Ostatnie miejsca na szkoleniu „Jak znaleźć dobrze płatną pracę w
Transkrypt
Ostatnie miejsca na szkoleniu „Jak znaleźć dobrze płatną pracę w
Ostatnie miejsca na szkoleniu „Jak znaleźć dobrze płatną pracę w nauce” Zostało już tylko kilka miejsc na szkoleniu „Jak znaleźć dobrze płatną pracę w nauce”. Osoby, które są nim zainteresowane, zachęcamy do szybkiej rejestracji, gdyż decyduje kolejność zgłoszeń. PROGRAM SZKOLENIA „JAK ZNALEŹĆ DOBRZE PŁATNĄ PRACĘ W NAUCE?” KRAKÓW, 28.05.2011r (sobota), ul. Gronostajowa 7 (budynek Kampusu UJ, Wydział Biotechnologii). 12.00-12.15 WPROWADZENIE W TEMATYKĘ SZKOLENIA 12.15- 13.30 „JAK Z SUKCESEM PRZEJŚĆ PRZEZ PROCES REKRUTACJI?” mgr Katarzyna Markowicz – ekspert ds. HR; proces rekrutacji oczami pracodawcy; jak pisać CV, aby ktoś chciał je czytać?; jak się zaprezentować podczas rozmów kwalifikacyjnych? 13.30-14.15 „DOBRE ZARZĄDZANIE SOBĄ PODCZAS POSZUKIWANIA PRACY I JAK OBRÓCIĆ PORAŻKI W SUKCES” mgr Małgorzata Majewska – psycholog; motywacja podczas poszukiwania pracy, aspekty psychologiczne szukania pracy 14.15-15.15 „DOBRE CV TO NIE WSZYSTKO. CO JESZCZE JEST WAŻNE ABY ZDOBYĆ DOBRĄ PRACĘ W NAUCE W KRAJU I ZA GRANICĄ” dr Monika Zazula – ekspert komisji europejskiej oceniający projekty badawcze i stypendialne. Stypendia międzynarodowe, publikacje, praca w kraju i za granicą, czy warto i jak aplikować do pracy za granicą. 15.15-15.30 PRZERWA NA OBIAD 15.30-16.00 „NAJLEPIEJ PŁATNE POSADY CZYLI GDZIE WARTO APLIKOWAĆ – PRAKTYCZNE OMÓWIENIE” mgr Paulina Horbacz, ekspert od HR, marketingu, trener – miejsca gdzie warto aplikować. 16.00-17.00 „NAUKOWIEC BIZNESMENEM? CZY WARTO ZAŁOŻYĆ WŁASNĄ FIRMĘ.” mgr Irena Turek – ekspert w dziedzinie zakładania firm i prowadzenia działalności gospodarczej; czy warto i jak założyć własną firmę. Szkolenie dla członków społeczności portalu z 50% zniżką w cenie 120 PLN.Cena dla pozostałych osób — 240 PLN. Przy zapisie prosimy podać imię, nazwisko, adres osoby biorącej udział w kursie oraz ewentualnie nazwę użytkownika (login) w społeczności portalu Dolina Biotechnologiczna. Zapisy oraz wszelkie pytania prosimy szkolenia(at)dolinabiotechnologiczna.pl kierować na adres: jobvector career day, Łódź 2011 W dniu 11.05.2011 podczas 10-tej edycji środkowoeuropejskich targów BioForum w Łodzi odbył się jobvector career day. Już po raz drugi w tym mieście rzesza zainteresowanych osób mogła zapoznać się z najnowszymi trendami na rynku pracy w przemyśle Science, głównie w branżach biotechnologicznej, farmaceutycznej i biologicznej. jobvector career day skierowany był zarówno do osób początkujących, jak i posiadających doświadczenie w branży biotech – każdy mógł uzyskać porady dotyczące efektywnego poszukiwania zatrudnienia i zapoznać się z najciekawszymi ofertami pracy. Ogromnym powodzeniem cieszył się jobvectorCheck, czyli darmowe sprawdzanie CV i listów motywacyjnych przez profesjonalnych rekruterów z firmy A-Team Recruitment. Ponad 50 osób skorzystało tego dnia z okazji i poprawiło swoje dokumenty rekrutacyjne. Kolejnym punktem jobvector career day był jobvector-Forum, czyli interesująca seria wykładów dotycząca takich tematów jak: wybór odpowiedniego zawodu, sposób ubiegania się o pracę oraz sytuacja branży Science na polskim rynku. Zwiedzający mieli okazję posłuchać prezentacji kilku firm: Adamed, Selvita S.A., WITKO Sp. z o. o., Nickel Technology Park Poznań oraz A-Team Recruitment Sp. z o. o. Przedsiębiorstwa te w atrakcyjny sposób zaprezentowały swoje spektrum działania oraz dokładnie nakreśliły profil poszukiwanych pracowników. Największą atrakcją dlazwiedzających okazała się przykładowa rozmowa kwalifikacyjna przeprowadzana na żywo przez pracownika firmy A-Team Recruitment. Dzięki wskazówkom i dokładnej analizie, poszukujący pracy będą mieli szansę lepiej przygotować się do przyszłych rozmów rekrutacyjnych. „Dzień kariery – będący elementem BioForum, to strzał w dziesiątkę. Śmiało można stwierdzić, że wydarzenie to zakończyło się sukcesem – uczestnicy byli żywo zainteresowani ofertami pracy, a większość z nich to Kandydaci o profilu wykształcenia niezwykle pożądanym w naszej branży -biologia, biotechnologia, chemia. Sądzę, że zarówno dla uczestników, jak i wystawców, był to dzień wymiany doświadczeń, być może owocujący w przyszłości nawiązaniem współpracy.“ – Anna Duma, Specjalista ds. Rekrutacji i Rozwoju w firmie Adamed. Zachęcony sukcesem dnia kariery jobvector nadal będzie wychodził z inicjatywą, aby poszukujący zatrudnienia szybciej dotarli do atrakcyjnych ofert pracy, a pracodawcy znaleźli odpowiednio wykwalifikowaną kadrę. Źrodło: mj, jobvector Więcej pieniędzy na naukę w 2012 roku O 989 milionów złotych więcej na naukę, w tym 230 milionów dla najlepszych wydziałów na uczelniach planuje przeznaczyć rząd w 2012 roku. Jak poinformował rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW), rząd planuje, że po uwzględnieniu środków unijnych wydatki na naukę w 2012 roku wyniosą ponad 7 miliardów złotych. To o 18,36% (989 milionów złotych) niż w roku bieżącym. W ramach wydatków MNiSW na naukę w 2012 roku znacznie mniej