HAŃBA KACZYŃSKICH ZRÓDŁA http://www.jaroslawwielki.pl

Transkrypt

HAŃBA KACZYŃSKICH ZRÓDŁA http://www.jaroslawwielki.pl
HAŃBA KACZYŃSKICH
ZRÓDŁA
http://www.jaroslawwielki.pl/zyciorys-i-biografia-jaroslawa-kaczynskiego.html
http://lists.ceti.pl/pipermail/wiec/20071215/012603.html
http://info.wyborcza.pl/temat/wyborcza/Rajmund+Kaczy%C5%84ski
http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,2976182.html
http://www.skubi.net/glosuj-na-polske.pdf
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rajmund_Kaczy%C5%84ski
http://www.wprost.pl/ar/200324/Sakiewicz-zawieszony-w-Trojce-do-konca-kampanii/?O=200324&K=1&KI=309533
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jaros%C5%82aw_Kaczy%C5%84ski
http://www.spieprzajdziadu.com/2008/12/07/dwa-zyciorysy-chronologia/
http://niss26an50.wordpress.com/tag/rajmund-kaczynski/
http://forum.mycork.org/index.php?action=printpage;topic=37545.0
http://lavira.pl/internauci?sid=15595635&cid=15595635&cinf=1080089
http://www.polityka.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=122&Itemid=48
http://www.jaroslawwielki.pl/zyciorys-i-biografia-jaroslawa-kaczynskiego.html
http://lists.ceti.pl/pipermail/wiec/20071215/012603.html
http://info.wyborcza.pl/temat/wyborcza/Rajmund+Kaczy%C5%84ski
http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,2976182.html
http://www.skubi.net/glosuj-na-polske.pdf
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rajmund_Kaczy%C5%84ski
http://www.wprost.pl/ar/200324/Sakiewicz-zawieszony-w-Trojce-do-konca-kampanii/?O=200324&K=1&KI=309533
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jaros%C5%82aw_Kaczy%C5%84ski
http://www.spieprzajdziadu.com/2008/12/07/dwa-zyciorysy-chronologia/
http://niss26an50.wordpress.com/tag/rajmund-kaczynski/
http://forum.mycork.org/index.php?action=printpage;topic=37545.0
http://lavira.pl/internauci?sid=15595635&cid=15595635&cinf=1080089
http://www.polityka.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=122&Itemid=48
JAROSŁAW KACZYŃ SKI -ZYCIORYS
Jarosław Aleksander Kaczyński (ur. 18 czerwca 1949 w Warszawie) – polski polityk, doktor nauk prawnych, twórca i prezes partii politycznych
Porozumienie Centrum oraz Prawo i Sprawiedliwość, senator I kadencji, poseł na Sejm I, III, IV, V, VI i VII kadencji. Od 14 lipca 2006 do 16
listopada 2007 prezes Rady Ministrów. Kandydat na urząd Prezydenta RP w przedterminowych wyborach prezydenckich w 2010.
Jarosław Kaczyński urodził się w Warszawie na Żoliborzu. Ojciec, Rajmund Kaczyński, z zawodu inżynier, był żołnierzem Armii Krajowej i
uczestnikiem powstania warszawskiego. Matka, Jadwiga z domu Jasiewicz, z wykształcenia jest filologiem polskim (zawodowo związana z IBL
PAN).Jego bratem bliźniakiem był Lech Kaczyński. Przy ich porodzie asystowała jako położna matka poety Tadeusza Gajcego[1]. W 1962
bracia zagrali role Jacka (Lech Kaczyński) i Placka (Jarosław Kaczyński) w ekranizacji powieści Kornela Makuszyńskiego O dwóch takich, co
ukradli księżyc w reżyserii Jana Batorego[2].
Wykształcenie i działalność zawodowa
Uczęszczał początkowo do XLI Liceum Ogólnokształcącego im. Joachima Lelewela w Warszawie, ukończył w 1967 XXXIII Liceum
Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika w tym mieście. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim. W 1968 był wśród studentów biorących
udział w wiecach organizowanych w ramach tzw. wydarzeń marcowych[3]. W 1971 na Wydziale Prawa i Administracji UW uzyskał tytuł
magistra. Na tym samym roku studiowali z nim m.in. jego brat Lech, Andrzej Rzepliński, Marek Safjan, Bogusław Wołoszański i Mirosław
Wyrzykowski. 8 grudnia 1976 na WPiA UW obronił pracę doktorską zatytułowaną Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą. Jego
promotorem był Stanisław Ehrlich[4].
W 1971 uzyskał miejsce na aplikacji prokuratorskiej w Warszawie, której jednak nie rozpoczął[5]. W latach 1971–1976 zatrudniony był jako
pracownik naukowy w Instytucie Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego. Później, do 1981, pracował jako adiunkt na Uniwersytecie
Warszawskim w filii w Białymstoku. W latach 1982–1983 był zatrudniony w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie na etacie starszego
bibliotekarza.
W 1990 był współzałożycielem Fundacji Prasowej "Solidarność". W tym samym roku wszedł (obok m.in. Lecha Kaczyńskiego, Macieja
Zalewskiego, Andrzeja Urbańskiego i Krzysztofa Czabańskiego) w skład władz spółki akcyjnej "Telegraf", po czym w 1991 zbył akcje tej spółki
na rzecz Macieja Zalewskiego[6]. W 1993 prokurator przedstawił mu zarzut rzekomego nielegalnego finansowania Porozumienia Centrum
przez Fundację Prasową "Solidarność". Sprawa została ostatecznie umorzona w 2000[7]. W latach 1994–1997 Jarosław Kaczyński kierował
działem wydawniczym w spółce z o.o. "Srebrna".
Działalność polityczna w PRL[edytuj]
W 1976, po tzw. wydarzeniach czerwcowych, rozpoczął współpracę z Komitetem Obrony Robotników, następnie z Biurem Interwencyjnym KSS
KOR, gdzie badał m.in. przypadki zabójstw dokonanych przez funkcjonariuszy MO i SB. Od 1979 należał do redakcji kierowanego przez
Antoniego Macierewicza niezależnego miesięcznika "Głos"[3].
