tutaj - Zagłębie Lubin
Transkrypt
tutaj - Zagłębie Lubin
OFICJALNY BIULETYN MECZOWY NR 4 (sezon 2013/2014) EGZEMPLARZ BEZPŁATNY NAKŁAD: 20 000 Tydzień w żółto-czerwonych barwach Mecze z Koroną i Jagiellonią więcej na str. 3 Mamy tutaj robotę do wykonania Rozmowa z Arkadiuszem Piechem więcej na str. 5 „Wejście smoka” Dawida Plizgi Historia pojedynków z Koroną więcej na str. 8 Czy istnieje życie po…? Nowa rzeczywistość w Kielcach i Białymstoku więcej na str. 12 R E K L A M A R E K L A M A NASZEZAGŁĘBIE 3 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN PRZEWIDYWANE USTAWIENIE TABELA EKSTRAKLASY lpdrużyna 24 m pktbr 1. Legia Warszawa 6 2. Górnik Zabrze 6 Lechia Gdańsk 6 4. Wisła Kraków 6 5. Lech Poznań 6 6. Pogoń Szczecin 6 7. Piast Gliwice 6 Jagiellonia Białystok 6 9. Śląsk Wrocław 6 10. Cracovia 6 11. Widzew Łódź 6 12. Ruch Chorzów 6 13. Podbeskidzie 6 14. KGHM Zagłębie Lubin 6 15. Korona Kielce 6 16. Zawisza Bydgoszcz 6 12 12 12 10 9 9 8 8 7 7 7 6 6 5 4 3 14-4 10-5 10-5 6-3 7-6 8-8 8-9 8-9 8-7 7-9 7-14 7-9 6-10 3-5 5-8 7-10 VIDANOV 15 Niedziela, 22 września Ruch Chorzów Śląsk Wrocław Legia Warszawa Górnik Zabrze 15:30 8:00 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN KADRA JESIEŃ 2013 Bramkarze: DOMINIK HŁADUN Michał Gliwa TOMASZ PTAK 17.09.95 190/77 08.04.88 188/76 09.02.92 194/84 obrońcy: Adam Banaś Đorđe Čotra Boris Godál Ľubomír Guldan Paweł Oleksy Bartosz Rymaniak Paweł Widanow 25.12.82 13.09.84 27.05.87 30.01.83 01.04.91 13.11.89 08.01.88 185/79 184/81 188/88 183/82 182/77 189/80 185/79 10.05.86 04.11.83 16.04.91 10.07.81 13.01.83 08.08.97 21.04.95 13.02.95 25.04.94 02.01.91 21.09.85 07.10.90 170/70 185/80 165/62 178/72 176/70 180/70 183/67 180/72 184/78 176/76 180/71 180/70 pomocnicy: David Abwo Jiří Bílek Adrian Błąd Róbert Jež Aleksander Kwiek Filip Jagiełło Piotr Azikiewicz Sebastian Bonecki Jan Wojciechowski Miłosz Przybecki Łukasz Piątek Adrian Rakowski napastnicy: Damian Kowalczyk Michal Papadopulos Arkadiusz Woźniak Konrad Andrzejczak Deniss Rakels ARKADIUSZ PIECH 03.08.95 14.04.85 01.06.90 08.06.96 20.08.92 07.06.85 185/70 183/79 184/73 179/68 179/73 171/72 NASZEZAGŁĘBIE Adres korespondencyjny: ul. Marii Skłodowskiej Curie 98, 59-301 Lubin Reklama: Krzysztof Mularczyk - tel. 0 792 61 49 94 [email protected] Redaktor Naczelny: Zygmunt Kogut Teksty: Zygmunt Kogut, Jakub Ceglarz, Kolegium Redakcyjne Zdjęcia: Tomasz Folta Skład, grafika, makieta: ultramaryna OLEKSY 6 11 KWIEK WOŹNIAK 3 COTRA 27 PAPADOPULOS 11 GOŁĘBIEWSKI 99 29 10 27 STĄPORSKI SOBOLEWSKI JANOTA KIEŁB 8 7 LISOWSKI Fot. Tomasz Folta Piątek, 20 września 15:30 18:00 20:30 22 GULDAN PIĄTEK BŁĄD Podbeskidzie Jagiellonia Białystok 17:00 Lechia Gdańsk Zawisza Bydgoszcz Cracovia Wisła Kraków KGHM Zagłębie Lubin Korona Kielce 33 BANAŚ 28 Czwartek, 19 września Sobota, 21 września 5 4 8. kolejka T-Mobile Ekstraklasy Piast Gliwice Widzew Łódź 18:00 Lech Poznań Pogoń Szczecin 20:30 GLIWA KGHM ZAGŁĘBIE - KORONA KIELCE Stadion Zagłębia, 21 września, godz. 20.30 4 1 Korona poniżej oczekiwań Piłkarze Korony Kielce, którzy na początku ubiegłego sezonu zachwycali cały kraj swoją walecznością i zadziornością, a jeszcze sezon wcześniej do ostatnich kolejek walczyli o prawo do udziału w europejskich pucharach, ten sezon zaczęli bardzo przeciętnie. Choć zaczęło się obiecująco, bo od remisu w konfrontacji ze Śląskiem Wrocław w 1. kolejce, to później przyszły trzy kolejne porażki – z Wisłą u siebie oraz wyjazdowe z Widzewem i z Lechem. Działaczom Korony takie wyniki nie przypadły do gustu i pożegnano się z trenerem Ojrzyńskim. Na jego miejsce zatrudniono człowieka z zupełnie innej bajki niż poprzednik – Hiszpana Jose Rojo Martina, hołdującego piłce hiszpańskiej, Jaga wyhamowała Zdecydowanie lepszy początek sezonu miała Jagiellonia Białystok. Podopieczni nowego trenera Piotra Stokowca świetnie rozpoczęli rozgrywki i przez jakiś czas przewodzili tabeli. Zaczęło się od zwycięstwa w Bydgoszczy i Wrocławiu, potem jednak przyszły nieco gorsze wyniki. Jagiellonia przegrała z Lechią i Pogonią, a z Wisłą i Widzewem tylko zremisowała. To i tak niezłe wyniki, biorąc pod uwagę fakt, że tylko jeden z dotychczasowych sześciu meczów białostoczanie zagrali u siebie (z Pogonią). Pozostałe odbywały się na boiskach rywali, stąd dorobek ośmiu punktów należy uznać za co najmniej przyzwoity. Trener Stokowiec do Białegostoku sprowadził kilku zawodników, których pamięta z pracy w Polonii Warszawa. Na Podlasie zawędrowali więc obrońcy Jakub Tosik i Martin Baran. Oprócz tego Jagiellonię wzmocnili również Gruzin Giorgi Popchadze, Mateusz Piątkowski i ten, o którym dotąd mówiło się najwięcej – Bekim Balaj. Albańczyk wypożyczony ze Sparty Praga zdążył już zdobyć 3 gole w sześciu meczach, a niektórzy ochrzcili go już nawet następcą Tomasza Frankowskiego. W ostatnim dniu okienka transferowego Jagiellonia straciła jeszcze Tomasza Kupisza. Pomocnik od września będzie występował w drużynie Chievo Werona. Ostatnio solidarnie po 2:1 W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu zarówno Korona, jak i Jagiellonia też grały w Lubinie. W obu przypadkach mecze kończyły się wynikami 2:1 na korzyść Zagłębia i za każdym razem gole padały w doliczonym czasie gry, a mecze te zapadną w pamięci lubińskich kibiców. Spotkanie z Koroną to przede wszystkim popis lubińskiej młodzieży i późniejsze nagłówki w gazetach i największych portalach internetowych: „Tańcowały dwa Adriany” i podobne. A to za sprawą Adriana Rakowskiego i Adriana Błąda. Obaj wychowankowie Zagłę- DEJMEK KORONA KIELCE PRZEWIDYWANE USTAWIENIE bia zdobyli w meczu z Koroną przepiękne bramki z dystansu, zachwycając obserwatorów i zgromadzoną na stadionie publiczność. W doliczonym czasie gry gola zdobył jeszcze Stano, ale to tylko zmniejszyło rozmiary porażki Korony. W meczu z Jagiellonią również w doliczonym czasie gry gola strzelił słowacki stoper. Wcześniej jednak po golach Papadopulosa i Quintany na telebimie widniał wynik 1:1. W jednej z ostatnich akcji dośrodkowanie Pawłowskiego na gola zamienił jednak Boris Godal i dał zwycięstwo 2:1 Miedziowym. W Lubinie ku lepszemu Zagłębie po słabym początku sezonu w końcu zaczęło punktować. Po wyeliminowaniu Piasta Gliwice w Pucharze Polski udało się również odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo. Miedziowi, już z nowym nabytkiem Arkadiuszem Piechem w składzie, pokonali na wyjeździe Ruch 2:0 dzięki bramkom Michala Papadopulosa i Piecha właśnie. Wierzymy, że również w drugim meczu na Górnym Śląsku (16 września w Zabrzu) podopieczni Adama Buczka pokuszą się o korzystny rezultat, a wtedy 21 i 29 września wszyscy stawimy się w dobrych humorach na Stadionie Zagłębia! Kuba Ceglarz SYLWESTRZAK MAŁKOWSKI Tak się w tym roku w terminarzu złożyło, że KGHM Zagłębie w ciągu tygodnia rozegra dwa mecze u siebie. Ich rywalami będą dwie drużyny o jednakowych barwach. Najpierw do Lubina przyjedzie Korona Kielce, a tydzień później podopieczni Adama Buczka podejmą Jagiellonię Białystok. To bardzo dobra informacja dla wszystkich fanów w Lubinie, którzy na mecz Zagłębia w swoim mieście czekają już miesiąc. I w nagrodę czeka ich podwójna dawka emocji w końcówce września! a więc stawiającego na grę podaniami, techniczną – mniej siłową. Wydawało się, że efekt nowej miotły zadziałał, ponieważ „Pacheta” wygrał swój debiutancki mecz z Piastem Gliwice. Tydzień później jednak znowu przyszła porażka, tym razem z Podbeskidziem w Bielsku-Białej. W efekcie Korona jest na przedostatnim miejscu w tabeli, a jej główną bolączką są mecze wyjazdowe. Wystarczy powiedzieć, że na wyjazdowe zwycięstwo Korona czeka od… 28 kwietnia 2012 roku. Niebawem zatem minie od tego momentu 1,5 roku. 2 32 MALARCZYK Tydzień w żółto-czerwonych barwach Po tygodniowej przerwie na spotkania reprezentacji do gry wracają polskie drużyny klubowe. T-Mobile Ekstraklasa zatem rozpędza się na dobre i powoli wkraczamy w fazę, gdzie będziemy mogli oglądać zmagania Zagłębia nawet co trzy dni. Mecze z Koroną i Jagiellonią to jednak nie wszystko – pomiędzy tymi dwoma pojedynkami przyjdzie jeszcze czas na wyjazd do Bydgoszczy, gdzie Zagłębie w meczu przyjaźni zmierzy się z miejscowym Zawiszą. JOVANOVIĆ INFORMACJE KLUBOWE: Korona Kielce Data założenia: 10 lipca 1973 Barwy: żółto-czerwone Prezes: Tomasz Chojnowski Trener: Jose Rojo Martin (ES) Sukcesy: finalista Pucharu Polski - 2006/07 5. miejsce w I lidze/Ekstraklasie - (2x) - 2005/06, 2011/12 1/4 finału Pucharu Ekstraklasy - 2006/07 wicemistrzostwo Młodej Ekstraklasy - 2007/08 MP juniorów U-19 - 2008 w-ce MP juniorów U-19 - 1997 KORONA KIELCE KADRA JESIEŃ 2013 Bramkarze: Wojciech Małecki Zbigniew Małkowski Ołeksij Szlakotin 11.10.90 188/81 19.01.78 188/82 02.09.89 197/92 obrońcy: Radek Dejmek Paweł Golański Paweł Kal Krzysztof Kiercz Kamil Kuzera