TRZY RAZY TAK – RZECZ O WSPÓŁCZESNYM

Transkrypt

TRZY RAZY TAK – RZECZ O WSPÓŁCZESNYM
22
Obserwując ewolucję poglądów Autora Archipelagu GUŁag, można lepiej poznać
i zrozumieć dzisiejszą Rosję. Sołżenicyn
jest „kwintesencją” rosyjskości. Czytając
jego utwory, poznajemy nie tylko historię
Rosji i ZSRR, ale również rosyjską mentalność. Ostatnie wypowiedzi Sołżenicyna,
w których pobrzmiewają nuty nacjonali-
Również te, które należy potępić (zarzuty
antysemityzmu, „wielkorosyjskiego” imperializmu itp.). Brodaty, sędziwy, nieprzejednany pisarz-prorok już samą swą osobą
przypomina Rosjanom o ich korzeniach
i różnicach, jakie istnieją pomiędzy Rosją
i zachodnią cywilizacją. Choć znajomość życiorysu, utworów i poglądów Sołżenicyna
zmu, są świetnym dowodem na to, że pisarz wciąż wyraża opinię większości narodu. Poglądy Sołżenicyna (i sam Sołżenicyn
również) są niczym lustro, w którym odbijają się charakterystyczne cechy Rosjan.
z pewnością nie jest kluczem do wyjaśnienia wszystkich tajemnic naszego wielkiego
sąsiada, to z pewnością pomoże nam lepiej
zrozumieć historię, a także procesy zachodzące w dzisiejszej Rosji.
Przypisy:
1. Л. Сараскина, Александр Солженицын, Москва 2008, s. 504.
2. Ibidem, s. 504.
3. Samizdat – książki wydawane poza cenzurą, w drugim obiegu na terenie ZSRR. Tamizdat – rosyjskie książki wydawane za granicą, przemycane przez dyplomatów, sportowców
i dziennikarzy z Zachodu do ZSRR.
4. Piotr Stołypin – rosyjski premier i minister spraw wewnętrznych w latach 1906–1911.
Przez wielu Rosjan, w tym Sołżenicyna, uważany jest za modelowy przykład męża stanu.
5. A. Sołżenicyn, Archipelag GUŁag. 1918–1956. Próba dochodzenia literackiego, tłum.
J. Pomianowski (ps. M. Kaniowski), Warszawa 1990, t. 3, s. 239.
6. Walicki A., Rosja Putina a polityka polska, „Tygodnik Przegląd” 2004, nr 9.
Piotr Głuszkowski (1983):
absolwent toruńskiego MISH (historia
i filologia rosyjskia). Doktorant Wydziału
Nauk Historycznych UMK w Toruniu. Pracownik Stacji Naukowej PAN w Moskwie.
Autor książki Antyrosja – historyczne wizje
Aleksandra Sołżenicyna. Próba polskiego
odczytania.
TRZY RAZY TAK – RZECZ
O WSPÓŁCZESNYM
TRADYCJONALIZMIE
ROSYJSKIM
Julia Żylina-Chudzik
Zanim Tradycja narodziła się w Rosji
na dobre, różnie to z nią bywało... Trudno
ocenić, kto dokładnie ponosi odpowiedzialność za karygodne, a przeciągające
się przecież niegdyś całymi wiekami, rozprężenie w tej materii. Czy rosyjska władza
państwowa okazała się nieudolną akuszerką? Czy, rokujący wielkie nadzieje ideologów wszelakiej maści, lud rosyjski nijak nie
mógł zrozumieć, że jest narodem, przez
co tyle czasu zmarnował na bezpłodną
wegetację w charakterze „materiału etnograficznego”1? A może nie popisali się
sami ideologowie – zabrakło być może
w kluczowych momentach charyzmatycznych interpretatorów dziejów, zabrakło
liderów, trybunów umiejących przełożyć
tajemnicę boskiej Tradycji na ludzki język?
Wszystko zdaje się nie tak. Nie próżnowała rosyjska władza, która już podczas
Smuty (1598–1613) zrozumiała, iż w pojęciu Tradycji tkwi zarówno potencjał organizacyjny, stabilizujący, jak i destabilizujący,
anarchizujący. Skonstatowawszy zaś ten
fakt, poczęła władza aktywnie inwestować
w „tę pierwszą” Tradycję. Jeśli wierzyć etnologom, badaczom folkloru czy słowianofilom (wedle uznania) – nie próżnował
też rosyjski lud. Wreszcie, studiując kulturę
duchową Rosji, znajdujemy liczne przykłady myślicieli-konserwatystów (np.: Mikołaj
Karamzin, Konstanty Leontiew, Konstanty
Pobiedonoscew, Lew Tichomirow), którzy
chętnie powołują się na Tradycję w swoich
pismach. Tymczasem współcześni teoretycy rosyjskiego tradycjonalizmu, pomimo
jawnych nawiązań do „klasyków”, obnoszą pojęcie Tradycji z żarliwością właściwą neofitom, częstokroć traktując je jako
najnowszy wynalazek przełomu XX i XXI w.
