Protokół z tego posiedzenia.

Transkrypt

Protokół z tego posiedzenia.
Protokół z posiedzenia Wiecu WLH
z dnia 1 marca 2012.
Spisali: Adrian Urniaż, Malwina Szymczak, Bogna
Groniecka, Asia Aleksandrowicz.
Wiec prowadziła: Ola Grabowska
Uwaga: protokół jest próbą podsumowania, a nie wiernym
zapisem spotkania. Nie przytacza on wypowiedzi w całości, a
jedynie (spisywane na bieżąco) podsumowania przewijających
się wątków. Żadne z podsumowań nie było autoryzowane i nie
może być traktowane jako obiektywny wyznacznik poglądów
autora podsumowywanej wypowiedzi.
Kradzieże
Wstęp Ani Blumsztaj dotyczący ostatnich wydarzeń związanych ze zniknięciem telefonu Małgosi
Śledziewskiej. Kwestia przeszukania plecaków, które było niezgodne z decyzją Wiecu Szkolnego.
Ania była w sytuacji bycia ofiarą kradzieży i ma poczucie, ze jest to wsparcie dla Małgosi – że jest
to znak dla osoby okradzionej, ze ludzie ją wspierają i są zainteresowani tym wydarzeniem. Znak,
ze to nie jest tylko jej problem. Odbyło się to w najlepszej formie w jakiej mogło to przebiec – choć
nie było przyjemne ani dla nas ani dla Ani, ale wszyscy się zgadzali, żeby pokazać Małgosi, że nie
jesteśmy obojętni i chcemy coś zrobić żeby ją wesprzeć. I chyba o to chodzi, o znalezienie sposobu
na pomniejszenie szkody moralnej. Jednak nie bardzo jest szansa na odnalezienie tych rzeczy.
Chodzi o wymyślenie sposobu na to, żeby osoba poszkodowana nie czuła, ze jest w tej sytuacji
osamotniona. Tak Ania tłumaczy swoją decyzje [związaną ze sprawdzaniem plecaków].
Ludwik: Wczoraj długo rozmawiał z Anią i to co powie może być zbieżne. Ma problem
wewnętrzny z przeszukiwaniem. Przeszukiwanie rzeczy prywatnych ma raczej wymiar
symboliczny, bo jednak nikt nie spodziewa się, ze rzecz ukradziona się rzeczywiście odnajdzie.
Jednak Ania decydując od przeszukaniu wspiera poszkodowanych, a on nie ma na to sposobu.
Chciałby, żebyśmy się zastanowili nad znalezieniem takiego sposobu...
Ola Grabowska: Trudno podjąć dezycję o wspieraniu, nie łamiąc zasad moralnych.
Bogna: Kręcimy się wokół tego tematu, nie podoba mi się wartościowanie kradzieży pod
względem moralnym ze względu na wartość przedmiotu.
Tadeusz: Osoba, która została okradziona nie powinna się poddawać, tylko móc liczyć na wsparcie
od innych. Każde okazanie solidarności z ofiarami kradzieży ma swoją wartość.
Ania Dzierzgowska: Dlaczego ktoś kradnie? Czy chodzi o to, ze ta osoba nie ma pieniędzy, czy
czuje presje posiadania drogich gadżetów?
Tadeusz: To nie są jedyne dwie opcje. Może też być po prostu cyniczny.
Ola Grabowska: Trzeba odbudować wzajemne zaufanie członków szkoły.
Bogna: Może trzeba przygotować listę rzeczy, które można przynosić do szkoły.
Maja: Najważniejsze jest myślenie o odnowieniu zaufania.
Maurycy: My myślimy o zaufaniu, a ktoś przekonany o naszej bezsilności cały czas będzie kradł.
Ania Blumsztajn: Robi się wielka afera gdy ginie coś wartościowego, a drobne rzeczy nie mają
znaczenia. Potem po jakimś czasie o tym zapominamy. Trzeba pomyśleć o tym co zrobić by takie
sytuacje nas nie rozwalały i zmniejszyć koszty moralne. Pomysł Lunchboksa na kradzieże.
Aleksandra Rodzinka: Lunchbox byłby przyzwoleniem na te kradzieże.
Sebastian: Psikus i Kradzież są rzeczami podobnymi, tyle że po psikusie możemy pośmiać się z tą
osobą, która nam go zrobiła, a po kradzieży nie możemy wyjaśnić sytuacji i odzyskać ukradzionej
rzeczy, która może być wartościowa. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że takie rzeczy po prostu
się zdarzają w każdej grupie i nigdy się nie skończą.
