Untitled - WordPress.com

Transkrypt

Untitled - WordPress.com
Dziennik medytacji
Wrzesień 2016
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży
Archidiecezji Lubelskiej
[2]
Redakcja, korekta merytoryczna: ks. Marcin Modrzejewski
Autorzy komentarzy: Dominika Borkowska, al. Krzysztof Bożym,
Klaudia Frączek, Natalia Gruba, Izabela Iwanek, Justyna Jasińska, Anna
Kupiszewska, Albert Kędzierski, Paulina Kowalczyk, Łukasz Malawka,
ks. Marcin Modrzejewski, Marlena Samborska, Wiktor Terelak, Olga
Wachowiec, al. Mateusz Wójcik, Agnieszka Wojnarowicz, Monika Zioło,
Joanna Żytek, Iwona Derecka, Magdalena Turowska, Monika Daniluk
Lublin, 2016 r.
[3]
Na początek…
Tak, myślałem, że znam Biblię kartkując ją tu i tam
trochę z Hioba, tu Izajasz. Tak! mówiłem Biblię znam!
Fragment z I Mojżeszowej, werset z Rzymian jakiś Psalm,
tu końcówka Przypowieści, ależ dobrze Słowo znam!
Lecz odkryłem inny sposób poznawania Świętych Pism
I pojąłem, że ich nie znam, gdym przeczytał wszystko w nich.
Więc nie kartkuj tak tej Księgi, by zaglądać tu i tam.
Lepiej pomódl się z bojaźnią o poznanie Bożych prawd!
Jeśli Pisma są dla ciebie tym, czym zwykła książka jest,
ciągiem zwykłych akapitów wertowanych w przód i wstecz,
spróbuj zmienić te zwyczaje, perspektywy dostrzec sens,
a pokłonisz się z zachwytem przed mądrością Księgi tej.
Dave Hunt
[4]
1 września
Łk 5, 1-11
Gdy kiedyś tłum trzymał się Go pilnie i słuchał słowa Bożego, a On stał nad jeziorem
Genezaret, zobaczył dwie łodzie stojące nad jeziorem. Rybacy z nich wysiedli
i płukali sieci. Wszedł do jednej z tych łodzi: do tej, która należała do Szymona,
i poprosił go, aby nieco odpłynął od lądu. Usiadł tam i z łodzi nauczał rzesze.
Gdy skończył mówić, rzekł do Szymona: "Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na
połów". Na to Szymon odpowiedział: "Mistrzu, choć przez całą noc ciężko
pracowaliśmy, niczego nie złowiliśmy; jednak na Twoje słowo zarzucę sieci".
Gdy to zrobili, zagarnęli ogromną ilość ryb. Ich sieci rwać się zaczynały. Wtedy ręką
dali znak wspólnikom w drugiej łodzi, aby im pomogli. Przypłynęli i obie łodzie
tak napełnili, że omal nie utonęły. Kiedy zobaczył to Szymon Piotr, przypadł
Jezusowi do kolan i powiedział: "Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem
grzesznym". Zdumienie bowiem ogarnęło jego i wszystkich z nim z powodu połowu
ryb, który osiągnęli. Podobnie było z Jakubem i Janem, synami Zebedeusza,
którzy byli wspólnikami Szymona. Jezus odezwał się do Szymona: "Nie bój się.
Odtąd będziesz rybakiem ludzi". Po wyciągnięciu łodzi na ląd zostawili wszystko
i poszli za Nim.
Głębia to miejsce w zbiorniku wodnym, w którym jest znacznie niżej w porównaniu do reszty
powierzchni. Zazwyczaj kojarzy nam się z miejscem tajemniczym, ciemnym i nieco
niebezpiecznym. Rozsądny człowiek stara się nie wypływać na głębię, bo jest to po prostu
niebezpieczne. Mogą nas dziwić słowa Chrystusa, który każe rybakom wypłynąć na głębię
i łowić ryby. Tak czysto racjonalnie, po ludzku wydaje się to niedorzeczne. Jeśli jednak
przypomnisz sobie jedno zdanie: „ nie bój się, jest przy Tobie Chrystus”, to wszystko nabierze
dla Ciebie innego znaczenia. On nie zostawia nikogo samego, zwłaszcza, gdy chce
by wypłynął na głębię. W Jego głębi mieści się jednak dużo więcej. To przestrzeń, w której
ufasz i zawierzasz wszystko Bogu. To miejsce, w którym masz możliwość poznać siebie.
1. Czym dla Ciebie jest głębia?
2. Czy ufasz Bogu na tyle, by wypłynąć z Nim na głębię?
3. Czy zdarza Ci się odrzucać miłość Chrystusa, bo czujesz, że jesteś zbyt
wielkim grzesznikiem?
4. Czy wiesz, że Ty także dzięki swojej wierze, możesz być świadectwem
dla innych i stać się „rybakiem ludzi”?
[5]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[6]
2 września
Łk 5, 33-39
A oni odezwali się do Niego: "Uczniowie Jana często poszczą i modły odprawiają,
podobnie [uczniowie] faryzeuszów, a Twoi jedzą i piją". Jezus odpowiedział im:
"Czy możecie kazać drużbom pana młodego pościć, gdy ten pan młody jest z nimi?
Przyjdą takie dni, gdy pan młody zostanie im zabrany, że wtedy, w owych dniach,
będą pościć". I opowiedział im przypowieść: "Nikt nie odrywa skrawka z nowej
szaty i nie przyszywa do szaty starej. W przeciwnym wypadku ten nowy rozedrze.
Skrawek z nowego nie dopasuje się do starego. Nikt nie wlewa młodego wina
do starych bukłaków. W przeciwnym wypadku to młode wino rozerwie bukłaki:
ono się wyleje, a bukłaki się zniszczą. Lecz młode wino należy wlać do nowych
bukłaków. I nikt, kto napił się starego, nie chce młodego, bo mówi: "Dobre jest stare".
