Kiełbasa wyborcza czy szansa na otwarty dostęp do zawodu

Transkrypt

Kiełbasa wyborcza czy szansa na otwarty dostęp do zawodu
Kiełbasa wyborcza czy szansa na
otwarty dostęp do zawodu
diagnosty laboratoryjnego?
Jesteśmy świeżo po wyborach, emocje towarzyszące walce o wyborców
powoli opadają, pozostaje nam teraz tylko oczekiwanie na spełnienie
przedwyborczych obietnic. Jednym z ostatnich akcentów kampanii było
zauważenie przez czołowe partie problemu, który dotyczy także — a może
nawet w szczególności — środowiska diagnostów laboratoryjnych.
Trzy tygodnie temu Fundacja Republikańska opublikowala raport o występowaniu
tak zwanych „zamkniętych zawodów” w poszczególnych krajach Unii
Europejskiej. Okazuje się, że Polska jest niechlubnym liderem tego rankingu z 380
zawodami zamkniętymi,w porównaniu na przykład ze 152 w Niemczech czy 218 w
Wielkiej Brytanii. Podczas minionej kadencji rządu Platformy Obywatelskiej i
Polskiego Stronnictwa Ludowego ich ilość nie zmalała; co więcej, pojawiły się
kolejne zawody zamknięte.
Warto przypomnieć, jak to się stało, że diagnostą laboratoryjnym nie może zostać
biolog, biotechnolog ani chemik, choćby ich kwalifikacje zawodowe były zbieżne z
wymaganiami danego stanowiska pracy. Zgodnie z art. 7 ustawy z dnia 27 lipca
2001 r. o diagnostyce laboratoryjnej (tekst jednolity: (Dz. U. 2004, nr 144, poz.
1529 z poźn. zm.) ze zmianami wprowadzonymi przez ustawę z dnia 23 czerwca
2006 r. (Dz.U.06.117.790) zawód diagnosty laboratoryjnego może wykonywać
osoba uprawniona, to jest posiadająca tak zwane Prawo Wykonywania Zawodu
Diagnosty Laboratoryjnego (PWZDL). Dokument wydaje Krajowa Izba Diagnostów
Laboratoryjnych (KIDL) dla osób o ściśle określonym wykształceniu (mgr analityki
medycznej) lub dla tych, którzy kształcili się podyplomowo na tym kierunku i zdali
egzamin państwowy. Tak więc żadna inna osoba po kierunku biomedycznym nie
może samodzielnie wykonywać czynności diagnostyki laboratoryjnej. Uderza to
nie tylko w absolwentów, ale także w jakość badań laboratoryjnych i ich
innowacyjność. Według KIDL wszystko jest jednak w porządku i tak ma pozostać.
Czy warto mieć nadzieję na zmiany w najbliższych latach? Politycy Ruchu
Poparcia Palikota i Prawa i Sprawiedliwości przekonują, że jak najbardziej. Czy
opozycji uda się dopilnować, aby rząd nie poddawał się lobby poszczególnych
grup interesów, a wręcz wykonał krok w przeciwnym kierunku? Niestety w
przypadku zawodu diagnosty laboratoryjnego bez woli samych zainteresowanych
może to być problematyczne — jako „zawód zaufania publicznego”, podobnie jak
profesja lekarza, diagnostyka nie doczeka się rychłych zmian, chyba że atmosfera
w samym KIDL się zmieni niedawno mianowana prezes Elżbieta Puacz, jako
mikrobiolog, wydaje się dostrzegać problem, a podnoszenie przez polityków
kwestii zamkniętych zawodów może być doskonałym katalizatorem zmian.
Polska jest jednym z niewielu państw europejskich, w których zawód
diagnosty laboratoryjnego należy do listy tak zwanych zawodów
zamkniętych
Data publikacji: 13.10.2011r.