Niedobór siły roboczej w Czechach

Transkrypt

Niedobór siły roboczej w Czechach
Niedobór siły roboczej w Czechach
2016-05-27 10:03:06
2
Republika Czeska doświadczyła w ostatnich 2 latach wzrostu gospodarczego, któremu towarzyszył spadek
bezrobocia. Uboczną stroną tego procesu jest coraz bardziej doskwierający czeskim firmom niedostatek siły
roboczej, potrzebnej by realizować większą liczbę zleceń. Z kolei konieczność zwiększania cen obniża cenową
konkurencyjność czeskich produktów, czyniąc relatywnie tańszymi produkty importowane. Dla polskich
przedsiębiorców jest to kolejny powód do zainteresowania rynkiem czeskim.
Choć mediana płac w sektorze przedsiębiorstw rośnie nieprzerwanie od 2011 r., znaczący wzrost odnotowano
dopiero w ostatnich dwóch latach - z 21 572 CZK (3 518 PLN) w 2013 r. do 22 971 CZK (3 746 PLN) w ub.r. Do
profesji, dla których w ciągu tych 2 lat wzrost wynagrodzeń był najszybszy zaliczyć można kierowców ciężarówek
(14,5%), przedstawicieli handlowych czy operatorów tokarek (po 10%). Coraz trudniej obsadzać firmom wolne
miejsca pracy w handlu detalicznym, gdzie wynagrodzenie wynosi ok. połowę średniej płacy w RCz, a wzrosło w
ostatnich 2 latach o 4,3%.
Choć w kwietniu br. czeskie urzędy pracy miały w ofercie prawie 415 tys. propozycji, często nie były w stanie
znaleźć osób spełniających wymagania firm, które były chętne zatrudnić osoby wykwalifikowane – m.in.
hydraulików, spawaczy, ślusarzy, narzędziowców, elektryków czy kierowców. Stąd zrzeszenia pracodawców
apelują do rządu, aby ułatwił zatrudnianie osób z tych zawodów pochodzących z Ukrainy, uważanej za kraj
językowo i kulturowo bliski. Zapotrzebowanie firm na wykwalifikowanych pracowników szacowne jest na ok. 30
tys. osób.
3
Jednym z nielicznych zawodów, który odnotował spadek wynagrodzenia jest górnik (o ok. 5%), co - obok
kłopotów finansowych górnictwa - jest spowodowane także odejściem na emeryturę 20% pracowników w ciągu 2
lat. Z kolei niewielki wzrost lub wręcz jego brak w oficjalnych statystykach w sektorze gastronomii czy
budownictwa część ekspertów tłumaczy istnieniem szarej strefy, gdzie część wypłat nie jest rejestrowana.
Głównym powodem trudności ze znalezieniem pracowników jest niskie bezrobocie (na koniec kwietnia br. 5,7%,
a w samej Pradze jedno z najniższych w UE). Ale analitycy zwracają także uwagę na fakt, że wiele firm wciąż nie
jest chętnych zaoferować wyższe wynagrodzenia, nawet w sytuacji kadrowych braków. Ostatnią przyczyną jest
także niewielka popularność szkolnictwa zawodowego wśród uczniów wybierających formę dalszego kształcenia.
Opracowanie: WPHI w Pradze na podstawie MF Dnes z dn. 17/05/2016.
4