PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO RZYMU
Transkrypt
PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO RZYMU
26.04.2011- 3.05.2011 r. PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO RZYMU Wyruszyliśmy w trasę pielgrzymkową z parafii bł. M. Kozala 26.04. o godz. 3.30, każdy z żółtą chustę, abyśmy byli rozpoznawalni i nie zagubili się. W drodze odmawialiśmy tajemnicę bolesną różańca i śpiewaliśmy nawet po włosku. We Wrocławiu dołączyliśmy do grupy ze Skierniewic i Głowna. Zajęliśmy miejsca na górnym pokładzie piętrowego autokaru, było trochę ciasno, ale liczył się cel pielgrzymki i nikt nie myślał o wygodzie. Zapoznaliśmy się. Wśród nas było czterech księży - ks. Robert ze Świnoujścia, ks. Jan, ks. Grzegorz - obaj ze Skierniewic oraz ks. Stanisław z Głowna. Wyruszamy w kierunku Kudowy Zdroju odmawiając tajemnice chwalebne różańca. Jedziemy przez Polanicę, Duszniki, Kudowę aż docieramy do przejścia granicznego z Czechami. To Kudowa - Nachod. Tutaj mieliśmy dłuższy postój na kawę i małe co nieco Wjechaliśmy na teren Czech i kierowaliśmy się do granicy z Austrią. Około 19 jesteśmy w Trebicach na Morawach. To jedno z najbardziej zabytkowych miast w Czechach ze świetnie zachowanym zespołem staromiejskim. Bazylika św. Prokopa oraz dzielnica żydowska znajdują się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Tu w hotelu Grand mamy pierwszy nocleg. Po zakwaterowaniu i obiadokolacji o godz. 20.00 nasza grupa uczestniczyła we Mszy św. odprawianej przez ks. Roberta. Drugiego dnia wyruszamy w drogę ku granicy z Austrią. Śpiewamy godzinki. Ks. Grzegorz ze Skierniewic wygłosił nam katechezę o cierpieniu. Następnie poinformował nas, że będziemy zwiedzać w Rzymie bazyliki (bazylika - dom króla): św. Jana na Lateranie, św. Pawła za Murami, św. Piotra w Watykanie i Matki Boskiej Śnieżnej. Po drodze podziwiamy piękne krajobrazy, dojeżdżamy do Znojmo, jednego z najstarszych zabytkowych miast morawskich, gdzie przekraczamy granicę z Austrią. Czechy odbieramy jako kraj spokojny, niewiele różniący się krajobrazowo od Polski. Jednak po przejechaniu na stronę austriacką widać różnicę. Wszędzie zagospodarowane tereny, jest bardzo czysto. Zbliżamy się do Wiednia, mijamy dolinę Dunaju. Szkoda, że nie było czasu na zwiedzanie tego pięknego miasta. Przewodnik opowiedział o historii i kulturze Wiednia. Austria to przepiękne krajobrazy. Zachwyceni tym pięknem wzdychamy do Boga, gdyż jeszcze bardziej czujemy Jego obecność i dziękujemy, że stworzył taki piękny świat. Na trasie robimy krótkie przerwy, a czas w autokarze umilamy śpiewem i wsłuchujemy się w przemówienia Ojca św. Jana Pawła II, które chwytają za serce. Musimy zapamiętać to. co nam przekazał, bo jest w tym tyle mądrości i miłości do Boga i człowieka. Minęliśmy Graz, zbliżamy się do Klagenfurt, trasa wiedzie przez tunele w Alpach, których jest mnóstwo, one też zachwycają. Mijamy Villach. Piękno tych terenów zapiera nam dech w piersiach. Dojeżdżamy do Tarvisio - miasta leżącego na pograniczu Włoch i Austrii. Widzieliśmy góry, tunele (naliczyliśmy ich 38), teraz rozciąga się równina z winnicami, brzoskwiniami, sosnami pinia charakterystycznymi dla tych terenów. Omijamy Wenecję położoną na licznych bagnistych wyspach Adriatyku i kierujemy się na Padwę. Tu zwiedzamy Bazylikę Św. Antoniego z pięknymi freskami. Wewnątrz znajduje się grób św. Antoniego Padewskiego. Atmosfera jest niezwykle podniosła, pełna skupienia, słychać tylko szmer modlitw. Święty ten jest patronem osób i rzeczy zaginionych. Chyba każdy zna modlitwę - wierszyk: "Święty Antoni padewski/ pocieszycielu niebieski/ niech się stanie wola twoja/ niech się znajdzie zguba moja". W Padwie znajduje się rownież jeden z najstarszych uniwersytetów w Europie założony w 1222 r. O godz. 18.00 celebrowana jest Msza św. Po trudzie podróży podążamy w kierunku hotelu Sole( słońce) trasą