konsultant-krajowy-p.. - Krajowe Stowarzyszenie Zawodowych
Transkrypt
konsultant-krajowy-p.. - Krajowe Stowarzyszenie Zawodowych
Warszawa, 25 lipca 2011 r. KRAJOWA RADA KURATORÓW WARSZAWA KRK …/III/2011 Pan Prof. Jan TYLKO Konsultant krajowy w dziedzinie psychologii klinicznej Warszawa Krajowa Rada Kuratorów pragnie wyrazić protest w związku z wypowiedziami pana dr hab. Bogusława Borysa konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie psychologii klinicznej w Gdańsku na łamach Gazety Wyborczej w dniach … lipca i 20 lipca br. W wywiadzie udzielonym paniom Bożenie Aksamit i Jowicie Kiwnik (To nie jest prywatna sprawa, GW, 20.07.2011 r.) pan dr hab. Bogusław Borys zwraca uwagę na „niekompetencję kuratorów”. Wyraża także pogląd, że „jeśli kuratorzy faktycznie postępowali zgodnie z prawem”, to jest to dla niego sytuacja niezrozumiała, a „takie zachowanie woła o pomstę do nieba”. Na pytanie redaktorek: „Jak powinien zachować się kurator w czasie odbierania chłopca?”, pan konsultant wojewódzki w dziedzinie psychologii klinicznej stwierdza: „Powinien powiedzieć: »Stop. Ja się nie zgadzam. To nieludzkie.« Przerwać i wycofać się z takiej formy egzekwowania postanowień sądu. Wszyscy moi rozmówcy psycholodzy uważają, że sądy rodzinne są niewydolne.” Wypowiadając zacytowane wyżej opinie i oceny pan konsultant wojewódzki w dziedzinie psychologii klinicznej w Gdańsku nie wykazuje należytego obiektywizmu i znajomości rzeczy, jakiej można by oczekiwać od osoby pełniącej taką funkcję: 1. na podstawie dość pobieżnej wiedzy o sprawie i prezentowanego w YouTube zachowania kuratora zarejestrowanego podczas kontaktu ojca z synem (a nie podczas odebrania dziecka) wnioskuje o niekompetencji kuratorów w ogóle; 2. wykazuje nieznajomość aktualnego stanu prawnego w zakresie spraw, które poddaje ocenie, w szczególności obowiązków i uprawnień kuratorów sądowych, w tym w sprawach o odebranie osoby podlegającej władzy rodzicielskiej obowiązującego od 2001 roku; 3. zalecając wycofanie się z takiej formy egzekwowania postanowień sądu, sugeruje jakoby kuratorzy mogli odmówić wykonania wydanego przez sąd orzeczenia o odebraniu dziecka, że odebranie bądź nie odebranie dziecka jest kwestią dobrej lub złej woli kuratora sądowego; 4. za zdumiewającą i niefortunną należy uznać opinię pana konsultanta wojewódzkiego i jego kolegów (rozmówców psychologów), na temat sądów rodzinnych. Kuratorzy sądowi są świadomi swojej roli zawodowej, która wiąże się z opieką i troską o dobro osób oddanych orzeczeniem sądu pod nadzór lub dozór. Taki był zresztą zamysł ustawodawcy, który w 1919 r. Dekretem Naczelnika Państwa Polskiego powołał urzędy stałych opiekunów sądowych (od 1929 – kuratorów sądowych) przy sądach dla nieletnich. Na przestrzeni ponad dziewięćdziesięciu lat zadania kuratorów sądowych uległy znacznemu poszerzeniu. W ustawie z dnia 27 lipca 2001 r. o ustroju sądów powszechnych postanowiono, że „W sądach działają kuratorzy sądowi (kuratorzy rodzinni i kuratorzy dla dorosłych), którzy stanowią służbę kuratorską i wykonują czynności o charakterze wychowawczo-resocjalizacyjnym i profilaktycznym oraz inne czynności określone w przepisach szczególnych.”