W 1980 zaangażował się w działalność "Solidarności", kierował sekcją prawną Ośrodka Badań Społecznych przy Regionie Mazowsze[3]. W
1981 podpisał deklarację założycielską Klubów Służby Niepodległości[3], które nie podjęły jakiejkolwiek działalności.
W stanie wojennym nie był na liście do internowania i nie został internowany. Zajmował się dystrybucją wydawnictw podziemnych, brał udział
w reaktywowaniu "Głosu". W 1982 nawiązał współpracę z Komitetem Helsińskim, rok później z niejawnymi władzami NSZZ "S", Tymczasową
Komisją Koordynacyjną, od 1986 kierował biurem społeczno-politycznym TKK, a od 1987 był sekretarzem jawnej Krajowej Komisji
Wykonawczej. Uczestniczył w pracach, działającego legalnie od sierpnia 1988, Klubu Myśli Politycznej "Dziekania"[8]. W trakcie strajków w
1988 doradzał pracownikom ze Stoczni Gdańskiej im. Lenina[3].
W obradach Okrągłego Stołu uczestniczył w zespole ds. reform politycznych. W lipcu i sierpniu 1989 był w zespole negocjacyjnym ze strony
NSZZ "S" ze Stronnictwem Demokratycznym i Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym celem powołania koalicyjnego rządu.
Działalność polityczna w III RP
Lata 1989–2005
W latach 1989–1990 był redaktorem naczelnym "Tygodnika Solidarność". Od 1990 do 1991 sprawował funkcję ministra stanu, szefa
Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy. Odszedł ze stanowiska po konflikcie środowiska Porozumienia Centrum z prezydentem. W 1990 był
współtwórcą tej partii i został jej przywódcą.
W latach 1989–1991 zasiadał w Senacie I kadencji jako senator z województwa elbląskiego, był członkiem Obywatelskiego Klubu
Parlamentarnego. Następnie do 30 maja 1993 sprawował mandat posła na Sejm I kadencji, wybranego z listy Porozumienia Obywatelskiego
Centrum w Warszawie. 29 stycznia 1993 był jednym z organizatorów tzw. marszu na Belweder, domagając się ustąpienia Lecha Wałęsy i
dekomunizacji[9].
Ponownie zasiadł w Sejmie III kadencji w 1997, jako kandydat Ruchu Odbudowy Polski z okręgu stołecznego, podczas gdy jego ugrupowanie
należało do Akcji Wyborczej Solidarność, której Jarosław Kaczyński był jednym z założycieli. Odszedł krótko po rozpoczęciu kadencji z koła
ROP i został posłem niezrzeszonym. 30 grudnia 1997 ustąpił z funkcji szefa PC, a w 1998 odszedł z partii. Wrócił do niej w 1999 i w
październiku tego samego roku został wybrany na honorowego prezesa ugrupowania. Wspólnie z Ludwikiem Dornem w styczniu 2000
ponownie przystąpił do koła parlamentarnego ROP (wówczas reaktywowanego, a w marcu tego samego roku przemianowanego na koło ROPPC), w którym zasiadał do lipca 2001.
W 2001 wraz z Lechem Kaczyńskim współtworzył partię Prawo i Sprawiedliwość, która w wyborach parlamentarnych w 2001 zdobyła 9,5%
głosów i 44 mandaty poselskie. Jarosław Kaczyński utrzymał miejsce w Sejmie, uzyskując w okręgu warszawskim 144 343 głosy. W latach
2001–2003 był członkiem Komisji Etyki oraz przewodniczącym klubu parlamentarnego PiS. W 2003 objął stanowisko prezesa tego
ugrupowania, zastępując swojego brata, który został wybrany na urząd prezydenta m.st. Warszawy.
Sejm V kadencji[edytuj]
W 2005 Prawo i Sprawiedliwość pod jego przewodnictwem wygrało wybory parlamentarne, a on sam uzyskał mandat poselski z najlepszym
indywidualnym wynikiem 171 129 głosów w okręgu warszawskim. Nie podjął się misji tworzenia nowego rządu, desygnując na to stanowisko
Kazimierza Marcinkiewicza, co zbiegało się w czasie z drugą turą wyborów prezydenckich, w której znalazł się jego brat. 28 grudnia 2005
otrzymał od Lecha Kaczyńskiego nominację na członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
W połowie 2006 ujawnił dokumenty ze swojej "teczki", założonej mu przez funkcjonariuszy SB. Deklarację takiego zamiaru ogłosił kilka
miesięcy wcześniej, następnie jednak tłumaczył, że nie może tego uczynić, gdyż są w niej ślady ingerencji pułkownika Jana Lesiaka[10]. Dwie
znajdujące się w niej deklaracje lojalności zostały uznane za podrobione nie później niż w 1993, zaś postępowanie przygotowawcze w tej sprawie
zostało umorzone w 2008 w związku z przedawnieniem karalności[11]. Po raz pierwszy o jego rzekomej lojalce poinformował tygodnik
"NIE"[12], którego redakcja przyznała, że dokument ten był sfałszowany.
Prezes Rady Ministrów]
Po decyzji Kazimierza Marcinkiewicza o zamiarze podania się do dymisji, 7 lipca 2006 Jarosław Kaczyński uzyskał formalną rekomendację
kierowanej przez siebie partii na objęcie stanowiska premiera.10 lipca Lech Kaczyński desygnował go na ten urząd. Jako nowy premier powołał
gabinet w ramach koalicji PiS-Samoobrona-LPR w składzie tożsamym z dotychczasowym rządem (wyłączywszy zmianę na stanowisku ministra
finansów, na którym Pawła Wojciechowskiego zastąpił Stanisław Kluza). 14 lipca prezydent dokonał zaprzysiężenia Rady Ministrów, a 19 lipca
Sejm udzielił nowemu rządowi wotum zaufania.
22 września 2006 zdymisjonował po raz pierwszy wicepremiera i ministra rolnictwa i rozwoju wsi Andrzeja Leppera i został pełniącym
obowiązki szefa tego resortu do 16 października, tj. do czasu powrotu lidera Samoobrony do rządu.
