Rodzina katolicka

Transkrypt

Rodzina katolicka
Rodzina katolicka - Krótki kurs KNS
piątek, 10 lipca 2009 12:38
Katolicka nauka społeczna (KNS) nie spadła z nieba. To znaczy nie pojawiła się ni stąd, ni
zowąd. Chrześcijanie od początku starali się nie tylko rozumieć i oceniać społeczną
rzeczywistość, ale też aktywnie wpływać na jej kształt. Z czasem ta refleksja i doświadczenie
przerodziły się w systematyczny wykład kolejnych papieży. Co Kościołowi do tego?
Właściwie można by zacząć od Adama i Ewy. „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. To polecenie
jest początkiem wszystkiego, co dobrego (ale też, niestety, złego) może zdziałać jedyna wolna,
rozumna i zdolna do kochania istota na ziemi. Nie bez powodu wymieniamy te trzy właściwości
człowieka: to dzięki nim mówimy o godności osoby ludzkiej, która dla Kościoła jest punktem
odniesienia w ocenie moralnej systemów społecznych, politycznych i ekonomicznych oraz
relacji, jakie ludzie nawiązują w społeczeństwie. Jeśli więc ktoś zadaje pytanie, jak Kościół
ocenia np. socjalizm lub kapitalizm, to odpowiedź zawsze wychodzi również od pytania: na ile
każdy z nich zapewnia poszanowanie godności osoby ludzkiej. Mówiąc prościej: na ile pozwala
człowiekowi być sobą, to znaczy istotą wolną, twórczą i kochającą.
Katolicka nauka społeczna nie jest wykładem wiary w społeczeństwo i w systemy
społeczno-polityczne. „Królestwo moje nie jest z tego świata” – mówi Jezus, zatem także Jego
uczniowie swojej nadziei nie pokładają w ekonomii, polityce i organizacjach społecznych. Wiara,
że dzięki jakiemuś „sprawiedliwemu” systemowi ustanowimy raj na ziemi, jest zwykłym
zabobonem i bałwochwalstwem. Z drugiej strony dobrowolna ucieczka chrześcijan z życia
publicznego do katakumb jest nieusprawiedliwioną dezercją. Jesteśmy przecież zbawieni nie w
oderwaniu od roli, jaką pełnimy jako żony, mężowie, księża, rodzice, urzędnicy, górnicy czy
sportowcy. „Oddajcie Bogu to, co należy do Boga, a cezarowi to, co należy do cezara” – mówi
ten sam Jezus. Dlatego też myśl chrześcijańska od początku skupiała się również na sprawach
„tego świata”.
Myślenie z tradycją
Jeden z najstarszych dokumentów chrześcijańskich „Didache” wiele miejsca poświęca
obowiązkowi pracy. Nawiązuje bezpośrednio do słów św. Pawła: „Kto nie chce pracować,
niechaj też nie je”. Ten wątek rozwijał później m.in. św. Jan Chryzostom. Obok pracy ważnym
tematem dla Ojców Kościoła było zagadnienie własności prywatnej. Prawo do posiadania
1/3
Rodzina katolicka - Krótki kurs KNS
piątek, 10 lipca 2009 12:38
wynika z natury, ale nie jest to prawo bezwzględne: na właścicielu dóbr ciążą też obowiązki
społeczne. Spośród Ojców Kościoła filozofię społeczną najbardziej rozwinął św. Augustyn.
Według niego, uchylanie się chrześcijan od udziału w życiu społecznym jest niezgodne z ich
powołaniem. Ciekawy jest też pogląd św. Augustyna na temat władzy: jej źródłem zawsze jest
Bóg, ale nie znaczy to, że automatycznie każda władza jest moralna.
Jeszcze bardziej filozofię społeczną rozwinął wiele wieków później św. Tomasz z Akwinu. Dla
niego głównym problemem była relacja jednostka a społeczeństwo. Jego zdaniem, część jest
zawsze podporządkowana całości, dlatego też dobro społeczne jest ważniejsze niż dobro
jednostki. Nie znaczy to jednak, że św. Tomasz z Akwinu był zwolennikiem państwa
autorytarnego.
