Materiały Pomocnicze do Ankiety Polskiej Izby Informatyki i
Transkrypt
Materiały Pomocnicze do Ankiety Polskiej Izby Informatyki i
Materiały Pomocnicze do Ankiety Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji Teleinformatyka w Polsce Cyfrowej Przedstawiamy statystyczny obraz Społeczeostwa 1 Informacyjnego w Polsce w 2009/2010 roku Komputer w gospodarstwie domowym: 69% wszystkich gospodarstw domowych ma komputer (95% gdy w domu są dzieci) Ponad milion konsol do gier w domach! ponad 50% sprzedawanych komputerów to komputery przenośne 63% gospodarstw domowych ma dostęp do Internetu, w tym 57% ma dostęp szerokopasmowy 13 mld PLN rocznie to wydatki gospodarstw domowych na IT – połowa to zakup sprzętu, 43% usługi internetowe 2007 2008 2009 2010 Miasta > 100k mieszkaoców 60,0% 64,0% 71,5% 72,9% Miasta < 100k mieszkaoców 54,8% 59,6% 66,3% 70,3% Obszary wiejskie 46,0% 52,8% 60,2% 63,7% Warto zwrócid uwagę, że różnica między wielkimi aglomeracjami, a wsią w dostępie do komputera jest niwelowana w ciągu zaledwie dwóch lat!!! Z komputera korzysta: 66% populacji w grupie wiekowej 16-74 (bez różnicy mężczyźni i kobiety) 98.8% populacji w grupie wiekowej 16-24, 76% populacji w grupie wiekowej 25-54, 450 tysięcy emerytów w wieku 65+, 57,7% populacji co najmniej raz w tygodniu , a w tym ponad 95% w grupie wiekowej 16-24, praktycznie bez różnic w proporcjach aglomeracje/miasta/wieś. Ponad 50% spośród osób nie korzystających z Internetu podało brak potrzeby jako podstawową przyczynę Działalnośd Polaków w sieci: 6 700 000 osób (23% populacji) dokonało zakupów przez sied (2009), Wydano 9,5 miliarda złotych na te zakupy, o 60% płatności dokonano klasycznie (przelew lub gotówka przy odbiorze), Wielomilionowe rzesze na serwisach społecznościowych (NK.pl, Facebook, Fotka.pl, Twitter) Ponad 10 000 000 Polaków aktywnie korzysta z rachunków bankowości elektronicznej! 75% firm sektora małych i średnich przedsiębiorstw korzysta z bankowości internetowej, 42% korzysta wyłącznie z tej formy kontaktu z bankiem Milion spraw załatwionych przez e-sąd w ciągu 15 miesięcy od uruchomienia usługi! Różności: Im wyższy status społeczny i zawodowy – tym bardziej komputer jest narzędziem pracy Im niższe wykształcenie i status – tym bardziej jest to narzędzie rozrywki. Korzystający z Internetu oglądają mniej telewizji, ale i tak jest to godzina dziennie! Pralka jest ciągle ważniejsza od Internetu, ale Internet stał się dla 21% internautów ważniejszy od seksu!!!! Internauci mają więcej przyjaciół. Chociaż 17% internautów odczuwa osamotnienie, to i tak to lepiej niż 25% nie-internautów. Osoby posługujące się komputerem częściej podejmowały lepiej płatną lub dodatkową pracę. Osoby posługujące się komputerem 3-krotnie częściej deklarują chęd podjęcia pracy za granicą Korzystający z komputerów i Internetu są mniej zaangażowani religijnie Osoby korzystające z Internetu częściej uczestniczą w zebraniach publicznych 10% internautów więcej niż nieinternautów poszło do wyborów w 2007 roku!!! 1 źródła: GUS, Związek Banków Polskich, Diagnoza Społeczna, MS Indeks, ING 2009, Dominik Batorski Uniwersytet Warszawski Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, ul.Koszykowa 54, 00-675 Warszawa Stowarzyszenie „Komputer w Firmie”, ul.Korkowa 15, 04-502 Warszawa 1 Zarządzanie teleinformatyką w administracji polskiej W chwili obecnej prace nad rozwojem teleinformatyki w Polsce koordynuje Komitet Rady Ministrów ds. Informatyzacji i Łączności (Zarządzenie nr 24 Prezesa Rady Ministrów z 7 marca 2007), a w nim główną rolę mają ministrowie właściwi do spraw Informatyzacji w MSWiA oraz łączności (telekomunikacji ) w Min. Infrastruktury, a także prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Teleinformatyka obejmująca swoim działaniem sprawy telekomunikacji oraz informatyki dzisiaj powinna byd – zdaniem PIIT - nadzorowana jako całośd. Stąd też warte rozważenia jest przemodelowanie organizacji administracji działu łącznośd