1 października tegoż roku, w trakcie powyższego kryzysu rządowego, na wiecu poparcia dla jego partii w Stoczni Gdańskiej przyrównał
przeciwników rządu do funkcjonariuszy ZOMO, którzy w czasach PRL tłumili protesty robotników[13]. Sygnatariusze porozumień
sierpniowych, w tym Lech Wałęsa, wystosowali otwarty list, w którym napisali: Niech Pan cofnie to oskarżenie, wycofa się ze słów, które ranią
wielu Polaków[14].
26 kwietnia 2007 stanął na czele Komitetu Organizacyjnego EURO 2012. Na początku lipca tegoż roku odwołał ze składu rządu Andrzeja
Leppera i Tomasza Lipca, a 8 sierpnia zdymisjonował szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, desygnując na to stanowisko Władysława Stasiaka.
Jako premier złożył kilkanaście wizyt zagranicznych, spotykając się z przedstawicielami władz innych państw. Razem z Lechem Kaczyńskim
prowadził negocjacje z europejskimi przywódcami ws. traktatu lizbońskiego, deklarując poparcie dla tzw. systemu pierwiastkowego.
Sejm VI kadencji[edytuj]
Był liderem listy Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Sejmu VI kadencji w okręgu warszawskim. W trakcie kampanii Julia Pitera
publicznie zarzuciła mu, że dwa lata wcześniej próbował szantażem skłonić ją do głosowania za udzieleniem absolutorium Lechowi
Kaczyńskiemu, pełniącemu wówczas funkcję prezydenta m.st. Warszawy[15].
W głosowaniu z 21 października 2007 otrzymał 273 684 głosów[16] i uzyskał mandat poselski. Był to drugi pod względem liczby głosów
wynik w okręgu warszawskim – najwięcej głosów (534 241) zdobył lider PO, Donald Tusk.
5 listopada tego samego roku złożył w Pałacu Prezydenckim i w Sejmie dymisję z urzędu Prezesa Rady Ministrów, która w tym samym dniu
została przyjęta przez prezydenta. Rada Ministrów pod jego kierownictwem sprawowała obowiązki do 16 listopada 2007, tj. do dnia
zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska.
Pozostał prezesem PiS i faktycznym liderem opozycji, co potwierdził kongres partii na początku 2008. W Sejmie VI kadencji zasiadł w Komisji
Odpowiedzialności Konstytucyjnej, Komisji do Spraw Kontroli Państwowej i Komisji Łączności z Polakami za Granicą. W marcu 2010
zdecydowaną większością głosów delegatów na kongres tej partii ponownie wybrany na prezesa PiS.
Wybory prezydenckie w 2010]
26 kwietnia 2010 ogłosił, że będzie kandydował z ramienia Prawa i Sprawiedliwości w przedterminowych wyborach prezydenckich[17],
rozpisanych po śmierci jego brata w katastrofie lotniczej w Smoleńsku. Szefem sztabu jego komitetu wyborczego została Joanna KluzikRostkowska, zaś rzecznikiem sztabu – Paweł Poncyljusz. 6 maja 2010 przedstawiciele komitetu wyborczego złożyli w PKW dokumenty
rejestracyjne, deklarujące zebrane 1,65 mln podpisów poparcia dla kandydata[18]. Dzień później Jarosław Kaczyński oficjalnie został
zarejestrowany jako kandydat na urząd Prezydenta RP.
Poparcia jego kandydaturze udzieliły Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" (29 kwietnia 2010)[19], kierowana przez jednego z senatorów PiS
"Solidarność" Rolników Indywidualnych (28 kwietnia 2010)[20], Europa Wolnych Ojczyzn – Partia Polska (3 maja 2010)[21], Ruch
Odbudowy Polski (6 maja 2010)[22]. 8 maja 2010 otrzymał poparcie ze strony partii Polska Plus[23], przeciwko czemu zaprotestował
kierujący kołem poselskim tego ugrupowania Ludwik Dorn[24], który wystąpił z ugrupowania, popierając kandydaturę Marka Jurka[25].
Powołano warszawski społeczny komitet poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego[26][27]. Podobne komitety zaczęto powoływać w kolejnych
województwach i powiatach, a także poza granicami Polski. Poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego zadeklarowała "Gazeta Polska"[28].
Po wiecu wyborczym z 9 czerwca Jarosław Kaczyński został pozwany przez komitet wyborczy Bronisława Komorowskiego, w związku z jego
wypowiedzią, w której stwierdził, jakoby jego konkurent popierał prywatyzację służby zdrowia. Sąd Okręgowy w Warszawie w trybie
wyborczym uwzględnił powództwo, nakazując kandydatowi PiS, po uprawomocnieniu się wyroku, sprostowanie tej informacji jako
nieprawdziwej[30]. Komitet wyborczy Jarosława Kaczyńskiego złożył zażalenie na to orzeczenie do Sądu Apelacyjnego, który częściowo je
uchylił, kierując sprawę do ponownego rozpoznania[31]. Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie nakazał
sprostowanie podawanej przez Jarosława Kaczyńskiego informacji jako nieprawdziwej, Sąd Apelacyjny nie uwzględnił jego odwołania[32].
W pierwszej turze wyborów prezydenckich z 20 czerwca 2010 uzyskał 6 128 255 głosów (36,46%), zajmując 2. miejsce spośród 10
pretendentów[33]. Wszedł do drugiej tury głosowania razem z Bronisławem Komorowskim, który uzyskał poparcie na poziomie 41,54%.
Spośród kandydatów, którzy odpadli w pierwszej turze, oddanie na niego głosu zadeklarowali Marek Jurek[34], Kornel Morawiecki[35] oraz
Janusz Korwin-Mikke[36].
W drugiej turze głosowania Jarosław Kaczyński uzyskał 7 919 134 głosów ważnych, tj. 46,99%, przegrywając z Bronisławem
Komorowskim[37].
Sejm VII kadencji[edytuj]
W wyborach parlamentarnych w 2011 Jarosław Kaczyński ponownie startował do Sejmu jako lider listy PiS w okręgu stołecznym. Uzyskał
mandat posła VII kadencji, otrzymując 202 297 głosów[38].
Życie prywatne i rodzina[edytuj]
Jest kawalerem, mieszka z matką na warszawskim Żoliborzu. Jego brat bliźniak, Lech Kaczyński, który był m.in. prezydentem RP w latach
2005–2010, zginął w katastrofie lotniczej w Smoleńsku.
