Przeczytajcie sami!

Transkrypt

Przeczytajcie sami!
Magdalena Lesiak
O jednym oku,
byle tego roku
czyli kilka myśli o dynamice relacji dziewczyna – chłopak i o tym, że można mieć
księcia za 10 zł.
W naszej rodzinie tak się składało, że pary raczej długo niż krótko chodziły ze sobą przed ślubem.
Jak już dziewczyny (chłopaki też, ale dziewczyn jest zdecydowanie więcej) znalazły przysłowiową
połówkę, to już tak na zawsze! Dzięki Bogu, akurat te wybory okazały się trafione i żyją szczęśliwie
w swoich rodzinach, ale… Prababcia ostrzegała:
- Młode jesteście, trzeba się rozejrzeć, poszukać, sprawdzić! A Wasze serca, jak te sygnaturki, biją
szybko „tylko, ten, tylko ten, tylko ten”. A skąd wiecie, że tylko ten? A może za kilka lat, ten jedyny
okaże się nietrafionym wyborem, a Wy zostaniecie, jako stare panny? I będziecie wtedy bić, jak ten
dzwon parafialny „Byle jaki, byle był. Byle jaki, byle był”, albo jeszcze gorzej – jak Stary Zygmunt –
„O jednym oku, byle tego roku. O jednym oku, byle tego roku…”.
I teraz, za każdym razem, gdy jestem w Krakowie, myślę o wszystkich moich koleżankach koło
40tki, które w desperacji szukają partnera na wszystkich możliwych portalach towarzyskich i
imprezach zakładowych, albo o tych, które zranione po wieloletnich doświadczeniach z „tym
jedynym”, boją się i nie próbują szukać nowych relacji…
Nawiązując do tych ludwisarskich metafor, w okresie młodości, kiedy szukamy, najlepiej „bić
sercem” w rytm – „ten lub tamten, ten lub tamten”.
Oczywiście nie namawiam do zmiany sympatii, jak przysłowiowych rękawiczek, ale do rozwagi i
otwartości, do szukania i dostrzegania, do poznawania i rozważania.
Ale po kolei.
Dobre wypracowanie
Relacja dziewczyna – chłopak, jest jak dobre wypracowanie: ma wstęp, rozwinięcie i zakończenie. I
jak dobre wypracowanie, ma też właściwe proporcje w treści.
Wstęp – Nie czekaj na grom jasnego nieba, ani na żar w sercu.
Miłość od pierwszego wejrzenia, to nie miłość. Wszystkie poradniki o miłości o tym piszą, a młodzi i
tak mają nadzieję, że im się przydarzy i będzie, jak w bajce...
Owszem, to pierwsze zauroczenie jest bardzo przyjemne i może być początkiem czegoś wielkiego,
pięknego i trwałego - być może, po pierwszym zachwycie przyjdzie kolejny i kolejny i kolejny...i
bardzo dobrze, bo miłość zwykle zaczyna się od wzajemnego oczarowania i zainteresowania (to
jedna z jej płaszczyzn – uczuciowa). Ale ten pierwszy impuls może też przynieść rozczarowanie, a
jest też druga strona medalu – czasami pierwsze wrażenie może wiązać się z niekorzystną oceną
osoby, ale gdy ją poznamy bliżej, spędzimy więcej czasu … może się okazać, że mamy ochotę
spędzić z nią resztę życia.
Ale właśnie potrzeba czasu… na rozwinięcie.
Rozwinięcie – Zdejmuj różowe okulary, zacznij używać lornetki albo nawet mikroskopu.
*Na wstępie rozwinięcia – „nie bierz” w desperacji pierwszego lepszego/pierwszej lepszej, ale też
nie przebieraj w nieskończoność!
KOT W WORKU
Znacie się dwa tygodnie, a wydaje Ci się, że to Ktoś Na Zawsze! Spokojnie. Dajcie sobie szansę –
poznać się i pokochać… albo rozstać. Nie podejmuj poważnych decyzji pod wpływem emocji i bez
„podstawowych danych”. Pamiętaj o kluczowych wartościach – Bóg i wiara, małżeństwo i rodzina,
praca, zdrowie!!!
„Pokaż mi swój pokój, pokaż mi swoją rodzinę, pokaż mi swoich kolegów/koleżanki… a powiem Ci
kim jesteś” - spędzajcie razem czas i rozmawiajcie, zobaczcie, jak się rzazem czujecie i dogadujecie
w różnych okolicznościach – i w kinie na romantycznej komedii i na przykład w sytuacji choroby
czy problemów, na wycieczce i w czasie obowiązków domowych, uczniowskich czy zawodowych.
