Zielonoświątkowcy i katolicy w dialogu

Transkrypt

Zielonoświątkowcy i katolicy w dialogu
Zielonoświątkowcy i katolicy w dialogu
Ekumeniczny dialog między Kościołem Rzymskokatolickim a przedstawicielami poszczególnych
Kościołów Zielonoświątkowych, jest jednym z najważniejszych faktów w ekumenicznej historii
ostatnich dziesięcioleci ubiegłego wieku. Spotykają się bowiem dwie największe rodziny
chrześcijańskie współczesnego świata, żyjące dotąd wśród świata obok siebie, we wzajemnym
niezrozumieniu, nierzadko wrogości.
Rzymscy katolicy szczycą się być grupa najliczniejszą wśród chrześcijan całego świata,
podkreślając swą historyczną, nieprzerwaną ciągłość od czasów Piotra i Apostołów.
Zielonoświątkowcy zaś historycznie są grupą najmłodszą, lecz jednocześnie o najwyższej –
globalnie patrząc - dynamice wzrostu. Powstali w początkach XX w., w 1990 r., reprezentowali
już 21%. chrześcijan, nie licząc niezależnych kościołów charyzmatycznych „trzeciej fali” i
charyzmatyków w obrębie „historycznych” kościołów. Odrzuceni przez tradycyjne kościoły
okazali się nagle drugą co do wielkości rodziną chrześcijan.
W ekumeniźmie nie liczby i statystyka są najważniejsze. Jednakże skandal wynikający z faktu,
iż dwie największe rodziny chrześcijan, choć głoszą jednego Chrystusa i jedną dobrą nowinę,
żyją we wzajemnej ignorancji i wśród wzajemnych podejrzeń, jeśli nie w otwartej wrogości,
podważa wiarygodność samej Ewangelii. Dlatego sprawa katolicko – zielonoświątkowego
dialogu w pewien sposób dotyka całego chrześcijaństwa i chrześcijańskiego świadectwa wobec
świata.
Można zaryzykować tezę, iż od jego rezultatów i recepcji po obu stronach zależeć będzie
przyszłość ekumenizmu i kształt chrześcijaństwa. Budzi więc zdumienie, jak bardzo pozostaje
dialogiem nieznanym i przemilczanym po obu stronach. A przecież oficjalny, międzynarodowy
dialog trwa już od dziesięcioleci.
Pierwsze, wstępne rozmowy zostały rozpoczęte już w 1970 r. Toczyły się pomiędzy ówczesnym
Sekretariatem ds. jedności Chrześcijan, powołanym przez papieża Jana XXIII w 1960 r., a
poszczególnymi członkami kościołów zielonoświątkowych.
1/7
Zielonoświątkowcy i katolicy w dialogu
Inicjatywa spotkania wyszła od strony zielonoświątkowej. U jej podstaw leżały głównie osobiste
kontakty niektórych liderów zielonoświątkowych, głównie Davida du Plessis. Inicjatywy te, dzięki
zasadniczym zmianom w ekumenicznym nastawieniu Kościoła Rzymskokatolickiego po
Soborze Watykańskim II zostały natychmiast przyjęte przez ówczesny Sekretariat ds. Jedności
Chrześcijan.
Trzeba w tym kontekście zauważyć istotny jeden istotny fakt. Dla zielonoświątkowców dialog z
Kościołem Rzymskokatolickim stał się możliwy z chwilą powstania ruchu katolickiej odnowy
charyzmatycznej. Bez tego jakikolwiek dialog byłby nie do pomyślenia dla zielonoświątkowców.
Powstanie i rozwój odnowy charyzmatycznej w latach 60 tych ubiegłego stulecia uświadomił
zielonoświątkowcom ten aspekt Kościoła Rzymskokatolickiego, którego istnienia nawet nie
podejrzewali. Katolicy, w swoim Kościele, współdzielili z nimi to samo doświadczenie Chrztu w
Duchu Świętym, głębokiej modlitwy i działania charyzmatów. Z okazji wielkich konferencji charyzmatycznych zielonoświątkowcy doświadczyli katolickiego
sprawowania Eucharystii; dla wielu z nich stało się jasnym, że nie mogą już mówić dłużej bez
zastrzeżeń o „martwej liturgii”. Wszak podczas niej, pomimo różnic doktrynalnych, przeżywano
tą ewangeliczną społeczność, bez której zielonoświątkowcy nie mogliby w żaden sposób podjąć
dialogu z katolikami.
