O czym media nie mówią..

Transkrypt

O czym media nie mówią..
O czym media nie mówią..
Wojciech Kuleczka
Głównym wnioskiem, jaki nasuwa się po ostatniej promocji homoseksualizmu
w Polsce w postaci Parady Równości, musi być stwierdzenie, że nasze
społeczeństwo nie jest gotowe merytorycznie do dialogu o homoseksualizmie.
Natarczywość środowisk gejowskich, naciski ze strony niektórych polityków unijnych
oraz propaganda medialna są na tyle silne, że przytłaczają przeciętnego odbiorcę.
W zalewie pustych, naukowych słów, kłótni polityków, argumentów
homoseksualistów i rzekomych autorytetów, „zwykli” ludzie nie potrafią logicznie
i trzeźwo myśleć. Fakty natomiast zdecydowanie świadczą przeciwko „ideologii”
gejowskiej. Żyjemy w kraju, w którym absolutną większość stanowią chrześcijanie.
Patrząc na statystyki, w Polsce żyje ponad 36 mln osób, które deklarują się jako
chrześcijanie, a więc swoje wartości religijne, swoje morale i życie kształtują na
fundamencie Biblii – Słowie Bożym. Homoseksualiści natomiast to znikomy procent
społeczeństwa, ale dziwnym trafem właśnie oni promują swoje prawdy
zdecydowanym głosem i są najbardziej widoczni medialnie. Większość
chrześcijańska na temat homoseksualizmu najczęściej nie ma zdania, bądź nie
dostrzega problemu legalizacji związków jednej płci.
Legalizacja homoseksualizmu to nieodwracalny proces niszczenia społeczeństwa.
To promowanie przez państwo nienaturalnego modelu rodziny, który w konsekwencji
obciąży przyszłe pokolenia. To także promocja wielu chorób, na które medycyna nie
znajduje lekarstwa, takich jak AIDS czy wirusy innego typu. Statystyki mówią, że
z powodu częstej zachorowalności homoseksualiści umierają średnio w wieku ok. 42
lat...
Patrząc z innej strony, ekspansja homoseksualizmu to tragiczny obraz upadku barier
moralnych państw, w których został on zalegalizowany. Na przykład Holandia jest
krajem, gdzie obecnie zarejestrowano partie pedofilów i zoofilów, które domagają się
zalegalizowania współżycia ze zwierzętami i obniżenia progu współżycia z dziećmi
do 12 roku życia... To także Szwecja, gdzie feministki domagają się prawa do
powiększania rodziny o kolejnych partnerów do dowolnej konfiguracji trzech, czterech
osób. To również nieunikniona konsekwencja powstawania patologicznych rodzin,
w których dzieci nie będą mogły nigdy doświadczyć tego, co naprawdę przeznaczył
dla nich Bóg – prawdziwego ojcostwa i macierzyństwa. Kolejnym problemem jest fakt
bardzo błędnego rozumienia przez społeczeństwo miłości chrześcijańskiej do ludzi.
Większość ludzi postrzega walkę z homoseksualizmem jako brak tolerancji. Zgodnie
z tym sposobem myślenia Jezus powinien chwalić faryzeuszy, zamiast wprost mówić
im prawdę. Przeciętny człowiek uważa miłość homoseksualną za nieszkodliwą – otóż
miłość ta wbrew pozorom nie dotyczy jedynie dwojga osób, lecz całego
społeczeństwa. Historia homoseksualizmu w Europie pokazuje zawsze ten sam
schemat działania: związki jednej płci, następnie zrównanie ich praw ze związkami
heteroseksualnymi, adopcja dzieci i edukacja. A więc niepozorna miłość dwóch
gejów lub lesbijek nieoczekiwanie staje się wartością usankcjonowaną przez
państwo, którą muszą wszyscy zaakceptować; wartością edukacyjną dla
nieukształtowanych osobowościowo dzieci. Staje się również wartością, z którą „nie
można” dyskutować, ponieważ obraża zainteresowanych, a innymi słowy – ma wpływ
na wyrażanie chrześcijańskich poglądów np. w kwestii grzechu homoseksualizmu.
Dlaczego nie mówią o tym media? Europejscy deputowani przekonują, że Polska
powinna otworzyć się na wartości europejskie! Pozwolę sobie zadać pytanie: Jakie?
Czy przypadkiem nie te, które prowadzą homoseksualistów do przedwczesnych
zgonów, a tym samym do wymierania społeczeństw i starzenia się narodów,
szerzenia AIDS i innych chorób, rozrastania się rodzin do pięciorga partnerów, czy
też edukacji dzieci chrześcijan poprzez proponowanie im wyboru jednej z opcji
seksualnych? A może powinniśmy otworzyć się na takie wartości, które każą siedzieć
cicho Ewangelii Jezusa Chrystusa?.
Źródło: Magazyn Chrześcijański CEL/ nr 5/2008