Homilia na cmentarzu w Ełku – 1.11.2011 1. W czasie tej Mszy św

Transkrypt

Homilia na cmentarzu w Ełku – 1.11.2011 1. W czasie tej Mszy św
Homilia na cmentarzu w Ełku – 1.11.2011
1. W czasie tej Mszy św. na cmentarzu wyrażajmy Bogu wdzięczność
za dar zbawienia i za świętych, którzy żyli przed nami. Módlmy się także za
naszych zmarłych wypraszając im miłosierdzie Boże. Prośmy Boga, aby
dawał nam siłę, abyśmy nie zmarnowali naszego życia, bo mamy tylko
jedno życie.
Uroczystość Wszystkich Świętych uświadamia nam, że wszyscy
wierni chrześcijanie są powołani do świętości, każdy na właściwej sobie
drodze. Niech ten dzień pomoże nam popatrzeć na świętych, którzy żyli
przed nami na ziemi a także skłoni nas do wzniesienia wzroku ku niebu i
rozważania pełni Boskiego życia, do którego pielgrzymujemy. Niech ta
dzisiejsza uroczystość Wszystkich świętych i nasza obecność na cmentarzu,
gdzie wspominamy naszych zmarłych rozbudzi w nas wielkie pragnienie
świętości, która winna wyrażać się w zjednoczeniu z Chrystusem,
naśladowaniu Go i życiu Jego Ewangelią. To miejsce i charakter
sprawowania Mszy św. wyznaczają także temat homilii. Popatrzmy na trzy
kręgi Kościoła: Kościół zbawionych w niebie, czyli wspólnotę wszystkich
świętych; Kościół oczyszczający się, za który się dzisiaj modlimy, i na
Kościół pielgrzymujący, do którego my należymy.
2. Kościół zbawionych tj. wspólnota wszystkich świętych. O tej
wspólnocie świętych w niebie mówi nam Apostoł Jan w dzisiejszym
czytaniu. „I ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego
narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed
Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy” (Ap7,9). Na
pytanie: „Kim oni są i skąd przybyli?”. Apostoł w wizji proroczej
odpowiada: „To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe
szaty, i wybielili je we krwi Baranka” (Ap 7,13).
A więc są to ci, którzy przed nami zamieszkiwali ziemię.
Doświadczali różnych trudności i problemów. Oni żyjąc na ziemi mocowali
się ze złem i grzechem. Dzięki Bożej mocy zachowywali przykazania i żyli
według programu Ośmiu błogosławieństw. Oni szli drogą, o której
słyszeliśmy w Ewangelii. A na tej drodze są: błogosławieni ubodzy w
duchu, błogosławieni, którzy się smucą, błogosławieni cisi, błogosławieni
miłosierni, czystego serca, błogosławieni pokój czyniący, błogosławieni,
którzy cierpią prześladowania.
Oni odznaczali się wiarą w Boga, miłością do Boga i ludzi oraz mieli
nadzieję zdobycia Królestwa Bożego. Oni dochowali wierności Bogu
zanurzając się w Jego miłosierdziu, otwierali się na łaski płynące ze Słowa
Bożego i sakramentów.
Oni zaufali Chrystusowi, który przelał swoją krew za wszystkich ludzi. Oni
trwali w komunii z Bogiem i jak mówi św. Jan i opłukali swe szaty, i
wybielili je we krwi Baranka. Święci, zbawieni wybielili cienie swego
życia, splamione grzechem szaty we krwi Baranka, we krwi Chrystusa.
Zanurzyli się w miłosierdziu Bożym, w którym zostali oczyszczeni i
przyjęli dar zbawienia.
Wznosimy nasz wzrok ku niebu i cieszymy się, że tych zbawionych
jest wielu. Należą do nich nie tylko święci i błogosławieni zapisani w
kalendarzu liturgicznym, ale też liczni nieznani święci. Może wśród nich
jest twój nieodżałowany ojciec, matka, dziadek, babcia, ktoś bliski z
twojego środowiska, przyjaciel. Może jest tam twój mąż, żona, syn, córka.
