U źródeł rzemiosła ślusarskiego

Transkrypt

U źródeł rzemiosła ślusarskiego
U źródeł rzemiosła ślusarskiego
Początki produkcji rzemieślniczej w Polsce sięgają czasów wczesnego średniowiecza.
Historia rzemiosła wiązała się przede wszystkim z tworzeniem i kształtowaniem lokalnych
ośrodków władzy, jakimi wówczas były zamki książęce, biskupstwa oraz klasztory.
Na ich potrzeby zaczęto zakładać wsie służebne. Obowiązki osad wobec dworu zależały od
charakteru czynionej posługi: wytwórczej - Rzeszotary, hodowlanej – Konary (daw. Koniary)
lub służebnej, przykładem są podkrakowskie Świątniki Górne. Jak podaje J. Kostrzewski
w opracowaniu „Kultura prapolska” wsie służebna – kościelne zaczęły powstawać już na
przełomie X i XI w.: „Od chwili przyjęcia chrześcijaństwa zaczęły też powstawać wsie
skupiające ludzi przeznaczonych do służby kościelnej – Świątniki.”
Wieś świątnicza wchodziła w skład uposażenia kustodii Królewskiej Katedry na Wawelu,
pieczę nad nią sprawował opiekun świątyni zwany kustoszem. Miał on obowiązek a zarazem
przywilej sądzenia świątników w sprawach świeckich, a w razie potrzeby musiał ich bronić.
Zbiorowym obowiązkiem wsi należących do kustodii była cotygodniowa posługa w katedrze,
w zamian za pełne swobody oraz zwolnienie z wszelkich podatków. Do najważniejszych
zadań należało czuwanie nad bezpieczeństwem świątyni a szczególnie nad skarbcem,
w którym znajdowała się między innymi włócznia św. Maurycego, Szczerbiec, korony
królewskie oraz relikwiarz z czaszką św. Stanisława.
Świątnicy zajmowali się również drobnymi naprawami elementów metalowych a także
zabezpieczeń chroniących świątynię przed złodziejami. Jako pracownicy warsztatów
przykatedralnych zwanych Fabryką Katedry zgłębiali tajniki fachu ślusarskiego.
Wyspecjalizowali się przede wszystkim w produkcji różnego rodzaju zamków, okuć i kłódek.
Ucząc się zawodu korzystali często z „ksiąg rzemieślniczych”, spisywanych z reguły przez
zakonników i mistrzów cechowych, będących zwykle pracownikami przykościelnych
warsztatów. Jednym z najciekawszych, a zarazem mało znanym dokumentem jest
XII-wieczna księga rzemieślnicza „Diversarum Artium Schedula” autorstwa
benedyktyńskiego mnicha Teofila Prezbitera. Stanowi ona dokładny zbiór przepisów
wykorzystywanych w warsztatach klasztornych i katedralnych. Jeden z unikatowych
traktatów opisuje produkcję kłódek i jest zarazem najstarszym tekstem łacińskim dotyczącym
poruszanego zagadnienia. Ze względu na historyczną wagę tego dokumentu oraz jego
niepowtarzalność zacytuję go w obszerniejszym fragmencie:
„Księga trzecia traktatu. Rozdział 92. O lutowaniu żelaza”
„(...) Jeśli się pragnie wykonać kłódki, którymi zamyka się skrzynie na odzież, wykuwa się
najpierw cienki kawałek żelaza i wygina wokół innego obłego kawałka, a później
przytwierdza mu denka z góry i z dołu. Następnie obwija go płaskimi taśmami z tegoż żelaza,
a między nimi umieszcza jakie się chce kwiatki albo kółeczka, tak jednak, aby jedna część
przylegała zawsze do drugiej i ją przytrzymywała, aby nie mogła odpaść. Miesza się także
dwie części miedzi i trzecią cyny a następnie kruszy je drobno młotkiem w żelaznym naczyniu,