(dotychczas jakoby mieliśmy do czynienia
z różnymi tradycjami, a teraz nadszedł
czas na Tradycję właśnie)2. Załóżmy, że
i w tym jest jakaś racja. Skoro po dekonstrukcji radzieckiego imperium sensów „nic
już nie jest takie jak kiedyś”, zaś „Matuszka
Impressje
23
24
Rossija” jest – wedle słów Henryka Kamieńskiego – „krajem niepodobnym do żadnego
innego”, gdzie „każda rzecz staje się czymś
innym, niżby gdziekolwiek indziej była”3,
można się spodziewać, że i Tradycja jest we
współczesnej Rosji jakaś inna – „nowa”,
„specjalna”, „właściwa”. Wszelkie jednak
próby ogólnego ujęcia owej „właściwie
rozumianej” Tradycji, napotykają na opór:
projekt rosyjskiego tradycjonalizmu bynajmniej nie jest jednolity. „Rosja! Któż o niej
czegoś nie wie [...]; ale któż jest taki, który
ją pojmuje, nawet z widzów naocznych, nawet z własnych jej dzieci!”4 – solidaryzując
się intuicyjnie z konfuzją polskiego badacza,
postaram się jednak nie uprzedzać faktów
i przyjrzeć się kilku „roboczym” wersjom rosyjskiego tradycjonalizmu.
Sens tradycjonalizmu zależy od zakresu słowa „tradycja”. Stwierdzenie to jest
oczywiste w równym stopniu, jak nieoczywisty jest ów zakres. Jerzy Szacki, autor
„Rosja! Któż o niej czegoś nie
wie [...]; ale któż jest taki, który ją pojmuje, nawet z widzów
naocznych, nawet z własnych
jej dzieci!”.
monografii na temat tradycji, odrzuca jej
pojęcie jako czegoś danego raz na zawsze,
co można tylko w całości akceptować lub
w całości odrzucać . Badacz proponuje po5
jęcie kontynuacji przekształcającej jako procesu ciągłego, aktywnego podmiotowego
rozumienia rodzimej przeszłości, którą się
krytycznie ocenia i z której dokonuje się
wyboru. Wybór z kolei zawsze wiąże się
z preferowanym przez daną grupę systemem wartości. Nie chodzi zatem o to, „co
z przeszłości się dochowało, ale o to, jak
oceniane są współcześnie zachowane elementy”6. Pytanie, czy osoba nie zanurzona
bezpośrednio w określonej tradycji, lecz
badająca jej problematykę „z zewnątrz”
– np. teoretyk tradycji, niebędący tradycjo-
bohater powieści Wiktora Pielewina Generation „P”, pracownik agencji reklamowej
Wawilen Tatarski: „Napisz mi rosyjską ideę
na jakieś mniej więcej pięć stron. I wersję
skróconą na stroniczkę. Żebym każdemu
zagranicznemu popaprańcowi – biznesmenowi czy innej piosenkarce – mógł to wbić
do łba...”8. Wszystko by się jednak zgadza-
wania władzy” („inercyjnej ciągłości wła-
nalistą – jest w stanie adekwatnie uchwycić owo aksjologiczne napięcie?
Patrząc na kulturowe instrumentarium
socjotechniki politycznej we współczesnej
Rosji z perspektywy zachodniej (niezdrowo przywiązanej do idei społeczeństwa
obywatelskiego i innych liberalnych miraży „naszych czasów”7), już w pierwszym
kroku zderzając się z egzotycznym zestawieniem „tradycyjnych form” (np. godło samodzierżawnego imperium i hymn
– z niewielkimi zmianami w tekście – sowiecki), nie ośmielimy się raczej wątpić
w tradycjonalizm władzy rosyjskiej, jakkolwiek ewokowane przez ten tradycjonalizm
eklektyczne rozumienie samej tradycji nie
raziłoby naszych odczuć estetycznych.
Pierwszym „tak” dla tradycjonalizmu rosyjskiego jest zatem tradycjonalizm rosyjskiej
władzy. W swoich zewnętrznych, formalnych przejawach, wydaje się on odzwierciedleniem konsolidacji społeczeństwa Federacji Rosyjskiej, czyli „naturalnym” skutkiem przemian ustrojowych, zainicjowanych „odwilżą” lat 90. i rozpadem Związku
Radzieckiego. Przy prezydencie Jelcynie
istniała nawet specjalna komisja, powołana w celu zwerbalizowania nowej idei rosyjskiej! Jakkolwiek zadanie owej komisji
przypominało raczej zlecenie, które dostał
ło, gdyby nie to, że z następujących w Rosji naprzemiennie, „wahadłowo” – co potwierdza koncepcję „rosyjskiego systemu”
Piwowarowa i Firsowa9, zgodnie z którą to
władza rosyjska jest demiurgiem rosyjskiej
historii – okresów „odwilży” (liberalizacji)
i „zamrożenia” (konserwacji)10, rozwojowi
tradycjonalizmu sprzyja raczej ten drugi.
XIX-wieczny guru współczesnych rosyjskich
tradycjonalistów i neokonserwatystów
– Konstanty Leontiew – apelował, żeby Rosję „zamrozić”, gdyż w przeciwnym wypadku zgnije. Poniewczasie nawet awanturnik
Jelcyn musiał wziąć sobie do serca te słowa,
czego skutkiem było namaszczenie Putina
do objęcia władzy. Zrównoważony i stanowczy Putin wykonał swoje zadanie przyzwoicie: zamiast bawić się w rosyjską ideę,
skupił się na stopniowej centralizacji kraju
i wzmacnianiu swojej władzy (tzw. twardy
pion władzy). Efekt? Nawet oko puszczane
przez Putina od czasu do czasu liberalnemu
światu, nawet jego „cywilizowane” deklaracje, nie mogły zmylić zachodnich analityków:
w Rosji konsekwentnie „odgrzebywana”11
jest „jej wielka tradycja”.
