Spółka Zoo Występują: Monia Bufetowa Reporterka Pan Prezes
Transkrypt
Spółka Zoo Występują: Monia Bufetowa Reporterka Pan Prezes
Spółka Zoo Spółka Zoo Występują: Monia Księgowa Jola Bufetowa Stażystka Sekretareczka Reporterka Pan Debet Panna Akcyza Pan Prezes Kamerzysta Akt I Scena I (Muzyka – gwizdanie, ciemno, na scenę wchodzi Jola, ubrana w kombinezon roboczy, umorusana od smaru. Po chwili słychać, że na coś po ciemku wpada, przeklina, po chwili zapala latarkę, świeci po scenie i na publiczność, podchodzi do roweru zamontowanego z lewej strony sceny, wsiada na niego i zaczyna powoli pedałować, wtedy gwizdanie cichnie, a uruchamia się maszyna, dźwięki wyznaczające stały rytm, powoli migając uruchamiają się światła na scenie, podświetlają one przód sceny. Na scenie od samego początku stoją nieruchomo Księgowa, Stażystka, Monia. Aktorki stoją za krzesłami na kółkach, tył sceny wyciemniony. Pojawia się muzyka, aktorki ożywają i kierują się przed krzesła, potem jednocześnie siadają i biorą telefony do rąk, każdy telefon na kablu z słuchawką, ważny jest jednoczesny dźwięk podniesienia słuchawki i zakończenia rozmowy odłożeniem słuchawki. Aktorki podnoszą słuchawki i głośno mówią teksty, rozmawiają z klientami, każda ma swój odrębny tekst, kończą jednocześnie i odkładają słuchawki, poczym odwracają się w prawo na krzesłach, tak że są bokiem do widza i znów odbierają telefony i mówią jednocześnie. Potem są tyłem do widza, kolejne telefony, tym razem zmysłowo, ze śmiechem, rozmowy prywatne, niespieszne, ostatnia lewa strona, aktorki odkładają telefony, wstają, wyjeżdżają z fotelami ze sceny, Jola pedałuje dalej. Na scenie na fotelu zostaje Stażystka) Scena II (Stażystka próbuje nagrać na automatyczną sekretarkę wiadomość, powtarza sobie w myślach regułkę, którą ma nagrać) Stażystka Witamy w naszym wydawnictwie, nie mogemy teraz…kurde…jeszcze raz…Witamy Państwa w naszym wydawnictwie, nie możemy teraz odebrać telefonu, proszę zostawić wiadomość…ejjj nie nagrało się! Witamy w naszym…kurw…Witamy Państwa w naszym wydawnic… Jola E nowa, przyniesiesz mi wody? Stażystka (wściekła) Odzwonimy!!! (rzuca słuchawką) 1 Spółka Zoo (Stażystka schodzi ze sceny) Scena III (Słychać stukanie w klawiatury komputerów, jednak nikogo nie widać, poza wciąż pedałującą Jolą na scenie znajdują się biurka/stoły całkowicie zastawione teczkami, papierami, książkami, które rosną w słupy zasłaniając całkowicie aktorów, po chwili na scenę wchodzi Stażystka niosąc kolejne dokumenty i bidon z wodą dla Joli) Stażystka Pani Jolu, pani łapie (stażystka rzuca bidon Joli) Jola Dzięki (Jola pije wodę i spryskuje sobie też nią twarz, a Stażystka w tym czasie rozkłada drabinkę stojącą obok zastawionych stołów i wchodzi na nią, aby umieścić dokumenty na samej górze jednego ze słupów, po czym odstawia drabinkę i schodzi ze sceny. Monia ma katar, smarka co chwilę) Księgowa Wiesz liczę i liczę i nic mi z tych wyliczeń nie wychodzi, one są jakieś takie nieobliczalne Monia Ja cię doskonale Krystyna rozumiem, ja tu siedzę, patrzę i nic nie widzę… Księgowa Gdzie myśmy zrobiły błąd? No gdzie? Monika A analizowałaś zestawienia finansowe z poprzedniego roku? Księgowa Monia, ja już wszystkie roki analizowałam! Monia To mamy chyba kłopoty Księgowa Ach Monia nie pierdziel Monia Ooo Jolu! pedałuj proszę szybciej, bo mi wifi ucieka… (Jola sapie i pedałuje szybciej, Księgowa staje na biurku, tak, że spoza tej makulatury widać jej głowę, woła Monikę, ta również wychyla się i ukazuje nad papierzyskami i tak rozmawiają) 2 Spółka Zoo Księgowa Monia, wychyl się! (Monia się wychyla) Księgowa Czy doszły dziś jakieś nowe faktury? Monia Faktury, faktury, zaraz czekaj, coś chyba przyszło (Monia nurkuje w papierzyska, kiedy szuka odpowiedniej faktury, z jej biurka spadają inne dokumenty stojące wcześniej w słupach) Księgowa Ale ty tam masz burdel Monia Cicho, cicho burdel nie burdel, ale w życiu trza se radę dać…mam (Monia pojawia się znów nad papierami, trzyma w rękach faktury, uważając na słupy papierzysk podaje jakoś dokumenty do rąk Księgowej) Księgowa Uważaj, uważaj, ok, dzięki (obie znikają zza papierzyskami, znów słychać tylko klikanie w klawiatury, i smarkanie Moniki, po chwili ciszy rozlega się wielkie „apsik”, które zdmuchuje kolejne papiery z biurka Moniki, ukazując jej twarz i laptop/komputer) Księgowa Na zdrowie Monia Dzięki, zasmarkałam sobie całe biurko, normalnie aż wierzyć mi się nie chce, że tak cienko przędziemy, a pamiętasz Krysiu, jak to było, jak zaczynałyśmy? Ty byłaś wtedy taka ładna dziewczyna…wydawnictwo stało przed nami otworem, wszystko drukowałyśmy, przychodził pisarz i nawet się nie czytało, co tam ma, dawaj na drukarnie i jazda, ehh to były czasy… Księgowa A teraz masz faktury bzdury i vaty sraty (Monika, robi się płaczliwa, kiwa głową, patrzy w komputer, pisze, smarka) Monia Do dupy to wszystko, znowu mi się komp zaciął Jola No to na pewno nie moja wina 3 Spółka Zoo Monia No działaj!! (Monia mocniej uderza w klawiaturę, widać, że praca z komputerem nie idzie tak, jakby chciała, wszystko działa za wolno, mruczy pod nosem „no dalej”, „szybciej”) Monia Głupi komputer! Głupi, głupi, głupi!!! (zaczyna uderzać w komputer, uderza nim o blat z całych sił, może też zrzucić go na ziemię i po nim deptać, krzyczy z wściekłości, kiedy już go zniszczy, uspokaja się, Księgowa lekko się wychyla, spogląda na Monikę, Monika siada z powrotem za biurkiem, patrzy na Księgową i spokojnym głosem mówi) Monia Się zdenerwowałam (po chwili wyciąga drugi i stawia na biurku) Monia Dobrze, że mamy drugi z uni … Scena IV (na scenę dostojnym krokiem wchodzi sekretarka prezesa, ubrana ekstrawagancko, z odważnym, dziwacznym makijażem i z przepychem, po chwili ciekawa wchodzi też stażystka) Sekretareczka Halo, halo, hop, hop Cześć dziewczyny, cześć wszystkim, dzień dobry, jakoś tak u was tu na dole mało przyjemnie, nie to co w biurze prezesa, przestronniej i jakoś tak wygodniej (śmiech) Księgowa Do rzeczy (dzwoni telefon, dwa razy, Monia podnosi słuchawkę i odkłada od razu, nie za bardzo zwraca uwagę co zrobiła) Sekretareczka Chciałam zakomunikować, że pana prezesa dzisiaj nie będzie, że