Pobierz plik

Transkrypt

Pobierz plik
rze także: białoruski przekład książki Rosjanie w Warszawie Agaty Tuszyńskiej,
Elementarz dla dobrych dzietak-katolikou wydany łacińskim alfabetem w Warszawie w 1862 roku (zawierający alfabet, skrócony katechizm, tabliczkę mnożenia – krótko mówiąc, pierwszy białoruski elementarz dla wiejskich dzieci) oraz
pierwsza część tłumaczenia Lalki Bolesława Prusa, która zapowiada się na powieść w odcinkach.
Joanna Bernatowicz
„Christianitas” 2010, nr 44
250
Tematem przewodnim tego niezwykle obszernego numeru (ponad 400 stron,
prawie o 200 więcej niż w poprzednim!) jest melancholia. Ujęcie tego zagadnienia wpisuje się w charakterystyczny dla „Christianitas” nurt krytyki współczesności. Nasza epoka utraciła kontakt z transcendentną prawdą i pogrąża
się w melancholii i znużeniu, jest zdolna generować tylko wtórne „narracje”
i „dyskursy”. Błędem założycielskim nowoczesności było zbytnie zaufanie
„czystemu rozumowi”, a tym, co mamy najcenniejsze, jest tradycyjna katolicka
liturgia. Najciekawszym tekstem związanym z tą tematyką wydaje się Krótka
historia metafizycznego znużenia Piotra Kaznowskiego. Autor zwraca uwagę na
praktyczny, a zwłaszcza polityczny aspekt uprawiania metafizyki, co w ciekawy
sposób zbliża go do poglądów głoszonych przez część środowisk lewicowych.
Ponadto wskazuje na różnicę między teoretyczno-lingwistycznym („protestanckim”) a liturgicznym („rytualnym”, jak powiedzieliby antropolodzy) podejściem do świętych tekstów – to drugie ma stanowić szansę na przezwyciężenie metafizycznego znużenia. Uwagę przyciąga również wprowadzony przez
niego kuszący termin „erotyka realności”. Ciekawe są też tłumaczenia klasycznych tekstów na temat melancholii Roberta Burtona, Mikołaja Gogola i św.
Franciszka Salezego. Numer zawiera także teksty dotyczące bieżących spraw
polskiej polityki. Znaleźć w nim można wywiad z Markiem Jurkiem, deklarację
poparcia redakcji dla tego kandydata w niedawnych wyborach prezydenckich,
a także ogólniejsze artykuły Rafała Matyi i Tomasza Rowińskiego. Te dwa ostatnie teksty grzeszą nieco nadmierną ilością standardowych narzekań na stan
polskiej sfery publicznej, oba zawierają jednak również interesujące elementy.
Matyja stara się opisać ideologie polityczne III RP, świadomie rezygnując z pojęć
„prawicy” i „lewicy”, które zdają się więcej zaciemniać, niż wyjaśniać. Rowiński
krytykuje lewicowe i liberalne narracje i stwierdza, że jedyną opowieścią Polaków o samych sobie, która gwarantuje państwu polskiemu podmiotowość, jest
„patriotyzm wcielony w katolicki uniwersalizm”. Brakuje niestety odważnej odpowiedzi na pytanie, czy przez „państwo polskie” rozumie się tu wciąż nowoczesny, demokratyczny i świecki twór czy też jakąś inną formę państwowości,
lepiej dopasowaną do partiotyczno-katolickiej narracji. Spośród pozostałych
tekstów zdecydowanie warto przeczytać niezwykle ciekawy esej Gustava Thibona porównujący Nietzschego i św. Jana od Krzyża, korespondencję katolickich teologów na temat pojęcia nadprzyrodzoności, artykuł Marty Kwaśnickiej
o jezuickiej odmianie kolonializmu oraz tekst naszego sekretarza Pawła Rojka o
interesującej postaci ks. Pawła Florenskiego.