i działu informatyzacja. Minister właściwy ds. gospodarki – 2 według badao , przemysł teleinformatyczny jest odpowiedzialny już dziś za 1.5% PKB i ponad 400 tysięcy miejsc pracy, a więc jego problemy i koordynacja są częścią gospodarki. Minister właściwy ds. nauki – informatyzacja korzysta w znacznej mierze z osiągnięd nauki i jest blisko związana ze środowiskiem akademickim. Również to środowisko jest odpowiedzialne za przygotowanie kadr dla szybko rozwijającego się przemysłu, Minister właściwy ds. kultury – teleinformatyka, gospodarka oparta na wiedzy czy społeczeostwo informacyjne to nie tylko infrastruktura czy narzędzia teleinformatyczne, ale przede wszystkim treści. Treści są objęte prawem autorskim, a to znajduje się w obszarze odpowiedzialności ministra kultury, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji – zapisana w Konstytucji RP, procesy konwergencji technologii mogłyby na nią wskazywad, ale wymagałoby to poszerzenia kompetencji, Urząd Komunikacji Elektronicznej – dzisiaj zajmuje się tylko sprawami regulacji telekomunikacji, ale procesy konwergencji technologii powodują, że trudno oddzielid telekomunikację od informatyki. Do zagospodarowania pozostaje także ogromne pole działania w zakresie rozwoju społeczeostwa informacyjnego, które dzisiaj jest koordynowane w niewielkim stopniu. Możliwe propozycje rozwiązao: Minister właściwy ds. administracji – zajmujący się działem informatyzacja obejmującym w znacznej części wykorzystanie technologii teleinformatycznych w administracji oraz odpowiadający za rozwój społeczeostwa informacyjnego, ale nie mający wpływu na rozwój infrastruktury teleinformatycznej. Minister właściwy ds. infrastruktury – zajmujący się działem łącznośd dotyczącym spraw telekomunikacji , obecnie w procesie konwergencji w sprawy teleinformatyki łączącej w sobie technologie komunikacyjne i informatyczne, ale nie mający bezpośredniego wpływu na informatyzację administracji. Minister właściwy ds. spraw wewnętrznych – teleinformatyka stanowi już dzisiaj system nerwowy paostwa i gospodarki. Bezpieczeostwo i sprawne funkcjonowanie tej części infrastruktury staje się krytyczne (przypomnijmy casus cyberataku na Estonię) i dlatego powinno byd pod szczególnym nadzorem . Izba już wielokrotnie oficjalnie proponowała połączenie dwóch działów – łączności i informatyzacji w jednym ministerstwie, gdyż tylko wtedy jest możliwe całościowe nadzorowanie rozwoju nowoczesnej teleinformatyki oraz społeczeostwa informacyjnego. Jest to też zgodne z organizacją Komisji Europejskiej, w której jest jeden Dyrektoriat Społeczeostwa Informacyjnego i Mediów obejmujący całokształt tych spraw. 2 prof. Sztanderska, UW; Boston Consulting Group Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, ul.Koszykowa 54, 00-675 Warszawa Stowarzyszenie „Komputer w Firmie”, ul.Korkowa 15, 04-502 Warszawa 2 Ochrona własności intelektualnej Własnośd intelektualną chroni prawo autorskie, prawo własności przemysłowej (patenty), znaki towarowe. Za pomocą wymienionych wyżej praw chroni się autorów książek, filmów, muzyki, oprogramowania, treści, znaków graficznych itd. Za jak najsłabszą ochroną własności intelektualnej można przytoczyd następujące argumenty. Polska jest „importerem” własności intelektualnej co oznacza, że znakomita większośd konsumowanego w Polsce oprogramowania, filmów czy muzyki powstaje poza naszym krajem. Można powiedzied, że nie widad żadnego interesu aby nasz kraj miał pozbawiad swoich obywateli czy firmy darmowego – bo pirackiego! – dostępu do najnowszych narzędzi i treści. Niestety, słaba ochrona to także brak ochrony tego co jest własnością paostwa (np. zasobów filmoteki TVP) i polskich twórców. Słaba ochrona nie zachęca także twórców do pracy, ani inwestorów do zaangażowania pieniędzy w gałęzie gospodarki opartej na wiedzy – warto pamiętad, że budżet potrzebny na stworzenie gry komputerowej dorównuje budżetowi filmu! Taka strategia oznacza w dłuższej perspektywie