Dobry początek sezonu dla Suzuki GRANDys duo.

Transkrypt

Dobry początek sezonu dla Suzuki GRANDys duo.
Dobry początek sezonu dla Suzuki GRANDys duo. Zespół Suzuki GRANDys duo od zwycięstwa rozpoczął sezon 2010. Andy Meklau okazał się bezkonkurencyjny w wyścigu klasy Superstock 1000. Zawody odbywały się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, było zimno i padał deszcz. Andy startujący z drugiego miejsca dość szybko wyszedł na prowadzenie i kontrolował sytuację aż do mety. Drugi z zawodników naszego zespołu w tej klasie, Mariusz Grandys był piętnasty. W klasie Superbike nasi zawodnicy też stanęli na podium. Fantastyczny wyścig pojechał Gwen Giabbani, który po zaciętej walce dojechał do mety jako drugi. Był też najlepszym zawodnikiem na stałe startującym w Mistrzostwach Polski. Jako czwarty linię mety przekroczył Hubert Tomaszewski i był drugi z Polaków. Doskonałe zawody pojechał też Adam Kropiwnicki, który z trzydziestego pola startowego przebił się na siódme miejsce. Tuż przed nim wyścig ukończył Andy Meklau, który miał problemy z zawieszeniem. Cały dzień, na przekór aurze dopingował nas Sebastian Rot (http://www.sebastian‐
rot.webeditcms.pl/index.php?IdStr=1264763279). Jego wsparcie bardzo zmotywowało naszych zawodników, dlatego razem z Hubertem i Gwenem pojawił się na podium Jacek Grandys, team manager: „To był bardzo udany weekend. W Superstock 1000 Andy wykonał swoją pracę perfekcyjnie i mimo trudnych warunków zdobył komplet punktów. W klasie Superbike zawodnicy spisali się doskonale, wszyscy czterej zmieścili się w pierwszej siódemce, a przypomnę, że startowało aż czterdziestu dwóch zawodników i były to zawody Alpe Adria. Liczę, że dalsza część sezonu będzie równie udana. Andy Meklau, 1 miejsce Superstock 1000: „W pierwszym wyścigu nie miałem żadnych problemów i mogłem skoncentrować się na walce o najlepsze miejsce. W Superbike zawieszenie nie pracowało optymalnie, sprężyna była za twarda i nie mogłem jechać tak szybko jak powinienem. Cały zespół spisał się bardzo dobrze w tych trudnych warunkach.” Gwen Giabbani, 2 miejsce Superbike: „Wyścig był bardzo szybki, mimo, że jechaliśmy po mokrym torze. Walka z Pellizzonem i Pawłem była bardzo ciekawa i emocjonująca. Na ostatnim okrążeniu próbowałem wyjść na prowadzenie, ale nieudało się i oddałem nawet drugie miejsce. Na ostatnich metrach chciałem zaatakować jeszcze raz, ale zamieszanie z Pawłem spowodowało, że przyjechałem za Włochem. Był to nasz pierwszy kontakt z motocyklem w tym roku, dlatego uważam, że cały team spisał się dobrze. Hubert Tomaszewski, 4 miejsce Superbike: „Bardzo dobrze mi się dziś jechało po mokrym torze, szybko wyprzedziłem kilku rywali i mogłem jechać spokojnie. Wszystko jest zasługą Sebastiana, który trzymał za mnie kciuki. Wczoraj już wierzyłem, że pokażemy się z dobrej strony i będzie okazja zabrać Sebastiana na podium. Słowa dotrzymaliśmy, a jego uśmiech był największą nagrodą.”