pan prezes źle się czuje, nie ma pana prezesa nikt niepokoić, pana prezesa głowa dzisiaj boli, pan prezes jest nieosiągalny… Stażystka Ja to nawet nie wiem, ja pan Prezes wygląda Monia Nie ma co oglądać… 4 Spółka Zoo Księgowa Podobno pan prezes to kobieta jest Sekretareczka (śmiech) śmieszny żarcik doprawdy, nie, nie, nie, to mężczyzna z krwi i kości Stażystka No bo, teraz jest tak, że stanowisko Pana Prezesa może pełnić kobieta, a stanowisko Pani Prezes facet może … Sekretareczka Zapewniam szacowne koleżanki, całą sobą mogę zaświadczyć, że za Panem Prezesem kryje się mężczyzna i tak jest dobrze Monia Jak dobrze, to dobrze… Księgowa Właściwie, to wcale nie jest dobrze, wcale nie jest dobrze! czy pan Prezes czytał ostatnie zestawienia finansowe, czy pan Prezes rozumie zestawienia finansowe!? Sekretareczka Pan Prezes wszystko rozumie, przecież jest prezesem Księgowa Obawiam się, że nad naszą firmą zawisły czarne chmury kryzysu Sekretareczka Co? Monia Krysia mówi, że jesteśmy w czarnej dupie Księgowa Czarna dupa krąży nad nami i nie ma zmiłuj! Sekretareczka Ja nie rozumiem o czym pani mówi? Księgowa Pan prezes, niech tu wreszcie przyjdzie i coś zrobi! naprawi! podpisze wypłaty, wpłaty, debety! Monia Urlopy… Sekretareczka No hohohohoho jakie z was się miągwy zrobiły, tylko piszczycie i marudzicie, a pracować nie 5 Spółka Zoo ma komu. Ale dobrze, już dobrze, ja to wszystko Panu Prezesowi przekażę i z pewnością się pojawi, jak tylko będzie mógł… Scena V (Pojawia się dym, słychać zatrzymywanie maszyn, światła powoli gasną, robi się ciemno) Jola I się rozjebało znowu!!! Kurww… (Po chwili Jola schodzi z roweru, patrzy co się stało, w tym czasie reszta aktorów wyjmuje latarki i podświetla sobie twarze i rozmawia dalej) Monia To już drugi raz w tym tygodniu Księgowa Ja nie wiem, co się dzieje z tym napędem … Monia Jak tam Jolu? Co się stało? Jola Coś się znów przegrzało kurna, do dupy taka robota… Monia Prezes szczędzi na nowy rower i tak to jest, no JezusMaria przecież drukarnia stanęła znowu! to wydawnictwo przecież, jak mamy wydawniczyć bez drukowania! No jak? No przecież do prądu trza pedałów, a jak nam rower wysiądzie całkowicie, to ja nie wiem co zrobimy… Jola Na razie powinno wytrzymać, chociaż nie wiem, na jak długo (Jola wsiada na rower i znów zaczyna pedałować, powoli maszyny ruszają i wszystko wraca do normy) Monia Och, dzięki Matko Postępu Księgowa My chcemy jak najszybciej widzieć się z Panem Prezesem! W takiej sytuacji Pan Prezes musi okiełznać swoją nieosiągalność i tu zejść! Sekretareczka Pan prezes nie będzie nigdzie schodził… 6 Spółka Zoo Monia Ty pindo jedna! Albo zaraz przyprowadzisz nam tu Prezesa, albo ten silikon z cycków, ci nosem wybije! (Sekretareczka obrażona wychodzi) Sekretareczka No wiesz… Monia Dziwka… Jola Ale jej powiedziałaś… Stażystka Przepraszam, czy ja stracę staż? Księgowa Wszyscy z torbami pójdziemy … Monia Czy ja stracę staż, czy ja stracę staż…(przedrzeźnia) Kawę zrób! (stażystka idzie po kawę) Księgowa Monia, ty się nie denerwuj tak, bo coś ci sądzie… Jola Albo ci łańcuch spadnie Monia Wydawnictwo bankrutuje, drukarnia niedrukuje…no przecież ja mam kota na utrzymaniu, ja muszę mieć tę pracę… Księgowa My wszyscy mamy kota… (dzwoni telefon) Jola Ja psa mam (Stażystka idąc z kawą podnosi słuchawkę i potem podaje telefon Moni, nadal trzymając dla niej kawę w rękach. Stażystka Telefon do pani 7 Spółka Zoo (Monia bierze ten telefon i wymachuje nim na różne strony. To telefon stacjonarny z kablem, macha słuchawką, jak i całą resztą w końcu telefon ląduje na podłodze) Monia Nie lubię telefonów, zauważyłyście, że one bez przerwy dzwonią?! (Stażystka podaje kawę, Monia ją odbiera, ale filiżanka trzęsie się jej w rękach. Stażystka potem idzie zebrać telefon z podłogi i odłożyć na miejsce) Księgowa Nie martwmy się, Prezes z pewnością coś wymyśli (ironicznie) Jola Jasne, zamknie wszystko i pójdziemy w pizdu Scena VI (Na scenę przez Sekretareczkę jest prowadzony Pan Prezes, ma na głowie papierową torbę, ma na sobie garnitur. Prezes stoi tyłem do publiczności) Sekretareczka Panie prezesie, już jesteśmy (zaskoczeni trochę pracownicy, nie wiedzą co powiedzieć, przyglądają się prezesowi i torbie na głowie…) Księgowa Yyy Panie Prezesie, dzień dobry, to ja księgowa… (Prezes się nie odzywa, zakłopotanie rośnie) Monia Bardzo się cieszymy, że pan do nas przyszedł… Stażystka A dlaczego Pan ma torbę na głowie? (Monia ucisza Stażystkę i pokazuje, że jest głupia) Sekretareczka Yyy to przez opryszczkę … (Sekretareczka podnosi torbę do góry, odsłania na kilka sekund twarz prezesa, w tym momencie wszyscy z przerażeniem i obrzydzeniem robą krok do tyłu wydając przy tym dźwięki przestrachu) Monia Pewnie jest Pan bardzo zajętym człowiekiem, ale być może zauważył pan, że w naszym wydawnictwie trochę źle się dzieje…jesteśmy zaniepokojeni trochę tą sytuacją 8 Spółka Zoo Jola Po prostu jebło drukarnie, prąd się kończy, a dochody, to odchodzy, co nie… Księgowa Tak właśnie, jak koleżanka nadmieniła, troszkę bankrutujemy… Sekretareczka Oczywiście, że Pan Prezes zauważył, on widzi wszystko Księgowa No więc jakie działania podejmujemy? (cisza, wyczekiwanie) Księgowa Czy podejmujemy jakieś w ogóle…podejmujemy? działania…ewentualnie…podejmujemy jakieś działania (cisza, zakłopotanie) Sekretareczka Pan Prezes przemyśli sprawę i wyda opinie…a teraz wybaczcie, Pan Prezes musi udać się na leczenie opryszczkowe… (Sekretareczka z Prezesem wychodzą) Scena VII Monia Opinie?! Jaką opinię, przecież my wszyscy zaraz zginiemy (Księgowa robi jej masaż) Księgowa Nie, no nie możesz tak myśleć pesymistycznie, na pewno da się to jakoś miło i dobrze rozwiązać, ja akurat wierzę, że nasz Prezes coś sensownego wymyśli, zobaczysz, niebawem wróci i wszystko się zmieni na lepsze… Jola Ok, ok, zmiana Monia Ależ ja nie mogę dzisiaj, się nie czuję kompletnie Jola Zaraz tu zdechnę i będziecie miały ciemno! 