kierowcy (n)a telefon

Transkrypt

kierowcy (n)a telefon
KIEROWCY (N)A TELEFON
DR TOMASZ SOBIERAJSKI
dr Tomasz Sobierajski 2
KIEROWCY (N)A TELEFON
Wiedzę możemy zdobywać od innych,
ale mądrości musimy nauczyć się sami.
Adam Mickiewicz
KIEROWCY (N)A TELEFON
Kilkanaście lat temu Polacy wracający z wycieczek do Europy Zachodniej, z
wypiekami na twarzy opisywali małe urządzenia zwane potocznie telefonami
komórkowymi, bez których większość mieszkańców zachodnich rubieży naszego
kontynentu nie była w stanie się obejść. Najbardziej mieszane uczucia mieliśmy do
Włochów, którzy z komórkami nie rozstawali się prawie nigdy, a nierzadko mieli po
dwa telefony – co przez nas, wtedy, było traktowane jak wybryk natury i
niewyczerpane źródło anegdot.
Telefon a sprawa polska
Nie minęło wiele czasu i dorównaliśmy Niemcom, Francuzom czy Włochom w
liczbie telefonów komórkowych i częstotliwości wykonywanych przez nie rozmów
czy operacji. Bardzo szybko przyzwyczailiśmy się do komórek, według ostatnich
szacunków 85% Polaków ma telefon komórkowy. Prowadzimy przez nie dłuższe lub
krótsze rozmowy, wysyłamy esemesy, zdjęcia, maile. Słuchamy przez nie muzyki,
notujemy ważne sprawy. Pomagają nam w organizacji całego dnia, od budzika
począwszy, przez kalendarz, po wieczorną synchronizację z komputerowym
miesięcznym grafikiem skończywszy.
Publicyści,
antropologowie
i
socjologowie
pochylają
się
nad
fenomenem
„ukomórkowienia” społeczeństwa i zastanawiają się do czego to doprowadzi.
Satyrycy wykorzystują telefon komórkowy jako niezbędny gadżet kolejnych
skeczów. Określone modele telefonów stały się pożądane. Na niektóre jest moda i
zapotrzebowanie. Dobiera się je do osobowości czy koloru torebki. Telefon zalicza się
do kategorii „must have”, nie dlatego, że tak jest modnie, tylko dlatego, że tak jest
niezbędnie.
I o ile można się obruszać na to, że nasz komórkowy savoir-vivre pozostawia wiele
do życzenia (rozmowy w kinie, dzwonki podczas spektaklu w teatrze czy rozmowy
dr Tomasz Sobierajski 3
KIEROWCY (N)A TELEFON
w przedziale w pociągu), o tyle nie sposób nie docenić wartości telefonu
komórkowego w codziennym życiu.
Retoryczne pytania… i odpowiedzi
Jak często możliwość wykonania telefonu ratowała nas z opresji? O ile więcej spraw
możemy załatwić, mogąc zadzwonić z niemal każdego miejsca na świecie? Jak
bardzo telefon komórkowy pomaga nam w codziennej gonitwie? O ile rzadziej
słyszelibyśmy się z bliskimi osobami, gdyby nie komórki? O ile szybciej, dzięki
telefonom komórkowym dowiadujemy się o pewnych rzeczach? Jak dużo czasu
oszczędzamy, dzięki nim? Jak bardzo staliśmy się elastyczni mogąc rozmawiać z
ważnymi dla nas osobami, niezależnie od możliwości dostępu do telefonu
stacjonarnego?
Niektórzy mówią, że to „smycz”. Nieprawda, przecież zawsze można go wyłączyć.
Inni twierdzą, że to ograniczenie wolności. Nie zgadzam się, nasza wolność zależy
od granic, jakie wyznaczymy sobie i innym - nie wszystkie telefony musimy odebrać.
Są tacy, którzy uważają, że to zbyteczny luksus. Jednak nie ma ceny np. za spokój
matki, która wie, że jej dziecko dotarło do domu, czy człowieka, który już wie, że
jego najbliższym nic nie grozi.
Telefon towarzyszy nam wszędzie, nierzadko dwa – jeden „prywatny”, drugi
„służbowy”. Mamy je przy sobie kiedy idziemy na zakupy, pobiegać, czy zasadzić
kwiatki w ogródku. Są z nami w samolocie, na łódce i w samochodzie. To jedne z
pierwszych urządzeń które bierzemy do ręki, kiedy wstajemy i ostatnie, które
odkładamy, kiedy idziemy spać.
Ten doskonały wynalazek, w postaci coraz doskonalszych urządzeń będzie nam
bardzo dobrze służył, o ile nauczymy się z niego mądrze korzystać.