Via adriatica do Rosoliny, gdzie nocowaliśmy. Rosolina Mare oddalona jest od Wenecji około 60 km i otoczona przyrodą delty rzeki Pad. Nazajutrz wyjeżdżamy w kierunku Loreto (wszystkim katolikom kojarzy się ono z litanią loretańską do Matki Bożej), gdzie znajduje się sanktuarium kultu maryjnego z tzw. Świętym Domkiem, który według legendy jest nazaretańskim domem Maryi. Miał on zostać przeniesiony z Nazaretu przez grecką rodzinę Angeli, która chciała w ten sposób uchronić go przed zniszczeniem. W Bazylice znajduje się wspaniała kaplica polska z freskami przedstawiającymi chwałę polskiego oręża. Papież Jan Paweł II po wyjściu z niej miał powiedzieć, że dostrzegł w tym miejscu "cząstkę swej Ojczyzny". Tuż za nią na trzech tarasach schodzących w stronę Adriatyku znajduje się Polski Cmentarz Wojenny, na którym spoczywa 1080 polskich żołnierzy poległych w 1944 roku w walkach. Wśród nich także ci, którzy wyzwalali Loreto. Na nim odmawiamy modlitwę za tych, którzy spoczywają w Loreto oraz za wszystkich polskich żołnierzy poległych na ziemi włoskiej. Po tych wzruszających chwilach jedziemy na nocleg do hotelu w Roseto położonego nad Adriatykiem. Po śniadaniu wyjeżdżamy do Rzymu. Na trasie mijamy góry ze szczytami pokrytymi śniegiem, który mieni się w słońcu pięknymi kolorami. Znów zaczynają się na trasie tunele, jeden z nich ma11 km. Pan Darek poinformował nas, że najdłuższy przecinający góry jest w Szwajcarii i ma 30 km. Wjeżdżamy do Rzymu - wiecznego miasta, które w 754 r. stało się stolicą Państwa Kościelnego. Mamy pozwolenie na wjazd autokarem do Placu św. Piotra. Nawiedzanie bazylik rozpoczynamy od Bazyliki św. Pawła za Murami. To jedna z czterech znajdujących się na terenie Rzymu i Watykanu. Miejsce pochówku świętego Pawła. Na dziedzińcu otoczonym kolumnami znajduje się jego posąg. Zniszczona przez pożar, została odbudowana. W jej wnętrzu pod łukiem tęczowym kończącym nawę główną znajduje się przykryty gotyckim baldachimem grób św. Pawła. Następnie nawiedzamy Bazylikę św. Piotra na Watykanie (byłam już tutaj w 2003 r. z dziećmi). Plac św. Piotra jest imponujący. Tutaj 13 maja 1981 papież Jan Paweł II został postrzelony przez zamachowca. Widzimy to miejsce. Przewodniczka pokazuje nam z jakiej odległości zamachowiec strzelał. Widzimy też okno, z którego papież pozdrawiał wiernych zgromadzonych na placu i udzielał błogosławieństwa. Po lewej stronie widać duże zdjęcie Jana Pawła II z napisem: "Otwórzcie Drzwi Chrystusowi", oczywiście w języku włoskim. Ksiądz Robert przetłumaczył nam ten napis. Wedle tradycji bazylika stoi na miejscu ukrzyżowania i pochówku św. Piotra, którego grób znajduje się pod głównym ołtarzem. Widok wnętrza jest przepiękny. Widzimy słynne drzwi otwierane przez Ojca Świętego, przez które wprowadził Kościół w święty czas Wielkiego Jubileuszu narodzin Chrystusa w rok 2000. W centralnej części kościoła pod kopułą znajduje się ołtarz główny. Widzimy też słynne dzieło Michała Anioła przedstawiające Maryję trzymającą w ramionach zdjętego z krzyża Jezusa (Pieta). Odwiedzamy też Kaplicę św. Sebastiana - miejsce, w którym złożone będą 1 maja szczątki Jana Pawła II, potem Kaplicę Sykstyńską ozdobioną freskami. Ścianę po lewej stronie zdobi 6 scen z Starego Testamentu, a po prawej umieszczono 6 z Nowego Testamentu. Odbywają się tu konklawe, tj. wybory nowego papieża. Żeby wszystko zwiedzić potrzeba dużo czasu, a nasz był ograniczony. Zatem krótka modlitwa, zdjęcia i wyruszamy na zwiedzanie Bazyliki św. Jana na Lateranie, która poświęcona jest dwóm świętym: Janowi Chrzcicielowi i Janowi Ewangeliście. To siedziba Biskupa Rzymu - Papieża, który jako jedyny w tej bazylice ma prawo celebrować Mszę św. i czyni to zawsze w Wielki Czwartek. Zgodnie z pradawnym przekazem relikwie świętych Piotra i Pawła są przechowywane w górnej części tabernakulum. Ze świątynią sąsiaduje dawna kaplica papieska, w której