kuls u Adwokatów
Transkrypt
kuls u Adwokatów
(ś) §l stonowanie orkiestry na rz ęcz liry cznej Cz1 dzisia_i raki z_iazd blłb1 możli- polimelodyki fortepianu w częściśrod- \\,\,. cz} acirr oxa;i zajmujq sic czynnie muz_r,ką.' Obari iam sie. że odporviedź kowej) zaslugują na najwyższe uznabyłabl,negalrłna- choć muzyka wciąż nie, Z kolei rvykonanie brazylijskiej jest mile rvidziana rr,śród prarvników, solistki Cristiny Ortiz było nie tylko przynajmniej lr, środorvisku Okrępopisem najwyższej techniki pianigorvej Rad1, _Ądrl okackiej rv Krakostycznej. ale nadę wszystko użyciem rvie. W Klubie Adn,okata przy Rynku doskonałego warsztatu do formowaGłólvnym odblrvają się regularnie renia pełnej napięć przemyślanej arlycitale i konceq, kameralne, najczęściej stycznie narracji wykonanej miękką, aksamitną barwą. Atlystka opuściła rv rr,},konaniu młodych krakowskich mu4,kórr,. Dobór aĄstów i repertuaru estradę dopiero po trzecim bisie, przy pozostaje §, eestii mecenasa Stanisłaczym na szczególną uwagę zasługuje rva K\,sa. czołowego krakowskiego wykonanie A l ma B r as ileira Yilla-Lo melomana niestrudzonego w słuzebosa. Tym razęmOrtiz nie czarowała subtelnością,a porywała surowością niu mury-ce i ludziom muzyki (to on rvyrvalczy-ł dla Akademii Muzy czne1 brzmienia. zdecydowan iem w rytmiczgmach po KW PZPR). nych ostinatach i wykreowaną na instrumencie aurą tajemnicy. Swój dyrygencki kunszt Gergov po- twierdził w interpretacjl IX Symfonii Dworzaka, która została wykonana niezwykle efektownię. W pierwszej częściwyeksponowano instrumenty dęte, częśćdruga zachrvyciła wywa- żonym liryzmem. S c herz o zabrzmiało lekko, a pulsuj ącarytmicznośćzyska- ła na sprężystościdzięki dokładnie wyartykułowanemu tematowi. Finał zabrzmiał porywająco, gdy wstęp został wykonany silnym, zdecydowanym dzwiękiem bez zwyczajowego zwolnienia, a temat (w szybszym tempie, wykonany bardziej selektywnie) zabrzmiał pełnią blasku. Jako trzeci bis wieczór zakończył pełen liryzmu, melancholii i szęroko prowadzonej ftazy jeden z Tańc ów s łow i ań s kic h, Z pełnym przekonaniem można stwierdzió, że NOSPR pod dyrekcją Rossęna Gergova w świetnym stylu zakończyła sezon koncertowy. Nie pozostaje zatem nic innego,jak tylko życzyć^ aby następny (przynoszący przecież istotnę zmiany w strukturze dyrekcji instytucji) był równie udany, jak tegoroczny. W Klubie Adwokata wystąpiły 9 czerrvca sl<rzypaczka Aleksandra Kuls i pianistka Justyna Danczow1 ska, To nie pierwszy koncer1 młodej skrzypaczki w tym rvnętrzu. Wczesną jesienią ubiegłego roku rvłaśnie tu ogryrvała repeńuar na Konkurs im. Wieniarvskiego, Także rym razęm wy- konała utwory które zagra wę wrześniuna Międzynarodolł,ym Konkursie Skrzypcorvym im. J. Szigetiego w Budapeszcie. W obszernym programie rvyróż- niały się drva utwory, V Sonata G-dur Eugćne'a Ysaye'a. dedykorvana belgijskiemu skrzypkorvi Mathieu Crickboomowi, nie jest tak popularna,jak pozostałe sonaty z op. 27 tego kompozytora, choć nie ustępuje im oryginalnością i urodą, Jej dwie silnie skontrastowane części - L'Aurore t Danse rustiqtłe - nastręczają interpretatorowi wiele trudnościnie tylko technicznych, ale i dramafurgicznych, wynikających z dośćswobodnego potraktowania przez kompozytora formy utworu. Aleksandra Kuls dobrze poradziła sobie z tym utworem, w czym wielce pomogła jej Justyna Danczowska. Młode artystki pięknie prowadziły narrację, konsekwentnię budowały napięcie,,stawania się", rodzęnta się Jutrzenki, wydobyły z muzy cznego tworzywa pierwszej części naĘ bo gactwo impresj oni stycznych a w mocno stylizowanym ludowym tańcu delikatnię zaznaczyły jego rubaszną proweniencję. Równie interesująco zabrzmjała So wręcz barw, III Sonata d-mol1 Johannesa Brahmsa, której interpretacja dowiodła głębokiej muzykalności i dojrzałościobu arlystek. Ich Brahms był romantycznie emocjonalny i powściągliwy zarazęm) drarnatyczny, chwilami drapiezny i jednocześnielirycznie zwiewny. ,,opowiedziany" tak ciekawię, żę nie sposób było nie poddać się zupełnie tej opowieści. Przez ponad pół roku, jakie minęło od Konkursu im, Wieniawskiego, dwudziestojednoletnia Alęksandra Kuls wspaniale się rozwinęła, nie tracąc młodzieńczej spontaniczności. Pogłębiła wykazyrvane już przedtem doskonałe wyczucie czasu w muzycę oraz jej epickości, co pozwoliło zIII SonaĘ d-mollBrahmsa stworzyć prawdziwą kreację. Program recitalu dopełniłybra- wurowo wykonane Tańce rumtńskie Bartóka, równie dobrze zagrany) piekielnie trudny,Zefir Jenó Hubaya orazWokaliza Rachmaninowa, Na bis usłyszeliśmyMeditation Masseneta a i P ięk ny rozmary;n Kreislera. Potencj ał artystyczny Aleksandry Kuls wydaje się nie mieć granic. ANNA WOŹN|AKOWSKA ALEKSANDRAKULS ffi'ł, AGN|EszKA NoWOK kuls u Adwokatów Jednym z najbardziej interesujących moich przeżyć j ako obserwatorki zycia muzycznęgo było przed blisko trzy- dzięstu laty uczestnictwo w zjeździe adrvokatów - miłośnikórv rnuzyki w Lublinie. Przez trzy dni oglądałam wówczas i słuchałamczłonkóri, polskiej palestry. nie tylko przemarviających, ale i śpiewających._erających solo i rv zespołach kameralnych. i to na ..upelnie przyzrroirym poziolnie. H O DARlUSZ KULESZA/AGENCJA GAŻETA