Tą niebezpieczną – z punktu widzenia
badaczy zachodnich oraz okcydentalistycznie zorientowanych badaczy rosyjskich
– tradycją jest „rosyjska tradycja sprawo-
i władcze istnienie, zaś cel naczelny – włas-
dzy”12), ujawniająca się coraz wyraźniej
w rosyjskiej kulturze politycznej. Aleksander Lipatow pisze: „[...] od samego
początku Władza Rosyjska była jedynym
podmiotem i jednocześnie substancją historii rosyjskiej [...]. Uświadomiony sens
istnienia Władzy Rosyjskiej to jej własne
na samowystarczalność, polegająca na sile
zarówno wobec swoich, jak i obcych”13.
Wychodzący od podobnej konstatacji Czesław Miłosz, powtarzając rozeznania Jana
Putin wykonał swoje zadanie
przyzwoicie: zamiast bawić się
w rosyjską ideę, skupił się na
stopniowej centralizacji kraju
i wzmacnianiu swojej władzy
(tzw. twardy pion władzy). Efekt?
Nawet oko puszczane przez Putina od czasu do czasu liberalnemu
światu, nawet jego „cywilizowane” deklaracje, nie mogły zmylić
zachodnich analityków.
Kucharzewskiego14,
uważa
komunizm
sowiecki za naturalną kontynuację rosyjskiego despotyzmu i rosyjskich ambicji politycznych15, konsekwencję tradycyjnego
rosyjskiego modelu sprawowania władzy,
„wyraz tego samego, mesjanistycznie uzasadnionego imperializmu, jaki cechował
wieki poprzednie”16. Norman Davies dodaje, że obserwowany na przestrzeni dziejów
Rosji i Związku Radzieckiego notoryczny
ucisk poddanych był skutkiem nie tyle za-
Impressje
25
26
cofania społeczno-ekonomicznego kraju, ile
wytworzenia własnego („tradycyjnego”),
patologicznego systemu wartości oraz bierności uciskanych, przyjmujących samowolę panującego za naturalny atrybut każdej
władzy17, a przez to nieskorych do oporu18.
Imperialistyczną istotę władzy rosyjskiej najdobitniej podkreśla – jak się wydaje – Ewa M.
gładzonym i kulturowo heterogenicznym
dla mentalności rosyjskiej. Rosyjska elita
rządząca, będąca głównym aktorem tego
dramatu, bynajmniej nie określa swojego
oficjalnego programu mianem tradycjonalizmu (preferuje określenie „demokracja
sterowana”!). Inny, chociaż równie daleki
od jednoznaczności, jest także społeczny
pokaźne kręgi inteligencji), wiążą się przede wszystkim z aktywną recepcją intelektualnego dorobku „klasycznego” tradycjonalizmu francuskiego. Narodziny rosyjskiego dyskursu tradycjonalistycznego zostały
poprzedzone i przygotowane popularyzacją – m.in. przez Jurija Stiefanowa i Aleksandra Dugina – myśli XIX-wiecznych fran-
Thompson19. W przeciwieństwie do większości zachodnich badaczy problematyki, którzy skłonni są – w takim czy innym stopniu
– odróżniać Rosję od władzy rosyjskiej20, a co
za tym idzie – poszerzać i różnicować zakres
pojęcia tradycji rosyjskiej („rosyjskiej idei”),
Thompson obstaje przy monistycznym jej
ujęciu. A zatem: świadomość narodowa Rosjan jest nierozerwalnie związana z tradycją
władzy rosyjskiej, czego dowodem jest fakt,
iż imperializm został „wypromowany” przez
wielką literaturę rosyjską. W podobnym duchu, polska badaczka stwierdzi, iż „totalitaryzm zgodny jest [...] z tradycją rosyjską”21.
Rolę mediatora odegrać mógłby cytowany
już Kamieński, który zauważa ostrożnie:
„z tego, że istnieje związek pomiędzy tymi
dwoma wyrazami, narodem i państwem, nie
trzeba wnosić, iżby istniało podobieństwo
zupełne, bo w pierwszym przebija się wielka
dobroć, w drugim zaś nieubłagana chciwość
i pycha, które wyrażają zaborczość [...]. Na
pozór wydać się może wielka w tym sprzeczność, a jednak taki naród wydać musi takie
państwo [...]”22. Osobiście przychylam się do
tego zdania.
Wypada jednak zauważyć, iż opisywany
dotychczas fenomen jest de facto zachodnią wizją rosyjskiego tradycjonalizmu – modelem wyabstrahowanym, naukowo wy-
odbiór wizerunku władzy. Inny, wreszcie, społeczny ideał (właściwie – ideały)
tradycjonalizmu. Rozważenie wszystkich
niuansów tej kwestii – wszystkich odcieni
tradycjonalizmu reprezentowanych przez
konkretne grupy społeczne – wykracza,
rzecz jasna, poza zakres niniejszego artykułu. Przedstawiając zjawiska najbardziej
– moim zdaniem – znamienne, pragnę jednocześnie uczulić czytelnika, iż bynajmniej
nie wyczerpują one universum możliwości.
