Sztuka odnajdywania w sobie mobilizacji.

Transkrypt

Sztuka odnajdywania w sobie mobilizacji.
Sztuka odnajdywania w sobie mobilizacji.
Każdego napędza w życiu co innego. Jednych motywuje strach. Inni szukają wrażeń. Wiele
osób dąży do mnożenia majątku. Są i tacy, którzy realizują się poprzez sztukę i tworzenie
czegoś, co po nich zostanie. Czasem głód wiedzy pcha do nieustannego rozwoju. Skrajna
bieda do walki o przetrwanie. Dzieci każdą minutę dnia najchętniej wypełniłyby zabawą.
Motorem ich działania jest eksploracja i poznawanie świata, nauka i nabywanie nowych
umiejętności. W psychologii uważa się, że powstanie potrzeb wyższego rzędu, czyli tych
związanych z samorealizacją jest możliwe dopiero po zaspokojeniu podstaw. Innymi słowy
brak pożywienia lub ciągłe poczucie zagrożenia uniemożliwia wytworzenie kolejnych etapów
w rozwoju ludzkich pragnień. Dopiero mając pożywienie, dach nad głową i miłość innych,
można skupiać się na dalszych planach. Zawsze mobilizuje nas jednak wizja czegoś do
zdobycia, co jest przed nami. Prawdziwą tragedią niektórych zamożnych osób jest niekiedy
osiągnięcie takiego pułapu posiadania, że dochodzą do pustki, której nie potrafią wypełnić.
Ale i przeciętnie zarabiający ludzie mogą doznać braku misji do wypełnienia. Człowiek bez
celu traci sens życia. Nie ma powodu do zaangażowania się w aktywność. Bez znaczenia jest
rodzaj straty, jakiej doświadcza. Pozbawienie różnych znaczących wartości może być tak
samo dotkliwe jak śmierć bliskiej osoby. Odebranie bodźców pobudzających co rano by
wstać z łóżka może doprowadzić do zachwiania tożsamości, jeżeli nie posiadamy innych
obszarów, w których czujemy się potrzebni. Dlatego tak ważne wydaje się, by otaczać się
ludźmi i uczestniczyć w wielu odrębnych kręgach społecznych. Zapewnia to oparcie w
sytuacji, kiedy jeden obszar przestaje spełniać swoją rolę, staje się mniej ciekawy lub
przestaje istnieć. Usamodzielnienie się potomstwa, zwolnienie z pracy, czy odejście partnera
życiowego to tylko przykłady takiego poczucia porażki. Bywa ono tak silne, że zamyka oczy na
przyszłość i paraliżuje w zawieszeniu. Wyrwać z niego potrafi inna silna sfera dająca energię.
Może to być przyjaciel, który wysłucha i pomoże znaleźć nowe angażujące cele. Konieczność
wychowania małych dzieci, dla których trzeba żyć i każdego dnia dawać z siebie jak najwięcej
zmusza owdowiałych rodziców do zarabiania, dbania o pociechy i myślenia o tym, co dalej.
Poświęcenie się sprawom społecznym, czy działalności charytatywnej potrafi odwrócić
uwagę od przedłużającego się pozostawania bezrobotnym. Im więcej w naszym prywatnym
świecie różnorodności, tym głębsza studnia do czerpania siły witalnej. Prawdą jest, że to od
nas samych zależy jakie zaplecze sobie stworzymy. Pozytywne otoczenie, bogate w rozmaite
doświadczenia i osobowości gwarantuje spory zapas kół ratunkowych na wypadek sztormu.
Więcej artykułów na stronie: www.poradniapsychologiczna.eu