Problemy UwB w Wilnie - Uniwersytet w Białymstoku

Transkrypt

Problemy UwB w Wilnie - Uniwersytet w Białymstoku
Problemy UwB w Wilnie
Emilia Romaniuk
2010-01-18, ostatnia aktualizacja 2010-01-18 19:52
Wileńska filia Uniwersytetu w Białymstoku ma problemy finansowe. - Brakuje nam
pieniędzy na pokrycie wszystkich kosztów, wciąŜ nie mamy wymarzonej siedziby na
Litwie - mówi prof. Jarosław Wołkonowski, dziekan wydziału ekonomicznoinformatycznego w Wilnie.
Fot.Agnieszka Sadowska / AG
Nieruchomość UwB w Wilnie, ale władze uczelni nie mogą rozbudować tego budynku
Fot.Agnieszka Sadowska / AG
Filia UwB w Wilnie
Fot.Agnieszka Sadowska / AG
Jedna z pracowni filii UwB w Wilnie
Uniwersytet w Białymstoku o powołanie filii na Litwie zabiegał od wielu lat. Sprostać
wymogom strony litewskiej nie było łatwo. Wreszcie w październiku 2007 r. filia
zainaugurowała pierwszy rok akademicki. Obecnie na wydziale ekonomicznoinformatycznym studiuje kilkaset osób, a kadrę stanowią polscy i litewscy wykładowcy.
Zajęcia odbywają się w systemie dziennym i kończą uzyskaniem tytułu licencjata. Czesne to
tysiąc litów rocznie (około tysiąca złotych, kilkakrotnie mniej niŜ na litewskich uczelniach).
Ostoja młodych Polaków
Na wileńskiej filii białostockiego uniwersytetu kształcą się głównie Polacy mieszkający na
Litwie. Taki polski ośrodek edukacyjny jest tam bardzo potrzebny, bo na tysiąc Polaków
niespełna 10 proc. z nich ma tam wyŜsze wykształcenie.
- Pierwsza zagraniczna filia polskiej publicznej uczelni powinna mieć wsparcie ze strony
państwa, któremu poprzez swoją akademicką działalność przynosi przecieŜ prestiŜ i chlubę komentował wielokrotnie finansową sytuację wileńskiej filii prof. Jerzy Nikitorowicz, rektor
Uniwersytetu w Białymstoku.
Białostocka uczelnia co prawda trzy lata temu dostała około miliona złotych dotacji z budŜetu
na rozruch, ale poza tym Ŝadnego ekstra wsparcia nie było. Teraz filia finansowana jest ze
środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa WyŜszego na takich samych zasadach jak kaŜdy
inny wydział białostockiego uniwersytetu.
Rocznie filia potrzebuje ok. 3 mln zł, a resort pokrywa tylko 25 proc. tej kwoty. Szkopuł w
tym, Ŝe koszty działalności wydziału w Wilnie są wyŜsze o 70 proc. niŜ w Białymstoku
(dochodzą m.in. koszty dojazdów i noclegów kadry).
Nie ma szufladki z pieniędzmi
Kanclerz Uniwersytetu w Białymstoku Tomasz Zalewski podkreśla, Ŝe filia nie zostanie
zamknięta, ale z pieniędzmi na jej utrzymanie jest bardzo krucho.
- Na pewno nie zamkniemy jej z dnia na dzień. Za kilka miesięcy prac licencjackich
uroczyście bronić będzie pierwszy rocznik absolwentów, latem odbędzie się równieŜ kolejny
nabór na studia. Ale finansowa kondycja naszej filii jest bardzo zła, dlatego podnosimy temat,
póki nie jest za późno. Kilka lat temu podjęliśmy się nie lada wyzwania, otwierając ten
zagraniczny wydział. Ale bez wsparcia z budŜetu państwa nie stać nas będzie na to, by tę ideę
kontynuować. Zwłaszcza Ŝe niebawem rozpoczniemy ogromną uczelnianą inwestycję, jaką
jest budowa kampusu [uczelnia dostała właśnie drugie pozwolenie na budowę budynków
wchodzących w skład kampusu, prace powinny rozpocząć się wiosną - red.] - tłumaczy
Zalewski.
Jak dodaje prof. Wołkonowski, przedstawiciele uczelni niedawno przedstawiali swój problem
w Sejmie i Senacie, w nadziei Ŝe znajdzie się dodatkowa pula środków.
- W ubiegłym tygodniu byliśmy na spotkaniu senackiej komisji budŜetowej. Ale niestety,
dodatkowych środków w Ŝadnych rezerwach na nasz cel nie udało się wygospodarować.
Będziemy musieli szukać pieniędzy gdzie indziej - mówi prof. Wołkonowski i dodaje PodwyŜszymy czesne z tysiąca do tysiąca pięciuset litów, rozwaŜamy teŜ obniŜenie płac dla
naszych pracowników.
Środków na pewno nie znajdzie Ministerstwo Spraw Zagranicznych - które o szanse
ewentualnego wsparcia wczoraj zapytaliśmy.
- Sprawa jest znana ministerstwu oraz naszej ambasadzie w Wilnie. Proszę jednak mieć na
uwadze, Ŝe nie ma w naszym budŜecie "szufladki", z której moglibyśmy dofinansować
uczelnię. Innymi słowy - przepisy prawa budŜetowego nie przewidują takiej moŜliwości czytamy w mailu od Grzegorza Jopkiewicza z biura prasowego Ministerstwa Spraw
Zagranicznych.
O ekstra wsparcie zapytaliśmy równieŜ Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa WyŜszego.
Odpowiedzi nie dostaliśmy.
Szukanie siedziby
Kolejną kłopotliwą sprawą jest brak odpowiedniej siedziby dla wileńskiego oddziału.
Początkowo wileński wydział ekonomiczno-informatyczny miał mieścić się w Domu Kultury
Polskiej w centrum Wilna, ale pomieszczenia okazały się za ciasne. Siedzibę utworzono więc
w innej części miasta, na jednym piętrze w budynku po fabryce przy ul. Kalwaryjskiej. Na
800 m kw. stworzono sale wykładowe i ćwiczeniowe, bibliotekę, pracownie komputerowe i
dziekanat.
W ubiegłym roku w ramach darowizny od Universitas Studiorum Polona Vilnensis uczelnia
dostała budynek w samym sercu Wilna wraz z 14-arową działką. Niestety, choć urokliwe i
zabytkowe, nie jest to najlepsze miejsce na siedzibę filii.
- Nie zdecydujemy się na budowę siedziby w tym miejscu. Po pierwsze jest to budynek
zabytkowy, więc wyremontowanie go jest kosztowne, poza tym musielibyśmy zapewnić
parking dla stu aut, a tam nie ma na to miejsca. Na wybudowanie parkingu podziemnego nas
nie stać. Ale szukamy innych rozwiązań - mówi dziekan prof. Wołkonowski.
Te inne rozwiązania to dwie działki poza wileńską starówką, na których wybudowanie i
parkingów, i nowej pięciokondygnacyjnej siedziby polskiej uczelni byłoby moŜliwe. Decyzja
o tym, czy jest to moŜliwe, będzie znana moŜe juŜ latem.
Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok