Stargard Szczeciński 14.06.2003r Panie Prezydencie

Transkrypt

Stargard Szczeciński 14.06.2003r Panie Prezydencie
Stargard Szczeciński 14.06.2003r
Panie Prezydencie
Rozpoczynamy pisanie tego listu z nadzieją, że przeczyta go pan do końca( a będzie
to bardzo długi list) oraz w przekonaniu, że w całości zainteresuje Pana jego treść.
Idea napisania tego listu narodziła się z wielu powodów. Najważniejszym z nich jest
chęć zaakcentowania jubileuszu 760-lecia nadania praw miejskich Stargardowi
Szczecińskiemu. Taki jubileusz powinien obfitować w wydarzenia uroczyste i wyjątkowe.
Chciałabym także aby ten list stał się dla młodzieży możliwością bezpośredniej wypowiedzi,
przedstawienia siebie, swojego miasta oraz swoich oczekiwań. Zainicjowaliśmy napisanie
„najdłuuuuuuższego listu” także z chęci przypomnienia młodzieży zapomnianej już sztuki
epistolografii.
Wszyscy bardzo lubimy otrzymywać listy, cieszymy się treścią pisaną odręcznie,
wiedząc, że autor poświęcił ten czas tylko dla Nas. Wiele z tych listów pieczołowicie
przechowujemy. Jednak w natłoku codziennych spraw, przy zwiększającym się tempie życia,
znajdujemy czas tylko na telefony lub SMS-y.
Myślę, że zjednoczenie tylu uczniów przy takim przedsięwzięciu daje nadzieje, że o
listach nie zapomną oraz pewność, że młodzież tak aktywna dla promowania swojego
miasta będzie działać nie tylko przy jego jubileuszach.
W imieniu własnym oraz wszystkich pracowników Poczty Polskiej życzę Panu
skrzynki pocztowej pełnej samych dobrych wieści, serdecznej pamięci przyjaciół oraz
stałego kontaktu, także listowego z mieszkańcami Stargardu Szczecińskiego.
Z poważaniem
BBeeaattaa W
Wiillkk
Jestem uczniem trzeciej klasy I Liceum Ogólnokształcącego. Moja szkoła posiada bardzo
dobrze wykwalifikowaną kadrę nauczycielską, która stawia wysokie wymagania i dopinguje
młodzież. Swoją wiedzę mogę sprawdzić uczestnicząc w konkursach i olimpiadach
przedmiotowych. Często biorę w nich udział zajmując wysokie miejsca. Szkoda, że mało osób myśli
o wspieraniu ludzi podobnych do mnie. Są u nas uczniowie, którzy co roku otrzymują świadectwo
„z paskiem”. Wielu z nich nie jest w dogodnej sytuacji materialnej, a drobne dofinansowanie w
postaci stypendium umożliwiłoby im zakup pomocy naukowych potrzebnych do rozwijania swoich
pasji. Niestety nie ma u nas kółek zainteresowań ani klubów dyskusyjnych, w których moglibyśmy
dzielić się z innymi zdobytą przez nas wiedzą, czy poruszać dla nas istotne tematy. Chociaż w
szkole mamy pracownie komputerową, nie jest ona popołudniami dostępna dla uczniów.
Jak wiadomo znajomość obsługi komputera jest niejednokrotnie podstawowym warunkiem
otrzymania dobrej pracy. Są uczniowie, których nie stać na kupno komputera, a kontakt z nim jest
ograniczony do jednej lub dwóch godzin informatyki. A wystarczy odrobina dobrych chęci, aby
zapewnić nam lepszy start w dorosłe życie. Zdaje sobie sprawę, że dodatkowe zajęcia nie mogą
istnieć bez opiekunów, ale być może w budżecie powiatu znalazłyby się fundusze na ten cel.
Pieniądze są też potrzebne na konieczny, według mnie, remont budynku. Jest to zabytek
posiadający swoją historię. Cieszymy się, że jest on bogaty w ciekawe formy architektoniczne (np.
ozdobne medaliony), lecz wymagają one odrestaurowania. O remont proszą przede wszystkim
schody wewnątrz budynku, których pokonanie jest nie lada sukcesem. Mam nadzieję, że moje
szkolne problemy będą teraz panu bliższe i uda je się rozwiązać.
Od wielu lat mieszkam na jednym z osiedli w Stargardzie. Wydaje mi się, że znam miasto
dość dobrze, jednak nie czuję się tu bezpieczna. Często, gdy wracam wieczorem do domu jestem
zaczepiana przez nieznajome osoby będące niekiedy pod wpływem alkoholu. Z tego powodu coraz
częściej rozważam zakup psa obronnego, co niestety łączy się z kosztami. Po wejściu do klatki nie
kończą się te problemy. Siedzenie na balkonie czy przy otwartym oknie uprzykrzają krzyki i
„śpiew” pijaków siedzących pod blokiem. Moim zdaniem straż miejska lub policja powinny
zwiększyć liczbę patroli na osiedlach nie ograniczając się do głównych ulic miasta. A rano po „
imprezowiczach” zostają tylko butelki, puszki i sterta śmieci.
Najgorzej jest, gdy ranek ten wypadnie w niedzielę. Mogę wtedy podziwiać gazety, woreczki i
tym podobne rzeczy roznoszone przez wiatr po całym osiedlu. Jest tego i dobra strona - dzieci
mogą dzieci mogą pobawić się nimi przed blokiem. Nie muszą przechodzić przez ruchliwą ulice, by
pograć w nogę lub w kosza na oddalonym boisku szkolnym, a innego miejsca nie ma. Sprytniejsi
grają czasem na trawnikach między blokami. Gra kończy się z reguły na jeden ze sposobów: albo
mieszkańcy bloków grożą wezwaniem straży, bo przecież wisi tabliczka: „ Zakaz gry w piłkę”
albo po powrocie do domu okazuje się, że pod butem jest pachnąca niespodzianka. Maluchy
również nie mają łatwego życia. Jedynym chyba miejscem, gdzie mogą się pobawić jest plac zabaw
w Parku Chrobrego.
Na osiedlu na trawniku bawić się nie można, w piaskownicy - też nie. Wszędzie bowiem
teren oznaczony jest przez czworonogi. Weszła ustawa nakazująca sprzątaniu po pupilku, jednak
w rzeczywistości nic się nie zmieniło. Zwierzaki nie mają swojego parku, właściciele nie przejmują
się ustawami, a najbardziej cierpią dzieci, które są przecież przyszłością kraju. Może znalazłoby
się jeszcze miejsce, gdzie zamiast centrum handlowego powstałby skwerek z placem zabaw,
ławeczkami, fontanną, kilkoma drzewkami, kawiarnią lub lodziarnią, gdzie każdy zmęczony
ciągłą bieganiną znalazłby swoją oazę ciszy i spokoju. Życie to nie tylko osiem godzin spędzonych
w pracy lub szkole i szereg innych obowiązków, to także, a może przede wszystkim czas spędzony
z tymi, których kochamy. Nasi ukochani już są, brakuje tylko miejsc, gdzie moglibyśmy razem
wypoczywać.
Cieszę się, że władze miasta robią coś dla mieszkańców. Dużo młodych ludzi ucieszyło się
na wieść o wytyczeniu ścieżek rowerowych. W końcu będziemy mogli uniknąć slalomu wśród
tłumu wylewającego się z dworca PKP, jadąc ulicą Wyszyńskiego czy jazdy w strachu ulicą
Szczecińską, gdy mija nas kolejny tir. Wsiądziemy po prostu na rower i ruszymy zdrowie oraz
dobrą kondycję. A dokąd? Od połowy wakacji nad Miedwie, aby pospacerować ścieżką
ekologiczną, posiedzieć na molo i porozmawiać z przyjaciółmi, popływać kajakiem, a wieczorem
usiąść na piasku i obejrzeć zachód słońca. Na tych, którzy poszaleć czekają wypożyczalnie sprzętu
wind surfingowego. Wracając do miasta można odpocząć na ławeczce przy pomniku „ 15
południka”.
Później już tylko zabawa w jednej z wielu dyskotek. Miłośnicy sztuki i historii mogą
podziwiać piękne zabytki miasta. Do najcenniejszych zaliczam jedyną na Pomorzu Zachodnim
Bramę Portową, Kościół NMP klasy „0” i kościół świętego Jana z najwyższą, 99-metrową wieżą.
Może warto zrobić coś by Stargard odzyskał swoje dawne miano „Perełki Pomorza”? Miedwie –
piąte co do wielkości jezioro w Polsce i jednocześnie kryptodepresja, rezerwat przyrody
(kiczarowskie), obszary zieleni wokół miasta, niewielka odległość od granicy i morza są atutami,
które należy wykorzystać, aby nasze miasto stało się atrakcyjniejsze turystycznie. Jak to zrobić?
Mamy kilka pomysłów, jednak wszystko jest w Pana rękach.
W przyszłości chciałbym zostać politykiem, by tak jak Pan móc rozwiązywać problemy
społeczeństwa. Swoją przyszłość wiążę ze Stargardem. Moim zdaniem jest tu wiele do zrobienia.
Miasto, według mnie, słabo się rozwija. Mimo, że tak blisko mamy do granicy niemieckiej nie
potrafimy tego wykorzystać. A przecież tak wiele hal i zakładów stoi pustych i prosi o inwestora,
być może niemieckiego, bo za chwilę runą a wraz z nimi znikną miejsca pracy. Współpracę z
Niemcami można by rozpocząć już na poziomie młodzieży, która nie dość, że poznawałaby język,
to promowałaby nasz region. Mamy wiele do pokazania, a odkrywamy tylko niewielką część.
