Powtórkowy zawrót głowy…

Transkrypt

Powtórkowy zawrót głowy…
ZamKor P. Sagnowski i Wspólnicy spó³ka jawna
ul. Tetmajera 19, 31-352 Kraków
tel. +48 12 623 25 00, faks +48 12 623 25 24
e-mail: [email protected]
wspólny cel...
strona 1/4
Powtórkowy zawrót głowy…
czyli trzydniowe zmagania nauczyciela
z planowaniem lekcji powtórzeniowej
Ewa Trybalska
Dzień pierwszy – pierwsza przymiarka do powtórki
Ale mi się poszczęściło przy realizacji tego działu! Dopisało mi zdrowie, więc nie korzystałam ze
zwolnień, uroczystości szkolne ominęły lekcje chemii, a klasa, którą uczę, wyjechała na wycieczkę
w dzień, w którym się nie spotykamy. Nie przepadła mi żadna lekcja, a co więcej, miałam nawet kilka
zastępstw. Jednym słowem mam czas na przeprowadzenie lekcji powtórzeniowej, Zastanawiam się,
jak ją zrealizować. Może tak, jak najczęściej to czynię, czyli metodą plus/minus?
Metoda plus/minus. Moi uczniowie pracują w ten sposób cały rok. Każdą lekcję zaczynam od
krótkiego powtórzenia najważniejszych treści z trzech ostatnich tematów, kierując do uczniów pytania.
Za udzielenie poprawnej odpowiedzi uczeń otrzymuje plus, za jej nieudzielenie lub udzielenie błędnej
odpowiedzi minus. W przypadku pytań lub zadań bardziej złożonych uczeń jest informowany o tym, że
może otrzymać więcej niż jeden plus. W toku lekcji aktywność oceniam w ten sam sposób, przy czym
za nieudaną próbę rozwiązania zadania dotyczącego treści dopiero poznanych uczniowie nie otrzymują
minusów. Zauważyłam, że ten sposób pracy odpowiada dzieciom, gdyż czują się na lekcji bezpiecznie,
mogą podejść do tablicy, spróbować rozwiązać zadanie, mają szansę odnieść sukces, którego tak
bardzo brakuje wielu naszym podopiecznym. W klasach trudnych wychowawczo, do których uczęszczają uczniowie dotknięci piętnem wykluczenia społecznego, już sama próba rozwiązania zadania
jest dla dziecka ryzykowna. Lęk przed ośmieszeniem się przed rówieśnikami powoduje, że woli ono
wygłupiać się i przeszkadzać, niż spróbować opanować jakąś umiejętność. W takich trudnych klasach
za samo podjęcie próby rozwiązania zadania stawiam uczniowi plus, tak by na moich lekcjach czuł się
bezpiecznie i miał nadzieję, że może przełamie w sobie to silne przeświadczenie, że się do niczego
nie nadaje. Uzyskane plusy i minusy przeliczane są systematycznie na oceny. Za pięć plusów uczeń
otrzymuje ocenę bardzo dobrą (5), za cztery plusy i jeden minus ocenę dobrą (4), za trzy plusy i dwa
minusy ocenę dostateczną (3), za dwa plusy i trzy minusy ocenę dopuszczającą (2), za jeden plus
i cztery minusy lub pięć minusów ocenę niedostateczną (1). Sposób przeliczania plusów na ocenę jest
zgodny ze statutem mojej szkoły.
Metodę puls/minus kontynuuję na lekcjach powtórzeniowych. Każdy uczeń otrzymuje kartę pracy,
którą od razu wkleja do zeszytu. Wszyscy rozwiązują kolejne zadania równocześnie. Wyznaczony przeze
mnie uczeń ustnie udziela odpowiedzi lub zapisuje rozwiązanie na tablicy. Wprowadziłam zasadę, że nie
uznaję ciągłego zgłaszania się ochotników. Wyrywanie się do odpowiedzi grupki dzieci paraliżuje często
osobę wyznaczoną, która nie potrafi się w takich warunkach skupić, nie słucha moich wskazówek. Dla
ochotników przeznaczam zadania o najwyższym stopniu trudności. Jeżeli uczeń nie odpowie na dwa
Dokument zosta³ pobrany z serwisu www.zamkor.pl
Wszelkie prawa zastrze¿one.
Data utworzenia:
2010-06-23
ZamKor P. Sagnowski i Wspólnicy spó³ka jawna
ul. Tetmajera 19, 31-352 Kraków
tel. +48 12 623 25 00, faks +48 12 623 25 24
e-mail: [email protected]
wspólny cel...
strona 2/4
pytania, czyli uzyskuje dwa minusy, już go więcej nie pytam na lekcji powtórzeniowej, chyba że zgłosi się
on w części przeznaczonej dla ochotników.