Anna Blumsztajn: Apeluję o informowanie innych o każdej kradzieży.
Anna Dzierzgowska: Pilnujmy naszych rzeczy.
Piotr Laskowski: Oddawajmy rzeczy znalezione do sekretariatu.
Prażanka Case
Tadeusz: W podziemiach są 3 sklepy, które mogą być alternatywą dla Prażanki. Porównuje ceny w
sklepach w podziemiach i w Prażance pokazując jak Prażanka zawyża ceny. W podziemiach można
kupić owoce, których nie ma w Prażance. Żyjemy w kryzysie, ale panie w Prażance nadużywają
tego argumentu mając świadomość, że mogą ubić dobry interes na uczniach naszej szkoły. Są dwa
argumenty za Prażanką: stać mnie na to i jest blisko. Stać cię na to, żeby być zakładnikiem.
Jaś: Akcja ta może pomóc ludziom mieszkającym w okolicy naszej szkoły, którzy chcieli by robić
taniej zakupy w Prażance
Anna Blumsztajn: Próbujmy sobie nawzajem pomagać w tym bojkocie
Maja: Czy papierosy podlegają bojkotowi?
Wrzawa
Bogna: Nie trafia do mnie argument o pomocy ludziom z naszej okolicy, bo można sobie robić
zakupy na przykład w supermarkecie. Powinniśmy powiedzieć paniom z Prażanki o naszym
bojkocie.
Karolina: Te ceny są tam od dłuższego czasu. Co spowodowało nagły bojkot?
Sajdak: Bezpośrednio sprowokowała to sytuacja, w której zapłaciłem za 2 batony 7zł.
Anna Dzierzgowska: Głównym sensem bojkotu jest wyjście z systemu Prażanki, która podniosła
ceny gdy pojawiła się bogata młodzież.
Ola Grabowska: Jestem za wystosowaniem na Wiecu odzewu do Prażanki
Propozycje sposobów bojkotu Prażanki
Tadek i Asia Aleksandrowicz napiszą odezwę do Prażanki
Ustawa Antynarkotykowa
Ania Blumsztajn: Ostatnia ustawa zawierała możliwość testowania po wskazaniu, ale podczas
losowania, co jest bez sensu, bo połowa osób uważa potem, ze była wytypowana. Gdyby typowanie
odbywało się osobno od losowania to dyrekcja również byłaby w stanie zapewnić dyskrecje, a
wtedy osoby losowane nie miałyby wątpliwości, że zostały wylosowane.
Asia Aleksandrowicz: Dlaczego nauczyciele mogą typować, a uczniowie nie? Idea powinna być
taka, ze wspólnie poddajemy się testom, a nie taka, ze nauczyciele mogą nas podejrzewać, ale my
ich już nie.
Ludwik: Wsadzanie dialogu między nauczycielami a osoba, która może mieć takie problemy do
rutynowych testów jest nieadekwatne.
Sfera symboliczna jest strasznie ważna, i wcześniej poświęcono dużo uwagi temu, żeby procedura
losowania była jasna i klarowna. Łączenie tego z wskazywaniem to zakłóca.
Jaś: Czy coś tracimy przez ta zmianę? Bo jeśli nie, to nie ma powodu się jej przeciwstawiać.
Ania: (odnosząc się do Asi) to faktycznie wprowadza podział, ale danie tego prawa uczniom stawia
ich w totalnie trudnej sytuacji. To stwarza trochę sytuację donoszenia.
Ola Grabowska: Nie wydaje mi się, żebyśmy mogli zapewnić całkowitą dyskrecję, więc lepiej
żeby te dwie rzeczy [losowanie i wskazywanie] zostały połączone.
Ania Blum: Mieszanie dwóch rzeczy nie mających ze sobą nic wspólnego osłabia i jedną i drugą
rzecz.
Ludwik: Najpierw zajmijmy się oryginalnym projektem i glosujmy nad nim, a dopiero potem tym,
o czym mówiła Asia.
Jaś: Czy jesteście w stanie brać odpowiedzialność za siebie i swoich kolegów? Jeśli typowanie ma
się utrzymać, to chciałbym dyskutować o odpowiedzialności wszyscy za wszystkich. Tylko wtedy
od uczniów trzeba będzie wymagać odpowiedzialności.
Tadek: Jeśli uczniowie i nauczyciele będą typować to będzie opozycyjne. Powinno znaleźć się w
ustawie coś takiego, ze jeśli uczniom wydaje się coś takiego apropos nauczycieli, to zbierają jakieś
grono i idą do nauczycieli.