(art. 147 § 2; Dz.U.2001.98.1070). Uchwalona w tym samym dniu ustawa o kuratorach sądowych stanowi, że „Kuratorzy sądowi realizują określone przez prawo zadania o charakterze wychowawczoresocjalizacyjnym, diagnostycznym, profilaktycznym i kontrolnym, związane z wykonywaniem orzeczeń sądu.” (art. 1; Dz.U.2001.98.1071). Charakteru wykonywanych przez kuratorów zadań nie sposób zatem sprowadzić do troski czy opieki, jak to może sugerować łaciński źródłosłów nazwy profesji. Nadto jeszcze, należy zwrócić uwagę, że na kilka dni przed uchwaleniem ustawy o kuratorach (19 lipca 2001 r.) ustawodawca powierzył kuratorom zadania o charakterze egzekucyjnym, ciążące uprzednio na komornikach sądowych, a mianowicie odebranie osoby podlegającej władzy rodzicielskiej (art. 1 pkt 3) ustawy z dnia 19 lipca 2001 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz ustawy o komornikach sądowych i egzekucji; Dz.U.2001.98.1069). W uzasadnieniu do projektu zmiany w kodeksie postępowania cywilnego podano, że dotychczasowa procedura była „mało skuteczna i pozwalała osobie zobowiązanej do wydania dziecka na uchylanie się od wykonania orzeczenia, co w konsekwencji podważało prestiż i powagę prawomocnych orzeczeń sądowych. (…) Obecnie orzeczenia o odebraniu dziecka wykonują komornicy. Najczęściej nie posiadają oni przygotowania pedagogicznego bądź psychologicznego, pozwalającego na przeprowadzenie tej czynności w sposób jak najmniej negatywnie oddziaływujący na dziecko. Celowym zatem jest powierzenie czynności związanych z przymusowym odebraniem dziecka, działającemu przy sądzie rodzinnym, kuratorowi, dysponującym odpowiednim przygotowaniem merytorycznym.” Intencją ustawodawcy było zatem z jednej strony realne wykonanie orzeczenia sądu, przy równoczesnej najdalej idącej ochronie dobra dziecka podczas wykonywania orzeczenia. W artykułach 5986-12 kodeks postępowania cywilnego określa obowiązki i uprawnia kuratora sądowego realizującego orzeczenie sądu o przymusowym odebraniu osoby podlegającej władzy rodzicielskiej. Nie ma wśród nich prawa do odmowy wykonania czy oceny orzeczenia sądu. Sąd dokonał oceny sytuacji dziecka i wydał orzeczenie, a zadaniem kuratora jest jego wykonanie z najmniejszym uszczerbkiem dla fizycznego lub moralnego dobra dziecka. Ustawodawca świadomy, że wykonanie tego rodzaju zadań zawsze wiąże się z uszczerbkiem dla dobra dziecka, wyposażył kuratora w możliwość czasowego odstąpienia od wykonania orzeczenia sądu, to jest w sytuacji kiedy podczas wykonywania czynności odebrania dobro dziecka mogłoby doznać poważnego uszczerbku i tylko do czasu ustania owego zagrożenia. Nie ma on jednak możliwości wstrzymania się od wykonania, jeżeli owa zwłoka spowodowałaby poważniejsze zagrożenia dla dziecka (art. 59812 k.p.c.). Osobiste przekonania kuratora czy jego niezgoda na drastyczne elementy wykonania tego typu zadań, nie stanowią wystarczającego uzasadnienia dla odstąpienie od wykonania orzeczenia sądu. Kuratorzy wykonujący orzeczenia sądów o przymusowym odebraniu osoby podlegającej władzy rodzicielskiej są - nie mniej niż konsultant wojewódzki z Gdańska - świadomi, że jest to dla dziecka doświadczenie traumatyczne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach dla dalszego rozwoju jego osobowości, jak również że dziecko nierzadko jest narzędziem w konflikcie pomiędzy jego rodzicami. A jednocześnie kurator jako funkcjonariusz publiczny i organ sądowy przeznaczony do wykonywania orzeczeń sądu, doświadczając wewnętrznej sprzeczności ról troskliwego opiekuna i egzekutora orzeczeń, musi dokładać wszelkich starań do skutecznego wykonania orzeczenia sądu, wydanego w imieniu Rzeczypospolitej zgodnie z wolą ustawodawcy. Należy przy tym pamiętać, jak na to wskazuje pan konsultant, że rosnącej liczbie rozpadających się związków małżeńskich (formalnych i nieformalnych), odpowiada rosnąca liczba konfliktów „z użyciem dziecka” w roli „narzędzia” walki pomiędzy