Mapa Kultury

Transkrypt

Mapa Kultury
Pobrano z portalu Mapa Kultury
20.12.2010
Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach
____________________________
autor: ewa_zwierzyńska
„Lubię idealizować sobie swoje bytowanie – opowiada Doroteusz Fionik, założyciel i kustosz
prywatnego muzeum historyczno-etnograficznego - Jadąc ciągnikiem śpiewam Tam po majowuj rosi,
tak jak mój dziadek, gdy wiózł mnie wozem na pole i śpiewał Po nad liesom, po nad łuhom. Takich
obrazów z dzieciństwa się nie zapomina”.
Jego zainteresowanie historią, etnografią i kulturą Białorusinów na Podlasiu wypływa z autentycznej
pasji i głębokiej miłości do swoich korzeni. Już w dzieciństwie nie mógł się oprzeć pokusie, by wbrew
zakazom babci Anastazji nie zaglądać do jej kuferka pełnego starych fotografii, dokumentów, listów i
monet. Te okruchy przeszłości stanowiły dla niego prawdziwe skarby. Dziś także całe swoje życie
podporządkowuje jednej idei – utrwaleniu i propagowaniu wartości swojej Małej Ojczyzny, w której
przyszło mu się urodzić i wychować.
Studziwody zawsze były małą wsią, która w latach 50.XX wieku weszła w skład Bielska Podlaskiego i
do dziś są jego dzielnicą. Pomimo przynależności do miasta zachowały wiele z klimatu i życia wsi. Do
dziś mieszkają tu gospodarze, którzy do pracy w polu używają koni a także kultywują obrzędy ludowe,
związane ze świętami cerkiewnymi i agrarnym cyklem rocznym. Ten żywy kontekst elementów kultury
tradycyjnej i umiejscowienie na pograniczu świata wiejsko-miejskiego przysparza muzeum wyjątkowych
walorów.
W niebie radują się moi przodkowie
Chata, w której mieści się muzeum składa się z dwóch części. Izba mieszkalna stanowi część
ekspozycyjną, która przedstawia typowe wnętrze wiejskiego domu z okresu międzywojennego:
ceglano-gliniany piec, pokut' – czyli święty kąt z ikonami, stół i ławy. Przy piecu i w sieni zgromadzono
wiele przedmiotów codziennego użytku. W części tradycyjnie stanowiącej komorę znajduje się
natomiast mała galeria, służąca wystawom czasowym. W domu mieszczańskim wyeksponowane są
przedmioty w wykopalisk archeologicznych przeprowadzonych pod tą posesją.
W ścianach domku, gdzie mieszkali dziadkowie pana Doroteusza rozbrzmiewają jak za dawnych
czasów stare, białoruskie pieśni, odbywają się wystawy i wernisaże, a dzieci i młodzież poznają
starodawne obrzędy i zwyczaje swoich przodków.
„Gdy dziś naszą zagrodę odwiedzają uczniowie, studenci, osoby z kraju i zza granicy, na pewno w
strona 1 / 3
Pobrano z portalu Mapa Kultury
niebie radują się moi przodkowie – mówi pan Doroteusz - radują się, bo ich trud nie obrócił się w
niwecz. Nie stał się garścią popiołu, rozrzuconego na wietrze czy budulcem dla nowobogackich. Radują
się, bo te ściany nadal koją dusze, spragnione kontaktu z tradycyjną prostotą. Są miejscem ważnych
rozmów, edukacji dzieci, młodzieży i dorosłych, ich uwrażliwiania”.