zobaczyć można obraz Chrystusa Acheiropita. Jak głosi legenda, malowanie go rozpoczął św. Łukasz a zakończyli aniołowie. Obraz ten można zobaczyć przez okratowane okienko, do którego podchodzimy po świętych schodach (obowiązkowo na kolanach), które w 326 roku z Jerozolimy przywiozła św. Helena, a po których w pałacu Poncjusza Piłata 3 wieki wcześniej wspinać się miał sam Jezus Chrystus. Następnie udaliśmy się do papieskiej Bazyliki Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore inaczej Matka Boża Śnieżna). Wzdłuż ścian nawy głównej powyżej kolumn znajdują się mozaiki przedstawiające sceny z Starego i Nowego Testamentu (Zwiastowanie, Pokłon Trzech Mędrców, Rzeź Niewiniątek). Pośrodku łuku przedstawiony jest tron Boga - Ojca pomiędzy św. Piotrem i św. Pawłem oraz symbole ewangelistów. Tutaj w jednej z kaplic ks. Roberta odprawia Mszę św. w naszych intencjach, głównie o uzdrowienie osób nam bliskich (rodziny, przyjaciół). Wracamy na nocleg około 22 a dnia następnego wyjeżdżamy do Lanciano (kierunek Bari). Około 10 jesteśmy na miejscu. W Lanciano przechowywane są z wielką czcią dowody jednego z pierwszych i największych cudów eucharystycznych, który zdarzył się w VIII stuleciu. Współczesne badania wykazały, że ciało jest prawdziwym ciałem a krew jest prawdziwą krwią. Ciało stanowią tkanki mięśnia sercowego. Ciało i krew należą do gatunku ludzkiego. W kościółku dla nas odprawiana jest Msza św. Jedziemy do San Giovanni Rotondo do Ojca Pio. Z tym świętym miałam osobisty kontakt 05.05.2004 r. przez zapach kwiatków, których oprócz mnie nikt nie czuł. Tamten czas był dla mnie bardzo trudny. Dzisiaj dziękuję Ojcu Pio za to spotkanie. Tutaj złożyliśmy swoje prośby za wstawiennictwem Ojca Pio do Pana Boga, przede wszystkim o zgłębianie wiary, uzdrowienia i inne nam tylko wiadome intencje. Miejsce w Bazylice św. Piotra, gdzie spoczęło ciało bł. Jana Pawła II Najważniejszy dzień naszej pielgrzymki to beatyfikacja Jana Pawła II. Pobudka w nocy. O godz. 2 wyjeżdżamy do Rzymu. Około godzony 6 jesteśmy na miejscu. Na Plac św. Piotra dotarliśmy o godz. 7. Rozpostarliśmy nasze flagi i transparenty z napisem Świnoujście i nazwą naszej parafii. Atmosfera jest niesamowita, wszędzie radosne śpiewy. Dużo pielgrzymów z całego świata. O 10 rozpoczęła się Msza beatyfikacyjna. Byliśmy wszyscy wzruszeni, modliliśmy się, atmosfera była podniosła. Puszczone w niebo balony układały się w kształt ryby, robiło to niesamowite wrażenie. Po Mszy udajemy się na zwiedzanie Palatynu, Schodów Hiszpańskich i najsłynniejszej fontanny di Trevi. Powracamy do hotelu na ostatni nocleg we Włoszech. Jedziemy do Manopello do małego kościółka oddalonego o 180 km od Rzymu, gdzie znajduje się niezwykła relikwia nazywana "Chustą z Manopello". Spoczywa w gablocie nad ołtarzem. Na niesłychanie cienkiej i przejrzystej tkaninie uwieczniony jest wizerunek Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, który przechowywany i wystawiany jest w obustronnie oszklonej monstrancji. Kościół ten nawiedzają pielgrzymi, którzy przybywają do włoskiego miasteczka, by zobaczyć "Boskie Oblicze". Tu uczestniczymy we Mszy św. razem z p. Markiem Posobkiewiczem, lekarzem ze Świnoujścia, który przybył tutaj z inną grupą. Msza św. i modlitwa to ostatni punktem naszej pielgrzymki. Wracamy do domu, jest nam trochę smutno, że już nasz pobyt we Włoszech się kończy. Wspominamy spędzony we Włoszech czas i łaski duchowe jakie otrzymaliśmy. Jesteśmy bardzo wdzięczni ks. Robertowi, że zorganizował nam tę pielgrzymkę, dbał o naszą grupę i mamy jak najlepsze wspomnienia. Teraz prosimy o zorganizowanie nam wyjazdu do Ziemi Świętej. Obecność księży: Grzegorza, Stanisława i Jana, którzy razem z ks. Robertem modlili się z nami, głosili katechezy, pozwoliła przeżyć ten czas głębiej i bardziej duchowo. Dziękujemy im za to i polecamy w naszych modlitwach. Uczestniczka pielgrzymki