Cel dialogu jednoznacznie i w sposób w pełni świadomy ograniczono, w porównaniu do innych
dialogów oficjalnych prowadzonych przez Kościół Rzymskokatolicki. Niemal w każdym
komunikacie kończącym kolejne spotkania i każdym raporcie kończącym kolejne etapy dialogu
pojawia się już na wstępie zastrzeżenie: prowadzone rozmowy i spotkania nie mają w żadnym
wypadku jako swojego, choćby odległego celu, budowy jakiejkolwiek widzialnej jedności
organizacyjnej czy strukturalnej. Jeżeli ostatecznym celem dialogu miałaby być jedność
widzialna, zielonoświątkowcy nigdy nie mogliby zaakceptować swojego w nim uczestnictwa w
jakiejkolwiek formie. Już od pierwszych, wstępnych spotkań w 1971 r. określono, iż celem
prowadzonego dialogu będzie dążenie do
eliminacji wzajemnej ignorancji, dzielenie „modlitwy, duchowości i refleksji teologicznej” oraz
„wspólne wzrastanie”, w sposób jednakże nieustrukturalizowany. Tak więc kolejne raporty końcowe przedstawiane po zakończeniu kolejnych 5-letnich etapów
dialogu nie wiążą doktrynalnie ani poszczególnych kościołów zielonoświątkowych, ani Kościoła
Rzymskokatolickiego. Można je raczej określić jako owoc pracy odpowiedzialnych z każdej ze
2/7
Zielonoświątkowcy i katolicy w dialogu
stron, przedstawiany następnie kościołom do rozważenia i refleksji. Kościoły naturalnie mają
całkowitą swobodę w decyzji o przyjęciu bądź odrzuceniu raportu, w całości lub części.
Właściwy dialog rozpoczął się w 1972 r. Początkowo delegacja zielonoświątkowa została
wybrana osobiście przez Davida du Plessis, a następnie przez jego brata Justusa du Plessis.
Stopniowo jednak poszczególne kościoły zielonoświątkowe zaczęły wysyłać swoich
przedstawicieli oficjalnych.
Podczas pierwszego pięciolecia zostały poruszone następujące kwestie: chrzest w Duchu
Świętym (1972 r. Horgen, Szwajcaria), związek pomiędzy chrztem w Duchu Św. a obrzędem
inicjacji chrześcijańskiej, oraz rolą Ducha Św. i Jego darów w tradycji mistycznej Kościoła
(1973, Rzym, Włochy); teologia inicjacji chrześcijańskiej, natura działania sakramentów oraz
chrzest dzieci i dorosłych (1974, Schloss Craheim, RFN), kult publiczny, ze szczególnym
uwzględnieniem celebracji eucharystycznej, i z ludzkim wymiarem działania darów duchowych i
rozeznawania duchów (1975, Wenecja, Włochy), modlitwa i uwielbienie (1976, Rzym, Włochy).
Podczas drugiego pięciolecia (w 1978 r. spotkanie nie odbyło się z powodu śmierci papieża
Pawła VI) rozważano następujące tematy: mówienie językami oraz relacja nadziei do wiary
(1977, Rzym, Włochy); związek Pisma i tradycji oraz posługa uzdrawiania w Kościele (1979,
Rzym, Włochy); kościół jako wspólnota uwielbienia oraz Tradycja i tradycje (1980, Wenecja,
Włochy); rola Marii, m.in.j. jej pośrednictwo, kult, macierzyństwo (1981, Wiedeń, Austria); urząd
w Kościele (1982, Collegeville, Minnesota, USA).
Podczas trzeciego pięciolecia podjęto problem świętych obcowania (1985, Riano, Włochy),
Duch Święty i nowotestamentowa wizja ‘koinonia’ (1986, Sierra Madre, California, USA),
‘Koinonia’, Kościół i sakramenty (1987, Wenecja, Włochy); ‘Koinonia’ i chrzest (1988,
Emmetten, Szwajcaria), ‘Koinonia’, Kościół jako wspólnota (1989, Rzym, Włochy).
Dokumenty końcowe trzech etapów można znaleźć w Enchiridion Oecumenicum 3 pod red.
Cereti Giovanni, Puglisi James F., Edizioni Dehoniane Bologna 1995.
Czwarta faza dialogu (1990 – 1997) dotyczyła Ewangelizacji, prozelityzmu i wspólnego
świadectwa – w 1997 opublikowano wspólny dokument: Ewangelizacja, prozelityzm i wspólne
świadectwo.
3/7
Zielonoświątkowcy i katolicy w dialogu
W czerwcu 1998 r. rozpoczęto piątą fazę dialogu rzymsko-katolicko – zielonoświątkowego
(Bolton, Ontario, Kanada). Tematem przewodnim tego pięciolecia stały się ponownie inicjacja
chrześcijańska i chrzest w Duchu Świętym.