Nagrody i wyróżnienia[edytuj]
2004: Nagroda "Gazety Polskiej"
2005: Człowiek Roku tygodnika Wprost
2005: "Człowiek Roku" od Federacji Regionalnych Związków Gmin i Powiatów RP (wspólnie z Donaldem Tuskiem)
2006: II miejsce w plebiscycie Srebrne Usta III Programu PR
2007: Medal im. Samuela Bogumiła Lindego od władz miasta Torunia[39]
2008: Medal 660-Lecia Nowego Targu[40]
RAJMUND KACZYŃSKI -OJCIEC
Na pytanie"Naszego Dziennika", kto z domowników Lecha miał największy wpływ na jego decyzje, pretendent do prezydentury odpowiada:
"Mama (Jadwiga z d. Jasiewicz), chociaż ojciec (Rajmund) też. Rodzice się między sobą pod tym względem nie różnili. óżnili się tylko w
poziomie akceptacji dla naszych działań opozycyjnych: mama akceptowała je bardziej niż ojciec (.) Ojciec mniej, ale później już się cieszył. Na
pewno byliśmy - Jarosław i ja - pod zdecydowanym wpływem mamy. Ale ojca też. Ojciec posiadał wszystkie możliwe odznaczenia bojowe, jakie
tylko mógł zdobyć jako młody chłopak. Miał Krzyż Virtuti Militari, Krzyż Walecznych. Był powstańcem warszawskim.".
- Jest faktem bezspornym, że inżynier Rajmund Kaczyński miał w życiorysie piękną, powstańczą kartę. Niestety, za komuny ostro kolaborował z
partią,organizując na tak zwanej peerelowskiej "Sorbonie" przy Politechnice Warszawskiej specjalne 2-letnie kursy wyłącznie dla kacyków
komunistycznych, po których ukończeniu wybrańcy dostawali dyplomy ukończenia studiów wyższych.
Jego grób nie jest łatwo odnaleźć Rajmund Kaczyński skromnym pozostał także po śmierci. Odnalezienie jego grobu było trudne. Ustaliliśmy, że
Rajmund spoczywa na uboczu cmentarza na Starych Powązkach. Nagrobek skromny, z czarnego marmuru, stoi pod rozłożystym drzewem w
kwaterze 154 b. Rajmund Kaczyński nie doczekał chwili, gdy jego synowie sięgną po najważniejsze urzędy. Zmarł 17 kwietnia 2005 roku; Lech
Kaczyński był wtedy prezydentem Warszawy, a Jarosław prezesem PiS.
Żył jak pączek w maśle
Rajmund Kaczyński przyszedł na świat w Grajewie 1 września 1922 roku. - Mieszkali na piętrze zabytkowego dziś dworca kolejowego - mówi
Tomasz Dudziński, historyk pasjonat z Grajewa.Wychowywany jako jedynak, drżał później o zdrowie synów. W Grajewie mieszkał
do 5 roku życia, potem jego ojciec dostał pracę w Baranowiczach (dziśBiałoruś). Tu Rajmund chodził do liceum ze stryjecznym bratem swojej
przyszłej żony - Lucjanem Jasiewiczem. Ale z Jadwigą spotkał się dopiero jako dorosły mężczyzna - w Warszawie.
Przed wojną los rzucił go do Brześcia, gdzie jego ojciec dostał kierownicze stanowisko. Nie pomieszkali tu długo. Aleksander Kaczyński, w
obawie przed represjami ze strony Rosjan, uciekł z rodziną (w tym z Rajmundem) do Warszawy. Na Żoliborzu zaczyna się historia "dwóch
takich, co ukradli księżyc".
Wołłowicz: - Gdyby nie moja intuicja, na świat nigdy by nie przyszli Lech i Jarosław. Uratowałam życie ich ojcu. Poczułam, że musimy wyjść z
kamienicy.Chwilę później w dom trafił pocisk.
Miłość od pierwszego wejrzenia Po wojnie Rajmund kończył studia na Politechnice Łódzkiej. Na balu na Politechnice Warszawskiej w głowie
zawróciła mu Jadwiga - siostra jego dawnego kolegi Lucka Jasiewicza, studentka polonistyki.Ślub wzięli w 1948 roku, rok później urodziły się
bliźniaki.Ojciec braci Kaczyńskich był zaradny. Odbudował kamienicę przy ul. Lisa-Kuli w zamian za mieszkanie. Pracował na kilku etatach.
Gdy w 1961 r. synowie dostali rolę w filmie "O dwóch takich co ukradli księżyc", jego kariera nabrała przyspieszenia. Wyjeżdżał na szkolenia
do Anglii. Był też na kontrakcie w Libii.
Do znajomości z przyjaciółmi z AK zaczął się przyznawać po przejściu na emeryturę. Dopiero na starość rokrocznie 27 września (rocznica
poddania Mokotowa) zaczął bywać na imprezach byłych powstańców. Wybaczyli mu to. -Wcześniej nie miał czasu, bo dzieci, praca - mówili.
Jadwiga Kaczyńska przyznała, że dla niej te spotkania były nudne.
RAJMUND KACZYŃSKI ZYCIORYS
Rajmund Kaczyński (ur. 1 września 1922 w Grajewie, zm. 17 kwietnia 2005 w Warszawie) – żołnierz Armii Krajowej (pseudonim "Irka"),
uczestnik powstania warszawskiego, inżynier.Ojciec polskich polityków, Lecha i Jarosława Kaczyńskich, mąż Jadwigi z Jasiewiczów
Kaczyńskiej, teść Marii z Mackiewiczów Kaczyńskiej.
Rodzina
Był synem urzędnika kolejowego Aleksandra Kaczyńskiego oraz Franciszki ze Świątkowskich. Ojciec pochodził z rodziny szlacheckiej herbu
Pomian, wywodzącej się z Kaczyna Starego i Kaczyna-Herbasów na Podlasiu[1]. Dziad Rajmunda po mieczu był oficerem carskiej armii,
zasłużonym w wojnie turecko-rosyjskiej. Miał majątek w okolicach Łomży. Matka pochodziła z rodziny ziemiańskiej z okolic Odessy. Rodzice
Rajmunda Kaczyńskiego osiedli w Grajewie tuż po ślubie[2]. Tam też urodziły się ich dzieci, z których dwoje zmarło w dzieciństwie[2].
