felieton rtf.rtf

Transkrypt

felieton rtf.rtf
PRowokacja PRedykatu
Piotr Lewicz
Język polski, jak i wiele innych języków świata, moŜna porównać do
nieoszlifowanego diamentu, który dopiero w ręku fachowca zaczyna prawdziwie
lśnić. To, w jaki sposób określamy świat, często określa nas samych.
Najprostszym, najbardziej prymitywnym sposobem nazywania rzeczywistości nas
otaczającej jest posługiwanie się odpowiednią nazwą desygnatu - rzeczy która zostaje
zamieniona w ideę, przechodzącej ze stanu zmaterializowanego w bardziej abstrakcyjny słowny. Tak teŜ przedmiot, na którym się zazwyczaj siada moŜna określić mianem
krzesło, szklaną płaszczyznę, przez którą wyglądamy, by sprawdzić jaka jest pogoda okno. Jaka nazwa odpowiadałaby miejscu, w którym pracują niezwykle kreatywni,
utalentowani ludzie z głowami pełnymi pomysłów? Agencja PR?
Na szczęście w gąszczu nazw określających firmy zajmujące się public relations są i
takie, które mogą być gwarantem tego, iŜ ludzie, którzy je wymyślili na pewno są tak
niezwykli, jak zwykli się przedstawiać w swym portfolio. Nikogo nie trzeba
przekonywać, iŜ pierwszy kontakt klienta i agencji jest spotkaniem nie rzeczywistym a
ideowym - to nazwa firmy najpierw trafia, bądź teŜ nie trafia do jego głowy. Co wywoła
w niej większą burzę, co wzbudzi w odbiorcy nazwy zainteresowanie? Z pewnością nie
próba absolutnego zdefiniowania w jednej linijce wszystkiego, czym agencja się zajmuje,
nie zachwyci teŜ proste wymienienie narzędzi, którymi się ona posługuje, nie poruszy
tworzenie zagadkowych, niejasnych konstruktów słowno-liczbowych. A co?
Z nazw wielu agencji PR w Polsce udało mi się wyłuskać parę przypadków, które
zasługują na szczególną uwagę. Okazuje się, iŜ firmy bardzo często wykorzystują
podobne wzory, szablony. Paradoksalnie, słowo schematyzm nie jest w tym wypadku
adekwatnym określeniem - moŜna by raczej mówić o aschematycznym schematyzmie w jak najbardziej pozytywnym sensie.
PR-ocent z PR w nazwie
DuŜy procent nazw agencji wykorzystuje skrót PR w zaskakująco wymyślny sposób.
Uwagę przyciąga PRepublica, Public Relations, czyli firma oferująca bardzo szeroki
wachlarz usług. Jak nazwa moŜe wskazywać, jest ona miejscem, gdzie w sposób
demokratyczny uzgadniane są wszelkie inicjatywy, a komunikacja (z klientem) przebiega
sprawnie. Proste uwspólnienie literki R dla członu PR i Republica niesie ze sobą
mnóstwo pozytywnych skojarzeń.
Równie prowokacja nazwa to PRowokator. W tym przypadku konotacje mogą być
najróŜniejsze. Bo prowokator zaczepia, zwraca na siebie uwagę, zapada głęboko w
pamięci, jest wyrazisty - tak jak zapewne marki promowane przez tę firmę. Podobny
pomysł na nazwę miała jednak i inna agencja, która równieŜ postawiła na prowokację mowa o Studiu PRowokacja, które z pewnością przyciągnie klienta.
Prostym i bardzo wyrazistym rozwiązaniem jest nadanie nazwy firmie, która zajmuje się
między innymi serwisem stron WWW. PR.PL Public Relations Agency trafia prosto w
dziesiątkę - jej odbiorca od razu wie, o co chodzi: PR i Internet.
Godne uwagi są równieŜ nazwy Press Room, PRime Communications, czy
Underground PRoduction House.
Posiłki PR
Ciekawe są takŜe nazwy, które zawierają słowa związane z konsumpcją, najróŜniejszymi
napojami a nawet warzywami. Bo cóŜ bardziej przyciąga od jedzenia? Wyobraźmy sobie
zdesperowanego dyrektora wielkiej międzynarodowej firmy, łakomego na nowe
pomysły, gotowego zjeść duŜą ilość soczystych koncepcików, świeŜych chrupiących
projektów. Wydaje się, iŜ podobnym duktem myślowym podąŜała agencja, określająca
się nazwą ŚwieŜa Bazylia. Egzotyczności dodaje jej profesjonalnie skonstruowana strona
WWW - utrzymana w zielonej konwencji. A jeśli bazylia to i pomidory - pojawiają się
one w angielskiej formule nazwy Tomatoe Public Relations. I nie zgodzę się jeśli któś
powie ni z gruszki, ni z pietruszki, bo pomidory to równieŜ dobry, a co najistotniejsze,
kusząco świeŜy pomysł. Czerwony miąŜsz wypełnia takŜe nazwę Tomati Public
Relations & Marketing Agency. Z informacji na pierwszej stronie WWW wynika, iŜ
Tomati to pomidory w języku Papimento, który jest uŜywany na karaibskich wyspach
Aruba, Curacao i Bonaire. Nie są to polskie pomidory, ale witalności nazwie nie brakuje.
Na szczególną, kulinarną uwagę zasługują równieŜ nazwy Cinnamon Creative Media,
Cafe PR, Caffe PR Public Relations i co ciekawe Cappucino PR. Budują one
przyjacielski, ciepły wizerunek firmy otwartej na wszelkie sugestie klienta, na rozmowę,
zrozumienie.
Jednak katalog nazw agencji PR to nadal nic innego jak ziemia jałowa. Dlaczego by nie
postawić na prowokacyjny predykat - czyli na jakąś właściwość, cechę wyróŜniającą
firmę spośród tysiąca innych. Przedstawione przykłady są wyraziste, są inne,
kontrowersyjne a zarazem niezwykle błyskotliwe, trafiają do odbiorcy w sposób
bezpośredni i nie dają o sobie zapomnieć.