8 Szwat - Oglądałam bardzo dziwny film

Transkrypt

8 Szwat - Oglądałam bardzo dziwny film
Żydzi w Łodzi
8 Szwat - Oglądałam bardzo dziwny film...
Autor: Chana
31.01.2012.
Zmieniony 29.05.2013.
Oglądałam bardzo dziwny film.
Zacznijmy od tego, co zrozumiałe:
tytuł: Getto
Reżyser: Audrius Juzenas
Scenariusz: Joshua Sobol
Rok produkcji: 2006
Historia, jakich wiele - filmów, książek i piosenek o gettach powstało wiele i każde z nich przedstawiało tą
"jedną jedyną, wyjątkową" hisorię, dobrych-złych Niemców, biednych, złych dobrych Żydów itp. Bla bla
bla..
I tutaj mamy getto - w Wilnie, mamy Żydów - głównie aktorów teartu, którzy już nie grają, ale trwają już
chyba nawet bez nadziei na przeżycie.
Jest i "cwaniaczek" - mężczyzna, który otwiera w getcie pracownię krawiecką naprawiającą niemieckie
mundury. Mamy wreszcie i hitlerowca - szefa getta - porucznik Kittel lat 22 (!).
Film od samego początku zaskakuje - kręcony jest w sposób odbiegający od "współczesnych" filmów, nie
znając roku jego produkcji sądziłam, że
powstał w latach najpóźniej 90. Nie ma wyraźnie zarysowanych wątków indywidualnych, przewijają się w
nim owszem, ci sami bohaterowie, jednak
praktycznie żaden z nich nie wychodzi na pierszy plan - każdy ma swoje "5 minut", scenę, w której jest
najważniejszy. Całość wydaje się bardzo
teatralna nie tylko dlatego, że większość scen rozgrywa się własnie w na deskach sceny, ew. pod nią. W
narracji łączą się w całość fragmenty
spektakli wskrzeszonego przypadkiem będącym przyczynkiem do całej historii, zespołu teatralnego i losy
bohaterów/bohatera zbiorowego.
Ważnym elementem jest lalkarz i jego "kukiełka" pełniący funkcję błazna na królewskim/hitlerwoskim
dworze ale i będący chórem jak w greckiej
tragedii.
Spektakl przeplata się z rzeczywistością, oba światy mają na siebie przemożny wpływ i decydują
dosłownie o życiu i smierci bohaterów/aktorów.
Im więcej myślę o tym filmie, tym bardziej jego nieco klaustrofobiczna atmosfera (mała liczba planów
zdjęciowych, ascetyczna scenografia,
ograniczona liczba bohaterów i anonimowy tłum - publiczność, występująca bardziej jako element
wystroju niż postacie) wydaje mi się genialnie
skomponowaną całością. Film nie jest pięknym wizualnie obrazkiem, jest zwyczajny. Ale wszystkie z
pozoru oderwane od siebie sceny dążą do punktu kulminacyjnego, właśnie jak w, już wspomnianej,
greckiej tragedii. I takie też jest zakończenie..
Ulubione sceny:
1. wizyta aktorów w zakładzie krawieckim, w którym wiszą tysiące ubrań - a każde z nich to
zamordowany człowiek - przejmująco pokazana tragedia w tle bardzo zwyczajnej sceny,
2. końcowa ze względu na nawiązanie do Humpreya Bogarta - kapelusz, dym, światła, ale nie zdradzę
http://zydziwlodzi.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 15:28
Żydzi w Łodzi
szczeółow - obejrzyjcie!
http://zydziwlodzi.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 15:28