Biografia[edytuj]
Od 1927 Rajmund wraz z rodzicami mieszkał w Baranowiczach, gdzie jego ojciec został naczelnikiem ekspedycji węzła kolejowego a matka
zajęła się obrotem nieruchomościami[2]. Tam Rajmund chodził do liceum, do którego uczęszczał również Lucjan Jasiewicz, syn Wincentego,
brat stryjeczny jego przyszłej żony Jadwigi. Tuż przed wojną Kaczyńscy przeprowadzili się do Brześcia Litewskiego[2].
Po wybuchu wojny w obawie przed zsyłką na Sybir rodzina Kaczyńskich wyjechała do Warszawy. Tam Rajmund Kaczyński rozpoczął studia na
Wydziale Mechanicznym Państwowej Wyższej Szkoły Budowy Maszyn im. Wawelberga, potem w Państwowej Wyższej Szkole Technicznej[2].
Od 1941 należał do Związku Walki Zbrojnej, następnie do Armii Krajowej. Po odbyciu szkolenia w 1943 otrzymał stopień plutonowego
podchorążego.[potrzebne źródło]W pierwszym dniu powstania warszawskiego, jako dowódca 7 drużyny 2 plutonu kompanii K 1 Pułku „
Baszta”, brał udział w szturmie na tor wyścigów konnych na Służewcu[3]. W czasie powstania warszawskiego stracił kciuk[4]. Opiekowała nim
się wówczas sanitariuszka Helena Wołłowicz, ciotka Bronisława Komorowskiego. Po upadku powstania przebywał w obozie jenieckim koło
Skierniewic, skąd zbiegł[2].
W 1947 ukończył studia inżynierskie na Wydziale Mechanicznym Politechniki Łódzkiej[2]. Pracował w Polskich Zakładach Optycznych w
Warszawie oraz jako kierownik robót w Społecznym Towarzystwie Budowlanym[potrzebne źródło]. Prowadził również wykłady z
termodynamiki na tzw. Sorbonie przy Politechnice Warszawskiej, głównie jako skrócone studia dla wyższych członków partii. W trakcie swojej
pracy na Politechnice wstąpił do partii i pełnił funkcję sekretarza organizacji partyjnej[4].
W 1948 ożenił się z Jadwigą z Jasiewiczów, poznaną na jednym z balów karnawałowych na Politechnice Warszawskiej. W 1949 przyszły na
świat ich dzieci, bliźnięta – Jarosław i Lech. Matkami chrzestnymi chłopców zostały siostry bliźniaczki Ludwika i Zofia Woźnickie[2]. Rodzina
mieszkała przy ulicy Lisa-Kuli (Żoliborz), w wynajmowanym mieszkaniu, wykupionym dopiero w 1981, później przeprowadzili się do bliźniaka
przy ul. Mickiewicza[2].W 1958 uzyskał pełny etat na Wydziale Inżynierii Sanitarnej PW[2]. Odbył szkolenia w Anglii i Holandii, które
okazały mu się pomocne podczas projektowania instalacji sanitarnej w budynku Ambasady USA w Warszawie. W 1965 wyjechał na kontrakt
budowlany do Libii. Jeszcze przez wiele lat pracował w rozmaitych pracowniach projektowych[2].W latach osiemdziesiątych prowadził zajęcia z
Teorii Maszyn Cieplnych na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej.[potrzebne źródło]Rajmund Kaczyński
zmarł w 2005 i został pochowany na Starych Powązkach, w rodzinnym grobowcu swoich rodziców.
Odznaczenia Za udział w powstaniu warszawskim został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari z rozkazu nr 512 dowódcy AK
Tadeusza Bora-Komorowskiego z 2 października 1944 (nr krzyża: 12798)[5]. Otrzymał również Krzyż Walecznych i został awansowany na
stopień porucznika.
Dwa życiorysy – chronologia
20 czerwca 1970 – Stefan Niesiołowski,
spółzałożyciel i działacz konspiracyjnej organizacji „Ruch” zostaje w wyniki dekonspiracji aresztowany wraz z innymi działaczami przez SB
1971 – Jarosław Kaczyński otrzymuje tytuł magistra
23 października 1971 – Stefan Niesiołowski zostaje skazany na karę 7 lat pozbawienia wolności za „czynienie przygotowań do obalenia ustroju
socjalistycznego przemocą” oraz próbę podpalenia Muzeum Lenina w Poroninie
1974 – Stefan Niesiołowski wychodzi z więzienia na mocy amnestii
1975 – Jarosław Kaczyński otrzymuje pracę po znajomości
„O dwóch takich…”, Kraków 2006, str 70 - Dostałem dzięki protekcji pracę w Zakładzie Badań nad Szkolnictwem Wyższym. Załatwił mi ją
mąż przyjaciółki mamy, poseł ZSL, wtedy wiceminister oświaty.
8 grudnia 1976 – Jarosław Kaczyński broni pracę doktorską pt „Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą„.
Już w referacie KC na III Zjazd PZPR stwierdzono pojawienie się zjawiska naporu ideologii burżuazyjnej. Jednocześnie jednak podkreślona
została zasada niestosowania metod administracyjnych w walce o ostateczny cel jakim jest według słów Władysława Gomułki „całkowity triumf
marksizmu leninizmu jako jedynej metodologicznej podstawy nauki”.
13 grudnia 1981 – Stefan Niesiołowski zostaje internowany w Jaworzu, gdzie spędza około roku
13 grudnia 1981 – Jarosław Kaczyński budzi się w południe
„Odwrotna strona medalu”, Warszawa 1991, str 14-15 Obudziłem się więc w południe i poszedłem do kościoła w kompletnej
nieświadomości. Słyszałem tylko, jak mama ma pretensje do ojca, że nie zapłacił rachunku bo telefon jest wyłączony. W kościele panował
potworny tłok, ale akurat tego dnia był u nas obraz NMP. Kazanie ks. Boguckiego wydało mi się też jakieś dziwne. I powoli zacząłem się
orientować, co się stało.„O dwóch takich…”, Kraków 2006, str 137 Ja jestem zszokowany, że mnie nie internowano.
