dopa mama

Transkrypt

dopa mama
dopa
mama
Gdy wsypuję synowi
Dopaminki do miski,
dziękuję firmie Skisso
za ten dar dla Polski,
bo nareszcie może
być u nas jak w Szwecji
28
dopamama
Gdy wsypuję synowi Dopaminki do miski, dziękuję
firmie Skisso za ten dar dla Polski, bo nareszcie
może być u nas jak w Szwecji
styl życia 29
Pamiętasz swoją pierwszą Dopaminkę?
Pamiętam, był rok 1988. Mieszkaliśmy
wtedy w Szwecji, miałam 7 lat. Było to krótko
po przyjeździe, stresowałam się nową szkołą
i nieznanym krajem. Nauczyciele zwrócili
uwagę pedagogowi szkolnemu, że jestem
smutniejsza niż inne dzieci. Postanowił on
wysłać naszą rodzinę na miesięczną obserwację do ośrodka nad morzem.
Na miejscu opiekunka, której zadaniem
było zapewnienie nam komfortu, poczęstowała mnie bułeczkami cynamonowymi. Były
nasączone jakąś substancją, wiem tylko, że
nazywały się Döpamynn. Niczego więcej
z tamtego okresu nie pamiętam.
Dla nas obojga, i to już od początku ciąży,
bo nie chciałam, aby moje uczucia wpływały
na rozwój płodu. Witek był wszystkiemu
przeciwny i coraz gorzej się rozumieliśmy,
a gdy urodził się Tobias, zaczął zachowywać
się całkiem irracjonalnie. Bez przerwy chciał
przytulać syna mimo moich ostrzeżeń, że
skazuje go na emocjonalną niewolę. Ostatecznie postanowiliśmy się rozstać dla dobra
dziecka i powodzenia projektu.
Jak przeżyłaś rozwód?
Pamiętam dobrze, że tamtego dnia musiałam wstać o godzinę wcześniej. Pamiętam
też, że sędzina była zwięzła i profesjonalna.
I chyba było tego dnia ciepło.
Z czym kojarzy ci się Szwecja?
To tobie przypadła opieka nad dzieckiem?
Ze spokojem, z bezpieczeństwem, z harmonią, z porządkiem. Rażący kontrast z Polską, do której wróciliśmy w roku 1994. Nie
byłam w stanie odnaleźć się w tym zgiełku,
ani stawiać oporu fali problemów, które
w Szwecji rozwiązuje się jedną pastylką.
Moje opanowanie podczas procesu zrobiło na wszystkich ogromne wrażenie. Nie
to co Witek. Ale nie czuję do niego żalu czy
czegokolwiek.
Rodzina nie była oparciem?
Widać, że jej nigdy nie poznałaś. (łagodny
uśmiech) Gdy wracałam w Polsce ze szkoły
do domu, odnosiłam wrażenie jakby decybele podnosiły się zamiast opadać. Pochodzę
z żydowskiej rodziny, więc od emocji wprost
u nas kipiało. Tęskniłam za Szwecją, która działała na nas jak olej na zardzewiałą
maszynę. Tam nawet taka rodzina jak moja
funcjonuje bezszelestnie.
Na studiach wyprowadziłaś się z domu?
Tak, gdy wzięłam ślub z moim ówczesnym chłopakiem, Witkiem. Fantastyczny,
w tradycji humanistycznej, oczywiście ku
niekończącym się lamentom moich rodziców, rodziców Witka i Witka.
Nie jesteś wierząca?
Odtąd Dopaminki towarzyszą wam codziennie?
Największym źródłem problemów w życiu dorosłego człowieka jest to, że musi stale
stawiać czoła uczuciom, których wzorce wyniósł z dzieciństwa. Dlatego jeśli Tobias nie
pozna żadnych emocji, nie będzie zmuszony
do dźwigania ich ciężaru w dorosłym życiu.
Dla mnie Dopaminki to plaster na stare rany,