Kolejnym „tak” dla tradycjonalizmu rosyjskiego, które chciałabym zaakcentować,
jest współczesny tradycjonalizm rosyjskich
elit intelektualnych. Wydaje się, iż w przeciwieństwie do zobiektywizowanego modelu wypracowanego na zachodzie wizja
tradycjonalizmu rosyjskiego, będąca efektem „wewnętrznego”23 (subiektywnego,
intymnego) podejścia do problemu narodowej i kulturowej samoidentyfikacji, musi
się cechować swoistą autentycznością
i w tym sensie przedstawiać się jako „rdzennie rosyjska”, zgodna z mentalnością rosyjską etc. Jednak początki krystalizacji „inteligenckiego” tradycjonalizmu w końcówce
lat 80. (za Gorbaczowa) i dalej, podczas
Jelcynowskiej „odwilży” (która wprowadziła wprawdzie określony ferment intelektualny, ale jednocześnie rozczarowała
cuskich konserwatystów, takich jak Joseph
de Maistre, Louis de Bonald, czy François
de Chateaubriand, oraz ezoterycznego
„tradycjonalizmu integralnego” René Guénona i Juliusa Evoli. „Dzięki takiej działalności – pisze Witalij Awierjanow – w Rosji
powstał swoisty język kategorialny, wykorzystywany przez cienką warstewkę humanistów”24. W XIX w., dzięki zapożyczeniu
zachodniego, niemieckiego romantyzmu,
rosyjskie elity intelektualne uzyskały możliwość mówienia o „narodzie”, „ludzie”, czy
„Słowianach” (słowianofile), a tym samym
– możliwość dyskusji z powątpiewającymi
w dziejowe znaczenie Rosji okcydentalistami. Podobnie na przełomie XX i XXI w.
rosyjska inteligencja o proweniencji konserwatywnej znajduje antidotum na łatwy
i przyjemny, lecz skrajnie szkodliwy (wedle
słów Leontiewa)25, okcydentalny liberalizm
– również na zachodzie, w postaci neoromantycznego tradycjonalizmu, który pragnie „przerobić na produkt rosyjski”26.
Pomimo jawnie elitarnego charakteru
„młodego”, rosyjskiego tradycjonalizmu
– tej „najbardziej »poczwiennickiej« hipostazy konserwatyzmu”27 – zwolennicy
tego ruchu przekonują, iż jest on zdecydowanie czymś więcej niż kolejną intelektualną modą. „Kolektywna świadomość Rosji
poszukuje punktu oparcia w celu przeciwstawienia się obcemu rozumowi”28 – pisze
Dymitr Wołodichin. „Duchowa restauracja
»Rosji wiktoriańskiej«, która odbywa się
na naszych oczach, wykazuje zainteresowanie względem wartości i filozofii konserwatyzmu, które są zupełnie oczywiste
dla człowieka wykształconego [...]. Rozprzestrzenianie się konserwatywno-tradycjonalistycznej ideologii, wielu odbiera
jako gwarancję zrównoważonego, stabilnego rozwoju państwa”29 – dodaje Mikołaj Borisow. Przyznaje on jednocześnie,
iż budowa „oryginalnej” rosyjskiej wersji
tradycjonalizmu (polegająca m.in. na reinterpretacji kategorii tradycjonalizmu
europejskiego) ciągle jest w trakcie. Jak
zatem wygląda z bliska praca kolejnego
Nie do końca wiadomo, o jaką
duszę tradycjonaliści walczą:
o słynną „duszę rosyjską”, czy
też – może mniej ponętną, ale za
to konkretną (np. przekładającą
się na elektorat) – duszę Rosjanina. Najwygodniej byłoby walczyć o „rosyjskość duszy Rosjanina”, tyle że jakoś nie wypada.
pokolenia rosyjskich „robotników ostatniej godziny”? Z pewnością przypomina
walkę o duszę... Chociaż nie do końca wiadomo, o jaką duszę tradycjonaliści walczą:
o słynną „duszę rosyjską”, czy też – może
mniej ponętną, ale za to konkretną (np.
przekładającą się na elektorat) – duszę
Rosjanina. Najwygodniej byłoby walczyć
o „rosyjskość duszy Rosjanina”, tyle że ja-
Impressje
27
28
koś nie wypada: brzmi to tautologicznie,
a na tautologię – podobnie jak na inne formalno-kosmetyczne niedociągnięcia dyskursu – inteligenci-tradycjonaliści szczególnie są wyczuleni. Intelektualny poziom
ich rozpraw, artykułów etc. jest naprawdę
imponujący. Na przykład argumentacja na
rzecz tradycjonalizmu, a przeciwko wszel-
tingtonie kończąc), ale trudno mi sobie
wyobrazić, aby mogła ona być wyrazem
owej „kolektywnej świadomości” Rosjan.
„Tradycja – pisze Wołodichin – to permanentny związek pomiędzy ponadmaterialną wartością nadrzędną, «kierującą» daną
cywilizacją, a całkowicie materialnym społeczeństwem. Tradycja zakłada dla każde-
funkcjonować (a nawet realizować się!)
w świecie z takowych wartości wypranym
(tj. świecie liberalnym), to konserwatywny rewolucjonista jest konserwatystą wojującym: zwraca bilet do świata, który nie
jest urządzony podług właściwych zasad.
Proklamuje on przewagę deontologii nad
ontologią (prymat tego, „co być powinno”
ligenta maksymalizm celów oraz opozycjonizm34. Błahostki, półśrodki, powierzchowne i formalne odwołania do tradycji nigdy
nie zadowolą inteligentów-tradycjonalistów. Inteligencja żąda głębi. Inteligencja
czuje się odpowiedzialna za autentyczność
tradycji, której istotę – o czym jest przekonana – pojmuje doskonale jako warstwa
kim odmianom liberalizmu, którą można
znaleźć w tekstach przywoływanego już
przeze mnie zbioru Tradycja i rosyjska cywilizacja, jest konsekwentnie prowadzona
z różnych perspektyw (m.in. geopolitycznej, politologicznej, socjologicznej, filozoficznej, religioznawczej, kognitywistycznej, lingwistycznej, estetycznej) i niezwykle przekonująca. Przekonująca, wypada
od razu zaznaczyć, dla ludzi z wyższym
wykształceniem i predylekcją do rozważań metafizycznych, niekoniecznie zaś dla
pragmatycznie usposobionych elit rządzących czy szarych mas społeczeństwa rosyjskiego. Wprawdzie dla przeciętnego Rosjanina słowa takie jak: „rosyjskość”, „imperium”, „hierarchia”, „prawosławie”, czy
wreszcie „tradycja” przestały się kojarzyć z
czymś niestosownym i strasznym (a nawet
zaczęły konotować „coś swojskiego”), jednakże ich zakres ciągle nie chce się pokryć
z zakresem tych samych słów używanych
przez inteligentów-tradycjonalistów.