Tomasz Lisowski Piotr Malarczyk Pavol Staňo Kamil Sylwestrzak 02.02.88 12.10.82 09.07.89 16.02.89 11.03.83 04.04.85 01.08.91 29.09.77 16.07.88 188/85 183/77 179/65 189/81 181/75 180/80 189/80 191/84 188/76 29.07.90 03.04.85 10.01.88 17.03.88 27.03.88 20.06.79 28.01.88 14.05.90 171/74 182/77 183/70 192/79 174/68 175/65 183/75 175/73 20.03.96 15.07.87 02.05.88 26.08.87 177/70 186/76 180/77 189/83 pomocnicy: Michał Janota Vlastimir Jovanović Jacek Kiełb Artur Lenartowski Łukasz Sierpina Paweł Sobolewski Mateusz Stąporski Marcin Trojanowski napastnicy: Karol Angielski Daniel Gołębiewski Maciej Korzym Przemysław Trytko R E K L A M A AB 412 Świadczymy usługi w zakresie akredytowanych badań i pomiarów: · procesów technologicznych · środowiska pracy · środowiska naturalnego · produktów spożywczych 59-301 Lubin, ul. Marii Skłodowskiej-Curie 62, tel.: (+48) 76 746 99 00, fax: (+48) 76 746 99 07 sekretariat e-mail: [email protected], marketing e-mail: [email protected] R E K L A M A R E K L A M A Świadczymy usługi medyczne w zakresie: Miedziowe Centrum Zdrowia S.A. Lubin, ul. M. Skłodowskiej – Curie 54-74 Legnica , ul. Złotoryjska 194 Głogów, ul. Sportowa 1 B podstawowej opieki zdrowotnej leczenia szpitalnego leczenia specjalistycznego badań diagnostycznych medycyny pracy rehabilitacji www.mcz.pl Rejestracja: 76 72 31 530 NASZEZAGŁĘBIE 5 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013 Arkadiusz PIECH Bramka w pierwszym - Brazylijczyk na treningach masz problemów? meczu po zmianie pokazywał, że był nietuzin- - Wszyscy dobrze się dogadubarw klubowych, to kowym piłkarzem. Spokojnie jemy, w szatni panuje fajna atwymarzony debiut dla mógłby jeszcze grać w niż- mosfera. Przyznam szczerze, napastnika? szych ligach (śmiech). Carlos że to odmiana po okresie spę- Arkadiusz Piech: - Dokładnie, fajnie się zdarzyło i miałem trochę szczęścia przy tym golu w meczu z Ruchem. Dostałem bardzo dobre podanie od Dorde Cotry i trzeba było wykorzystać tę okazję. Chyba nieźle zaznaczyłem swoją obecność w nowej drużyny. Najważniejsze, że Zagłębie wywalczyło 3 punkty. Zdradź więc kulisy Twojego transferu do Zagłębia. - Odszedłem z Sivassporu, w którym zaliczyłem krótki epizod. Przez ostatnie pół roku mało grałem, dlatego zdecydowałem się na powrót do Polski. Dlaczego do Zagłębia? Bo dostałem konkretną ofertę z Lubina. Były inne propozycje, ale zdecydowałem się na najlepszą. Nie bez znaczenia jest też fakt, że pochodzę z Dolnego Śląska i chciałem grać blisko domu. wziął się za trenerkę, póki co dzonym w Turcji, bo wszyscy w Turcji idzie mu różnie. Jako mają tu ze sobą kontakt. Cała człowiek, to fajna osoba, była szatnia żyje. gwiazda światowej piłki, ale wzbudzająca sympatię. Trud- Może nie byłeś gotowy no mi oceniać jego warsztat do wyjazdu, odnalatrenerski, bo miał wielu współ- złeś się w Turcji? pracowników, ja pracowałem - Myślę, że sobie poradziłem, głównie ze specjalistą od mo- chociaż na początku było trochę ciężko. Dużo pomagał mi toryki. Kamil Grosicki, on wcześniej Do Polski wracasz miał tłumacza, który się nim z opuszczoną głową? opiekował. „Grosik” miał więc - Nie, na opuszczanie głowy nie o wiele trudniej, bo nie miał pozwala mi natura. Zawszę innego Polaka w zespole. Jechodzę z podniesioną głową, śli chodzi o aklimatyzację, to choć przyznam, że nie bujam sobie poradziłem, gorzej było w obłokach. Do wszystkiego z miejscem w składzie. Nie zadoszedłem przez ciężką pracę, mierzam się bronić, nie grałem mam więc szacunek do tego, i tyle. co osiągnąłem. Staram się myśleć pozytywnie, dlatego też Hipotetycznie – grasz zdecydowałem się na powrót dobrze w Zagłębiu i do Polski. W Turcji czegoś się zgłasza się po Ciebie nauczyłem i nie żałuję, że wy- średniak z ligi Tureckiej. jechałem. - (śmiech) Dwa razy zastanaWracasz jako piłkarz wiam się nad takim transfebogatszy w doświad- rem. Podpisałem na trzy lata czenia? kontrakt z Zagłębiem i prio- Może i tak, poczułem smak ligi rytetem jest wypełnienie tej tureckiej i mam nadzieję, że umowy, tak by obie strony wyciągnąłem też ważne dla były zadowolone. Nie wybiepiłkarza wnioski. gam w przeszłość, bo tu i teraz mamy robotę do wykonania. Czy racjonalnie da się wytłumaczyć sytuację, że trener zrezygnował z Ciebie a sprowadził do drużyny choćby znanego z występów w polskiej lidze Herna- Co obiecujesz sobie po transferze do Zagłębia. na Rengifo? - To właśnie specyfika ligi turec- Przyszedłeś jeszcze w kiej. W przerwie w rozgryw- momencie, kiedy Miekach do drużyny sprowadzo- dziowi nie odnieśli no 10 nowych zawodników, zwycięstwa w lidze… Wygrasz rywalizację o miejsce w składzie z Michalem Papadopulosem, czy może na boisku jest miejsce dla więc sporo piłkarzy musiało - Nie chcę nikomu nic obiecy- Czecha i Arka Piecha? szukać sobie nowych klubów. Faktycznie przyszedł Rengifo, ale Peruwiańczyk też nie łapie się do meczowych „osiemnastek”. Takie personalne decyzje podjął nowy trener, chciał swoich zawodników i nie ma co z tym polemizować. Pojawiła się propozycja by rozwiązać kontrakt, zgodziłem się, bo nie interesowało mnie siedzenie na trybunach. wać, nawet i sobie, bo można - Trener zadecyduje, jak bęmówić piękne rzeczy, a będzie dziemy grali i dobierze odposię to miało nijak do rzeczywi- wiednią taktykę do każdego stości. Kiedy będę wychodził rywala. W każdej drużynie na boisko, to będę harował jest rywalizacja i będę walwspólnie z kolegami. Musimy czył też o swoje. Nikt nie da mi zbudować zespół o innym ob- miejsca w składzie za darmo. liczu, ale tylko razem, bo tak Będę solidnie trenował i jeśli dostanę szansę do gry, choćwłaśnie trzeba. by w krótszym wymiarze Po pierwszych rozmo- czasowym, to będę się starał wach trener Buczek ją wykorzystać. chwalił Twój charakter. Jaki jest więc Arek A odpowiadałaby Ci rola dżokera, jak choćPiech? - Przede wszystkim ciężko pra- by w wygranym mecuję na treningach, zawsze na czu z Ruchem – pojasto procent. To miłe, że trener wiasz się w końcówce - Tę informację przekazał mi szybko mnie docenił, ja posta- meczu i strzelasz gole? W jaki sposób trener Roberto Carlos zakomunikował Ci, że nie widzi Arka Piecha w swojej drużynie? dyrektor sportowy. Rozpoczęliśmy więc rozmowy, ich efektem było rozwiązanie umowy. ram się mu udowodnić, że nie - Dostosuję się do wymagań mylił się w swoich pierwszych trenera, chociaż chyba każdy ocenach. Zrobię wszystko, by zawodnik woli wybiegać na na moim transferze skorzy- boisko w pierwszym składzie. Udowodnię, że to na mnie stała cała drużyna. można postawić. A jakim człowiekiem jest znany wszystkim kibicom piłki nożnej Brazy- Z aklimatyzacją w nolijczyk Roberto Carlos? wej drużynie raczej nie Fot. Tomasz Folta Mamy tutaj robotę do wykonania Po półrocznym epizodzie w tureckim Sivassporze Arkadiusz Piech wrócił do Polski i wzmocnił KGHM Zagłębie Lubin. Pochodzący ze Świdnicy napastnik już w debiucie zdobył gola, a Miedziowi odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie wygrywając 2:0 z Ruchem Chorzów. Z nowym nabytkiem Miedziowych o debiucie, kulisach transferu do Lubina, Roberto Carlosie oraz aklimatyzacji w Zagłębiu Lubin. Rozmawiał: Zygmunt Kogut 6 NASZEZAGŁĘBIE KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013 SPONSOR TYTULARNY Miedziowi w rundzie jesiennej rozegrają na Stadionie Zagłębia 7 spotkań ligowych w T-Mobile Ekstraklasie. Specjalnie dla kibiców, którzy nie posiadają wejściówek na najbliższe mecze, przygotowaliśmy promocję karnetową. Zobacz ile zaoszczędzisz kupując karnet już dziś. Drużyna KGHM Zagłębia Lubin powoli się rozpędza. Jesienią kibice w Lubinie będą mogli jeszcze zobaczyć mecze z takimi drużynami jak Korona Kielce, Jagiellonia Białystok, Widzew Łódź, Lechia Gdańsk, Piast Gliwice, Podbeskidzie Bielsko-Biała i Ruch Chorzów. Ci, którzy jeszcze nie zaopatrzyli się w karnety na całą rundę mają ostatnią okazję, żeby to zrobić. Kupując karnet dziś, możesz obejrzeć już wszystkie mecze Zagłębia do końca sezonu nawet za 70 zł, a jeśli posiadasz prawo do zniżki, to za 50, a może jedynie 25 złotych! Zapoznaj się z ofertą i kup karnet w sklepie klubowym Zagłębia Lubin w Cuprum Arena, w CK Muza w Lubinie, w CH Auchan w Zielonej Górze lub w Pasażu Tesco w Bolesławcu. Zapraszamy na Stadion Zagłębia! SPONSOR STRATEGICZNY Ceny karnetów JESIEŃ 2013 Sektory G** H A1 A2 E F VIP1 VIP2 Super VIP Rodzaj biletu Młodzież do lat 15, Seniorski Rodzinny dla 3 osób Rodzinny dla 4 osób Ulgowy za bramką Normalny za bramką Młodzież do lat 15, Seniorski Rodzinny dla 3 osób Rodzinny dla 4 osób Ulgowy na prostej Normalny na prostej VIP Ulgowy VIP Normalny Super VIP Ulgowy Super VIP Normalny Super VIP Premium Ulgowy Super VIP Premium Normalny SPONSORZY GŁÓWNI Cena karnetu ze zniżką* Cena karnetu bez zniżki Suma cen biletów 25 zł 90 zł 120 zł 50 zł 70 zł 35 zł 105 zł 140 zł 80 zł 130 zł 170 zł 300 zł 550 zł 650 zł 700 zł 900 zł 30 zł 105 zł 140 zł 55 zł 80 zł 40 zł 120 zł 160 zł 90 zł 160 zł 220 zł 350 zł 600 zł 700 zł 750 zł 1 000 zł 42 zł 126 zł 172 zł 70 zł 105 zł 56 zł 168 zł 224 zł 112 zł 175 zł 280 zł 420 zł 630 zł 770 zł 840 zł 1 050 zł SPONSORZY PREMIUM SPONSOR TECHNICZNY PARTNER TECHNICZNY * Rabat przysługuje posiadaczom karnetów WIOSNA 2013 ** Kupując karnet na sektor G na mecz z Koroną Kielce należy zając miejsce w sektorze B 1. 