Zupełnie zapomniano o Inie, wzdłuż której mogłaby powstać trasa turystyczna (kajakowa,
rowerowa, spacerowa) z kawiarenkami i placami zabaw dla dzieci. Poza tym w Stargardzie
brakuje skateparku, a wielu moich znajomych liczy na realizację takiej inwestycji. W zimie
przydałoby się lodowisko, aby o tej porze roku uprawiać sporty bez względu na kaprys pogody.
Zimą mamy także kino, które niestety nie odpowiada standardem 75-tysięcznemu miastu.
Siedzenia są niewygodne, często podczas seansów pojawiają się problemy techniczne. Oferta
również nie jest zbyt interesująca , bowiem nowości znacznie wcześniej wyświetlane są w
Szczecinie i większość moich przyjaciół tam właśnie je ogląda. Wiem, że trudno porównywać się z
tak dużym miastem, ale o wybudowaniu sali widowiskowo-kinowej wato by pomyśleć. Można by
tam nie tylko wyświetlać filmy, ale także organizować imprezy miejskie, na których nadmiar nie
narzekamy. Przy okazji takich koncertów promowalibyśmy stargardzkie zespoły, a mamy ich
przecież wiele i reprezentują one wysoki poziom. Zazwyczaj kiedy w mieście już się coś dzieje, to
dowiaduję się o tym po fakcie, bowiem imprezy są słabo nagłaśniane. Dobrym sposobem informacji
mogło by być stargardzkie radio. Nawet małe miejscowości, jak np. Świnoujście mają własną
stację. Kolejnym problemem jaki zauważam w Stargardzie jest brak przystosowań dla
niepełnosprawnych. A przecież ludzie ci mają takie samo prawo, jak ja, uczestniczyć w życiu
miasta.
Mam na imię Agata, jestem uczennicą III Gimnazjum Integracyjnego w Stargardzie
Szczecińskim. Moja szkoła jest wspaniała. Mam wiele koleżanek, kolegów i świetnych
nauczycieli. Lubi naukę, chociaż mam problemy z przedmiotami, w których jest wiele pojęć dla
mnie niezrozumiałych. Wynika to z faktu, że od urodzenia jestem osobą niedosłyszącą.
Uczęszczam na zajęcia logopedyczne, aby ćwiczyć wymawianie trudnych głosek.
Chociaż jestem osobą niedosłyszącą, staram się żyć jak inni moi rówieśnicy. Mam wiele
zainteresowań. Lubię malować i rysować. Brałam udział z sukcesami w konkursach plastycznych.
Chętnie pływam, jeżdżę na rowerze, czytam książki, słucham muzyki. W wolnych chwilach
pracuję z komputerem. Moim marzeniem jest nauczyć się jeździć na koniu.
W tym roku kończę Gimnazjum Integracyjne w ZSO. Mam nadzieję, że uda mi się
kontynuować naukę w Liceum Ogólnokształcącym im. A. Mickiewicza w Stargardzie. Interesuje
mnie ta właśnie szkoła, ponieważ jako jedyna w mieście posiada klasę o profilu biologicznochemiczym. W przyszłości zamierzam ukończyć studia medyczne lub farmaceutyczne. Wybrałam
tan kierunek, ponieważ chcę pomagać ludziom w pokonywaniu chorób i dawać im nadzieję.
Współczesny świat nękany jest epidemiami. Jestem pewna, że moje umiejętności i wiedza będą
przydatne.
Mam 16 lat, w Stargardzie mieszkam od urodzenia. W wolnym czasie najchętniej jeżdżę
na rowerze. Jako młoda stargardzianka uważam, że w mieście za mało jest tras rowerowych.
Należałoby wytyczyć ich więcej, w różnych punktach miasta.
Najbardziej znana ścieżka rowerowa od ulicy Szczecińskie do jeziora Miedwie jest mało
bezpieczna. Dobrze byłoby, gdyby została odgrodzona od jezdni barierkę i lepiej oznakowana.
Chciałabym także zwrócić uwagę na stan placów zabaw dla dzieci. Zbyt często
usytuowane są one blisko ulicy, nie zawsze właściwie wyposażone. Mam młodszą siostrę i
chciałabym, by mogła się ona bawić miło i bezpiecznie.
Panie Prezydencie. Jestem uczniem gimnazjum w ZSO. Uważam, że w naszym mieście za
mało jest form rozrywki dla młodzieży. Powinno się wybudować boiska do piłki nożnej,
koszykowej i siatkowej lub inne miejsca aktywnego wypoczynku np. lodowisko czy „skat park” dla
ludzi interesujących się sportami ekstremalnymi.
W Stargardzie brakuje też ośrodków, w których można by było trenować różne dyscypliny
sportu bez względu na wiek czy płeć. Proponuję wybudowanie hali sportowej w centrum miasta,
biorąc przykład z hali sportowej „Orbit” we Wrocławiu, która jest pięknym i funkcjonalny
obiektem.
Panie Prezydencie!
Jesteśmy ośmioosobową reprezentacją uczniów z Gimnazjum nr 2 w Stargardzie
Szczecińskim i chcielibyśmy zasygnalizować Panu kilka nurtujących nas spraw.
Nazywam się Katarzyna. Chciałam podpowiedzieć Panu, w jaki sposób Stargard mógłby
stać się bogatszym i atrakcyjniejszym miastem. Myślę, że mamy w nim wiele atrakcji
turystycznych. Są to m. in. zachowane w dobrym stanie zabytki, pobliskie urokliwe jezioro
Miedwie i obiekty prężnie działającego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Uważam, że miasto powinno
bardziej zadbać o te miejsca i promować Stargard jako miejscowość turystyczną. W tym celu
powinno się wybudować sieć nowych hoteli, pole namiotowe lub camping. Przyniosłoby to korzyści
zwiedzającym i mieszkańcom. Wiem, że nie jest to zadanie proste w realizacji, na pewno
długofalowe, ale z upływem lat Stargard stałby się bardziej znaną miejscowością, chętnie
odwiedzaną przez turystów polskich i zagranicznych.
Mam na imię Ewelina, a moim hobby jest lekki, odprężający sport-jazda na rolkach.
Właśnie tę sprawę chcę poruszyć. Wielu stargardzian interesujących się jazdą na rolkach nie ma
miejsca, w którym mogliby rozwijać swoją pasję. Niektórzy jeżdżą ulicą Piłsudskiego koło SCK,
ale jest to niebezpieczne, ponieważ blisko znajduje się jezdnia.
Przeczytałam w miejscowej prasie, że jest szansa na to, aby w parku Chrobrego między
parkingiem a amfiteatrem powstał plac do jazdy na rolkach i desko rolkach. Inwestycja ta miała
się znaleźć w planach budżetu miasta na rok 2003. Petycja od młodzieży z podpisami kilkuset
osób wpłynęła do władz miasta już trzy lata temu. Jednak do tej pory nie podjęto żadnych
działań. W imieniu swoim i stargardzkiej młodzieży oroszę o przemyślenie tego zagadnienia.
Zwracam się do Pana z prośbą, aby w naszym mieście został wybudowany nowy basen.
Pozwoliłby on na uprawianie sportów wodnych i poprawienie kondycji fizycznej mieszkańców.
Wielu utalentowanym ludziom umożliwiłby osiągnięcie dobrych wyników w tej dziedzinie. Mam
nadzieję, że w niedługim czasie powstanie u nas taki kompleks wodny jak „Laguna” w Gryfinie.
Przysporzyłoby to Stargardowi popularności. Gdyby powstał taki obiekt, do naszego miasta
przyjeżdżałyby szkoły z całego powiatu a nawet z województwa.
Mam 16 lat i lubię jeździć na rowerze. Ze smutkiem muszę przyznać, że nasze miasto nie
stwarza dogodnych warunków dla rowerzystów. Brakuje w nim ścieżek rowerowych. Powinny
być one wybudowane zarówno w centralnych, ruchliwych rejonach miasta jak i na terenach
dojazdowych. Zrealizowanie tego pomysłu na pewno zmniejszyłoby liczbę wypadków z udziałem
rowerzystów. Wpłynęłoby na popularyzację zdrowego stylu życia mieszkańców. Zmniejszyłoby
zanieczyszczenie powietrza spalinami, ponieważ wiele osób chętnych korzystałoby z tej formy
komunikacji. Trasy rowerowe na pewno podniosłyby atrakcyjność naszego miasta.
Chciałabym napisać o pomyśle wybudowania w Stargardzie ścieżek dla rowerzystów,
prowadzących przez całe miasto-szlakiem atrakcyjnych i zabytkowych miejsc. Jego realizacja
zapewniłaby większe bezpieczeństwo mieszkańcom i użytkownikom dróg. Obecnie jazda rowerem
po ulicach Stargardu jest bardzo niebezpieczna, a ten sposób komunikacji staje się coraz bardziej
popularny m. in. wielu uczniów dojeżdża w taki sposób do szkół. Dla dużej grupy osób rower jest
wspaniałą formą wypoczynku i rekreacji. Korzystanie z tras rowerowych dałoby więc przyjemność
i satysfakcję wielu, wielu stargardzianom.
Panie Prezydencie! Chciałam zauważyć, że w czasie wakacji w naszym mieście nie ma
żadnych atrakcji. Znajdujący się tu amfiteatr latem ( prócz Dni Stargardu) jest zupełnie
niewykorzystany. (Może jest to spowodowane jego mało estetycznym wyglądem?) Nasza młodzież
nudzi się, nie mając atrakcyjnego zajęcia. Dlatego uważam, że powinno się bardziej udostępniać
wszelkie obiekty i boiska sportowe oraz częściej organizować masowe imprezy kulturalne otwarte
dla wszystkich mieszkańców naszego miasta. Ważnym zagadnieniem jest jednak, aby ludzie
korzystający z tych form spędzania wolnego czasu, zwłaszcza wieczorami, mieli zapewnione
bezpieczeństwo. Wówczas właśnie na głównych ulicach miasta (jak Szczecińska czy
Wyszyńskiego) powinno być więcej osób pilnujących porządku, patrolujących te rejony.