niż w 2011 roku mają otrzymać na swoją działalność najsłabsze instytucje badawcze, za to wzrośnie pula na granty przyznawane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz Narodowe Centrum Nauki. W dziale budżetu przeznaczonego na szkolnictwo wyższe przewidziano kwotę 10,39 miliarda złotych oraz dodatkowe 230 milionów złotych, z których sfinansowana będzie tak zwana dotacja projakościowa. Dostawać ją mają — zgodnie z uchwaloną niedawno nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym — najlepsze wydziały uczelni, które uzyskają status Krajowych Naukowych Ośrodków Wiodących (KNOW). Status KNOW otrzyma na pięć lat wydział lub inna jednostka organizacyjna uczelni, wykazująca się szczególnymi osiągnięciami naukowymi. W tym czasie taka instytucja będzie miała prawo do dotacji, jej pracownicy otrzymają dodatki do pensji, a doktoranci wyższe stypendia. Stypendia rządu australijskiego — nowa edycja! Ambasada Australii informuje o kolejnej edycji konkursu stypendialnego rządu australijskiego, który daje możliwość rozwoju studentom, naukowcom oraz profesjonalistom z całego świata. Termin nadsyłania aplikacji upływa pod koniec czerwca bieżącego roku. Stypendium Endeavour Awards pozwala na podjęcie w Australii nauki, badań oraz doskonalenia zawodowego w dowolnej dziedzinie. Stypendium jest przyznawane w czterech kategoriach: • Endeavour Postgraduate Award • Endeavour Research Fellowship • Endeavour Vocational Education and Training (VET) Award • Endeavour Executive Award Nazwa stypendium Maksymalna wartość Maksymalny Poziom edukacji czas trwania Endeavour Postgraduate Award 228 500 AUD (doktoranckie)118 500 AUD (magisterskie) 4 lata Studia magisterskie lub doktoranckie The Endeavour Research Fellowships 23 500 AUD od 4 do 6 miesięcy Dla studentów studiów magisterskich i doktoranckich oraz w celu podjęcia krótkich badań po doktoracie Endeavour Executive Award 18 500 AUD od 1 do 4 miesięcy Rozwój zawodowy Endeavour Vocational Education and Training (VET) Award Pozwala na 119 500 AUD od 1 do 2,5 roku podjęcie nauki na poziomie Diploma, Advanced Diploma i Associate Degree w Australii. Deadline — 30 czerwca 2011 Więcej informacji na temat stypendium oraz sposobu składania aplikacji można znaleźć tutaj. „Biotechnologia recenzja ścieków” – Przedstawiamy recenzję wydanej przez PWN książki Korneliusza Mikscha i Jana Sikory pt. „Biotechnologia ścieków”. Zrecenzowała ją dla nas Maria Wójtowicz, studentka biotechnologii oraz ochrony środowiska. „Biotechnologia ścieków” skierowana jest do studentów kierunków związanych z ochroną środowiska oraz pracowników tego sektora. Podzielona jest na jedenaście rozdziałów, w których została zwięźle przedstawiona charakterystyka ścieku, przemiany związków organicznych oraz azotu, a także sposoby usuwania związków fosforu ze ścieków. Poruszono także kwestię oczyszczania ścieków metodą osadu czynnego oraz za pomocą złóż biologicznych. Przedstawiono również podstawy inżynierii bioreaktorów oraz zintegrowane systemy biologicznego usuwania zanieczyszczeń organicznych i związków biogennych ze ścieków. Autorzy starali się opisać zarówno procesy zachodzące w oczyszczalni ścieków jak i wykorzystywane w niej technologie. Należy to uznać za zaletę książki. W innych pozycjach wspomina się zwykle mimochodem o możliwościach użycia pewnych procesów w oczyszczaniu ścieków lub wręcz przeciwnie – opisywany jest w nich proces oczyszczania od strony technicznej, bez wyjaśnienia mechanizmu jego działania. Merytorycznie można ocenić pracę jako bardzo dobrą. Książka zawiera informacje, które studentowi mogą jeszcze nie być potrzebne, natomiast okażą się niezbędne dla osoby pracującej w oczyszczalni lub na stanowisku wymagającym szczegółowej wiedzy w zakresie biotechnologii oczyszczania wody. W książce zostały zwięźle opisane procesy zachodzące w oczyszczalni, jak i metody oczyszczania ścieków ze związków organicznych i biogenów, a także panujące między nimi zależności. Wykorzystano dużą ilość danych, tabel i wykresów. Przedstawiono także metody służące do określania stanu ścieku (ChZT, BZT). Przy opisie metody autorzy, obok ogólnych informacji, podają przyczyny zmian parametrów, oraz, na przykładach, sposób przywrócenia wcześniejszego stanu. Wymieniono również organizmy występujące w złożonej strukturze, jaką jest ściek. Zabrakło jednak charakterystyki tych organizmów, co ułatwiłoby zrozumienie całej treści. Autorzy wykazali się także dużą wiedzą z zakresu biochemii, skrupulatnie opisując między innymi przemiany tlenowe oraz beztlenowe zachodzące przy udziale bakterii. Szczegółowo tłumaczą skąd wzięły się pewne wzory matematyczne, a ważne równania przedstawione w podrozdziałach umieścili w zbiorczej tabeli. Struktura pracy jest przejrzysta, rozdziały są ze sobą logicznie powiązane. Autorzy zaczynają od podstawowych zagadnień, przechodząc do reakcji jakie mogą zajść w rozmaitych warunkach, na koniec opisując w jakiej formie wykorzystywane są wcześniej wspomniane reakcje (np. osad czynny, złoża), opisując przy tym typy bioreaktorów. Bardzo przydatny jest spis literatury