2. 3. 4. Karnet daje prawo bezpłatnego wstępu na ew. mecz 1/8 Pucharu Polski w Lubinie. Karnet młodzieżowy i seniorski przysługują młodzieży do lat 15 i seniorom powyżej 65 roku życia oraz osobom niepełnosprawnym i ich opiekunom. Karnety ulgowe przysługują: kobietom, uczniom gimnazjum powyżej 15 roku życia, uczniom liceum, studentom do 26 roku życia, emerytom i rencistom. Karnety rodzinne przysługują rodzinom z niepełnoletnimi dziećmi oraz w ramach oferty „Pokolenia na stadion” członkom grupy trzech pokoleń, a członek najmłodszego pokolenia nie może mieć powyżej 18 lat w dniu zakupu karnetu. 5. Bezpłatny wstęp na stadion bez prawa do miejsca siedzącego mają dzieci do lat 4. Plan sektorów SPONSORZY Legenda rodzinny Karty parkingowe Wjazdówki – cena 10 zł Karnet Super VIP oraz VIP - darmowy Karnet Super VIP Premium - darmowy PAMIĄTKI PARTNERZY NASZEZAGŁĘBIE 7 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013 6 kolejka T-Mobile Ekstraklasy Z Chorzowa z kompletem punktów Do 6. kolejki T-Mobile Ekstraklasy musieli czekać kibice KGHM Zagłębia Lubin na pierwsze ligowe zwycięstwo swoich ulubieńców. Podopieczni trenera Adama Buczka po raz pierwszy w tym sezonie zdobyli trzy punkty, dzięki wyjazdowemu zwycięstwo nad Ruchem Chorzów. Miedziowi okazali się lepsi od Niebieskich w stosunku 2:0, a strzeleckim łupem podzielili się między sobą dwaj napastnicy – Michal Papadopulos oraz nowy nabytek Zagłębia, a wcześniej przez kilka lat snajper Ruchu – Arkadiusz Piech. Jakub Ceglarz Fot. Tomasz Folta To właśnie Piech był bohaterem spotkania jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Pracownicy chorzowskiego klubu oraz kibice Ruchu sympatycznie przywitali wracającego na Cichą napastnika i ofiarowali mu szalik w barwach jego poprzedniej drużyny. Sam napastnik jednak spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych, co nie przeszkadzało fanom zgromadzonym na stadionie co jakiś czas skandować jego nazwisko. Trener Buczek zmodyfikował nieco ustawienie zespołu w porównaniu z meczem z Cracovią. Tym razem do pierwszego składu wskoczyli Rakowski , Oleksy, Woźniak oraz Vidanov w miejsce Boneckiego, Azikiewicza, Błąda oraz Rymaniaka. Od początku meczu z dużym animuszem natarli gospodarze. Podopieczni trenera Jacka Zielińskiego, mimo nieobecności swojego lidera – Marka Zień- czuka, radzili sobie nadspodziewanie dobrze i osiągnęli przewagę od pierwszych minut. Niebiescy stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, za każdym razem jednak na posterunku był Gliwa. Najpierw świetnie złapał mocny strzał Jankowskiego, następnie sparował na rzut rożny groźne uderzenie Sultesa, by w 22. minucie ponownie powstrzymać czeskiego pomocnika Ruchu, tym razem będąc górą w sytuacji „sam na sam”. Nie ma bardziej wyświechtanego piłkarskiego powiedzenia niż to, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, ale jak tu go nie użyć w tej sytuacji. Po ponad dwudziestominutowym naporze Ruchu wreszcie do głosu doszli lubinianie. W 27. minucie Zagłębie przeprowadziło akcję, której głównym bohaterem był Michal Papadopulos. Czeski napastnik najpierw otrzymał piłkę na skraju pola karnego i po chwili próbował uderzyć na bramkę. Strzał był jednak na tyle niefortunny (a raczej fortunny), że piłka zamiast w stronę bramki leciała w kierunku linii bocznej boiska. Tam futbolówkę przejął Cotra, odegrał ją do Kwieka, który dośrodkował ją ponownie w pole karne. Tym razem czeski napastnik Zagłębia zachował się już wzorowo i pięknym strzałem głową zdobył prowadzenie dla Miedziowych, pokonując bezradnego Krzysztofa Kamińskiego. Po zdobyciu gola podopieczni Adama Buczka przejęli inicjatywę i przez jakiś czas kontrolowali spotkanie. Okazję na podwyższenie wyniku miał nawet Cotra oraz Rakowski, ale za każdym razem górą był golkiper Ruchu. Gospodarze przebudzili się w końcówce pierwszej połowy, kiedy to po dośrodkowaniu Malinowskiego świetnym strzałem głową popisał się Jankowski, ale trafił w poprzeczkę, a przy dobitce napastnika gości uprzedził Paweł Oleksy. Po przerwie szkoleniowiec Zagłębia zdecydował się na jedną zmianę. W miejsce Adriana Rakowskiego na boisku pojawił się Jiri Bilek, który miał pomagać Łukaszowi Piątkowi w rozbijaniu ataków chorzowian. Już od pierwszych minut drugiej połowy podopieczni Jacka Zielińskiego dążyli do wyrównania. Miedziowi jednak bardzo dobrze prezentowali się w obronie i radzili sobie z atakami Niebieskich, od czasu do czasu wyprowadzając groźne kontrataki. Po godzinie gry na boisku pojawił się wspominany Arkadiusz Piech. Był to dla niego debiut w barwach Zagłębia i pierwszy raz, kiedy wystąpił na stadionie przy Cichej w innej koszulce RUCH CHORZÓW SKŁAD 12. Krzysztof Kamiński - 15. Martin Konczkowski , 36. Adrian Mrowiec, 20. Marek Szyndrowski, 3. Daniel Dziwniel (61, 9. Grzegorz Kuświk) - 27. Pavel Šultes (74, 8. Jakub Smektała), 4. Łukasz Surma, 32. Marcin Malinowski (82, 7. Filip Starzyński), 29. Kamil Włodyka, 14. Łukasz Janoszka - 34. Maciej Jankowski.. Fot. Tomasz Folta niż ta z „niebieską R-ką” na piersi. Zgodnie z oczekiwaniami został przywitany owacyjnie, ale jak sam później mówił po meczu – sentymentów na boisku nie było. Nowy napastnik lubinian szybko wkomponował się w zespół i sprawiał mnóstwo problemów swoim niedawnym kolegom z defensywy Ruchu. Obrońcy gospodarzy często go faulowali, gdy ten urywał im się w polu karnym Kamińskiego. Pierwsza taka akcja jeszcze się nie powiodła, bo stoperzy Ruchu zablokowali dośrodkowanie Cotry w kierunku Piecha. Za drugim razem jednak Serb grający na lewym skrzydle był już dokładniejszy. Jego dośrodkowanie na piątym metrze przejął Piech i ze spokojem zamienił je na drugą bramkę dla Zagłębia. Po golu jednak nie okazywał radości, w przeciwieństwie do jego kolegów z drużyny, którzy 0:2 Chorzów (Stadion Miejski) 30 sierpnia 2013, 18:00 Temperatura: 17oC Sędziował: Tomasz RADKIEWICZ Widzów: 6 800 wiedzieli, że w ciągu tych ostatnich dwudziestu minut już tego zwycięstwa nie wypuszczą z rąk. Niebiescy rzucili się jednak do odrabiania strat, ale narażali się zarazem na kontry. Dwukrotnie bowiem Zagłębie mogło dobić gospodarzy, ale wprowadzony w miejsce Woźniaka Rymaniak był minimalnie nieprecyzyjny. Wynik meczu nie uległ już zmianie i Zagłębie wygrało po raz pierwszy w tym sezonie. Zwycięstwo nad Ruchem jest o tyle ważne, że w ostatnich latach mecze z Niebieskimi wyraźnie się Zagłębiu nie układały. W zeszłym roku dwukrotnie górą w lidze był Ruch, a na dodatek jeszcze wyeliminował Miedziowych z rozgrywek Pucharu Polski. Wygrana ta była pierwszą od pamiętnego meczu na śniegu w 2010 roku, kiedy to bohaterem Zagłębia był Ilijan Micanski. KGHM ZAGŁĘBIE Michal Papadopulos 27, Arkadiusz Piech 72 SKŁAD: 24. Michał Gliwa - 4. Paweł Widanow , 5. Adam Banaś, 33. Ľubomír Guldan, 22. Paweł Oleksy - 9. Arkadiusz Woźniak (84, 21. Bartosz Rymaniak), 28. Łukasz Piątek, 17. Adrian Rakowski (46, 7. Jiří Bílek ), 6. Aleksander Kwiek, 3. Đorđe Čotra - 27. Michal Papadopulos (61, 11. Arkadiusz Piech).. Jacek Zieliński, trener Ruchu Chorzów: Adam Buczek (trener KGHM Zagłębia Lubin): Przed meczem powiedziałem chłopakom w szatni, że trzeba pokonać Zagłębie by uwiarygodnić te nasze zdobycze punktowe z Legią i Górnikiem. Niestety nie udało się, przegraliśmy, a tego spotkania nie powinniśmy przegrać. Gole straciliśmy w momentach, kiedy wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą. Dziś przełknęliśmy gorzką pigułkę. Teraz czeka nas dwa tygodnie przerwy na mecze reprezentacji, podleczymy urazy, wyciągniemy wnioski i będziemy grać dalej. To był przykra strata punktów. Nam trzy punkty były strasznie potrzebne. Ci ludzie, których mam w szatni mocno sytuację w Zagłębiu przeżywali. W tabeli mieliśmy dwa punkty, porażka z Cracovią i nie było u nas wesoło. Ostatni raz na Ruchu wygraliśmy w śnieżycę i doskonale pamiętam to spotkanie. Dziś strzeliliśmy dwa gole, co również jest bardzo ważne. Dla moich chłopaków to wiatr w plecy, a przed nami dwa tygodnie wytężonej pracy. 