niewielką ilośd miejsc pracy w dobrze płatnym sektorze. Również z wytworów polskiej myśli naukowej bez żadnego skrępowania mogą korzystad inni. Można zatem przyjąd, że osiągnięcia polskich firm i uniwersytetów, stworzone m.in. za pieniądze polskich podatników, zostaną wykorzystane dla rozwoju Chin lub innego kraju, gdzie koszt produkcji będzie najniższy. Za jak najsilniejszą ochroną własności intelektualnej skłaniałaby strategia rozwinięcia przemysłów opartych na wiedzy. Jeśli zamierzamy tworzyd nowe miejsca pracy w gospodarce opartej na wiedzy to winna zaistnied możliwośd tworzenia wartości na tych stanowiskach, a to wprost będzie związane z ochroną własności intelektualnej (czytaj: każde nieuprawnione użycie czy wykorzystanie takiego produktu/usługi to brak zapłaty dla twórców; pośrednio to także uszczuplenie podatków). Podobnie w przypadku promowania innowacji – pomysł przetworzony do zastosowania w przemyśle powinien zacząd na siebie zarabiad. Ostatnim argumentem jest możliwośd przenoszenia osiągnięd nauki do przemysłu oraz finansowania ośrodków akademickich z wykorzystania praw własności intelektualnej. Niemniej należy pamiętad, że proces przechodzenia do gospodarki opartej na wiedzy jest czasochłonny, sukces wcale nie jest pewny, a Polska ciągle w wyścigu innowacyjnym jest daleko za innymi krajami. Warto przy tym dodad, że taka silna ochrona nie stoi w sprzeczności z rozpowszechnieniem licencji takich jak GPL czy Creative Commons, które pozwalają na niemal swobodne korzystanie, powielanie i modyfikowanie treści utworów czy oprogramowania. Jeśli autorzy chcą dotrzed do szerokiej grupy odbiorców oferując darmowy produkt lub korzystają z innego modelu biznesowego zarabiania na swoich produktach – powinni mied całkowitą swobodę podejmowania decyzji o takim licencjonowaniu swoich utworów. Ochrona natomiast musi należed się tym, którzy nie akceptują podobnych form. Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, ul.Koszykowa 54, 00-675 Warszawa Stowarzyszenie „Komputer w Firmie”, ul.Korkowa 15, 04-502 Warszawa 3 Edukacja informatyczna młodzieży Stan obecny Instalowane od kooca lat 90-tych pracownie komputerowe, mające na celu nauczanie podstaw informatyki przyniosły wiele dobrego w rozwoju umiejętności informatycznych młodego pokolenia (chodby sukcesy studentów-informatyków), ale obecnie sposób ich użytkowania staje się już przeżytkiem. Teoretycznie liczba uczniów przypadająca na komputer wynosi w polskich szkołach około 10:1 (inaczej mówiąc – co 10 lekcja danego ucznia może byd prowadzona z wykorzystaniem komputera), ale od kilku lat są znaczne zaległości w odnawianiu stanu pracowni komputerowych. Obecnie całośd tych zakupów spoczywa na budżetach samorządów. Zdecydowanie zmalała potrzeba uczenia podstaw informatyki jako osobnego przedmiotu, kiedy ponad 90% gospodarstw domowych, w których są dzieci jest już wyposażona w sprzęt komputerowy, z prawie już powszechnym dostępem do Internetu, a podstawowe manualne umiejętności w jego korzystaniu przez młodzież są wystarczające. Młodzież na codzieo korzysta z narzędzi teleinformatycznych w procesie komunikacji, wyszukiwania informacji, przetwarzania danych i ich wizualizacji. Wykorzystanie i wzmocnienie tych umiejętności w procesie nauczania przedmiotów innych niż informatyka jest niezbędne. Dotychczasowe szkolenia nauczycieli pozwoliły przekazad im podstawowe umiejętności w korzystaniu z komputerów oraz zaprezentowad możliwości ich zastosowania w edukacji. Tego typu szkolenia ciągle są potrzebne, ale pomimo nakładów idących w setki milionów złotych (sic!) brakuje programu, materiałów dydaktycznych, wyposażenia oraz wiedzy jak można wykorzystad rozwiązania teleinformatyczne w procesie nauczania przedmiotów innych niż informatyka. Dotychczas informatyzacja w szkołach kojarzyła się z zestawem komputerów osobistych w pracowni połączonych w sied lokalną podłączoną do Internetu. Obecnie wiele z zastosowao teleinformatyki wykorzystuje