Panie Prezydencie! W naszym pięknym mieście odbywają się imprezy, które umożliwiają
integrację mieszkańców. Różnym koncertom i festiwalom towarzyszy wspaniała atmosfera i to na
pewno jest pozytywne. Jednak po ich zakończeniu pozostaje brud i nieład. Wszędzie leżą papiery,
butelki, puszki itp. I w tym momencie brakuje właściwej integracji. Nie ma współdziałania służb
miejskich, które powinny dbać o czystość i porządek w mieście. Ponieważ nasz gród zwiedzają
turyści, nie pozwólmy na to, by spacerowali brudnymi ulicami.
Pełne kosze, rozrzucone nieczystości, nieład nie wystawiają miastu dobrego świadectwa i nie
zachęcają do częstego zwiedzania.
Mam 16 lat i uwielbiam słuchać muzyki. Od pewnego czasu zastanawia mnie przyczyna
organizowania w Stargardzie zbyt małej ilości masowych imprez kulturalnych. Dlaczego tylko
podczas Dni Stargardu w naszym mieście organizowane są np. koncerty i happeningi?
Wystarczy popatrzeć, jak tłumnie ściągają na koncerty mieszkańcy, by przekonać, że są
one dla nich miłą odskocznią od szarej codzienności. Na wystąp zespołu Perfekt w ubiegłym roku
przybyła publiczność w różnym wieku: małe dzieci ze swoimi rodzicami, młodzież, osoby nieco
starsze, a nawet zagorzali domatorzy, których cudem udało się wyciągnąć z domu.
Uważam, że zestresowanym codziennymi problemami stargardzianom potrzebny jest
dostęp do kultury.
Stargard jest określany mianem dość dużego miasta i jak na duże miasto przystało
organizowane są w nim okolicznościowe imprezy. Niestety tych imprez jest stanowczo za mało, a
jeśli już są to ich program z roku na rok jest coraz bardziej ubogi. Ostatnią imprezą był Festiwal
Młodych Talentów, cały festiwal stał na dość wysokim poziomie, niestety zakończył się fatalnym
występem Fancy. Na tego typu imprezach w większości można spotkać ludzi młodych, których po
prostu nie bawi występ wokalisty z młodych lat własnych rodziców . podobnie jest ze zbliżającymi
się Dniami Stargardu tak ubogiego programu w naszym mieście chyba jeszcze nie było! celem
organizatorów takich imprez powinno być podnoszenie poziomu imprez, bo one z przyszłością
mogą stać się wizytówką naszego miasta.
W moim pierwszy liście do Pana chciałabym opowiedzieć o ulubionych zwierzętach. Są one
ważną częścią naszego życia. Sadzę , że wszyscy kochają zwierzęta. Lubię wszystkie zwierzęta,
ale szczególnie psy. Odkąd sięgam pamięcią zawsze mieliśmy w domu psa. Trzymaliśmy również
inne zwierzęta (przez jakiś czas), jak na przykład znalezionego na drodze kota lub ptaka ze
złamanym skrzydłem. Wszystkie je po prostu znalazłam i nigdy nie myślałam o zatrzymaniu ich
w domu na zawsze. Chciałam je wyleczyć oraz troszkę o nie zadbać. Wypuszczaliśmy je, gdy tylko
mogły żyć bez nas. Bardzo za nimi tęskniłam, jednak wiedziałam, że na wolności będzie im lepiej.
Lubię również zwierzęta żyjące na wolności, oprócz węży, żab i pająków. Nigdy ich wprawdzie
nie skrzywdziłam, ale zawsze się ich bałam i nadal boję.
Na tym kończę mój krótki list i mam nadzieję, że każdy pokocha zwierzęta tak jak ja.
Ponieważ są one najważniejsze i wiernym przyjacielem człowieka, który nigdy nie zawiedzie.
Uczęszczam do szkoły średniej o profilu „technik handlowiec”, która mieści się w
Stargardzie Szczecińskim na oś. Zachód b15\a. Poziom nauczania w tej szkole jest dość wysoki,
pozwala zdobyć wiedzę i wykształcenie, dzięki któremu będę mogła swoje wiadomości
wykorzystać w pracy zawodowej. Nauczyciele bardzo dobrze i sumiennie przygotowują uczniów
do życia, także zawodowego. Jest to szkoła duża, przestrzenna, zadbana i zmodernizowana.
Panuje w niej spokój i kultura. Aktywność uczniów widoczna jest w imprezach organizowanych
przez szkołę. Nauczyciele zachęcają młodzież do aktywnej pracy poprzez organizowanie
konkursów, zbiórki PCK, występów artystycznych, wycieczki, wyjścia do kina i teatru, olimpiady
sportowe itp. Co niezwykle przyczynia się do miłego i bezstresowego przebywania uczniów w
szkole. Chętnie uczęszczam do tej szkoły, gdyż czuję się w niej miło i bezpiecznie.
Piszę ten list ponieważ chciałabym przedstawić w skrócie historię mojego miasta
Stargardu. Nazwa Stargard pojawiła się po raz pierwszy w 1124r. i brzmiała Ztarigroda. Kolejne
wzmianki pochodziły z lat 1188 Starogard, 1238 Staregrod, 1248 Stargard. Po 1945r. nazwa
brzmiała Starogród potem Starogard nad Iną, aż w końcu przyjęto nazwę Stargard Szczeciński.
Stargard posiada wiele cennych zabytków, m. in.: Baszta Biało główka, Baszta Jeńców,
Baszta Tkaczy, Brama Młyńska, Brama Pyrzycka, Brama Wałowa i kościoły: Kolegiata NMP,
kościół św. Ducha i św. Jana.
Mam nadzieje, że po przeczytaniu tego listu uważa Pan tak jak ja, że Stargard jest
pięknym miastem.
Stargard jest niewielkim, ale nawet ciekawym miastem. W tym mieście znajduje się
niewiele, ale interesujących atrakcji. Otwierane są coraz to nowsze i lepsze sklepy, domy i centra
handlowe. Jednak niewiele znajduje się pubów i dyskotek.
Stargard młodym ludziom nie ma co zaoferować, jeżeli chodzi o tego rodzaju rozrywkę.
Większość młodzieży nudzi się i nie ma co robić. Stąd też młodzież bezczynna chodzi po mieście, z
braku atrakcji psuje i niszczy różne rzeczy. Więcej dzieci sięga po różnego rodzaju używki np.:
narkotyki, papierosy, myśląc, że będzie miało dobrą zabawę.
Również w Stargardzie brakuje parków, ławek, miejsc zacisznych, gdzie można by było
odpocząć, pochodzić i pospacerować.
Myślą, że przez takie miejsca choć niewielka część młodzieży ale i dorosłych będzie miała
co robić poza domem.
Mam nadzieję, że zdążył Pan już się zapoznać i zadomowić w naszym pięknym mieście.
Myślę też, że Stargard Panu się spodobał. Pewnie też często bywa Pan na Starym Mieście. Ja też
bardzo lubię tę część Stargardu. Miło jest mi wpatrywać się w te stare mury, usiąść na ławce przed
ratuszem, tuż przy Kościele NMP. Kiedyś na placu, gdzie obecnie znajduje się ogródek piwny
stała fontanna. Gdyby pojawiła się na nowo uatrakcyjniłoby to wygląd tej starszej części miasta.
Wydaje mi się, że możliwe jest opracowanie planu postawienia nowoczesnej pasującej do
architektury Starówki.
Społeczeństwo w referendum opowiedziało się za Wspólną Europą, dlatego też tak jak w
miastach naszych zachodnich sąsiadów powinniśmy uatrakcyjniać się turystycznie. W Stargardzie
przydałyby się ścieżki rowerowe umożliwiające bezpieczne przedostanie się w te części Stargardu,
które warto zobaczyć a szczególnie powinniśmy ułatwić bezpieczny przejazd przez ul.
Szczecińską.
I ostatnie pobożne życzenie: żeby skończyć wreszcie z krętactwem i machlojstwami.
Oglądając ulice Naszego miasta i tempo ich rozwoju z zaciekawieniem obserwuje jak
Stargard z roku na rok „ zmienia swoje oblicze ”. Jednak czy te zmiany doprowadzą do poprawy
życia mieszkańców Naszego miasta? Budując wielkie centra handlowe zapomina się o roli
drobnych kupców. Wraz z unowocześnieniem i poprawą wyglądu Stargardu trzeba pomyśleć o
sytuacji licznych bezrobotnych. Starając się zadbać o estetykę miejską nie można zapomnieć o
młodzieży. Brak życia kulturalnego i rozrywkowego sprawia, że uczniowie nie mogą znaleźć
zajęcia poza szkołą. Dlatego wraz z rozwojem „nowoczesnego miasta” trzeba pomyśleć o
sukcesywnym wykorzystaniu potencjału jaki daje nam Stargard!