Człowiek często zastanawia się nad różnicami w nowym i starym testamencie. Nowy
testament nie neguje Starego ale jest Jego dopełnieniem. W nowym testamencie Jezus głosi
swoją misją. Jest to misja miłości i miłosierdzia. W starym testamencie obowiązywały pewne
inne zasady. W ciągu wieków Pan Bóg chciał przygotować serce człowieka na tak wielki dar
jakim jest Miłosierdzie Boże. Uczniowie przebywając z Jezusem cieszą się, ucztują.
Przedstawiciele Starego Testamentu dziwią się temu i pytają. Jezus niejako zapowiada swoją
misję, zapowiada czas, w którym uczniowie będą smutni, gdyż On nie będzie mógł z nimi
być. Szczytem misji Jezusa jest Jego Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie.
1. Czy czytam Stary i Nowy Testament i traktuję je jako całość? Jako historię
Miłości Boga do człowieka?
2. Czy czytając Stary testament i nie rozumiejąc pewnych treści jestem gotów
poprosić kogoś o wyjaśnienie?
3. Czy staram się żyć Słowami, które Jezus wypowiada w Ewangelii?
[7]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[8]
3 września
Łk 6, 1-5
Zdarzyło się, że w pewien szabat Jezus przechodził wśród pól obsianych zbożem,
a Jego uczniowie zrywali kłosy i, krusząc je rękami, jedli. Na to niektórzy
z faryzeuszów mówili: „Czemu robicie to, czego nie wolno w szabat?". Jezus im
odpowiedział: „Czyż nie czytaliście o tym, co zrobił Dawid, kiedy był głodny on sam
i ci, którzy z nim byli? Jak wszedł do domu Bożego, wziął poświęcone chleby,
sam zjadł i dał swoim ludziom, chociaż wolno je spożywać tylko kapłanom?".
I dodał: „Syn Człowieczy jest Panem szabatu".
Słowa faryzeuszów skierowane do uczniów Jezusa nie są pytaniem, tylko zarzutem. Powodem
oskarżenia nie są dobre intencje faryzeuszów, ponieważ doszukiwali się oni błędów w każdym
czynie Apostołów właśnie dlatego, że szli oni za Jezusem. I nawet w tak prostej sprawie Jezus
odpowiada w imieniu Apostołów, staje w ich obronie i ukazuje płytkość myślenia
faryzeuszów, ponieważ przestrzegali przepisów prawa bezmyślnie i były one dla nich
ważniejsze niż człowiek. Ukazany przykład Dawida pokazuje, gdzie mamy szukać pomocy
w każdej, nawet najprostszej sprawie. Jak często zapominamy, że Jezus stał się człowiekiem
i był do nas podobny we wszystkim, oprócz grzechu...
1. Czy rozumiem przykazania Boże i wypełniam je aby być blisko Boga?
2. Gdzie najpierw szukam odpowiedzi na moje pytania, trudności?
3. Jak często uświadamiam sobie, że Jezus jest cały czas przy mnie
i zna mnie lepiej niż ktokolwiek inny?
[9]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
…….........................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[10]
4 września
Łk 14, 25-33
A szły z Nim wielkie tłumy. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli kto przychodzi
do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr,
nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża,
a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować
wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie?
Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to,
zaczęliby drwić z niego: "Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć".
Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie
wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który
z dwudziestoma tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo,
gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie
wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem.
Bycie chrześcijaninem to stawianie Boga ponad wszystko. Jednak nie chodzi tu o bezmyślną
postawę fanatyka. Z jednej strony należy ponad swoją rodzinę i przyjaciół postawić Boga,
z drugiej zaś stanowią oni część krzyża, dzięki któremu jesteśmy Jego uczniami. Aby być
dobrym chrześcijaninem trzeba się kierować zdrowym rozsądkiem. Zarówno swoje życie
duchowe jak i materialne należy formować z rozumem. Jednak nie można się uzależniać
od tego, co na ziemi – chrześcijanin w dowolnej chwili potrafi się wyrzec wszystkiego
co posiada na ziemi.
1. Czy nie przywiązuję za dużej wagi do rodziny oraz przyjaciół?
2. Czy nie przywiązuję za małej wagi do rodziny raz przyjaciół?
3. Czy stawiam Boga na pierwszym miejscu?
[11]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[12]
5 września
Łk 6, 6-11
W inny szabat wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą
prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia,
żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do
człowieka, który miał uschłą rękę: Podnieś się i stań na środku! Podniósł się i stanął.
Wtedy Jezus rzekł do nich: Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy źle,
życie ocalić czy zniszczyć? I spojrzawszy wkoło po wszystkich, rzekł do człowieka:
Wyciągnij rękę! Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał
i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.
Niestety czasem zdarza nam się stawać w jednym szeregu z faryzeuszami, śledzącymi Jezusa i
obserwującymi Jego działanie w życiu innych. Pół biedy gdy są to ludzie, według nas godni
tej łaski lub zupełnie nam obojętni. Inaczej bywa gdy Bóg chce dokonać cudu, który nam nie
pasuje, bo… i tu znajdujemy tysiąc powodów dlaczego nie. A wystarczy jedynie ucieszyć się
Chrystusem pochylającym się nad ludzką słabością i już opuszczamy ten zacny krąg
uczonych w Piśmie zapatrzonych we własną doskonałość.
1. W jaki sposób reagujesz na Boże działanie w życiu innych?
2. W jakich sytuacjach budzi w Tobie radość łaska wyświadczona przez
Boga innym?
[13]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[14]
6 września
Łk 6,12-19
W tych dniach udał się na górę, aby się pomodlić. Całą noc spędził na modlitwie
z Bogiem. Gdy nastał dzień, przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich
dwunastu. Nazwał ich apostołami: Szymona, którego nazwał Piotrem, i Andrzeja,
jego brata, i Jakuba, i Jana, i Filipa, i Bartłomieja, i Mateusza, i Tomasza, i Jakuba,
[syna] Alfeusza, i Szymona nazywanego Zelotą, i Judę, [syna] Jakuba, i Judasza
Iskariotę, który stał się zdrajcą. Po zejściu z nimi zatrzymał się na miejscu
równinnym. [Była tam] liczna gromada Jego uczniów i wielka rzesza ludzi z całej
Judei, i z Jeruzalem, i z nadmorskiego Tyru i Sydonu. Przyszli, aby Go posłuchać
i aby zostać uleczonymi ze swoich chorób. Uzdrowienia dostępowali także dręczeni
przez duchy nieczyste. Cały tłum starał się Go dotknąć, bo moc z Niego wychodziła
i uzdrawiała wszystkich.