17 grudnia 1981 – SB przychodzi po Jarosława Kaczyńskiego
„O dwóch takich…”, Kraków 2006, str 138
Liczyłem się z tym, że mnie internują, nawet – nie ukrywam – odczuwałem leciutką wewnętrzną radość, bo niezręcznie się czułem w roli
nieinternowanego z niewiadomych powodów.
17 grudnia 1981, kilka godzin później – SB wypuszcza Jarosława Kaczyńskiego
4 grudnia 2008 – Jarosław Kaczyński opowiadając o postawie Niesiołowskiego w trakcie przesłuchania przez SB w 1968 roku
Wie pan, trzynastoletnie dziewczynki w zderzeniu z gestapo wytrzymywały potworne tortury, więc nie ma tutaj w ogóle o czym mówić.
5 grudnia 2008 – Jacek Kurski w rozmowie z Moniką Olejnik, komentując fakt, że Jarosław Kaczyński nie wiedział o ogłoszeniu stanu
wojennego (thx Jendras)
Jacek Kurski: No chętnie, proszę się posługiwać cytatem, Jarosław Kaczyński był wybitnym działaczem opozycji demokratycznej,
aktywnym pracownikiem…
Monika Olejnik: I nie obudził się w południe 13 grudnia?
Jacek Kurski: Biura interwencyjnego Komitetu Obrony Robotników, wybitnym działaczem Komisji Krajowej, podziemnej „Solidarności”.
Monika Olejnik: Czy był internowany?
Jacek Kurski: Jego brat był internowany.
Monika Olejnik: No, ale wie pan, brat, czy był internowany Jarosław Kaczyński.
Jacek Kurski: Bardzo często, państwo dziennikarze, przerzucają się między braćmi. No był
Kaczyński. Był Kaczyński internowany? Był Kaczyński.
Monika Olejnik: Ale nie ten, nie ten.
Jacek Kurski: Nie ten, ale jego brat, który bardzo często jest z nim z premedytacją mylony. Ale pani redaktor nie jest sztuką dać się zabić, czy
dać się zamknąć dla Polski, sztuką jest walczyć dla Polski. Sztuką jest walczyć dla Polski. Ja też całą młodość spędziłem w podziemnej „
Solidarności”.
Jarosław Kaczyński – prawdziwy Polak i patriota.
Wzór patrioty i prawdziwego Polaka. Oto wizerunek Jarosława Kaczyńskiego, lansowany w obecnej kampanii wyborczej do Sejmu RP.
Jednakowoż mało mówi się o nieskazitelnym życiorysie Jarosława Kaczyńskiego, a także o drodze życiowej jego rodziców. Gdy ktoś twierdzi, że
od jego rządów zaczęła się prawdziwa historia i pokazywanie prawdy, (teczki IPN), to ja oczekuję, że zacznie on od ukazania własnej historii i
historii swojej rodziny. Wtedy mogę uwierzyć, że ma prawo nazywać siebie prawdziwym patriotą oraz ma upoważnienie do wyzywania innych
od zdrajców i sowieckich pachołków.
Rajmund Kaczyński (1922-2005), ojciec Lecha i Jarosława, od 1927 r. mieszkał w Baranowiczach na obecnej Białorusi, w których ok. 50 %
mieszkańców stanowili Żydzi. Ojciec Rajmunda, Aleksander był naczelnikiem na węźle kolejowym, a matka Franciszka, z domu Świątkowska,
wywodząca się spod Odessy, prowadziła pośrednictwo w obrocie nieruchomościami. W Baranowiczach kupili dwa domy, sad i las. Z tych
samych ziem, co babcia Lecha i Jarosława wywodził się Wilhelm Świątkowski (ur. 1919), pułkownik Armii Czerwonej i Ludowego Wojska
Polskiego, łamiący praworządność prokurator, a w latach 1950-1954 prezes Najwyższego Sądu Wojskowego w Warszawie. W 1954 r. powrócił
do ZSRR. Są poważne dowody na to, że był on wujkiem braci Kaczyńskich.
Mimo członkostwa w Armii Krajowej oraz udziału w Powstaniu Warszawskim, Rajmund Kaczyński zrobił w komunistycznej Polsce
wartościową karierę zawodową. W 1947 r. ukończył Politechnikę Łódzką. Mieszkał na ekskluzywnym Żoliborzu. Pracował w Państwowych
Zakładach Optycznych, Społecznym Towarzystwie Budowlanym, wykładał na Politechnice Warszawskiej termodynamikę, a następnie
inżynierię sanitarną. Uczestniczył w szkoleniach w Anglii i Holandii, a w 1965 r. był na kontrakcie w Libii. Z uwagi na przeszłość AK-owską,
jego kariera była raczej niezwykła. Rodzi to wiele domysłów. Istnieje jeden szczegół z oficjalnej biografii Rajmunda, który pozwala postawić
pewną hipotezę. W 1956 r. Skarb Państwa przekazał Stanom Zjednoczonym nieruchomość przy al. Ujazdowskich na nową ambasadę. Istniejący
tam pałac został wyburzony, a na jego miejsce, po 1963 r., zbudowano obecny gmach ambasady. Projektantem instalacji sanitarnych w budynku
ambasady był Rajmund Kaczyński. Z dużym prawdopodobieństwem można postawić hipotezę, że Rajmund Kaczyński, wykonując ten projekt,
mógł współpracować z odpowiednimi służbami specjalnymi PRL-u. Prawdopodobieństwo nie wykorzystania przez służby specjalne PRL
budowy nowej ambasady wrogich wówczas dla PRL, Stanów Zjednoczonych, do zainstalowania tam środków techniki operacyjnej, jest małe.