8 NASZEZAGŁĘBIE KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013 Historia pojedynków - KORONA KIELCE „Wejście smoka” Dawida Plizgi W ostatnich miesiącach rzadko zdarzało się piłkarzom Zagłębia aż tak spektakularnie odwracać losy meczu, jak wtedy. Ten listopadowy mecz w 2007 roku był jednym z takich, po których widać, że mamy do czynienia z naprawdę silnym zespołem. I w istocie Miedziowi w tamtym czasie siali postrach na ligowych boiskach – nic dziwnego, w końcu byli aktualnym Mistrzem Polski. O tym, że, wbrew niektórym opiniom, tytuł był zasłużony niech świadczy chociażby to spotkanie – mecz z Koroną w Kielcach w ramach 15. kolejki Ekstraklasy. O tym, że mecze z Koroną to dla kibiców Zagłębia materiał do wielu pozytywnych wspomnień, nie trzeba nikogo przekonywać. To dzięki zwycięstwu nad Kielczanami 4:0 awansowaliśmy Ekstraklasy, to meczem ze „Scyzorami” właśnie pożegnaliśmy stadion Górniczego Ośrodka Sportu i to właśnie z Koroną w końcówkach ratowaliśmy remisy, choć wydawało się, że mecz już dawno został rozstrzygnięty na korzyść rywali. To spotkanie jest jednak inne niż pozostałe. Tutaj również było mnóstwo emocji, ale w pewnym momencie już jasnym stało się, kto zdobędzie trzy punkty. Korona za hegemonem Gdy przed 15. rundą spotkań spojrzało się na tabelę Ekstraklasy, jasnym stało się, kto będzie faworytem meczu Korona-Zagłębie. Piłkarze z Kielc bardzo dobrze rozpoczęli sezon i po 14 kolejkach zajmowali pozycję wicelidera i byli jedyną drużyną, która dotrzymywała kroku absolutnemu hegemonowi w tamtych rozgrywkach – krakowskiej Wiśle. Jeśli można oczywiście powiedzieć, że strata siedmiu punktów do lidera to dotrzymywanie kroku. Co więcej, stadion w Kielcach był dla rywali Zagłębia prawdziwą twierdzą. Przed meczem przyjechało tam 6 drużyn i wszystkie poniosły porażki z rozpędzoną drużyną prowadzoną przez Jacka Zielińskiego. Bilans bramkowy Korony na własnym stadionie to 13:2. Nic więc dziwnego, że obserwatorzy nie zastanawiali się „czy”, tylko „jak wysoko” wygrają gospodarze tego sobotniego wieczoru. Tym bardziej, że Zagłębie wcale nie zachwycało. Aktualny Mistrz Polski przed meczem w stolicy województwa świętokrzyskiego zajmował dopiero siódmą pozycję ze stratą 16 punktów do lidera i aż dziewięciu do Korony właśnie. Bez Arboledy Miedziowi do meczu w Kielcach przystąpili z jednym poważnym osłabieniem. W linii obrony zabrakło filaru zespołu – Kolumbijczyka Manuela Arboledy. Silny stoper w tygodniu poprzedzającym mecz udzielił kilku wywiadów, w których jasno stwierdził, że chce odejść do Lecha Poznań, a w Zagłębiu najchętniej to już by nie zagrał. W efekcie do Kielc nawet nie pojechał, a linię obrony stworzyli Bartczak, Stasiak, Sretenović i Tiago Gomes. Sam Arboleda natomiast długo już w Lubinie nie zabawił. Choć sam miał nadzieję na transfer już zimą, to okazało się, że musiał w Zagłębiu zostać odrobinę dłużej. W efekcie odszedł dopiero latem, po sezonie, a jego nowym przystankiem w karierze został wymarzony Lech Poznań, gdzie Kolumbijczyk gra po dziś dzień. Początek zgodny z planem Mecz w Kielcach rozpoczął się tak, jak wszyscy postronni obserwatorzy się spodziewali. Z wielkim animuszem natarła Fot. Tomasz Folta Korona i osiągnęła bardzo dużą przewagę w pierwszym kwadransie meczu. Zaowocowała ona kilkoma szansami, z których tylko jedna została zamieniona na gola. Wynik otworzył strzałem z około 12 metrów Edi Andradina. Po golu kielczanie trochę spuścili z tonu i do głosu dochodzić zaczęło Zagłębie. Już dziesięć minut później świetną okazję miał Pawłowski. Młody zawodnik wyszedł sam na sam z Mielcarzem, ale tym razem jeszcze przegrał z nim pojedynek. Skrzydłowy Zagłębia miał jednak okazję do rehabilitacji po kolejnych dziesięciu minutach. Tym razem po znakomitym podaniu z głębi pola od Michała Golińskiego zachował się wzorowo i strzelił swojego drugiego w karierze gola w Ekstraklasie, wyrównując stan meczu. Podopieczni Rafała Ulatowskiego po wyrównującym trafieniu przejęli inicjatywę i przy odrobinie szczęścia jeszcze przed przerwą mogli wyjść na prowadzenie. Odjazd po przerwie W drugiej połowie to Zagłębie zaatakowało od początku. Na efekty trzeba było czekać znacznie krócej niż w przypadku Korony w pierwszej połowie. Ledwie po dwóch minutach od wznowienia gry rzut wolny z ok 18 metrów wykonywał Maciej Iwański. Kapitan Zagłębia przymierzył na tyle dokładnie, że Mielcarz nawet nie drgnął w bramce, tylko wzrokiem odprowadził piłkę zmierzającą do bramki. Miedziowi osiągnęli zatem to, co chcieli i mogli nieco się cofnąć i grać uważniej w obronie. Robili to na tyle dobrze, że gracze Korony w drugiej połowie nie zdołali oddać ani jednego celnego strzału na bramkę Aleksandra Ptaka. Ich frustrację widać było w każdym kolejnym zagraniu, za co sędzia Siejewicz nie wahał się pokazywać żółtych kartek. W 76. minucie trener Ulatowski przeprowadził pierwszą i jedyną zmianę w tym meczu. Ale za to jak trafioną! W miejsce Szymona Pawłowskie- go na placu pojawił się Dawid Plizga, który jest autorem pierwszego gola na nowym stadionie w Kielcach. Już po pięciu minutach wpisał się na listę strzelców, płaskim strzałem wykańczając wzorową kontrę lubinian. Przy stanie 3:1 nerwy zaczęły puszczać gospodarzom, który w tym jednym meczu stracili więcej goli niż w sześciu poprzednich. Najpierw nerwowo nie wytrzymał Hermes, który wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę, a niezgadzający się z tą decyzją trener Zieliński dokończył mecz na trybunach. Jakby tego było mało – kielczan jeszcze raz dobił Plizga, strzelając niemal identycznego gola na minutę przed zakończeniem regulaminowego czasu gry. Tylko jedna porażka Przez wiele lat piłkarze Korony mieli kompleks Zagłębia. Dopiero w ubiegłym roku udało im się go przełamać i po raz pierwszy historii najwyższej klasy rozgrywkowej w meczu z lubinianami zainkasowali komplet punktów. Ich bilans wciąż nie wygląda imponująco. Na 21 spotkań udało im się oprócz tego meczu wygrać jeszcze tylko dwa razy (raz w Pucharze Polski i raz w I lidze). Dziesięć zwycięstw natomiast zanotowali Miedziowi, a osiem razy padał remis. W Lubinie natomiast Zagłębie jeszcze nie przegrało – odniosło 7 zwycięstw i trzy razy remisowało. Również bilans bramkowy nie pozostawia złudzeń i wynosi 21:8 na korzyść gospodarzy. Choć od tamtego spotkania niedługo minie dopiero (a może „aż”?) 6 lat, to w obu zespołach próżno szukać nazwisk, które oglądaliśmy w tamtym listopadowym meczu. Obie drużyny znacznie się zmieniły, zmienili się również trenerzy. Mamy jednak nadzieję, że nie zmieni się gra i wynik i że po raz kolejny to Zagłębie będzie górą w pojedynku z Koroną Kielce. Mecz już w sobotę o 20:30 na Stadionie Zagłębia. NASZEZAGŁĘBIE 9 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013 Mecz przyjaźni Jedziemy na mecz przyjaźni Kibice Miedziowych w ostatnim czasie nie mieli zbyt wielu okazji do obserwowania swojej drużyny w tzw. „meczach przyjaźni”. Ostatnie takie spotkanie odbyło się już ponad 2,5 roku temu w Gdyni, gdzie Zagłębie zanotowało przyjacielski remis z Arką Gdynia. Niestety w tym sezonie gdynianie opuścili szeregi Ekstraklasy i fani z Lubina nie mieli okazji uczestniczyć w meczach pomiędzy zaprzyjaźnionymi ekipami. Zarówno Zawisza, jak i Odra Opole były bowiem wówczas w niższych ligach. Fot. Tomasz Folta Pomiędzy meczami z Koroną i Jagiellonią podopiecznych Adama Buczka czeka jeszcze jedno spotkanie. Będzie to mecz szczególny przede wszystkim dla kibiców Zagłębia, ponieważ ich klub zagra na wyjeździe z zaprzyjaźnionym Zawiszą Bydgoszcz. Również dla dwóch piłkarzy mecz w Bydgoszczy będzie przyjemnym wydarzeniem. Adrian Błąd i Paweł Oleksy to gracze, którzy przez kilka miesięcy reprezentowali barwy bydgoskiego klubu na zasadzie wypożyczenia. Ekstraklasa dla Zawiszy Już rok temu kibice Zagłębia mieli nadzieję, że spotkają się z Zawiszą w Ekstraklasie. Niestety, bydgoszczanie prowadzeni wtedy przez Jurija Szatałowa na ostatniej prostej musieli uznać wyższość Pogoni Szczecin i Piasta Gliwice i zakończyli pierwszoligowe rozgrywki na 3. miejscu. Co się odwlecze, to nie uciecze. W tym roku ponownie w walkę o awans zaangażowanych było wiele drużyn i do ostatniej kolejki nie było wiadomo, kto będzie beniaminkiem w aktualnym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. Tym razem jednak w ostatnich dwóch meczach Zawisza zdołał zdobyć 4 punkty i po całej Bydgoszczy niosło się: „Cała Polska niech usłyszy, Ekstraklasa dla Zawiszy!”. A po ostatnim spotkaniu w Bytomiu radości nie było końca – piłkarze zagłuszyli konferencję prasową, a trenera Tarasiewicza dosłownie z niej porwali, by ten mógł świętować awans razem z nimi. Trudne początki Zawisza zagrał w Ekstraklasie po raz pierwszy od 19 lat. O tym, jak wiele się od tego czasu zmieniło, niech świadczą wyniki drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza na początku tego sezonu. Bydgoszczanie po 6 kolejkach wciąż czekają na swoje pierwsze zwycięstwo, do tej pory po trzy razy remisując i przegrywając. W efekcie są oni jedyną drużyną bez wygranej (stan na 11 września br.) i zamykają ligową tabelę. O tym jednak, że losy beniaminka nie są łatwe niech świadczy chociażby przykład Piasta Gliwice, który w zeszłym roku zaczął ligę od dwóch porażek, a zakończył na miejscu premiowanym grą w europejskich pucharach. 