Taka metoda pracy daje mi możliwość skierowania pytania o odpowiednim poziomie trudności do
konkretnego dziecka. Uczniowie wiedzą, że każdy w czasie lekcji zostanie zapytany przynajmniej dwa
razy, więc starają się do niej przygotować. Karty pracy wklejone do zeszytów stanowią dobry materiał
powtórzeniowy zarówno do sprawdzianów, jak i egzaminów gimnazjalnych. W zależności od poziomu
reprezentowanego przez klasę można do nich dołączyć autentyczne pytania z arkuszy egzaminu gimnazjalnego lub maturalnego z chemii.
Dzień drugi – kolejne przymiarki do powtórki
Ciągle analizuję różne metody prowadzenia lekcji powtórzeniowych, wymieniam poglądy z koleżankami
i kolegami, przypominam sobie to, co słyszałam na różnego rodzaju szkoleniach, aż nagle przychodzi mi
do głowy pomysł. A może by tak zapytać głównych zainteresowanych, czyli uczniów? Doświadczenie uczy
przecież, że ilekroć pozwolimy dzieciom wypowiedzieć się na jakiś szkolny temat, to zawsze podejdą do
zadania z należytą powagą. Zwróciłam się więc o pomoc do czterech klas: pierwszej LO o profilu biologiczno- chemicznym, pierwszej gimnazjalnej (bardzo dobrej klasy) oraz dwóch trudnych klas gimnazjalnych
– drugiej i trzeciej. Dzieci zapisywały swoje wypowiedzi na kartkach. Miały wymienić, z jakimi formami
lekcji powtórzeniowych spotykały się najczęściej i jakimi metodami pracuje im się najlepiej, a jakie nie
przynoszą im żadnych korzyści. Oczywiście nie dokonałam dokładnej ilościowej analizy statystycznej
otrzymanych wyników, bo nie taki był mój cel. Nie przytoczę więc procentów , nie wykonam wykresów
słupkowych. Myślę jednak, że warto wczytać się w to, co napisały dzieci, gdyż podeszły do mojej prośby
z dużą odpowiedzialnością. Wypowiedzi niektórych uczniów zajęły aż trzy strony. Zapraszam do posłuchania głosu uczniów (ich słowa przytoczyłam dosłownie).
Moi uczniowie o lekcji powtórzeniowej
1. Pytanie na ocenę
Zdecydowana większość uczniów napisała, że najczęściej nauczyciel realizuje lekcje powtórzeniowe,
odpytując kilka osób przy tablicy na ocenę. Oto wypowiedzi niektórych uczniów na temat tak prowadzonych zajęć:
• Ile razy nauczyciel jeździ palcem po liście obecności i zbliża się do mojego numeru, tyle razy umieram ze strachu. W ogóle nie słucham pytań nauczyciela i odpowiedzi przepytywanego. Chciałabym,
by ta lekcja wreszcie się skończyła.
• Pytanie kilku osób jest bez sensu, nigdy nie wiesz, z jakim pytaniem „wyskoczy” nauczyciel, jak się
do tego przygotować.
• Nie lubię takich lekcji, bo nic z nich nie wynoszę. Po co taka lekcja powtórzeniowa, na której nie
mogę zadać nauczycielowi żadnego pytania odnoście do tego, czego jeszcze nie rozumiem.
Dokument zosta³ pobrany z serwisu www.zamkor.pl
Wszelkie prawa zastrze¿one.
Data utworzenia:
2010-06-23
ZamKor P. Sagnowski i Wspólnicy spó³ka jawna
ul. Tetmajera 19, 31-352 Kraków
tel. +48 12 623 25 00, faks +48 12 623 25 24
e-mail: [email protected]
wspólny cel...
strona 3/4
• W czasie gdy nauczyciel pyta kolejną osobę, klasa robi w zeszytach zadania. Nie jestem w stanie
skupić się na zadaniach, boję się, że mnie zaraz zapyta.
• Czasem pytani są ochotnicy, ale dzielimy się materiałem i przez to uczymy wybiórczo. Pytanie ochotników jest bez sensu.
Żadnemu uczniowi nie podobała się taka forma pracy.
2. Wykładanie całego materiału przez nauczyciela
• Bez sensu, na takich lekcjach co prawda się nie denerwuję, ale i nic z nich nie wynoszę. Trudno
mi się zaangażować i skoncentrować. To, co przed lekcją było dla mnie niezrozumiałe, jest takie
i po niej.
3. Ćwiczenie zadań
• Na lekcjach powtórzeniowych powinno się ćwiczyć rozwiązywanie zadań, ale nie na ocenę!!! Chyba
że na taką, która ucznia satysfakcjonuje.
• Trzeba robić jak najwięcej zadań, ale nauczyciele często biorą do nich tylko dobrych uczniów i to nie
jest dobre dla tych, którzy nie rozumieją, bo nic im się nie rozjaśni.
4. Indywidualna praca z kartami pracy
• Zmusza mnie do powtórzenia materiału, ale na takiej lekcji nie powinno się stawiać minusów, bo
wprowadza to niepotrzebny stres.