Jako historyk i etnograf jest niezmordowany w poszukiwaniu i utrwalaniu dziedzictwa przeszłości. Jest
autorem i współautorem licznych książek i artykułów poświęconych historii regionu, założycielem i
wydawcą kwartalnika krajoznawczego-kulturalnego „Bielski Hostineć”, a także organizatorem festiwalu
podlasko-poleskiego „Tam po majowuj rosi”. Festiwal podlasko-poleski Tam po majowuj rosi
Co roku do Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach zjeżdżają artyści z kraju i zagranicy, by śpiewać,
tańczyć, rzeźbić i na różne sposoby krzewić piękno kultury ludowej. Jak za dawnych czasów drewniane
ściany rozbrzmiewają śpiewem, na zapiecku przesiadują dzieci, a pod oknami gromadzą się tłumy
ciekawskich, by zobaczyć rekonstrukcję tradycyjnych obrzędów weselnych. Jednak tradycje, by były
wciąż żywe, nie mogą być zamykane w czterech ścianach. Od kilku lat muzeum wskrzesiło tradycję
korowodów wiosennych w okolicznych miejscowościach. Tak jak dawniej przez wieś przechodzi barwny
pochód śpiewaków, którzy wykonują tradycyjne pieśni wiosenne i żniwne oraz pokazują obrzędy
związane z pracami polowymi.
Dla pana Doroteusza tradycja nie jest jednak tylko martwym rytuałem, jest jego sposobem życia. Ze
swoją żoną Elżbietą i dziećmi rozmawia w domu w języku swoich przodków, czyli ruskim podlaskim.
Twierdzi, że z ust i serc rodziców dziecko powinno słyszeć słowa i melodykę języka ojczystego „Mieszkając nie na pustyni i mając stały dostęp do mediów, i tak się nauczy języka kraju, w którym
mieszka (…) Dla takiego dziecka słowo tolerancja nie będzie pustym frazesem”.
Podlasie od zawsze było obszarem pogranicza, ścierania się różnych kultur, wyznań i języków. Tutaj
słowo „tolerancja” nabiera specjalnego znaczenia, bowiem ten inny, różny od nas nie mieszka gdzieś
daleko, lecz na płotem. Jest naszym sąsiadem, współpracownikiem, znajomym. Nasza mała ojczyzna
bez któregokolwiek z nich byłaby niepełna, niekompletna, bowiem wszyscy mieszkańcy tej ziemi
wnoszą swój własny, niepowtarzalny wkład w kształtowanie jej oblicza.
Zachować pamięć o przeszłości
strona 2 / 3
Pobrano z portalu Mapa Kultury
Od zeszłego roku stowarzyszenie działające przy muzeum wciela w życie projekt upamiętnienia
zapomnianej społeczności żydowskiej Bielska Podlaskiego. Mimo iż nasi „bracia starsi w wierze”
mieszkali tu od kilkuset lat, a przed wojną stanowili ok. 40% mieszkańców miasta, ich kultura jest
bielszczanom kompletnie nieznana. Pan Doroteusz postawił sobie za cel przypomnienie i
upamiętnienie tej ważnej dla tożsamości miasta społeczności. Zorganizował cykl wykładów
poświęconych bielskim Żydom, warsztaty dla dzieci i młodzieży, pojawiły się publikacje poświęcone
wkładowi, jaką do lokalnej kultury wnieśli wyznawcy religii mojżeszowej. W miejscu, gdzie przed wojną
stała synagoga, naprzeciwko bramy do getta stanęła tablica upamiętniająca bielskich Żydów.
Świat Małej Ojczyzny Doroteusza Fionika przepojony jest ciepłem i wrażliwością na drugiego człowieka
- „U ludzi chrześcijańskiego Wschodu – uważa - może bardziej niż tych z kręgu kultury łacińskiej,
zachowało się, coraz mniej modne obecnie pojęcie pokory. A pokora wyrasta z wrażliwości, odrzucenia
własnego ja i pochylenia czoła nad racjami innych. Pokorny jest człowiek, który stara się żyć zgodnie z
rytmem przyrody, z rytmem zapisanym w duchowym testamencie przez swych przodków.”
Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach wpisało się na trwałe w krajobraz kulturalny Bielska
Podlaskiego, stając się jedną z jego wizytówek i symboli. Studziwody, niegdyś malutka wieś, a potem
zaniedbana dzielnica miasta, zaczęła przyciągać ludzi zainteresowanych kulturą tej ziemi.
strona 3 / 3