Drogi Sławku! Co tam u Ciebie. Czy sprzedałeś już ten rosyjski szybkowar. Jeżeli nie to
napisz. Mam kupca, ale za pośrednictwo biorę 20%. No może jak dla Ciebie to 15%. O ten
szybkowar ostatnio pytał się jakiś na M, chyba Makłowicz. Pisał owy na M, że potrzebuje
szybkowaru, aby sprawdzić jakiś przepis dla „Wprost”. Może to działanie na wyrost bo po co
sprawdzać coś jak się ludziom daje wprost. Sławku, jak byś nie miał to się nie martw. Znajdą jakiś
dla M. Poza tym dla niego szuka też jakiś Biszkopt czy Bikont. Wiem też, że jeden z byłych
sympatyków czerwonej reprezentacji ZSRR na olimpiadzie w Moskwie posiada takowy sprzęt.
Dostał go od głośnego sekretarza za wybitne osiągnięcia. Ów sympatyk udoskonalił swój PGR
wprowadzając nowoczesne dzianiny z „Luxpolu” dla traktorzystów. Dzięki temu zwiększył
zużycie mydła o 60%!!! Wyobrażasz to sobie drogi Sławku. Zachował się niczym prawdziwy,
doświadczony kapitalista. Pewnie zastanawiasz się co to wszystko dało Stargardowi. A dało.
Zdobyliśmy wielkie zaufanie czerwonych braci z Kluczewa. Za zaoszczędzone pieniądze
wystawiliśmy plac wolności. Czy to nie piękne patriotyczne posunięcie. Ta budowla po dzień
dzisiejszy ozdabia nasze miasto. Po porostu cud miód.
Sławku będę kończył, jest jakiś interes do zrobienia. Słyszałem, że pan Krzyś ma do
sprzedania drzwi do ratusza. Pa.
GIMNAZJUM NR 1
Szanowny Panie Prezydencie, jesteśmy uczniami Gimnazjum nr 1 w Stargardzie
Szczecińskim. Za kilka lat wkroczymy w świat dorosłych. Często zadajemy sobie pytania: skąd
przybywamy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy? Nurtują one wielu myślących ludzi. Albert
Einstein powiedział kiedyś: „Człowiek który uważa, że jego życie nie ma sensu, nie jest po prostu
nieszczęśliwy, jest raczej nie przystosowany do życia”. Pod wpływem podobnego rozumowania
niejeden stara się nadać życiu sens przez uprawianie sztuk pięknych, prowadzenie badań
naukowych lub działalność humanitarną, mającą na celu ulżenie ludzkiej niedoli. My, również
marzymy o lepszym życiu. Większość z nas sądzi, że naprawdę można żyć szczęśliwie. Ale
jesteśmy realistami i wiemy, że w życiu nie zawsze tak bywa. Często pojawiają się trudności.
Mogą być tak liczne i tak poważne, że prawdziwe szczęście wydaje się tylko marzeniem. Na
szczęśliwe życie składają się różne czynniki. Jeżeli mamy się cieszyć życiem, to musimy mieć pod
dostatkiem pożywienia i odpowiednią odzież. Potrzebujemy domu, w którym moglibyśmy się
schronić i odpocząć. Są to jednak tylko najkonieczniejsze potrzeby. Niemałe znaczenie ma też miłe
towarzystwo i dobre zdrowie. Ale przede wszystkim człowiekowi potrzeba do szczęścia czegoś, co
nie każdy ma-musi mieć w życiu jakiś cel. Naszym celem jest zdobycie odpowiedniego
wykształcenia, by zapewnić sobie i swoim przyszłym rodzinom byt. Bacznie obserwujemy świat
wokół siebie, a co za tym idzie nasze miasto. Dlatego chcielibyśmy podzielić się z Panem naszymi
przemyśleniami i prośbami oraz uwagami.
Mam na imię Agnieszka. Od urodzenia mieszkam w Stargardzie. Bardzo cieszę się, że
został Pan wybrany na Prezydenta tego pięknego miasta. Interesuję się historią Stargardu już od
dłuższego czasu. Powstanie naszego miasta wiąże się z założeniem na tych ziemiach zakonu
Joannitów w 1186 roku. Obecnie obchodzimy 760 rocznicę nadania praw miejskich Stargardowi.
Bardzo cieszy mnie fakt, że Stargard tak się rozwinął, że przez wieki stał się dużym miastem.
Powstały tu kościoły, szkoły, dzięki temu wzrastała liczba ludności. Niektóre budowle
przetrwały tu do dziś. Każdy z nich ma swoją historię i tradycję. Wiem, że wiele z nich jest w
złym stanie. Mam nadzieje, że Pana działania przyczynią się do tego, by obiekty naszego miasta
się jego wizytówką. Jestem dumna, że mogę mieszkać w mieście o tak bogatej przeszłości
historycznej. Wierzę, że będzie Pan dbał o dalszy rozwój Stargardu jak i o wszystkich jego
mieszkańców.
Chciałam poruszyć sprawę wyglądu naszego miasta, a szczególnie jednego z obiektówamfiteatru. Uważam, że jako miejsce publiczne powinno być zadbane i odpowiednio chronione,
przed wandalami. Do tej pory tak nie było. Przyjeżdża tu tak wielu artystów (piosenkarzy,
aktorów). Dlaczego mielibyśmy wstydzić się za nasze miasto? Wszystkim byłoby przyjemniej,
gdyby widownia była czysta, zadbana i schludna. Dlatego warto zainwestować w wygląd tego
obiektu kulturalno-rozrywkowego. Proszę w imieniu mieszkańców Stargardu Szczecińskiego, by
zwrócił Pan również uwagę na ten problem.
Mieszkam w pobliżu naszej stargardzkiej obwodnicy. Myślę, że warto poruszyć tu pewien
problem. Owa ulica została wybudowana kilka lat temu na terenie Parku Jagielońskiego. Jej
twórcy mieli na celu ochronę zabytków Starówki przed zniszczeniem. Jednak nikt nie pomyślał, że
gdy setki tysięcy tirów będą przejeżdżać nową obwodnicą, ucierpią na tym mieszkający w okolicy
ludzie, jak również tutejszy park. W moim domu w wielu miejscach popękały ściany, a także nasz
park nie jest już tak piękny jak kiedyś. Uważam, że problem obwodnicy można było inaczej
rozwiązać. Powinny znaleźć się fundusze, aby tego typu inwestycje budować poza miastem. Mam
nadzieję, że nowe władze nie dopuszczą, aby sytuacja się kiedyś powtórzyła.
Zwracam się z prośbą o przeanalizowanie pewnego problemu. Otóż my młodzi martwimy
się stanem naszego środowiska naturalnego. Coraz częściej dostrzegamy śmieci na ulicach i w
parkach. Wielu ludzi nie stać na wywóz śmieci, bo opłaty są zbyt wysokie. Można by obniżyć te
opłaty i problem stałby się mniej dotkliwy. Kiedy będziemy w UE takie rzeczy nie będą mogły mieć
miejsca. Dlatego należałoby w naszym mieście podjąć odpowiednie kroki:
• kształtować postawy proekologiczne,
• dążyć do tego, aby wprowadzić zajęcia koedukacyjne o ochronie środowiska.
Wprowadzenie w życie tych propozycji przyniosłoby korzyści mieszkańcom i turystom. Dlatego
proszę, aby wykorzystał Pan te propozycje i wpłynął na postawę mieszkańców Stargardu
Szczecińskiego.
Chciałbym poruszyć temat braku rozrywki dla dzieci i młodzieży w naszym mieście. W
Stargardzie są: płatne koła zainteresowań oraz niewielkie i w większości zaniedbane place
zabaw. Jako Prezydent ma Pan wpływ na zmianę tej sytuacji. W planie zagospodarowania miasta
, można by uwzględnić możliwość stworzenia wielu miejsc rekreacyjno - sportowych. Na przykład
można by zbudować: nowy basen, wyznaczyć ścieżki rowerowe. W naszym mieście potrzebujemy
również większej ilości kółek zainteresowań. W związku ze zbliżającymi się wakacjami zwracam
się z prośbą w imieniu wszystkich młodych mieszkańców Stargardu Szczecińskiego o
zorganizowanie nam tego wolnego czasu.
Jestem uczennicą pierwszej klasy gimnazjum. Dużo czasu poświęcam na naukę, a w
wolnych chwilach interesuję się sportem. Wielu młodych ludzi chce w swoim życiu spróbować
czegoś nowego, sięgają wtedy po piwo, papierosy a nawet narkotyki. Wcale nie musi tak być!
Trzeba tylko zorganizować im wolny czas. Chciałabym, również zwrócić uwagę, że w Stargardzie
jest dużo miejsc, gdzie można spędzić wolny czas. Uważam jednak, że tego typu rozrywek wciąż
jest za mało. Powinno być ich więcej, aby dzieci, młodzież i dorośli mogli spędzić mile czas.
Jestem uczennicą klasy trzeciej gimnazjum. Rok ten był dla mnie niezwykle pracowity.
Pierwszy raz pisałam tak poważne oraz znaczące testy i stanęłam przed wyborem miejsca dalszej
edukacji. Interesuje się malarstwem. Bardzo lubię rysować, pogłębiać wiedzę na temat historii
sztuki. Chciałabym się uczyć w liceum o profilu plastycznym. Niestety, żadna ze znajdujących się
szkół w naszym mieście nie oferuje takiego kierunku. Zasmucił mnie ten fakt, gdyż moje marzenie
dalszej nauki połączonej z ulubionym przedmiotem stało się nierealne. Uważam, że po ukończeniu
liceum plastycznego (które mogłoby powstać w naszym mieście) nie byłoby problemem z dostaniem
się na studia. Mam ogromną prośbę, by przemyślał Pan te sprawę i zrobił wszystko by rozwijać
talenty młodzieży w tej dziedzinie sztuki.
