planowanie spadkowe.
Transkrypt
planowanie spadkowe.
prawo Planowanie spadkowe. Budowa Planu Sukcesji w rodzinie oraz w firmie. W ciągu ostatnich 20 lat w Polsce doszło do wielkiego rozkwitu prywatnych majątków, obejmujących firmy oraz majątek osobisty. To, co inni budowali przez kilka pokoleń, polscy przedsiębiorcy zbudoŁukasz Martyniec – wali nierzadko w ciągu prawnik, prezes zarządu niespełna kilkunastu Wealth Management lat. Tak szybki rozwój Group sp. z o.o. był możliwy dzięki ich www.wmgroup.pl talentowi, pracowitoOddział Kancelarii ści i zaangażowaniu WMGroup w Szczecinie w tworzenie biznesu. tel. 091 820 28 02 Często ten wysiłek wiązał się z licznymi wyrzeczeniami. Teraz nadchodzi czas, aby pomyśleć, w jaki sposób zaplanować zarządzenie tym majątkiem w perspektywie 10, 20 i więcej lat, jak w sposób świadomy i celowy przekazać go następnemu pokoleniu, jak zabezpieczyć przed pułapkami prawnymi i podatkowymi, z istnienia których nie zdajemy sobie najczęściej sprawy. Z naszych kilkuletnich doświadczeń wynika, że w większości firm i rodzin nie ma planu, który obejmowałby zarządzanie majątkiem w dłuższym okresie czasu, a nawet jeśli jest – nie jest on kompletny. Nie uwzględnia wszystkich płaszczyzn prawnych i finansowych. Przeważnie brakuje jednak świadomości zagrożeń, jakie przynoszą powszechnie obowiązujące przepisy prawne. Bywają one nie do końca spójne i nie uwzględniają interesu firmy jako organizmu gospodarczego, który wymaga nieustannego nadzoru i profesjonalnego zarządzania. W Polsce nie ma jeszcze zwyczaju, aby traktować śmierć kluczowych dla firmy osób jako ryzyko biznesowe. Przyjrzyjmy się prostej sytuacji, jaka miała miejsce. Jeszcze niedawno w jednym z miast nieopodal Poznania działała spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, firma produkcyjna, ponad 15 lat na rynku. Miała spory majątek, obroty i zyski, zatrudnienie na poziomie 75 osób. W spółce było trzech wspólników, w tym 44 pan Włodzimierz, większościowy udziałowiec, prezes zarządu, założyciel firmy. Pan Włodzimierz miał żonę, panią Małgorzatę oraz dwóch synów, Jacek (lat 21) i Piotr (lat 16). Kiedy pan Włodzimierz nagle zmarł, nikt nie spodziewał się, że może przełożyć się to na problemy w firmie. Przecież to spółka z o.o., osoba prawna, udziały są dziedziczone i firma działa dalej. Na pierwszy rzut oka jest to prawda, jednak diabeł tkwił w szczegółach. Kiedy do spółki przyszła wiadomość o śmierci większościowego wspólnika, firma funkcjonowała całkiem dobrze. Kilka miesięcy wcześniej przyjęto spore zamówienia – kończyła się produkcja pewnych urządzeń, za miesiąc miały być odbiory, następnie wystawione faktury i spory zysk. Gdy spółka kończyła cykl produkcji, kredyt obrotowy był wykorzystany na kilka milionów złotych. Pech chciał, że termin odnowienia kredytu kończył się dokładnie dwa tygodnie po śmierci pana Włodzimierza. Bank chciał przedłużyć kredyt, ale okazało się, że nie jest możliwe podpisanie umowy. Pan Włodzimierz jako prezes zarządu był władny podpisać umowę samodzielnie, pozostali wspólnicy, z funkcją wiceprezesów zarządu, reprezentowali spółkę łącznie, ale tylko do kwoty 100.000 zł. Aby zaciągnąć wyższe zobowiązanie, niezbędna była odpowiednia uchwała zgromadzenia wspólników. Okazało się jednak, że jest to niemożliwe – udziały z ustawy dziedziczyła pani Małgorzata oraz synowie, jednakże ze względu na wiek małoletniego Piotra, konieczne było przeprowadzenie pewnych procedur. Jeśli do spadku dochodzi osoba niepełnoletnia, dziedziczy zawsze z tzw. „dobrodziejstwem inwentarza” – chodzi o ochronę majątku dziecka przed ewentualnymi długami, które mogą być w spadku. Pani Małgorzata chciała przyjąć w imieniu syna spadek w inny sposób - „wprost”, aby uniknąć długich procedur, nie było to jednak możliwe bez zgody sądu rodzinnego i opiekuńczego, jako że jest to czynność przekraczająca zwykły zarząd majątkiem dziecka. Zatem sąd spadku wydał postanowienie o sporządzeniu spisu