Stan i zróżnicowanie kultury wsi i małych miast w Polsce - Pol-Int

Transkrypt

Stan i zróżnicowanie kultury wsi i małych miast w Polsce - Pol-Int
Pol-Int
Stan i zróżnicowanie kultury wsi i małych miast w Polsce. Kanon i rozproszenie
Data opublikowania: 01.07.2014
Zrecenzował(a) mgr Damian Strachota
Redakcja naukowa mgr Andrzej Klimczuk
Podstawową cechą publikacji pod redakcją Izabelli Bukraby-Rylskiej i Wojciecha Józefa Burszty jest bogactwo jej
zawartości, koloryt i wielość sprzeczności procesów i zjawisk w obszarze kultury wsi i małych miast w Polsce.
Zgłębianie meandrów prowincjonalnego stanu ducha kulturalnego warto rozpocząć od przeczytania wstępu
oraz czterech aneksów na samym końcu książki, które pomogą czytelnikowi w ustrukturyzowaniu oczekiwań
wobec sześciu rozdziałów książki, napisanych przez socjologów, kulturoznawców, antropologów, etnologa,
historyka i stanowiących rdzeń raportu. Dzięki temu, można zrozumieć, dlaczego wiele opisów i wniosków w
tych oddzielnych tekstach powtarza się, co może nużyć odbiorcę. Grono kilku autorów raportu oraz
kilkudziesięciu badaczy terenowych (łącznie 10 zespołów badawczych) w 2010 r. odwiedziło 20 ośrodków
wiejskich i 15 małych miast (do 15 tysięcy mieszkańców) z 10 regionów Polski i przeprowadziło 300 wywiadów
jakościowych. Pokazuje to różnorodność materiału empirycznego. Powtarzające się z kolei w niektórych
miejscach raportu wnioski implikują jednorodność stanu kultury w wielu miejscach w Polsce. Mimo to, książkę
czyta się miejscami jak znakomity reportaż. Gdyby tworzono antologię polskiego reportażu początku XXI wieku,
któryś z fragmentów publikacji mógłby trafić do tego zestawienia.
Narodowe Centrum Kultury prezentuje opracowanie, gdzie nie mamy do czynienia z bezduszną statystyką, za to
spotykamy się z żywym językiem ludzi z prowincji, ich opiniami o życiu, kulturze, czasie wolnym. Poznajemy ich
gust estetyczny, tożsamość i świadomość kulturalną. Odwiedzamy instytucje kultury na wsiach i w małych
miastach, rozmawiamy z ich pracownikami, przyglądamy się przestrzeni publicznej, podglądamy, co dzieje się za
ogrodzeniami domostw, oceniamy przydomowe ogródki. Wybieramy się na lokalne imprezy, jemy grillowane
oscypki i kiełbaski, sączymy piwo, gdzieś w tle gra zespół disco-polo.
Raport opiera się na badaniach jakościowych, mieszczących się w paradygmacie szeroko rozumianej metody
etnograficznej, składającej się z krótkiego wywiadu kwestionariuszowego oraz analizy wizualnej, dokonanej
przez samych badaczy na zasadzie konfrontacji stanu faktycznego z opiniami respondentów. Artykuły nie
składają się tylko i wyłącznie z transkrypcji wywiadów z mieszkańcami prowincji - są one okraszone
komentarzami i wnioskami badaczy. Nie mamy do czynienia tylko i wyłącznie z deklaracjami ludzi - są one
również przepuszczane przez „szkiełko i oko” badaczy, którzy poszukują przyczyn i genezy stanu rzeczy poprzez
obserwację uczestniczącą oraz odwołanie do teorii socjologicznych. Dzięki połączeniu tych trzech czynników
konstytuujących strukturę każdego rozdziału, możemy się np. dowiedzieć, że dla wielu młodych ludzi „wolny
czas równa się piwo. Piwo równa się wolny czas. Koncerny browarnicze, o czym ich szefowie zapewne nie
wiedzą, to główni na polskiej prowincji organizatorzy życia rozrywkowego” (s. 73). Raport jest usłany tego typu
odważnymi konstatacjami. Można się z nimi zgadzać lub nie, jednak nie pozwalają na obojętne przejście wobec
tych tekstów w kontekście przyszłości polityki kulturalnej na prowincji.