Definicja tradycji (właściwie Tradycji)
autorstwa Wołodichina jest precyzyjna
i z pewnością niezwykle nośna w kontekście cywilizacyjno-historiozoficznych analiz
myśliciela (odwołującego się do większości klasyków dziedziny, od Mikołaja Danilewskiego poczynając, a na Samuelu Hun-
go członka społeczeństwa konieczność
uznania faktu służby całego superetnosu
pod egidą konkretnej wartości nadrzędnej [...]. Innymi słowy, Tradycja to przede wszystkim zdolność superetnosu do
uświadomionego samoograniczenia się
i działania nakierowanego na cel [...].
Tradycja, to warunek sine qua non istnienia cywilizacji [...]”30. W podobnym duchu autorzy zbioru analizują inne pojęcia
podpadające pod kompleks tradycji. Na
szczególną uwagę zasługują rozważania
Sergiusza Aleksiejewa31 na temat porządku hierarchicznego i jego roli dla konsolidacji społeczeństwa. Zdaniem myśliciela
lekarstwem na patologie tożsamości, dotykające znakomitą większość obywateli
współczesnego, zglobalizowanego świata
pluralizmu wartości, alienacji i liberalnej
„urawniłowki”, jest wierność Tradycji, która daje możliwość odbudowy autentycznej,
„zdrowej” hierarchii i narodzin... nowego
Średniowiecza32! Również wyjaśnienie istoty i możliwości rosyjskiej „konserwatywnej rewolucji”, proponowane przez Kiryła
Bieniediktowa, w demagogiczny, niemniej
jednak niebanalny sposób, rzuca światło
na inteligenckie rozumienie tradycji. Jeśli „zwyczajny” konserwatysta preferuje
„tradycyjne” wartości, jest jednak w stanie
nad tym, „co jest”) i rusza na odsiecz ukochanej idei, którą Tradycja legitymizuje.
Tym samym konserwatywni rewolucjoniści
przypominaliby staroobrzędowców, którzy
woleli spalić się żywcem, oby tylko nie żyć
w świecie opanowanym przez Antychrysta
– reformatora Nikona. We współczesnych
czasach demokratycznego rozprężenia i wywołanych przez nie licznych geopolitycznych
porażek Rosji, najwyższy czas – apeluje Bieniediktow – zwrócić uwagę na fakt, iż „ideologia konserwatywnej rewolucji odpowiada
ukrytym potrzebom rosyjskiego ludu, rosyjskiej narodowej Tradycji, u której podstaw
leżą ideały Służby i Ofiarności. Ideał silnego
Państwa, które zapewnia Sprawiedliwość
i Porządek w ramach swoich granic, jest
w Rosji możliwy do osiągnięcia tylko poprzez
odrodzenie tradycyjnego systemu wartości,
czyli poprzez konserwatywną rewolucję”33.
Podobnych dywagacji – z pewnością bardzo
interesujących dla historyka idei czy badacza
myśli społecznej – w przywołanej przykładowej antologii tekstów rosyjskich tradycjonalistów odnaleźć można sporo.
Pewne kwestie jawią mi się jednak
jako szczególnie frapujące. Przede wszystkim, warto podkreślić charakterystyczne
(w pewnej mierze nawet „tradycyjne” czy
konstytutywne) dla etosu rosyjskiego inte-
„typowo” rosyjska. Jednak owo uświadomienie sobie własnej rosyjskości – gdy zostanie odpowiednio skonceptualizowane
i uargumentowane – staje się czynnikiem
alienującym inteligencję z prostego ludu rosyjskiego, z szarej masy „zwykłych” Rosjan.
Inteligencja chce jednoznaczności. Chce
„więcej tradycji” niż jest w stanie zaofiarować rosyjska władza – owa letnia „wierchuszka”, która spekuluje „rosyjską ideą”
i lawiruje w poszukiwaniu jakiejś „trzeciej
drogi” pomiędzy tradycjonalizmem a liberalizmem. Dlatego inteligencja pozostaje
w opozycji wobec władzy, która – zgodnie
Inteligencja żąda głębi. Inteligencja czuje się odpowiedzialna za
autentyczność tradycji, której
istotę – o czym jest przekonana
– pojmuje doskonale jako warstwa „typowo” rosyjska. Jednak owo uświadomienie sobie
własnej rosyjskości [...] staje się
czynnikiem alienującym inteligencję z prostego ludu rosyjskiego,
z szarej masy „zwykłych” Rosjan.
z kryteriami inteligenckiego tradycjonalizmu – bynajmniej tradycjonalistyczna nie
Impressje
29
30
jest. Opozycjonizm ów – dzięki któremu
władza z definicji nie ufa inteligencji – nie
przeszkadza tej ostatniej, od czasu do czasu, przedkładać władzy wypracowanych
przez siebie rozwiązań... Rozwiązania inteligencji rosyjskiej na ogół nie grzeszą konkretnością: „Ta droga [wspierania i opieki
Tradycji – JŻCh] nie zakłada powszechne-
Andrzeja Walickiego – utopia monarchistyczna, utopia Rosji carskiej, imperialnej
i potężnej, nie tylko jest żywa współcześnie, lecz – pod sztandarem „właściwie
pojmowanego” tradycjonalizmu – od
czasu do czasu przechodzi do ofensywy.