jego rodzicami. Wzrasta także liczba podobnych spraw o charakterze międzynarodowym wykonywanych na mocy Konwencji dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę (tzw. konwencji haskiej z 25.10.1980 r. - Dz.U.1995.108.528) czy Konwencji w sprawie kontaktów z dziećmi (Strasburg, 15.05.2003 r.). W myśl wymienionych konwencji władze państwowe powinny dołożyć wszelkich starań, aby dziecko powróciło do kraju, z którego wyjechało, co nierzadko oznacza dla kuratora konieczność odebrania dziecka rodzicowi – obywatelowi polskiemu i oddania go obywatelowi innego państwa. Sugerowanie, że kurator powinien wycofać się z takiej formy wykonywania orzeczeń jest niepoważne i nie licuje z funkcją piastowaną przez pana dr. hab. Bogusława Borysa. Właściwszym wydaje się, jak to zresztą postuluje pan doktor Borys, kierowanie rodziców do mediacji rodzinnej (która skądinąd jest dobrowolna i sąd nie kieruje do niej stron bez ich zgody), albo zdjęcie z kuratorów sądowych obowiązków egzekucyjnych, wewnętrznie sprzecznych z ich rolą zawodową. W obu wypadkach konieczne byłoby jednak przeprowadzenie zmian w aktualnie obowiązującym prawie. Środowisko kuratorskie wielokrotnie dawało wyraz swojemu przekonaniu, że przymusowe odbieranie dziecka należy do zdarzeń szczególnie traumatycznych dla dziecka i rodzi szereg wątpliwości wśród kuratorów sądowych, domagało się też doprecyzowania roli, uprawnień i obowiązków podczas wykonywania tego rodzaju orzeczeń (por. pismo Rzecznika Praw Dziecka do Ministra Sprawiedliwości z dnia 2.12.2008 r. – ZII/500/2/2008/RR). Kilka tygodni temu Sejm RP uchwalił, a Prezydent RP podpisał ustawę z dnia 26 maja 2011 r. o zmianie ustawy kodeks postępowania cywilnego. Kuratorzy uczestniczyli w pracach podkomisji i komisji sejmowej nad projektem tej ustawy (druk sejmowy 3063) i prezentowali wyraźnie negatywne stanowisko wobec projektowanego zapisu o przymusowym odebraniu dziecka przez kuratora na czas ustalonego kontaktu z rodzicem uprawnionym do kontaktu (por. art. 59817 § 1. k.p.c. - Jeżeli mimo zastosowania środka przewidzianego w art. 59816 osoba, pod której pieczą dziecko pozostaje, nadal uniemożliwia kontakty polegające na zabieraniu dziecka poza miejsce jego stałego pobytu, sąd opiekuńczy może zlecić kuratorowi sądowemu przymusowe odbieranie dziecka w terminach kontaktów, przez określony czas). W opinii z dnia 24 listopada 2010 r. Krajowa Rada Kuratorów jasno i zdecydowanie wskazywali na możliwe szkody dla stanu emocjonalnego dziecka, jego więzi z rodzicami oraz jego prawidłowego rozwoju osobowego. Stanowisko nasze wsparte zdecydowaną postawą Rzecznika Praw Dziecka spowodowało odstąpienie od projektowanego zapisu. Wyrażamy ubolewanie, że na tym etapie prac legislacyjnych nie otrzymaliśmy wsparcia merytorycznego ze strony pana konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie psychologii klinicznej w Gdańsku, który mógłby nie tylko potwierdzić nasze twierdzenia, ale jeszcze rozwinąć je egzemplifikacjami ze swojej praktyki i bogatego doświadczenia. Wyrażamy sprzeciw wobec publicznego podważania w prasie masowej naszych kompetencji zawodowych przy równoczesnym ignorowaniu istotnych faktów dotyczących konkretnej sprawy i aktualnego stanu prawnego, jakiego dopuścił się pan dr hab. Bogusław Borys, konsultant wojewódzki w dziedzinie psychologii klinicznej w Gdańsku. Pozostawiamy bez komentarza jego opinię na temat sądów rodzinnych, w nadziei, że sędziowie zechcą zająć w tej sprawie stosowne stanowisko. PRZE W O DNICZĄCY Krajowej Rady Kuratorów Andrzej Martuszewicz