Okryjcie przed sobą swoje plany, marzenia i wartości i zobaczcie czy mają wspólne odniesienie.
Jeśli w najważniejszym się zgadzacie, jest szansa, że i w drobiazgach będzie dobrze.
Z KWIATKA NA KWIATEK
Niektórzy mówią – młodość, trzeba się wyszumieć, przyjdzie czas na trwałe związki – i zmieniają
sympatię, jak rękawiczki. Impreza, kino, spacer, czasami coś więcej. Bez odpowiedzialności i bez
przyszłości. Tak można mieć przypadkowych znajomych, ale nie kogoś, komu mówimy „kocham
Cię”. Nie można kochać przez 3 tygodnie, a przez następne dwa kogoś innego. To nie miłość, to
zabawa, a nikt przecież nie chce być traktowany przedmiotowo - nie chce być zabawką!
Nie inicjuj i nie wchodź w głębokie i intensywne relacje na krótko, chyba że chcesz inwestować w
popiół.
ZA WYSOKA POPRZECZKA = SAMOTNOŚĆ
Żeby był wysoki, żeby był przystojny, żeby dobrze gotowała, żeby była blondynką, żeby dużo zarabiał,
żeby był jedynakiem, żeby była z wielodzietnej rodziny, żeby spędzał czas tylko ze mną, żeby
interesowała się sportem, żeby…., żeby….
I budujesz górę nie do pokonania.
Szukasz ideału, księcia/królewny z bajki?
A przecież wokół żyją sami NORMALNI ludzie – z zaletami i wadami, ludzie tacy, jak Ty!
Nie trać czasu na szukanie, przebieranie i wykluczanie. Albo na czekanie. Możesz stracić
najpiękniejsze lata swojego życia, możesz zapomnieć o swoim życiu i samorozwoju. Możesz
wymagać i odrzucać i ostatecznie zostać na lodzie .
A On/Ona może być całkiem blisko…
Daj sobie szansę i daj szansę „relacji”:
spójrz w lustro - zweryfikuj swoje „żeby był…” i obniż poprzeczkę, żeby była możliwa
również do przejścia dla Ciebie.
bycie z drugą osobą, to nieustanny rozwój – teraz nie można mieć tego, co będzie możliwe za
20 lat;
bycie z drugą osobą, to nieustanny rozwój relacji w związku i każdego z osobna. Nie można
któregoś elementu zaniedbać;
uczymy się siebie przez całe życie – nie przewidzimy przyszłości i naszych reakcji – co dziś
nas zachwyca, za 10 lat może być utrapieniem;
pamiętaj o rozsądku – spotkaj się ze swoimi marzeniami i oczekiwaniami, gdzieś w pół drogi
z otwartością akceptacją i wsparciem;
akceptacja człowieka nie oznacza bezwarunkowej akceptacji jego wad – na szczęście mamy
wolną wolę, rozum i zdolność uczenia się – możemy zmieniać się (oby na lepsze), gdy tego,
chcemy – dla Boga, dla siebie samego i dla siebie nawzajem;
pomóżcie sobie nawzajem być dobrymi ludźmi. Po prostu.
CZY MOŻNA SOBIE KOGOŚ WYCHOWAĆ?
Wielu mówi – „wychowam sobie żonę” albo „ja go zmienię po ślubie”. Nie liczyłabym na to…
chyba, że zaczniemy wychowywać w pierwszym roku życia! Poznajemy się w wieku 15-20 lat,
czasami jeszcze później. I niestety mamy do przyjęcia, wraz z człowiekiem, cały bagaż jego życia,
wszystkie dobre i złe doświadczenia, wszystkie relacje rodzinne i rówieśnicze. To nie biała tablica,
na której możemy napisać: „a teraz mnie kochaj, tak, jak ja tego chcę, teraz żyj ze mną, tak jak
zaplanowałem/am”.
Często do wychowania używa się obrazu lepienia z gliny. OK., ale musimy przyjąć, że człowiek,
który ma być nasza sympatią, może kiedyś kimś więcej, jest już ulepionym garnkiem i czasami nawet
wypalonym! My możemy, co najwyżej dodać ozdoby, dodatkowe szkliwienie, jakieś uszko… nie ale
wiadomo czy wytrzyma. Jeśli będziemy próbowali przerobić według swojego planu, wzoru –
rozpadnie się, pokruszy, zniekształci – już nie będzie tym samym fajnym garnuszkiem, który tak nam
się spodobał.