umieszczony na końcu każdego z rozdziałów, co pozwala w łatwy sposób dotrzeć do interesującej czytelnika pozycji. Słabym punktem książki jest bardzo mala ilość cytacji z aktualnej litertury. We wstępie napisane jest, że ze względu na rozwój takich dziedzin jak biologia molekularna czy inżynieria bioprocesorowa podręcznik ma za zadanie aktualizację wiedzy dotyczącej ścieków. Tymczasem większość cytowanych pozycji literaturowych pochodzi z lat 90-tych oraz początków nowego stulecia. Jedynie dziesięć z tych pozycji wydano w ciągu ostatnich czterech lat. Mechanizmy reakcji nie zmieniły się, lecz informacje o używanych metodach, zaczerpnięte z literatury sprzed ponad dekady, trudno uznać za w pełni aktualne. Niełatwo też uwierzyć, aby by jednym z ostatnich wartych wspomnienia osiągnięć na tym polu było odkrycie i rozpowszechnienie procesu beztlenowego utleniania amoniaku – Anammox. Podsumowując: książka obejmuje wielodyscyplinarne zagadnienie i może służyć jako podręcznik do więcej niż jednego przedmiotu. Poleciłabym ją także przedsiębiorcom pragnącym założyć oczyszczalnię biologiczną, gdyż zawarte są w niej porównania różnych systemów oraz gotowe rozwiązania, pomocne w podejmowaniu długoterminowych decyzji strategicznych. Autorzy nie skupili się jedynie na wąskim zakresie wiedzy dotyczącej oczyszczalni ścieków. W licznych przypadkach nawiązali do wielu mechanizmów naraz, pozwalając powiązać wiedzę z różnych dziedzin w logiczną całość. Można tym samym uznać, że cel napisania podręcznika został osiągnięty. Korneliusz Miksch jest profesorem zwyczajnym Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej, kierownikiem Katedry Biotechnologii Środowiskowej i autorem podręcznika „Biochemia. Ćwiczenia laboratoryjne”. Jan Sikora jest zastępcą kierownika tej samej katedry. Obaj od lat zajmują się tematyką oczyszczalni ścieków. Do 2014 roku pięciogodzinny dzień pracy 18 marca 2011 roku Sejm przyjął nową ustawę o działalności leczniczej. Czas pracy radiologów, specjalistów od medycyny sądowej i patomorfologów zostanie wydłużony, ale dopiero za trzy lata. Nowa ustawa likwiduje krótszy czas pracy pracowników radiologii, radioterapii, medycyny nuklearnej, fizykoterapii, patomorfologii, histopatologii, cytopatologii, cytodiagnostyki, medycyny sądowej i prosektoriów. Od kilku miesięcy przeciwko takiemu rozwiązaniu protestowali przedstawiciele zainteresowanych grup zawodowych. Ostatecznie zdołano osiągnąć kompromis. Posłowie zdecydowali się wprowadzić okres przejściowy. Kontrowersyjne przepisy wejdą w życie dopiero 1 maja 2014 roku. Po tej dacie wyżej wymienione grupy zawodowe będą musiały spędzać w pracy prawie osiem, a nie, jak obecnie, pięć godzin. Za przyjęciem ustawy zagłosowało 251 posłów. 173 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu. „Inżynier” — to brzmi dumnie Politechnika Śląska szczyci się niezłą renomą, nie tylko dzięki informatykom, automatykom, chemikom, ale również dzięki kształcącym się tu od kilku lat biotechnologom. Nowy kierunek, w zamyśle międzywydziałowy, sprowadza się do przegonienia studentów przez trzy wydziały i proponowane przez nie zajęcia. W konsekwencji, student wie albo bardzo dużo, albo nie wie nic. Co roku echem odbija się znane wszystkim „gdzie to było?!”. Biotechnologia na Politechnice Śląskiej, jak już wspomniałam, jest kierunkiem międzywydziałowym. Przez pierwsze dwa lata studenci mają zajęcia na wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki (AEI), Chemicznym i Inżynierii Środowiska i Energetyki (IŚiE). Na początku nie ma większego znaczenia pod który dziekanat się podlega, ponieważ i tak wszyscy mają te same zajęcia. Może z wyjątkiem osób z kierunku zamawianego, który ponoć jest integralną częścią całej biotechnologii, ale tak naprawdę rządzi się swoimi prawami. Po dwóch latach każdy wybiera specjalizację zgodną z ofertą wydziału, na jakim będzie się od tej pory uczył. I tak na AEI mamy bioinformatyków, na IŚiE biotechnologów środowiska, a na Wydziale Chemicznym biotechnologów przemysłowych. Od trzeciego roku drogi studentów poszczególnych specjalizacji się rozchodzą. Każda grupa zamyka się w swoich laboratoriach i zapomina o reszcie świata. Nietrudno się domyślić, że każda specjalizacja uważa się za tę „najlepszą”. Na tym polu prym wiodą chemicy, utwierdzani w przekonaniu o własnej świetności przez wykładowców z własnego wydziału. Lokalne antagonizmy pomiędzy biotechnologami z Wydziału Chemicznego a „resztą świata”, przypominają nieco śląskie zatargi „hanysów” z „gorolami”. Jeden drugiemu nagada, ale tak naprawdę wszyscy się lubią. Jak bardzo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia widać na przykładzie bioinformatyków. Poza swoim wydziałem są „tymi mądrymi z automy”. Natomiast na swoim wydziale to najczęściej „panienki z biotechnologii” (panów na tym kierunku jest niewielu), śliczne, ale nijak niewpisujące się w stereotyp studenta AEI: chłopaka, który z jednakową perfekcją radzi sobie z komputerem, lutownicą, czy równaniami różniczkowymi. Nie mogę wypowiadać się w imieniu studentów innych specjalizacji, ale, o ile mi