9 Spółka Zoo Monia A może ty Krysiu? Co, popedałujesz trochę, ruch ci dobrze zrobi… Księgowa A w życiu, ja za stara jestem na rower, ja w ogóle prawa jazdy nie mam … Monia E ty! Stażystka! jak ty tam masz na imię? Stażystka Bogusia, proszę pani Monia No Bogusiu, będziesz miała przyuczenie do zawodu, właź na rower Stażystka Ale ja nie umiem… Monia To się naumiesz (stażystka podchodzi do roweru niechętnie) Jola Sprawa jest bardzo prosta, po prostu wsiadasz i pedałujesz, tylko musimy się zmienić szybo, żeby nie zatrzymywać pędu, rozumiesz… Stażystka No tak, chyba rozumiem Jola Dobra, to na trzy cztery…raz dwa!! (Następuje zmiana na rowerze, bardzo szybka, widać jednak, że lampy wariują, robi się ciemniej na chwilę, stażystka szybko zaczyna pedałować i wszystko wraca do normy) Jola No, jest dobrze, dobrze kręcisz Stażystka Ale ja nie zostałam przyjęta na pedały Monia Potraktuj to jako dodatkowe umiejętności w pracy biurowej… (słychać dzwonek, który informuje o przerwie na lancz) 10 Spółka Zoo Księgowa O! przerwa, to ekstra, bo zgłodniałam Stażystka Zaraza, a ja? Monia No ja cię proszę…jak będzie zmienniczka to się pomyśli, póki co pedałuj żwawo Stażystka No kiedy ja głodna jestem Jola Coś ci przyniosę… Scena VIII (Muzyka, Monia, Księgowa, Jola i Sekretareczka biorą tacki do rąk i ustawiają się jedna za drugą w kolejce, Sekretareczka dobiega ostatnia, nikt nie chce jej puścić przed siebie, więc niestety musi stanąć na końcu, stażystka wciąż pedałuje. Z głębi sceny wyłania się Bufetowa, w czepku kucharskim na głowie, w białym fartuchu, stoi ona w miejscu księgowej, która wychylała się do Moni. – w kolejnych scenach to miejsce oznaczone będzie jako „miejsce isk”. Bufetowa pojawia się tylko wtedy, gdy mówi. Bufetowa mówi przez mikrofon lub megafon i w rytm muzyki. Całość sceny należy potraktować bardzo luźno, całość zależna będzie od muzyki, pojedyncze elementy lub całość tekstu można powtarzać, zapętlić) Bufetowa Ogórkowa, pyzy z mięsem Pomidorowa, mielony z białą Żurek, pierogi z kapustą (Aktorki zmieniają ustawienie, teraz stają przodem do widowni jedna za drugą, wychylają się na chwilę, by sprawdzić co się dzieje z przodu) Bufetowa Flaczki, placek po cygańsku schabowy, młode ziemniaczki z białą grochowa, pierogi z kapustą Księgowa dla mnie dzisiaj będzie Jarzynowa, jarzynowa nie grochowa, Wszyscy nie nie nie 11 Spółka Zoo Księgowa i pierogi ruskie może może jednak chyba nie a na deser kisiel chce… Bufetowa Jarzynowa, nie grochowa, ruskie, kisiel chce (Księgowa odchodzi na koniec kolejki, kolejna jest Monia) Monia Ja poproszę chłodnik może Żurek, to już chyba nie a na drugie naleśniki, albo może ryby dwie (wypycha ją już Jola, Monia odchodzi, ale się wraca) Monia Jeszcze soczek! Soczek jeszcze chcę (w końcu odchodzi na koniec kolejki) Bufetowa Chłodnik, żurek chyba nie, ryby dwie… Jola Dla mnie prosto i zwyczajnie bigos będzie, do bigosu, też bez sosu rutynowo i miarowo zupo szparagowo Bufetowa Rutynowo i miarowo zupo szparagowo Sekretareczka Ja nie jadam się odchudzam Mizeria, Mizeria, Mizerija Wszyscy Mizeria, Mizeria, Mizerija Bufetowa Nie ma mizerii (Muzyka urywa się nagle, wszystko cichnie, Bufetowa znika, na scenę wjeżdża wycięty z kartonu pan prezes, jego wydrukowana podobizna, Prezes ciągle jest tyłem do publiczności) 12 Spółka Zoo Scena IX Stażystka Zmiana, ja już nie mogę! (do Stażystki podchodzi Jola) Jola Dobra, spoko (Zamieniają się, na chwilę przygasa światło i Jola zaczyna pedałować. Panuje cisza, wszyscy patrzą na sztucznego Prezesa i czekają aż coś powie. Po chwili odzywa się nagranie. Na początku nagrania obserwują z zaskoczeniem, z czasem oglądają „tekturę” ze wszech stron, pokazując również do publiczności przód „tektury”, która i tak nie ma twarzy, a pod koniec odkrywają małe radio z nagranym głosem prezesa i zatrzymują taśmę w odpowiednim momencie) Prezes Drogie panie, pracownice naszego wydawnictwa, przed każdą firmą stają trudne wybory i czasami trzeba liczyć się z kłopotami i przyjąć na barki odpowiedzialność za własne czyny…to też przymuję i choć nie osobiście, a w formie tektury, to jednak ogarnia mnie smutek, że nie mogę przekazać Wam tych złych wieści osobiście. Nie owijając w bawełnę, ani w inne materiały, informuję, że to koniec, koniec firmy i wszystkiego, co z nią związane, zwalniam was mój drogi zespole i wierze, że…(wyłączenie taśmy) Sekretarka No chyba nie Monia Zostaliśmy zwolnieni przez tekturę Jola Ja pierdole (Jola zatrzymuje rower, wszystko się zatrzymuje, światła gasną) AKT II Scena I (Na scenie stoją w grupie i z różnymi transparentami: Monia, Księgowa, Stażystka, Sekretareczka, Bufetowa. Jola pedałuje. Poszczególni aktorzy do mówienia używają megafonu) 13 Spółka Zoo Księgowa Drogi narodzie! Mniej drogi panie Prezesie! My pracownicy wydawnictwa nie poddamy się bez walki i ogłaszamy strajk! (brawa, wiwaty) Będziemy strajkować i strajk nasz będzie trwał do zakończenia strajku (brawa, wiwaty) Monia Chociaż drukarnia przestała drukować, światło, przestaje świecić i nie ma Internetu, to jednak jesteśmy my! I coś nam się należy! (brawa, wiwaty) Wszyscy Strajkujemy!, strajkujemy!.... Monia Kochamy swoją pracę, mamy psy i koty na utrzymaniu, niektórzy też dzieci jakieś! Chcemy, pracy i płacy Wszyscy Pracy i płacy, pracy i płacy! Bufetowa Chcemy kasę na produkty, nie będzie kasy, nie będzie żarcia! Sekretareczka Eee, ja i tak się odchudzam… (ktoś ją szturcha) Wszyscy Więcej żarcia, więcej żarcia! Jola (pedałując) Będziemy pedałować do utraty sił!! (Oklaski, wiwaty) Bufetowa Nie damy się pożreć konkurencji! Jola Nie damy się zwolnić! 14 Spółka Zoo Wszyscy Nie damy! Jola Nie damy się zrzucić Stażystka Bo to parter! (Wszyscy śpiewają niemal z patriotycznym uniesieniem „pieśń/hymn” acapella, przy refrenie mogę się kierować na Jolę) Drukuj ma drukarnio książki nam wydawaj chleba nam dostarczaj i odwagi dawaj Pedałuj pedałuj zasilaj nie żałuj Rower twa potęga fabrykę zasili lepszy niż bateria i stado motyli Pedałuj pedałuj zasilaj nie żałuj Praca naszym życiem drukarnia naszą matką książki nam pokarmem literki naszą dziatwą Drukuj, drukujemy żwawo pedałujemy pot nam się wyciska potu cała miska Pedałuj pedałuj zasilaj nie żałuj Scena II (dzwoni telefon) Monia Och kto to dzwoni i strajk zakłóca? 