Choć fragment ten przedstawia bardzo znaczący fakt w działalności Jezusa: powołuje On
apostołów, szczególnie wybranych uczniów, to przykre uczucia wywołuje opis ostatniego
wymienionego – Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Wybrany do tak wyjątkowej służby,
przebywający tak blisko swojego mistrza Jezusa, Boga, a jednak…to nie wystarcza.
Ostatecznie Judasz zdradza tę szczególną misję, do jakiej został posłany. Scena ta pokazuje,
że można być blisko Boga, można mieć dookoła osoby wierzące, przykładne, ale to nie
wystarcza. Bóg dał człowiekowi rozum i wolną wolę…tak wiele zależy od samego człowieka,
od jego decyzji.
1. Czym jest zdrada? Czy kiedyś kogoś zdradziłem? Jakie uczucia mi
wtedy towarzyszyły?
2. Czy zachowuje się godnie i odpowiedzialnie w wypełnianiu służby
jaką powierzył mi sam Bóg?
3. Czy podejmuje konkretne czyny aby naprawić to co poprzez grzech
zepsułem?
[15]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[16]
7 września
Łk 6, 20-26
A On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: Błogosławieni jesteście wy,
ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni wy, którzy teraz
głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie,
albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was
znienawidzą, i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna
Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie
w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem
przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście
już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć
będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać
będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem
przodkowie ich czynili fałszywym prorokom.
Te słowa Jezusa na pewno w niejednym sercu budzą zdziwienie i niepokój. Jak można
osiągnąć szczęście w tym co normalnie jest znakiem dramatu, nieszczęścia. To powierzchowne
rozumienie, pozbawione spojrzenia Łaski, doprowadzi nas jedynie do mylnych wniosków
i rozpaczy. Dopiero gdy te słowa połączymy z Tym, kto je wypowiada odkryjemy nowy sens
ubóstwa, odrzucenia czy upokorzenia. Wreszcie dotrze do nas prawda, że trudne
doświadczenia niejednokrotnie podszyte są nadzieją i prowadzą do prawdziwej wolności.
Człowiek staje więc przed wyborem: Czy samemu zabezpieczyć swoje szczęście, czy pozwolić
zrobić to samemu Jezusowi Chrystusowi?
1. Czy staram się ufać słowom Jezusa, nawet gdy wydają mi się po ludzku
pozbawione sensu? Czy odkrywam w Jego nauce nowe spojrzenie na
moje życie i jego cel?
2. Jak bardzo staram się o przychylność ludzi w tym co robię? Czy
przypodobanie się innym nie staje się czasami jedyną motywacją moich
działań?
3. Co przeszkadza mi wdrażać naukę Zbawiciela w moje życie? Co staje
się dla mnie murem nie do przeskoczenia gdy chcę żyć według Słowa
Bożego?
[17]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[18]
8 września
Mt 1,1-16. 18-23
Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem
Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa
i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama;
Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona;
Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut.
Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona,
a matką była /dawna/ żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem
Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem
Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza;
Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz
ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu
babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel
ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka;
Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem
Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził
się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.
Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem,
znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był
człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał
oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i
rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki;
albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu
nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów. A stało się to
wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka:
Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy:
Bóg z nami.
Można się zastanawiać: po co ten katalog imion zaraz na początku najważniejszej księgi
w dziejach ludzkości – Ewangelii? Kto jest w stanie opanować historie, która zawarta jest
w tak nieprzystępny sposób? Cel jednak jest inny: Jezus Chrystus wchodzi w historię jak
każdy inny człowiek – z całym bagażem przodków i rozmaitych zawiłości rodzinnych. Bóg
Ojciec postanowił, że Jego Syn będzie podobny do nas we wszystkim oprócz grzechu. Poczęty
z Ducha Świętego wkracza w dzieje, aby wybawić swój lud od straszliwej niewoli grzechu.
1. Jakie
znaki
obecności
Boga
widzę
w
swoim
Co jest dla mnie śladem Jego działania? Dlaczego?
2. Czy potrafię dostrzegać w rzeczach prostych znaki Pana Boga?
[19]
życiu?
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[20]
9 września
Łk 6, 39-42
Opowiedział im też przypowieść: Czy może niewidomy prowadzić niewidomego?
Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy,
dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz
drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jak możesz
mówić swemu bratu: Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku,
gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę
ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata.
Jakich szukamy sobie nauczycieli i przewodników? Czy jesteśmy pewni, że ten właśnie
człowiek ma receptę na szczęście? A może to właśnie ślepy przewodnik prowadzący nas
donikąd? Jezus Chrystus jest jedynym nauczyciele, który nie tylko prowadzi swojego ucznia,
ale również otwiera jego oczy naprawdę. To pozwala uchronić się przed postawą
wyolbrzymiania drobnostek i pomijania rzeczy naprawdę ważnych co często jest narzędziem
poniżającym drugiego człowieka. Co jest „drzazgą”, a co „belką” w naszym życiu?
1. Czy nie szukam sobie innych nauczycieli i przewodników poza
Jezusem? W czyich wskazaniach pokładam nadzieję?
2. Czy zdarza mi się specjalnie szukać u innych drobnych przewinień,
aby usprawiedliwić własne grzechy? Czy dostrzegając taką postawę
staram się z nią walczyć? W jaki sposób?
[21]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[22]
10 września
Łk 6, 43-49
Nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które
wydaje dobry owoc. Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig
z ciernia ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego
skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa
zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta. Dobra lub zła budowa Czemu to wzywacie
Mnie: "Panie, Panie!", a nie czynicie tego, co mówię? Pokażę wam, do kogo
podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je.
Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament
założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie
zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany. Lecz ten, kto słucha, a nie
wypełnia, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez
fundamentu. [Gdy] potok uderzył w niego, od razu runął, a upadek jego był wielki».
