O. ROBERT WAWRZENIECKI OMI Wołanie o nowych ludzi plemię

Transkrypt

O. ROBERT WAWRZENIECKI OMI Wołanie o nowych ludzi plemię
O. ROBERT WAWRZENIECKI OMI
Wołanie o nowych ludzi plemię...
Kazanie z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3. Maja
"W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego... (...) Uznając, iż los nas
wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucji narodowej
jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione
rządu naszego wady... (...) wolni od hańbiących obcej przemocy
nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą,
egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność
wewnętrzną narodu... dla ugruntowania wolności, dla ocalenia
Ojczyzny naszej i jej granic z największą stałością ducha, niniejszą
konstytucję uchwalamy..." (Z preambuły Konstytucji 3. Maja)
Drodzy Bracia i Siostry!
Tekst przed chwilą usłyszany to fragment preambuły Konstytucji 3.
Maja, której 225. rocznicę uchwalenia dziś świętujemy. Konstytucji,
którą możemy chlubić się w Europie i na Świecie, bo jest to pierwsza
Konstytucja uchwalona w Europie i druga na świecie. Konstytucja
nowoczesna, na miarę aspiracji i oczekiwań Polaków tamtych
czasów.
Potrzeba nam na to historyczne wydarzenia, które dziś uroczyście
wspominamy, spojrzeć oczami wiary w Boże Miłosierdzie, jakiego
jako Naród od 1050. lat doświadczamy, kiedy wraz z chrztem księcia
Mieszka I, staliśmy się narodem tworzącym europejskie dziedzictwo
historii i chrześcijańskiej wiary.
Trzeba nam jednak najpierw spojrzeć na to wydarzenie w świetle
usłyszanego przed chwilą Słowa Bożego. Widzimy w nim zarówno
wielki znak dobra, miłości i wiary w postaci osoby niewiasty oraz
wielki znak zła, nienawiści i odrzucenia Boga w postaci osoby
smoka.
Jednak w tym wszystkim to Bóg decyduje, a nie pojawiające się
znaki. To Jego opieka zwycięża a nie wiązanie swojego losu ze
znakami, które się pojawiają (por. Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab).
To On wyprowadza spod władzy ciemności do królestwa światła. W
ten sposób czyni prawdziwie wolnymi i daje dar Miłosierdzia w
osobie Jezusa Chrystusa, w którym wszystko ma istnienie (por. Kol
1,12-16).
To właśnie krzyż Jezusa Chrystusa, znak Bożej Miłości i
Miłosierdzia, jest nierozdzielnie związany z życiem ludzi
ochrzczonych, pojedynczego człowieka i całego Narodu. Trwanie
pod tym krzyżem, na wzór św. Jana, pozwala odkryć pod Nim
Matkę, a właściwie przyjąć Ją z rąk Jezusa Chrystusa (por. J 19,2527).
Drodzy Bracia i Siostry!
Nie można jednak Konstytucji 3. Maja oderwać od innego kontekstu
historycznego, którego 360. rocznicę w tym roku przeżywamy. Były
to śluby złożone najpierw w katedrze lwowskiej przez króla Jana
Kazimierza, które przepięknie w "Potopie" opisał Henryk
Sienkiewicz. Właśnie w Konstytucji 3. Maja widzimy kontynuację, a
właściwie wypełnienie tamtego ślubowania, bo dopiero w niej mowa
jest o prawdziwej opiece nad ludem i panowaniu sprawiedliwości.
Ta Pamięć Narodu przechowywana była przez lata zniewolenia
zaborczego, by na prośbę Polskich Biskupów w 1920 roku,
wydarzenia ślubów Jana Kazimierza i uchwalenie Konstytucji 3.
Maja papież połączył w jedną uroczystość, obchodzoną w dniu 3.
maja jako Uroczystość Królowej Polski. Był to także ogromny wyraz
papieskiego szacunku wobec dzieła reformy, jakie podjęła
Konstytucja 3. Maja.
I nie stało się to przypadkiem, bo Naród Polski, od chwili swojego
chrztu, kiedy krzyż starł bałwany (por. Św. Eugeniusz de Mazenod,
Przedmowa do Konstytucji i Reguł 1826), odnalazł pod
Chrystusowym Krzyżem swoją Matkę i Królową. To na Jej część
rycerstwo polskie w bitwie pod znajdującym się nieopodal
Grunwaldem śpiewało najstarszy utwór w języku polskim, jakim była
Bogarodzica.
I choć historycy spierają się czy pochodzi on z XIII wieku czy też
został spisany przez św. Wojciecha, prawdą jest że polscy
bohaterowie wszystkich wieków, od pradawnych rycerzy do
Żołnierzy Wyklętych-Niezłomnych na swojej piersi umieszczali
ryngrafy z Jej wizerunkiem, które można znaleźć w ich znanych i
odkrywanych dopiero dziś z wielkim trudem mogiłach.
Oni bowiem doskonale rozumieli, że wziąć Maryję za Matkę, to
doświadczyć cudu, który będzie trwał. Doświadczyć nie rozpaczy,
nienawiści, przytłoczenia prawdą o sobie, ale cudu prostowania
pokrzywionych relacji ludzkich oraz wzrostu miłości, akceptacji i
pogłębienia tych międzyludzkich relacji.
Drodzy Bracia i Siostry!
Dlaczego te 11. stron czerpanego papieru, zapisanego kaligraficznym
pismem za pomocą brunatnego atramentu, powszechnie w tym czasie
stosowanego, jest dla nas tak ważnych? Dlaczego traktujemy ten
tekst niemal jak relikwie?
Konstytucja 3. Maja miała być lekarstwem na trawiące wówczas
Polskę choroby, ale tak naprawdę stała się Jej testamentem.
Testamentem Narodu na temat wolności i sprawiedliwości, źródłem
nadziei i inspiracji na następne pokolenia czasu zniewolenia i
wolności.
Kiedy spojrzymy na to, kto był w stanie takiego wielkiego aktu
dokonać, to zobaczymy że nie skorumpowane elity, będące na
usługach wrogów Polski, ale ludzie młodzi - "nowych ludzi plemię",
używając języka Sługi Bożego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego (por.
Stefan Kardynał Wyszyński, „Kościół w służbie narodu”, Rzym
1981).
Co to było za nowe pokolenie? Większość posłów Sejmu
Czteroletniego to wychowankowie ks. Stanisława Konarskiego i Jego
"Colegium Nobilium". To tam wykuwało się "nowych ludzi plemię",
gdzie wychowywano ich na dobrych ludzi i uczciwych obywateli,
który potrafią dobro wspólne, dobro Ojczyzny, przedłożyć nad dobro
własne i swe prywatne interesy.
To ludzie, którzy potrafili działać dla dobra wspólnego, a nie dla
różnych koterii, stronnictw czy mocarstw. To ludzie, którzy
zobaczyli, że jedyny ratunek dla Polski, to pogodzenie się
zwaśnionych stronnictw i rodów, pozbycie się swoich wybujałych
ambicji czy zadawnionych urazów, to wspólna codzienna i wytrwała
praca dla dobra Ojczyzny z pożytkiem dla Jej obywateli.
Skąd w nich byłą ta moc, pomimo niesprzyjających okoliczności? To
byli ludzi nadziei, bo choć nie zapobiegli tragedii, to jednak rzucili
ziarno w glebę polskich serc. Rzucili ziarno, które wydawać by się
mogło obumierało w czasach niewoli, by być nadzieją i wyrastać na
nowo w czasie wolności.
I jaki był tego efekt? Nasi sąsiedzi przestraszyli się, że polskie
reformy mogli się udać i uznali, że bezpieczniej będzie Polskę
wymazać z mapy Europy. Najbezpieczniej będzie ja najpierw
ubezwłasnowolnić, a później zabrać Jej ziemie, by Polska przestała
istnieć. A najlepiej uczynić to rękami Polaków, obalając Konstytucje
3. Maja działaniami Targowicy i jej popleczników.
Czy jednak to osiągnęli? Nie, bo pamięć przetrwała w sercach
Polaków i niosła Naród w czasie niewoli, najpierw tej zaborczej, a
później po krótkim czasie wolności, brunatnej i czerwonej zarazy:
niemieckiego, nazistowskiego i komunistycznego zniewolenia.
Jak bardzo niebezpieczna była w tym czasie niewoli Konstytucja 3.
Maja niech świadczy fakt, że obchodzenie tej uroczystości bardzo
mocno tępiono, inicjatorów skazywano na drakońskie kary, by tylko
zabić pamięć. Wtedy za niebezpieczne dla wrogów Ojczyzny
uważane było szeptanie tej prawdy z ust do ust wraz ze słowami
pieśni: "Przed Twe ołtarze, zanosim błaganie, Ojczyznę wolą, racz
nam wrócić Panie" (por. pieśń Boże coś Polskę).
