Mt 18, 20 Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie tak samo, a

Transkrypt

Mt 18, 20 Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie tak samo, a
Kategoria: reportaż literacki
Autor: Aleksandra Pataj
Gimnazjum Nr 5 im. Sybiraków
W Zamościu
Mt 18, 20
Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie tak samo, a nawet lepiej! –
powiedział 40-letni Wiesław. Orszak Trzech Króli na zamojskich ulicach
obejrzało ponad tysiąc mieszkańców. Widzowie mieli okazję zobaczyć trzy
sceny biblijne. Jestem pod wrażeniem gry aktorów. Widziałam, że sprawia im to
radość i dają całe serce, by wszystko wyszło wspaniale – uznała Karolina,
licealistka.
6 stycznia 2015 r. takie przedsięwzięcie w Zamościu miało miejsce po raz
pierwszy. Organizatorzy, aktorzy i osoby, które pomagały w stworzeniu tego
wydarzenia, są dumne za swojej pracy. Bardzo mi się podobało, sam chciałbym
wziąć w tym udział za rok – wyjawił gimnazjalista Maciek. Głównym
organizatorem przemarszu był Diecezjalny Klub Sportowy Gaudium. Dzieło
odbyło się pod patronatem J. E. Księdza Biskupa Mariana Rojka, Prezydenta
Zamościa Andrzeja Wnuka i Wójta Gminy Ryszarda Gliwińskiego.
RADOŚĆ – PRAWDA – DOBRO to hasło, które kierowało sercami
wszystkich uczestników Orszaku, oddawało poświęcenie młodzieży, jak i
dorosłych. Trzej Królowie swoją drogę zaczynali o 10:30 przy urzędzie Gminy
Zamość. Kościół pw. Zwiastowania NMP był miejscem przedstawienia
pierwszej sceny biblijnej „Radość Pastuszków”. Młodzież z Zespołu Szkół Nr 4
w Zamościu, Zespołu Szkół Katolickich i Osiedlowego Domu Kultury
Okrąglak, przedstawiła radość, szczęście i miłość zwykłych, prostych ludzi,
jakimi są pastuszkowie.
Godzina 11:00, śnieg lekko prószy, maleńkie płatki beztrosko opadają na
ubrania maszerujących. Zdobią promieniujące twarze, zatrzymując się na
brwiach, rzęsach, włosach. Pomimo niskiej temperatury powietrza, serca
1
widzów przepełnione są ciepłem. Widok zamojskich ulic w zimowym
krajobrazie, maluje rześki uśmiech na twarzy przechodniów.
Druga scena biblijna przy Kościele św. Katarzyny została przygotowana
przez organizacje na rzecz niepełnosprawnych. Mieli oni na celu przedstawienie
widzom przyjście Jezusa na świat oraz dobro i miłość towarzyszące temu
zdarzeniu. Na Rynku Wielkim aktorzy z grupy teatralnej WARTO i Gimnazjum
Nr 5 wystawili „Walkę dobra ze złem”. Zobrazowali okrutne działania szatana i
następstwa pokus na przykładzie Heroda.
Skostniałe palce, zaczerwienione od mrozu nosy i policzki, śnieg
chrzęszczący pod stopami, którego z minuty na minutę jest więcej. Tak
przedstawia się obraz ponad tysiąca mieszkańców Zamościa, podczas oglądania
trzeciej sceny biblijnej. To czas, kiedy wszyscy są sobie równi, czas cudownej
integracji w tym wielkim przedsięwzięciu.
Jak przed każdym wystąpieniem z udziałem aktorów, powinny odbyć się
próby. Przygotowania „Walki dobra ze złem” miały miejsce w kaplicy Świętej
Bożej Opatrzności. Od najmłodszych – aniołów, po dorosłych – poważnych
żołnierzy rzymskich, wszyscy aktywnie brali udział w przygotowaniach. Do
konkretnych ról miałem pewne wymagania, dlatego wybierałem osoby, które z
pewnością dobrze się w nie wcielą. Pozostali aktorzy działają w grupie
teatralnej WARTO oraz zostały zaangażowane osoby, które zgłosiły się do
inscenizacji za moją namową – przyznaje ksiądz Krzysztof Portka. Atmosfera
prób była swobodna, każdy mógł wtrącić swoją uwagę dotyczącą wypowiedzi,
ustawienia czy scenerii, a więc można by nazwać to pracą zespołową.
Role aktorów były starannie dobrane; wypowiedzi nawiązywały do
wydarzeń sprzed wielu tysięcy lat. Scenariusz został napisany przeze mnie, ale
poprosiłem o uwagi i korektę. Pomogła mi w tym pani Katarzyna Bartosiewicz –
komentuje główny organizator trzeciej sceny, ksiądz Krzysztof. Każdy wkładał
całe serce w pracę z tym związaną. Potraktowałem to jako nowe wyzwanie dla
naszej grupy oraz dla siebie samego. Tym bardziej, że inscenizacja odbywała się
2
na Rynku Wielkim i przy mrozie. Wyłącznie zima stawała się tutaj wyzwaniem, z
którym trzeba było się zmierzyć. Zaproszenie do tego dzieła było też dla nas
wyróżnieniem.
Para wymykająca się z ust kolędników, tworzy przeróżne kształty nad ich
głowami. Pełna euforii, porusza się w rytm wyśpiewywanych kolęd. Strój
Heroda mieni się, dając tęczowe sygnały wypełnionego dzieła.
Pierwszy zamojski Orszak Trzech Króli zakończył się Mszą Świętą w
Katedrze. Mieszkańcy naszego miasta z radością w sercu i uśmiechami na
twarzy, byli bardzo poruszeni tym wydarzeniem. Organizatorzy już planują te
ogromne jasełka w przyszłym roku. Przede wszystkim jestem zadowolony z
samego dzieła Orszaku, z tak wielkim udziałem ludzi – to jest coś! A jeśli chodzi
o samą inscenizację jestem dumny z gry aktorów. Dlatego też serdecznie im za
to dziękuję! – uznaje ksiądz Krzysztof Portka.
Tłum wychodzący z zamojskiej Katedry, zakłócił dotychczasową
harmonię opadających płatków śniegu. Ludzie z różnobarwnymi koronami,
strojami i śmiechem w ustach przemierzali dalsze ulice naszego miasta. Mróz,
skostniałe palce, zdrętwiałe nogi, czy przymarzające rajstopy nie potrafiły
rozbić wspólnoty zgromadzonej wokół idei, wszak: Gdzie są dwaj albo trzej….
3