Wszyscy oni są dla nas wzorem, a jednocześnie widzialnym znakiem
obecności Królestwa Bożego wśród nas.
Spontanicznie rodzi się pytanie: co robią święci w niebie?.
Odpowiedź znajdujemy w pierwszym czytaniu: zbawieni oddają pokłon i
przed tronem wołają: „Błogosławieństwo i chwała, i mądrość i
dziękczynienie. Urzeczywistnia się w nich prawdziwe powołanie ludzkie,
którym jest bycie „chwałą majestatu Boga” (por Ef 1,14). Razem z nimi
jest Maryja, która przewodzi ich chórowi wyśpiewując pieśń uwielbienia:
„Wielbi dusza moja Pana”. W tym uwielbieniu święci znajdują swoje
błogosławieństwo i radość: „Duch mój raduje się w Bogu”. Uczestniczą w
Bożej chwale i szczęśliwości.
3. Drugim kręgiem Kościoła jest Kościół oczyszczający się –
oczekujący na zbawienie. Idąc na cmentarz przypominają się nam słowa
Adama Mickiewicza: „Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o
mnie”. Stojąc dzisiaj na tym cmentarzu pragniemy oddać hołd, cześć i
szacunek, tym, którym wiele zawdzięczamy, a których już z nami nie ma.
Oddając im szacunek i hołd poprzez naszą obecność, zapalenie zniczy i
postawienie na grobie kwiatów pamiętamy o nich w modlitwie.
Stojąc na cmentarzu uświadamiamy sobie, że są zmarli, którzy oczekują na
zbawienie, na dar nieba i przechodzą jeszcze przez czyśćcowe
oczyszczenie. Za nich modlimy się tutaj na ziemi. Za nich są odprawiane
Msze św. w czasie których kapłani wypowiadają słowa: „Pamiętaj także o
naszych braciach i siostrach, którzy zasnęli z nadzieją zmartwychwstania, i
o wszystkich, którzy zeszli z tego świata. Dopuść ich do oglądania Twojej
światłości”. Największy dar modlitwy za zmarłych składamy wtedy, gdy
zamawiamy za nich intencje mszalne. Dusze w czyśćcu cierpiące korzystają
z owoców Mszy świętej. Bądźmy obecni na tych Mszach świętych i
przyjmujmy Komunię św. ofiarowując ją za nich. Polecajmy ich także w
wypominkach przez cały miesiąc listopad. Nie ustawajmy w modlitwach
różańca świętego i koronką do Bożego miłosierdzia.
Stajemy nad grobami naszych najbliższych. Stajemy nad grobem
biskupa Edwarda, kapłanów, sióstr zakonnych. Stajemy nad grobem
najbliższych: może jest to matka, ojciec, syn córka, babcia, dziadek,
przyjaciel. Pomyśl o nich i módl się za nich wypraszając u Boga bogatego
w miłosierdzie tę łaskę, aby przyjął ich do swego Królestwa.
Stajemy dzisiaj także nad grobami pomordowanych w obozach i
łagrach, miejscach kaźni i frontach. Odmówmy za nich modlitwę i
podziękujmy za ich bohaterstwo, bo przecież przelali za nas krew czyli
zapłacili najwyższą cenę. Tutaj, na cmentarzu doświadczamy majestatu
śmierci i zagłębiamy się w tajemnicę śmierci i życia.