również inne urządzania cyfrowe (np. telefony komórkowe), domowe laptopy uczniów/nauczycieli oraz nowe rodzaje oprogramowania, np. cloud computing. Projekt „Laptop dla gimnazjalisty” nigdy nie został skierowany do wdrożenia. Projekt konwersji opłat jakie operatorzy wnoszą za używanie UMTS, znany jako „Laptop dla Pierwszaka” nie zdołał wejśd pod obrady Sejmu obecnej kadencji. Dyskusja nad projektem wykazała, że początkowy pomysł wydatkowania tych środków wcale nie był optymalny... Projekt konwersji w dalszym ciągu może zostad zrealizowany – operatorzy telekomunikacyjni mają przed sobą jeszcze 10 lat wnoszenia opłat, więc ciągle jest ogromny potencjał zamiany tych opłat z korzyścią dla edukacji! MEN wyszedł z inicjatywą rozporządzenia regulującego koniecznośd przygotowywania podręczników elektronicznych – sprawa ta wzbudziła wiele kontrowersji. Od oskarżenia wydawców podręczników o torpedowanie pomysłu (utrata rynku i zysków) do dyskusji o tym, że interaktywny podręcznik to jednak nie to samo co z natury statyczna książka! Wyrównywanie szans Niezależnie od bardzo dobrych statystyk dotyczących liczby komputerów w domach nie można zakładad, że 100% młodych Polaków ma stworzone wszelkie warunki by stad się aktywnym członkiem społeczeostwa informacyjnego. Obecnie nie ma w Polsce żadnego takiego programu wyrównującego szanse młodzieży pozbawionej na codzieo dostępu do technologii informatycznych.. Należałoby przeprowadzid dyskusję nad koniecznością odnawiania bazy sprzętowej w szkołach, gdyż przyjęty wskaźnik: „liczba uczniów na komputer” (dziś: 10 uczniów na komputer) jest zwodniczy – dużo czytelniejszy byłby wskaźnik: „ liczby uczniów na komputer nie starszy niż 4-5 lat!”. Aktualny brak centralnej koordynacji w tym zakresie oraz przerzucenie całkowitej odpowiedzialności na samorządy – zarówno strategicznej, jak i finansowej - przy zachowaniu wprowadzającego w błąd wskaźnika będzie prowadzid w przyszłości do sytuacji krytycznej. Projekt konwersji opłat UMTS mógłby byd skierowany przede wszystkim na zadania związane z wyrównaniem poziomu kształcenia w szkołach z użyciem IT Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, ul.Koszykowa 54, 00-675 Warszawa Stowarzyszenie „Komputer w Firmie”, ul.Korkowa 15, 04-502 Warszawa 4 Obecnie ponad 50% studentów wyższych szkół publicznych i ponad 70% studentów szkół niepublicznych uważa Wikipedię za podstawowe źródło informacji (sic!). Taki stan rzeczy oznacza, że nauczyciel w szkole winien zmienid swoją rolę - z przewodnika po technologiach informatycznych na przewodnika po prawidłowym, świadomym korzystaniu z licznych źródeł informacji, ich weryfikacji i użycia. Przy braku koordynacji we wprowadzaniu technologii do praktyki edukacyjnej (od edukacji wczesnoszkolnej do użycia do poszczególnych przedmiotów) połączonej ze specjalistycznym treningiem dla nauczycieli oraz dostępnością materiałów dydaktycznych trudno będzie mówid o postępie w edukacji młodego pokolenia. Niesłychanie ważna wydaje się byd zmiana paradygmatu – przejście od „nauczania informatyki” do „nauczania z użyciem narzędzi informatycznych”! Projekt masowego wdrożenia e-podręczników może stad się bądź sposobem na wyrównywanie szans, albo kolejną metodą pokazania rozwarstwienia społecznego i różnicowania pomiędzy najuboższymi i najbogatszymi, tak ludźmi jak i regionami! Wyławianie talentów Talent informatyczny – tak jak w większości nauk ścisłych – pojawia się bardzo wcześnie, już na poziomie szkoły podstawowej. Połączony z obecnością komputera w domu powoduje, że młody Polak w szybkim tempie zapoznaje się z technologiami teleinformatycznymi i potrafi się nimi posługiwad w biegły sposób. Program szkolny jest dla niej/dla niego cofnięciem się w rozwoju! Olimpiady informatyczne i konkursy pozwalają na znalezienie najbardziej utalentowanych uczniów, ale dalsza nauka laureatów nie różni się od nauki pozostałych uczniów. Nie ma programu zachęt, ani programu dodatkowej pomocy dla nauczycieli szczególnie zasłużonych w znajdowaniu talentów i poświęcających się pracy z najbardziej uzdolnionymi. Projekt konwersji opłat UMTS może zostad tak przygotowany aby stworzyd lepsze warunki do wyławiania talentów, tworzenia szkolnych ekosystemów promujących takie działania (typu „Orliki Edukacji”) Prawdziwe szlifowanie informatycznych diamentów odbywa się dopiero na uniwersytetach, ale nie tylko bezpowrotnie traci się częśd z utalentowanej młodzieży, ale dodatkowo podczas studiów trzeba przeciwdziaład złym nawykom jakie stają się udziałem pozbawionej opieki młodzieży. Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, ul.Koszykowa 54, 00-675 Warszawa Stowarzyszenie „Komputer w Firmie”, ul.Korkowa 15, 04-502 Warszawa 5 Teleinformatyka w polskiej gospodarce Podstawowe dane o rynku informatycznym 3 92,6% przedsiębiorstw korzysta z komputerów, w tym 100% firm dużych i średnich, 90% przedsiębiorstw ma dostęp do Internetu, w tym 100% dużych i średnich, z czego 58% ma dostęp szerokopasmowy, 60% firm sektora małych i średnich przedsiębiorstw ma swoich informatyków. Główne formy korzystania z Internetu w sektorze MŚP poczta elektroniczna, własną stronę ma 90% firm! wyszukiwarka informacji, usługi Internetowe – najczęściej to finanse/bankowośd: 77%, zakupy przez Internet prowadzi od 10% (małe) do 29% (duże) przedsiębiorstw, tylko 1.4% przedsiębiorstw sprzedaje (5% przyjmuje zamówienia) przez Internet. Wydatki gospodarstw domowych na produkty i uslugi teleinformatyczne: ponad 13 miliardów złotych rocznie 50% wydatków w gospodarstwach domowych przeznaczone jest na sprzęt, 43% wydatków przeznaczone jest na usługi i dostęp do Internetu, 6% wydatków przeznaczone jest na oprogramowanie (w tym gry). W Polsce sprzedaje się ponad 3 500 000 komputerów rocznie. Aby lepiej zobrazowad co to znaczy warto zauważyd, że to około 1600 komputerów na każdą godzinę roboczą lub niemal 400 komputerów na godzinę (24 godziny na dobę, 365 dni w roku)! Wbrew medialnemu szumowi tablety stanowią ciągle znikomy procent tej liczby! W Polsce swoje ośrodki badawczo-rozwojowe mają firmy międzynarodowe: Accenture, Google, IBM, Intel, Microsoft, NEC oraz świadczące usługi informatyczne drogą elektroniczną: HewlettPackard, IBM oraz wiele innych. Największa polska firma IT (Grupa Asseco) zatrudnia ponad 13 000 pracowników, z czego wielką częśd w Polsce. Działa na 11 rynkach UE, w USA, Kanadzie, Japonii i Izraelu. 3 Źródła: GUS, ZBP, MS Indeks, opracowanie prof. Sztanderskiej (Uniwersytet Warszawski) Koncentracja na rynku wewnętrznym czy promocja eksportu Aktualny podział rynku informatycznego (63% wartości to sprzedaż sprzętu!) świadczy ciągle o niedojrzałości samego rynku oraz ogromnym potencjale popytu jaki kryje się na rynku wewnętrznym. Koncentracja na rynku wewnętrznym to nie tylko potencjalny popyt, ale podniesienie konkurencyjności wszystkich polskich przedsiębiorstw poprzez obniżenie kosztów ich działania dzięki zastosowaniu teleinformatyki. Przy wyczerpujących się prostych możliwościach podniesienia wydajności pracy to właśnie teleinformatyka może stad się siłą napędową wzrostu polskiego PKB. Promocja eksportu IT (dziś ok. $650m rocznie) jest możliwa, gdyż jak pokazują chodby sukcesy polskich studentów – możemy stawad w szranki z najlepszymi i szukad okazji stworzenia „polskiej specjalności eksportowej”. Informatyczne zaplecze dla świata czy program promocji polskich marek informatycznych Informatyczne zaplecze dla świata oznacza, że strategią jest tworzenie miejsc pracy w branży informatycznej i przyciąganie najlepszych światowych pracodawców. Dzięki nim obecnym fizycznie, ale także dzięki telepracy w niewielkich zespołach (lub wręcz: telepracy pojedynczych ekspertów) Polska zyska, gdyż będą to wysokopłatne stanowiska, a ludzie pozostaną w kraju. Wykreowanie polskich firm informatycznych – chciałoby się rzec zamiast „polskiego hydraulika” chcemy wypromowad „polskiego informatyka”! – to zadanie trudniejsze