19 Poznajemy kuchnie z innych stron świata zał.34

Transkrypt

19 Poznajemy kuchnie z innych stron świata zał.34
Załącznik
34
Literatura
klasy 3
Antek i Krzyś
scenarius
za
Do
WP0213
Było jesienne popołudnie. Antek i jego przyjaciel Krzyś, który mieszkał piętro niżej,
rozegrali podwórkowy mecz i poczuli, że jeżeli zaraz czegoś nie przekąszą, już nigdy
nie strzelą gola.
– Mamo, jesteśmy głodni jak wilki – zawołał Antek w progu.
Pani Małgosia, która właśnie przełykała pierożek z nadzieniem z warzyw, zaprosiła chłopców do stołu.
– Zobaczysz, będzie „wyżerka” – szepnął Antek do Krzysia. – Moja mama robi
same smakołyki – dodał z dumą w głosie. – To prawdziwa kuchenna czarodziejka.
– Już nie mogę się doczekać – mlasnął Krzyś i zamknął oczy z nadzieją, że jak je
otworzy, pojawi się przed nim królewska uczta. Jakież było jego zdziwienie, kiedy
jego powieki, niczym maleńkie roletki, uniosły się. Zobaczył... tartę z mnóstwem
warzyw. Czegóż na niej nie było! Kawałki marchewki, brokułów, szparagów i cukinii,
mnóstwo zielonego groszku i prażonych pestek dyni.
– To są te smakołyki?... – pokręcił nosem. – Śmiem twierdzić, że to posiłek dla koziołków, a nie dla piłkarzy.
– Mamusiu... – jęknął Antek. – Miała być tarta z truskawkami i górą bitej śmietany.
– Miała, miała... – uśmiechnęła się mama – ale tata zamiast truskawek i butelki
śmietany przyniósł kosz wypełniony jarzynkami. Cóż miałam zrobić? – usprawiedliwiała się.
– Czyli przez twojego tatę nie jemy tarty z truskawkami i bitą śmietaną? – upewnił się Krzyś.
– No... – mruknął tylko Antoś i szturchnięciem w lewy bok przyjaciela dał mu
znak, że pora się ewakuować z jadalni.
– A tarta? – zawołała pani Małgosia.
– Później, mamusiu – zmarszczył nos Antoś, co było czytelnym znakiem dla mamy,
że jej synek na sto procent nie zje teraz nawet plasterka marchewki i nie połknie
ani jednej zielonej kulki.
– Tatko, dlaczego kupiłeś warzywa zamiast truskawek i bitej śmietany? – zapytał
z wyrzutem Antoś, kiedy stanęli z Krzysiem przed panem Tomkiem, wyjmującym
stos książek z samochodu.
– Piłkarze wolą śmietankę i cukier puder, nie brokuły i cukinię – dodał Krzyś.
– To wszystko przez panią Krysię ze sklepu „Kolorowy Zakątek” – usprawiedliwił
się szybko tata.
– Kiedy wszedłem do sklepu, natychmiast podbiegła, przysunęła mi do nosa seler
i swoim aksamitnym głosem rzekła:
Sc. 19
zal.32-38.indd 4
Książka 1
str. 1 z 3
www.aktywnaswietlica.raabe.pl
13-02-12 10:30
Literatura
Załącznik
str. 2 z 3
Książka 1
o
scenarius
za
www.aktywnaswietlica.raabe.pl
zal.32-38.indd 5
34
– Prawda, że pięknie pachnie?
– Tak – odpowiedziałem, bo ten seler naprawdę przepięknie pachniał – wzruszył
się pan Tomek.
– Pewnie marchewki, pietruszki, brokuły, rzodkiewki i ogórki też? – upewnił się
Antoś.
– One też – przyznał tata.
– Dzień warzywek – powiedzieli chłopcy, stając na progu sklepu „Kolorowy Zakątek”.
– Chyba „dzień dobry” – uśmiechnęła się pani Krysia. – Czego panowie sobie życzą?
– spytała grzecznie.
– Pęczek pietruszki czy rzodkiewek? A może dwa czerwone pomidory? Mam też
aromatyczne pory i sałatę tak kruchą, jak najcieńsze andruty na świecie.
– Chcieliśmy zapytać, dlaczego pani sprzedała tacie Antka warzywa zamiast truskawek i bitej śmietany – przerwał Krzyś zachwyty pani Krysi.