Stojąc dzisiaj tutaj na cmentarzu i rozmyślając o życiu po śmierci nie
możemy nie rozmyślać także o piekle. Stawiamy sobie to pytanie: czym
jest piekło? Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego
wieczność. KKK 1035 uczy nas, że Dusze tych, którzy umierają w stanie
grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią
męki, „ogień wieczny”. Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym
oddzieleniu od Boga. KKK 1037 Bóg nie przeznacza nikogo do piekła,
dokonuje się to przez dobrowolne odwrócenie się od Boga (grzech
śmiertelny) i trwanie w nim aż do końca życia. A więc piekło to stan
ostatecznego samo wykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi. To stan
wiecznego cierpienia człowieka, który wie, że już nigdy nie będzie we
wspólnocie z Bogiem, że już nigdy nie będzie szczęśliwy. To nie Bóg
wrzuca do piekła. Bóg nasz, Ojciec bogaty w miłosierdzie pragnie
zbawienia każdego człowieka. Bóg pragnie naszego szczęścia. To człowiek
z własnej woli, świadomie odrzuca miłość Boga, rezygnuje ze szczęścia w
niebie.
4. Trzecim kręgiem jest Kościół pielgrzymujący. To my stanowimy
ten Kościół pielgrzymujący. Jesteśmy w drodze do świętości. „Jest tylko
jeden smutek na świecie: nie być świętym”. Jest największą tragedią
człowieka na ziemi, kiedy nie zostanie świętym. O takim człowieku
mówimy zmarnował życie. Zycie mamy tylko jedno i trzeba go dobrze
przeżyć, aby na końcu godnie umrzeć.
Mój współbrat z Ghany napisał: Na autobusie zobaczyłem napis:
„Przeznacz czas na świętość”. Te słowa szokowały i pobudzały do
zastanowienia się nad nimi. Przeznacz czas, aby słuchać Boga, aby być z
Bogiem, aby trwać w komunii z Bogiem, aby zdążać do świętości.
Święci do nas mówią: „Przeznacz czas na świętość”. Nasi zmarli dziś
mówią do nas: „Przeznacz czas na świętość”.
Cmentarz, który upomina nas, że nasze mieszkanie na stałe jest w domu
Ojca mówi nam: „Przeznacz czas na świętość”.
Życzę ci bracie i siostro: „Przeznacz czas na świętość”. Najlepsza
inwestycja, która daje prawdziwe szczęście, szczęście życia wiecznego.
Wpatrujemy się w krzyże stojące na grobach naszych zmarłych. To
znak nadziei i miłości. Krzyż jest zrośnięty z naszą ziemią, z naszą kulturą
to znak naszej wiary. Dzisiaj przybywa nam wrogów krzyża. Są ludzie,
którzy walczą z krzyżem. Chcą usunąć krzyż z przestrzeni publicznej. Chcą
usunąć krzyż z Sali Sejmu. Pamiętajmy o jednym człowiek, który odrzuca
krzyż będzie zawsze gardził drugim człowiekiem. To krzyż uczy nas jak
miłować drugiego człowieka, jak żyć w prawdzie, jak przebaczać. Krzyż
uczy nas pięknej miłości. Człowiek, który odrzuca krzyż odrzuca Boga,
który oddał życie dla naszego zbawienia. Człowiek, który odrzuca krzyż
odrzuca miłość i miłosierdzie. Człowiek, który odrzuca krzyż odrzuca
prawdę o zbawieniu. Taki człowiek będzie zawsze gardził drugim
człowiekiem. Taki człowiek dziś chce usunąć krzyż z Sali Sejmu, jutro ze
szkół i miejsc pracy a pojutrze pewnie wysunie postulat, aby usunąć krzyże
z cmentarzy komunalnych, gdzie są chowani także niewierzący. Módlmy
się i za tych ludzi wypraszając dla nich łaskę nawrócenia i módlmy się za
tych ludzi, którzy ich popierają i wspierają, bo razem z nimi współdziałają.
Niech pamiętają jak uczy historia Kościoła, że każdy krzyżoburca będzie
musiał w końcu za Juliuszem Apostatą powtórzyć: „Galileae vicisti”.
(Galilejczyku zwyciężyłeś).