Tak jak drzewo poznaje się po jego owocach, tak człowieka po jego czynach. Jeśli Twoje serce
przepełnione jest dobrem, to będziesz wydawał dobre owoce. Jednak żeby tak się stało,
wcześniej musisz słuchać tego, co mówi do ciebie Pan Bóg. Wsłuchuj się w Jego słowa
i wypełniaj je. Niech Chrystus stanie się dla ciebie filarem, ostoją. Niech będzie Twoją skałą,
na której będziesz mógł budować swoją wiarę i życie. On jest najlepszym fundamentem.
1.
2.
3.
4.
Jakie owoce najczęściej wydajesz? Te dobre czy złe?
Jak często zwracasz się do Niego z pomocą?
W jaki sposób starasz się umacniać swój fundament?
Na czym budujesz, na skale czy piasku?
[23]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[24]
11 września
Łk 15, 1-32
Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali
faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec,
a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie
idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona
i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną,
bo znalazłem owcę, która mi zginęła". Powiadam wam: Tak samo w niebie większa
będzie
radość
z
jednego
grzesznika,
który
się
nawraca,
niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują
nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę,
czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie?
A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: "Cieszcie się ze mną,
bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam". Tak samo, powiadam wam, radość
powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca». Powiedział też:
«Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: "Ojcze, daj mi
część majątku, która na mnie przypada". Podzielił więc majątek między nich.
Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam
roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód
w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego
z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie. Pragnął on
napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie
dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod
dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem
mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien
nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc
i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył
się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn
rzekł do niego: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem
godzien nazywać się twoim synem". Lecz ojciec rzekł do swoich sług: "Przynieście
szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na
nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić
się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się".
I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był
blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma
znaczyć. Ten mu rzekł: "Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę,
ponieważ odzyskał go zdrowego". Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy
ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: "Oto tyle lat ci służę
i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia,
żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił
twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę". Lecz on mu
odpowiedział: "Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do
[25]
ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły,
a znów ożył, zaginął, a odnalazł się"».
Ewangelia wzywa nas do autentycznej radości z faktu nawrócenia. Jest to rzeczywisty powód
do świętowania, bo oto jeden z nas, który upadł, podnosi się; ktoś, kto zbłądził, powraca na
nowo do wspólnoty Kościoła. Doświadczamy tego my sami za każdym razem, gdy wstajemy
od kratek konfesjonału. Boża miłość, pełna miłosierdzia, a nie potępienia dla grzesznika,
pierwsza wychodzi nam naprzeciw, znajduje nas i uzdrawia, jeżeli tylko tego pragniemy.
To Bóg najlepiej wie, co dzieje się w sercu człowieka. Powodem radości jest również
nawrócenie kogoś spośród naszych bliźnich. Tak jak każdy grzech osłabia całą wspólnotę
Kościoła, tak każde rozgrzeszenie uzdrawia ją i czyni mocniejszą.
1. Czy pamiętam, że powinienem się stale nawracać?
2. Czy dziękuję za dar odpuszczenia grzechów?
3. W jaki sposób głoszę innym prawdę o nieskończonym miłosierdziu Bożym?
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………...
[26]
12 września
Łk 7, 1-10
Gdy Jezus dokończył wszystkich tych mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł
do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował
i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę
żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa
i prosili Go usilnie: Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył - mówili - miłuje bowiem
nasz naród i sam zbudował nam synagogę. Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był
już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: Panie, nie trudź się,
bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się
za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony.
Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź! - a idzie;
drugiemu: Chodź! - a przychodzi; a mojemu słudze: Zrób to! - a robi. Gdy Jezus to
usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: Powiadam
wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu. A gdy wysłani wrócili do
domu, zastali sługę zdrowego.
Prawdziwa miłość niesie ze sobą ten specjalny rodzaj troski, który otwiera nie tylko serce, ale
również oczy na wszelkie potrzeby kochanej osoby. Człowiek kochający szuka pomocy zawsze
gdy zauważa najmniejszą nawet słabość osoby kochanej. Działa to bez różnicy w każdej relacji
opartej na prawdziwym uczuciu i postanowieniu dbania o dobro innych. Szczytem tych
poszukiwań jest modlitwa za tych, którzy zajmują szczególne miejsce w naszym życiu – Panie
uzdrów go…
1. Jak często modlisz się za swoich bliskich, znajomych, przyjaciół?
2. Czy w chwilach trudnych zwracasz się do Boga szukając Jego pomocy
w sprawach własnych i sprawach innych?
3. W jakich momentach życia dostrzegasz boże interwencje?
[27]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[28]
13 września
Łk 7, 11-17
Wkrótce potem udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego
uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono
umarłego - jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum
z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: Nie płacz!
Potem przystąpił, dotknął się mar - a ci, którzy je nieśli, stanęli - i rzekł: Młodzieńcze,
tobie mówię wstań! Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce.
A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: Wielki prorok powstał wśród
nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei
i po całej okolicznej krainie.
Najbardziej doniosłym przejawem miłości jest dbać bezinteresownie o tych, o których nie ma
kto zadbać. Matka z Nain jest tego przykładem. Kobieta w Izraelu pozbawiona była praw,
gdy zabrakło mężczyzny mogącej się za nią wstawić. Wrócić jej syna oznacza wrócić jej życie.
Oto jest cud Tego, który jest samym Życiem.
1. Czy w Twoim życiu jest coś co powoduje że pozostajesz pozbawiony
możliwości działania? Co to jest?
2. W jaki sposób Bóg przywraca życie człowiekowi? Czy w Twoim życiu
wydarzyło się coś co traktujesz jako nowy początek swojego życia?
[29]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[30]
14 września
J 3, 13-17
I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego.
A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna
Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg
umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy,
nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to,
aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.
Dziwne są niekiedy plany Boga. Kiedy Izraelici nie byli Mu posłuszni, zesłał węże aby ich ukarać.