i wymagające dużo większej aktywnej polityki ze strony paostwa. Nie jest to jednak zadanie niemożliwe do wykonania! Rynek informatyczny zdominowany przez handel sprzętem czy też usługi i oprogramowanie Wbrew pozorom kierunek zmian i przemiana wcale nie jest taka oczywista. Po pierwsze, pomimo dynamicznego wzrostu ciągle potrzeby uzbrojenia stanowisk pracy w technologie informatyczne nie są zaspokojone. Mówimy przy tym o komputerach, o inteligentnych telefonach, ale także o szybkim Internecie. Po drugie, bardzo trudno mówid o szybkim rozwoju usług teleinformatycznych czy produkcji oprogramowania kiedy rynek odbiorcy – w szczególności małych i średnich firm – nie jest do tego przygotowany. Oferta, nawet najlepsza, trafia w próżnię. Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, ul.Koszykowa 54, 00-675 Warszawa Stowarzyszenie „Komputer w Firmie”, ul.Korkowa 15, 04-502 Warszawa 6 Wolnośd i odpowiedzialnośd w Internecie Indywidualna wolnośd a zbiorowe bezpieczeostwo Anonimowośd a odpowiedzialnośd Internet jest nie tylko miejscem nieskrępowanej twórczości, środkiem komunikacji międzyludzkiej i niemal nieskooczonym źródłem informacji. Przez swoją popularnośd stał się również miejscem różnych działao mogących stanowid zagrożenie dla użytkowników. Warto od razu zaznaczyd, że romantyczne czasy hakerów włamujących się na strony by zademonstrowad swoje techniczne umiejętności bezpowrotnie minęły. Na scenie pojawiły się nowe siły, takie jak przestępczośd zorganizowana oraz – można to wprost powiedzied – zorganizowane przez poszczególne kraje siły wojny elektronicznej. Ich celem są zarówno indywidualni użytkownicy, jak i instytucje. Dzisiejszy Internet jest praktycznie anonimowy. Chod można ustalid z jakiego komputera pochodziła dana informacja lub było prowadzone określone działanie to jednak technicznie zaawansowani użytkownicy mogą niezwykle skutecznie przeciwdziaład takiej kontroli. A koniec kooców identyfikacji podlega wyłącznie maszyna, nie zaś korzystający z niej człowiek. Efektem takiej anonimowości jest z jednej strony podejmowanie różnych działao o charakterze zagrożenia dla innych użytkowników, ale także przejawem tego jest niesłychana agresja werbalna jaka ma miejsce na internetowych forach. Skutecznośd ścigania i przeciwdziałania różnym przejawom nieprawidłowych działao nie jest duża, a często przestępstwa czy wykroczenia pozostają zupełnie bezkarne. Pamiętamy cybernetyczne ataki na Estonię i Gruzję. Iraoska elektrownia atomowa została zaatakowana przy pomocy komputerowego wirusa. Do spektakularnych ataków w ostatnich dniach należało włamanie do kernel.org i dobranie się nieznanych włamywaczy do kodów jądra Linuxa, jednego z najpopularniejszych systemów operacyjnych. Czy zatem warto zawierzyd, że Internauci sami zadbają o swoje bezpieczeostwo? Taką sytuację mamy dzisiaj. Obywatele sami zabezpieczą się przed spamem, wirusami, koniami trojaoskimi, włamaniami, kradzieżą danych osobowych, oszustwami (np. phishingiem, podszywaniem się), próbami wyłudzeo, naruszeniami prywatności, cyberstalkingiem itd. itp. – ale utrzymana zostanie anonimowośd i nie skrępowana żadnymi przepisami swoboda internautów? A może jednak – tak jak dzieje się to w wielu innych przypadkach współżycia społecznego, jak chodby w ruchu drogowym – częśd tej obywatelskiej wolności winniśmy przekazad w ręce paostwa, wszelako zapewniając sobie zbiorowe bezpieczeostwo? Bo koszty społeczne i gospodarcze ataku na infrastrukturę czy też na nasze osobiste zasoby są już dzisiaj tak wysokie, że należy poważnie rozważyd czy można narażad Polskę na podobne zagrożenie. A popularnośd i powszechnośd Internetu oznacza, że poziom świadomości, wiedzy i umiejętności indywidualnej ochrony przez przeciętnego Kowalskiego staje się coraz niższy. Z drugiej jednak strony anonimowośd daje uczucie niesłychanej wręcz wolności, której w świecie realnym – skrępowanym nakazami i przepisami – często nie mamy możliwości zaznad. Należy także