19 października
Transkrypt
19 października
NR 42 (180) 19 października 1997 Chrześcijanie powinni zgodnie z wolą Jezusa dać sobie obciąć kciuk, jeśli stanie się on narzędziem panowania i okazywania władzy. KaŜde roszczenie do władzy Jezus zamienia w wezwanie do słuŜby. O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA Raczej świat cały mieć przeciw sobie, aniŜeli Jezusa obrazić. A więc spośród wszystkich drogich twemu sercu, niech POLSKIE ROCZNICE PAŹDZIERNIKOWE. Niezapomniany październik. W lodŜii Bazyliki św. Piotra w Rzymie , 16 października, po godz. 19.00. ukazał się PapieŜ Polak - Jan Paweł II. Wielu ludzi w Polsce wracało wówczas z naboŜeństwa róŜańcowego. Długo moŜna by wspominać ten niezapomniany w dziejach naszego narodu wieczór, opisywać radość, jaka zapanowała w naszych domach, na ulicach, wszędzie... 6 lat później, 19 października 1984 roku został uprowadzony w okolicach Torunia ks. Jerzy Popiełuszko. W Watykanie na audiencji generalnej 24 października Jan Paweł II powiedział: “Podzielam słuszny niepokój całego społeczeństwa z powodu tak haniebnego czynu, który jest wyrazem przemocy dokonanej na kapłanie oraz pogwałceniem, oczywiście, godności i niezbywalnych praw ludzkiej osoby”. Mijały dni dramatycznego oczekiwania, jedenaście dni cięŜarnych bólem i niepewnością... 30 października 1984 roku ówczesna milicja wyłowiła ciało zamordowanego Kapłana w zbiorniku wodnym koło Włocławka. Zaplanowano skrytobójczy mord. Wykonawcami byli funkcjonariusze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. I tylko przypadek sprawił,Ŝe zbrodnia ujrzała światło dzienne, Ŝe odbył się nawet proces sądowy i zapadły wyroki. Pozostało jednak wiele pytań, pytań bez odpowiedzi. Październikowe rocznice... Pokolenie dwudziestolatków, naszych studentów, rozpoczynających kolejny rok akademicki 1997/98, wpisane zostało w 19 rok pontyfikatu Jana Pawła II. W ich Ŝyciorys naleŜy wpisać równieŜ męczeństwo polskiego Kapłana. My, pokolenia starsze, pamiętamy tamte dni. Naszym dzieciom i wnukom przekazujemy kamienie węgielne najnowszej historii Polski i naszego Kościoła. My jesteśmy jedyną Biblią, którą czytają ludzie. My jesteśmy ostatnim orędziem Boga, pisanym czynami i słowami. A jeśli pismo to jest zfałszowane? A jeśli jest nieczytelne? NR 42 (180)/2 PO GÓRACH, DOLINACH... 19 paŜdziernika 1997 r. GRUP A POLSKICH EMIGRANTÓW Z KRESÓW WSCHODNICH W ARGENTYŃSKIM CHACO N AD AL ś YW Ą CZĄSTK Ą N ASZEJ OJCZYZNY... bezpośrednia korespondencja księdza Zbyszka z Argentyny Kilka dni przed świętem Matki BoŜej Częstochowskiej wracam z urlopu spędzonego w Ojczyźnie do mojej misji w Tres Istetas, w której pracuję od ponad 10-ciu lat. Od razu dowiaduję się, Ŝe w miasteczku Coronel du Grety, połoŜonym 200 km na południe od mojej Parafii, niewielka juŜ, ale ciągle mocna Duchem Polskim wspólnota Rodaków, w większości bardzo podeszłym wieku, oczekuje 26 sierpnia - jak zresztą co roku - na Mszę św. w języku polskim. Wiele razy miałem juŜ okazję towarzyszyć tym rodzinom w święta polskie i kościelne. Rodziny Wojtun, Herbut, Kuryłowicz, Górniak, Zieliński, Bakun, Malecki i wiele innych, przekazały swoim dzieciom i wnukom nie tylko polskie nazwiska, ale przede wszystkim wiarę i umiłowanie Matki BoŜej. Niewielu jednak z tych obecnie w bardzo podeszłym w wieku osób miało moŜliwość odwiedzenia Polski... i prawie nikomu z nich nie udało się nauczyć wnuków mowy polskiej. W okresie międzywojennym, z obrazami Matki BoŜej Częstochowskiej w skrzyniach, zawierających cały ich dobytek, przybyli w tutejsze strony za