wiadomo, bioinformatycy nie narzekają na brak zajęć, ciekawych przedmiotów, a nawet emocji, jakich co semestr dostarczają im kolejne zmiany w planie. Czy jest coś czego można żałować na trzecim roku? Chyba tylko tego, że się nie przykładało do programowania i matematyki. Braki wychodzą na jaw szybciej, niż ktokolwiek by przypuszczał, a niełatwo nadrobić je samodzielnie, czego sama doświadczyłam. Jeszcze jednym powodem, dla którego studia na Politechnice Śląskiej są warte polecenia, jest specyfika kierunku. Inżynier musi mieć praktyczne umiejętności, nie tylko wiedzę teoretyczną. Stąd w planie przeważają zajęcia w przeróżnych laboratoriach specjalistycznych. Jeśli zapyta się studentów Politechniki, dlaczego wybrali akurat uczelnię techniczną, a nie, na przykład, uniwersytet, większość powie, że właśnie dla zdobycia tytułu inżyniera. Po prawie trzech latach spędzonych w murach Politechniki Śląskiej, mogę powiedzieć, że zostanie inżynierem nie wiąże się jedynie z posiadaniem tytułu zawodowego, ale przede wszystkim pozwala nauczyć się unikalnego sposobu myślenia. Znaczenie tego ostatniego uświadomić można sobie dopiero wtedy, kiedy zacznie się rozmawiać z kimś spoza „inżynieryjnych kręgów”. Czytelnicy mogą mi zarzucić zbytnie zachwalanie kierunku. Być może rzeczywiście oceniam go za mało krytycznie, ale nie jestem w tym odosobniona. Gdy zapytałam znajomych z roku, kto jest zadowolony, pomimo powszechnego narzekania na wszystko i wszystkich, ponad połowa stwierdziła, że gdyby kazano im wybierać jeszcze raz, nie zamieniliby Politechniki na nic innego. Trudno pozostać bezstronnym wobec czegoś, co się podoba. Więcej o omawianych studiach dowiedzieć się można ze strony: http://biotechnologia.polsl.pl, chociaż należy zaznaczyć, że nie wszystkie zawarte tam informacje są aktualne. Akademickie Targi Pracy w Łodzi 29 marca 2011 roku, w Hali EXPO (przy ulicy Stefanowskiego 30), odbędą się w Łodzi Akademickie Targi Pracy. Pierwsza edycja tego wydarzenia miała miejsce w 2006 roku i od tego czasu targi niezmiennie cieszą się popularnością wśród pracodawców z całej Polski. ATP to jedno z najistotniejszych tego typu wydarzeń w skali ogólnopolskiego rynku pracy. Celem, jaki stawiają sobie organizatorzy, jest ułatwienie studentom kontaktu z potencjalnymi pracodawcami oraz umożliwienie uzyskania informacji o oferowanych przez nich stanowiskach. Uczestnictwo w tragach jest bezpłatne, a szczegóły dotyczące programu oraz warunków uczestnictwa można uzyskać, kontaktując się z organizatorami pod adresem e-mailowym: [email protected] lub pod numerem telefonu: 42 631 20 98 Znakomita oferta studiów doktoranckich w Irlandii Zamieszczamy informację o świetnych, multidyscyplinarnych studiach doktoranckich w ramach programu BioAT. Jest to niezwykle dobrze przemyślany i optymalnie wdrożony system szkoleniowy, stanowiący dla młodych badaczy szansę na rozpoczęcie kariery naukowej na najwyzszym światowym poziomie. Oferowanych jest 29 stypendiów dla przyszłych doktorantów, o które mogą aplikować studenci ostatniego roku i absolwenci, którzy mają bardzo dobre oceny. Deadline: 1 kwietnia 2011. Koordynator: Dr Helen McVeigh, Royal College of Surgeons in Ireland (RCSI). [email protected] lub [email protected] Zobacz ulotkę: BioAT PhD Programme Advert Mar2011 A Unique PhD Scholars’ Programme in BioAnalysis & Therapeutics (BioAT) This collaborative inter-institutional 4-year structured PhD programme is funded by the HEA under Cycle 5 of the Programme for Research in Third-Level Institutions (PRTLI). The programme brings together the complementary expertise of researchers from Dublin City University, the Royal College of Surgeons in Ireland, National University of Ireland, Maynooth and Institute of Technology, Tallaght. BioAT is an integrated, flexible and student-centric programme which will enable students to broaden their skills base and career opportunities through participation in high quality research, advanced training, personal and professional development, and exposure to an innovative, translational research environment. Research projects underpinning Bio-AT training will lead to developments in bioanalytical methodology and technology applied to disease diagnosis and treatment. Furthermore, they will have significant potential for commercialisation. Research opportunities related to the following areas are available: Cardiovascular disease Infection & Inflammatory disease Neurological disease Cancer Regenerative medicine Metabolic disease Diagnostics Bio-Photonics & Imaging Medicinal Chemistry Nano-Bioanalytics Biosensors Biomedical devices BioAT will award 29 scholarships in 2011 based across the partner institutes. We are currently accepting applications from students with genuine interest and commitment to performing innovative translational research. Full details of how to apply can be found below. Students in the Biomedical, Chemical, Physical and Engineering Sciences currently holding or expecting a first or upper second class honours degree, or equivalent, are eligible to apply. The deadline for