pamiętad, że niekiedy dzisiaj nawet kradzież naszej wirtualnej tożsamości przeważnie jeszcze nie niesie za sobą wielu poważnych konsekwencji. Ale kiedy odpowiedzialnośd stanie się większa to takie wydarzenie może byd niezwykle przykre w skutkach! Czy w związku z tym, że Internet przeniknął niemal wszystkie aspekty naszego życia, edukację i pracę, wypoczynek i twórczośd, nadeszła już pora by nałożyd na Internautów pewne zasady, które będą zwiększały odpowiedzialnośd za czyny? Czy to jest chwila podobna do tej, która miała miejsce w motoryzacji kiedy wprowadzano pierwszy kodeks drogowy, pierwsze prawa jazdy, pierwsze tablice rejestracyjne dla samochodów? Jeśli w świecie realnym osobiście ponosimy odpowiedzialnośd za nasze działania i nie jesteśmy anonimowi – to dlaczego w Internecie miałyby panowad inne reguły? Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, ul.Koszykowa 54, 00-675 Warszawa Stowarzyszenie „Komputer w Firmie”, ul.Korkowa 15, 04-502 Warszawa 7 Interwencja a prewencja Przekroczenie prawa ma taką samą naturę w świecie realnym, jak i w świecie wirtualnym. To co jest przestępstwem w świecie realnym jest także przestępstwem w świecie wirtualnym. Powyższe stwierdzenia są oczywiste. Naturalnym sposobem reakcji na przekroczenie prawa jest interwencja. Jeśli ktoś gromadzi pornografię dziecięcą czy też promuje symbole faszystowskie winien byd ścigany i postawiony przed sądem. Ale jak wspomnieliśmy wyżej wirtualna zmiennośd Internetu oraz możliwośd zachowania anonimowości czyni o wiele trudniejszym ściganie przestępstw i wykroczeo w świecie elektronicznym. Co więcej, sądy dużo słabiej rozpoznają i pojmują to co dzieje się w świecie wirtualnym niż problemy świata realnego. Stąd też z rzadka tylko dowiadujemy się o przestępstwach i wykroczeniach popełnionych w Internecie, zwłaszcza zakooczonych wyrokiem sądu. Trudno uwierzyd – chodby porównując statystyki przestępstw – że Internet to siedlisko aniołów. Charakterystycznym momentem dla dyskusji o granicach wolności i odpowiedzialności był projekt tzw. ustawy hazardowej. Internauci (w tym Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji) zwrócili się do rządu, by nie wprowadzał zapisów ograniczających dostęp do niektórych serwerów w sposób pozwalający na techniczne ośmieszenie prawa przez kilkunastolatka. Ale drugim – nawet ważniejszym! – fragmentem dyskusji było potencjalne wprowadzenie prewencyjnego ograniczenia dostępu (Rejestru Stron Niedozwolonych), który został natychmiast okrzyknięty nową cenzurą. Wprowadzenie działao prewencyjnych może byd jednoznaczne – lub też może byd jednoznacznie odebrane - jako wprowadzenie cenzury i nałożenie kagaoca! Również jeśli działania zapobiegawcze i ostrzegawcze jeśli będą dokonywane w trybie administracyjnym, a nie sądowym będą odebrane przez wielu internautów jako naruszenie wolności. Musimy jednak także pamiętad o globalnym charakterze Internetu – nie ma możliwości zamknięcia się „na polskim podwórku”! Jeśli regulacje – jakiekolwiek by były – miały byd skuteczne to muszą mied charakter międzynarodowy! Dlatego słusznie jest rozważyd czy pozbawienie Internetu anonimowości nie zostanie skierowane przez niektóre reżimy przeciw własnym obywatelom. Arabskiej wiosny w Tunezji czy Egipcie wówczas by nie było! Czy jednak codzienne internetowe bezpieczeostwo w Polsce (lub w ogarniętym zamieszkami północnym Londynie) można/trzeba/warto postawid na szali jako przeciwwagę dla szukających wolności narodów? Odpowiedź nie jest ani jednoznaczna, ani łatwa! Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, ul.Koszykowa 54, 00-675 Warszawa Stowarzyszenie „Komputer w Firmie”, ul.Korkowa 15, 04-502 Warszawa 8 Procesy wdrażania e-administracji Z jednej strony spektrum rozwiązao mamy całkowitą samowystarczalnośd administracji czyli możliwośd prowadzenia informatyzacji własnymi siłami informatyków rządowych i samorządowych. Po drugiej stronie jest szerokie zastosowanie outsourcingu, przeniesienie aplikacji i danych do centrów budowanych przez podmioty zewnętrzne, zamawianie usług w firmach prywatnych oraz płacenie za usługę zgodnie z wymaganiami. Poniżej przedstawiamy zagadnienie przedstawiając tylko najbardziej skrajne rozwiązania i krótką dyskusję przyczyn stosowania jednego lub drugiego modelu. Informatyczna pełna samowystarczalnośd oznacza, że paostwo (administracja) musi mied bardzo silne kadry informatyczne. Niestety, płacowo administracja nie jest atrakcyjna dla informatyków (przeciętna płaca informatyka to 5100 zł, kierownik projektu 8800 zł, programista 5400 zł – dane na podstawie Computerworld, 11 kwietnia 2011). Niezadowalające płace informatyków w administracji to nie jest tylko polską bolączka! Pełna samodzielnośd oznacza także zakup i utrzymanie zarówno sprzętu, oprogramowania, przygotowanie centrów obliczeniowych, zapewnienie etatów, szkoleo itd. itp. Natomiast bezwzględną zaletą samowystarczalności jest pełna kontrola nad danymi, nad procesami, nad aplikacjami, oraz co najważniejsze, nad bezpieczeostwem. Całkowity outsourcing oznacza, że wystarczy zdefiniowad usługę (robi to merytoryczny urzędnik, wcale nie musi to byd informatyk) zaś zewnętrzne podmioty informatyczne mają za zadanie dostarczenie tej usługi. W usłudze określa się np. zakres odpowiedzialności za dane, możliwości audytu danych, poziom dostępu do danych (awaryjnośd), zasady uwierzytelniania użytkowników oraz ich prawa do dostępu i modyfikacji informacji itd. Wszystko to – wraz z zasadniczą usługą - ma dostarczyd podmiot zewnętrzny, w szczególności firma prywatna. Podmiot zewnętrzny ponosi ryzyko unowocześniania i utrzymania sprzętu oraz oprogramowania, skalowalności systemu w zależności od obciążenia, zatrudniania fachowców niezależnie od szybko zmieniających się technologii, itd. Kontrargumentem jest, że funkcjonowanie paostwa pozostanie uzależnione od konkretnej firmy lub koniecznośd bardzo precyzyjnego określenia własności do oprogramowania, danych itp. Należy także pamiętad, że podmioty zewnętrzne – bez względu na rodzaj umowy – nie biorą odpowiedzialności politycznej za niepowodzenie projektu lub przerwy w funkcjonowaniu dostępu do usług. Oba modele są stosowane przez rządy paostw na świecie. Klasycznym rozwiązaniem jest własna informatyka w administracji. Tak wygląda to również w Polsce. Jednak nawet w XX wieku tworzono ośrodki informatyczne, które wypełniały zadania na rzecz administracji. W Polsce niegdyś taką rolę pełniły ośrodki ZETO (Zakłady Elektronicznej Techniki Obliczeniowej). W niektórych paostwach w outsourcing oddaje się nawet bardzo krytyczne dla funkcjonowania paostwa rejestry (np. podatki). Można wszakże uznad, że administracja korzysta dzisiaj z wielu typowych aplikacji informatycznych, więc wdrażanie ich specjalnie dla jednostek administracji, a potem zapewnienie obsługi stad się może niepotrzebnym kosztem. Urzędy korzystają z poczty, ze stron www czy tworzą biuletyny informacji publicznej – od strony technologicznej systemy te w niczym nie różnią się od typowych zastosowao w przedsiębiorstwach. Dodatkowym elementem wartym rozważenia przy zamawianiu usługi informatycznych staje się koniecznośd zapewnienia na krótki okres czasu skalowalnej infrastruktury (czytaj: pracującej bez zakłóceo bez względu na ilośd użytkowników). Przykładami takich sytuacji mogą byd np. składanie deklaracji podatkowych (w Polsce w 2010 roku złożono niemal milion deklaracji, większośd w ostatniej chwili, co oznacza znaczne obciążenie systemu, ale przez następne miesiące taka infrastruktura nie ma praktycznego wykorzystania), spis powszechny, obsługa Prezydencji, mistrzostw Euro 2012 czy innej wielkiej imprezy, lub wybory. Takie warunki skalowalności niemal w nieskooczonośd praktycznie spełnia tylko oferta „w chmurze” (cloud computing). Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, ul.Koszykowa 54, 00-675 Warszawa Stowarzyszenie „Komputer w Firmie”, ul.Korkowa 15, 04-502 Warszawa 9