Inna sprawa, że tego typu tradycjonalizm
wydaje się „po sekciarsku” rozdrabniać
– „zawiera szczegółowy wykład idei narodowej oraz koncepcję rozwoju Ojczyzny na najbliższe kilkadziesiąt lat, wyjawia
sekrety rosyjskiego »cudu ekonomicznego«, wskazuje sposoby konsolidacji społeczeństwa”38. To wszystko na niespełna
trzystu stronach, nie mówiąc już o garści
bezcennych „faktów” na temat masonów
go zjednoczenia na jedno kopyto, na wzór
monolitu. Ale jest przygotowana, aby rzucać wyzwania i je podejmować. Nie zobowiązuje ona ludzi do tego, aby byli bardziej
doskonali, niż jest im to dane przez Boga,
lecz daje możliwość wykazania swojej
doskonałości. Jest to droga rzeczywistej
»wielobiegunowości« i współzawodnictwa. Droga Wolności”35. Władza może
zatem brać te rozwiązania pod uwagę, nie
lękając się, że przypadkiem „coś z tego
wyjdzie”. Ale przede wszystkim: władza
rosyjska nie musi uwzględniać inteligencji.
Nie musi, bo – sama z siebie – inteligencja
rosyjska to grupa społeczna stosunkowo
nieliczna. Nie musi, bo tzw. wpływ inteligencji na inne warstwy społeczne ciągle
jest znikomy. Szara masa ma inne, zgoła
nieinteligenckie, „wyczucie” tradycji...
Pozostając w kręgu tych samych określeń formalnych (pojęcia: „imperium”,
„prawosławie”, „hierarchia”, „konserwatyzm”, „rosyjskość” etc.), zaobserwować
można jeszcze jedno „tak” dla tradycjonalizmu rosyjskiego. Nie ważąc się na dokładniejszy opis tego zjawiska, chciałabym
na koniec zwrócić uwagę na tradycjonalizm monarchistyczny oraz nacjonalizm we
współczesnej Rosji. Retrospektywna, czy
też konserwatywna – by użyć określenia
na niezliczone wariacje... Na przykład
projekt „Rosyjska Doktryna” (Русская
доктрина. Сергиевский проект)36 moderowany przez Andrzeja Kobiakowa, Witalija Awierjanowa i Władimira Kuczerenko,
określany chwalebnym mianem „centrum
dynamicznego konserwatyzmu”, jest
przedsięwzięciem starannie opracowanym (np. gotowy, bardzo dokładny plan
„naprawienia” Rosji), przygotowanym na
wyzwania nowoczesności, słowem – jest
to „produkt konkurencyjny” na rosyjskim
rynku idei tradycjonalistycznych. Jednak ta
sama „Russkaja Doktrina”, promuje (i vice
versa) portal tzw. Inicjatywy Jekatyrynburskiej (Екатеринбурская инициатива.
Академия. Российской Истории)37. Ta
internetowa, quasi-naukowa akademia
„rossijskiej” historii bez skrupułów stosuje
zasadę pryncypatu „tego, co być powinno”, nad „tym, co jest”, w odniesieniu do
przeszłości. Efekt tego „rewizjonistycznego”, skrajnie prawicowego podejścia do
rodzimej rosyjskiej historii łatwo można
sobie wyobrazić... Podobnych przedsięwzięć jest dużo więcej. Nie brakuje także intrygujących publikacji książkowych,
choćby dzieło D. Merkułowa i W. Bobrownika pod tytułem Kontrrewolucja i narodowa idea Rosji, które – jak obiecuje wstęp
i bolszewików, demaskatorskich uwagach
na temat rządu, kilku modlitwach, przydatnych adresach internetowych (np. www.
rus-imperia.com, strona Rosyjskiego Ruchu Imperialnego – Русское Имперское
Движение)39 i całkiem przyzwoitej, pokaźnej reprodukcji świętej ikony. Czego
chcieć więcej? Tutaj również tradycja jawi
się jako ostoja rosyjskiej „nadrzędnej wartości” – wiary prawosławnej. Tyle że trafne
okazują się słowa Andrzeja de Lazariego:
„Najgroźniejszy jest [ze wszystkich nacjonalizmów rosyjskich – JŻCh] nacjonalizm
szukający oparcia w naukach duchownych
Cerkwi Prawosławnej, swoisty prawosławny fundamentalizm [...]. Niektóre kultury
bardziej sprzyjają tolerancji, inne zdecydowanie mniej. Kultura rosyjska, w tym
prawosławie, wciąż zdaje się należeć do
tych ostatnich”40. Nacjonalizm rosyjski nie
daje się oddzielić od tradycjonalizmu. Mało
tego – tradycjonalizm o proweniencji monarchistycznej i/lub nacjonalistycznej (por.
słynna formuła Uwarowa, „Prawosławie.
Samodzierżawie. Narodowość”) wydaje
się we współczesnej Rosji ruchem o wiele
bardziej żywotnym i popularnym niż tradycjonalizm inteligencki. Nie oznacza to,
oczywiście, że można taki tradycjonalizm
nazwać „typowo” rosyjskim – nie przysta-
ną na to elity, zarówno intelektualne, jak
i rządzące, Rosjanin zaś – jaki by nie był
– instynktownie szanuje hierarchię.
Kończąc rozważania na temat rosyjskiego tradycjonalizmu, wypadałoby się
zdobyć na jakąś jednoznaczną konkluzję.