applications is 5pm on Friday 1st April 2011. Further details are available through the BioAT and RCSI web sites. http://www.dcu.ie/bioat/ http://www.rcsi.ie/index.jsp?p=241&n=763&a=1731 Kontraktowy laboratoryjny diagnosta Zatrudnienie diagnostów laboratoryjnych na zasadzie kontraktów wciąż budzi wątpliwości. Zamieszczamy opinię prawną Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych (KZZPMLD) dotyczącą tego problemu. Samozatrudnienie diagnosty laboratoryjnego jest dopuszczalne. Opinia została sporządzona w Gorzowie Wielkopolskim 5 lutego 2009 r. przez radcę prawnego Pawła Cierkońskiego. Opinia Przedmiot: Dopuszczalność tzw. samozatrudnienia w zakresie wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego Wywód: W polskim systemie prawnym obowiązuje zasada wolności wykonywania działalności gospodarczej i wolności wykonywania zawodu. Wynika ona bezpośrednio z Konstytucji RP, a także z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Oznacza to, że co do zasady, każdy może prowadzić taką działalność, jaką sobie wybierze i nie musi spełniać żadnych dodatkowych warunków. Możliwość ograniczenia tej wolności, poprzez wprowadzenie m.in. koncesjonowania, działalności regulowanych, stanowi swoisty wyjątek od pełnej swobody w wykonywaniu działalności gospodarczej. Takie wyjątki mogą być wprowadzone jedynie w drodze wyraźnych (a więc nie dorozumianych) zapisów ustawowych. Typowym przykładem takiej działalności jest wykonywanie zawodu lekarza. Zawód lekarza może być wykonywany przez osoby, które spełniły szereg warunków określonych w przepisach szczegółowych i zgodnie z wymogami stawianymi przez te przepisy. Poza specjalnymi wymogami dotyczącymi wykształcenia, cech osobowych, stażu, ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty przewiduje w art. 49a formy wykonywania indywidualnej praktyki lekarskiej, jednocześnie wyraźnie stanowiąc, że działalność lekarza jest działalnością regulowaną w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Właśnie z tego przepisu wynika uprawnienie lekarza do wykonywania praktyki lekarskiej oraz ograniczenie do wykonywania zawodu tylko w wymienionych formach prawnych. Skoro w ustawie o diagnostyce laboratoryjnej nie ma identycznych zapisów jak w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty, to oznacza to tyle i tylko tyle, że diagnosta nie podlega aż takim ograniczeniom jak np. lekarz. Błędnym natomiast rozumowaniem jest wyinterpretowywanie z tego faktu jakiegoś zakazu do podejmowania działalności gospodarczej przez diagnostę, skoro w Polsce obowiązuje swoboda w tym zakresie, która w przypadku diagnosty nie jest ograniczoną do określonych form wykonywania tych czynności. Kolejny aspekt – lekarz, wykonując praktykę lekarską w formach „narzuconych” mu przez ustawę, udziela świadczenia zdrowotnego (art. 4 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej). Jeśli chodzi zaś o diagnostów należy zwrócić uwagę na art. 1 pkt 1 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej – w przeciwieństwie do lekarza, diagnosta nie świadczy usług zdrowotnych – to laboratorium medyczne jest świadczeniodawcą. A forma prawna, w której taki diagnosta podejmuje współpracę z laboratorium, może być dowolna (skoro nigdzie nie przewiduje się żadnych ograniczeń w tym zakresie). To właśnie laboratorium medyczne jest zakładem opieki zdrowotnej (art. 17 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej). Nie ma więc jakiegokolwiek powodu do narzucania formy współpracy diagnosty z takim niezależnym laboratorium medycznym. Współpraca stron może odbywać się na zasadzie zatrudnienia diagnosty przez laboratorium na umowę o pracę, ale może polegać także np. na prowadzeniu przez diagnostę działalności gospodarczej i podpisaniu z laboratorium medycznym (które jest zoz’em) stosownego kontraktu. Oczywistym jest, że diagnosta podlega wielu ograniczeniom co do samego wykonywania czynności diagnosty laboratoryjnego. Przede wszystkim wszelkie czynności diagnostyczne może wykonywać tylko i wyłącznie w laboratorium medycznym (art. 16 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej). Nie oznacza to jednak, że sam musi takie laboratorium założyć. Dla uzasadnienia powyższego stanowiska można przytoczyć sprawę rozpatrywaną przez Prokuraturę. Stwierdzono, że diagnosta, który podejmie się autoryzowania wyników badań wykonywanych w ramach działalności gospodarczej w jednostce nie będącej zoz-em naraża się na odpowiedzialność dyscyplinarną przed Rzecznikiem Dyscyplinarnym KIDL (postanowienie Prokuratury Rejonowej z dnia 2.04.2008 r., sygn. Akt 1797/07/D). Z tego postanowienia wynika, że nieprawidłowość w omawianym przypadku nie jest związana z prowadzeniem działalności gospodarczej (na co niektórzy błędnie kładą nacisk), ale z „autoryzowaniem wyników badań w jednostce nie będącej zoz’em”. Jak stwierdzono wcześniej, diagnosta ma obowiązek wykonywać czynności diagnostyczne tylko w laboratorium medycznym (a więc tylko w zoz’zie). Możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności dyscyplinarnej przez Rzecznika Dyscyplinarnego KIDL związana jest