Z kolei aby ich wybawić od kary, kazał na wzniesieniu postawić figurę węża – każdy kto na nią
spojrzał, został uzdrowiony. Bóg celowo tak postępuje, bo nas bardzo kocha. Tak! On nie chciał
śmierci Izraelitów, więc zesłał im ratunek. Nie chce też naszej śmierci, dlatego oddał własnego
Syna na śmierć. Analogicznie: każdy kto na Niego spojrzy, zawieszonego na krzyżu – każdy kto
w Niego uwierzy, będzie uzdrowiony, uwolniony od grzechów. Bóg nas zawsze kocha, choć
możemy czasem nie rozumieć sposobu w jakim ta miłość się objawia…
1. Czy wierzę, że Bóg mnie kocha?
2. Czy w krzyżu odnajduję ratunek od grzechów, słabości, niedoskonałości,
ale przede wszystkim: wielką miłość Boga?
3. Czy sam potrafię znieść nawet małe cierpienie z miłości do drugiego człowieka?
[31]
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
….............................................................................................................................
[32]
15 września
J 19, 25-27
A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona
Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej
ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł
do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Jedna z najpiękniejszych scen Ewangelii. Za chwilę wykona się wszystko to, co ma
otworzyć ludzkości bramy zbawienia. Pod krzyżem Syna stoi Niepokalana. Tylko Ona jest
godna stać się matką dla człowieka, który otwiera serce na najwspanialszy dar Niebieskiego
Ojca – życie wieczne. Ona pierwsza przyjęła go, gdy odpowiedziała „tak” Gabrielowi
zwiastującemu Jej Boże plany. Czy jesteś ukochanym uczniem Chrystusa? Jeśli tak –
Oto Matka Twoja.
1. Czy Maryja jest dla mnie matką, która wychowuje i uczy mnie jak podążać
za Jezusem?
2. Czy staje się Ona dla mnie wzorem wiary, ufności i miłości nie tylko
wtedy, kiedy przyjmuje radosną wieść Archanioła, ale również wtedy, gdy
cierpi stojąc po krzyżem Syna? Czy jako umiłowany uczeń razem z Nią
trwam przy Zbawicielu?
3. Jakie miejsce zajmuje w mojej codzienności modlitwa maryjna?
Czy szukam wsparcia u Tej, która została mi dana przez samego Boga?
[33]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[34]
16 września
Łk 8, 1-3
A potem i On obchodził miasta i wsie, nauczał publicznie i rozgłaszał wiadomość
o królestwie Boga. Przy Nim było Dwunastu, a także niektóre wyleczone ze złych
duchów i z chorób kobiety: Maria, nazywana Magdaleną, z której wyszło siedmiu
demonów, Joanna, żona Chuzy, Herodowego zarządcy, Zuzanna i wiele innych.
Troszczyły się one o nich ze swoich zasobów.
By móc kogoś prawdziwie pokochać potrzeba zwyczajnego bycia ze sobą, niekończących się
rozmów, poznawania siebie nawzajem. Aby Twoja relacja z Jezusem była silna, potrzebujesz
trwania w Jego obecności. Nie nauczysz się kochać będąc skoncentrowanym na tym, by
swoimi siłami zasłużyć sobie na miłość Chrystusa. Nie nauczysz się kochać, słuchając jedynie
opowieści o Jezusie i Jego działaniu. Prawdziwa wiara to ta, która jest nawiązaniem relacji.
Bądź przy Nim, trwaj, przyglądaj się Mu. Spójrz jak działa, o czym mówi, pytaj. Kiedy
odważysz się Go poznać, nie będziesz potrafił Go nie kochać.
1. Jak wygląda moja relacja z Jezusem? Czy jest On dla mnie kimś odległym?
2. Jak wygląda moja modlitwa? Czy jest w niej miejsce na zwyczajną
obecność?
3. Na czym bardziej mi zależy? Na kochaniu Boga, czy na tym, by spełniał
moje prośby?
[35]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[36]
17 września
Łk 8, 4-15
Gdy zebrał się wielki tłum i z miast przychodzili do Niego; rzekł
w przypowieściach: «Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę
i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je. Inne padło na skałę
i gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. Inne znowu padło między ciernie,
a ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. Inne w końcu padło na ziemię żyzną
i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny». Przy tych słowach wołał: «Kto ma uszy
do słuchania, niechaj słucha!» Wtedy pytali Go Jego uczniowie, co oznacza
ta przypowieść. On rzekł: «Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym
zaś w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli. Takie
jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże. Tymi na drodze są ci,
którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie
uwierzyli i nie byli zbawieni. Na skałę pada u tych, którzy, gdy usłyszą, z radością
przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a w chwili pokusy
odstępują. To, co padło między ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa,
lecz potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają
zagłuszeni
i nie wydają owocu. W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych,
którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają
owoc przez swą wytrwałość.
Bóg wskazuje nam w jaki sposób osiągnąć Zbawienie. Drogą jest Słowo Boże. Jednak to od nas
zależy czy przyjmiemy je i czy wyda w nas plon. Jesteśmy także zobowiązani do tego, by nie
stać się cierniami, skałami dla wzrostu Słowa Bożego u innych ludzi. Mamy być także
podłożem dla zbliżania bliźniego do Boga, pomocą zgłębianiu słów Pisma Świętego.
Jako chrześcijanie jesteśmy wybrani, by głosić Dobrą Nowinę i do nas Bóg kieruje zadanie
niesienia Słowa całej ludzkości. Poznaliśmy tajemnice królestwa Bożego, więc nie możemy jej
pozostawić tylko dla siebie.
1. Jaka jest moja wiara? Czy zatrzymuję słowo dla siebie? Czy
głoszę je ludziom?