inwentarza, wyznaczył do tego właściwego komornika, który z kolei powołał biegłego rzeczoznawcę, aby przystąpił Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2010 do wyceny nieruchomości i udziałów w spółce wchodzących w skład spadku. Takie procedury są obowiązkowe i trwają zazwyczaj przynajmniej kilka miesięcy. Spadkobiercy nie mają w tym czasie tytułu prawnego do spadku, nie mogą zatem zarządzać składnikami spadku, w tym wystąpić na zgromadzeniu wspólników jako nowi wspólnicy. W umowie spółki istniał zapis, że zgromadzanie wspólników nie jest władne podjąć ważnej uchwały, bez obecności na zgromadzeniu wspólników reprezentujących przynajmniej 50% udziałów. Pan Włodzimierz miał ponad 50%, zatem nie było możliwości w tak krótkim czasie podjęcia uchwały i przywrócenia spółce możliwości reprezentacji w wymaganym zakresie. Bank nie mógł odnowić umowy kredytu – zajął należności spółki, spółka straciła płynność finansową i nie mogła zakończyć zamówień. Umowy zostały zerwane przez zamawiających, nałożono kary umowne. Spółka była zmuszona sprzedać część majątku, zwolnić większość pracowników, aby zmniejszyć koszty stałe. W tej chwili toczą się procesy sądowe z głównymi kontrahentami. Sytuację skomplikował jeszcze spór pomiędzy panią Małgorzatą, a dotychczasowymi wspólnikami, którzy mają mniejszość w spółce. Nie wiemy, jakie będą dalsze losy spółki, ale najprawdopodobniej zapadnie decyzja o jej likwidacji, jako że spółka nie ma w tych okolicznościach widoków na przyszłość. Ta historia wydarzyła się naprawdę, otrzymaliśmy tę relację od jednego z uczestników konferencji dla przedsiębiorców, którą organizowaliśmy w Poznaniu. Skutków tego szczególnego zbiegu okoliczności można było w prosty sposób uniknąć. Konieczne jest jednak, aby stworzyć odpowiedni Plan Sukcesji, zanim dojdzie do tragedii. Być może spółka działałaby dalej, pojawiłaby się za to kwestia stosunków pomiędzy dotychczasowymi, a nowymi wspólnikami. Jak kształtowałyby się one rok, 5 albo 10 lat po śmierci pana Włodzimierza? Czy udałoby się codziennie wypracowywać kompromisy, tak niezbędne w zarządzaniu firmą i podejmowaniu decyzji biznesowych? Czy potencjalnie przyszły mąż pani Małgorzaty albo małżonki synów pana Włodzimierza mieliby wpływ na spółkę? Pamię- prawo tajmy, że współwłasność na udziałach zmarłego trwałaby tak długo, aż spadkobiercy pomiędzy sobą nie podzieliliby majątku. Może miałoby to nastąpić dopiero po latach, kiedy każdy z nich byłby już na zupełnie innym etapie życia? Podstawowe pytanie brzmi: jak dokładnie przedsiębiorcy sami znają swoją własną sytuację, na wypadek nagłej śmierci kluczowych osób w rodzinach oraz firmach? Odpowiedź nie jest prosta i wymaga fachowej konsultacji praw- nika, który może stworzyć indywidualny plan spadkowy dla każdej firmy. Informacje dostępne na stronie: www.wmgroup.pl. Planowanie finansowe w planowaniu spadku - rady eksperta || Czy warto planować sukcesję majątkową – planowe przekazywanie majątku pomiędzy pokoleniami oraz zabezpieczanie przed zdarzeniami nagłymi? Zdecydowanie tak. Doświadczenie państw zachodnich uczy, że tylko w rodzinach, gdzie z góry ustalone jest, co, kto i kiedy ma otrzymać, relacje rodzinne są trwalsze, a majątek mniej narażony na uszczuplenie. Od kilku lat jestem Maria Olszewska MDRT – Specjalista Finansowy członkiem – Dyrektor Placówki Million Dollar Round Partnerskiej Aviva Table – międzynarotel. 