Drogi Panie Prezydencie uważam, że nasze miasto jest naprawdę piękne. Moim marzeniem
jest pracować w Stargardzie Szczecińskim po ukończeniu studiów. Wcześniej chciałam być
piosenkarką, szczerze mówiąc niedawno myślałam o studiowaniu w Wyższej Szkole Muzycznej w
Szczecinie. Oczywiście na wydziale wokalnym. Niestety to się zmieniło. Teraz sama nie wiem, kim
zostanę. Przez moją głowę przewija się naprawdę wiele myśli. Kocham Stargard i chciałabym
związać moja przyszłość właśnie z tym miastem. Nie wiem tylko, czy moje marzenia się spełnią po
wejściu do Unii Europejskiej.
Mam na imię Roksana. Chodzę do pierwszej klasy gimnazjum. Moim ulubionym
przedmiotem jest biologia. Lubię jeszcze historię. Marzę o tym, aby dostać się na medycynę i
zostać pediatrą. Chciałabym wyjechać w delegację do Afryki i leczyć tamtejsze dzieci. Myślę o tym,
aby założyć fundację na rzecz biednych dzieci z Afryki.
Wiem, że jest Pan Prezydentem od niedawna I wiem także, że w tej roli sprawdza się Pan
znakomicie. Na pewno ma Pan wiele pomysłów na polepszenie warunków życia w Stargardzie.
Wierzę, że większość z nich zostanie zrealizowana.
Nie wiem jeszcze kim zostanę w przyszłości, ale mam nadzieję, że sprawdzę się w swoim
zawodzie tak jak Pan jako Prezydent Stargardu Szczecińskiego.
Na początku mojego listu serdecznie Cię pozdrawiam. Dwa tygodnie temu obchodziłam
siedemnaste urodziny. Moim marzeniem było dostać zwierzątko na urodziny moje marzenie się
spełniło dostałam od mamy króliczkę – miniaturkę, jest bardzo śliczna ma białe futerko, na uszach
ma brązowe plamki, łapki ma czarne.
Marysiu przyjedź do mnie na weekend to ją zobaczysz. Jak wiesz bardzo kocham zwierzęta.
Oprócz króliczka mam jeszcze papugę i psa. No to pa. Napisz do mnie!
Mam na imię Justyna. Jestem szczęśliwa, gdyż mogę zwrócić się do Pana z ważna dla
mnie sprawą. Zwierzęta są moim życiem , pasją i miłością. Boli mnie kiedy widzę w naszym
środowisku tak wiele zwierząt przebywających w nie właściwych warunkach. Chciałabym w
imieniu wszystkich miłośników zwierząt z pomocą Pana zorganizować akcje na rzecz schroniska.
Zachęcałaby ona do udzielania pomocy rzeczowej i materialnej. Mam psa I traktuje go jako
największy skarb mojego życia. Mam nadzieję ze rozważy Pan dobrze tą propozycję. Będę bardzo
wdzięczna, gdy taka akcja dojdzie do skutku.
Chciałabym podzielić się z Panem pewną sprawą. Otóż najbardziej nurtuje mnie w
naszym mieście bezrobocie, które wzrasta z dnia na dzień. Martwi mnie fakt, iż duża część
mieszkańców nie ma pracy, a w ten oto sposób pogłębiają się ich problemy. Ludzie są coraz
biedniejsi, ich życie staje się smutne. Tracą chęć do dalszego życia, poczucie bezpieczeństwa, wiarę
we własne siły i możliwości. Bezrobocie pociąga za sobą mnóstwo konsekwencji. Większość
popada w nałogi, aby zapomnieć o rzeczywistości. Często zdarza się, że tracą swoje mieszkania z
powodu nie zapłaconego czynszu.
Liczę że zajmie się Pan tym problemem społecznym. Myślę, że stworzenie większej ilości
miejsc pracy ułatwi racjonalna polityka. I odpowiednia motywacja ludzi do pracy.
Szanowny Panie Prezydencie, gratuluję Panu zwycięstwa w wyborach. Mam na imię
Agata, jestem uczennica klasy pierwszej gimnazjum. Chciałabym poruszyć temat warunków
panujących w Domach Dziecka. Wiem że nasze miasto ma niewielki budżet a wydatków jest
mnóstwo. W związku z tym kwoty przeznaczone na Domy Dziecka są niewystarczające. Proszę
Pana o zmobilizowanie społeczeństwa I uświadomienie im tego problemu. Można by
zorganizować więcej koncertów charytatywnych na rzecz tych dzieci oraz na remont Domów
Dziecka. Zebrane pieniądze przeznaczyło by się na poprawę warunków ich życia. Mam nadzieję,
że zwróci Pan uwagę społeczeństwa na ten problem i wspólnymi siłami zapewnimy tym dzieciom
lepsza przyszłość. Liczę na Pana dobre serce i wrażliwość.
Panie Prezydencie, wśród młodzieży jest wiele osób, którym jest trudno znaleźć
przyjaciół, maja problemy w domu, w szkole, brakuje im pewności siebie. Chcą być dorośli i
niezależni. Takie właśnie osoby odurzają się alkoholem lub narkotykami, dokonują aktów agresji.
Są to często sygnały niezaspokojonych potrzeb lub po prostu jest to ucieczka od problemów. Wiele
osób jest uzależnionych. W naszym mieście mamy instytucje, które pomagają osobom uzależnionym
jak np. Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna lub klub AA. Mam nadzieję, ze instytucje te
będą nie tylko istniały, ze ludzie tam pracujący będą rzetelnie pomagać wszystkim, nie tylko
głęboko uzależnionym. W Stargardzie brakuje miejsc, gdzie moglibyśmy rozwijać swoje
zainteresowania I talenty. Wiem że doskonale widzi Pan nasze problemy I zrobi wszystko, by to
zmienić.
Jestem uczennicą kl. I gimnazjum I chciałabym podzielić się z Panem problemem, który
od pewnego czasu mnie nurtuje. Ostatnio gnębią mnie myśli dotyczące zła, które czai się wszędzie
i co najgorsze rozpowszechnia się. W tej chwili ze zgrozą obserwuje, że świat staje się coraz
bardziej agresywny. W szkołach jest ogromna przemoc. Często zadaję sobie pytanie „Co się stało z
kultura osobistą !” przecież to ona świadczy o naszym człowieczeństwie. Moim zdaniem uśmiech i
dobre słowo powinno być na porządku dziennym. Bardzo dziękuję za możliwość podzielenia się z
Panem tymi przemyśleniami. Mam nadzieję, że sprawując swój urząd wpłynie Pan na zmianę
obecnej sytuacji. Pana wielka kultura osobista i moralność staną się wzorem dla innych.
Mam na imię Rafał Kurzydlak i wraz
z moja rodziną mieszkam w Stargardzie
Szczecińskim. Moja mama Beata Kurzydlak ma 35 lat, jej zainteresowania to gra w pasjansa jak i
gotowanie. Mój tata Krzysztof Kurzydlak ma 39 lat, posiada on swoja firmę budowlaną, jego
hobby to wędkarstwo jak i motoryzacja. Ja sam mam wiele ciekawych zajęć przy których nie
sposób się nudzić, lubię grać na gitarze, można się wtedy zrelaksować uderzając w struny i
śpiewając w rytm muzyki.
Nie mam rodzeństwa, jestem jedynakiem, teraz dopiero bardzo odczuwam brak rodzeństwa, tak
przynajmniej miałbym się z kim powygłupiać. Mam kota, który wabi się kulka, jest on w naszej
rodzinie od ośmiu lat i jest najlepszym kotem na świecie.
Nazywam się Arkadiusz Kapes i jestem kolega twojego brata Maćka. Od niego
dowiedziałem się że chcesz się ze mną zaprzyjaźnić, więc piszę do ciebie, ponieważ tez chciałbym
mieć takiego kolegę jak ty. Jeśli któregos dnia będziesz wolny to wpadnij do mnie mieszkam w
Ziemomyślu B i uczęszczam do Technikum Budowlanego w Stargardzie Szczecińskim. Urodziłem
się 5 września 1998 r. mieszkam z piecio-osobową rodziną. Mam brata, 12- letniego Krzyśka oraz
dwie siostry 18- letnią Kaśkę i 4- letnią Kingę. Moje hobby to przede wszystkim gra na
komputerze i łowienie ryb. Jestem także miłośnikiem sportu.
Dawno już nie pisałem do Ciebie. Miałem dużo obowiązków. Już niedługo koniec
roku. Pisałeś wcześniej do mnie, żebym Ci opisał moje miasto, ponieważ nie byłaś jeszcze w
Stargardzie. Wiec tak Stargard liczy około 80 tyś. Mieszkańców. Jest miastem szybko się
rozwijającym się. Mamy wiele zabytków. Jednym z ważniejszych jest kościół NMP, który jest
zabytkiem klasy zerowej. Ale ciociu nie będę Ci opisywał zabytków, bo by mi kartki nie starczyło.
Stargard obfituje w wiele jezior, jednym z nich jest Miedwie. Mam nadzieje że przyjedziesz w
końcu do mnie tak jak obiecywałaś. Czekam na odpowiedź.
Drogi kolego zapytałeś w poprzednim liście jak mieszkam więc teraz Ci o tym napisze.
Moim domem jest dwupoziomowe mieszkanie na czwartym piętrze w bloku przy ulicy
Piłsudskiego 55. Składa się z czterech pokoi, kuchni, dwóch łazienek i dwóch przedpokojów.
Zamieszkuje tu razem z moimi rodzicami i braćmi. W moim domu panuje zawsze miła i ciepła
atmosfera. Czasami tylko a braćmi wymienimy kilka szturchańców, ale szybko sobie wybaczymy.