właśnie z naruszeniem art. 16 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej, a nie z faktem formy prawnej współpracy diagnosty z laboratorium. Również Kodeks Etyki Diagnosty Laboratoryjnego nie zawiera żadnych postanowień w zakresie „formy prawnej” współpracy diagnosty z laboratorium medycznym. Gdyby zapisy ograniczające formę nawiązania współpracy jedynie do umowy o pracę lub konieczności założenia własnego zoz’u znalazły się w Kodeksie, należałoby uznać je za sprzeczne z prawem, z uwagi na brak podstaw prawnych pozwalających samorządowi na taką decyzję. Reasumując, jeśli diagnosta laboratoryjny przestrzega postanowień ustawy o diagnostyce laboratoryjnej oraz innych ustaw, nie można go pociągnąć do jakiejkolwiek odpowiedzialności z powodu podjęcia współpracy z laboratorium medycznym na innej zasadzie niż umowa o pracę. Żaden przepis nie warunkuje możliwości wykonywania czynności diagnostycznych przez diagnostę od założenia przez niego zoz. Tylko laboratorium medyczne, samo w sobie będące zoz’em, jest świadczeniodawcą, dlatego nie ma ani obowiązku, ani tym bardziej konieczności, aby zakładać kolejny zoz przez diagnostę. Diagnosta, w przeciwieństwie do lekarza, nigdy nie będzie stroną świadczącą usługi diagnostyczne (świadczenia zdrowotne w rozumieniu ustawy o zakładach opieki zdrowotnej), niezależnie czy sam utworzy zoz, czy nie. Zawsze podmiotem tym będzie laboratorium medyczne, z którym diagnosta współpracuje, w dowolnie wybranej przez siebie formie prawnej. Wnioski Prawo dopuszcza tzw. samozatrudnienie na zasadach ogólnych w zakresie wykonywania zawody diagnosty laboratoryjnego, bez konieczności zakładania przez diagnostę n-zoz’u. Samozatrudnienie w zakresie wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego dopuszczalne jest Źródło: Opinia Radcy Prawnego w sprawie dopuszczalności tzw. samozatrudnienia w zakresie wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego sporządzona dla KZZPMLD. Ponieważ samozatrudnienie diagnostów laboratoryjnych na zasadzie kontraktów wciąż budzi wątpliwości zamieszczamy opinię prawną Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych (KZZPMLD) dotycząca tego problemu. Opinia została sporządzona w Gorzowie Wielkopolskim 5 lutego 2009 r. przez radcę prawnego Pawła Cierkońskiego. Opinia Przedmiot: Dopuszczalność tzw. samozatrudnienia w zakresie wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego Wywód: W polskim systemie prawnym obowiązuje zasada wolności wykonywania działalności gospodarczej i wolności wykonywania zawodu. Wynika ona bezpośrednio z Konstytucji RP, a także z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Oznacza to, że co do zasady, każdy może prowadzić taką działalność, jaką sobie wybierze i nie musi spełniać żadnych dodatkowych warunków. Możliwość ograniczenia tej wolności, poprzez wprowadzenie m.in. koncesjonowania, działalności regulowanych, stanowi swoisty wyjątek od pełnej swobody w wykonywaniu działalności gospodarczej. Takie wyjątki mogą być wprowadzone jedynie w drodze wyraźnych (a więc nie dorozumianych) zapisów ustawowych. Typowym przykładem takiej działalności jest wykonywanie zawodu lekarza. Zawód lekarza może być wykonywany przez osoby, które spełniły szereg warunków określonych w przepisach szczegółowych i zgodnie z wymogami stawianymi przez te przepisy. Poza specjalnymi wymogami dotyczącymi wykształcenia, cech osobowych, stażu, ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty przewiduje w art. 49a formy wykonywania indywidualnej praktyki lekarskiej, jednocześnie wyraźnie stanowiąc, że działalność lekarza jest działalnością regulowaną w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Właśnie z tego przepisu wynika uprawnienie lekarza do wykonywania praktyki lekarskiej oraz ograniczenie do wykonywania zawodu tylko w wymienionych formach prawnych. Skoro w ustawie o diagnostycelaboratoryjnej nie ma identycznych zapisów jak w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty, to oznacza to tyle i tylko tyle, że diagnosta nie podlega aż takim ograniczeniom jak np. lekarz. Błędnym natomiast rozumowaniem jest wyinterpretowywanie z tego faktu jakiegoś zakazu do podejmowania działalności gospodarczej przez diagnostę, skoro w Polsce obowiązuje swoboda w tym zakresie, która w przypadku diagnosty nie jest ograniczoną do określonych form wykonywania tych czynności. Kolejny aspekt – lekarz, wykonując praktykę lekarską w formach „narzuconych” mu przez ustawę, udziela świadczenia zdrowotnego (art. 4 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej). Jeśli chodzi zaś o diagnostów należy zwrócić uwagę na art. 1 pkt 1 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej – w przeciwieństwie do lekarza, diagnosta nie świadczy usług zdrowotnych – to laboratorium medyczne jest świadczeniodawcą. A forma prawna, w której taki diagnosta podejmuje współpracę z laboratorium, może być dowolna (skoro nigdzie nie przewiduje się żadnych ograniczeń w tym zakresie). To właśnie laboratorium medyczne jest zakładem opieki zdrowotnej (art. 17 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej). Nie