Błażej Skrzypulec „Fronda” 2010, nr 55
Ostatni numer „Frondy” w całości poświęcony jest katastrofie smoleńskiej. Zawarte w nim teksty nie wykraczają poza standardowy prawicowy dyskurs na
ten temat. Z pewnością ucieszy to prawicowych fanów, którzy ponownie otrzymają znany i lubiany produkt, jednakże pozostałe osoby raczej nie znajdą tu nic
szczególnie interesującego. Główne artykuły numeru stawiają tezę o podwójnym wymiarze smoleńskiej katastrofy – nie miała ona tylko swojego empirycznego aspektu, lecz stanowiła także rodzaj przesłania, danego nam przez Boga.
Owo przesłanie ma z jednej strony wymiar uniwersalny: doświadczenie tragedii,
jak pisze ks. Robert Skrzypczak, daje nam pewną ogólną naukę na temat sensu
śmierci, jest także, jak pisze o. Augustyn Pelanowski, wezwaniem do nawrócenia i naprawy kultury, która odrzuca chrześcijańskie wartości. Z drugiej strony,
nauka płynąca z katastrofy ma wymiar narodowy: katastrofa powinna zmienić
Polaków, tworząc z nich patriotyczną wspólnotę. Tomasz Terlikowski w tekście
Szukając sensu w tym, co wydaje się bezsensowne łączy tę kwestię ze związanymi
z Polską objawieniami Bożego Miłosierdzia i postuluje istnienie dziejowej misji
stojącej przez naszym narodem. Katastrofa samolotu zostaje określona jako
„wielkie narodowe rekolekcje”, które, podobnie jak inne tragiczne wydarzenia
w dziejach Polski, wskazują, że „Polacy – czy tego chcą, czy nie – wezwani są do
misji, która sprawia, że nie będziemy narodem, który zadowoli się samym tylko
istnieniem. Los Szwajcarów czy Czechów nie jest nam pisany”. Trudno oprzeć
się wrażeniu, że z tych samych elementów można by ułożyć inną, równie niefalsyfikowalną historiozoficzną układankę. Być może kolejne tragedie są znakami
dawanymi przez Opatrzność mającymi wskazać, że powinniśmy się jednak zadowolić „losem Szwajcarów lub Czechów”, a nie próbować wybijać się ponad
przeciętność. Nie zachwyca także drugi tekst Tomasza Terlikowskiego Antykaczyzm – anatomia nienawiści. Wbrew temu, co może sugerować tytuł, nie mamy
do czynienia z systematyczną analizą, lecz jedynie luźnym doborem przykładów
mających ilustrować już wielokrotnie prezentowaną tezę o dyskryminowaniu
Lecha Kaczyńskiego przez media. Najmocniejszym elementem numeru są wywiady z Henrykiem Głębockim (Tragedia smoleńska w cieniu gier postimperialnych) oraz z Jurijem Felsztinskim (Lot sowieckim samolotem do Rosji jest z natury
Perysskop
251
niebezpieczny), którzy analizują czysto doczesne aspekty smoleńskiej katastrofy,
zwłaszcza te dotyczące działań polskich i rosyjskich polityków. Zdzisław Krasnodębski w trzecim wywiadzie numeru (Lech Kaczyński prowadził ponowoczesne
powstanie) powtarza tezy, które formułował wcześniej w swoich tekstach publicystycznych, między innymi na łamach „Rzeczpospolitej”. Ponadto w numerze
można znaleźć teksty dotyczące zbrodni katyńskiej i prób zatajenia jej przez władze Rosji oraz wspomnienia o osobach, które zginęły w katastrofie.
Błażej Skrzypulec
„Krytyka Polityczna” 2009, nr 20-21
252
W tym numerze „Krytyki” Lucek poprzestał na sportretowaniu autorów, jednak temat zdekonstruowanej w poprzednim numerze kolorowanki Muzeum
Powstania Warszawskiego nadal jest obecny. Mur i wieża to zainspirowana
przez nią kolorowanka wydana przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, opowiadająca o żydowskich kolonistach powracających do Polski.
Z nieznanych przyczyn Lucek pojawienie się kolorowanki pominął milczeniem.