19 lat przerwy Od ostatniego oficjalnego pojedynku pomiędzy Zawiszą a Zagłębiem również minęło już ponad 19 lat. A to oznacza, że dla wielu młodych fanów obu drużyn wtorkowy mecz będzie dopiero pierwszym spotkaniem z zaprzyjaźnionym klubem w ich życiu. A po raz ostatni oba zespoły zagrały ze sobą w kwietniu 1994 roku, wówczas lepsze okazało się Zagłębie, wygrywając w Bydgoszczy 2:1. Starsi fani Miedziowych z pewnością jednak pamiętają inny mecz z Zawiszą, który zakończył się takim samym wynikiem, ale był rozgrywany w Lubinie. Chodzi oczywiście o pamiętne starcie z czerwca 1991 roku, po którym Zagłębie zapewniło sobie pierwszy tytuł mistrzowski w historii klubu. Był to również mecz przyjaźni, jednak wówczas trwała ona pomiędzy kibicami zaledwie od dwóch lat. Ważniejsze rzeczy działy się wtedy na boisku, a nie na trybunach. Zagłębie, jako lider tabeli potrzebowało zwycięstwa, by innowacje dla bezpieczeństwa Telekomunikacja Elektrotechnika Certyfikacja, Atestacja, Rzeczoznawstwo Automatyka System Podziemnej Łączności Trankingowej DOTRA System Łączności Szybowej S-160 Radiowy System Łączności dla Ratownictwa RATRA Działalność certyfikacyjna i atestacyjna Rzeczoznawstwo Badania Stacje Transformatorowe ITNG Zestawy Łączeniowo-Przyłączeniowe NZK OS Kompensatory Mocy Biernej Systemy Automatyki PROMOS Plus i PROTOS Tamy Wentylacyjne z Układem Sterowania Systemy Radiowego Monitoringu i Sterowania na jedną kolejkę przed końcem zapewnić sobie mistrzostwo. Zawisza był już z kolei pewny utrzymania i nie miał większych szans na awans w tabeli. To jednak goście objęli w to czerwcowe popołudnie prowadzenie, które utrzymywali przez długi czas. Wtedy jednak dwa gole dla Zagłębia zdobył jeden z czołowych strzelców – Romuald Kujawa – i ku uciesze blisko dwudziestotysięcznej publiczności zgromadzonej na stadionie Górniczego Ośrodka Sportu zapewnił Zagłębiu tytuł mistrzowski. Jedziemy do Bydgoszczy Wtorkowy mecz na pewno tytułu mistrzowskiego żadnej z drużyn nie zapewni, jednak o tym, że warto się na niego wybrać, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Mimo niedogodnego terminu w środku tygodnia kibice Zagłębia tradycyjnie organizują wyjazd na to spotkanie. Szczegóły dotyczące zapisów na mecz przyjaźni w Bydgoszczy powinny być dostępne w ciągu kilku dni na stronach internetowych SSZL „Zagłębie Fanatyków” oraz grupy Orange City Boys. A zaledwie 1,5 tygodnia później czeka nas zgoła odmienny mecz – derby Dolnego Śląska we Wrocławiu. Żaden szanujący się kibic Zagłębia nie może opuścić ani jednego ani drugiego z tych wyjazdów i ma obowiązek stawić się w Bydgoszczy, by dopingować podopiecznych Adama Buczka w walce o kolejne ligowe zwycięstwo. Bo nawet jeśli na trybunach będzie przyjacielska atmosfera, to na murawie z pewnością nikt tanio skóry / Kuba Ceglarz nie sprzeda. O www.inova.pl INOVA Centrum Innowacji Technicznych Spółka z o. o. 59-301 Lubin, ul. M. Skłodowskiej-Curie 183 tel. +48 76 74 64 110 [email protected], 10 NASZEZAGŁĘBIE KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN PRZEWIDYWANE USTAWIENIE 10. kolejka T-Mobile Ekstraklasy 24 5 4 Piątek, 27 września GLIWA 33 BANAŚ VIDANOV 22 GULDAN OLEKSY 28 PIĄTEK 15 BŁĄD 6 11 KWIEK WOŹNIAK 3 COTRA 27 Fot. Tomasz Folta STRAUS KGHM ZAGŁĘBIE - JAGIELLONIA Stadion Zagłębia, 29 września, godz. 15.30 99 20 6 QUINTANA GAJOS PLIZGA 5 BANDROWSKI 4 18 PAZDAN 1 BARAN 17 NORAMBUENA SŁOWIK JAGIELLONIA PRZEWIDYWANE USTAWIENIE Z Jagą po raz dwudziesty Koszmarny koniec „Jagi” Wspominany mecz z 2008 roku odbywał się w ramach 26. kolejki Ekstraklasy. Trenerem Zagłębia był wówczas Rafał Ulatowski, natomiast przeciwników prowadził Artur Płatek. Obie drużyny okupowały środkowe rejony tabeli – Zagłębie było na miejscu siódmym, a Jagiellonia plasowała się cztery lokaty niżej. Nie tylko pozycja w ligowej klasyfikacji sprawiała, że nastroje w obu klubach były zgoła inne. Podczas gdy Miedziowi, po nienajlepszym początku, notowali przyzwoitą końcówkę sezonu i liczyli się w walce o miejsce w czołowej szóstce, Jagiellonia czekała na jakikolwiek punkt już od ponad miesiąca. Przełamanie miało nastąpić właśnie w me- czu z Lubinie (o tym, że nie nastąpiło mieliśmy się dowiedzieć później – Jagiellonia przegrała każdy z ostatnich dziewięciu meczów ligowych), szczególnie, że akurat ostatnie trzy kolejki podopiecznym Rafała Ulatowskiego wyraźnie nie wyszły, bowiem Zagłębie doznało w nich dwóch porażek i ledwie zremisowało z Polonią Bytom. Szybkie wykluczenie Lubinianie do meczu przystępowali w niemalże najsilniejszym składzie. Brakowało tylko Sretena Sretenovicia, którego zastąpił Vidas Alunderis. Ponadto do składu wskoczył Dawid Plizga. W Jagiellonii zaś wystąpiło dwóch wychowanków miedziowego klubu: najbardziej chyba znany – Radosław Kałużny oraz bramkarz, Jacek Banaszyński. Tamtego popołudnia to jednak nie „Tato”, ale właśnie „Banan” był najważniejszą postacią, decydującą prawdopodobnie o losach meczu. A te na dobrą sprawę rozstrzygnęły się dosyć szybko, bo już po dziesięciu minutach. Wtedy to golkiper Jagiellonii sfaulował poza polem karnym wychodzącego na czystą pozycję Chałbińskiego, za co otrzymał automatyczną czerwoną kartkę. Schodzącego z boiska Banaszyńskiego żegnały owacje, a jego miejsce zajął jeden z najstarszych debiutantów w historii polskiej ligi – Maciej Kudrycki. Tamtego dnia debiutował on w Ekstraklasie, mając 34 lata. Przez 20 minut „żółtodziób” spisywał się bez zarzutu, jednak potem nastąpiło zabójcze 6 minut w wykonaniu gospodarzy. Po nieco ponad pół godzinie gry sygnał do ataku dał wspomniany Alunderis. Litewski stoper najwyżej wyskoczył do dośrodkowania Macieja Iwańskiego i było 1:0. Po 120 sekundach padła kolejna bramka. Tym razem prostopadłym podaniem do Rui Miguela popisał się Robert Kolendowicz, a Portugalczyk umiejętnie przerzucił piłkę nad wychodzącym bramkarzem. Nie minęły 4 minuty a zrobiło się już 3:0 dla gospodarzy. Z rzutu rożnego znowu świetnie dośrodkował Iwański, a w polu karnym miejsce znalazł sobie Chałbiński i strzałem głową dał kolejną bramkę Zagłębiu. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i wydawało się, że nic nie jest w stanie wydrzeć zwycięstwa podopiecznym Rafała Ulatowskiego. Nic bardziej mylnego. W drugich 45 minutach wśród graczy Miedziowych nastąpiło rozprężenie i w ciągu 9 minut goście dwukrotnie po kontrach pokonali Aleksandra Ptaka. Najpierw mocnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Vuk Sotirovic, a następnie po błędzie Mateusza Bartczaka piłkę w siatce umieścił Dariusz Jarecki. Na szczęście, nawet nie zdążyły dobrze zadrżeć serca lubińskich kibiców, a już było 4:2. Dośrodkowywał Tiago Gomes, przedłużył Szymon Pawłowski, a wykończył, znowu głową, Chałbiński. To jednak nie był koniec popisów „Chałbika”, bo na 10 minut przed końcem po znakomitej asyście Pawłowskiego, napastnik Zagłębia skompletował hat-tricka i ustalił wynik na 5:2. Później okazje mieli jeszcze Pawłowski i powołany do szerokiej kadry na Euro 2008 Goliński, jednak gole już tego dnia nie padły. Jeszcze przed ostatnim gwizdkiem na trybuny odesłany został trener Artur Płatek, który zbyt nerwowo reagował przy swojej ławce. Puchar najważniejszy Choć nikt oficjalnie o tym nie mówił, to oczywistym było, że spotkanie z Jagiellonią miało tak naprawdę drugorzędne znaczenie. Podopieczni Ulatowskiego myślami byli już w półfinale Pucharu Polski, gdzie ich rywalem była drużyna Legii Warszawa. Puchar Polski był dla wciąż aktualnego Mistrza Polski już jedyną szansą na to, by wywalczyć prawo do startu w europejskich pucharach. A pary półfinałowe ułożyły się tak, że de facto już samo wejście do finału dawało przepustkę do Europy. - W tej chwili musimy skończyć myśleć o Jagiellonii i zacząć koncentrować się na meczu w Warszawie. – mówił po meczu Ulatowski, mając na myśli pierwsze spotkanie z Legią. - Rewanż zagramy u nas i dobrze by było przystąpić do tego meczu mając w zanadrzu jakąś bramkę strzeloną na Łazienkowskiej. – dodawał. 