2. Czy przyjmuję zadanie bycia „żyzną glebą” dla innych?
3. Czy czytam Pismo Święte?
[37]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[38]
18 września
Łk 16,1-13
Mówił również do uczniów: "Był pewien bogaty człowiek. Miał rządcę, którego
oskarżono przed nim, że trwoni jego dobra. Wezwał go zatem i rzekł mu: "Cóż
to słyszę o tobie? Rozlicz się ze swojego zarządu, bo już nie będziesz mógł być
rządcą". Rządca zaczął się zastanawiać: "Co mam zrobić, skoro mój pan odbiera mi
zarząd? Do kopania ziemi nie mam sił, żebrać się wstydzę. A!!! Już wiem, co zrobić,
żeby po odsunięciu mnie od zarządu przyjęto mnie do swoich domów". I zaczął
pojedynczo przywoływać każdego z dłużników swojego pana. Pytał pierwszego:
"Ile jesteś winien mojemu panu?" On odpowiedział: "Sto baryłek oliwy". Rzekł mu:
"Weź swój rachunek, siadaj tu zaraz i napisz: pięćdziesiąt". Potem drugiego zapytał:
"A ty ile jesteś winien?" On odpowiedział: "Sto korców pszenicy". Rzekł mu:
"Weź swój rachunek i napisz: osiemdziesiąt". Pan pochwalił tego nieuczciwego
zarządcę, bo przezornie postąpił. Synowie bowiem tego świata roztropniejsi są
w stosunku do sobie podobnych niż synowie światła. I ja wam mówię: zdobywajcie
sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby gdy już się ona skończy, przyjęto
was do namiotów wieczności. Wierny w najdrobniejszym i w wielkim jest wierny,
a w najdrobniejszym nieuczciwy i w wielkim jest nieuczciwy. Jeżeli zatem nie
okażecie się wierni w związanej z nieuczciwością mamonie, kto wam powierzy to,
co związane jest z prawdą? Jeżeli z cudzym nie okażecie się wierni, kto wam da
wasze? Żaden sługa nie może służyć dwom panom, bo jednym gardzić będzie,
a drugiego lubić; o jednego dbał będzie, a drugiego zlekceważy. Nie możecie służyć
Bogu i mamonie".
Pan Bóg poprzez ten fragment Ewangelii nie namawia nas do manipulacji, dawania łapówek
czy nieuczciwej kombinacji. Wzywa jednak człowieka do tego aby prócz spraw duchowych
potrafił umiejętnie zarządzać tym co na ziemi: Jeżeli zatem nie okażecie się wierni
w związanej z nieuczciwością mamonie, kto wam powierzy to, co związane jest
z prawdą? Obok modlitwy i pielęgnacji sfery duchowej bardzo ważny jest nasz sposób
postępowania, także w tych prostych, codziennych sytuacjach związanych z życiem na ziemi.
To one poniekąd weryfikują jakim jestem człowiekiem. Każdy uczynek pociąga za sobą
konsekwencje. Nie wolno zapomnieć, że żyjemy wśród innych ludzi, którzy nas obserwują
i mogą z nas czerpać przykład. Każde dobro, akt poświęcenia i uczciwości wcześniej czy
później wraca do człowieka pomnożone. Zło także pozostawia trwałe ślady zranienia, nie tylko
w człowieku, który to zło popełnia ale także w otaczającym go środowisku…
1. Czy sumiennie i uczciwie wypełniam moje codzienne obowiązki, nie tylko
związane z życiem we wspólnocie ale także w domu, na uczelni, w pracy?
2. Czy jestem człowiekiem wiernym wobec swoich zobowiązań, pełnionych ról,
danemu słowu?
3. Komu służę w swoim życiu? Czy jednoznacznie zawsze wybieram dobro?
[39]
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………...
[40]
19 września
Łk 8, 16-18
Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem;
lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem
nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było
poznane i na jaw nie wyszło. Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie
dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma.
Bóg daje nam więcej, niż możemy sobie wymarzyć. Każdy otrzymuje specjalny dar, talent,
który powinien rozwijać. Jest on jak lampa, ma służyć innym. Być może dawać nadzieję,
być światłem w trudnych chwilach. Jeśli go ukryjemy, stracą na tym wszyscy, również my.
Rozwijając go zyskujemy, ukrywając, tracimy wszystko, co otrzymaliśmy.
1. Czy rozwijam swoje umiejętności?
2. Jak wiele daję z siebie innym?
[41]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[42]
20 września
Łk 8, 19-21
Wtedy przyszli do Niego Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego
z powodu tłumu. Oznajmiono Mu: «Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się
widzieć z Tobą». Lecz On im odpowiedział: «Moją matką i moimi braćmi są ci,
którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je».
Gest Jezusa względem swojej rodziny można uznać za bezlitosny albo po prostu
nieodpowiedni. Jest jednak inaczej – Jezus tym sposobem zaznacza swoją przynależność do
wspólnoty osób słuchających słowa Bożego. Jednocześnie z tej wspólnoty nie wyklucza ani
swojej Matki, ani reszty rodziny – stawia ich po prostu na równi z innymi.
1. Jaką wagę ma dla mnie słowo Boże?
2. Czy traktuję innych chrześcijan jak własnych braci i siostry?
[43]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
[44]
21 września
Mt 9, 9-13
Odchodząc stamtąd, Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego
w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» On wstał i poszedł
za Nim.
Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników
i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze
mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami
i grzesznikami?» On usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci,
którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej
miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych,
ale grzeszników».
O ile bardziej kochamy człowieka, który kocha nas pomimo naszych słabości? O ile bardziej
jesteśmy wdzięczni tej osobie, że nas zauważył, nie otrącił tylko pokochał i obdarzyła swoją
miłością. A wiesz, że osobą, która jako pierwsza to uczyniła był Jezus? Zauważył, ochronił,
przytulił, obdarzył ciepłem, które płynie z miłość. Pomimo Twoich grzechów
i niedoskonałości… Nigdy nie zapomnijmy o Bogu, który jako pierwszy nas umiłował pomimo wszystko.
1.
2.
3.
4.
W jaki sposób odczuwasz miłość boża?
Czy dziękujesz za tę miłość?
Czy odwzajemniasz ją?
Czy mówisz Bogu jak bardzo Go kochasz?
[45]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[46]
22 września
Łk 9, 7-9
Meldunek o tych wszystkich wydarzeniach otrzymał tetrarcha Herod i był
zaniepokojony, bo niektórzy mówili, że Jan powstał z martwych, niektórzy, że Eliasz
się pojawił, a niektórzy, że wstał któryś z dawnych proroków. Herod powiedział:
"Janowi Ja ściąłem głowę. Więc kim jest Ten, o którym takie rzeczy słyszę?" I pragnął
Go zobaczyć.