Powodzeniu w życiu zawodowym Rajmunda towarzyszyło szczęście rodzinne. W 1948 r. ożenił się z Jadwigą Jasiewicz, która w 1949 r.
urodziła bliźniaków Lecha i Jarosława. Rodzice braci Kaczyńskich być może znali się już z Baranowicz, gdzie Rajmund uczęszczał do
gimnazjum z bratem stryjecznym Jadwigi.Rajmund Kaczyński był autentycznym bohaterem Powstania Warszawskiego, za co otrzymał
najwyższe odznaczenia bojowe. Z jego przeszłości synowie winni być naprawdę dumni. Dlaczego w takim razie dziś Jarosław Kaczyński,
nawołując Polaków do patriotyzmu, nie przywołuje przeszłości swego ojca? Czyżby się jej wstydził? Naprawdę trudno nie wspominać zasług
takiego bohatera, jakim był Rajmund – był ranny, w czasie walk stracił palec, wiele razy uciekał z rąk śmierci. Wręcz filmowy, modelowy
bohater Powstania.Żyją jeszcze ludzie, którzy z Rajmundem walczyli i którzy pamiętają, jak przy kolejnych, rocznicowych i tajnych spotkaniach
żołnierzy AK, Rajmund przysyłał usprawiedliwienia prosto z Politechniki Warszawskiej, na której prowadził kursy dla partyjnych
aparatczyków, albo słał wyjaśnienia z własnych szkoleń i kontraktów zagranicznych, w czasach, gdy nie każdy oficer UB był wypuszczany poza
granice krajów socjalistycznej szczęśliwości. Spojrzeć w oczy tym staruszkom z AK i mówić o bohaterze Rajmundzie? Nawet obecnemu
prezesowi PiS nie przeszło by to przez gardło.Pewnie by przeszło, gdyby nie Mama i obraz Taty, malowany dzieciom. Zdrada, spisek, porzucenie
jedynej bohaterskiej Mamy. Swoją drogą w 1953 r.dostała ona robotę w PAN. Większość byłych łączniczek z AK mogła jedynie pomarzyć o
mężu na delegacji w kraju na Zachodzie, nie wspominając o karierze naukowej w bierutowskiej uczelni.
Żona Rajmunda, Jadwiga Kaczyńska z domu Jasiewicz, córka Aleksandra Jasiewicza oraz Stefanii Szydłowskiej primo voto, Fyuth,.
Jadwiga Kaczyńska, jak sama podaje, urodziła się w Starachowicach w 1926, jako córka inżyniera budującego Zakłady Starachowickie.
Dziennikarskie śledztwo wykazało, że rozpowszechniana historia o członkostwie Pani Jadwigi w organizacji „Szare Szeregi” budzi poważne
wątpliwości.Matka braci Kaczyńskich twierdziła tu i owdzie, że była czynnym członkiem tej organizacji. Pan Derlatka, weteran z tamtych
czasów, od zakończenia wojny zajmował się dokumentowaniem działalności partyzanckiej oraz innych organizacji walczących, w tym Szarych
Szeregów. W swoich zbiorach posiadał miedzy innymi monografie dotyczącą tej organizacji. Jadwiga Jasiewicz nie była znana nikomu przez 60
lat. Są w niej wymienione nazwiska poległych lub zamordowanych harcerzy, w tym założyciela drużyn Jerzego Szydłowskiego, ale ani śladu po
Mamie braci Kaczyńskich. Z zawartych informacji wynika, iż Jerzy Szydłowski był dyrektorem gimnazjum im Prusa w Sosnowcu. Został on
zamordowany w 1941 roku w Mauthausen.
Na tym tle niektórych faktów z biografii rodziny Kaczyńskich, niektórzy Internauci na forach pisali o tzw.cudownych przypadkach w życiu
Jarosława Kaczyńskiego.
1) Pierwszy cudowny przypadek w życiu Jarosława K. to zawrotna kariera jego ojca, Rajmunda. Tuż po wojnie żołnierzy AK rozstrzeliwano,
osadzano w więzieniach UB, torturowano, w najlepszym razie wykluczano z życia społecznego. Tymczasem Rajmund K., były żołnierz AK, tuż
po wojnie dostaje od stalinowskiej władzy duży, (ponad 100 m2) apartament na Żoliborzu, jak na tamte czasy rzecz poza zasięgiem dla
zwykłego obywatela, nawet członka PZPR.
2) Cud drugi, żołnierz AK, mąż sanitariuszki AK, dostaje posadę wykładowcy na Politechnice Warszawskiej. W tym czasie gdy w Polsce rządzi
Bierut, a właściwie Stalin rządzi Bierutem, taka posada dla byłego Akowca na uczelni brzmi jak ponury żart, jednak zdarzenie takie miało
miejsce.
3) Cud trzeci, rodzą się bliźniaki i jako dzieci akowskiego małżeństwa, na początku lat 60, kiedy większość dzieci akowców opłakuje swoich
rodziców, albo czeka na ich powrót z więzień, nasze orły zabawiają się w reżimowej TV.
4) Cud czwarty. Jarosław K jako jedyny działacz opozycji, z kręgu doradców Lecha Wałęsy nie zostaje internowany.
5) Cud piaty, Jarosław K odmawia (tak twierdzi) podpisania lojalki i jako jedyny opozycjonista odmawiający władzy PRL zostaje zwolniony do
domu, co więcej, nikt go nie nęka, a w okresie 1982-1989 siedzi sobie spokojnie w domu.
6) Cud szósty, Jarosław K jako jedyny opozycjonista ma sfałszowaną teczkę i jako jedyny opozycjonista domagający się powszechnej lustracji
ujawnia swoja (sfałszowaną) teczkę dopiero po naciskach prasy.
7) Cud siódmy to cud zagadka. Jaki jest związek między ofiarowanym Rajmundowi K przez PRL apartamentem na Żoliborzu, otrzymaną
posadą na Politechnice w czasach stalinowskich , karierą filmową bliźniaków i brakiem internowania Jarosława K w stanie wojennym? Czym aż
tak bardzo mógł zaimponować władzy ludowej żołnierz AK Rajmund K., że władza otoczyła jego samego, jego żonę z AK i dzieci tak
szczególna troską. Czym mógł zaimponować oficerowi SB Jarosław K, że ten po odmowie podpisania lojalki wypuścił go wolno i nigdy już nie
nękał?
Bracia Kaczyńscy, po studiach w reżimowej PRL, otrzymali etaty na reżimowych uczelniach, a następnie, w dość dziwnych okolicznościach,
mogli obronić doktoraty. Wielu nauczycieli akademickich, którzy mieli okazję zapoznać się z ich pracami doktorskimi, wyrażali duże
wątpliwości co do ich merytorycznej zawartości, nie wspominając o tym, że w jednej z nich odwoływano się do koncepcji prawa pracy W.I.