15:30 18:00 20:30 Niedziela, 29 września 15:30 18:00 18:00 20:30 INFORMACJE KLUBOWE: Jagiellonia Białystok Data założenia: 27 stycznia 1932 Barwy: żółto-czerwone Prezes: Cezary Kulesza Trener: Piotr Stokowiec Sukcesy 4. miejsce w Ekstraklasie - 2010/11 Puchar Polski - 2009/10 Historia spotkań Zagłębia z Jagiellonią nie jest tak bogata, jak chociażby tych z Widzewem, Legią czy Lechem Poznań. Niedzielny pojedynek będzie dopiero dwudziestym pomiędzy drużynami z Podlasia i Dolnego Śląska. Dotychczasowych 19 bardzo często było do siebie podobnych. Aż 6 z nich kończyło się wynikiem 2:1, pięć - 0:0, a cztery razy było 2:0. W sumie padło w nich 41 goli, z czego ponad 1/6 w jednym spotkaniu. I to właśnie ten mecz sobie przypomnimy, bo jest o czym pamiętać. Bo niecodziennie na Stadionie Zagłębia pada przecież siedem goli w ciągu 90 minut… To był mecz, w którym padło najwięcej bramek w historii pojedynków pomiędzy obiema drużynami. A w tej lepiej wypadają Miedziowi. Zagłębie wygrało bowiem dziewięć meczów z Jagiellonią, natomiast przegrywało i remisowało po pięć razy. Lubinianie strzelili przy tym 24 gole, a stracili 17. Szczególnie korzystnie wygląda natomiast statystyka spotkań rozgrywanych w Lubinie. W stolicy polskiej miedzi Jagiellonia wygrała tylko raz, jednokrotnie również zdołała zremisować, a aż 7 razy wyjeżdżała z Dolnego Śląska bez punktu. Zainkasowała przy tym 17 goli, sama strzelając ich zaledwie 6. Cracovia Pogoń Szczecin Ruch Chorzów Wisła Kraków Legia Warszawa Śląsk Wrocław Górnik Zabrze Zawisza Bydgoszcz Lechia Gdańsk Korona Kielce PIĄTKOWSKI 3 Sobota, 28 września Poniedziałek, 30 września 27 15 20:30 KGHM Zagłębie Lubin Jagiellonia Białystok Lech Poznań Widzew Łódź PAPADOPULOS TOSIK Podbeskidzie Piast Gliwice I choć wysoka wygrana nad Jagiellonią musiała ucieszyć kibiców zgromadzonych na niezmodernizowanym jeszcze stadionie Zagłębia, to jednak priorytetem wciąż pozostawał Puchar Polski. Niestety, jak się później okazało, po dwóch remisach (0:0 w Warszawie i 1:1 w Lubinie) do finału awansowała Legia, a Zagłębiu pozostała już tylko walka o jak najwyższe miejsce w tabeli na koniec sezonu. Skończyło się na piątym. Kwiek i Alexis pamiętają W najbliższą niedzielę na Stadionie Zagłębia będą mieli okazję wystąpić dwaj piłkarze, którzy grali w opisywanym meczu. Ci, którzy wtedy współpracowali w barwach Jagiellonii, dziś staną naprzeciwko siebie. Mowa o Alexisie Norambuenie, który od tamtego czasu niemal nieprzerwanie reprezentuje barwy klubu z Podlasia oraz Aleksandrze Kwieku. „Olek” od tamtego czasu występował jeszcze w drużynach ze Śląska – Odrze Wodzisław i Górniku Zabrze – ale dziś broni barw Zagłębia Lubin. W najbliższą niedzielę Kwiek poprowadzi swoich nowych kolegów do zwycięstwa, Najlepiej w podobnych rozmiarach jak wówczas, blisko 5,5 roku temu. Widzimy się na Stadionie Zagłębia już w niedzielę, 29 września o godzinie 15:30! Kuba Ceglarz finalista Pucharu Polski - 1988/89 1/4 finału Pucharu Ekstraklasy - 2007/08 Superpuchar Polski - 2010 8. miejsce w Młodej Ekstraklasie - (2x) - 2008/09, 2010/11 MP juniorów U-19 - (3x) - 1988, 1992, 2011 JAGIELLONIA KADRA JESIEŃ 2013 Bramkarze: Krzysztof Baran Jakub Słowik 12.02.90 31.08.91 obrońcy: Martin Baran Adam Dźwigała Filip Modelski Alexis Norambuena Michał Pazdan Giorgi Popchadze Tomasz Porębski Jonatan Straus Jakub Tosik Ugochukwu Ukah 03.01.88 25.09.95 28.09.92 31.03.84 21.09.87 25.09.86 12.01.92 30.06.94 21.05.87 18.01.84 pomocnicy: Grzegorz Arłukowicz Tomasz Bandrowski Nika Dzalamidze Maciej Gajos Rafał Grzyb Dawid Plizga Dani Quintana 11.02.92 18.09.84 06.01.92 19.03.91 16.01.83 17.11.85 08.03.87 napastnicy: Bekim Balaj Karol Mackiewicz Jan Pawłowski Mateusz Piątkowski 11.01.91 01.06.92 18.11.92 22.11.84 ` j v `j jv `v `jv h 12 NASZEZAGŁĘBIE KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013 Nowa rzeczywistość w Kielcach i Białymstoku Czy istnieje życie po…? Co łączy Koronę Kielce i Jagiellonię Białystok? Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć nieskończoną ilość razy. Pierwsze, co przychodzi na myśl, to barwy. Oba kluby są żółto-czerwone. Ale nie o tym będzie mowa w tym tekście. Może to, że oba zespoły nigdy nie zdobyły tytułu mistrzowskiego? Również się zgadza, ale nie w tym rzecz. To w takim razie pewnie chodzi o to, że wielu piłkarzy migrowało pomiędzy tymi klubami w ostatnich latach (m. in. Kijanskas, Stano, Sobolewski, Skerla, Trytko). Dalej zimno. Ostra gra? Korona była ostatnia w rankingu Fair Play, z kolei stoperzy Jagiellonii – Pazdan i Ukah byli rekordzistami w liczbie żółtych kartek. Też nie to. Ta cecha wspólna, która łączy Koronę i Jagiellonię pojawiła się dopiero niedawno. Jest to cecha, którą w psychologii zwykło się nazywać syndromem pustego gniazda. I o tym właśnie będzie ten tekst. Oba zespoły cierpią z powodu utraty ważnej osoby, bez której wszystko urasta do rangi „nowej rzeczywistości”. Na szczęście owe odejście w przypadku Korony i Jagiellonii nie oznacza śmierci, lecz po prostu odejście ważnych postaci. Fot. Tomasz Folta W wielu dziedzinach życia, w tym także i w sporcie, żeby uhonorować bardzo ważne postacie, często dokonuje się charakterystycznego podziału na to, co było przed pojawieniem się danej osoby i na to, co było po jej zaistnieniu. I tak w skokach narciarskich mówi się o erze przed i po Małyszu, w lekkoatletyce – przed i (jeszcze przez jakiś czas nie) po Bolcie, w pływaniu – przed i po Phelpsie czy chociażby w kolarstwie, przed i po Armstrongu – choć ten ostatni przykład po ostatnich wydarzeniach nieco się zdewaluował. W przypadku naszych dwóch najbliższych rywali również można wyznaczyć takie przedziały czasu. I w Koronie i w Jagiellonii jednak nacisk będzie kładziony na to co „po”, a nie przed. A po kim? W Koronie po „ojcu”, jak nazywali go piłkarze – po trenerze Leszku Ojrzyńskim. Natomiast w Jagiellonii po żywej legendzie tego klubu – Tomaszu Frankowskim. Banda świrów Określenie „banda świrów” weszło do języka piłkarskiego w Polsce bardzo szybko i płynnie. Te dwa słowa doskonale oddawały atmosferę w drużynie Korony Kielce, gdy prowadził ją Leszek Ojrzyński. Ten sam Ojrzyński, o którym dwa lata temu, niedługo po objęciu sterów w Kielcach, na łamach Naszego Zagłębia pisaliśmy – „człowiek znikąd”. Jakże mocno się wtedy pomyliliśmy w jego ocenie nie tylko jako człowieka, ale przede wszystkim jako trenera… - Chciałbym podziękować swojej bandzie za grę z charakterem – tak rozpoczął konferencję prasową po zwycięskim meczu z Legią Warszawa. – Mam w zespole kilku łysych, więc muszę dać im się wyszaleć, żeby do domu wrócili spokojniejsi – tak z kolei tłumaczył agresywną postawę swoich podopiecznych na boisku. Ojrzyński stworzył w Kielcach coś niepowtarzalnego, czego zazdrościła mu cała Polska. A pomogli mu w tym zawodnicy, którzy nigdy wirtuozami polskiej ligi nie byli, bynajmniej nie stanowili o jej sile i nie wygrywali plebiscytów na najlepszych piłkarzy. Korzym, Kuzera, Lisowski, Golański – wszyscy w równym stopniu przyczynili się do tego, co stworzył w Koronie Ojrzyński. Rodzina z nowym ojcem O tym, jak niewdzięczna jest rola trenera przekonał się już niejeden szkoleniowiec. Pracę tracił Orest Lenczyk, który doprowadził Śląsk do tytułu pierwszy raz od ponad 30 lat, ze stanowiskiem żegnał się po 14 latach nieprzerwanej pracy twórca potęgi Werderu Brema Thomas Schaaf i wielu innych trenerów, którzy wydawali się „nie do ruszenia”, a ich przypadki potwierdzały znane polskie powiedzenie, że „łaska pańska na pstrym koniu jeździ”. Naiwnym zatem było oczekiwać, że wobec gorszej serii wyników Korony nie poleci głowa Ojrzyńskiego. Mało kto jednak spodziewał się, że stanie się tak już ledwie po czterech kolejkach i trzech porażkach. Można domyślać się, jak informację o zwolnieniu Ojrzyńskiego przyjęli piłkarze i kibice Korony Kielce. Przez moment było na tyle gorąco, że piłkarze zapowiedzieli, że bez Ojrzyńskiego nie wyjdą na żaden trening. Z kolei prezes klubu Tomasz Chojnowski przez dobrą godzinę musiał tłumaczyć się piłkarzom i kibicom ze swojej decyzji. Ostatecznie drastycznych środków nie zastosowano, a swój smutek gracze Korony wylewali w mediach. – Trener Ojrzyński nie stworzył rodzinnej atmosfery, on stworzył rodzinę! Teraz traci ona ojca. – mówił rozgoryczony Jacek Kiełb. Korona znalazła jednak swoim zawodnikom nowego ojca. Został nim Jose Rojo Martin „Pacheta”. Hiszpan może nie ma aż tak imponującego życiorysu jak inny hiszpański szkoleniowiec pracujący niegdyś w Polsce (Jose Mari Bakero), ale również wielkiej piłki w swoim życiu posmakował. Był filarem drużyny Espanyolu Barcelona, a później Numancii, rozgrywając w Primera Division grubo ponad 200 spotkań. Czy takie CV wystarczy, by w pełni przekonać do siebie nowych podopiecznych w Kielcach. Pierwszą wpadkę już zaliczył, gdy w porozumieniu z szefostwem odsunął do drużyny rezerw Tomasza Lisowskiego. O tym, że takie potraktowanie kapitana zespołu to nie jest najlepszy sposób na zaskarbienie sobie sympatii piłkarzy Hiszpan zreflektował się po dwóch tygodniach i przywrócił lewego obrońcę do drużyny. Wśród kibiców Korony i obserwatorów wciąż jednak aktualne jest pytanie: „Czy istnieje życie po Ojrzyńskim? Jaga bez legendy „Co to za liga bez Frankowskiego? Bez Franka to nie to samo.” – takie głosy pojawiały się za każdym razem ,kiedy legendarny zawodnik Jagiellonii i Wisły Kraków tylko przebąkiwał o zakończeniu kariery. Ekstraklasa, mimo zakończenia kariery przez „Franka” nie pozostała