Wystąpienie marszałka Sejmu na międzynarodowej konferencji pt

Transkrypt

Wystąpienie marszałka Sejmu na międzynarodowej konferencji pt
Wystąpienie marszałka Sejmu na międzynarodowej konferencji
pt. „Jan Karski. Pamięć i odpowiedzialność”
Warszawa, 6 listopada 2014 r.
Tytuł tej konferencji to „Pamięć i odpowiedzialność”. Trudno o dwa inne słowa, które
lepiej opisywałyby dorobek Jana Karskiego i Rafała Lemkina. Jan Karski funkcjonuje jako
odkryty na nowo bohater zbiorowej pamięci – wzór heroizmu i poświęcenia, uhonorowany
rokiem swojego imienia, kilkoma książkami i dziesiątkami artykułów. Ogromny wkład Rafała
Lemkina w rozwój prawa międzynarodowego jest mniej doceniony. Bez jego pracy
naukowej, zbierania dowodów zbrodni i wreszcie niezwykłego uporu w przekonywaniu
ówczesnych rządów wielu krajów, trudno wyobrazić sobie dzisiaj rozmowę o zasadach ładu
międzynarodowego i wspólnej odpowiedzialności jaką różne kraje, w tym również Polska,
biorą na siebie, aby próbować nie dopuścić do powtórzenia się ludobójstwa, które mieliśmy w
XX wieku.
W tym gronie historia Jana Karskiego jest powszechnie znana, więc nie będę
opowiadał jej po raz kolejny. Kończący się powoli Rok Karskiego obfitował w wydarzenia,
które przypominały nam jego heroiczną ścieżkę. Przez koszmar okupowanej Polski, katownie
Gestapo, aż po gabinety rządów Wielkiej Brytanii i prezydenta USA. W każdym z tych
miejsc Karski jako naoczny świadek opisywał zbrodnie dokonywane przez hitlerowców w
okupowanej Polsce, zagładę Żydów i jak wiemy spotkał się z niedowierzaniem i brakiem
reakcji.
Po nieudanej próbie przekonania Aliantów do interwencji i po zakończonej wojnie
Karski rozpoczął karierę na Uniwersytecie Georgetown i tam rzadko wspominał o swoich
przeżyciach. Nie znaczy to jednak, że o nich zapomniał. Karski znany był z fenomenalnej,
niemal fotograficznej pamięci. Jako kurier potrafił zapamiętywać całe raporty słowo w słowo,
dyktując je potem z pamięci odbiorcom i nie popełniając przy tym błędów. To był niezwykły
dar, ale też ogromne brzemię. Obraz klęski wrześniowej, widok obozu przejściowego w
Izbicy, czy relacja z warszawskiego getta – te obrazy prześladowały go do końca życia.
Wspomnienia wojny były oczywiście niezwykle bolesne. Zmagał się też z poczuciem
winy – w niemieckim odwecie po brawurowej akcji wyciągnięcia Karskiego z rąk Gestapo ze
szpitala w Nowym Sączu, zabitych zostało ponad 30 osób. Karskiego dręczyły wyrzuty
sumienia, jak wielu milczał przez lata. Dopiero w 1978 r. opowiedział swoją historię w filmie
„Shoah”. Z dnia na dzień zyskał ogromne zainteresowanie. Od tego czasu niestrudzenie
działał na rzecz zachowania pamięci o Zagładzie, setki razy opowiadając swoją traumatyczną
historię i przeżywając ją na nowo.
Jan Karski bywa redukowany do roli nieskazitelnego pomnika, osoby pełnej tak
nieprawdopodobnej szlachetności i uporu, że łatwiej traktować go jako abstrakcyjną figurę z
zamierzchłej przeszłości niż realną postać, ale do tego nie powinniśmy dopuścić. Do
dziedzictwa Karskiego, do pamięci o nim i jego czynach należy sięgać jak najczęściej, tak
żeby nie mogły zbyt szybko przejść do tej zbyt odległej historii i aby mogły pozostać jako
wzór do naśladowania.
Rafał Lemkin to wybitny teoretyk prawa, twórca pojęcia ludobójstwo, kilkakrotnie
nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla, który w przeciwieństwie do Karskiego, jest nadal
w Polsce i na świecie szerzej nieznany. Urodził się w 1900 r. w rodzinie żydowskiej i
ukończył, tak samo jak Karski, Uniwersytet Jana Kazimierza. Po uzyskaniu dyplomu
kontynuował naukę w Berlinie, Heidelbergu i Sorbonie. W 1927 roku uzyskał doktorat z
prawa. Obsesyjne myślenie o nienazwanej jeszcze wtedy zbrodni ludobójstwa towarzyszyło
mu od dziecięcej lektury „Quo Vadis”, które fascynowało, jeszcze wtedy młodego Lemkina,
opisami masakry pierwszych chrześcijan. Przyszły twórca terminu ludobójstwo próbował
zrozumieć i zanalizować mechanizmy stojące za okrucieństwem Rzymian.