Asia A: Nie zgadzam się na typowanie, biorąc pod uwagę, ze na wiecu, kiedy zostało ono
przegłosowane było bardzo mało osób.
Głosy sprzeciwu z sali.
Ania Blum: Mój stosunek do typowania wynika z dyskusji jaka wynikła wtedy na wiecu. To nie
wynikało z chęci podniesienia poziomu represji, tylko z chęci pomocy. Chciałabym poprzeć głos
Jasia. Jestem za tym, ze może się ukonstytuować grupa składająca się też/tylko z uczniów i zgłosić
takie podejrzenia
Ludwik: Wtedy byłem przeciwko wskazywaniu, ale sam pomysł mnie wzrusza, jako ze to była
próba zrozumienia i rzeczywistego rozwiązania problemu jaki się pojawił. Zdarzały się takie
sytuacje, że nauczyciele mieli podejrzenia, ale nie mogli nic z tym zrobić, i to się nie skończyło
tragicznie dla osób, których to dotyczyło.
Jeśli chodzi o druga kwestie, ciesze się, ze rozmawiamy o odpowiedzialności nie tylko odgórnej,
idącej od nauczycieli. Może jesteśmy w stanie wymyślić coś takiego, żeby włączyć w to wszystkie
osoby.
Sebastian: W tej kwestii i w kwestii kradzieży chodzi o to samo. Druga rzecz – mi się wydaje, że
wy z nami zupełnie nie rozmawiacie. Wyobrażam sobie, ze być może przez ostatnie miesiące w
szkole bierze się więcej lub mniej narkotyków i wy to widzicie lepiej, niż my. Jest to wygodniejsze,
jak sami się pilnujecie. Ale chyba my, nauczyciele, nie korzystamy z tego instrumentu za bardzo.
Ola G: Gdybyśmy to sformalizowali, to można by to było jakiegoś egzekwować.
Ania Dz: Argument Aśki do mnie trafia. Sprzeciw wobec pomysłowi uczniowsko-nauczycielskiej
komisji wskazującej, która pojawiła się w wypowiedzi Jasia.
Ola G: Ale postaw się na naszym miejscu, jeśli widzimy, ze ktoś ma problem i nie możemy nic z
tym zrobić. Lepiej zostawić tak, jak jest, ale dodatkowo żeby uczniowie mogli informować
nauczycieli o podejrzeniach.
Anna Blumsztajn: Po to żeby zapobiec podziałowi na stany należy dopuścić uczniów do
decydowania o tym kto zostanie wytypowany.
Sebastian: Przerażająca jest sformalizowana komisja. Grupa, która może blokować nie powinna
być ograniczona do jakiejś komisji. Hipotetycznie każdy może mieć informację, która świadczy o
tym, że jakaś osoba nie powinna zostać wytypowana.
Piotr Laskowski: Długo nie chciałem was narażać na odpowiedzialność za siebie nawzajem.
Jednak złe jest to, że nie musimy podejmować tych trudnych decyzji, ponieważ nas to infantylizuje.
Cenię sobie lojalność koleżeńską, ale nie wiem czy jest ona tyle warta by utrzymywać was w tym
braku obowiązku podejmowania decyzji.
Małgorzata Śledziewska: Lojalność koleżeńska nie polega na kryciu kolegi, który ćpa.
Ludwik: Przeraża mnie urzędnicza grupa od wskazań. Wyobrażam sobie, że osoby wychodzące z
inicjatywą wytypowania kogoś są z jej najbliższego otoczenia. Każdy powinien móc przyjść i
wyrazić swoją troskę, ale dowiadywaliby się o tym tylko nauczyciele, dowolny nauczyciel może
zablokować test.
Asia Aleksandrowicz: Z jednej strony chcemy doprowadzić do brania za siebie nawzajem
odpowiedzialność, ale z drugiej nie wyobrażam sobie, żeby jacyś inni uczniowie dowiadywali się o
moich prywatnych sprawach.
Ola Rodzinka: Ten system, który mieliśmy przed typowaniem nie był wystarczający, ponieważ
niektórym osobom nie udało się pomóc.
Anna Dzierzgowska: Mam problem z tym, że rozmawiamy o typowaniu kogoś za plecami tej
osoby. Powinno się to wiązać ze wcześniejszą rozmową z tą osobą, jakimś zaangażowaniem jej w
to.