Uważał, że tak jak obywatel musi szanować kompetencje państwa, tak państwo ma
respektować prawa osobowe jednostki. Czesław Strzeszewski, jeden z największych znawców
katolickiej nauki społecznej, zwraca uwagę na konsekwencję poglądów św. Tomasza: tak jak
niewierni nie powinni być panami niewolników chrześcijańskich, tak władcy chrześcijańscy nie
mogą na siłę chrzcić swoich żydowskich poddanych. Dlaczego? Bo prawo rodziców jest
ważniejsze niż prawo monarchy. To argument przeciwko wszystkim, którzy z Akwinaty chcieliby
uczynić promotora państwa opiekuńczego.
Mocne uderzenie
Przełomu dokonuje papież Leon XIII, który wydaje pierwszą encyklikę społeczną „Rerum
novarum”, o kwestii robotniczej. To był gorący czas napięć społecznych w rozwijającym się
szybko świecie zachodnim. Z jednej strony niesamowite przyspieszenie, jakie przyniosła
rewolucja przemysłowa i bogacenie się części społeczeństwa, z drugiej przerażający stan klasy
robotniczej, wykorzystywanej w wielkiej machinie postępu. Papież uważa, że źródłem tej
niesprawiedliwości jest zniesienie dawnych korporacji przemysłowych, które zapewniały
pracownikom ochronę prawną, oraz monopol kapitalistów na rynku, m.in. zmuszanie
pracowników do kupowania towarów w sklepach należących do pracodawcy. „Garść możnych i
bogaczy nałożyła jarzmo prawie niewolnicze niezmiernej liczbie proletariuszy”, pisał Leon XIII.
Ale spokojnie, nie oznacza to, że przyłączył się do ruchu komunistycznego. Encyklika „Rerum
novarum” powstała także w odpowiedzi na szalejący socjalizm, który swoje rewolucyjne i
utopijne poglądy uważał za lekarstwo na dziki kapitalizm. Papież wiedział, że socjaliści znajdują
w uciśnionych robotnikach podatny grunt dla swoich idei. Nie zgadzał się jednak z receptą
socjalizmu: wywłaszczenie kapitalistów i nacjonalizacja własności. Kluczowe jest jego zdanie,
że „ani kapitał bez pracy, ani praca bez kapitału istnieć nie mogą”. Nie zgadzał się więc na
przeciwstawianie pracodawcy pracownikom i odwrotnie. Zależało mu też na tym, by robotnicy
2/3
Rodzina katolicka - Krótki kurs KNS
piątek, 10 lipca 2009 12:38
katolicy tworzyli konfesyjne związki zawodowe, w których rozwijaliby się także duchowo.
Wpływ „Rerum novarum” na katolików był ogromny, bo też celem encykliki było pobudzenie
katolików do aktywności społecznej. Oprócz katolickich związków zawodowych robotników
powstają związki zawodowe pracodawców, np. belgijski Związek Przedsiębiorców i Inżynierów.
W Niemczech tworzą się organizacje katolickiej młodzieży robotniczej JOC. Również w tym
kraju powstaje i rozwija się Caritas, która z czasem otwiera ośrodki w innych państwach. Na
uczelniach katolickich rozwija się katolicka myśl społeczna, a spośród duchownych wyłania się
grupa tzw. księży demokratów, pionierów demokracji chrześcijańskiej. Także katolicy
doprowadzili w 1909 roku do stworzenia Międzynarodowej Organizacji Pracy. W wielu krajach
organizowane są tygodnie społeczne. Leon XIII nie tylko wywarł wpływ na katolików swoich
czasów, ale zapoczątkował też tradycję pisania encyklik społecznych przez większość swoich
następców.
Jacek Dziedzina
Źródło: Gość Niedzielny
3/3