Jezus uzdolnił swoich uczniów, by Jego mocą wyrzucali złe duchy, uzdrawiali, głosili
Ewangelię. Wydarzenia te nie mogły obejść się bez echa, bardzo szybko dotarły również do
Heroda. Mimo wewnętrznego niepokoju wobec tych wydarzeń, które miały miejsce chciał on
zobaczyć Jezusa. Ciężko jednak posądzić go o otwarcie się na łaskę wiary. Aktywne
uczestnictwo we wspólnocie Kościoła nie zawsze oznacza wiarę opartą na fundamencie,
którym jest Chrystus. Można latami chodzić do Kościoła, czynnie angażować się w działania
wspólnoty, a być daleko od prawdziwej wiary. Na przykładzie Heroda można zobaczyć, że
widzieć w jaki sposób Jezus działa, słuchać o Nim, nie jest jednoznacznym z pokochaniem Go.
1. Gdzie jest źródło mojego niepokoju? Czego się obawiam ze
strony Boga?
2. W których momentach mojego życia zachowywałem
się/zachowuję się jak Herod?
[47]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[48]
23 września
Łk 9, 18-22
Gdy raz modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich
z zapytaniem: Za kogo uważają Mnie tłumy? Oni odpowiedzieli: Za Jana Chrzciciela;
inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał.
Zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego.
Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili
I dodał: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę,
arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia
zmartwychwstanie.
Jezus zmartwychwstał! Uratował każdego z nas. Nie mówił przy tym „patrzcie, jestem
Bogiem”, był skromny, pewny siebie. Kto się prawdziwie wsłucha w Jego słowa, pozna
prawdę. Słuchaj Jezusa, stań się prawdziwie Jego uczniem. Nie zwracaj uwagi na to,
co mówią ludzie. Znajdź w sobie tą delikatną pewność. Przecież Bóg cię posyła. Doskonale
wie, gdzie cię prowadzi. Jesteś wyjątkowy w Jego oczach!
1. Jak często przejmuję się opinią innych? Działam tak, by spodobać się
ludziom, nie Bogu?
2. Czy potrafię wsłuchiwać się w Boże Słowo? Czy chcę Go jak najlepiej
przy tym poznać?
[49]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[50]
24 września
Łk 9, 43-45
A wszyscy osłupieli ze zdumienia nad wielkością Boga. Gdy tak wszyscy pełni byli
podziwu dla wszystkich Jego czynów, Jezus powiedział do swoich uczniów: «Weźcie
wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce
ludzi». Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak
że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.
Bóg powierza ludzkości swoje największe szczęście- swego Syna. To dowód Jego ogromnej
miłości i zaufania, bowiem oddaje nam swoje dziecko, byśmy mogli stać się lepszymi ludźmi
i zasłużyć na Zbawienie. Człowiek jest czasem zaślepiony i doszukuje się wielkości, majestatu
Boga i cudów, nie widząc Jego prawdziwej wielkości w tym, że oddał nam się w postaci
człowieka, zniżając się do naszej ułomnej natury, z trudnościami, bólem. Człowiek nie boi się
zabić Chrystusa, ukrzyżować Go, pozbawić życia… lecz boi się zapytać o sprawy duchowe,
boi się odkrywać słowa, których nie rozumie, których nie pojmuje. To dlatego Jezus przyszedł
na świat, by łatwiej było zrozumieć Boga, by zmniejszyć dystans, by człowiek nie patrzył na
Boga jako na Kogoś od Cudów, lecz na Ojca, Brata, Przewodnika, Przyjaciela. A może
i na Sąsiada, Posła, Policjanta, Sędziego na meczu i Sprzątaczkę. Bóg nie jest od cudów,
lecz od pomagania.
1. Czy nie boję się pytać Boga w ważne dla mnie sprawy?
2. Gdzie widzę Boga i Jego wielkość? Czy widzę?
[51]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[52]
25 września
Łk 16, 19-31
Gdy wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie,
sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi» Rzekł mu Jezus: «Przyjdę
i uzdrowię go». Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł
pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć
podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź!" - a idzie; drugiemu:
"Chodź tu!" - a przychodzi; a słudze: "Zrób to!" - a robi». Gdy Jezus to usłyszał,
zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę powiadam wam: U nikogo
w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze
Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem
w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów». Do setnika zaś Jezus rzekł:
«Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś». I o tej godzinie jego sługa odzyskał
zdrowie. Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą
w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła. Wstała i usługiwała Mu.
Z
nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe
duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza:
On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.
Idź, niech Ci się stanie jak uwierzyłeś… Zastanawiam się czasem, dlaczego moje
modlitwy się nie spełniają. Może właśnie dlatego, że nie do końca wierzę? To dosyć trudne,
dookoła siebie mam świat, oparty na prawach fizyki, większość rzeczy można policzyć, ustalić
chemiczny skład, czy zainicjować biologiczny proces… cudu nie da się tak wyjaśnić. Może
właśnie dlatego mam problem, bo zapominam, że Pan Bóg jest ponad fizyką, matematyką
i chemią. Zapominam, że dla Niego nie ma nic niemożliwego, pomimo że wiele razy mi to
udowadniał. Może to czas zaryzykować, uwierzyć i czekać, dosłownie, czekać na cud? 
1. Czy ufasz swojemu przyjacielowi?
2. Jeśli tak, to czy Jezus jest Twoim przyjacielem?
[53]
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………
…………………………………………………………………………………….
[54]
26 września
Łk 9, 46-50
Gdy dopełnił się czas Jego wzięcia [z tego świata], postanowił udać się do Jerozolimy
i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego
miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak,
ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: Panie, czy
chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich? Lecz On odwróciwszy
się zabronił im. I udali się do innego miasteczka. A gdy szli drogą, ktoś powiedział
do Niego: Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz! Jezus mu odpowiedział: Lisy mają
nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by
głowę mógł oprzeć. Do innego rzekł: Pójdź za Mną! Ten zaś odpowiedział: Panie,
pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca! Odparł mu: Zostaw umarłym
grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże! Jeszcze inny rzekł: Panie, chcę
pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu! Jezus mu
odpowiedział: Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje
się do królestwa Bożego.