chlebem. Po długiej, kilkutygodniowej, uciąŜliwej podróŜy przez ocean, wylądowali w Buenos Aires, a potem dalej, ponad 1200 km na północ - pociągiem - jedynym wówczas środkiem lokomocji (poza zaprzęgiem konnym), do osady zwanej Pampa di Infierno (Piekielna Pampa). Otrzymali po kilkadziesiąt, albo nawet kilkaset hektarów ”obiecanej ziemi” i ... nic więcej. Zaczynali od lepienia swoich chat z patyków i gliny... Uczyli się uprawiać bawełnę, odpędzali czym mogli szarańcze, które za jedną noc potrafiły poŜreć wszystko co zielone. Cierpieli z powodu ukąszeń nieznanych im dotąd insektów, robaków, węŜy... “Ziemia obiecana” przez agitatorów okazała się suchą, gorącą, dziką i nieujarzmioną gospodarczo, ... i ... bardzo mało zaludnioną. Tubylcy - w większości Metysi i Indianie - niewiele wymagający od Ŝycia, utrzymujący się z bogactwa natury i zwrotnikowych lasów, oczami pełnymi zdumienia przyglądali się białym przybyszom, którzy harowali całymi dniami, aby najpierw zarobić na chleb i powoli poprawiać warunki Ŝycia swoim rodzinom. Najstarsze babcie, Ŝyjące jeszcze w Coronel du Grety, wspominają ile łez wylały w sobotnie wieczory i niedzielne popołudnia z tęsknoty za ojczyzną, kościołem, mszą św., nieszporami i błogosławieństwem. Ale nie było juŜ co marzyć o powrocie..., a “chłopy” topili tęsknotę w “kielichu”, który za bawełnę albo na kredyt moŜna było napełnić “u śyda” w mieście... Dopiero w latach 30-stych pojawiają się w Chaco pierwsi polscy misjonarze - Ojcowie Redemptoryści, którzy dojeŜdŜają w te strony ze Mszą św. kilka razy w roku. Później widząc cierpienie i biedę rodaków potęgowaną co roku to większą suszą, Ojcowie Redemptoryści - pomagają wielu rodzinom polskim w przesiedleniu się z tej “diabelskiej pampy” do osady miasteczka Nandubaj - obecnego Coronel du Grety. Tutaj właśnie co roku 3-go maja i 26-go sierpnia, w kościele wybudowanym przez Polaków, odprawiamy Mszę św. po polsku. Co roku liczba Ŝywo uczestniczących i mocno śpiewających - “Idźmy tulmy się jak dziatki”, “Cześć Maryi”, “BoŜe coś Polskę” - jest mniejsza, ale świadectwo głębokiej wiary, miłości Ojczyzny i przywiązania do Kościoła, pozostawiło głęboki ślad i nadal oddziałuje sk uteczną m ocą w działalności ewangelizacyjnej tutejszego - młodego Kościoła. Jednym z bardzo wyraźnych owoców tego Ŝywego Świadectwa jest powołanie kapłańskie z rodziny Wojtun Herbut. Diakon Mario Herbut w najbliŜszy piątek 26.09.1997 roku w tym właśnie “polskim” kościele z rąk Biskupa Jose Lorenzo Sartori przyjmie święcenia kapłańskie. W tym miesiącu wrześniu - pełnym bolesnych wspomnień z historii naszej Ojczyzny - dzielę się tą krótką refleksją o tej “cząstce naszej Ojczyzny”, której serca nadal biją polskim - pełnym wiary - Duchem oraz Miłością do Matki Boskiej Częstochowskiej - chociaŜ ponad 13.000 km od Polski i po prawie 70-ciu latach Ŝycia poza Jej granicami... Korzystam z okazji, aby pozdrowić bardzo serdecznie ks. Proboszcza Antoniego, Redakcję NR 42 (180)/3 PO GÓRACH, DOLINACH... CZ YT AM Y K S I Ąś K I I P R AS Ę K ATOLICK Ą Wśród czasopism katolickich dostrzegłam miesięcznik “RóŜaniec”. Na pięknej kolorowej okładce słowa Sióstr Loretanek: “Dziękujemy Bogu i Matce Najświętszej za to, Ŝe nasz miesięcznik osiągnął nakład 50 tysięcy egzemplarzy; jest, jak ufamy, znakiem błogosławieństwa BoŜego dla dzieła, które tworzymy. Modlimy się za Was”. I dalej fragment z “Słowa od Wydawcy”: “Kiedy ukazała się piękna Pani - wspomina św. Bernadeta wyciągnęłam róŜaniec i uklękłam. Pani skinęła głową i wzięła do rąk róŜaniec, który miała przewieszony na ramieniu”. Kiedy dziewczynka odmawiała “Zdrowaś Maryjo”, Matka BoŜa przesuwała w milczeniu paciorki róŜańcaa na zakończenie kaŜdej dziesiątki razem z Bernadetą mówiła “Chwała Ojcu...”