Jednakże jednoznacznie o tradycjonalizmie rosyjskim pisać się nie da. Perspektywa więzi. Punkt widzenia narzuca sposób
rozumienia podstawowych pojęć, ich interpretację. „Intuicyjne”, „niekontrowersyjne”, powszechnie „oczywiste” pojęcie
tradycji, które miało stać się dla Rosjan
symbolem społeczno-narodowej konsolidacji, sparaliżowało możliwość dialogu
pomiędzy heterogenicznymi grupami społecznymi , a tym samym – zablokowało (jak
bardzo skutecznie, to się okaże) możliwość
realnych przemian, niezależnie od ich potencjalnego kierunku. „Wspólny słownik”
bywa zdradliwy. Dlatego, jak pisze Lew Anninskij, trzeba uważać na poważne słowa,
zwłaszcza nazwy doktryn i ich definicje.
A najlepiej w ogóle z nich zrezygnować:
„wszystko mi jedno, czy jutro będzie tutaj
„Intuicyjne”, „niekontrowersyjne”, powszechnie „oczywiste”
pojęcie tradycji, które miało stać
się dla Rosjan symbolem społeczno-narodowej konsolidacji,
sparaliżowało możliwość dialogu pomiędzy heterogenicznymi
grupami społecznymi.
»Trzeci Rzym«, czy też «Republika Ruś».
Wybór drogi to rodzaj auto-hipnozy: na
ogół dostajesz zupełnie nie to, co wybiera-
Impressje
31
łeś (z czego wybierałeś), lecz coś czego się
nijak nie spodziewałeś [...]. Odmawiam wyboru doktryny, gdyż każda doktryna, którą
wybierzemy dzisiaj, zostanie jutro opluta
przez nasze dzieci. I tak za plecami mamy
32
już cały śmietnik doktryn. Trzeba żyć zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i poczuciem
moralności, doktryny zaś – niech ktoś dopisuje ze wsteczną datą. Jest mi potrzebna
jakakolwiek Rosja”41.
18. N. Davies, Boże igrzysko, tłum. E. Tabakowska, Kraków 1988, t. I, ss. 564–566.
19. E. M. Thompson, Trubadurzy imperium. Literatura rosyjska i kolonializm, tłum. A. Sierszulska, Universitas, Kraków 2000, passim.
20. „Pierwsza to naród, jego język, kultura, obyczaje, wielka sztuka rosyjska, to ziemia rodzinna, rodzime krajobrazy i te nasze ukochane brzozy. Ta druga to, od samych swoich początków moskiewskich, państwo wyalienowane z własnego narodu”; A. W. Lipatow, Rosja
dzisiejsza..., op. cit., s. 10.
21. M. Bobrownicka, Patologie tożsamości..., op. cit., s. 139.
Przypisy:
1. Określenie Lwa Gumilowa, por. Л. Гумилев, География этноса в исторический период,
Ленинград 1990, passim.
2. W tym duchu wypowiadają się np. autorzy tekstów, które weszły do zbioru Tradycja i rosyjska cywilizacja, por. Д. Володихин, С. Алексеев, К. Бенедиктов, Н. Иртенева, Традиция
и русская цивилизация, Астрель, Москва 2006.
3. H. Kamieński, Rosja i Europa. Polska. Wstęp do badań nad Rosją i Moskalami, Czytelnik,
Warszawa 1999, s. 45.
4. Ibidem.
5. Por. M. Bobrownicka, Patologie tożsamości narodowej w postkomunistycznych krajach
słowiańskich. Uwagi o genezie i transformacjach kategorii tożsamości, Universitas, Kraków 2006, ss. 114–115.
6. J. Szacki, Tradycja. Przegląd problematyki, Warszawa 1971, s. 148.
7. Odwołuję się do popularnego wśród tradycjonalistów rosyjskich antyliberalnego hasła autorstwa
K. Pobiedonoscewa: „wielkie kłamstwo naszych czasów” („великая ложь нашего времени”).
8. W. Pielewin, Generation „P”, tłum. E. Rojewska-Olejarczuk, WAB, Warszawa 2002.
9. Por. И.С. Пивоваров, А.И. Фирсов, Рисская система: генезис, структура,
функционирование (тезисы и робочие гипотезы), „Русский исторический журнал”,
Лето 1998, T. I, N. 3.
10. Por. A. W. Lipatow, Rosja dzisiejsza. Między przeszłością a teraźniejszością, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2007, s. 14.
11. Ibidem, ss. 14–15.
12. Ibidem, s. 24; por. także: A. Politkowskaja, Rosja Putina, Studio Emka, Warszawa 2005,
zwłaszcza ss. 313–332.
13. A. W. Lipatow, Rosja dzisiejsza..., op. cit., s. 11.
14. Por. J. Kucharzewski, Od białego caratu do czerwonego, t. 1–7, PWN, Warszawa 1998–2000.
15. Por. J. Prokop, Universum polskie, Kraków 1993, ss. 81–82.
16. M. Bobrownicka, Patologie tożsamości..., op. cit., s. 138.
17. Por. B. Uspienskij, W. M. Żywow, Car i Bóg: semiotyczne aspekty sakralizacji monarchy
w Rosji, tłum. H. Paprocki, PIW, Warszawa 1992.
22. H. Kamieński, Rosja..., op. cit., s. 46.
23. Por. В. В. Аверьянов, Традиция и традиционализм в научной и общественной мысли
России (60–90-e годы XX века), www.bestreferat.ru/referat-6536.html, 01.11.2008.
24. Ibidem. Tłumaczenia cytatów z języka rosyjskiego – w przypadku, gdy nie podaję innego
tłumacza – są mojego autorstwa (JŻCh).