Jezus podaje ci rękę, zdecydowanym głosem powołuje cię do rzeczy wielkich. Wymaga tylko
jednego, musisz oddać się mu bezgranicznie, zaufać, iść tam, gdzie cię pośle. Czy nie tego
chcesz? Jak często marzysz o tym, by Jezus stanął przed tobą, zaprosił do tego by za nim iść.
Wiesz, że to ciężka droga, że potrzeba poświęceń. On wyciąga do ciebie swoją rękę każdego
dnia, jednak nie raz łatwiej jest udawać, że nie widzimy, że powołanie jest rzeczą jedynie
wybranych. W oczach Boga każdy jest wybrańcem, dla każdego przygotował niewiarygodny
plan, jednak czy ty, zdecydujesz się podjąć tą wędrówkę bez żadnego „ale”?
1. Czy Jezus jest dla ciebie najważniejszy?
2. Jak wiele oddajesz Bogu, czy chociaż próbujesz iść tam, gdzie cię
posyła?
[55]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[56]
27 września
Łk 9, 51-56
Gdy dopełnił się czas Jego wzięcia [z tego świata], postanowił udać się
do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli
do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto
Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to, uczniowie Jakub
i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył
ich?» Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka.
Jezus z uczniami nie zostali przyjęci w samarytańskim mieście tylko dlatego, że byli Żydami
i zmierzali do Jerozolimy. Po odmowie mieszkańców udali się gdzie indziej. Jezus nie narzucał
się im, nie zezwolił też na przeklinanie tego miasta. Możliwe, że już nigdy tam nie wrócił
i mieszkańcy nie mieli szansy Go poznać i się nawrócić. W życiu możemy spotykać różne
osoby, które nie będą chciały z nami rozmawiać o Bogu lub w ogóle o niczym tylko dlatego,
że jesteśmy wierzący. A może sam/a jestem takim miastem? Ludzie, którzy przyjmowali Jezusa
i wierzyli Mu, otrzymywali wiele łask i mogli widzieć cuda. Wystarczy przyjąć Jezusa.
1. Czy modlę się za ludzi zagubionych duchowo i czy nie kompromituję wiary
w ich oczach?
2. Czy pozwalam Jezusowi na wejście i działanie w moim życiu?
[57]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[58]
28 września
Łk 9, 57-62
Gdy wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna
burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego
i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!» A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi
jesteście, małej wiary?» Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka
cisza. A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu
posłuszne?»
W obliczu niebezpieczeństwa jakim jest burza uczniowie uciekają się do Jezusa: «Panie, ratuj,
giniemy!». Brak im ufności w to, że jest z Nimi ktoś kto ich strzeże i się nimi opiekuje. Na ten
brak wiary i panikę uczniów Jezus odpowiada: «Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?».
Następnie uspokaja burzę i wszystko wraca do porządku. Ludzie, którzy to widzieli byli
zdumieni Jego postawą. Często człowiek w obliczu trudności i niebezpieczeństwa boi się. Jest
to jego normalna reakcja. Ważna jest jednak dla osoby wierzącej świadomość że jest z nią ktoś
silniejszy, kto ma całą sytuację pod kontrolą…Warunkiem tego poczucia bezpieczeństwa jest
zawierzenie całego swojego życia Bogu i ufność w Jego bezgraniczną Miłość i Mądrość…
1. Jak reaguję w obliczu czyhającego na mnie niebezpieczeństwa? Do kogo
wówczas zwracam się o pomoc?
2. Czy wierzę w to, że Jezus jest silniejszy od moich problemów?
3. Czy zawierzam codziennie swoje troski i radości Bogu?
[59]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
...............................................................................................................................
...............................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[60]
29 września
J 1, 47-51
Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: «Patrz,
to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael:
«Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip,
gdy byłeś pod drzewem figowym». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś
Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!» Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz,
że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej
niż to». Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam:
Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna
Człowieczego».
Czasem rodzi się w nas poczucie, że nikt tak naprawdę w pełni nas nie zna, nie potrafi
zrozumieć, dostrzec wszystkiego to z czym się zmagamy. Tymczasem Jezus przypomina
Natanaelowi, że jest przy nim cały czas, nawet kiedy on nie do końca zdaje sobie z tego
sprawę. I pomimo tego, że wiara Natanalaela upewnia się po spotkaniu Jezusa, nie jest to
przeszkodą by i on mógł zobaczyć „jeszcze więcej”.
1. Czy ufam w opiekę Bożą? W to, że On mnie najdoskonalej zna?
2. Czy mówię Bogu o swoich trudnościach, zmaganiach, radościach?
3. Czy moje niedomagania nie przytłaczają zbyt często misji do jakiej
powołał mnie Bóg?
[61]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.............................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.........................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
.................................................................................................................................
.........................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
.................................................................................................................................
.........................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
.............................................................................................................................
[62]
30 września
Łk 10, 13-16
Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się
cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc w worze
pokutnym i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam.
A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz!
Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi,
gardzi Tym, który Mnie posłał».
Korozain i Betsaida, miasta galilejskie, w porównaniu z Tyrem i Sydonem znajdowały się
blisko Zbawiciela, ale nie potrafiły rozpoznać i docenić tego daru. Taka duchowa ślepota
przydarza się również nam, którzy na wyciągnięcie ręki mamy dostęp do Eucharystii i innych
sakramentów, a nie zawsze chcemy z tych darów korzystać. Możemy cieszyć się coraz
to nowymi powołaniami, ale nie zawsze potrafimy doceniać i dziękować Chrystusowi
za kapłanów.
1. Czy doceniam dary, które otrzymuję od Boga każdego dnia?
2. Jak często modlę się za kapłanów?
[63]
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
...............................................................................................................................
...............................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
.................................................................................................................................
[64]
[65]