Samochodowa konieczność i samochodowa intymność
Wzrost liczby telefonów komórkowych zbiegł się w czasie ze wzrostem liczby
samochodów na naszych ulicach. Im więcej samochodów, tym więcej kierowców, a
im więcej kierowców, tym więcej ludzi, którzy prowadząc samochód, rozmawiają
przez telefon. Ilość kolizji na drogach spowodowana kierowaniem autem jedną ręką,
podczas kiedy druga trzymała telefon przy uchu, spowodowała, czy też wymusiła
niejako, stworzenie odpowiednich regulacji prawnych dla kierowców chcących
rozmawiać podczas jazdy przez telefon. Każda osoba, która zdaje egzamin na prawo
jazdy musi wiedzieć, że zgodnie z Ustawą o ruchu drogowym art. 45, ust. 2, pkt 1
dr Tomasz Sobierajski 4
KIEROWCY (N)A TELEFON
„Kierującemu samochodem osobowym nie wolno korzystać podczas jazdy z telefonu
wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku”. Ten zapis dotyczy nie
tylko adeptów, ale wszystkich kierowców.
Rzeczywistość jest jednak inna. Jak pokazują badania Millward/Brown „Badanie
postaw i zachowań wobec rozmów telefonicznych podczas jazdy samochodem” aż
59% kierowców stara się wykorzystać czas spędzony w samochodzie na wykonanie
wielu ważnych, albo mniej ważnych telefonów. Niezależnie od długości
przeprowadzanych rozmów, rozmawiamy najczęściej stojąc w korku, bądź na
bocznych drogach poza miastem. Przy czym co piąty kierowca (22%) rozmawia
przez telefon za każdym razem kiedy prowadzi. Oprócz tego co czwarty (27%) czyta,
a co szósty pisze (18%) w czasie jazdy esemsy i maile. Liczba rozmów wykonanych
przez telefon w samochodzie wzrasta i będzie wzrastać z dwóch powodów:
prozaicznego i emocjonalnego. Prozaiczny to taki, że w samochodach spędzamy
coraz więcej czasu w ciągu dnia. Dotyczy to nie tylko przedstawicieli handlowych,
ale i mieszkańców większości dużych miast, którzy w drodze z domu do pracy czy
odwrotnie, stoją w miejskich korkach. Powód emocjonalny wynika z tego, że
samochód jest naszą przestrzenią, daje nam namiastkę intymności, własnego świata i
sprawia, że możemy w nim przeprowadzać rozmowy, które trudno byłoby nam
wykonać przy innych osobach w pracy czy na ulicy.
Bezpiecznie, czyli jak?
I nie chodzi tu o całkowity zakaz rozmów przez telefon w aucie. Chodzi o
przekonanie ludzi do połączenia rozmów przez telefon komórkowy w samochodzie
z bezpieczną jazdą. Bo jak wynika z cytowanych wyżej badań, ponad dwie trzecie
kierowców (67%) podczas rozmowy przez telefon w aucie trzyma słuchawkę ręką
lub ramieniem powodując tym samym zagrożenie w ruchu drogowym! Tylko co
dziewiąta osoba (11%) używa zestawu głośnomówiącego. Wprawdzie niemalże
wszyscy badani rozmawiający przez telefon w samochodzie, trzymający podczas
rozmowy telefon przy uchu, zdają sobie sprawę z łamania przepisów ruchu
drogowego czy zasad bezpieczeństwa, ale mamy tu do czynienia ze skrzyżowaniem
świadomości pozornej i odpowiedzialności rozproszonej. Z jednej strony wiemy, że
robimy coś źle i niewłaściwie, jednak staramy się to racjonalizować tym, że tak jest
nam łatwiej, wygodniej, lepiej. Z drugiej strony uważamy, że nas nie spotka to co
innych, rozmawiających przez telefon kierowców. Że to nie nam zdarzy się
wypadek, że jesteśmy na tyle doświadczeni, że uda nam się cało wyjść z opresji.
dr Tomasz Sobierajski 5
KIEROWCY (N)A TELEFON
Bawimy się w grę z policją, nie zdając sobie sprawy z tego, że tak naprawdę gramy o
zdrowie, a nierzadko o życie.
Od faktu rozmów przez telefon w samochodzie nie uciekniemy i nie ma takiej
potrzeby. Ważne jest tylko, żeby w pędzącym, zglobalizowanym świecie umieć
mądrze korzystać z tego co oferują nam nowoczesne technologie.

Podobne dokumenty