Poza krótkimi latami międzywojennymi jako święto państwowe
powróciła ta uroczystość dopiero w 1990, by wolni Polacy mogli
godnie obchodzić w 1991 roku 200. rocznicę uchwalenia Konstytucji
3. Maja. I znów powróciła ta pieśń, ale już ze zmienionymi słowami:
"Przed Twe ołtarze, zanosim błaganie, Ojczyznę wolą, pobłogosław
Panie" (por. pieśń Boże coś Polskę).
To uroczyste świętowanie w czasie wolności rocznicy Konstytucji 3.
Maja na wiele różnych sposobów i tych podniosłych i tych
radosnych, to znak. Znak zaufania do wartości, jakie legły u Jej
podstaw i wartości jakie przyświecały Jej twórcom: kształtowania
dobrego człowieka i uczciwego obywatela, człowieka gotowego do
poświęceń dla dobra wspólnego.
Sługa Boży, kard. Stefan Wyszyński, w czasie jednego z kazań w
ramach uroczystości milenijnych przed 50 laty, wypowiedział słowa,
które nic nie straciły na aktualności: "Wśród udręk i utrapień czasów
współczesnych świat oczekuje nowych, odmienionych ludzi, którzy
byliby zdolni odnowić oblicze ziemi, bo tylko tacy ludzie mogą
dokonać jakiejkolwiek odnowy. Świat oczekuje innych, lepszych
ludzi, lepszych od nas i lepszych od tych, co sami uważają się za
lepszych od nas i zapowiadają nowych ludzi. Doprawdy! Z jakim
utęsknieniem całe stworzenie oczekuje innych ludzi! Oczekuje nie
tyle zmiany ustrojów, ile odmiany ludzkich serc! Aby ludzie byli
lepsi, aby mieli oblicza Boże, twarze ludzkie, aby byli podobni do
ludzi Bożych, aby odbiło się na nich światło Oblicza Pańskiego.
Tego oczekuje całe stworzenie. Czeka z tęsknotą na...człowieka! (...)"
(por. Kard. Stefan Wyszyński, Uroczystości Millenijne, Warszawa,
26.08.1966).
Drodzy Bracia i Siostry!
Dlaczego się dziś tutaj gromadzimy? Dlaczego świętujemy
wydarzenia sprzed 225. laty, zamiast zająć się tym co dotyczy nas
dziś? Dlaczego wspominamy Konstytucję 3. Maja, która w ludzkim
rozumieniu tak naprawdę poniosła klęskę?
Odpowiedzi udziela nam znowu Prymas Tysiąclecia, który dokładnie
tak mówił 50. lat temu: "Naród, który kończy jedno tysiąclecie, musi
się wspierać na błogosławionych doświadczeniach dziejowych,
czerpiąc z nich mądrość, siłę i program na przyszłość" (por. Kard.
Stefan Wyszyński, Przed Aktem Oddania Polski podczas uroczystości
Tysiąclecia 3.05.1966).
Jakim dziś skarbem jest dla nas Konstytucja 3. Maja? Jakie ma
znaczenie? W jaki sposób czerpiemy z Niej mądrość, siłę i program
na przyszłość? Czy potrafimy się wspierać na tym błogosławionym
doświadczeniu życiowym?
To zależy i będzie zależeć od tego jakie owoce wyda nasza
współczesna wolność, mierzona także i szacunkiem dla historii oraz
najwyższych wartości. To zależy od tego co będzie ważniejsze:
odwieczne wartości czy miska strawy, wartości czy codzienność.
Jednego nam dziś potrzeba, aby świętowanie rocznicy uchwalenia
Konstytucji 3. Maja mogło "nas zjadaczy chleba, w aniołów
przerobić" (por. Juliusz Słowacki, Testament mój).
Niech na przyszłość naszymi staną się słowa, powtarzane za
Zygmuntem Krasińskim, przez jednego z młodych bohaterów,
walczących z bolszewikami, który oddał życie za Ojczyznę w wieku
23. lat a którego wychowano na tradycji szacunku wobec Konstytucji
3. Maja i Jej dziedzictwa:
"Na tę ziemię ukochaną,
Na tę naszą - naszą ziemię
Przyjdzie nowych ludzi plemię
- Takich jeszcze nie widziano!" (por. Zygmunt Krasiński, Przedświt).
Amen.