• Lubię tę formę. To, że mogę dostać minus, mobilizuje mnie do pracy przed lekcją.
• Karta pracy pomaga mi w przygotowaniu się do sprawdzianu, bo zawiera najważniejsze rzeczy.
5. Praca w grupach
• Praca w grupach jest OK pod warunkiem, że grupa jest dobrze dobrana.
• To, że mogę wytłumaczyć coś z chemii tym, którzy tego nie rozumieją, sprawia, że sam lepiej opanowuję materiał.
• Denerwuje mnie czasem, że niektóre osoby z grupy nic nie robią, a nawet czasem dokuczają tym,
co pracują.
• Szkoda, że nauczyciele zabierają karty pracy po lekcji. Mogliby dawać je nam do skserowania.
6. Gry dydaktyczne
• Fajnie jest, jak na powtórce są krzyżówki i jak można je rozwiązywać parami.
• W gimnazjum bardzo lubiłam lekcje, na których graliśmy w statki. Klasa dzieliła się na dwie grupy
(dziewczyny i chłopaków), które rysowały plansze ze statkami. Jeżeli nie trafiło się w statek przeciwnej drużyny, to ona zadawała pytanie. Przy braku poprawnej odpowiedzi zadawane było następne
pytanie. To bardzo mobilizowało do pracy, wszyscy się w to angażowali. Układanie pytań wiele nas
nauczyło.
• Nie lubię takich lekcji. Jest dużo szumu i nic nie potrafię zapamiętać. Nie lubię się wygłupiać.
7. Projekty
• Projekty są super, ale najczęściej mamy za mało czasu na przygotowanie i na prezentację.
8. Filmy, prezentacje multimedialne
• Nie zmuszają mnie do pracy, nie mobilizują do powtórzenia lekcji.
Dokument zosta³ pobrany z serwisu www.zamkor.pl
Wszelkie prawa zastrze¿one.
Data utworzenia:
2010-06-23
ZamKor P. Sagnowski i Wspólnicy spó³ka jawna
ul. Tetmajera 19, 31-352 Kraków
tel. +48 12 623 25 00, faks +48 12 623 25 24
e-mail: [email protected]
wspólny cel...
strona 4/4
9. Odpytywanie nauczyciela z materiału
• Bardzo lubiłem takie powtórki. Nauczyciel stał przy tablicy, a my zadawaliśmy mu pytania. Mogłem
wtedy spokojnie zapytać o to, czego nie wiedziałem, pogadać o tym z nauczycielem. Na lekcji było
wesoło, ale też sporo się na niej uczyłem.
10. Wykorzystanie wiedzy w praktyce
• Na lekcjach chemii uczniowie mogliby dostawać jakieś zadanie doświadczalne – jakieś doświadczenie do wykonania.
• Pytania powinny być związane z życiem codziennym, byśmy widzieli sens uczenia się tego wszystkiego.
11. Mapy mentalne
• Nie cierpię map mentalnych, to strata czasu.
• Są pracochłonne i chyba niezbyt nadają się do przedmiotów ścisłych, gdzie ważne są ćwiczenia
zadań.
Podsumowanie głosu uczniów
Według moich uczniów lekcja powtórzeniowa nie może być nudna, monotonna oraz obciążona stresem. Nauczyciele powinni stosować różnorodne formy lekcji powtórzeniowych, bezwzględnie jednak rezygnując z całogodzinnego odpytywania dwóch– trzech osób przy tablicy. Uczniowie najlepiej korzystają
z takich zajęć, na których mogą zadawać nauczycielowi pytania odnośnie do tego, co sprawia im jeszcze
problem, ćwiczyć zadania, których mogą spodziewać się na sprawdzianie.
Dzień trzeci – weryfikacja metody plus/minus
Po przeczytaniu blisko stu wypowiedzi uczniów postanowiłam wprowadzić zmiany w planowanej lekcji
powtórzeniowej, tak by zmniejszyć u uczniów stres. Przygotuję karty pracy dla wszystkich i wkleimy je
do zeszytów. Poprowadzę zajęcia metodą plus/minus, ale minusy zapiszę ołówkiem i nie będę ich
brała pod uwagę przy przeliczaniu plusów i minusów na oceny. O tym, że dziecko nie przygotowało się
do lekcji powtórzeniowej, poinformuję jego rodzica na konsultacjach lub zebraniu, co, mam nadzieję,
lepiej zmotywuje ucznia do pracy przed następną lekcją powtórzeniową. I jedno jest pewne – kolejną
lekcję powtórzeniową przeprowadzę inną metodą. Może pozwolę uczniom przepytać się z przerobionego materiału, a może zaproponuję grę w statki, która mi się bardzo spodobała, a której wcześniej
nie znałam.
Dokument zosta³ pobrany z serwisu www.zamkor.pl
Wszelkie prawa zastrze¿one.
Data utworzenia:
2010-06-23

Podobne dokumenty