bez Frankowskiego. Przecież w Lechii Gdańsk gra Przemysław Frankowski, a mecze ligowe sędziuje Bartosz Frankowski. No dobrze, wiadomo, że nie w tym rzecz. Wracając do głosów z początku tego akapitu należy przyznać, że przecież niecodziennie buty na kołku wiesza czterokrotny król strzelców Ekstraklasy i jeden z trzech najlepszych jej strzelców w całej historii. Tylko Ernest Pohl i Lucjan Brychczy zdołali więcej razy pokonać bramkarzy rywali niż Tomasz Frankowski. Wychowanek Jagiellonii zdobył dla swoich drużyn w sumie aż 168 goli. Z jego odejścia cieszyliby się z pewnością (gdyby wciąż grali w T-Mobile Ekstraklasie) w Polonii Warszawa. To właśnie przeciwko Czarnym Koszulom szczególnie upodobał sobie strzelanie goli supersnajper rodem z Podlasia. Po jego strzałach bramkarze Polonii Fot. Tomasz Folta musieli sięgać do siatki aż 18 (!) razy, a potrzebował do tego ledwie 25 występów. Także w Zagłębiu nie wspominamy Frankowskiego zbyt ciepło. W meczach przeciwko Miedziowym Frankowski był również skuteczny i zdobył dla swoich drużyn aż 9 goli. Z końcem ubiegłego sezonu licznik snajpera się jednak zatrzymał i kibice przy ulicy Słonecznej już nie zaintonują znanego w całej Polsce zawołania: „Franek, Franek – łowca bramek”. Balaj, Piątkowski, Pawłowski? Powiedzieć, że zastąpienie takiego napastnika jakim był Tomasz Frankowski nie będzie łatwym zadaniem dla włodarzy Jagiellonii, to nic nie powiedzieć. Przez ostatnie lata przecież w Białymstoku przewinęło się kilku zawodników z przedniej formacji, jednak i tak koniec końców pewne miejsce w składzie miał „Franek”. Nie zdołał go wygryźć Rasiak, nie dał rady Smolarek. W przedbiegach odpadł Trytko, Zahorski czy Brazylijczyk z Białorusi – Maycon. Nie sprawdził się też Vuk Sotirović. W tych całych poszukiwaniach konsekwentnie pomijany był Bartłomiej Pawłowski, który dzisiaj zamiast przeciwko Koniecznemu, Malarczykowi czy Skrzyńskiemu gra przeciwko Pique, Ramosowi czy Puyolowi w barwach Malagi. W tym sezonie do dyspozycji trenera Stokowca w ataku pozostało trzech piłkarzy. Choć zazwyczaj od pierwszej minuty mecze rozpoczyna znany kibicom Zagłębia z występów w KS Polkowice Mateusz Piątkowski, to najlepszym strzelcem jest wypożyczony ze Sparty Praga Bekim Balaj. Albańczyk ma na swoim koncie 3 gole i właśnie z Piątkowskim rywalizuję o miejsce w wyjściowym składzie. W obwodzie pozostaje jeszcze drugi z Pawłowskich – Jan, ale i on szans na grę nie ma zbyt dużych. W Białymstoku zatem, mimo niezłej jak dotąd skuteczności drużyny (8 goli w 6 meczach) wciąż kołacze pytanie: „Czy istnieje życie po Frankowskim?”. R E K L A M A Energicznie chronimy środowisko Czy wiesz, że starego sprzętu RTV i AGD nie wolno wyrzucać na śmietnik? Wyrzucanie do śmieci zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEE) jest nielegalne. Przede wszystkim zatruwa środowisko, a tym samym zagraża zdrowiu człowieka. Obieg materii w przyrodzie powoduje, że to, co dzisiaj wyrzucimy „za płot”, jutro zjemy lub wypijemy. KGHM Ecoren – spółka z Grupy Kapitałowej KGHM Polska Miedź – zajmuje się zagospodarowywaniem i przetwarzaniem odpadów przemysłowych. Prowadzi również akcję „Energicznie chroń środowisko”, w ramach której organizuje publiczne i gminne zbiórki Przetwarzania Elektroodpadów, gdzie odzyskiwane są wartościowe surowce. KGHM Ecoren współpracuje też ze szkołami i placówkami oświatowymi, dzieląc się wiedzą i doświadczeniem w zakresie ekologii. Misją KGHM Ecoren jest zmniejszanie obciążenia środowiska naturalnego wynikające z działalności gospodarczej człowieka. Pracujemy dla człowieka i jego otoczenia, żeby zapewnić zrównoważony rozwój. www.elektroodpady.ecoren.pl FLESZEM Znamy już termin tegorocznych derbów Dolnego Śląska. Spotkanie ze Śląskiem Wrocław, w ramach 11. Kolejki T-Mobile Ekstraklasy, decyzją Departamentu Logistyki Ekstraklasy S.A. odbędzie się w piątek, 4 października o godzinie 20:30 na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Dennis Rakels, zawodnik KGHM Zagłębia Lubin wystąpił w meczu eliminacjujnym Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej. Łotewski napastnik, podczas meczu z Grecją, na murawie pojawił się w 79 minucie zmieniając Mārisa Verpakovskisa. Spotkanie Grecja - Łotwa zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 1:0. Podopieczni trenera Adama Buczka aktywnie wykorzystali przerwę na mecze reprezentacyjne. KGHM Zagłębie rozegrało pożyteczny sparing z wiceliderem tabeli, Lechią Gdańsk. W Wągrowcu nieznacznie lepsi okazali się piłkarze z Gdańska, którzy zwyciężyli 2:1. Bramkę dla Zagłębia zdobył Aleksander Kwiek. Drugą porażkę poniosły w Ekstralidze Kobiet piłkarki Zagłębia Lubin. Tym razem podopieczne Andrzeja Turkowskiego na własnym boisku uległy drużynie AZS PSW Biała Podlaska 0:1. Zagłębie z zerowym dorobkiem zajmuje przedostanie, dziewiąte miejsce w tabeli Ekstraligi. Reprezentacja Polski U-17 wygrała z Ukrainą w finale XXVIII Międzynarodowego Turnieju o Puchar Syrenki. Polacy okazali się lepsi w konkursie rzutów karnych. Najlepszym zawodnikiem całego turnieju został wybrany gracz KGHM Zagłębia Lubin – Filip Jagiełło. 14 NASZEZAGŁĘBIE KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013 TABELA III Ligi II Zespół Zagłębia Lubin lpdrużyna Pierwsza porażka i egzotyczny sparing Drużyna rezerw Zagłębia Lubin na dobre już zadomowiła się w rozgrywkach III ligi dolnośląsko-lubuskiej. Podopieczni trenera Tomasza Bożyczki mają za sobą już sześć spotkań. W ostatni weekend Miedziowi doznali jednak swojej pierwszej porażki w tym sezonie, przegrywając w Żarach z miejscowym Promieniem 2:0. Bramki dla rywali zdobyli Łukasz Czyżyk i znany z występów w drużynie Zagłębia Młodej Ekstraklasy w zeszłym sezonie – Krystian Żyża. m pktbr 1. Ślęza Wrocław 6 2. MKS Oława 6 3. KS Stilon Gorzów 5 4. Piast Żmigród 7 5. Formacja Port 2000 7 6. Zagłębie II Lubin 6 7. Foto-Higiena Gać 7 8. KS Bystrzyca Kąty Wr.7 9. Bielawianka Bielawa 7 10. Lechia Dzierżoniów 7 11. Promień Żary 7 12. GKS Kobierzyce 7 13. Śląsk II Wrocław 6 14. Polonia Trzebnica 7 15. Polonia/Sparta 7 16. Piast Karnin 7 17. Prochowiczanka 7 18. Ilanka Rzepin 7 16 15 15 15 14 13 13 11 10 9 9 8 8 4 4 4 2 1 17-2 15-3 14-2 10-5 20-10 21-5 8-8 6-7 7-12 10-7 9-13 13-16 9-7 10-24 4-12 7-21 6-25 5-12 Promień Żary 2 Zagłębie II Lubin 0 Do spotkania w niedalekich Żarach drużyna Zagłębia przystępowała w roli lidera rozgrywek, którą współdzieliła z zespołem Ślęzy Wrocław. Trener Bożyczko nie mógł w nim jednak skorzystać z kilku zawodników, którzy stanowią o sile drugiego zespołu Zagłębia. Na mecz z Promieniem z różnych powodów nie pojechali Jan Wojciechowski, Sebastian Bonecki, Piotr Azikiewicz czy Filip Jagiełło. Z drugiej strony zespół wzmocnili nowopozyskany bramkarz Tomasz Ptak oraz Adrian Rakowski. Spotkanie nie ułożyło się dla Zagłębia najlepiej. Choć Miedziowi prowadzili grę i więcej grali piłką, to jednak drużyna gospodarzy była tego dnia skuteczniejsza. Pierwszy gol padł w 34. minucie. Po dośrodkowaniu z głębi pola głową uderzał zawodnik gospodarzy, a piłkę przed siebie wybił Tomasz Ptak. Wobec dobitki byłego gracza Zagłębia, Krystiana Żyży golkiper Miedziowych był bezradny i Promień objął prowadzenie. Zagłębie starało się robić wszystko, aby jak najszybciej wyrównać stan meczu, niestety nie potrafiło sobie stworzyć zbyt wielu stuprocentowych okazji. A gdy już sobie je stwarzało, to zawodnikom brakowało wykończenia by pokonać nieźle dysponowanego bramkarza przeciwników – Bartosza Bilińskiego. Z biegiem czasu podopieczni Tomasza Bożyczki co raz mocniej atakowali, zapominając o obronie. To zaowocowało drugim golem dla Promienia, który w końcówce meczu przeprowadził wzorową kontrę i za sprawą Łukasza Czyżyka ustalił wynik meczu na 2:0. Była to pierwsza porażka Zagłębia w tym sezonie , tym boleśniejsza, że zakończona urazami dwóch podstawowych zawodników – Wojciecha Galasa oraz Dariusza Malarowskiego. Aby w dalszym ciągu szlifować formę, sztab szkoleniowy skorzystał z nadarzającej się okazji i w środę, 11 września zaaranżował sparing z młodzieżową reprezentacją Libii. Na Stadionie Zagłębia spotkali się piłkarze rezerw Zagłębia z Libijczykami poniżej 19 roku życia. Piłkarze z Afryki wyróżniali się bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Wielu z nich imponowało siłą i nieustępliwością. Z kolei w drużynie rezerw Zagłębia Lubin zabrakło wielu podstawowych jak dotąd piłkarzy w talii Tomasza Bożyczki. Nie zagrali bowiem Wojciechowski, Galas, Malarowski, Sabiłło, Azikiewicz, Jagiełło czy Bonecki, co daje zdecydowaną większość wyjściowej jedenastki. W miejsce nieobecnych pojawili się dostający mniej szans, a przede wszystkim młodsi piłkarze, tacy jak Długosz, Komidaj, Rybak czy Mucha. Od początku meczu gra toczyła się głównie w środku pola, ale przeważali goście z Afryki. W