KIEDY ZDECYDOWANIE ZAKOŃCZYĆ ZNAJOMOŚĆ I TO JAK NAJSZYBCIEJ?
Kiedy druga osoba:
oszukuje Cię
zdradza
kiedy w ogóle nie liczy się z Twoim zdaniem i Twoimi uczuciami
kiedy jest pod silnym wpływem innych i nie ma własnego zdania
kiedy nie uczy się i nie pracuje
kiedy jest uzależniona od alkoholu, narkotyków i innych środków psychoaktywnych,
pornografii, hazardu itp.
kiedy jest agresywna wobec Ciebie i innych ludzi
kiedy stosuje przemoc fizyczną, psychiczną czy seksualną
Już słyszę głosy zakochanych po uszy, którzy chcą miłością przemieniać, albo miłością wymuszać,
albo miłością wybaczać.
Miłością można dać szansę. Ale jeszcze nie teraz. Teraz: zdecydowanie DO WIDZENIA – jeśli będzie
Mu/Jej naprawdę zależało, zrobi ze sobą porządek i wróci… po szansę.
KIEDY W OGÓLE NIE RYZYKOWAĆ I NIE WCHODZIĆ W BLISKIE RELACJE, A NAWET UCIEKAĆ?
Myślę tu o „zakazanych osobach” – dla nas, wierzący są to zbyt bliskie, intymne relacje z osobami
duchownymi i z osobami pozostającymi w związkach małżeńskich (bez względu, kto pierwszy
podejmuje inicjatywę – i tak trzeba uciekać!!!).
Te osoby już wybrały swoją drogę i nie ma niej miejsca dla nas, jako „drugiej połówki”!
Zakończenie – Gotowi do startu? Start!
Wbrew oczekiwaniom zakończenie, to nie koniec! To początek.
Nowej znajomości, nowej relacji, nowej – być może już tej najwłaściwszej- Miłości.
Albo nowego etapu – narzeczeństwa czy małżeństwa.
I teraz od tego, jak przeżywaliśmy etap „rozwinięcia” zależą nasze rany psychiczne i duchowe
rozterki. Jeśli nasza relacja rozwijała się stopniowo, przeszliśmy po kolei etapy i nasza bliskość nie
przekroczyła tej „magicznej” granicy intymności – jakoś sobie poradzimy… popłaczemy,
potęsknimy, pozłościmy się, przemyślimy … i zrozumiemy, że tak było najlepiej, tak musiało być…
być może uda się utrzymać z „byłym” dobrą koleżeńską czy nawet przyjacielską relację.
Gorzej, gdy poszło za daleko –intymne, głębokie relacje to sfera zarezerwowana dla Kogoś Na
Zawsze i jeśli wykorzystaliśmy „tę rezerwację” tylko dla „kogoś” nie będzie już „na zawsze”, bo
było tylko na chwilę  W takich okolicznościach rozstanie jest ogromną stratą, bardzo dotkliwą i
bolesną, bo straciliśmy część siebie bezpowrotnie – i duchowo i fizycznie. Tu będzie się goić
znacznie dłużej…
JAK SIĘ ROZSTAĆ?
To trudne, ale czasami trzeba.
Najlepiej osobiście – nie sms-y, maile czy pośrednicy.
Kulturalnie – bez awantur czy znikania bez słowa.
Spokojnie, rzeczowo, jasno wytłumaczyć dlaczego „nie” – rozumowo i uczuciowo. Znaleźć
konkretne argumenty. Mówić o sobie i od siebie – popularny komunikat „ja”.
Nie obwiniać (chyba, że była zdrada, to wina jest oczywista i nie ma co udawać, że wszystko
jest OK.), nie wypominać, nie rozdrapywać ran i nie fundować sobie kolejnych zranień.
Jeśli to ostateczna decyzja i nie dajemy sobie już żadnych kolejnych szans – nie dajmy się
wmanipulować również w kolejne obietnice poprawy.
A może jednak Książę 
A gdyby, ktoś jednak bardzo chciał, to może mieć
księcia w każdej chwili, za 10 zł – na rynku dostępny jest
taki gadżet- Magic Frog: zalewasz żabę wodą, a po kilku
minutach masz księcia. Rośnie jeszcze przez 72
godziny… do ok. 10 cm… Cóż, że taki niski, ale zawsze
Książę 

Podobne dokumenty