naszemiasto.pl - "14-letnia matka nie zostanie bez pomocy"

Transkrypt

naszemiasto.pl - "14-letnia matka nie zostanie bez pomocy"
drukuj
14-letnia matka nie zostanie bez pomocy
Piątek, 3 kwietnia 2009r.
Rzecznik praw dziecka będzie interweniował w sprawie 14-letniej Doroty z Łęczycy, której sąd odebrał nowo narodzonego synka. To efekt naszego
wczorajszego (czwartek) artykułu.
- Chcemy pomóc dziewczynie. Dlatego niezwłocznie wyślemy do sądu w Łęczycy pismo z prośbą o wyjaśnienie sytuacji - poinformował nas Marek
Żebrowski z Biura Rzecznika Praw Dziecka.
Sprawie przygląda się także Łódzki Urząd Wojewódzki.
- Na bieżąco monitorujemy sytuację. Jesteśmy w kontakcie z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Łęczycy. Jeśli tylko zajdzie taka potrzeba,
będziemy interweniować. Na pewno nie zostawimy dziewczyny bez pomocy - obiecał Ryszard Szubański z Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego.
Sprawa Doroty poruszyła też rzecznika praw obywatelskich.
- Badamy sprawę i zamierzamy interweniować - potwierdziła Marta Kukowska z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Ale Elżbieta Czyż z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka obawia się, że instynkt macierzyński i dobre emocje ze strony Doroty nie wystarczą.
- W tej chwili 14-latka bardzo potrzebuje oparcia w najbliższej rodzinie - podkreśla Elżbieta Czyż. - Sąd patrzy nie tylko z punktu widzenia dziewczyny, ale
także jej malutkiego synka. To jest bardzo skomplikowana sytuacja.
Przypomnijmy. Dorota ma 14 lat. Kilkanaście dni temu w szpitalu w Łęczycy urodziła synka. Dała mu na imię Mateusz. Deklaruje, że kocha dziecko i chce
je wychować. Niestety, nie może. Sąd zdecydował, że chłopczyka trzeba umieścić w domu dziecka lub rodzinie zastępczej.
Na wieść o planach sądu Dorota uciekła ze szpitala, zabierając ze sobą dziecko. Personel oddziału ginekologiczno-położniczego zaalarmował policję.
Funkcjonariusze odnaleźli Dorotę po kilku godzinach. Schroniła się w Łodzi. Zeznała, że zabrała Mateuszka, bo nie zgadza się z decyzją sądu. Ale policja
wszczęła postępowanie w sprawie uprowadzenia noworodka.
W poniedziałek synek Doroty trafił do pogotowia opiekuńczego. 14-latce wyznaczono godziny, w których ma tam przychodzić, by karmić dziecko piersią.
- Mateuszek czuje się dobrze - mówiła ściszonym głosem Dorota. - Chciałabym, żeby był przy mnie.
Ponieważ matka jest niepełnoletnia, sąd musiał jednak ustalić opiekę nad dzieckiem. I tutaj zaczynają się komplikacje. Opiekunką nie może być matka
Doroty, bo ma ograniczoną władzę rodzicielską. Sama 14-latka była notowana przez policję, chodziła na wagary.
Jako potencjalna kandydatka na rodzinę zastępczą zgłosiła się ciotka dziewczyny. O tym, czy będzie mogła opiekować się Mateuszem, sąd zadecyduje po
wywiadzie środowiskowym kuratora.
Agnieszka Jasińska