Rodzice starają się wychowywać nas tak aby nie robić sobie nawzajem przykrości. Wieczorami
gramy z mamą i tatą w warcaby, karty lub przypominamy sobie różne przygody, które się kiedyś
nam przydarzyły. Bardzo lubię te nasze rozmowy, ponieważ jest wtedy bardzo wesoło. W moim
domu jest ciepło i przytulnie. Chciałbym aby tak było zawsze. Aby nigdy choroba i smutek tu nie
zaglądały.
Poznaliśmy się już ładnych parę lat temu, jednak wciąż wiemy o sobie bardzo mało.
Nie jestem pewien czy ten list do Ciebie dotrze, ponieważ nie znam twojego dokładnego adresu.
Mimo to chciałbym przybliżyć Ci nieco obraz mojej rodziny. Moja rodzina składa się z trzech osób.
Mama ma na imię Alicja, tato Leszek, a siebie nie musze przedstawiać. Moi rodzice są bardzo
fajni, choć trzeba sporo przeżyć, aby to odczuć, ale rodzice już tacy są, chcą nas dobrze wychować.
Nie mam braci ani sióstr, więc jest trochę nudno, ale nie narzekam. Liczę na to, ze otrzymam od
Ciebie szybko list. Proszę odpisz. Szymon Bajerka
Na początku mojego listu chciałabym Cię pozdrowić i podziękować Ci za wszystko. Tu
się urodziłam i tutaj dorastałam. Dziękuję ci bardzo za to, za moje cudowne dzieciństwo.
Dlatego, że było tak szczęśliwe, pragnę tutaj zostać już na zawsze. Za trzy lata kończę
technikum, zdam maturę i prawdopodobnie będę zdawać na studia. Niestety w Stargardzie nie ma
żadnej uczelni i będę musiała dojeżdżać do Szczecina, ale sobie poradzę.
Po skończonych studiach znajdę tutaj pracę i zamieszkam. Jeszcze raz dziękuje za wszystko I
pozdrawiam serdecznie. Bardzo Cię kocham.
Nazywam się Agnieszka Tarnowska. Jestem uczennicą klasy II w Liceum
Technicznym w Zespole Szkół nr 3. Wybrałam te szkołę. Ponieważ słyszałam o niej wiele
dobrego. W szkole tej panuje niesamowicie ciepła atmosfera. Wszyscy traktują siebie z
szacunkiem. Nikt nikogo nie szykanuje, nie bije, nie wyłudza pieniędzy, bynajmniej ja tego nie
widziałam. Nauczyciele są tu bardzo sympatyczni, ale i wymagający. Bo przecież im też zależy
abyśmy się uczyli i skończyli szkołę z jak najlepszymi wynikami.
Po ukończeniu tej szkoły jeszcze nie wiem co będę robić dalej. Ale wiem jedno, że będę chciała
zapamiętać te chwile spędzone w szkole, o których nigdy nie chciałabym zapomnieć.
GIMNAZJUM NR 3 (list wspólny wielu autorów)
Drogi Przyjacielu, serdecznie pozdrawiam Cię z kolejnego etapu mojej podróży – ze Stargardu
Szczecińskiego. Dobrze wiesz, że podróżując, staram się postępować zgodnie z treścią i
przesłaniem wiersza Zbigniewa Herberta – „Podróż”:
„Jeśli wyruszasz w podróż
Proś, aby była to podróż długa”
Rzeczywiście, moja wędrówka trwała niemalże tak długo, jak podróż Małego Księcia w
poszukiwaniu przyjaźni. Wędrowałem poprzez malownicze doliny i góry o stromych szczytach.
Wtedy często marzyłem o tym, byśmy byli tam razem i mogli podziwiać wspólnie wszystkie
widoki.
Czasem podczas podróży czułam się jak poszukiwacz skarbów. Skarbów, których wartości
nie można przełożyć na wysokość kąta w banku. Skarbów bezcennych, które są szczególnie ważne
dla młodego człowieka – podróżnika i radości poznawania się, ze to, co niezdobyte ja mogę
osiągnąć.
Poznawanie nowych rzeczy i zapamiętywanie ich daje możliwość uzyskania swoistego
„odpustu” dla własnej psychiki, która pozwala zapomnieć o tym, co złe i przykre i sprawia, że
nasze ciało za sprawa naszych odczuć nie więdnie. Dzięki radości poznawania kwitniemy i
promieniejemy. Człowiek zaczyna patrzeć przez „różowe okulary”, staje się optymistą, a na jego
twarzy pojawia się uśmiech. Takie podejście do życia pozwala na to, aby nie przejmować się
fałszywymi ocenami i obłudą.
Wspomniałam również o możliwości zdobycia tego, co niezdobyte. Na myśl przychodzą mi
tu liczne próby zdobycia góry K2 zimą. Choć nikt jeszcze tego nie dokonał, to wszyscy Ci którzy
próbowali, zdobyli tę górę w swoich sercach. Jestem pewna, że to przeżycie będzie trwać w ich
pamięci aż po sam kres życia – po Zmierzch Zmierzchów. Poza tym, ludzie ci nie zdobywając
szczytu, pozostawili nam nadzieję, że właśnie my, młodzi podróżnicy zdobędziemy ten trudny
szczyt.
Tak jak wcześniej pisałam, zatrzymałam się w Stargardzie Szczecińskim i właśnie w tym
miejscu pragnę pozostać na dłużej. Pewnie zapytasz „dlaczego?”. Zdecydowałam o tym siedząc w
pociągu na trasie Poznań – Szczecin. Pociąg zwolnił, wyjrzałam przez okno i olśniło mnie! Z
poświaty zachodzącego słońca, z morza soczystej zieleni wyłoniły się monumentalne budowle:
wysokie wieże kościołów, mniejsze, ale równie okazałe wieże baszt i bram. To co zobaczyłam,
sprawiło wrażenie królewskiego dostojeństwa, powagi, magii. Urzeczona tym obrazem wyszłam z
pociągu i zostałam... Tu teraz będę mieszkać, uczyć się, później- pracować.
Stargard to miasto powiatowe, będące miejscem zamieszkania dla ponad 70 tyś. Ludzi.
Jest on, nie będę ukrywać, w wielu miejscach zaniedbany i zanieczyszczony. Wielu mieszkańców
jest bezrobotnych ponieważ zakłady upadły a nowych miejsc pracy nie przybywa. W moim mieście
co roku w czerwcu organizowane są „Dni Stargardu”, na które przyjeżdżają sławni polscy artyści.
W ubiegłym roku stargardzianie mogli usłyszeć i zobaczyć takie sławy jak: Mannam, De Mono,
Lady Pank, OT.TO. Odbywają się też festiwale Młodych Talentów. Imprezy te pozwalają młodym
, uzdolnionym ludziom zaprezentować przed publicznością swój talent muzyczny. Mieszkańcy
mogą brać udział w turniejach np. brydza, szachów. 7 czerwca odbywają się tzw. „Kryteria” czyli
wyścig kolarski. Imprezę kończy pokaz fajerwerków, który pięknie rozświetlił niebo. Tego rodzaju
imprezy są doskonałym uatrakcyjnieniem czasu dla młodzieży, pozwalają oderwać się od
codzienności, doskonale się bawić. To co napisałam o moim mieście to tylko namiastka tego, co się
w nim dzieje. Żeby się o tym przekonać, musisz tu przyjechać.
Pytasz mnie, czy marzę.. Tak! Oczywiście! Dla mnie marzenia są sensem życia. Czymś, co
pozwala mi podnieść się, gdy wiatr niepowodzeń zwali mnie z nóg. Są celem do którego dążę.
Marzenia ulotne chwile zapomnienia. Odwrócenia swego wzroku od szarej rzeczywistości. Moje
marzenia to moja twierdza, gdzie nareszcie mogę być sam na sam ze sobą. Marzenia pozwalają mi
tworzyć, działać, poświęcać się. Tak jak paliwo napędza maszynę, tak i marzenia napędzają czyny
człowieka. To dzięki nim pewien mały człowiek zapragnął urosnąć w obliczu Ziemi i zobaczyć ja
z lotu ptaka, to dzięki marzeniom istnieje postęp, następują zmiany, podnosi się jakość życia,
poziom świadomości. Czyż nie uważasz, że człowiek bez marzeń jest istotą pustą, bez
perspektyw, bez znaczenia? Mimo, że są one czasami niesprecyzowane, ukryte, nieśmiałe, niosą
wiarę w lepsze jutro i nadzieję bo przecież jak powiedział E. Hemingwey: „Głupio jest nie mieć
nadziei” .
Moje marzenia dają mi przepustkę do bycia, przez chwilę kimś doskonalszym, do
przemieszczenia się w czasie i przestrzeni tak jak oczy, uszy, nos, usta i palce pokazują nam świat
zewnętrzny, tak to o czym marzą inni ludzie, pokazuje ich wnętrze, niestety nie wszystkie
marzenia są możliwe do zrealizowania. Mimo wszystko, wielu zdobywa się przecież na to, aby
puścić wodze fantazji. Kto nie chciał by choć na chwilę zapomnieć o swoich codziennych
kłopotach i przenieść się w inny świat? Zapewne przyznasz mi rację, że trzeba w końcu zejść na
ziemię. Owszem, ale marzenie można jednak urzeczywistnić, stawiając przed sobą realne cele,
które jesteśmy w stanie osiągnąć dzięki naszej pracy i wytrwałości, a niekiedy cierpliwości wobec
popełnianych błędów, co przytrafia się nierzadko na drodze do sukcesu. Oto proste przykłady z
życia. Jeśli ktoś marzy o tym by zostać lekarzem i wyobraża sobie siebie w jego roli, to stara się
konsekwentnie dążyć do tego, aby móc wykonywać ten zawód. Jeżeli czyimś marzeniem jest
założenie spokojnej i kochającej rodziny, to osoba ta szuka swej „drugiej połówki”. Jak już
wspomniałam wszyscy miewamy marzenia, ale nie zawsze się do tego przyznajemy. To przykre i
smutne, ale często jest tak, że czyjeś wyobrażenia o przyszłości są dla innych bajką a sami
marzyciele uważani są za ludzi godnych politowania.