Raport jest odpowiedzią na małe zainteresowanie tematem prowincji w debacie publicznej. Jest innowacyjny
pod tym względem, że dotyka tematyki, która była rzadko eksplorowana przez polską naukę po 1989 r.
Demaskuje medialny trend i polityczno-gospodarczy dyskurs po 1989 r., który obejmował depezantyzację
(„odchłopienie”), dezagraryzację („odrolnienie”) i deruralizację obszarów wiejskich („odwsiowienie”). Dziś mamy
tego efekty. Struktura wiekowa na polskiej prowincji charakteryzuje się negatywnymi tendencjami
demograficznymi – podczas wakacji nie uświadczymy młodych ludzi, którzy wyemigrowali za pracą i którzy nie
uczestniczą w lokalnych wydarzeniach kulturalnych. „A w Kobiórze młody mężczyzna, basista zespołu
muzycznego stwierdza dobitnie: inwestują w stare baby, a młodzież nie ma szans – miejscowy dom kultury (…)
robi trudności nawet przy udostępnianiu sal” (s. 20). „Bodaj najbardziej zaniedbaną grupą odbiorców kultury
jest w środowiskach małomiasteczkowych i wiejskich młodzież” (s. 41).
W raporcie najwięcej miejsca poświęcono festynom – w mojej opinii zbyt dużo, zważywszy na fakt, że takie
imprezy odbywają się w małych miejscowościach raz, dwa razy w roku i stanowią epizod w życiu codziennym
społeczności lokalnych, a ponadto opisy wyżej wymienionych wydarzeń powtarzają się. W zdecydowanej
większości festyny są nisko oceniane przez mieszkańców prowincji. Dzięki wnikliwej obserwacji dowiadujemy
się, że podczas takich imprez występują ciekawe zjawiska. Mamy artrofię relacji pionowych (tj. większości
lokalnych odbiorców nie zależy na tym, jacy artyści występują na scenie) i hipertrofię relacji poziomych (festyny
służą zacieśnianiu przede wszystkim relacji sąsiedzkich i biesiadowaniu). Imprezy mają podobny schemat w
całym kraju – przemówienia miejscowych notabli, występ zespołu ludowego, a największą atrakcją wieczoru jest
koncert np. zespołu disco polo. Można zjeść kiełbaskę z grilla lub „tradycyjny” np. na Pomorzu grillowany
oscypek.
Gdy zapyta się przeciętnego mieszkańca polskiej prowincji, czym odróżnia się jego miejscowość od innych w
okolicy, w większości przypadków odpowie, że niczym. Słowa „nic” i „nie wiem” są wytrychem, zamkniętym
kluczem odpowiedzi w kontekście oczekiwań mieszkańców wsi i małych miast wobec kultury. Znamienna zdaje
się być wspominana w książce ankieta przeprowadzona przez jeden z gminnych ośrodków kultury w woj.
świętokrzyskim, gdzie mieszkańcy negatywnie oceniają dotychczasową lokalną ofertę kulturalną, ale
jednocześnie nie wiedzą, jakie mogą mieć oczekiwania od kultury i ograniczają się do oferty wydarzeń,
dotychczas serwowanych w okolicy. Ponadto dzieła sztuki, wytwory kultury są często oceniane przez
mieszkańców prowincji zgodnie z podejściem marksistowskim – im więcej włożyłeś czasu i trudu w kreację
dzieła, tym bardziej powinno się je doceniać.
