Małe elektrownie jądrowe ogrzeją domy i mieszkania - cieplo

Transkrypt

Małe elektrownie jądrowe ogrzeją domy i mieszkania - cieplo
Małe elektrownie jądrowe ogrzeją domy i
mieszkania
Elektrownie jądrowe mogą być wykorzystywane na dużą skalę przez przemysł, świetnie się też
nadają do zasilania sieci ciepłowniczych – przekonuje prof. Grzegorz Wrochna z Narodowego
Centrum Badań Jądrowych. To oznacza, że mogłyby mieć zastosowanie do ogrzania mieszkań. Nad
taką technologią pracują Amerykanie, Francuzi, Koreańczycy czy Rosjanie.
Elektrownie jądrowe mogą być wykorzystywane na dużą skalę przez przemysł, świetnie się
też nadają do zasilania sieci ciepłowniczych – przekonuje prof. Grzegorz Wrochna z
Narodowego Centrum Badań Jądrowych. To oznacza, że mogłyby mieć zastosowanie do
ogrzania mieszkań. Nad taką technologią pracują Amerykanie, Francuzi, Koreańczycy czy
Rosjanie.
Mówi:
Prof. Grzegorz Wrochna
Funkcja: Dyrektor
Firma:
Narodowe Centrum Badań Jądrowych (NCBJ)
w Świerku
Małe reaktory modułowe (ang. Small Modular Reactors – SMR) będą miały bez wątpienia
zastosowanie dla dużych zakładów przemysłowych, gdzie mogą dostarczać zarówno energię
elektryczną, jak i ciepło.
– Prąd elektryczny jest stosunkowo łatwo dziś wytworzyć. Mamy dużo technologii do wyboru,
natomiast zastąpić węgiel, gaz czy ropę, jeżeli chodzi o dostarczanie ciepła, jest bardzo trudno.
Reaktory SMR mogą być wykorzystane także np. do ogrzewania mieszkań, dostarczając ciepło do
miejskich sieci ciepłowniczych – mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria prof. Grzegorz
Wrochna.
Profesor uważa, że mamy dużo sieci ciepłowniczych w Polsce i możemy zastąpić elektrociepłownie
węglowe, elektrociepłowniami jądrowymi.
– I tu małe reaktory byłyby niezastąpione – uważa ekspert.
Zaznacza, że małe reaktory modułowe nie są konkurencją dla dużych reaktorów jądrowych – jest to
inny segment rynku. Tradycyjne elektrownie jądrowe wielkiej mocy są potrzebne jako podstawa
krajowego systemu energetycznego, natomiast reaktory SMR mają zaspokajać lokalne potrzeby
danego zakładu przemysłowego czy danego miasta.
Prace badawcze nad tą technologią rozpoczęły się już w latach 50. w Stanach Zjednoczonych. Aby
jednak reaktory tego typu były komercyjne dostępne, ktoś musi zainwestować w dopracowanie
prototypów.
– Pojawiła się nadzieja na przełom, ponieważ rząd amerykański postanowił dofinansować prace nad
dwoma lub trzema wybranymi modelami oraz wesprzeć proces licencjonowania, czyli dopuszczenia
do użytkowania – informuje profesor.
http://cieplo-sieciowe.pl/
1
Ta procedura wymaga innego postępowania niż w przypadku dużych reaktorów. Instytucje zajmujące
się dozorem jądrowym muszą dostosować procedury do nowej sytuacji. Pierwsze licencje mogą
zostać wydane około roku 2017. A trzy lata później mogą zacząć działać takie elektrownie w USA,
natomiast w Polsce – za kolejnych kilka lat.
Zdaniem prof. Grzegorza Wrochny funkcjonuje wiele mitów dotyczących reaktorów modułowych.
Profesor podważa zwłaszcza ten mówiący o ich większym bezpieczeństwie w porównaniu
z reaktorami wielkiej mocy.
– To nie jest zwykły kociołek, w który wrzuca się uran, wyprowadza rurę i podłącza turbinkę. To są
bardzo skomplikowane urządzenia, gdyż kwestie bezpieczeństwa nie mogą być traktowane bardziej
pobłażliwie niż w dużych reaktorach energetycznych – wyjaśnia prof. Grzegorz Wrochna.
Właśnie z tego względu, aby ich produkcja była opłacalna musi być prowadzona seryjnie po
kilkadziesiąt sztuk. Musi zatem pojawić się więcej inwestorów, a większość z nich odważy się
zainwestować dopiero, kiedy zobaczą pierwsze egzemplarze w działaniu.
Andrzej Kassenberg, prezes Instytutu na Rzecz Ekorozwoju, nie jest zwolennikiem tej technologii,
ponieważ nie zostaje tu rozwiązany jeden z największych problemów towarzyszących tradycyjnym
elektrowniom jądrowym. Chodzi o odpady radioaktywne i wysokie koszty ich rekultywacji. Choć
dostrzega też plusy takich rozwiązań.
– Jeden element został ulepszony: duża elektrownia jądrowa to jest obiekt zainteresowania
terrorystów. Bo jeśli stanie się coś wielkiego, to wówczas słychać o nich na świecie. Jeżeli ktoś
napadnie i rozwali małą elektrownie jądrową we wsi Kamionka Górna, to może lokalna prasa napisze,
ale nikt więcej – komentuje Andrzej Kassenberg.
Źródło: newseria.pl
http://cieplo-sieciowe.pl/
2