ma więc jakiegokolwiek powodu do narzucania formy współpracy diagnosty z takim niezależnym laboratorium medycznym. Współpraca stron może odbywać się na zasadzie zatrudnienia diagnosty przez laboratorium na umowę o pracę, ale może polegać także np. na prowadzeniu przez diagnostę działalności gospodarczej i podpisaniu z laboratorium medycznym (które jest zoz’em) stosownego kontraktu. Oczywistym jest, że diagnosta podlega wielu ograniczeniom co do samego wykonywania czynności diagnosty laboratoryjnego. Przede wszystkim wszelkie czynności diagnostyczne może wykonywać tylko i wyłącznie w laboratorium medycznym (art. 16 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej). Nie oznacza to jednak, że sam musi takie laboratorium założyć. Dla uzasadnienia powyższego stanowiska można przytoczyć sprawę rozpatrywaną przez Prokuraturę. Stwierdzono, że diagnosta, który podejmie się autoryzowania wyników badań wykonywanych w ramach działalności gospodarczej w jednostce nie będącej zoz-em naraża się na odpowiedzialność dyscyplinarną przed Rzecznikiem Dyscyplinarnym KIDL (postanowienie Prokuratury Rejonowej z dnia 2.04.2008 r., sygn. Akt 1797/07/D). Z tego postanowienia wynika, że nieprawidłowość w omawianym przypadku nie jest związana z prowadzeniem działalności gospodarczej (na co niektórzy błędnie kładą nacisk), ale z „autoryzowaniem wyników badań w jednostce nie będącej zoz’em”. Jak stwierdzono wcześniej, diagnosta ma obowiązek wykonywać czynności diagnostyczne tylko w laboratorium medycznym (a więc tylko w zoz’zie). Możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności dyscyplinarnej przez Rzecznika Dyscyplinarnego KIDL związana jest właśnie z naruszeniem art. 16 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej, a nie z faktem formy prawnej współpracy diagnosty z laboratorium. Również Kodeks Etyki Diagnosty Laboratoryjnego nie zawiera żadnych postanowień w zakresie „formy prawnej” współpracy diagnosty z laboratorium medycznym. Gdyby zapisy ograniczające formę nawiązania współpracy jedynie do umowy o pracę lub konieczności założenia własnego zoz’u znalazły się w Kodeksie, należałoby uznać je za sprzeczne z prawem, z uwagi na brak podstaw prawnych pozwalających samorządowi na taką decyzję. Reasumując, jeśli diagnosta laboratoryjny przestrzega postanowień ustawy o diagnostyce laboratoryjnej oraz innych ustaw, nie można go pociągnąć do jakiejkolwiek odpowiedzialności z powodu podjęcia współpracy z laboratorium medycznym na innej zasadzie niż umowa o pracę. Żaden przepis nie warunkuje możliwości wykonywania czynności diagnostycznych przez diagnostę od założenia przez niego zoz. Tylko laboratorium medyczne, samo w sobie będące zoz’em, jest świadczeniodawcą, dlatego nie ma ani obowiązku, ani tym bardziej konieczności, aby zakładać kolejny zoz przez diagnostę. Diagnosta, w przeciwieństwie do lekarza, nigdy nie będzie stroną świadczącą usługi diagnostyczne (świadczenia zdrowotne w rozumieniu ustawy o zakładach opieki zdrowotnej), niezależnie czy sam utworzy zoz, czy nie. Zawsze podmiotem tym będzie l Ponieważ samozatrudnienie diagnostów laboratoryjnych na zasadzie kontraktów wciąż budzi wątpliwości zamieszczamy opinię prawną Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych (KZZPMLD) dotycząca tego problemu. Opinia została sporządzona w Gorzowie Wielkopolskim 5 lutego 2009 r. przez radcę prawnego Pawła Cierkońskiego. Opinia Przedmiot: Dopuszczalność tzw. samozatrudnienia w zakresie wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego Wywód: W polskim systemie prawnym obowiązuje zasada wolności wykonywania działalności gospodarczej i wolności wykonywania zawodu. Wynika ona bezpośrednio z Konstytucji RP, a także z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Oznacza to, że co do zasady, każdy może prowadzić taką działalność, jaką sobie wybierze i nie musi spełniać żadnych dodatkowych warunków. Możliwość ograniczenia tej wolności, poprzez wprowadzenie m.in. koncesjonowania, działalności regulowanych, stanowi swoisty wyjątek od pełnej swobody w wykonywaniu działalności gospodarczej. Takie wyjątki mogą być wprowadzone jedynie w drodze wyraźnych (a więc nie dorozumianych) zapisów ustawowych. Typowym przykładem takiej działalności jest wykonywanie zawodu lekarza. Zawód lekarza może być wykonywany przez osoby, które spełniły szereg warunków określonych w przepisach szczegółowych i zgodnie z wymogami stawianymi przez te przepisy. Poza specjalnymi wymogami dotyczącymi wykształcenia, cech osobowych, stażu, ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty przewiduje w art. 49a formy wykonywania indywidualnej praktyki lekarskiej, jednocześnie wyraźnie stanowiąc, że działalność lekarza jest działalnością regulowaną w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Właśnie z tego przepisu wynika uprawnienie lekarza do wykonywania praktyki lekarskiej oraz ograniczenie do wykonywania zawodu tylko w wymienionych formach prawnych. Skoro w ustawie o diagnostyce laboratoryjnej nie ma identycznych zapisów jak w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty, to