Najbardziej istotną częścią książki jest opis przestrzeni publicznej oraz spędzania czasu wolnego w życiu
codziennym. Mimo, że polska prowincja dynamicznie się zmienia i różnicuje, to możemy znaleźć elementy
wspólne, świetnie wychwycone przez autorów raportu i badaczy terenowych. Estetykę infrastruktury handlowej
na polskiej prowincji unifikują sieci ABC, Żabka, Biedronka itp. Zewsząd atakują nas reklamy bannerowe i
plakatowe. Warka, Żywiec Mars, Algida, Koral, Lays spoglądają na przechodniów i zachęcają do odwiedzenia
sklepów. Jednakże polska prowincja nie dorobiła się jeszcze „świątyń konsumpcji”, tak jak polskie miasta w
postaci „galerii handlowych”. Raport powinni przeczytać nie tylko badawcze zainteresowani polską wsią, ale
także chociażby przedstawiciele firm handlowych - np. firmy wędliniarskie mogą się dowiedzieć, że w sklepach
w małych miejscowościach jest niedobór wędliny, która bardzo szybko się sprzedaje. Raport to swego rodzaju
kompendium wiedzy o nastrojach konsumenckich na wsi.
Z raportu wyłania się obraz polskiej wsi, w której w czasie wolnym ludzie zamykają się w swojej przestrzeni
prywatnej i nie chcą egzystować w przestrzeni publicznej. Powoli rozpadają się więzi sąsiedzkie. Wielu ludzi
przestaje być rolnikami i poszukuje pracy w miastach. Codzienne dojazdy do miejsca pracy są czasochłonne, co
tylko potęguje deprecjację więzi społecznych. Dom staje się powoli twierdzą. Jednocześnie przydomowy,
wypielęgnowany ogródek staje się chlubą rodziny, która powinna być podziwiana przez sąsiadów.
Recenzowana publikacja jest remedium na niektóre powielane stereotypy wśród mieszkańców miast. W
raporcie badacze dowodzą, że postępuje zjawisko egzotyzowania realiów wiejskich, a prym wiodą tu polskie
seriale i telenowele.
Dopełnieniem wyczerpujących artykułów są wklejone w tekst zdjęcia, które stanowią egzemplifikację
opisywanych zjawisk na sąsiadujących stronach, jednakże nie są one podpisane. Nie wiemy z jakich
miejscowości pochodzą – znamy kontekst, ale nie możemy jednoznacznie określić, na jakim dworcu PKS się
znajdujemy, na jakiej imprezie się bawimy, który dom kultury odwiedzamy.
Raport o stanie i zróżnicowaniu kultury na wsi i w małych miastach wart jest przeczytania, nie tylko z
perspektywy możliwości pogłębiania poruszonych w nim wątków w dalszych badaniach, ale też ze względu na
relacje z kontaktów z żywymi opiniami respondentów badania. Z drugiej strony książka zaciekawi tych, którzy są
zainteresowani tematem polskiej wsi, ponieważ przedmiot badania dotychczas w polskiej nauce był
deprecjonowany. Autorzy raportu diagnozują problemy związane z promocją kultury na polskiej prowincji i
przytaczają konkretne rekomendacje dla decydentów w zakresie kształtowania polityki kulturalnej na prowincji.
Powstają jedynie dwa pytania – które proponowane rozwiązania wdrożyć i jak to zrobić?
Sposób cytowania: Damian Strachota: Recenzja: Izabella Bukraba-Rylska, Wojciech J.Burszta (red.): Stan i
zróżnicowanie kultury wsi i małych miast w Polsce. Kanon i rozproszenie, w: https://www.polint.org/pl/publikationen/stan-i-zr-nicowanie-kultury-wsi-i-ma-ych-miast-w-polsce#r674
Sposób cytowania:
Damian Strachota: Recenzje: Izabella Bukraba-Rylska; Wojciech J.Burszta (red.): Stan i zróżnicowanie kultury wsi
i małych miast w Polsce. Kanon i rozproszenie, 2011, w: https://www.pol-int.org/pl/publikationen/stan-i-zrnicowanie-kultury-wsi-i-ma-ych-miast-w-polsce#r674.