15 Spółka Zoo Stażystka Prezes może dzwoni (chwila ciszy i skupienia, po czym pędem rzucają się wszyscy do telefonu, Monia ma odebrać, ale wyprzeda ją Księgowa) Księgowa Nie, nie, lepiej ja odbiorę Księgowa Halo wydawnictwo, halo? …halo? (Księgowa odkłada słuchawkę) Księgowa Głuchy telefon, ktoś nas sprawdza… Stażystka Precz z podsłuchami! Wszyscy Precz z podsłuchami! (ponownie dzwoni telefon, odbiera Księgowa) Księgowa Cicho! Halo? Tu Wydaw…dzień dobry, niestety nie może pan rozmawiać z panem prezesem, pan prezes jest nieosiągalny, nie ma go i nie będzie…ale, że jak?, ale że do nas?, ale poco? My sobie doskonale sami radę damy…halo, halo…no i się rozłączył skubany. (odkłada słuchawkę) Sekretareczka Kto to był? Księgowa To był debet…Pan Debet Sekretareczka Jakie okropne nazwisko Stażystka Aż mnie ciarki przeszły … Monia Czego chciał? Księgowa No idzie po nas… Sekretareczka JezusMaria … 16 Spółka Zoo Jola Nie JezusMaria, tylko normalnie go nie wpuścimy, strajk, to strajk co nie, żaden Debet nie będzie pluj nam w drukarnie! Sekretareczka Chwilunia, chwilunia, bo ja powolutku zaczynam nieogrania temaciku, to jest wszystko jakieś chore i ja tu niczego nie rozumiem, no przecież nasz kochany Pan Prezes nie mógłby tak po prostu uciec i nas zostawić, to mi się nie mieści w głowie… Księgowa No oczywiście, że ci się nie mieści w głowie, bo za głupia jesteś na to ty wszo z plastiku. Ile razy mówiłam, prosiłam, marudziłam, niech Prezes przyjdzie, coś zrobi, coś poradzi, a ty tylko…ohohoho Prezes wie, prezes umie, prezes ogarnia, a w dupie ogarnia!! Seketareczka Koleżanki drogie, nie trzeba od razu popadać od razu w taką agresję, wszystko się ułoży jakoś… Księgowa Co się ułoży, no co się ułoży? Sekretareczka Ale, ja … Księgowa Od kiedy zostałaś jego dupeczką sekretareczką wszystko obraca się w ruinę, a opryszczka to tylko czubek góry lodowej! Nie masz wykształcenia, nie masz rozumu, i masz sylikon zamiast mózgu! Zawsze tylko przychodzisz, jęczysz, marudzisz i owijasz sobie Prezesa wokół palca, Ty mała, gburowata żmijo! jak on mógł zatrudnić takie beztalencie jak ty! W ogóle kto cię tu wpuścił, może jesteś jego wtyczką, i masz go informować o wszystkim, ale Twój mózg jest zbyt mały żeby ogarnąć tę rzeczywistość, Won…WON!!! (Sekretareczka wybiega ze sceny z płaczem) Monia No pogratulować koleżance, pogratulować mediacyjnego podejścia do sprawy! Księgowa Co? Monia Tylko ona była w stanie przemówić Prezesowi do rozsądku, żeby nie zamykał firmy, nie zostawiał nas, a ty jej powiedziałaś papa! Księgowa A ciśnienie mi podniosła lafirynda jedna Jola Bogusia zmień mnie na chwilę 17 Spółka Zoo Monia No rusz tyłek! (Stażystka rusza tyłek i zmienia Jolę, jak wcześniej przy zmianie światła na chwilę przygasają, Jola podchodzi do Moni i Księgowej) Jola Słuchajcie dziewczęta, ja to widzę tak…Prezes spierdzielił, smaży pewnie dupę na Hawajach, a my siedzimy w brudzie po uszy. Nie ma jednak co lamentować i marudzić, trza się wziąć w przysłowiową kupę i ruszyć dupę! Stażystka Ale, że co? Monia Pedałuj, pedałuj Jola Nie ma co się, moje drogie, poddawać, sam strajk to za mało, jak myślicie, co jest najlepsze w strajku i chwyta za serca? …głodówka! Właśnie Monia Mam się głodzić?! Jola Nie ma innej opcji, chcemy ocalić firmę? Musimy się zagłodzić! To jedyna słuszna słuszność, głodówką zawsze coś uzyskasz Monia No, na przykład wypadanie włosów, pryszcze …będę głodna i brzydka Stażystka Słyszałam też, że ma się cuchnący oddech od tego… Jola No ale dziewczyny, no w grupie siła, nie możemy odejść i oddać tego wydawnictwa! To jak? Głodówka?! Wszyscy Głodówka Scena III (Muzyka, wszyscy zaczynają się krzątać, ktoś rozstawia sobie łóżko polowe, inna osoba bierze kocyk, poduchę, każdy mości sobie gniazdko, Stażystka wciąż pedałuje, w pewnym momencie na scenie w całym tym zamieszaniu zatrzymuje się Bufetowa z poduchą w ręce) Bufetowa Przepraszam, ja przepraszam bardzo! 18 Spółka Zoo (muzyka się kończy, wszyscy się zatrzymują) Bufetowa Ale ja się kładła nie będę… Monia No ale jak to nie, no kocyk mamy, nie będzie problemu Bufetowa Ale w moim wieku, jak się człowiek położy, to może już nie wstać, głodówka mnie wykończy, kopne w kalendarz jak nic i kłopot tylko będzie, co z ciałem zrobić… Stażystka No ale jak wszyscy, to wszyscy, co się pani tak wybijać będzie? To jest mało wspólnotowe, ja do oazy należałam, ja coś wiem o wspólnotach… Bufetowa JezusMaria, no to dobra, niech będzie, leżeć mogę, ale jeść muszę! Jola Nie, nie, nie całą tę głodówkę zaraz szlak trafi i mnie też trafi! No pani bufetowa, jakże to tak…no gdyby już się tak zdarzyło, że by pani kojfła nam tutaj, to proszę sobie wyobrazić, jaki to był by szczytny cel! Szczytna śmierć. Jakie zaangażowanie społeczne… Bufetowa Noo niby tak … Jola Kojfła broniąc firmy do końca…by pisali, w telewizji by pani była, no prosimy panią, pani takie dobre obiadki gotuje no… Bufetowa No dobra… Jola Świetnie! To umieramy!...yyy znaczy się głodujemy! (wszyscy klaszczą) Scena IV (Na scenę wchodzi Sekretareczka wraz z kamerzystą i dziennikarzem, który trzyma w ręce mikrofon, Sekretareczka wdzięczy się i uśmiecha do kamery, a reszta jest zdezorientowana. Sekretareczka stara się przez cały czas być w centrum oka kamery, jednak kamera czasami ucieka od niej) Sekretareczka To właśnie tu, tu, tu, tu, to oni postanowili zorganizować samodzielny bez pozwolenia Pana Prezesa strajk głodówkowy. Ja poczułam się w obowiązku poinformowania państwa o tym uporze godnym pożałowania i przedstawić całą sytuację z tej prawdziwej strony, że… (reporterka ją odpycha) 19 Spółka Zoo Reporterka Dzień dobry państwu znajdujemy się w samym centrum strajku, który ogarnął firmę drukarskowydawniczą „Nasze Wydawnictwo”. Pracownicy postanowili nie poddawać się zasitniałej sytuacji i z uporem oprzeć się wiszącej, jak kat, groźbie zwolnienia! Czy państwo…nie czekaj, zatrzymaj, zatrzymaj. (rozgląda się po całym pomieszczeniu) tu jest za mało tragicznie, za mało mrocznie, ludzie na to nie pójdę...Przepraszam, czy mogliby państwo jakoś tak się, no sama nie wiem bardziej porozbierać?, jakiś bałagan zrobimy może tutaj co?, że niby chlew, że brud, że syf, że malaria…rozumiecie...o! jest pani starsza, a pani by mogła np. być nieprzytomna, bo wy wszyscy za dobrze wyglądacie jak na głodówkę …to się nie