Jednak niektóre kościoły zielonoświątkowe i wielu zielonoświątkowców nadal z wielką
nieufnością patrzy na ruch ekumeniczny. Międzynarodowe konferencje zielonoświątkowe
pozostały jedynie obserwatorami dialogu. A przecież pentekostalizm w swoich początkach był
głęboko ekumeniczny. Ruch zielonoświątkowy narodził się w początkach ubiegłego wieku jako
odnowa chrześcijaństwa raczej niż jako nowy kościół. W 1908 r. deklaracja misyjna Azusa
Street Mission z Los Angeles stwierdzała: „The Apostolic Faith Movement wspiera.... jedność
chrześcijan na każdym miejscu”. Jeden z najwybitniejszych badaczy pentekostalizmu,
szwajcarski teolog reformowany W. Hollenweger tak podsumowuje swoje studia nad
powstaniem pentekostalizmu: "Ruch zielonoświątkowy powstał jako ekumeniczne przebudzenie
w ramach tradycyjnych kościołów"
. Dopiero gwałtowne
odrzucenie posłania zielonoświątkowego ze strony kościołów doprowadził do stopniowego
zamknięcia się nowego ruchu.
Zaangażowanie się zielonoświątkowców w dialog ekumeniczny jest więc w rzeczywistości
powrotem do pierwotnego charyzmatu ruchu, do jego najgłębszych korzeni.
Zielonoświątkowe przebudzenie od samych swych początków zostało zdecydowanie odrzucone
przez tradycyjne kościoły. Odtąd trwała epoka wzajemnych oskarżeń, wrogości, niezrozumienia.
W 1952 r. podczas Światowej Konferencji w Londynie niektórzy odpowiedzialni
zielonoświątkowi przyjęli zaproponowaną przez Davida du Plessis deklarację uznającą, iż
„zielonoświątkowcy nie pozostawali bez winy” w tworzeniu się napięć w odniesieniu do
głównych kościołów protestanckich. Tę deklarację Du Plessis stopniowo objął także katolików.
W szukaniu dróg pojednania z Kościołem Rzymskokatolickim wielką rolę odegrali liderzy
brytyjskich zielonoświątkowców Donald Gee i David Allen. Sekretarz generalny brytyjskich
Assemblies of God, Alfred Missen, publicznie prosił katolików o wybaczenie w 1982 r. W
oficjalne struktury ruchu ekumenicznego zielonoświątkowcy wkroczyli w latach 60 tych
ubiegłego wieku. Wtedy to Kościół zielonoświątkowy w Chile jako pierwszy kościół
zielonoświątkowy, przystąpił do Światowej Rady Kościołów.
Kościół Rzymskokatolicki ze swej strony ma wiele powodów do wyznania win względem
zielonoświątkowców, zwłaszcza w tych krajach gdzie stanowi zdecydowaną większość.
4/7
Zielonoświątkowcy i katolicy w dialogu
Zielonoświątkowcy w wielu regionach świata cierpieli z ręki katolików wiele niesprawiedliwości,
nierzadko bardzo ciężkich: podpalenia kościołów, aresztowania, wygnanie. „Odpowiedzialność
za zło we wzajemnych stosunkach pomiędzy katolikami a zielonoświątkowcami jest jak droga z
dwoma pasami ruchu, lecz o bardzo różnym przebiegu - pisze o. Kilian McDonnel OSB,
współprzewodniczący dialogu ze strony Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan – ponieważ
katolicy mają nieporównywalnie więcej win, za które winni wyrazić skruchę. My katolicy, musimy
uznać ten fakt, wyznać nasze winy i podjąć inicjatywę pojednania”.
Dialog katolicko – zielonoświątkowy jest dialogiem także teologicznie trudnym. Obie strony stają
wobec wyzwań wydawałoby się niepokonalnych. Rzymski katolicyzm i pentekostalizm stają
bowiem na dwóch całkowicie różnych biegunach teologicznego pojmowania Kościoła. Katolicy
uważają się za nieprzerwanych depozytariuszy najbardziej starożytnej tradycji, za Kościół
najstarszy pod względem ciągłości historycznego istnienia, z eklezjologią rozwiniętą do
najdrobniejszych szczegółów, z odgrywającym istotną rolę systemem sakramentalnym, z liturgią
doskonale ustrukturalizowaną, z centralistycznym systemem władzy i organizacji o globalnym
charakterze, wyposażonym w jednoznacznie określone magisterium. Wspólnota jest dla
katolicyzmu pojęciem podstawowym.
Z drugiej strony zielonoświątkowcy są Kościołem historycznie jednym z najmłodszych, z małym
zainteresowaniem ku sprawom eklezjologii, z niesakramentalnym porządkiem, w którym wielką
atencją otaczana jest spontaniczność w liturgii, z zdecentralizowaną strukturą, bez
międzynarodowego organizmu, który mógłby wypowiadać w imieniu poszczególnych kościołów.
Religijnym punktem wyjścia jest nade wszystko doświadczenie osobiste i indywidualne.