Mocny i warty przeczytania początek numeru to Manifest komunistyczny Marksa i Engelsa. Jeśli się czytało – można sobie odświeżyć, jeśli się nie czytało
– trzeba przeczytać. Dużo w numerze o literaturze, a że powieściami dość
szybko się nużę, zwrócę uwagę raczej na kilka ciekawych pomysłów graficznych. Zdecydowanie głębszy od kolorowanki o kolonistach jest znakomity
pomysł Joanny Wowrzeczki-Warczok pokazujący dehumanizację systemu pomocy społecznej na przykładzie projektu kontraktów socjalnych. Przy użyciu
smakowitego zabiegu formalnego autorka porusza ważne tematy. Zasługuje
to na szczególną uwagę zwłaszcza w naszym kraju, gdzie tematom ważnym
często poświęca się jej mniej niż zastępczym. Inna rzecz warta przemyślenia
to stylizowane na secesję Plakaty feministyczne czy głos paprotek? Anny Niesterowicz. Od treści feministycznych zdecydowanie bardziej poruszył mnie
jednak Zły Kapitalista W Cylindrze Z Cygarem, który układa listy wyborcze. Ten
plakat przypomina: albo kapitalizm, albo demokracja. Pod koniec jeszcze notki
biograficzne wraz z ilustracjami. To komuniści i komunistki. Jeśli ktoś nie ma
w domu encyklopedii, to może się czegoś dowiedzieć. Ze względu na lakoniczny, sprawozdawczy i pozbawiony emocji ton notek oraz spokojny wyraz twarzy
na obrazkach, nie da się jednak odczuć zapowiadanego we wstępie zaniepokojenia. Cezarego Michalskiego po ostatnim numerze już nie chciałem czytać.
„Obywatel” 2010, nr 50
Głównym tematem numeru jest powrót do przeszłości – do Polskiego Państwa
Podziemnego z czasów II wojny światowej. Remigiusz Okraska pyta: „czy poza
chwilowymi wzruszeniami z okazji rocznic wielkich zrywów rzeczywiście żyje w nas
duch walki?”. Autorzy „Obywatela” starają się przekonać, że duch ten, choć jest
trochę wycofany, żyje nadal i jest niezwykle potrzebny, gdyż to dzięki niemu rodzi
się obywatelska inicjatywa i patriotyczne pragnienie dobra wspólnego. Numer otwiera luźno nawiązujący do historii Polski tekst Tomasza Jarmułka i Joanny Szalachy, będący swoistą listą życzeń – co robić, by obywatele wspierali państwo, które
– jak powszechnie przecież wiadomo – jest najwyższym dobrem wspólnym. Po nim
następuje interesujący wywiad z Kubą Wygnańskim, wyjaśniający pewne kwestie
dotyczące znaczenia wyrażenia „społeczeństwo obywatelskie”. Wśród kolejnych
tekstów poświęconych tematowi numeru, prezentujących głównie różne sposoby prowadzenia oddolnej inicjatywy obywatelskiej, wybija się artykuł Piotra Stankiewicza dotyczący relacji między ekspertami a społeczeństwem. Opierając się na
przykładzie dyskusji wokół żywności modyfikowanej genetycznie, Stankiewicz
prezentuje negatywne aspekty „władzy ekspertów”. Autor proponuje wprowadzenie dość rozsądnego modelu uczestniczącego, w którym naświetla się kontrowersyjne kwestie przez organizowanie masowych sympozjów, debat i dyskusji dla
zwykłych obywateli. Autor nie postuluje jednak naiwnie bezdyskusyjnego wprowadzenia swojego rozwiązania. Wydaje się, że taką naiwnością cechują się autorzy
pozostałych tekstów poświęconych tematowi numeru. Warto jeszcze wspomnieć
o specjalnym dodatku ekonomicznym, w którym autorzy walczą z ideologią wolnego rynku, oraz o dodatku historycznym, w którym prezentują pewne teksty z
przeszłości, mające potwierdzić niektóre stawiane przez nich tezy. Brakuje mi na
łamach pisma dyskusji. Niestety, ostatni numer wydaje się tylko swoistym wyznaniem wiary, co potwierdza zresztą zamieszczony na ostatniej stronie niezwykły
spis wartości „zorganizowanych wokół idei dobra wspólnego”. Samo to pojęcie
wydaje się bardzo enigmatyczne. Mam nadzieję, że znajdą się czytelnicy skłonni
poddać wiarę „Obywatela” racjonalnej i życzliwej krytyce.
Karol Wilczyński
Wojciech Czabanowski
Perysskop
253