sprzeda… Bufetowa Bo my dopiero zaczynamy głodować, ale ja im mówiłam, że ja nie chce… Reporterka Ale emisja idzie dzisiaj, ja nie mam czasu czekać, ja mam jutro nagranie pożaru, ja nie mogę czekać, rozumiecie państwo, no to pani się trochę roznegliżuje i włosy poczochra,(negliżuje ją i czochra) że niby taka jakaś już nieświeża, co nie, a my dorobimy tekst…świetnie, świetnie…o to jest dobre, to jest dobre… (Reporterka patrzy na pedałującą Stażystkę) Sekretareczka Ale przepraszam na sekundę… Reporterka Ooo kręć, kręć …Proszę państwa, głodówka i cierpienie tych ludzi zmusza ich do katastrofalnych wyrzeczeń, do ciężkiej pracy namawiani są nawet najmłodsi pracownicy, powiedziałabym dzieci, dzieci fabryki, dzieci zatrzymanego druku, które jednak muszą dawać z siebie wszystko, aby dać nadzieję i sobie i wszystkim ludziom w tej głodującej firmie… Sekretareczka Czy ja bym mogła… Reporterka Zaraz porozmawiamy z tą młodą dziewczyną, która utrzymuje przy życiu cały ten ledwo stojący na nogach świat…Stop, stop, zatrzymaj (do kamerzysty) Ja mam prośbę, nie mogłaby pani teraz tak pedałować trochę szybciej do nagrania, z takim większym uczuciem, no jak na maratonie, co nie, da pani radę, pewnie, że da pani radę, (Stażystka niechętnie, ale zaczyna stopniowo pedałować coraz szybciej) Dobra kręcimy…Pedałować jest ciężko, a kiedy ma się na sobie ciężar zasilenia całego tego upadającego majdanu, to aż serce się kraje, proszę państwa, ta biedna dziewczyna, nie ma już sił, opada ze zmęczenia, a jednak, kręci, a jednak pedałuje dalej, bo wie, że… (Rower nie wytrzymuje, wybuch, iskry, dym, ciemność, wszystko się zatrzymuje) Reporterka O kurwa, dobre, to będzie hit dziennika! Kręć…proszę państwa, na naszych oczach padła 20 Spółka Zoo machina, na naszych oczach, szkoda, że państwo tego nie widzą, ja zresztą też nie, ale atmosfera gęstnieje, a wydawnictwo staje się ciemną ruiną… (Włącza się czerwone światło awaryjne, Stażystka już nie pedałuje) Jola E paniusiu, starczy pieprzenia, uprzejmie proszę wypierdalać…zaraz ci te kamerę w dupę wsadzę! rozumiesz, no won mi stąd! Reporterka Agresja, rozumiem, agresja, to naturalne, to normalne… Jola No zamknij mordę i spadaj! Reporterka Ok, ok, spokojnie i tak mam sporo materiału… Jola Won!! Monia (do Sekretareczki) I te Srokę też weźcie (Reporterka, kamerzysta i Sekretareczka schodzą ze sceny) Scena V Stażystka To znaczy, że już nie muszę pedałować? Jola No świetnie, po prostu świetnie, jebło wszystko … Monia To się nazywa głodówka ekstremalna (Monia rzuca się na rozłożone łóżko, wtedy włącza się muzyka, senna, Stażystka schodzi z roweru, w tym samym też momencie zza tekturowego Prezesa wynurza się Księgowa, powoli przechodzi do przodu i zaczyna malować farbą/szminką usta, oczy i nos prezesowi. Potem maluje usta także sobie) Księgowa Hej hej Prezesiku, co jesteś taki markotny, trzeba cię umalować, to będziesz mógł lachony wyrywać koguciku jeden (Wszyscy zaczynają powoli zbierać się wokół Prezesa i malować sobie usta, Bufetowa zostaje na miejscu, muzyka się zmienia na bardziej dynamiczną, podczas tekstu aktorki tańczą z tekturowym prezesem) Wszyscy Panie nasz prezesie, panie nasz prezesie Zrób nam jutro kawy i nie przychodź w dresie 21 Spółka Zoo Panie nasz prezesie, panie nasz prezesie Załóż okulary i usadź na sedesie Pan prezes zasiada na grzędzie Pana prezesa nie było i nie będzie Pan prezes jest dalece nieosiągalny Pan prezes piękny i idealny Co tak mocno pana prezesa boli że wystrzelił ze swej zbroi? Jak mamy pomóc panie prezesie? (Koniec muzyki) Księgowa Stażystka wódki przyniesie… Scena VI Bufetowa Głodna jestem… Jola Głodówka jest, co zapomniała pani? Bufetowa No pamiętam, przez tę głodówkę robię się głodna Monia Wiecie co, tak myślę, że głodówka sama nie wystarczy, jeżeli sami się za coś nie weźmiemy, to nic z tego nie będzie… Księgowa Tak jest, Monia ma rację, trzeba coś wymyślić… Stażystka A może po prostu się przekwalifikować, no wiecie, skoro nie możemy prowadzić wydawnictwa, to może poprowadzić coś innego? Jola No przecież nie mamy energii, siekło prąd, to co niby mamy zrobić? Monia A w dodatku chcą nas zamknąć Stażystka No to trzeba dać takie argumenty, które nie pozwolą nas zamknąć, brak prądu może być atutem przecież 22 Spółka Zoo Monia To co proponujesz? Stażystka No sama nie wiem… Bufetowa Jadłodajnie otwórzmy Monia Przepraszam bardzo, ale ja w kuchni siedzieć nie będę Księgowa Sanepidy i te sprawy, nie, nie, nie … Jola No to może seks telefon z możliwością wynajmu pomieszczeń na ekstremalne igraszki … Bufetowa O ja bym mogła odbierać takie telefony …(figlarnie)…halo, halo Monia Jasne, no jasne, zapominacie o zepsutym rowerze …przecież telefonów nie mamy na korbkę… Stażystka Na pewno coś wymyślimy Scena VII (Pukanie do drzwi, przez dziurkę od klucza podgląda Monia) Monia Oooo to pewnie ten Debet i jeszcze ktoś…uwaga robimy pikietę, szybko! (Wszyscy aktorzy się zbierają, rozstawiają transparenty i zaczynają skandować) Bufetowa Precz z bezrobociem! Wszyscy Precz z bezrobociem Sekretarka Nowe pedały do starej drukarni! Wszyscy Nowe pedały do starej drukarni! Jola Precz z wyzyskiem, precz z wyciskiem! 23 Spółka Zoo Wszyscy Precz z wyzyskiem, precz z wyciskiem (na skandowanie na scenę wchodzą Pan Debet i Pani Akcyza, po ich wejściu skandowanie ustaje) Pan Debet No jakże miło, jakie przywitanie Panna Akcyza Przywitanie, tak (Pracownicy robią barykadę i nie chcą ich przepuścić dalej, chwilę trwają przepychanki) Pan Debet No rozejść się! Panna Akcyza Rozejść się (Pracownicy stają po jednej stronie Akcyza z Debetem po drugiej) Pan Debet Witamy serdecznie, jestem Debet, to panna Akcyza, no trzeba będzie wreszcie porządek zrobić, rozliczyć Panna Akcyza wyliczyć Pan Debet Przeliczyć Panna Akcyza I zamknąć (mówi to z uśmiechem na twarzy i zaczyna klaskać) Monia Ale my strajkujemy Sekretarka Odmawiamy Bufetowa Się nie damy! Pan Debet (śmiech) Zabawne Panna Akcyza Zabawne 24 Spółka Zoo Stażystka Ale my teraz głodujemy…nie po to strajkujemy i nie jemy żeby zamykać drukarnie Pan Debet Coś się zamyka, coś się otwiera Panna Akcyza To takie filozoficzne Debecie Pan Debet Dzięki, staram się (chwilę