50 Casco roweru KL A jak to wygląda w praktyce?
Transkrypt
50 Casco roweru KL A jak to wygląda w praktyce?
- zwrot kosztów rehabilitacji, - zwrot kosztów zakupu protez oraz środków pomocniczych, - zwrot kosztów niezbędnych operacji plastycznych, - refundację kosztów leczenia na terenie Polski, - świadczenia w przypadku trwałej niezdolności do pracy, - świadczenia szpitalne za każdy dzień pobytu w szpitalu. Formy ubezpieczeń NNW bywają bardzo różne - na przykład niektóre firmy kuszą niską składką przy bardzo dużej sumie ubezpieczenia, ale żeby dostać odszkodowanie, trzeba ulec naprawdę bardzo poważnemu wypadkowi. Bardzo ważne jest też sprawdzenie, czy kupowana przez nas polisa obejmuje uprawianie sportu w wydaniu, jaki nas interesuje - rekreacyjnie, wyczynowo lub ekstremalnie. Ze zwykłego NNW nie dostaniecie ani grosza za wypadek na torze 4X. Casco roweru Ubezpieczenie Casco roweru, analogicznie do ubezpieczenia samochodu, obejmować powinno szkody polegające na uszkodzeniu, zniszczeniu lub utracie roweru, bądź jego wyposażenia wskutek: różnego rodzaju zdarzeń losowych, a także wypadku, rabunku oraz kradzieży. Ubezpieczenie się od kradzieży z mieszkania, domu piwnicy lub garażu jest łatwiejsze - wystarczy ubezpieczyć mieszkanie. Gorzej już sprawa wygląda, jeśli rower ukradną nam sprzed sklepu lub w czasie wycieczki po bardziej odludnych zakamarkach miasta, gdzie natkniemy się na panów w dresach i z pałkami. KL Czyli ubezpieczenie kosztów leczenia - dotyczy to osób wyjeżdżających, aby jeździć na rowerze poza granice Polski lub też na granicy Polski. Koszty leczenia, poszukiwania lub akcji ratowniczej poza granicami Polski są bardzo wysokie i nie w pełni pokrywane z NFZ. Już nawet na Słowacji w przypadku zgubienia szlaku lub konieczności akcji ratowniczej (np. złamana noga 50 bi k eBoar d #5 czerwiec 2007 i konieczność transportu do szpitala) narazić się możemy na bardzo wysokie koszty. Przykładowo rodzice małego chłopca, który zaginął w tym roku w Tatrach za szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą muszą zapłacić równowartość 68 000 zł A jak to wygląda w praktyce? Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym można kupić praktycznie w każdym towarzystwie ubezpieczeniowym jako oddzielną polisę lub jest to część składową ubezpieczenia mieszkania. W podstawowym zakresie najczęściej ujęte jest rekreacyjne użytkowanie roweru (razem ze szkodami wyrządzonymi przez psy, dzieci, a nawet kosiarki). Często nie zdajemy sobie nawet do końca z faktu posiadania takiego ubezpieczenia i z możliwości jego wykorzystania. Ubezpieczenie nie jest drogie, a składka uzależniona jest od wysokości sumy ubezpieczenia, która może się wahać od 10 000 zł (składka rzędu 10 zł rocznie) do nawet 1 000 000 zł (składka ok. 200 zł rocznie). Jednak - jeśli bierzemy udział w jakiś zawodach (maratony) lub jazda na rowerze nie może w żaden sposób zostać nazwana rekreacją - downhill itp. to niestety zakres ubezpieczenia musi zostać rozszerzony (oczywiście za dodatkową składkę). Ubezpieczenie NNW, podobnie jak OC, jest dostępne praktycznie u wszystkich ubezpieczycieli. Jednak różnice w składce mogą być bardzo duże ze względu na zakres ubezpieczenia i możliwości skorzystania z opcji dodatkowych. Ubezpieczenie w formie grupy zorganizowanej daje duże korzyści - przy niższej składce otrzymujemy większy zakres. Casco rowerów jest wciąż w Polsce tematem tabu wśród zakładów ubezpieczeń. Jedynie PZU ma w swojej ofercie pakiet „Bezpieczny rowerzysta”. Ale gdyby zakres był taki, jak został opisany powyżej, byłoby to zbyt piękne - PZU odpowiada jedynie za zdarzenia losowe, wypadek oraz rabunek. Niestety od kradzieży „z ulicy” nikt w Polsce roweru nie ubezpieczy - pole do oszustw jest tu zbyt duże. Do tego maksymalna wartość roweru, którą możemy przyjąć do ubezpieczenia wynosi 5000 zł. Podsumowując - niestety w Polsce wciąż nie ma ubezpieczeń skierowanych i ukierunkowanych na rowerzystów. Pakietów, które dawałyby bezpieczeństwo jazdy i świadomość, że nawet jeśli zrobimy coś sobie lub komuś, to wyjdziemy z tego obronną ręką. Czym jest to spowodowane? W Polsce sprzedaje się ok. 1 mln rowerów rocznie, prawie w każdym domu jest rower… Wygląda na to, że zakłady ubezpieczeń wychodzą z założenia, że każdy może na własną rękę „skompletować” sobie taki pakiet ubezpieczeń ogólnie dostępnych - OC, NNW. Natomiast rękami i nogami bronią się przed ubezpieczaniem samych rowerów. Niezrozumiały jest brak możliwości (poza PZU) ubezpieczenia się od wypadku, czy utraty roweru w przypadku zdarzeń losowych (pożar) poza miejscem zamieszkania. A takie kompletowanie pakietu na własną rękę oznacza wyższą składkę. Tylko pakiety mogłyby spowodować spadek cen. Przyszło mi do głowy, że nie tylko mnie interesowałby takowy. Może więc uda nam się wspólnie coś z tym zrobić? Jeśli jesteście zainteresowani czymś takim, piszcie na adres redakcji z dopiskiem/tematem ubezpieczenia.