25. Artykuł K. Leontiewa pt. Dlaczego nasz liberalizm jest szkodliwy (Чем и как либерализм
наш вреден), został pierwotnie opublikowany w 1880 r. Przedruk: Традиция и русская
цивилизация, op. cit., ss. 172–199.
26. Д. Володихин, Вещь отечественнго производства. Введение [w:] Традиция
и русская цивилизация, op. cit., s. 6.
27. Н. С. Борисов, Российская версия традиционализма [w:] Традиция и русская
цивилизация, op. cit., s. 170.
28. Д. Володихин, Вещь..., op. cit., 5.
29. Н. С. Борисов, Российская..., op. cit., s. 170.
30. Д. Володихин, Условие sine qua non... Цивилизация и традиция [w:] Традиция
и русская цивилизация, op. cit., s. 10.
31. С. Алексеев, Через тьму... Восхождени еиерархии [w:] Традиция и русская
цивилизация, op. cit., ss. 62–109.
32. Klasycznym w historii myśli rosyjskiej odwołaniem do mitu średniowiecza jest Nowe
Średniowiecze Mikołaja Bierdiajewa. Wydaje się, iż dzieło to wywarło znaczny wpływ na autorów tekstów przywoływanej antologii. Por. M. Bierdiajew, Nowe Średniowiecze, tłum.
M. Reutt, Antyk, Komorów 1997; M. Bierdiajew, Nowe Średniowiecze. Los człowieka we
współczesnym świecie, tłum. H. Paprocki, Alethea, Warszawa 2003.
33. К. Бенедиктов, Консервативная революция и традиция [w:] Традиция и русская
цивилизация, op. cit., s. 139.
34. Por. B. Uspienskij, Religia i semiotyka, tłum. B. Żyłko, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2001;
a także mój artykuł pt. Królestwo boże a ład doczesny. O religijnej mentalności rosyjskiej
inteligencji na przełomie XIX i XX wieku, zamieszczony w poprzednim numerze „Pressji”.
35. С. Алексеев, Через тьму..., op. cit., s. 109.
36. Por. www.rusdoctrina.ru.
Impressje
33
37. Por. ei.pravaya.ru.
38. Д. Н. Меркулов, В. М. Бобровник, Контрреволюция и национальная идея России,
Российский писатель, Москва 2003, s. 2.
39. Co prawda można odnieść wrażenie, iż od jakiegoś czasu strona przestała się rozwijać.
Mam nadzieję, że faktu tego nie przesądziła choćby publikacja „przedwyborczego” posłania
mnichów ze świętej góry Atos, którzy zbesztali „bogonośny” naród rosyjski m.in. za to, że
zamierza wybierać sobie prezydenta „spośród dwóch żydów – masona i komunisty”, por.
www.rus-imperia.com/main.html.
40. A. Lazari, Czy Moskwa będzie Trzecim Rzymem? Studia o nacjonalizmie rosyjskim,
Śląsk, Katowice 1996, s. 5 i nast.
41. Л. Аннинский, Какая Россия мне нижна, Алгоритм, Москва 2004, s. 600.
PYCHA, ROZUM,
REWOLUCJA.
MORALNA KATASTROFA
ZACHODU WEDŁUG
FIODORA DOSTOJEWSKIEGO
Stanisław Pelc
Julia Żylina-Chudzik (ur. 1984):
ukończyła filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zajmuje się filozofią i kulturą
rosyjską. Tłumaczy z języków ukraińskiego
i rosyjskiego.
34
W
ybitni komentatorzy filozofii
Dostojewskiego – wśród nich
Andrzej Walicki i Czesław Miłosz – zwracają uwagę, że ma ona charakter
dynamiczny i dialektyczny: pokazuje idee
w ich ciągłym ruchu, zderzeniach i upadku.
Motorem tych przemian są sprzeczności,
w które popada poszukujący odpowiedzi
ostatecznych człowiek. Na przykład Szygalew, zwolennik ustanowienia w społeczeństwie wolności absolutnej, dochodzi
do przekonania o konieczności okrutnego
despotyzmu. Przezwyciężeniem antynomii każdej idei jest inna idea. Jednak ona
również ujawnia swe sprzeczności i zostaje
zastąpiona przez kolejną. Ten ruch trwać
będzie tak długo, aż człowiek zrozumie
i wprowadzi w życie przesłanie prawdziwego chrześcijaństwa. Droga ludzkiej myśli
wiedzie więc przez szereg rewolucji i upadków. Zawsze jednak istnieje dla niej możli-
wość podźwignięcia się i powrotu do prawdy,
co zawsze jest aktem heroicznym. Wszystko
to dotyczy życia nie tylko jednostek, ale także
całych narodów, a nawet ludzkości w ogóle.
Dostojewski jest przekonany, że ostateczne
rozwiązanie „przeklętych problemów” jest
konieczne nie tylko na płaszczyźnie logicznej,
ale także empirycznej, historycznej, w rzeczywistych dziejach człowieka. Filozofia polityczna winna zatem znaleźć swój wyraz w historiozofii. Jak mówi Pismo Święte: po owocach
poznamy drzewa dobre i drzewa złe. Historia
to czas dojrzewania tych owoców.
Dostojewski zwraca uwagę na dynamiczny rozwój i wielki dorobek Zachodu.
To tam powstawały wielkie dzieła kultury, których oddziaływanie promieniowało na cały świat. Także nowożytna Rosja
czerpała stamtąd wiele. Sam Dostojewski
wychował się na europejskiej literaturze
i jest pełen podziwu dla europejskich doko-
Impressje
35