tajemniczo się śmieją, po czym Akcyza wyciąga z torebki bądź z kieszeni rolkę taśmy do ograniczeń i w trakcie jej montażu na scenie, mówi. Akcyza owija też taśmą grono pracowników) Panna Akcyza W związku z uprawnieniami, których nabyliśmy dzięki magicznym podpisom waszego pana prezesa Monia Ale skąd? (Pan Debet przykłada palec do ust Moni) Pan Debet Ciii, to nie istotne, nieistotne Panna Akcyza Dokonamy szczegółowego zabezpieczenia firmy i z dniem dzisiejszym zamykamy „Wasze Wydawnictwo” nie będziemy płakać. Monia Ale zaraz, zaraz, no chwileczkę, ale co to ma znaczyć, jakim prawem! Przecież my odmawiamy jakiejkolwiek… Pan Debet (kiwa głową na Monię) Panno Akcyzo, banderola (Akcyza wyciąga z torebki/kieszeni kawałek tej samej taśmy i zakleja nią usta Moniki) Monia Współpracy, jeżeli to ma się odbywać w ten wulgarny dla nas sposób… Pan Debet A właśnie, gdzie pan Prezes? Księgowa Pana prezesa aktualnie nie ma, jak pan chce, może pan porozmawiać z kartonem, tam stoi … 25 Spółka Zoo Pan Debet A gdzie możemy Pana Prezesa znaleźć? Jola Nie wiemy, pan Prezes po prostu zniknął Pan Debet A więc tak, jak myślałem, morderstwo… Panna Akcyza Ktoś z was zabił prezesa, albo zrobiliście to wspólnie, no nie ważne, ważne, że nie żyje, a wy chcecie przejąć firmę, nie uda się (konsternacja) Jola Nie, no…wy tak poważnie? (Po chwili Debet i Akcyza wybuchają śmiechem, pracownicy po chwili też zaczynają się śmiać) Pan Debet Dobra, starczy (Debet z Akcyzą rozwijają taśmę, którą spychają pracowników do wyjścia, czyli do zejścia ze sceny, teksty poniżej mówiące są w chaosie, często się przenikają, tworzą harmider wspólnego protestu) Jola Ale zaraz, my mamy swoje prawa! Monia Mmmmmmmm Księgowa Tak nie można, to nasza firma, nie wasza! Pan Debet Tak, tak, my to wszystko rozumiemy… Stażystka Hej, ja chcę tu zostać! Bufetowa O czyli, że mogę iść jeść… (Debet z Akcyzą wypychają pracowników zupełnie ze sceny, jest cisza, po chwili Akcyza i Debet zaczynają się śmiać, może im towarzyszyć muzyka, jako tło) 26 Spółka Zoo Panna Akcyza No panie Debecie, gratuluję Pan Debet Mów mi Ryszard Panna Akcyza Mój Ryszardzie Pan Debet Czy mogę do ciebie mówić po imieniu Panna Akcyza Możesz, Zosia jestem Pan Debet Zofio, zostaliśmy sami Panna Akcyza Rysiu, to już trzecia upadłość nasza z rzędu Pan Debet Jesteśmy coraz lepsi Panna Akcyza I szybsi, prawie jak Bonnie i Clyde (Na scenę wchodzą ponownie pracownicy wydawnictwa, Debet i Akcyza, są tak zajęci sobą, że ich nie zauważają) Pan Debet Przejąć Panna Akcyza Zabrać Pan Debet rozliczyć Panna Akcyza wyliczyć Razem I zamknąć (koniec muzyki) Monia Yyy bo my mamy propozycje (Debet z Akcyzą poważnieją, ogarniają się) 27 Spółka Zoo Pan Debet Słucham, choć niechętnie… Monia Długo między sobą rozmawialiśmy, bo w końcu głodówka zbliża, no mamy pewną propozycję rozwiązania problemów … Księgowa A może się tak przebranżowimy? Panna Akcyza Też mi coś, niby za co, jak macie debet na koncie Monia Ale są zapomogi z uni, dotacje Pan Debet Dotacje sracje Monia No właśnie! Trafił pan w sedno Pan Debet Nie rozumiem Monia (mówi Debetowi na ucho) No bo chodzi o… (Pan Debet wybucha śmiechem, potem wszyscy się śmieją, muzyka, kurtyna) AKT III Scena I (Na ekranach/ekranie zostaje wyemitowana krótka relacja z pobytu reporterki w firmie, zostaje m. im. pokazany wybuch i rower, reporterka wspomina także o przekwalifikowaniu drukarni. Po zakończonej projekcji otwiera się scena) scena II (Otwiera się kurtyna, światła wciąż są przyciemnione, rower nadal nie działa. Aktorzy mają kieliszki w rękach. Monia wchodzi na jakieś wzniesienie i przemawia z lampką szampana w dłoni. Jola trzyma zamkniętą butelkę szampana, w połowie tekstu ją otwiera i rozlewa alkohol do kieliszków) Monia Moi drodzy, stało się, jestem uradowana, że dzięki dobroci pana Debeta i Panny Akcyzy i ich zaufaniu udało nam się troszkę przetrwać i przekwalifikować wydawnictwo na nowe tory 28 Spółka Zoo papieru toaletowego z nadrukiem. Co prawda rower wciąż nie działa i musimy sobie jakoś z tym radzić, jednak jestem dobrej myśli, że razem coś zdziałamy, mimo braku energii elektrycznej. (brawa) Monia No musimy się teraz jakoś spiąć i wziąć i jak najszybciej uruchomić produkcję…kto się zna na produkcji papieru toaletowego ręka do góry (nikt nie podnosi ręki) Jola Mówiłam, że to kiepski pomysł Monia Ach nie dramatyzuj Jola, na pewno nam się uda, będziemy królami papieru toaletowego. Już widzę te reklamy…Zaprojektuj swój własny papier toaletowy z wizerunkiem osoby, której nienawidzisz…przepiękne! (brawa) Monia Na zdrowie, niech nam się szczęści w nowej, lepszej odsłonie! (wszyscy piją, stukają się kieliszkami) Monia No dobrze, a teraz do pracy Bufetowa Ja przepraszam, ale ta cała sytuacja beznadziejna jest, no jak chcenie zrobić biznesa na papierze bez rowera? Jola Pani Bufetowa ma racje, mi nic nie wiemy o produkcji papieru toaletowego, drukarnia drukowała książki, a Monia zajmowała się edytorstwem i rozmową z klientami, jakże teraz mamy zająć się toaletą, sami nie ogarniemy, tu jest potrzebna świeża krew, mózg, który pociągnie to dalej Stażystka A gdyby tak robić inny papier toaletowy, no taki z książek…przecież mamy tyle rękopisów nadesłanych do wydawnictwa od naiwnych pisarzy, niech wreszcie będzie z nich użytek, przeróbmy je na coś godnego uwagi … Monia O to jest nawet dobre, papier toaletowy z „bez ciebie bładze w ciemnościach” i podpis autora cytatami na każdym listku np. 29 Spółka Zoo Stażystka No to też, ale ja myślałam raczej o tym, aby dojść do żródła…do początków produkcji Monia Papier ze źródła…dobre. Stażystka Odrzućmy technologię rowerową, po cóż nam ona, dajmy się ponieść magii pierwotności, zdobądźmy moc pierwotnego działania. Niech nas poniesie ta czysta siła tworzenia. Pomyślcie tylko, pierwotnie otrzymywany papier do dupy …każdy będzie chciał taki mieć Księgowa Jakoś nie bardzo sobie to wyobrażam … Stażystka No ale to bardzo proste jest, etap pierwszy rozdrabniamy papier, makulatury jak się dowiedziałam mamy sporo… Monia No tak, pełne magazyny marnych wypocin niedoszłych pisarzy Stażystka No właśnie, to rozdrabniamy to wszystko, etap drugi wsypujemy do wielkich