W dialogu katolicko zielonoświątkowym spotkały się również dwie, zupełnie różne kultury
teologiczne. Dla zielonoświątkowców podstawową formą komunikacji jest świadectwo,
nawrócenie ma zawsze charakter konkretnej historii, opowieści o przeżytych wydarzeniach, jest
„śpiewem i wspomnieniem”.
Ustny przekaz jest podstawowym środkiem przekazu, doświadczenie religijne zaś wybija się na
pierwszy plan jako punkt wyjścia na teologicznej drodze. Z drugiej strony, w rzymskiej teologii
dominującym środkiem przekazu okazują się teksty pisane, raporty, dokumenty, akademickie
opracowania, listy. Podstawą jest to, co zapisane, doświadczenie religijne jest nierzadko
traktowane niezwykle podejrzliwie.
Jednak poza oczywistą opozycją teologicznych kultur do których odwołują się katolicy i
5/7
Zielonoświątkowcy i katolicy w dialogu
zielonoświątkowcy i fundamentalnej różnicy w pojmowaniu Kościoła jest dziedzina, w której
katolicy i zielonoświątkowcy znajdują się „po jednej stronie” chrześcijańskiej mapy kościołów,
tradycji i denominacji. Bez doktryny o doświadczeniu uświęcenia, które następuje po
nawróceniu, nie ma penetkostalizmu. Ta nauka zaś ma swoje katolickie korzenie. Wielu
badaczy słusznie zauważa, iż historycznie pentekostalizm narodził się ze spotkania
specyficznie katolickiej duchowości z duchowością czarnych ex-niewolników w USA. Wpływ ten
jednoznacznie związany jest z wesleyańską doktryną uświęcenia. Poprzez metodyzm Wesley przekazał swoje duchowe doświadczenie uświęcenia Holiness
Movement, pod którego wpływem wyłonił się pentekostalizm. Pisma św. Efrema (IV w.),
Pseudo-Makarego (V w.), a poprzez Makarego św. Grzegorza z Nysy; Tomasza a Kempis (XIV
w.), włoskiego teatyna Lorenzo Scupoli (1530-1610), hiszpańskiego benedyktyna Juana de
Castaniza (XVI w.), anglikańskich teologów Jeremy’ego Taylora (1613-1667) i Wiliama Lawa
(1686-1761) odegrały wielką rolę w duchowej formacji ks. Johna Wesleya.
Nauka o uświęceniu ugruntowana jest w antropologii, która także wydaje być obszarem
porozumienia. Zielonoświątkowcy są niezwykle bliscy katolickiemu stwierdzeniu gratia non tollit
sed perfecit naturam
. Staje się to szczególnie jasne, kiedy zauważamy, iż podczas prowadzonego dialogu nie było
żądnej różnicy zdań pomiędzy zielonoświątkowcami a katolikami co do kwestii centralnej dla
Reformacji – usprawiedliwienia z wiary. Nie uznano tego nawet za temat wart dyskusji,
sugerując, że w tej materii zielonoświątkowcom bliżej do katolików niż Reformatorów.
Stąd zapewne możemy spotkać określenie pentekostalizmu jako „katolicyzmu bez księży”, jako
pewnego rodzaju katolickiej duchowości bez rzymskiej, prawniczej „nadstruktury”. Czy słuszne
jest to określenie czy też nie, w każdym razie istnieje o wiele więcej obszarów porozumienia i
zgody, niż mogłoby się wydawać przy pobieżnej analizie katolicko – zielonoświątkowych relacji.
Ta duchowa bliskość ma jednak także i druga stronę. Jest jednym z powodów, dla których
zielonoświątkowcy odnoszą tak wielki sukces w krajach o kulturze katolickiej. Wielu nie
akceptuje pentekostalizmu jako swego rodzaju ludowego katolicyzmu, zielonoświątkowcy
pozostają bowiem wciąż w iektórych rejonach świata przede wszystkim wojującymi
antykatolikami, pomimo tego, iż de facto pozostają w wielu kwestiach bliżej pozycji
zajmowanych przez katolicyzm i prawosławie niż Reformatorzy.
6/7
Zielonoświątkowcy i katolicy w dialogu
Ekumenizm oznacza koniec pewnej mitologii. Obie strony przystępując do dialogu patrzyły na
siebie przez pryzmat mitów, które nie dziwią zważywszy na lata wzajemnych wzajemnego
oddalenia i odrzucenia, a zarazem oskarżeń, wrogości i ignorancji. Ekumeniczne działania
polegają na identyfikacji tak punktów wzajemnej zgody, jak i określenia różnic. Koniec mitologii
nie oznacza jeszcze narodzin porozumienia czy zgody, lecz usunięcie przeszkody. Przeszkody
w głoszeniu Ewangelii całemu światu, tak aby świat uwierzył.
Zob.
Piotr Timus
7/7

Podobne dokumenty