. Maryja skinęła głową na znak, Ŝe kocha RóŜaniec i z radością przyłączyła się do tej modlitwy. W ten sposób dała nam do zrozumienia, Ŝe jest obecna tam, gdzie odmawiamy RóŜaniec, Ŝe modli się razem z nami. Niech miesiąc październik będzie dla nas czasem wspólnej modlitwy z Maryją, królową Polski. Z miesięcznika RóŜaniec - wydawnictwa Sióstr Loretanek WSPOMNIENIE TYGODNIA 20. 10. - przypada św. Ireny Portugalskiej. Eirene była u Greków boginią pokoju. Jej posąg stał na agorze (rynku). Rzymianie tłumaczyli to imię jako PAX. Eirene była mniszką słynącą z niezwykłej urody. Mieszkała w miejscu sławnych objawień fatimskich. Podobno odrzuciła propozycję wyjścia za mąŜ i oburzony kandydat do jej ręki kazał ją ściąć. Ciało wrzucone do rzeki Nabarius, dopływu Tagu, miało dopłynąć do Scallabis i tam “aniołowie pochowali je na dnie rzeki”. Obecnie przyjmuje się, Ŝe kult świętej powstał w związku ze zbudowaniem bazyliki pod jej wezwaniem. opr. M. Pasterna Z śYCIA PARAFII • W środę 1 października rozpoczęły sie naboŜeństwa róŜańcowe, na które zapraszamy wszystkich nieobojętnych na problemy Kościoła i kraju. • W niedzielę 5 października odbyło się miesięczne spotkanie Świeckiej Rodziny Franciszkańskiej. • RównieŜ w niedzielę swój Dzień Skupienia przeŜywali narzeczeni Dekanatu Wiślańskiego. 19 paŜdziernika 1997 r. Z historii dawnego Ustronia Ustroń jako miejscowość wspominana jest juŜ w wieku XIII i scharakteryzowana jako teren cichy, zamieszkały przez osadników tzw. Słowian Śląskich, spod Karpat się wywodzących. Osadnicy sami dokonali terytorialnego podziału Ustronia, dzieląc go na Ustroń Górny, od potoku Gościradowiec do granic Wisły i Ustroń Dolny, w kierunku Skoczowa. Przybywało osadników. Wśród przybyłych wytworzyły się grupy wyznaniowe, z których najliczniejsze były katolickie i ewangelickie. Katolicy, jako dość duŜa grupa, wybudowali w 1444 kościółek drewniany na istniejącym do dziś cmentarzu katolickim. Mszę św., co trzecią niedzielę, odprawiał ksiądz z Goleszowa, bo wtedy podlegaliśmy pod parafię goleszowską. W okresie Reformacji ten katolicki kościółek był uŜytkowany przez ewangelików i dopiero w 1657 r. wrócił do katolików. W wieku XVIII Ustroń Górny i Dolny został połączony przez cesarza Franciszka I i Marię Teresę w jedną miejscowość jako posiadłość cesarską. W roku 1750 na polecenie Marii Teresy załoŜono w Lipowcu sierociniec, przy współudziale Jezuitów z Cieszyna. Jednak w roku 1753 został on przeniesiony do budynków parafialnych przy kościele katolickim. W tym pomieszczeniu, które nazywano Instytutem, uczono dzieci pisać, czytać, rachować a nawet robót ręcznych. Wychowując, przygotowywano je do obrony swojej wiary i obyczajów. Ten sierociniec naleŜy uwaŜać za pierwszą szkołę w Ustroniu, za jeden z pierwszych farskich budynków przy katolickim kościele. W roku 1787 cesarz Józef II rozwiązał sierociniec, zaś obiekt podarował córce - księŜnej Marii Krystynie, Ŝonie Alberta z Saksów. Budynek został przeznaczony na samodzielną farę katolicką. Cesarz Józef II rozumiejąc potrzeby drugiej grupy wyznaniowej - ewangelików wybudował im w 1783 roku kościół, a w dwa lata później takŜe parafię. Przy tym kościele powstała jednoklasowa szkoła prywatna. W roku 1784 katolicy rozebrali stary drewniany kościółek, był bowiem bardzo zniszczony. Powiększono natomiast kaplicę zlikwidowanego sierocińca. Poświęcenie