ale Tobias nigdy nie zostanie zraniony.
Czasem chciałoby się poklepać syna po
głowie, ale od tego mam rozum i psychołyki,
by hamować instynkty. Pragnę, by mój syn
wszedł w dorosłość jako niezapisana karta.
Dlatego niczego mu nie tłumaczę, aby nie
narzucać swojego światopoglądu. Niedawno
odwiedziła nas moja mama, mimo że byłam
przeciwna. Zapytał: Kim jest ta pani? Odpowiedziałam: A jak ci się dziś wydaje? Może
być tym, kim chcesz, aby była.
Jestem uduchowiona, ale niezwiązana
z żadnym kościołem. Gdybym miała wybierać religię, prawdopodobnie byłby to
buddyzm. Może to, co powiem, będzie dla
niektórych szokiem, ale wydaje mi się, że to
bardziej filozofia aniżeli religia. Jest mi on
bliski poprzez dążenie do dystansu, bycia
ponad emocjami, które w naszej kulturze
objęły pełnię władzy nad człowiekiem. Żałuję, że jest taki niszowy.
Pierwszy stuprocentowo racjonalny człowiek?
Racjonalność zawsze była dla ciebie tak samo
ważna?
To brzmi bardzo rozsądnie, ale czy przez usunięcie
emocji nie pozbawiasz go czegoś ważnego?
Gdy zaszłam w ciążę, stała się szczególnie istotna. Postanowiłam wychować mojego
syna w sposób całkowicie wolny od emocji.
Zaczęłam szperać w sieci, jeden z kolegów
z naszej fundacji podesłał mi linka do strony
Skisso z psychołykami. Gdy wyczytałam, że
mają w ofercie Dopaminki, które pamiętałam ze Szwecji, uśmiechnęłam się od żuchwy
do żuchwy.
Skisso nie miało jeszcze wtedy polskiego
oddziału, więc znajomi przywozili mi całe
zgrzewki Dopaminek w plecakach.
Zawsze może sobie o nich poczytać, Tobias ma pełną swobodę działania. To nie
jest archaiczne macierzyństwo typu partnerskiego, w którym namawiam dziecko,
aby umyło zęby, jak co niektóre koleżanki.
Moje macierzyństwo ma charakter w pełni
indywidualistyczny. Jeżeli w tym miesiącu
Tobias nie chce się myć, nie będę ingerowała
w jego autonomiczne wybory.
Dla Tobiasa czy również dla ciebie?
Z dopamamą
Joanną Pikulik
rozmawia Yagga Kuc
Dwustu. Dzięki Dopaminkom Tobias
uwolniony jest zarówno od negatywnych,
jak i pozytywnych emocji. To właśnie uzależnienie od tych drugich stanowi niejednokrotnie zgubę człowieka.
Byłam zachwycona jego reakcją, kiedy
w zeszłym tygodniu umarł mu chomik.
Podszedł do mnie i spytał, czy mam ochotę
przeprowadzić z nim wiwisekcję.
Za rok Tobias idzie do szkoły, nie obawiasz się, że
może się nie odnaleźć?
Tobias nie podjął jeszcze decyzji, czy pójdzie do szkoły. u
Joanna
Pikulik
warszawianka, egiptolożka, bibliotekarka,
aktywistka społeczna, zagorzała
rowerzystka. Założycielka i przewodnicząca
fundacji KukuNaMuniu propagujacej
wychowywanie dzieci z całkowitym
pominięciem emocji. Wykorzystuje w tym
celu psychoaktywne żelki Dopaminki
firmy Skisso, którymi karmi od urodzenia
swojego 6-letniego syna Tobiasa. Od
niedawna zaangażowana też w prywatny
projekt artystyczny polegający na
rozsmarowywaniu płynów fizjologicznych
w miejscach publicznych, finansowany
ze środków UE w ramach programu
Kapitał Ludzki

Podobne dokumenty