oznacza to tyle i tylko tyle, że diagnosta nie podlega aż takim ograniczeniom jak np. lekarz. Błędnym natomiast rozumowaniem jest wyinterpretowywanie z tego faktu jakiegoś zakazu do podejmowania działalności gospodarczej przez diagnostę, skoro w Polsce obowiązuje swoboda w tym zakresie, która w przypadku diagnosty nie jest ograniczoną do określonych form wykonywania tych czynności. Kolejny aspekt – lekarz, wykonując praktykę lekarską w formach „narzuconych” mu przez ustawę, udziela świadczenia zdrowotnego (art. 4 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej). Jeśli chodzi zaś o diagnostów należy zwrócić uwagę na art. 1 pkt 1 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej – w przeciwieństwie do lekarza, diagnosta nie świadczy usług zdrowotnych – to laboratorium medyczne jest świadczeniodawcą. A forma prawna, w której taki diagnosta podejmuje współpracę z laboratorium, może być dowolna (skoro nigdzie nie przewiduje się żadnych ograniczeń w tym zakresie). To właśnie laboratorium medyczne jest zakładem opieki zdrowotnej (art. 17 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej). Nie ma więc jakiegokolwiek powodu do narzucania formy współpracy diagnosty z takim niezależnym laboratorium medycznym. Współpraca stron może odbywać się na zasadzie zatrudnienia diagnosty przez laboratorium na umowę o pracę, ale może polegać także np. na prowadzeniu przez diagnostę działalności gospodarczej i podpisaniu z laboratorium medycznym (które jest zoz’em) stosownego kontraktu. Oczywistym jest, że diagnosta podlega wielu ograniczeniom co do samego wykonywania czynności diagnosty laboratoryjnego. Przede wszystkim wszelkie czynności diagnostyczne może wykonywać tylko i wyłącznie w laboratorium medycznym (art. 16 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej). Nie oznacza to jednak, że sam musi takie laboratorium założyć. Dla uzasadnienia powyższego stanowiska można przytoczyć sprawę rozpatrywaną przez Prokuraturę. Stwierdzono, że diagnosta, który podejmie się autoryzowania wyników badań wykonywanych w ramach działalności gospodarczej w jednostce nie będącej zoz-em naraża się na odpowiedzialność dyscyplinarną przed Rzecznikiem Dyscyplinarnym KIDL (postanowienie Prokuratury Rejonowej z dnia 2.04.2008 r., sygn. Akt 1797/07/D). Z tego postanowienia wynika, że nieprawidłowość w omawianym przypadku nie jest związana z prowadzeniem działalności gospodarczej (na co niektórzy błędnie kładą nacisk), ale z „autoryzowaniem wyników badań w jednostce nie będącej zoz’em”. Jak stwierdzono wcześniej, diagnosta ma obowiązek wykonywać czynności diagnostyczne tylko w laboratorium medycznym (a więc tylko w zoz’zie). Możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności dyscyplinarnej przez Rzecznika Dyscyplinarnego KIDL związana jest właśnie z naruszeniem art. 16 ustawy o diagnostyce laboratoryjnej, a nie z faktem formy prawnej współpracy diagnosty z laboratorium. Również Kodeks Etyki Diagnosty Laboratoryjnego nie zawiera żadnych postanowień w zakresie „formy prawnej” współpracy diagnosty z laboratorium medycznym. Gdyby zapisy ograniczające formę nawiązania współpracy jedynie do umowy o pracę lub konieczności założenia własnego zoz’u znalazły się w Kodeksie, należałoby uznać je za sprzeczne z prawem, z uwagi na brak podstaw prawnych pozwalających samorządowi na taką decyzję. Reasumując, jeśli diagnosta laboratoryjny przestrzega postanowień ustawy o diagnostyce laboratoryjnej oraz innych ustaw, nie można go pociągnąć do jakiejkolwiek odpowiedzialności z powodu podjęcia współpracy z laboratorium medycznym na innej zasadzie niż umowa o pracę. Żaden przepis nie warunkuje możliwości wykonywania czynności diagnostycznych przez diagnostę od założenia przez niego zoz. Tylko laboratorium medyczne, samo w sobie będące zoz’em, jest świadczeniodawcą, dlatego nie ma ani obowiązku, ani tym bardziej konieczności, aby zakładać kolejny zoz przez diagnostę. Diagnosta, w przeciwieństwie do lekarza, nigdy nie będzie stroną świadczącą usługi diagnostyczne (świadczenia zdrowotne w rozumieniu ustawy o zakładach opieki zdrowotnej), niezależnie czy sam utworzy zoz, czy nie. Zawsze podmiotem tym będzie laboratorium medyczne, z którym diagnosta współpracuje, w dowolnie wybranej przez siebie formie prawnej. Wnioski Prawo dopuszcza tzw. samozatrudnienie na zasadach ogólnych w zakresie wykonywania zawody diagnosty laboratoryjnego, bez konieczności zakładania przez diagnostę n-zoz’u. Źródło: Opinia Radcy Prawnego w sprawie dopuszczalności tzw. samozatrudnienia w zakresie wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego udostępniona KZZPMLD. aboratorium medyczne, z którym diagnosta współpracuje, w dowolnie wybranej przez siebie formie prawnej. Wnioski Prawo dopuszcza tzw. samozatrudnienie na zasadach ogólnych w zakresie wykonywania zawody diagnosty laboratoryjnego, bez konieczności zakładania przez diagnostę n-zoz’u. Źródło: Opinia Radcy Prawnego w sprawie dopuszczalności tzw. samozatrudnienia w zakresie wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego udostępniona KZZPMLD.