– Bo warzywa to samo zdrowie! – szybko odpowiedziała pani Krysia. – Tak mawia pan Marian, a on wie, co mówi. Jego rodzina od trzech pokoleń zajmuje się
uprawą warzyw. To właśnie jemu zawdzięczamy te piękne kapusty, pomidory, dynie,
ogórki, sałaty, cukinie, pory, buraki, rzodkiewki, rzepy, cebule i marchewki – wymieniła jednym tchem. Chciała jeszcze dodać, że marchewki poprawiają kolor
skóry, cebula wzmacnia serce, a buraczki uspokajają, ale nie zdążyła, gdyż chłopcy
pobiegli na pole, by spotkać się z panem Marianem i powiedzieć mu, co myślą
o jego warzywach.
– Jak pan może tak męczyć dzieci? – zapytał Antek z pretensją w głosie.
– Ja? – zdziwił się pan Marian.
– Tak, pan – przytaknął Krzyś. – To przez pana pani Krysia sprzedała warzywa
mojemu tacie, tata zaniósł je do domu, a mama, zamiast zrobić nam tartę z truskawkami i górą bitej śmietany, chciała nas nakarmić tartą z jarzynkami – powiedział Antek.
– Wspaniała mama – mruknął pan Marian. – Zrobiła smakołyk nad smakołykami,
który można nazwać planetą witamin i składników mineralnych, a wy kręcicie nosami i narzekacie? – dziwił się.
– Bo my, proszę pana, nie jesteśmy kaczkami, które uwielbiają zieleninkę, ale piłkarzami. Gdyby nie pan, siedzielibyśmy teraz u Antka, objadając się pyszną tartą
i bitą śmietaną, słodką jak najsłodsze lizaki na świecie – powiedział Krzyś.
– Oj, chłopcy, chłopcy... – pokręcił głową pan Marian. – Jeśli naprawdę chcecie
mieć do kogoś pretensje, to miejcie je do królowej Bony. Ona sprowadziła warzywa
do Polski – rzekł i zaczął wykopywać pory.
– Wiedziałem, że za tymi warzywami musi kryć się jakaś wpływowa postać, ale
nie spodziewałem się, że królowa... – powiedział Krzyś.
– Ciekawe, gdzie ona mieszka? – głośno zastanawiał się Antek. – Musimy z nią
koniecznie porozmawiać w imieniu wszystkich dzieci, które warzywom mówią NIE.
D
WP0213
klasy 3
Sc. 19
13-02-12 10:30
Załącznik
34
Literatura
klasy 3
Nie zdążyli jednak tego uczynić, gdyż nagle pojawił się Filip Tele, piłkarz roku,
strzelec trzydziestu trzech bramek.
– To pan? – spytali jednocześnie chłopcy.
– Tak, ja – uśmiechnął się piłkarz.
– Co pan robi na poletku warzywnym? – zaciekawił się Krzyś.
– Przyjechałem do pana Mariana po kosz warzyw, bywam tu co tydzień – odpowiedział piłkarz. – Jego pory są najlepsze na świecie.
– Pan je warzywa? – zdziwili się chłopcy.
– Gdybym ich nie jadł, nie strzeliłbym żadnej bramki – odpowiedział piłkarz bardzo poważnie. – Warzywa to kopalnie witamin i składników mineralnych. Powiem
wam coś w tajemnicy: każdego dnia dziękuję królowej Bonie, że je do nas przywiozła.
– Mamo, jest jeszcze tarta z warzywami? – zawołał Antek, wpadając z Krzysiem
do jadalni.
– Jest – odpowiedziała mama. – Wzbogaciłam ją jeszcze porami podsmażonymi
na maśle.
– Mamo, jesteś fantastyczna! – Antek cmoknął mamę w policzek i zaczął pałaszować tartę.
– Przepyszna tarta dla prawdziwych piłkarzy – mlasnął Krzyś i poprosił o dokładkę.
scenarius
za
Do
WP0213
Antek i Krzyś, w: J. Krzyżanek, Zdrowa kuchnia Lamelii Szczęśliwej, Święty Wojciech, Poznań 2012.
Sc. 19
zal.32-38.indd 6
Książka 1
str. 3 z 3
www.aktywnaswietlica.raabe.pl
13-02-12 10:30