pojemników, etap trzeci nalewamy wody i mieszamy, mieszamy, mieszamy Księgowa No i mamy breje Stażystka No i mamy materiał na super papier toaletowy jakiego nie ma nikt inny…potem trzeba to ładnie rozłożyć, rozprasować, do tego przyda się nam drukarnia, i niech sobie schnie! Księgowa Dobra, wszystko rozumiem, ale jak rozdrobnimy papier? Nożyczkami? Ja cię proszę, zaciachamy się na śmierć! Monia Spokojnie, spokojnie, mam pomysł (Monia biegnie za scenę i po chwili wraca z urządzeniem do robienia makaronu z korbką) Monia Krysia, papier (Księgowa podaje papier Moni, ta go bierze i wpuszcza w maszynę, która momentalnie przerabia papier na małe ścinki…wszyscy klaszczą) Jola No wreszcie się do czegoś przyda ta niszczarka 30 Spółka Zoo Monia Niszczarka będzie tworzyć! Scena III (muzyka, aktorzy wnoszę na scenę dwie balie, wlewają do nich wodę, a potem z innych pojemników drobniutkie ścinki papieru. Papieru musi być sporo. Dodatkowym elementem sceny, są wentylatory zamontowane na scenie, jak i na widowni, które pomagają rozprowadzić papier na jak największym obszarze. Scena zbliżona ma być do „papierowej śnieżycy” Aktorki tańczą w rytm muzyki, scena jest ekspresyjna) Scena IV (muzyka trwa nadal) Stażysta Teraz trzeba to wszystko wymieszać! Księgowa Zawsze chciałam to zrobić! Monia Ale co? Księgowa A właśnie to (Księgowa zdejmuje buty i bosymi stopami wchodzi do bali. Po chwili dołączają do niej Monia, Stażystka i Jola i wszyscy tańczą w baliach. Po tanecznym show, światła gasną, muzyka się kończy) Scena V (światło się pojawia, uśmiechnięta Monia trzyma w rękach pierwszą rolkę papieru wyprodukowaną ich metodą, wszyscy gromadzą się wokół niej, są jeszcze w baliach) Monia Stało się… Jola Nawet nie najgorsza Stażystka Pierwsza z pierwszych, trzeba będzie wypróbować 31 Spółka Zoo Monia Normalnie wzruszyłam się Księgowa E rolka jak rolka Jola Ale jaka rolka… Monia Czujecie te strukturę? Księgowa Trza będzie to chyba jeszcze dopracować Monia Dopracujemy Stażystka I wyrównać trochę Monia Wyrównamy Jola Dobrze jest Monia Teraz tylko trzeba uruchomić masową produkcję i wymyślić jakąś nazwę Stażystka Może papier z poezją…albo tekstowy papier toaletowy … Monia Się wymyśli… Scena VI (Na scenę znienacka wchodzi reporterka, powoli wszyscy w różnym czasie wychodzą z ball) Reporterka Tak, tak, to było dobre! Już to widzę, będzie bosko! Monia Co ona tu robi? Stażystka Yyy ja sobie pozwoliłam Monia Że co? 32 Spółka Zoo Stażystka Sama zmiana produkcji nie pomoże w sprzedaży, jest jeszcze potrzebna reklama! Reporterka Marketing, marketing moi drodzy, zrobimy fenomenalną reklamę, będzie powalająca. Ten schnący papier jest super po prostu, on musi zostać i wy w tych baliach, nagie. Najlepiej nagie i w tej masie papierowej, no czysta poezja! I toaleta czysta! Macie jakiś kibel może? Księgowa Przepraszam, ale to jakaś pomyłka, bo Jola się zagalopowała, a my kasy na te marketingi nie mamy… Reporterka Ależ wy się niczym nie przejmujcie, ja to robię w ramach zaliczenia na studia, także spoko Monia …zaliczenia na studia…jezusmaria Jola Będzie dobrze! Reporterka Tylko trochę ciemno tu macie Jola Aktualnie, nie mamy za bardzo prądu, rower nam wysiadł, pedały poszły, nie mamy czym kręcić … Reporterka No dobrze, jakoś sobie z tym poradzimy Monia A gdzie kamera? Reporterka Kamera?, nie ma kamery Monia A ten facet, co z panią był, przecież miał kamerę, trzymał co nie Reporterka No tak, ale on pracuje dla telewizji, nie dla mnie, nie da rady go wyrwać z pracy, zajęty jest, nie może… Monia Aha, to ja nie rozumiem Reporterka Ale wszystko będzie dobrze, ja mam plan, ja mam telefon komórkowy Monia Co? Reporterka No telefonem będę kręcić, teraz są takie wypaśnie, że łapią wszystko w hd, więc nie 33 Spółka Zoo przejmujcie się wcale, ja już wizje mam, o mam wizję, bo to tak jak mówiłam, nagie w baliach dziewczyny, najazd kamerą…yyy znaczy się telefonem z góry, potem zrobimy ujęcie z przodu i będzie ekstra Księgowa Co to, to nie, ja się na rozbierane sceny nie piszę Reporterka No dobra, pójdziemy innym tropem, w końcu każdy trop dobry, jak się go porządnie wytropi co nie (śmiech) wiem kiepski żart, no ale do dzieła, ja tu napisałam taki tekst (Reporterka, wyjmuje z kieszeni tekst reklamowy, podaje Księgowej) Reporterka To ja bym prosiła, żeby go powiedzieć do kamery, ale tak najlepiej wszyscy razem, kogo wy tu macie, no wszystkich proście … Monia Weź Bogusia Bufetową zawołaj (Stażystka idzie po Bufetową) Księgowa Ale co to ma być w ogóle? Reporterka No to takie hasło reklamowe, pani przeczyta Księgowa (czyta) „Papier czerpany, pobyt w toalecie udany” Reporterka No i super, tylko ja bym tak z energią prosiła, tak z pasją, tak z jakimś dynamizmem, z iskrą w oku, rozumiemy się myślę, to świetnie! (na scenę wchodzi Bufetowa ze Stażystką) Reporterka O! pani, pani będzie boska! Bufetowa Ale, że co boska? Reporterka No pani nam tu pięknie zagra, czy macie gdzieś kibel jakiś? Bo ja tak sobie myślę, że pani usiądzie na tym kiblu, tam puścimy potem w montażu dźwięk spuszczanej wody, co nie, i pani tak siedzi i mówi ten tekst Bufetowa Jaki tekst znowu? Księgowa (podaje tekst) No ten tu … Reporterka No to co z tym kiblem? 34 Spółka Zoo Monia Jola, weź skocz po te muszlę z zaplecza Jola Ok (Jola idzie po muszę klozetową) Reporterka No pani przeczyta proszę… (Bufetowa czyta po cichu) Reporterka Ale na głos Bufetowa Aha…„Papier czerpany, pobyt w toalecie udany” (Wraca Jola z muszlą klozetową) Jola Gdzie te muszlę postawić? Reporterka O świetnie, tu poproszę (muszla ląduje bliżej środka sceny, jest widoczna na pierwszym planie, Reporterka od pewnego czasu ma już telefon komórkowy w dłoni) Reporterka No i teraz pani siada Bufetowa Ale na klapie czy jak? Reporterka Nie no klapę trzeba podnieść, i resztę też zapraszam, pani i pani staną po prawej i po lewej (Mówi do Moni i do Księgowej) Reporterka A pani w kombinezonie, ma pani jakiś klucz czy coś, o albo już wiem, papierosa, no niektórzy palą w toalecie, pani Bogusiu proszę tutaj…więc plan ujęcia jest taki, no pani pali tego papierosa, proszę (Jola zapala papierosa) Reporterka (do bufetowej) A pani, to tak – siada pani, bierze pani rolkę