nastąpiło w 1788 roku. Przy parafii prowadzono szkołę dwuklasową, a w latach 1900 - 1902 nawet czteroklasową. Od dwóch wieków stara plebania naleŜy do najstarszych budowli murowanych w Ustroniu. W październiku przypada 250 rocznica urodzin Franciszka Karpińskiego (1741 - 1825), autora co najmniej czterech nieśmiertelnych utworów poetyckich. Są ona powszechnie znane, cenione i lubiane. Śpiewając lub słuchając ich nie pamiętamy nazwiska ich twórcy. Sielanka “Laura i Filon” w wykonaniu zespołu “Mazowsze” zachwyca słuchaczy z róŜnych części swiata. “Pieśń o narodzeniu Pańskim” - znana jako kolęda “Bóg się rodzi”, naleŜy do najwybitniejszych utworów polskiej liryki religijnej, podobnie jak “Pieśń poranna” (“Kiedy ranne wstają zorze”) i ”Pieśń wieczorna” (“Wszystkie nasze dzienne sprawy”). Ostatni utwór poetycki F. Karpiński ogłosił w tym samym roku, w którym Józef Wybicki napisał słowa “Mazurka Dąbrowskiego” (1797r.). NR 42 (180)/4 PO GÓRACH, DOLINACH... 19 paŜdziernika 1997 r. AP OS T OL S T WO M AT K I BOS K I E J P AT R ON K I DOB R E J ŚM I E R C I P R O GR AM PRZECIWNY Byliśmy przyzwyczajeni myśleć w kategoriach stron świata. W kierunku południowym od Europy i Ameryki Północnej, w kierunku “Trzeciego Świata” - to były misje. W Europie jednak stron świata nie wskazują juŜ chrześcijanie. Dla nas, białych męŜczyzn i kobiet, moŜe okazać się to zbawienne. Z większą radością przyjmiemy wieść, Ŝe Chrystus na kaŜdym kontynencie powołuje ludzi do wiary. Jeśli na całym świecie Jego orędzie będzie się realizowało jako program przeciwny nauce tego świata, to my, jako Kościół Chrystusowy, staniemy się po prostu silniejsi. Powołani mają przed sobą cały świat. Jeśli znają jakiś kierunek, to wspólny: Wszyscy, czarni czy biali, są w drodze do Boga Jezusa Chrystusa, w którego Duchu W N ASZEJ PAR AFII Stowarzyszenie Matki Boskiej Patronki Dobrej Śmierci opiera się na modlitwie i ofierze Maryi Pośredniczki i Współodkupicielki stojącej u stóp KrzyŜa: “Łaska wytrwania lub dobrej śmierci - pouczał kardynał Billot - przychodzi do nas przez wstawiennictwo Tej, która pod KrzyŜem zasłuŜyła sobie i pełniła rolę rzeczywiście Matki Ŝyjących”. Jezus słowami “Niewiasto, oto syn Twój” powierzył patronat dobrej śmierci Najsłodszej Maryi Dziewicy, swojej Matce, jako testament. PapieŜ Benedykt XV mówi, Ŝe jeŜeli jest prawdą, Ŝe wszelkie łaski Odkupienia spływają na nas przez ręce Maryi, to pewnym jest, Ŝe i my powinniśmy oczekiwać od Niej łaski świętej śmierci. Stowarzyszenie M. B. Patronki Dobrej Śmierci jest odgłosem, który odpowiada wrodzonej potrzebie serca wszystkich chrześcijan. Zakończenie Pozdrowienia Anielskiego: “Módl się za nami, ...teraz i w godzinie śmierci naszej” stanowi dla dusz dobrej woli rękojmię bogobojnego Ŝycia, zapewnieniem szczęśliwej śmierci i paszportem do Nieba. Św. Anzelm głosi “Ten zginąć nie moŜe, o Najświętsza Dziewico, kto się do Ciebie zwraca i kogo Ty bierzesz w swoją opiekę”. Dziecko holenderskie, dziecko murzyńskie, dziecko chińskie w czasie zabawy wycisnęły swoje rączki w glinie. Przypatrz się i powiedz, które odciski dłoni naleŜą do którego dziecka. "Po górach, dolinach..." Redaguje kolegium: Jolanta Kamińska, Daniela Łabuz (red.naczelny), Maria Pasterna, Anna Suchanek, ks.Zygmunt Siemianowski (red.odpowiedzialny), Krzysztof Suchanek (red.techniczny), Józef Twardzik. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów. Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków, Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń ul. M.Konopnickiej 1, tel 54-23-23