Czytaj całość
Transkrypt
Czytaj całość
Wycieczka Kółka Rolniczego na Śląsk- Szlakiem Zabytków Techniki. Jesienna słoneczna sobota 3 października, uczestnicy wycieczki zorganizowanej przez Prezesa p.Andrzeja Sternata oraz Zarząd Kółka Rolniczego w Pisarzowicach przyjechali pod kopalnię srebra w Tarnowskich Górach. Z tego miejsca rozpoczęło się wspaniałe zwiedzanie Zabytkowej Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach, Sztolni Czarnego Pstrąga i Muzeum Chleba, Szkoły i Ciekawostek w Radzionkowie. Około 1490 roku legendarny chłop zwany Rybką ,mieszkaniec osady Tarnowice, podczas orki na swoim polu wyorał bryłę świecącego kruszcu. Wydarzenie to dało początek zainteresowania się tym terenem przez kopaczy srebra i ołowiu. Wkrótce powstała osadza górnicza ,a wraz z nią „gory” czyli po staropolsku kopalnie lub szyby wydobywcze. Stąd właśnie wzięła się nazwa późniejszego miasta Tarnowskie Góry. Dynamiczny rozwój osady przyczynił się do nadania jej praw miejskich i Statusu Wolnego Miasta Górniczego. Zaczęto drążyć i kopać chodniki. Pod koniec XVIII i XIX motorem napędowym było górnictwo cynku. Przez kilka stuleci wykopano około 20 tysięcy szybów, 150 kilometrów chodników i kilkadziesiąt kilometrów sztolni odwadniających. Podziemną trasę rozpoczęliśmy na terenie dawnej kopalni „Fryderyk”. Obejmuje on 40metrowy zjazd szybem „Anioł” ,gdzie na dole rozpoczęliśmy podziemną wędrówkę. Szlak nasz wynosił 1740 metrów wyrobisk z rozległymi komorami , płynęliśmy także łódkami dawną sztolnią wodną. Podczas zwiedzania podziemnych chodników ( w niektórych miejscach musieliśmy iść dość mocno pochyleni) ,gdzie w stukocie (dość często )osadzonym kaskiem na naszych głowach o sufit i gromkim śmiechu oglądaliśmy wyrobiska, ociosy skał, z rowkami, śladami otworów śladowych. Mijając poszczególne wyrobiska wyobrażaliśmy sobie jak „mordercza” była tam praca w błocie , wilgoci, zimnie, a zwłaszcza w ciemności. W bezpośrednim sąsiedztwie kopalni umiejscowiony jest Skansen Maszyn Parowych, który także zwiedziliśmy. Kolejne kroki skierowaliśmy do Sztolni Czarnego Pstrąga na terenie Parku Repeckiego. Sztolnia Czarnego Pstrąga to unikatowy fragment XIX wiecznej sztolni Fryderyk odwadniającej podziemia tarnogórskie. Pokonaliśmy go łodziami na odcinku 600m.Wypłynęliśmy z podszybia Sylwester o głębokości 30m. do analogicznego szybu Ewa o głębokości 20m. Ciekawostką jest to, że nazwa wzięła się od pływających w niej pstrągów, które przy ciemnym świetle wyglądały na czarne .Dzisiaj ich już tam nie ma ,ale od paru lat w Sztolni pojawiły się nietoperze, które to zrobiły sobie z niej sypialnię. Zakończenie naszej wycieczki było w Muzeum Chleba, Szkoły i Ciekawostek w Radzionkowie. Muzeum to założył pan Piotr Mankiewicz. Pasjonata, kolekcjoner. Otworzył on Muzeum w 2000 roku. Oprowadzając nas po pomieszczeniach muzeum podkreślał, iż celem działalności jego Muzeum jest nauka szacunku dla chleba powszedniego, bo za tym idzie szacunek dla innych tradycyjnych wartości. Dlatego też najbardziej wyczekiwanymi gośćmi są dzieci. W muzeum przyjrzeliśmy się dokładnie wszystkim etapom powstawania chleba. Od pracy rolnika, młynarza do piekarza. Następnie przeszliśmy do sali z urządzeniami piekarniczymi, starej piekarni, śląskiej kuchni i cukierni. W cukierni ubrani w staroświeckie kapelusze przy muzyce z phonografu degustowaliśmi współczesne landrynki. Kolejno oglądaliśmy w poszczególnych pomieszczeniach zgromadzone narzędzia kuchenne, przedmioty codziennego użytku w domach, książki, fotografie, obrazy, dokumenty, pocztówki. Niezwykłe są tu tzw. pieniądze chlebowe z okresu międzywojennego za które to można było nabyć jedynie oznaczoną ilość chleba. Byliśmy w dawnej sali lekcyjnej, siedząc w drewnianych ławkach z oryginalnymi kałamarzami wspominaliśmy nasze lata szkolne. Nie lada atrakcją była możliwość upieczenia własnej strucelki przez każdego uczestnika wycieczki. Kiedy nasze strucelki chlebowe upiekły się , pan Piotr Mankiewicz zaprosił nas do sali biesiadnej, gdzie poczęstowano nas pieczoną kiełbaską z pysznym radzionkowym chlebem. A po zjedzeniu chrupiącej strucelki, pożegnani przez gospodarza pięknym wierszem; A to idzie z łaski Boskiej Chleb prądnicki, chleb krakowski! By u wozu przednie koło Toczy się do dom wesoło, Święć się wielki Boże, w niebie! A na ziemi, polski chlebie! (…) pożegnaliśmy wspaniałego człowieka i pełni wrażeń, wspomnień , z wypiekami na policzkach udaliśmy się w drogę powrotną do Pisarzowic. W imieniu uczestników wycieczki serdecznie dziękujemy tym którzy ją zorganizowali. Cecylia Puzoń