prawda - Sławomir Partyka Radny Miasta Tarnobrzeg

Transkrypt

prawda - Sławomir Partyka Radny Miasta Tarnobrzeg
Szanowni Paostwo,
Po obejrzeniu konferencji w UM Tarnobrzega stwierdzam, że jeżeli coś jest porażające, to nie
wyniki audytu w Kopalni Siarki Machów SA w likwidacji, lecz kampania oszczerstw,
pomówieo i prymitywnych kłamstw, której pan Grzegorz Kiełb wciąż nie zaprzestaje. To
smutne i żałosne, że pan Grzegorz Kiełb, dwukrotnie ukarany przez niezawisłe sądy za
kłamstwa, nie wyciągnął z tego żadnych wniosków, tylko brnie w kolejne kłamstwa. W ten
sposób kompromituje już nie tylko siebie, ale także urząd prezydenta miasta i samo miasto,
bo jego bzdury są przekazywane przez media na całą Polskę.
Konkretnie:
1. G. Kiełb podał, że banery Kopalni Siarki „Machów” S.A. na stadionach zawierały
jedynie nazwę Kopalni – co jest nieprawdą, bo była na nich umieszczona oferta
zbywania nieruchomości, co przecież jest misją przedsiębiorstwa w likwidacji.
2. G. Kiełb podnosi zarzut, że Kopalnia wspierała lokalne instytucje samorządowe i
stowarzyszenia w sposób niewłaściwy, bo nie wymagała od nich faktur VAT. A
wystarczyłoby, aby sięgnął do Statutu spółki i Regulaminu Rady Nadzorczej, to
dowiedziałby się, że w przypadku darowizn dla organizacji pozarządowych
realizujących zadania publiczne (w szczególności zadania własne gminy) faktury nie
są wymagane. Co jest logiczne, bo te organizacje przeznaczają darowizny na swoje
cele statutowe, a nie na zakupy konkretnych towarów, czy usług - które muszą
udokumentowad darczyocy fakturami VAT. Pomijając absurdalnośd tego zarzutu,
chcę podkreślid, że nie tylko nie widzę nic niewłaściwego w tym, że spółka miejska
wspierała miejskie instytucje i organizacje, ale jestem wręcz dumny z faktu, że
mogliśmy im pomóc w działaniach na rzecz tarnobrzeżan.
3. Wspieranie przez Kopalnię
darowiznami
Tarnobrzeskiego Domu Kultury
(przypomnę: ongiś noszącego nazwę Domu Kultury Zagłębia Siarkowego), z którym
Kopalnia współpracuje od wielu lat, także uważam działanie ze wszech miar
pożyteczne i miastotwórcze. Przecież TDK służy setkom, tysiącom, szczególnie
młodych tarnobrzeżan.
4. Wbrew bzdurom wypowiedzianym przez Grzegorza Kiełba i rozpowszechnionym
przez niektóre media - Kopalnia Siarki Machów nie wydała wymienionej kwoty za
wykonanie jednego okolicznościowego kufla, lecz prawie trzystu sztuk. Wszystkie wzorem lat ubiegłych - trafiły do rąk uczestników Karczmy Piwnej. Bez wsparcia
Kopalni, pozostałych przedsiębiorstw powstałych na bazie dawnego "Siarkopolu" i
innych sponsorów - Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa musiałby
zaprzestad organizowanych od 43 lat - spotkao braci górniczej. A tym samym zerwad
z kultywowaniem tradycji górnictwa siarki, które stworzyło nowy Tarnobrzeg.
5. Wbrew opowieściom Grzegorza Kiełba nie było żadnego spotkania w hotelu w
Sandomierzu, ani żadnym innym hotelu - podczas którego wystąpił Kabaret Rak.
Wymienione kwoty stanowiły koszt obchodów 60-lecia Kopalni Siarki Machów
zorganizowanych wyłącznie w Tarnobrzeskim Domu Kultury (catering i występ
wspomnianego kabaretu). Zaproszono na nie ok. 500 osób (m.in. aktualnych i byłych
pracowników, przedstawicieli przedsiębiorstw górniczych, instytucje współpracujące
z Kopalnią i inne podmioty).
6. Kopalnia - zgodnie z wewnętrznymi przepisami - dofinansowała zakup galowego
munduru górniczego dla jednego ze swoich pracowników, a nie dla ówczesnego
prezydenta miasta. To, co ów pracownik zrobił ze swoim mundurem jest jego
prywatną sprawą.
7. G. Kiełb podając, że nagrody za 2013 rok wypłacone były w czasie, gdy spółka
notowała straty, dopuścił się manipulacji. Bo nagrody wypłacone były za rok
bilansowy od 01.01.2013 do 30.09.2013r, a okres ten zakooczył się zyskiem w kwocie
2.042.961,29 zł.
8. G. Kiełb kwestionuje wypłatę odpraw w 2013 roku - a przecież wynikały one z
zawartych umów i przepisów prawa pracy, które jednoznacznie regulują zasady
zobowiązao z tytułu takich zapisów. Podobne regulacje dotyczą wykorzystywania
urlopu lub wypłat ekwiwalentu za urlop. Kwestionowanie takich zapisów i regulacji
odbieram za nieuprawnione kwestionowania obowiązującego prawa.
Wbrew insynuacjom Grzegorza Kiełba jestem spokojny o wynik postępowania
prokuratorskiego, o ile w ogóle prokuratura uzna, że są podstawy do zajęcia się tym
doniesieniem. A co do zarzutów natury etycznej wypowiadanych przez pana Grzegorza
Kiełba, to przestrzegałbym go przed przebieraniem się w szaty dyżurnego etyka miasta. Bo w
jego ustach, człowieka dwukrotnie uznanego przez sądy za kłamcę, zarzuty o łamanie etyki,
brzmią cokolwiek dziwnie i niewiarygodnie.
Z poważaniem
Robert Niedbałowski