Tadek Sajdak: Nie wiem jak miałoby nas wyjąć spod klosza danie nam odpowiedzialności za
siebie. Ufam nauczycielom w tej kwestii, ponieważ sam nie mam zbyt dużego doświadczenia w
tych sprawach. Jestem za tym, żebyśmy mogli sugerować jakieś problemy. Czuję się zdolny do
ponoszenia odpowiedzialności za swoich przyjaciół.
Anna Blumsztajn: Możemy apelować do waszej odpowiedzialności. Powinniśmy znieśc ten zapis,
w którym tylko 4 nauczycieli o tym decyduje.
Małgorzata Śledziewska: Nie jesteśmy specjalistami od przeciwdziałania uzależnieniom.
Wyobrażam sobie, że wszyscy mielibyśmy za siebie odpowiedzialność, choć nie wiem jak to
zrobić. Cały ten system ma służyć jak najwcześniejszemu wykrywaniu takich zagrożeń. Jedyne
nasze doświadczenia przekroczenia pewnej granicy przez kogoś są złymi doświadczeniami. Nie
jesteśmy cudotwórcami, którzy sprawią, że ten system będzie idealny.
Ludwik: Wnoszę o zmianę brzmienia artykułu 3 punktu 1 ustawy z „W wyjątkowych sytuacjach,
na wniosek czterech nauczycieli uczących danego ucznia lub uczennice można przeprowadzić test
wskazanego ucznia lub uczennicy. Nauczyciele muszą przed podjęciem decyzji zasięgnąć opinii
pozostałych członków Rady Pedagogicznej.” na „W wyjątkowych sytuacjach, na wniosek czterech
członków społeczności szkolnej można przeprowadzić test wskazanego ucznia/uczennicy lub
nauczyciela/nauczycielki. Przed podjęciem ostatecznej decyzji trzeba zasięgnąć opinii Rady
Pedagogicznej”.
Głosowania:
1. Rozdzielenie testów typowanych i losowanych (poprawka Ani Blumsztajn)
za: 16; przeciw: 1; wstrzymało się: 5; – PRZESZŁO
2. Typowanie dotyczy zarówno uczniów jak i nauczycieli (wniosek Ludwika)
za: 20; przeciw: 0; wstrzymało się: 4 – PRZESZŁO
3. Całkowite zniesienie typowania (wniosek Asi)
za: 7; przeciw: 7; wstrzymało się: 10 – NIE PRZESZŁO
HISZPANIA
Sebastian, który twierdzi, że ma jakiś straszny tekst, który będzie przetłumaczony na angielski i
hiszpański.
HAŁAS i rozdawanie tekstów
Sebastian czyta (tekst dostępny u Sebastiana).
Rzecz o brutalnie stłumionych strajkach szkolnych w Walencji.
Ogólny entuzjazm
Asia A.: Braterskie pozdrowienia z Polski brzmi jak „Ahoj żeglarze!”
Jan zgłasza drobną, acz istotną stylistyczną poprawkę. Nie jesteśmy towarzyszami w oporze. Ania
Dzierzgowska się przyłączyła
Ola Grabowska: Ten opis jest PATETYCZNY
Jaś zabiera marker Oli.
Trwa dyskusja nad fragmentem o „gumowych kulach”. Opis faktów czy oczywistość i patos.
Hałas
Tadeusz.
Ola Rodzinka.
Asia Aleksandrowicz.
Ola Grabowska.
Ogólnie trudno nadążyć.
Jaś tłumaczy czym są gumowe kule, Ania Dzierzgowska się przyłącza.
Hałas.
Ustalana kolejność.
Ola Grabowska piszczy.
Ludwik: Zdanie o kulach jest jedynym, które mi się podoba. Tekst jest pełen sztampowych zdań.
Asia: Po co pisać im o tym, co im się stało?
Ludwik: Chodzi o to, że nie tylko oni będą to czytać
Ania Dz.: Zbiorowe redagowanie tekstu to zawsze dramat.
Ola przejawia zapędy absolutystyczne.
Ania Dz. nie daje sobie przerwać: Fajnie jest wiedzieć, że ktoś zna naszą sytuację, dobrze jest
podać konkret
Ola sugeruje, że to może być tylko jej nadwrażliwość z tym patosem i może lepiej to zostawić.
Słusznie.
Sebastian opowiada o tym, jak poszli do Jacka Kuronia. „Nie ma się do czego przypierdolić, to się
podpisuje” - mawiał Jacek.
Głosowanie:
18 osób za; 1 przeciw; 1 osoba się wstrzymała.
Kurtyna.