papieru, urywa fragment i do kamery mówi ten tekst z kartki i to wszystko, a reszta patrzy w kamerę, proszę, tak rodzinnie w toalecie, cudownie! Uwaga, cisza na planie…akcja! (cisza, Bufetowa stoi zdezorientowana) 35 Spółka Zoo Bufetowa Ale, że już? Reporterka No tak, tak, uwaga cisza!, Akcja! (Bufetowa robi wszystko wg planu, siada, potem urywa fragment papieru, tekst, po tekście słychać dźwięk spuszczania wody i pojawia się muzyka, dalszy ciąg pracy nad nagraniem odbywa się w formie pantominy, aktorów nie słychać, gra muzyka. Reporterka ustawia aktorów w różnych miejscach w różnych pozycjach, widać jak poruszają ustami, mówią teksty. Muzyka się kończy wtedy, gdy widać, że Reporterka ma problem z telefonem) Reporterka O nie, bateria padła, szlak! Monia No to, jaka szkoda, trudno się mówi, o jej, o jej, to chyba starczy tego kręcenia na dziś (Monia wypycha Reporterkę „za drzwi”) Reporterka Ale, jeszcze chciałam kilka scen… Monia Nie, nie, jest dobrze, dziękujemy, odezwiemy się, pa (Reporterka wychodzi) Scena VII (w miejscu iks pojawiała się Sekretareczka) Sekretareczka Puk puk, hop, hop (Sekretareczka swoim puk puk wszystkich przestrasza, Monia nawet krzyczy) Monia JezusMaria! Jola Jak ty się tu… Księgowa Po cholerę żeś się wynurzyła? (Sekretareczka schodzi z podwyższenia i kieruje się do reszty aktorów i siedzącej na sedesie Bufetowej) Sekretareczka No dziewczynki, po cóż tyle uszczypliwości, przecież jesteśmy wspaniałą, kochającą się familią, prawda, prawda? No mam dla was złe wieści, Prezes nam odszedł, w sensie nie żyje, spalił się na słońcu biedaczysko, albo go opryszczka wzięła, no nie ważne, przykre, trudne, zdarza się… (Sekretareczka siada bokiem na rowerze) 36 Spółka Zoo Nie smutajcie drogie panie, nie smutajcie, trzeba się radować, bo mam też dobre wieści, Pan prezes całą firmę przepisał na mnie (śmiech) Czyż to nie cudowne, moje dziewczynki? Będziemy sobie razem pracować, tak się cieszę, no tak się cieszę… (w tym momencie Sekretareczka w raz z rowerem się przewraca, ale jakoś nikt nie biegnie jej na pomoc. Stażystka wstaje, chce pomóc, ale pozostali ją mitygują) Sekretareczka Ok, spokojnie, nic mi nie jest, ale tego zużytego grata to będzie trzeba usunąć i znaleźć wreszcie nowy rower, no ile można żyć bez tego zasilania… Stażystka Ale my sobie świetnie radzimy bez zasilania pedałami Sekretareczka Nie pyskuj mi tu głupie dziewczę, bo cię wyrzucę ze stażu czy coś Bufetowa Ejj, a co to jest? (Wszyscy patrzą na miejsce, w którym przewrócił się rower) Monia A że gdzie niby? Bufetowa No tam (Miejsce, na które patrzą niewidoczne jest dla publiczności, ukryte jest za sceną, wszyscy się przybliżają, Sekretareczkę wypychają na sam tył) Monia Bogusia, ty weź, młoda jesteś, schyl się (Bogusia się schyla, patrzy) Stażystka To dziura jakaś jest duża, tynk odpadł, jak się rower przewrócił i kable wyrwał …o to nie dziura, dajcie coś, lampkę jakąś (podają jej latarkę, Bogusia świeci w dziurę) Stażystka Tu są jakieś małe drzwi Monia Co ty tam bredzisz? Stażystka No nie bredzę, w tej dziurze są małe drzwi z małą klamką Monia Przesuń się! Sekretareczka Ale ja nie rozumiem, że drzwi? Takie małe? 37 Spółka Zoo (Monia schyla się i zagląda) Monia No drzwi! Tam są drzwi …Jola ty wiedziałaś coś o tym? Jola Nie, pierwsze słysze… Księgowa To jest niepojęte… Sekretareczka No po cóż komuś takie małe drzwi Monia One są otwarte, tam jest jakiś tunel Księgowa Fascynujące… Monia Wchodzę (Monia się przeciska i znika za sceną) Księgowa Halo i co tam jest?! Monia No czekaj, dopiero weszłam nie Stażystka To dziwne, co się mieściło w tym miejscu przed wydawnictwem? Jola Wydawnictwo, tu zawsze było wydawnictwo (Monia nagle pojawia się w miejscu iks) Monia O! ale to dziwne, jak ja się tu dostałam? Jola No właśnie (Monia zaczyna wracać) Księgowa Nie wiedziałam, że mam takie przejście pod biurkiem … Jola Podejrzewam, że nikt nie wiedział… Sekretareczka No chyba, że Prezes, ale teraz to się już nie dowiemy… 38 Spółka Zoo (Monia wychodzi po czworakach w taki sam sposób w jaki tam weszła, wycofuje się tyłem) Monia Strasznie tam brudno i ciasno Księgowa No ale co tam w sumie widziałaś Monia W sumie to nic szczególnego, ale wydaje mi się, że po drodze się na coś natknęłam, tylko nie wiem na co konkretnie Księgowa Dobra, teraz ja, chcę to zobaczyć (Księgowa wchodzi) Sekretareczka No nie, to teraz będą wszyscy tam chcieli wejść? Monia To jest jakaś skrytka, tylko nie wiem poco i na co Bufetowa A ja wam powiem, bo ja stara już jestem, że w tej dziurze to może być zagłada… Sekretareczka Ależ, no co też pani opowiada… Bufetowa Ja tu byłam przed wami, ja tu przed wszystkim byłam, jeszcze was nie była, a ja już stałam i gotowałam… Sekretareczka Tak, tak Bufetowa Tu się cuda działy wtedy, wszystko tak prężnie działało… (Księgowa wraca) Księgowa To jest jakaś skrzynia, Jola skombinuj kawał sznura… (Jola przynosi kawał sznura, sekretarka grzebie się z powrotem do dziury i zahacza sznur) Księgowa Wyciągniemy to ustrojstwo…dobra zaraz wracam Sekretareczka Tylko uważaj tam na siebie… Księgowa Dobra jest, teraz ciągnąć wszyscy! 39 Spółka Zoo (Wszyscy co są, łącznie z Sekretareczką chwytają za linę, Sekretareczka jest wypychana, idzie na koniec i finalnie nie starcza dla niej liny) Księgowa Uwaga…ciągnąć! (wszyscy ciągną i powoli na scenie zaczyna pojawiać się skrzynia, przeciągają ją na środek sceny) Sekretareczka Co to za skrzynia? Monia No pytaj mnie, ja ciebie… Księgowa Otwieramy Jola Czekaj! Nie wiemy co jest w środku … Sekretareczka Weźcie to włóżcie z powrotem…a jak tam jest bomba? Jola To już by dawno wybuchła, to stara skrzynia jest (Jola otwiera skrzynię i wyciąga z niej mniejsze pudło) Monia Matrioszki jakieś czy co? (otwierają mniejsze pudełko, a w środku znajduje się wyłącznik prądowy) Monia Co to jest? Jola Hmm to wygląda jak włącznik prądu… (Jola go uruchamia, w tym momencie słychać jak włącza się drukarnia, wszystkie maszyny, światło zaczyna mrugać i robi się jaśniejsze, włączają się również wiatraki…cokolwiek co się znajduje na scenie i może to się uruchamia…) Wszyscy Wow… (muzyka, zaciemnienie) Koniec Autor: Grzegorz Śmiałek 27 VII 2014 r. 40