a wypaliwszy kamień winny dodaje się do niego trochę soli i miesza z wodą, smaruje tym
wokół i w końcu posypuje żelazo powyższym proszkiem. Po wyschnięciu ponownie smaruje się
tą mieszaniną tylko grubiej, a położywszy na żarzących węglach i przykrywszy nimi starannie,
jak wyżej srebro, tym samym sposobem się lutuje żelazo, gdy już samo wystygnie, obmywa. W
ten sposób można zlutować jakiekolwiek wyroby z żelaza, jednak nigdy nie można ich złocić.
(...) Po wykonaniu kłódek z żelaza i okuć skrzyń oraz drzwi, należy je podgrzać i posmarować
smołą, gwoździe w nich winny być ocynowane.”
Interesujący jest fakt, iż technologia produkcyjna opisana w dziele Prezbitera stosowana była
jeszcze w XVIII w. przede wszystkim w podkrakowskich Świątnikach.
Świątnicy jako pracownicy kapituły wawelskiej otrzymywali stałe wynagrodzenie,
natomiast za wszystkie dodatkowe prace opłacano ich z kasy warsztatów katedry. Dzięki
zachowanym księgom i rejestrom wypłat możemy dzisiaj stwierdzić z pewnością, że
mieszkańcy Świątnik, co najmniej od połowy XVI w. zawodowo zajmowali się rzemiosłem
ślusarskim stanowiącym część ich stałego dochodu.
W dokumentach Kapituły Katedralnej zachowały się liczne informacje dotyczące prac i usług
wykonywanych przez wawelskich ślusarzy.
W roku 1567 wypłacono 32 grosze świątnikom za „sznur do dzwonu, zawiasy do drzwi na
ganku w wikarii, za hak do rygli i zawias, za dwa klamry do zamku, od zamku do frolu
świątnikom robi fornamentu libri”. Pod datą 1594 zapisano, że wypłacono 2 złote i 10 groszy
„za dwa zamki ingrichtowe do kratki grobu św. Stanisława”. W notce z 1598 roku czytamy:
„za kłódki dwie do zamykania kościoła i drabin 7 groszy, za dwie kłódki do zamykania grobu
św. Stanisława 14 groszy, za siekierę świątnikom 9 groszy, za dwa klucze ingrichtowe i
oprawienie zamku do drzwi kościelnych na południe 10 groszy”. W 1641 roku zapłacono
2 złote i 9 groszy „za siekierę do skarbu świątnikom i za kłódkę wielką do drzwi kościelnych”.
Ciekawa notka widnieje pod datą 1645, gdzie „za kłódeczkę małą do ołtarza srebrnego
wypłacono 1 złoty i 20 groszy”. Informacja ta dowodzi, iż świątnicy wykonywali również
przedmioty artystyczne, w tym wypadku zabezpieczenie do XVI-wiecznego ołtarzyka
z Kaplicy Zygmuntowskiej, uważanego za jedno z najpiękniejszych dzieł norymberskiej
szkoły złotniczej.
Przełom XVI i XVII w. stał się dla Świątnik czasem ogromnego rozwoju gospodarczego.
Doświadczenia oraz wiedza pozyskane w Fabryce Katedry szybko były przenoszone na grunt
lokalny. W wiosce powstawały liczne warsztaty, gdzie pod czujnym okiem biskupów
krakowskich tworzyły się zręby ośrodka przemysłowego o charakterze płatnersko –
ślusarskim. Kłódkarstwo oraz metaloplastyka przez kolejne wieki stanowiły podstawę
utrzymania mieszkańców, tworząc równocześnie niepowtarzalny charakter miejscowości.
Założone w 1888 r. Szkoła oraz Spółka Ślusarska wprowadziły nowoczesne technologie
w produkcji kłódkarskiej. Zmieniając system pracy warsztatów ślusarskich, w krótkim czasie
zaprzestano produkcji ręcznej wprowadzając mechaniczną. W ten sposób otwarty został nowy
rozdział w historii rzemiosła świątnickiego.
Witold Szczygieł
Świątniki Górne 2005

Podobne dokumenty