Mało jest zadań równie ważnych i świętych jak spostrzeganie
Transkrypt
Mało jest zadań równie ważnych i świętych jak spostrzeganie
SPOSTRZEGAJ! Mało jest zadań równie ważnych i świętych jak spostrzeganie. Frederick Buechner, pastor Pierwszy etap PBP wymaga wyraźnego oddzielenia obserwacji od oceny. Trzeba dokładnie obserwować wszystko, co dociera do nas poprzez wzrok, słuch czy dotyk i wpływa na nasze samopoczucie, a zarazem czuwać, aby naszej obserwacji nie łączyć z ocenianiem tego w jakikolwiek sposób. Spostrzeżenia są ważnym elementem PBP, ponieważ bez nich nie moglibyśmy jasno i rzetelnie ukazać siebie drugiemu człowiekowi. Gdy jednak łączymy spostrzeżenie z oceną, zmniejszamy prawdopodobieństwo, że do rozmówcy dotrze właśnie ten komu ni kat, który zamierzaliśmy mu przekazać. W takim przypadku rosną raczej szanse, że partner usłyszy nasz krytyczny ton i nie ze chce przy jąć do wiadomości tego, co próbujemy mu oznajmić. PBP bynajmniej nie wymaga od nas całkowitego obiektywizmu i powstrzymania się od wszelkich ocen. Jedyny wymóg stanowi rozgraniczanie spostrzeżeń i ocen. PBP jest językiem dynamicznym i nie zaleca statycznych uogólnień; oceny winny być oparte na spostrzeżeniach wyraźnie od niesionych do konkretnej chwili i kontekstu. Semantyk Wen dell Johnson zwrócił uwagę na fakt, że stwarza my sobie wiele problemów, próbując w języku statycznym wyrazić lub uchwycić nieustannie zmienia jącą się rzeczywistość: „Nasz język jest niedoskonałym narzę dziem, które w zamierzchłej przeszłości sporządzili ciemni lu dzie. To ani mistyczne na rzecze zachęca nas do mówienia o tym, co stateczne i stałe, o podobieństwach, o normalności i o precy zyjnie określonych kategoriach, magicznych przemianach, szyb kich kuracjach, prostych problemach i ostatecznych rozwiąza niach. Ale świat, który za pomocą tego języka usiłujemy symbo licznie przedstawić, jest światem procesów, zmian, różnic, wy miarów, funkcji, relacji, wzrostu, interakcji, rozwoju, nauki, do stosowań i złożoności. Nasze problemy po części wynikają ze zgrzytów między wiecznie zmiennym światem a względnie sta tycznym językiem”. W piosence, która ukazuje różnicę między oceną a spo strzeżeniem, Ruth Bebermeyer, moja koleżanka po fachu, prze ciwstawia język statyczny językowi dynamicznemu: W życiu nie widziałam żadnego próżniaka; tylko kogoś, kto ni gdy przy mnie nie biegał, nie skakał, za to popołudniami drzemał, no i jeszcze nie wychodził z domu w ulewne deszcze, ale że był próżniakiem, nikt mi nie po wie. Fragment pochodzi z książki: Rosenberg, Marshall B.: Porozumienie bez przemocy. O języku serca. Trenerzy Dialogue Unlimited (www.dialogue-unlimited.com) dziękują wydawnictwu Czarna Owca za udostępnione fragmenty książek.