091 489 80 10 dowej organizacji zrzenajlepszych www.doradcyfinansowi. szającej finansoszczecin.pl doradców biuro@doradcyfinansowi. wych z całego świata. szczecin.pl Na corocznych konferencjach w Kanadzie i USA od dawna podkreśla się rolę planowania finansów w pojmowanym szerzej zarządzaniu majątkiem. Od wieków funkcjonuje w tych państwach model planowania spadkowego, dzisiejsze pokolenie Amerykanów, Kanadyjczyków zna mechanizm otrzymywania majątku po swoich dziadkach i rodzicach. Nie nauczyli nas tego nasi przodkowie, zwykle nie posiadali własności. Temat zaczynamy analizować, gdy w naszym otoczeniu umiera członek rodziny, często zostawiając swoją rodzinę bez wystarczających zabezpieczeń i narażając na długoletnie spory sądowe przy dziedziczeniu majątku. || Jak zadbać o najbliższych i majątek? Przede wszystkim samemu zaplanować losy zgromadzonego majątku, a nie pozostawiać, aby to sąd na mocy ustawy dzielił nasz majątek. Jeśli zabierzemy się do tego odpowiednio wcześnie, jesteśmy w stanie niewielkim kosztem wykreować dodatkowy kapitał, którego nie udało się wprawdzie zgromadzić, ale który może być pozostawiony do dyspozycji naszych najbliższych, poza spadkiem i zachowkami – aby umożliwić im wzajemne rozliczenie się. Kapitał taki daje na przykład pewność, że syn, który np. odziedziczy rodzinną firmę, będzie mógł (lub musiał) szybko i we właściwej wysokości spłacić pozostałe rodzeństwo. Wówczas możemy spać spokojnie, że 10 lat potem rodzina będzie nadal sobie bliska, że unikniemy sporów sądowych i wzajemnych waśni – bo o to wcześniej zadbaliśmy. Nie bez znaczenia są także regulacje prawne w tym zakresie. Od ponad 3 lat współpracuję z wyspecjalizowaną w tym zakresie kancelarią prawną. Wspólnie udało nam się stworzyć i wprowadzić Plan Sukcesji w wielu szczecińskich firmach, uwzględniając nie tylko majątek firmowy, ale także osobisty. || A jeśli nie mamy firmy? Czy o planowaniu spadkowym musi myśleć młode małżeństwo z mieszkaniem, kredytem i małym dzieckiem? Wówczas tym bardziej potrzebna jest regulacja finansowa, a i testamenty byłyby przydatne. Jeśli pozostanie tylko jeden małżonek – jego sytuacja komplikuje się znacznie – współwłaścicielem wszystkich składników majątku zostaje również niepełnoletnie dziecko. Poza przedłużającą się procedurą spadkową nie jest w stanie dysponować majątkiem, w tym np. refinansować kredytu – bez zgody sądu rodzinnego, który dba o dobro przede wszystkim dziecka, dopiero potem rodziny czy rodzinnego biznesu. W szczególnych przypadkach może to skutecznie utrudnić zarządzanie majątkiem. Współwłasność z dziećmi, szczególnie, jeśli są to dzieci z różnych związków powoduje konflikty. Musimy przecież liczyć się ze zdaniem byłej partnerki lub partnera, jako rodziców współdziedziczącego dziecka – może być spory problemem. Jeśli nie zabezpieczyliśmy wcześniej finansów i spłaty zachowków oraz kredytów czy innych obciążeń – możemy mieć problem z utrzymaniem majątku, nie mówiąc już o zachowaniu dotychczasowego poziomu życia rodziny i zapewnienia przyszłości dla dzieci. || Od czego zacząć? W zdecydowanej większości sytuacji warto zasięgnąć informacji i skonsultować swoją własną sytuację. Warto sprawdzić jak od strony finansowej i majątkowej wyglądałaby nasza własna sytuacja na wypadek śmierci męża, żony, partnera życiowego czy biznesowego. Służę Państwu moim doświadczeniem i radą, zdaję sobie bowiem sprawę, że analiza takich trudnych zdarzeń nie jest przyjemnym zajęciem. Powołam się w tym miejscu na sentencję wygłoszoną przez jednego z właścicieli dużej szczecińskiej spółki, w trakcie prac nad planem sukcesji: „zwykle zajmujemy się sprawami PILNYMI, gdyż to one wymagają naszych decyzji tu i teraz – odkładając sprawy WAŻNE na potem; pilnujmy jednak, aby sprawy WAŻNE nie stały się PILNYMI, gdyż wtedy już nic nie będziemy mogli zrobić”. Warto przemyśleć plan sukcesji, samemu zdecydować o losie naszej własności, właściwie zadbać o najbliższych, a zgromadzony majątek uchronić przed ruiną. Doceniając wagę tematu, PIG jako instytucja zrzeszająca przedsiębiorców zorganizowała dwukrotnie seminaria poświęcone tematowi planowania sukcesji majątku firmowego i osobistego. W związku z dużym odzewem ze strony uczestników, zapraszamy przedsiębiorców na powtarzalne, cykliczne konferencje o planowaniu spadkowym z udziałem Kancelarii WMGroup oraz pani Marii Olszewskiej. Informacje o terminach konferencji i konsultacji na stronie Izby. Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2010 45