Chciałabym aby ludziom żyło się lepiej by zrozumieli ze człowiek i jego życie to
najważniejsze wartości. Chce by szanowano siebie bez względu na kolor skóry, przekonanie
polityczne, religijne, preferowane mody, gusty. Pragnę, aby ci którzy szukają w alkoholu i
narkotykach lekarstwa na trudności życia, dostrzegali złudność tej drogi. Chce „by trawa była
zielona a woda czysta”.
Jakże często nie mogę pogodzić się z poczynaniami ludzi dorosłych, mam tu na myśli
szczególnie ludzi polityki czy biznesu. Ich demagogia niestety zbyt często trafia do moich
rodaków, którzy oszukani i wykpieni stają się nieufni i obojętni na sprawy kraju. A przecież my
młodzi przyglądamy się temu i uczymy się. Uczymy się fauszu, niezdrowej konkurencji,
wulgarności, braku szacunku dla bliźniego, ignorancji i głupoty.
Przyjacielu, pragnę odnaleźć w tym zgiełku i pośpiechu trochę ciszy. Nie chcę, by telewizja
nauczyła mnie tylko przebojowości i przekonania, że wyłącznie sukces finansowy czy atrakcyjny
wygląd zapewni mi szczęście. Chcę, by świat ludzi dorosłych zadbał również o moja duszę, bym
nie wyrzekła się swoich ideałów, miłości, przyjaźni, patriotyzmu. Żądam autorytetów! A może
chce zbyt wiele? Nie potrafimy się cieszyć, zachwycać. A przecież otaczający świat jest tak
cudowny, góry ze swa tajemniczością i mocą, ptaki wirujące lekko po niebie, trawa muskająca nas
delikatnie w stopy, zapach maciejki pieszczący nasze nozdrza...
Wielu młodych ludzi nie zaznało radości obcowania z naturą, gdyż dorośli nie nauczyli
nas prawdziwie zachwycać się – przecież oni zawsze się spieszą! Rodzice pędzą przez życie, by
zapewnić nam chleb, nauczyciele spieszą się z realizacja programu. Zauważyłeś, że gdy dziecko
jest małe, zachwyca się każdym napotkanym kwiatem, listkiem, kałużą. W miarę upływu lat,
obserwując sfrustrowanych ponurych dorosłych, wypacza się naturalną zdolność zachwytu. Uczy
się, że świat jest smutny i niebezpieczny. Dorastającemu, młodemu człowiekowi nie wolno tracić
czasu na kontemplowanie urody nieba, zachodu słońca, kropel deszczu spływających po szybie...
Świat dorosłych zarzuca nam młodym brak kultury osobistej, ogłady, wulgarność. A może
Ci dorośli powinni zadać sobie pytanie czy oni nie są temu winni. Przecież dzieci może rodzą się z
zakodowaną znieczulicą? Od kogoś musieli się tego nauczyć. Kiedyś w autobusie ustąpiłam
starszej Pani miejsca. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy zauważyłam ze ta kobieta każe usiąść na
tym siedzeniu swojemu wnukowi! Czy ta babci w przyszłości będzie mogła liczyć na swojego
wnuka, czy on okaże się jej szacunek, obdarzony ciepłem, troską? Ależ nie! I to wcale nie będzie
jego wina....
Jak wiesz niedawno Polacy zdecydowali w ogólnokrajowym referendum, czy Polska ma
przystąpić do Unii Europejskiej. Ja , jak i większość rodaków mam oczekiwania które wiążą się z
tym historycznym wydarzeniem.
Jestem świadoma tego, że nasze członkowsko będzie wymagało od nas wiele wyrzeczeń i
poświęceń, jednak mam nadzieję że nasze wspólnie z innymi Europejczykami uda nam się osiągnąć
porozumienie i stworzyć wspólną Europę. Chcę także wierzyć, ze tak bogata kultura Europejska,
nasze doświadczenia pomogą w walce ze stereotypami i sztucznym podziałem Europy na wschód i
zachód, Chciałabym aby dzięki UE stało się realne wyjście Polski z zastoju gospodarczego. Unia
Europejska to nie tylko wspólnota gospodarcza i walutowa, ale także szansa dla świata na
zjednoczenie się, wspólne zwalczanie wojen, głodu i terroryzmu.
Sprawy polityki zostawmy starszym... Wracając do mnie uczęszczam do Gimnazjum Nr 3.
Szkoła ta to dla mnie nie tylko budynek, do którego każdy uczeń zmierza co dzień, aby poznać
życie. Co mi daje moja szkoła? Na pewno wiedzę, ale i możliwość poznawania nowych przyjaciół,
a nauczyciele? Przecież to oni mają wpływ na to, jacy będziemy w przyszłości.
Przyjacielu wiem, że masz liczne pasje, które dla Ciebie jak świeża bryza morska podczas parnego
lata. Moim hobby są książki – te stare, zapomniane, pokrywające się warstwą kurzu, ale...kiedy
przewracam stronnice książek, czuję ich zapach – zapach farby drukarskiej, papieru i tego czegoś,
co przynosi mnie w świat fantazji. Choć jest to dziś zainteresowanie mało popularne, to ja darze je
wielką miłością – bo „książka to dzieło nieśmiertelne, pomnik trwalszy od spiżu...” – jak napisał
Horacy.
Wiesz, że dla mnie największą wartością jest człowiek, ale zdarza się czasami, że tracę
wiarę w niego wtedy przywołuję słowa Goethego. „Jeśli będziesz traktował osoby tak, jak na to
zasługują, będziesz je czynił gorszymi. Jeżeli będziesz je widział takimi, jakimi mogą się stać,
czynisz je takimi naprawdę”. Pragnę by ta myśl była również Twoim drogowskazem i prowadziła
Cię przez życie.
Do zobaczenia na
Rynku Staromiejskim w Stargardzie
ZESPÓŁ SZKÓŁ KATOLICKICH (list wspólny wielu autorów)
Jesteśmy uczniami Zespołu Szkól Katolickich im. Ks. Kard. A Hlonda w Stargardzie W
naszej szkole uczy się młodzież gimnazjalna i licealna. Jest to szkoła prywatna znajdująca się pod
opieką parafii św. Jana. Usytułowana jest ona na wzgórzu w centrum miasta, sąsiaduje z
kościołem parafialnym.
Kościół św. Jana jest dla nas bardzo ważnym miejscem, bo przeżywamy w nim
cotygodniową Msze św., Obecnie w muzeum znajduje się wystawa o św. Janie Chrzcicielu, którą
współtworzył ks. Jarosław Staszewski Tchr. – proboszcz parafii św. Józefa. W najbliższym
czasie właśnie Jan Chrzciciel zostanie patronem naszego miasta.
Nasz szkoła istnieje od 10 lat. Jednak dopiero w tym roku w naszej społeczności szkolnej
pojawili się gimnazjaliści, którzy wnieśli w nasze życie wiele radości i niespodzianek.
Jacy jesteśmy? W gimnazjum przeważają chłopcy, co sprawia ze nasza klasa jest bardzo
rozbrykana. Lubimy się śmiać i kołysać na krzesłach. Jesteśmy w stosunku do siebie koleżeńscy –
przynajmniej bardzo się staramy.
My licealiści, jesteśmy bardzo zdolni, ale leniwi. Przez to mamy drobne problemy z nauką,
ale jakoś sobie radzimy, osiągając dobre rezultaty. Jesteśmy bardzo weseli, dlatego od czasu do
czasu chodzimy na imprezy. Uwielbiamy brać udział w różnego rodzaju konkursach, olimpiadach i
akcjach społecznych. Nie ma dla nas zbyt trudnych wyzwań, do wszystkiego mamy zapał, co
prawda czasami słomiany, ale jednak.
Pochodzimy z różnych części miasta, a także spoza jego granic. Najliczniejsze grono
mieszka w pobliżu szkoły, ale niektórzy dojeżdżają do niej z osiedla Zachód, Chopina,
Pyrzyckiego, Żarowa, Strzyżna, Lubowa, Krzemienia, Ińska, Szczecina, Witkowa, Pucic koło
Szczecina, Kobylanki, Niedzwiedzia – czyli rzeczywiście z wielu miejsc Ta różnorodność jest
świetnym odzwierciedleniem mnogości naszych zainteresowań, pasji, nadziei na przyszłość.
Dzisiejsza młodzież interesuje się zwykle tym, aby czas który spędzają po szkole, był jak najlepiej
spożytkowany. Rozwijamy zatem te z naszych zdolności, które najbardziej lubimy. Jednych
interesuje sport innych muzyka czy sztuka, historia czy matematyka. Jesteśmy szkołami do
podejmowania nowych wyzwań, dążymy do szczęścia, spełnienia marzeń; musimy w związku z
tym obrać jakąś konkretną drogę. Owa droga jest ściśle związana z nasza przyszłością.
Na razie pragniemy godnego życia i solidnego wykształcenia, ponieważ jesteśmy pewni, że
bez wykształcenia nie uda nam się spełnić żadnych marzeń. Może jednak to trochę okrutne, ale
prawdziwe; a życie wymaga od nas realistycznego myślenia i podobnie realnych planów. Wiadomo
iż jedynie ciężka praca nad sobą może zapewnić nam w przyszłości rezultaty o jakich aktualnie
pozostaje nam tylko marzyć.
