Skóra zwierciadłem duszy

Transkrypt

Skóra zwierciadłem duszy
Skóra zwierciadłem duszy
Już od dawna wiemy, że stan psychiki człowieka wpływa na kondycję i wygląd skóry. Gdy
czujemy się źle, cierpimy na depresję lub jesteśmy zmęczeni, nasze wewnętrzne problemy
uwidaczniają się na skórze. Prawdopodobnie wszystkie te zjawiska biorą się stąd, iż skóra i
układ nerwowy w rozwoju embrionalnym pochodzą z tego samego listka zarodkowego. Skóra
pełni nie tylko funkcję ochronną i regulacyjną, ale także jest łącznikiem między światem
zewnętrznym i wewnętrznym. Istnieje też odwrotna korelacja, sam wygląd skóry wpływa na
naszą psychikę, tak więc wszelkie nieprawidłowości w budowie skóry, tj. trądzik, bielactwo,
łuszczyca mogą w znaczący sposób wpływać na psychikę i stan emocjonalny człowieka. Należy
podkreślić, iż niestety wszystkie choroby skóry są łatwo zauważalne dla osób postronnych i
często powodują stygmatyzację osoby chorującej, która może spotkać się z dyskryminacją i
odrzuceniem ze strony otoczenia.
Nasilenie objawów psychicznych zależy od płci i wieku chorego oraz od rodzaju i lokalizacji
choroby skóry. Stwierdzono, że szczególnie wrażliwe są młode kobiety, dla których wygląd i
akceptacja przez środowisko jest bardzo ważna.
Pierwsze informacje na temat związku między schorzeniami dermatologicznymi a czynnikami
psychologicznymi pochodzą z początków dwudziestego wieku. Wtedy też zrodziła się odrębna
dyscyplina medyczna zwana psychodermatologią. Wszystkie schorzenia
psychodermatologiczne można podzielić na trzy grupy. Do pierwszej zaliczamy takie choroby,
których pierwotna przyczyna znajduje się w psychice człowieka i tylko kompleksowe leczenie
psychiatryczne może spowodować poprawę stanu skóry. Do drugiej grupy zaliczamy dermatozy
wywołane przewlekłym stresem, np. świąd samoistny, obgryzanie paznokci, wyrywanie włosów.
Do trzeciej należą schorzenia uwarunkowane genetycznie, np. łuszczyca czy atopowe
zapalenie skóry, na przebieg których wpływają czynniki psychologiczne, m.in. postawa
emocjonalna. Udowodniono, że schorzenia te mają łagodniejszy przebieg, gdy pacjent jest silny
emocjonalnie i akceptuje swoją chorobę. Do pierwszej grupy schorzeń
psychodermatologicznych, zaliczamy przede wszystkim obłęd pasożytniczy, czyli odczuwanie
przez pacjenta obecności pasożytów w skórze. Na ogół pacjenci tacy bezwiednie sami
dokonują okaleczania własnego ciała, upatrując za przyczynę powstawania zmian skórnych
owady, tj. pluskwy bądź komary. Inną dermatozą o podłożu zaburzeń psychicznych jest zespół
Münchhausena. Polega on na świadomym i celowym wywoływaniu u siebie objawów choroby,
w celu uzyskania specjalistycznej opieki medycznej. Pacjenci zgłaszają bóle, nudności czy też
samookaleczają się, by zaspokoić swoją wewnętrzną potrzebę odgrywania roli chorego. Takie
osoby mogą przez nieskończenie długi czas barwnie opowiadać o swojej chorobie. Bardzo
często zdobywają szczegółową wiedzę na temat schorzenia, interesują się nim i nie wykazują
woli do wyzdrowienia. Wszelką pomoc medyczną z góry negują i odrzucają. Badając takie
osoby, odnosi się wrażenie, że cała ich aktywność życiowa skupiona jest na odbieraniu
bodźców z własnego ciała. Osoby takie najczęściej nie mają żadnego hobby, nic ich nie
interesuje, za wyjątkiem oczywiście własnych objawów chorobowych. Kolejną cechą zespołu
Münchhausena jest wykorzystywanie przez chorych schorzeń przewlekłych, jak np. astma,
cukrzyca, czy też nadciśnienie tętnicze, i modelowanie leczenia tak, aby wywołać niestabilny
przebieg choroby lub nawet w ostateczności spowodować stan zagrożenia życia. Odmianą
zespołu Münchhausena jest zespół Münchhausena by proxy, polegający na wywoływaniu
objawów chorobowych u dziecka przez jego opiekuna (najczęściej matkę). Dla środowiska
zewnętrznego taka matka jest wzorem opiekuńczości, troskliwości, przejawia aktywną chęć
1/2
Skóra zwierciadłem duszy
współpracy z lekarzem, a tymczasem to właśnie ona wywołuje u dziecka zmiany skórne lub
modeluje leczenie wykrytych już wcześniej chorób. W literaturze medycznej istnieją doniesienia
o skrajnie zaawansowanych przypadkach choroby, w których doszło do nagłej śmierci dziecka
po podaniu przez matkę leków niezgodnych z zaleceniami lekarskimi. Niezwykle trudno jest
postawić prawidłową diagnozę w przypadku chorób psychodermatologicznych. Istnieje dość
cienka granica między nadgorliwością i przewrażliwieniem na punkcie własnego ciała a chorobą
o podłożu psychicznym. Niezbędna jest tu współpraca lekarza dermatologa, psychiatry i
psychologa w celu skutecznego i kompleksowego leczenia skóry i psychiki człowieka.
Źródło: www.lbiotica.pl
2/2