Lenina. Jakoś dziwnym trafem, po zainstalowaniu PiS u władzy, dostęp do ww dzieł naukowych w archiwach uczelni (mn.na UW) został
wstrzymany.
Te okoliczności, które są mało znane w szczególności dla młodego pokolenia, winny być wyjaśnione przez historyków IPN, na takich samych
zasadach, jak przeszłość Lecha Wałęsy. Należałoby przy tym dopilnować, aby zajęli się tym tematem rzetelni historycy, a nie polityczni
aktywiści pisowscy pod przykryciem IPN-u. Powinni oni także wyjaśnić, jakie materiały, dotyczące Jarosława K., zebrała SB podczas akcji „
Hiacynt”. Być może, prezes PiS-u prowadził podziemną walkę z komunistami w czasach stanu wojennego, czego mu brakuje w życiorysie?
AFERA-Telegraf PISu
Przyszedł czas na to aby poruszyć temat uczciwości nieskazitelnego PiS. Tekst, który za chwile przeczytacie jest zbiorem informacji z różnych
źródeł, prasy (Rzeczpospolitej, tej dobrej jeszcze jak redaktor wildstein pracował), stenogramów z posiedzeń sejmu i speckomisji, w końcu
wypowiedzi różnych polityków i osób badających opisaną poniżej sprawę. Nie ma w tym fragmencie tekstu choćby jednego mojego słowa
komentarza interpretującego wydarzenia, jedynie suche fakty.
Troche historii
W 1990 roku powstała spółka Telegraf, założyli ja liderzy z Porozumienia Centrum obecnego PiS, we władzach spółki zasiadł Maciej Z.,
Jarosław K. i Marian P. Stworzona przez polityków PC spółka miała zajmować się właściwie wszystkim poczyając od wydawania czasopisma
`Telegraf', budowy stacji TV, stacji benzynowych, centrów handlowych i szeroko pojeta działalność usługowa. Telegraf przez pierwsze miesiące
działalności nie wykazał najmniejszej aktywności gospodarczej (do końca niczego nie wydał i nie wybudował żadnej stacji TV), a mimo to
zgromadził gigantyczne pieniądze około 250 mln tłumacząc ten fakt zainteresowaniem inwestorów, którzy wpłacali kolejne kwoty na rozwój
firmy. W czasie gdy funkcjonował Telegraf Jarosław K. był szefem kancelarii prezydenta Wałesy, a Maciej Z. sekretarzem stanu w tejże,
wówczas we władzach Telegrafu zasiadali również Lech K. i Andrzej U., były poseł KLD, obecny szek kancelarii Lecha K. Do kasy Telegrafu
spływały pieniądze z różnych źródeł miedzy innymi: państwowego Banku Przemysłowo-Handlowego, centrali handlu zagranicznego Budimex,
firmy prywatnych Pol-Kaufring czy RDS Bankier. Wszystkie te inwestycje nie wzbudziły takich kontrowersji jak trzy najgłośniejsze sprawy:
1) podpisanie przez ówczesnego ministra Adma G. (PC) listu intencyjnego popierającego staranie włoskiego inwestora Itelco, który miał za 80
mln dolarów pożyczonych we włoskich bankach wybudować 7 regionalnych stacji TV, w uzyskaniu kredytu miało być pomocne wsparcie
polskiego rządu. Nigdy do realizacji projektu nie doszło
2) Powiązania spółki Telegraf z Art-B poprzez kontakty Macieja Z. z prezesami Baksikiem i Gasiorowskim.
3) Powiązania afery FOZZ ze spółka Telegraf, przekazywanie kwot uzyskanych z nielegalnego procederu FOZZ na rzecz Telegrafu.
Ad1. Afery Telgrafu nigdy nie rozwikłano, finał znalazł jedynie tzw wątek Art-B, sąd skazał Macieja Z. najbliższego współpracownika
Jarosława K. w latach 90 na karę 3,5 pozbawienia wolności w związku z przyjmowaniem korzyści materialnych od prezesów Art-B, za
przekazanie informacji prezesom Art-B, które umożliwiły im ucieczkę. Maciej Z. w tej chwili odbywa karę.
Ad2. Sprawa FOZZ była przedłużana w nieskończoność, trwała ponad 12 lat (od 1993 roku), w tym czasie prezesem NIK był Lech Kaczyński, 4
lata rządził AWS, ministrem sprawiedliwości w tym rządzie był również Lech Kaczyński.
Ad3. Sprawa ucichła, jednak o samym ministrze nadal głośno. Jak zeznał jeden ze świadków w czasie przesłuchań komisji orlenowskiej Artur
Folaron, Adam G. utrzymywał szerokie kontakty z lobbystą Markiem Dochnalem, a w czasie kiedy był ministrem wprowadził koncesje na obrót
towarami z zagranicą, w tym na dostawy ropy, co zapoczątkowało serie afer paliwowych. Coś na wzór ustawy na zamówienie.
Poza Maciejem Z. żadnemu z wymienionych członków PC (PiS) nie postawiono zarzutów, jako ciekawostkę mogę dodać, że sędzia, który
prowadził sprawę FOZZ w ostatniej fazie, został wiceministrem w rządzie Marcinkiewicza.
- bracia święci nie sa w tej sprawie na pewno, ale raczej padli ofiarą Telegrafu, niż byli jego beneficjentami, a zeznania ubeków takich jak
Pineiro, oczerniających ich w TV kwiatkowskiego są dla mnie funta kłaków warte.
- co do Macieja Z. i Adama G. nie mam zbyt wielu złudzeń, obaj siedzą w tym i paru innych sprawach po uszy i prawdopodobnie jak większości
aferzystów, wszystko ujdzie im płazem, albo płacą minimalną cenę
- powołania na ministra sędziego kryżego nie rozumiem, nie mam jednak dowodów na jakikolwiek związek z opisaną sprawą, niemniej jednak,
sprawa FOZZ bez wątpienia miał wpływ na awans sędziego, któy poza FOZZ wsławił się jedynie sądzeniem opozycji w stanie wojennym. Na
koniec warto jeszcze dodać, że za rządów PiS skazanym w aferze FOZZ sąd obniżył wyroki.