Wiele ostatnio miejsca poświęca się w mediach przyszłości naszego pokolenia.
Wierzymy, że po wejściu do Zjednoczonej Europy nie będziemy zasilać rzeszy bezrobotnych, a
praca będzie dla nas dostępna zarówno w sercu Europy, jak i w każdym innym wymarzonym
przez nas miejscu.
Dość jednak o tak poważnych sprawach. Przejdźmy teraz do tematu niezwykle przyjemnego, bo
związanego z czasem wolnym.
Czas wolny spędzamy bardzo różnorodnie. Wśród nas są zapaleni wędkarze. Niektórzy z
nas lubią chodzić na rajdy. Zwiedzamy pobliskie tereny: Puszczę Bukową, Dolinę Iny, lasy wokół
Żarowa. Ale oczywiście, czas wolny to nie tylko przebywanie wśród kolegów ze szkoły.
Popołudniami jeździmy na rowerach lub spotykamy się z kolegami z pobliskich domów. Ci z nas,
którzy mieszkają na wsi, wolny czas spędzają podobnie, choć mimo wszystko nieco inaczej:
uprawiają sport, budują mostki przez Inę, pomagają rodzicom w uprawie roli. Oprócz tych którzy
preferują aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu, są także w naszej szkole domatorzy. W
domu gramy na komputerze, oglądamy telewizję, czytamy książki lub po prostu śpimy. I ta
ostatnia czynność należy do naszych ulubionych....
Czas także na prezentację naszego miasta. Z nim przecież związane jest nasze życie.
Stargard kilkaset lat temu był dobrze prosperującą osadą, która w połączeniu z ówczesnym
Szczecinem, była doskonale rozwinięta pod względem gospodarczym. Biorąc pod uwagę naszą Inę,
która ówcześnie stanowiła doskonały szlak handlowy, byliśmy grodem o olbrzymim znaczeniu dla
całego Pomorza Zachodniego.
Istnieje do dziś legenda opowiadająca o dwóch diabełkach, które dostały zadanie utrudniania
życia mieszkańcom Starego Grodu nad Iną, na całe szczęście posłańcy Belzebuba stanowili mało
zgrany zespół i zamiast koryto rzeki uczynić bardziej krętym, poszerzyli jego brzegi i znacznie
ułatwili transport wodny. Przyczyniło się do rozwoju handlu i gospodarki naszego miasta. Ile
prawdy w tej legendzie? Tyle, w ile nasze serca uwierzy. Stargard nie jest tak małym
miasteczkiem, jak może się wydawać nam, którzy znamy w nim każdy kat, ścieżkę, zakamarek.
Mieszka tu przecież ponad siedemdziesiąt tysięcy ludzi.
Wszyscy mieszkańcy naszego miasta lubią wszelkiego typu imprezy. Ostatnio chociażby
mogliśmy podziwiać w amfiteatrze młodych i bardzo zdolnych ludzi, którzy śpiewali znane
piosenki, walcząc o prymat wśród najzdolniejszych śpiewaków. Kolejna impreza była całkowicie
poświęcona ekologii. Całkiem niedawno na Stargardzkim stadionie LKS Pomorze odbył się koncert
wspaniałego zespołu – Czerwonych Gitar.
Niestety, oprócz muzycznej części naszego życia, musimy w mieście zmierzyć się z olbrzymimi
problemami.
Głównym problemem mieszkańców Stargardu w roku 2003 jest bezrobocie, które z roku na rok
rośnie. Boimy się o naszą przyszłość i nie rozumiemy tych, którzy zgryźliwie nazywają nas
pokoleniem NIC.
Młodzi ludzie kończący studia nie maja nawet możliwości, by się wykazać swoimi
umiejętnościami i wiadomościami. Jesteśmy coraz lepiej wykształceni, znamy języki obce, a mimo
to nie czujemy się chronieni przed widmem bezrobocia. Kolejnym problemem nurtującym
mieszkańców naszego miasta, ale całego powiatu jest szpital. Jego wyposażenie jest bardzo
niedoskonałe, ponieważ sprzęt jest zużyty. Każdy krzyczy że sport to zdrowie, jednak uważamy,
że o rekreację niezbyt dba się w naszym mieście, gdyż brakuje w nim ścieżek rowerowych. Jedyna
taka ścieżka w mieście biegnie nad jeziorem Miedwie. Jest ona wąska i ciągnie się wzdłuż ulicy
Szczecińskiej, która jak wiadomo – jest bardzo ruchliwa. Smród spalin nie jest ani zdrowy, ani
przyjemny, a tym bardziej nie umila tak zdrowej jazdy na rowerze.
Wszyscy kochamy swoich czworonożnych przyjaciół (psy i koty), ale dlaczego właściciele
nie uważają za słuszne pilnowanie swoich podopiecznych podczas spacerów? Wielokrotnie boimy
się wejść we własne podwórko ponieważ biegający bezpańsko pies może przecież być
niebezpieczny! Dzieci bawiące się w osiedlowej piaskownicy narażone są cały czas na choroby
zakaźne przenoszone przez zwierzęta. Czy naprawdę tak trudno jest zadbać o swoje najbliższe
otoczenie?
Jesteśmy młodymi ludźmi, których nurtuje wiele problemów. Na pewno, słuchając
wiadomości, możemy czuć się głęboko zawiedzeni rzeczywistością, która nas przygniata swoją
brutalnością. Przecież jednak nie o to chodzi. W całej tej beznadziejności szukamy czegoś
pozytywnego – sensu życia, który zawsze musi iść w parze z wartościami. Co nas zatem nurtuje?
Nurtuje nas życie, w którym człowiek będzie wolny, szczęśliwy i szanujący istnienie własne i
innych. Nurtuje nas życie w zgodzie z prawem Boga, bo w Jego wartościach jesteśmy wychowani,
Jego wartościom hołdujemy.
Nurtuje nas życie, dobre życie.......
Oto my, młodzież jedynej katolickiej szkoły w mieście!
Opiekun i autorzy:
JOANNA STEFAŃSKA
ANNA
KAZIENKO,
PILARCZYK,
ELENA
KASIA
JAŻDZEWSKA, RAFAŁ
URBAŃSKA,
BASIA
GOŁĘBIOWSKI,
JASTRZĘBSKA,
ANNA
AGNIESZKA
KARPIŃSKA, ADAM ĆWIEK, SEBASTIAN SADOWSKI, MAŁGORZATA PEPUŃSKA,
KONRAD USZWIAŃSKI, PAULINA LIPECKA, WOJTEK RAWICKI, DOMINIKA
PREIS, OLA REĆKO, PAULA REJKIERT, ITA PREIS,
LUIZA LEWANDOWSKA
BEATA TRZECIAK
PAULINA DUSZA, ESTERA DERĘGOWSKA, MONIKA KONARSKA, MAGDALENA
LEWANDOWSKA, MAGDALENA KAMIŃSKA, KRYSTYNA WAŻNA, ALEKSANDRA
ADAMCEWICZ, AGATA SZAMOCKA, AGNIESZKA SMAGACZ, GOSKA WĄSATY,
SAMUELA JURKOWSKA, ROKSANA ZAWIŁOWSKA, JUSTYNA KUSTRA, SANDRA
REDO, JOANNA JASKÓLSKA, KAROL GRUDZIŃSKI
MAŁGORZATA HAJA, SZEJNY EDYTA, ZAWIŚLAK AGA
BARTEK NOWOSADOWSKI, EWA POSYNIAK, AGATA KACZMAREK
BOŻENA CIBOWSKA-LIPKO
KUSZELA
MATEUSZ,
PACIEJEWSKA
JOANNA,
RAFAŁ
MARKOWICZ,
BANARZEWSKA EWA, ARMAZ KAROLINA, KOWALSKI MICHAŁ, KATARZYNA
JASIŃSKA, SZYMON BOJENKO, GRZEGORZ LIPKO, MARTYNA SOBCZYK,
LEŚNIEWSKA MONIKA, SZYMON SAJDAK,, SAWICKA MARTYNA, MAGDA
MAZURKIEWICZ, SKOWROŃSKA ANNA, EWELINA CHŁOPIŃSKA, AGNIESZKA
TARNOWSKA, RAFAŁ KUZYDLAK, EWELINA WISNIEWSKA, JUSTYNA LUDEW,
ARKADIUSZ KAPES , PAULINA MIĄSKO, SZYMON SAJDAK,MAGDALENA
MIŚIAK,
PATRYCJA IMASZEWSKA,
FLORCZYK BARTŁOMIEJ, AGATA
MAŁOZIĘĆ, JOANNA WYSKIEL, IZA ANDRZEJEWSKA, AURELIA KASPRZYK,
NATALIA
GROCIŃSKA,
KAŚKA
MYŁYK,
AGATA
MAŁOZIĘĆ,
MALWINA
JEZIORSKA, MAGDALENA IWANEK, JOANNA KĘDRZCHA, PAULINA GRZELKA
MONIKA BUŁAWA, , PAULA LIS, ANNA GÓRALSKA, JAOSIA WYSKIEL,
MARCELINA NOWAK, MAGDALENA WALCZKOWSKA
Ps.
I tak się kończy wielkie pisanie,
Więc niech ten rekord prawdą się stanie
W magicznym mieście-pięknym Stargardzie
Gdzie uśmiech trafia w serca najbardziej!
Dyrektor
Książnicy Stargardzkiej
Krzysztof Kopacki