Kolejnym, dużo późniejszym, punktem zwrotnym dla Lemkina, było zabójstwo
Taalata Paszy, jednego z architektów rzezi Ormian, przez ormiańskiego zamachowca w 1921
r. Lemkin nie potrafił zrozumieć dlaczego człowiek odpowiedzialny za śmierć setek tysięcy
ludzi, chodził wolno, a osoba która targnęła się na jego życie będzie sądzona za morderstwo.
W 1933 r. na konferencji Ligii Narodów w Madrycie Lemkin zaprezentował raport, w
którym wyróżniał pięć nowych rodzajów zbrodni. Szczególnie ważne miejsce zajmowała
nowa definicja „barbarzyństwa”. Według Lemkina było to działanie mające na celu fizyczną
eliminację członków konkretnej grupy religijnej lub rasowej, która nie jest elementem
tradycyjnie pojmowanych działań wojennych. Wykazał się też niezwykłą jak na owe czasy
wyobraźnią, zaliczając na przykład do „barbarzyństwa” niszczenie kultury narodów czy grup
etnicznych, w tym kultury materialnej.
Lemkin położył podwaliny pod prawo międzynarodowe na podstawie historycznych
wydarzeń takich jak rzeź Ormian czy Asyryjczyków. Nie był jednak w stanie przewidzieć, że
nadchodzące lata przyniosą ze sobą jeszcze większą tragedię – tragedię Holokaustu. Samemu
Lemkinowi w 1940 r. udało się zbiec do USA, ale w Zagładzie zginęła niemal cała jego
rodzina. W trakcie pobytu w Stanach Zjednoczonych pracował nad książką „Rządy Państw
Osi w okupowanej Europie”. To w tym, wydanym w 1944 r., dziele po raz pierwszy pojawia
się termin ludobójstwo definiowany jako „destrukcja narodu lub grupy etnicznej”. Co
ciekawe, Lemkin opisywał ludobójstwo nie tylko jako fizyczną eksterminację, ale również
starania o całkowite zniszczenie grupy pod względem społecznym, kulturowym lub
historycznym. W książce postulował również utworzenie międzynarodowego systemu
sprawiedliwości, który ścigałyby i karał osoby odpowiedzialne za tę zbrodnię. Jeszcze w
statucie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego sądzącego za zbrodnie popełnione
podczas II wojny światowej, nie znalazły się zapisy dotyczące karania ludobójstwa. Jednak
dzięki staraniom Lemkina, już w Rezolucji ONZ nr 96 z 1946 r. pojawiło się stanowcze
potępienie zbrodni ludobójstwa. 9 grudnia 1948 r. – mimo rozpoczynającej się Zimnej Wojny
„Konwencja w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa” została jednogłośnie
przyjęta przez państwa ONZ, a w 1951 r. weszła w życie.
Od tego czasu na świecie doszło do wielu niewyobrażalnych tragedii, ale Lemkin dał
nam chociaż język ich opisywania, dzięki któremu dziś możemy je ścigać i karać. Dzięki
Lemkinowi żadne państwo ani żadna osoba nie może uchować się od odpowiedzialności za
zbrodnie ludobójstwa. Nakłada to na system międzynarodowy ogromne brzemię, ale
świadczy też o jego dojrzałości. Dojrzałości, której nie byłoby bez Rafała Lemkina, człowieka
który potrafił zmienić to, jak myślimy o odpowiedzialności, którą nawet państwa muszą
ponosić za swoje działania.
Zarówno Karski, jak i Lemkin zostali ukształtowani przez traumę II wojny światowej.
Obydwaj poradzili sobie z nią inaczej. Karski – świadek poświęcił kilkadziesiąt lat życia
pielęgnując pamięć o ofiarach Zagłady. Lemkin zrobił wszystko co w swojej mocy, żeby w
przyszłości winni masowych zbrodni mogli zostać pociągnięci do odpowiedzialności za
czyny, które popełnili. Obydwaj Ci wielcy Polacy zasługują nie tylko na naszą pamięć i
szacunek, ale także na pamięć i szacunek całego świata.