pierwszych dwudziestu minutach przyjezdni stworzyli sobie kilka okazji do zdobycia gola. Już w 4. minucie mogło być 1:0, ale po strzale głową jednego z zawodników z Libii świetną interwencją popisał się Tomasz Ptak. W 21. i 22. minucie goście mieli dwie stuprocentowe sytuacje. Najpierw strzał zawodnika z Libii z dystansu nieznacznie przeleciał nad poprzeczką, a chwilę później na pustą bramkę z dwóch metrów nie trafił kapitan przeciwników – El Lafi. Zagłębie mogło odpowiedzieć po 30 minutach gry, ale strzał Piątka był zbyt słaby by zaskoczyć golkipera rywali. Libijczycy strzelili co prawda gola w pierwszej połowie, ale sędzia w tej ak- cji dopatrzył się spalonego i gola nie uznał. Po przerwie trener Bożyczko dokonał kilku zmian, wprowadzając na boisko Szwedyka, Siemaszkę, Muchę oraz Sobkowa. Plac gry opuścili z kolei Dziedzina, Piątek, Komidaj i Długosz. Natomiast jeszcze w pierwszej połowie Rybaka zmienił Patryk Kozak. Od początku drugiej części gry zdecydowanie natarli Libijczycy. Ich ataki przyniosły skutek już w 47. minucie. Dośrodkowanie z prawej strony minęło prawie całe pole bramkowe Zagłębia, a tam do piłki dopadł EL Lafi, przełożył ją na prawą nogę i skierował do siatki pomiędzy bezradnymi obrońcami Miedziowych. Lubinianie próbowali się odgryźć, ale strzał Sobkowa został zablokowany, a uderzenie Hodowanego na rzut rożny wybił bramkarz gości. Zdecydowanie skuteczniejsi byli rywale. Już po niespełna godzinie gry prowadzili 2:0. Po zamieszaniu w polu karnym do bezpańskiej piłki dopadł Naser i strzałem głową nie dał szans Ptakowi. Po chwili mogło być już 3:0, ale w sytuacji sam na sam napastnik drużyny z Afryki strzelił tylko w słupek. Przy stanie 2:0 Libijczycy wydawali się kontrolować sytuację i chcieli dotrzymać korzystny wynik do końca meczu. Wtedy jednak obudzili się gospodarze. Najpierw rajd prawą stroną Sobkowa strzałem do pustej bramki wykończył Kozak, a kilka minut później ten sam zawodnik dał Zagłębiu wyrównanie po tym, jak znalazł się niepilnowany przy rzucie rożnym. Przy odrobinie szczęścia Zagłębie mogło wygrać, gdyby w końcówce lepiej przymierzył Siemaszko. Z drugiej strony gdyby nie świetna interwencja Ptaka w doliczonym czasie gry, to pewnie górą byliby rywale. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2. Po ciekawym sparingu podopiecznych trenera Bożyczki czeka powrót do ligowej rzeczywistości. Kolejny mecz Zagłębie rozegra na własnym boisku z Piastem Żmigród w najbliższy weekend, a już 21. września Miedziowi pojadą na ciekawie zapowiadający się pojedynek do Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie zagrają z niepokonanym jak dotąd Stilonem. KGHM Zagłębie II: Ptak - Bąk (67’ Długosz), Jach, Jaroszek, Dziedzina - Galas (41’ Kowalczyk), Kubicki, Rakowski (61’ Siemaszko), Andrzejczak, Malarowski (36’ Hodowany) - Piątek KGHM Zagłębie II 2 Libia U-19 2 Kozak 78’, 87’ – El Lafi 47’, Naser 57’ KGHM Zagłębie II: Ptak – Dziedzina (46’ Szwedyk), Jaroszek (65’ Maternik), Jach, Hodowany (59’ Rejmak) – Kubicki (73’ Dziadowicz), Andrzejczak (73’ Maliszewski) – Długosz (46’ Siemaszko), Komidaj (46’ Mucha), Rybak (29’ Kozak) – Piątek (46’ Sobków) Fot. Tomasz Folta R E K L A M A NASZEZAGŁĘBIE 15 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE | 21 WRZEŚNIA 2013 R E K L A M A KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE 21 WRZEŚNIA 2013, SOBOTA, GODZ. 20.30 NOWE TOLEDO Przedsprzedaż biletów prowadzona jest: - sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie w godz. 10.00-20.00 – codziennie - kasa w CK „Muza” w Lubinie w godz. 10.00 – 18.00 – w dniach 16-20.08 - sklep kibica Falubaz Zielona Góra – CH AUCHAN w godz. 9.00-20.00 – codziennie - Sklep Zoologiczny „Rekin” w Pasażu Tesco w Bolesławcu w godz. 10.00 – 20.00 - on line do 21 września. W dniu meczu, 21 września, sprzedaż biletów będzie prowadzona: - sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie od godz. 10.00 - kasa w CK „Muza” w Lubinie od godz. 12.00 - sklep kibica Falubaz Zielona Góra – CH AUCHAN od godz. 9.00 - Sklep Zoologiczny „Rekin” w Pasażu Tesco w Bolesławcu od godz. 10.00 - kasa nr 4 na stadionie od godziny 16.00 - pozostałe kasy od godziny 17.00 - on-line do godziny 16.00 CENNIK CENNIKBILETÓW BILETÓW Sektory Rodzaj biletu Przedsprzedaż Dzień meczu z kartą kibica Dzień meczu bez karty kibica E1, F1 B2 H1, H2 Młodzież do lat 15, Rodzinny * Seniorski** Ulgowy za bramką Normalny za bramką Młodzież do lat 15, Rodzinny * Seniorski** Ulgowy na prostej Normalny na prostej VIP Ulgowy VIP Normalny Super VIP Ulgowy Super VIP Normalny Super VIP Premium Ulgowy Super VIP Premium Normalny 6 zł 10 zł 15 zł 8 zł 16 zł 25 zł 40 zł 60 zł 90 zł 110 zł 120 zł 150zł 10 zł 20 zł 25 zł 12 zł 25 zł 35 zł 50 zł 70 zł 100 zł 120 zł 130 zł 160 zł 15 zł 25 zł 30 zł 16 zł 30 zł 40 zł 55 zł 75 zł 105 zł 125 zł 135 zł 165 zł A1,A2 E2, E3 F2, F3 VIP1 VIP2 Super VIP *Rodzinny - dla rodzin z małoletnimi dziećmi - min. 3 osoby ** Seniorski - dla osób powyżej 65 roku życia PLAN SEKTORÓW KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - JAGIELLONIA 29 WRZEŚNIA 2013, NIEDZIELA, GODZ. 15.30 Przedsprzedaż biletów prowadzona jest: - sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie w godz. 10.00-20.00 – codziennie - kasa w CK „Muza” w Lubinie w godz. 10.00 – 18.00 – w dniach 23-27.08 - sklep kibica Falubaz Zielona Góra – CH AUCHAN w godz. 9.00-20.00 – codziennie - Sklep Zoologiczny „Rekin” w Pasażu Tesco w Bolesławcu w godz. 10.00 – 20.00 - on line do 29 września. W dniu meczu, 29 września, sprzedaż biletów będzie prowadzona: - sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie od godz. 10.00 - kasa w CK „Muza” w Lubinie od godz. 12.00 - sklep kibica Falubaz Zielona Góra – CH AUCHAN od godz. 9.00 - Sklep Zoologiczny „Rekin” w Pasażu Tesco w Bolesławcu od godz. 10.00 - kasa nr 4 na stadionie od godziny 12.00 - pozostałe kasy od godziny 13.00 - on-line do godziny 12.00 CENNIK CENNIKBILETÓW BILETÓW Miedziany Rabat to projekt Zagłębia Lubin, stworzony z myślą o kibicach miedziowego klubu. Sektory Rodzaj biletu Przedsprzedaż Dzień meczu z kartą kibica Dzień meczu bez karty kibica E1, F1 G H1, H2 Młodzież do lat 15, Rodzinny * Seniorski** Ulgowy za bramką Normalny za bramką Młodzież do lat 15, Rodzinny * Seniorski** Ulgowy na prostej Normalny na prostej VIP Ulgowy VIP Normalny Super VIP Ulgowy Super VIP Normalny Super VIP Premium Ulgowy Super VIP Premium Normalny 6 zł 10 zł 15 zł 8 zł 16 zł 25 zł 40 zł 60 zł 90 zł 110 zł 120 zł 150zł 10 zł 20 zł 25 zł 12 zł 25 zł 35 zł 50 zł 70 zł 100 zł 120 zł 130 zł 160 zł 15 zł 25 zł 30 zł 16 zł 30 zł 40 zł 55 zł 75 zł 105 zł 125 zł 135 zł 165 zł PAMIĄTKI A1,A2 E2, E3 F2, F3 VIP1 VIP2 Program istnieje po to, aby uatrakcyjnić kibicom fakt posiadania przez nich karnetów. Chcemy, aby abonament na mecze miedziowej drużyny służył jej fanom nie tylko podczas wchodzenia na mecze, ale też w życiu codziennym. Dzięki karnetom Zagłębia, kibice mogą liczyć na zniżki w pewnych punktach usługowych, których liczba stale rośnie. Inicjatywa MR skupia przedsiębiorców z Lubina, którzy w myśl partnerskiej współpracy z Zagłębiem, oferują swoje usługi z atrakcyjnym rabatem tylko dla posiadaczy karnetów na mecze z udziałem naszego klubu. W przyszłości planujemy włączenie do projektu firm z miejscowości, w których istnieją fankluby Zagłębia Lubin. Wszelkie zniżki ustalane są indywidualnie przez właścicieli firm zrzeszonych w projekcie, po okazaniu przez klienta wspomnianego karnetu. Do Miedzianego Rabatu przystąpiły firmy świadczące różnorakie usługi, projekt ciągle się rozwija i w najbliższym czasie dołączą do niego kolejni zainteresowani nawiązaniem współpracy z Zagłębiem Lubin i kibicami miedziowego klubu. Chcesz dołączyć do grona firm współpracujących z Zagłębiem Lubin, a może masz ochotę wyrazić opinię dotyczącą projektu Miedziany Rabat? Kontakt do nas: tel: 76 746-96-27, e-mail: [email protected] Super VIP *Rodzinny - dla rodzin z małoletnimi dziećmi - min. 3 osoby ** Seniorski - dla osób powyżej 65 roku życia PLAN SEKTORÓW Po dokonaniu rezerwacji on line prosimy upewnić się, że płatność została dokonana właściwie, a status zamówionego biletu został zmieniony na opłacony. Do zakupienia biletu niezbędne jest: dla osób pełnoletnich: posiadanie dowodu osobistego lub prawa jazdy dla osób niepełnoletnich: obecność prawnego opiekuna nieletniego wraz z dowodem osobistym lub prawem jazdy oraz legitymacja szkolna i numer PESEL nieletniego Bilety młodzieżowe przysługują młodzieży do lat 15. Bilet seniorski przysługuje osobom powyżej 65 roku zycia. Bilety ulgowe przysługują: kobietom, uczniom gimnazjum powyżej 15 roku życia, studentom do 26 roku życia, emerytom i rencistom oraz osobom niepełnosprawnym. Bilety rodzinne przysługują rodzinom niepełnoletnimi dziećmi. Bezpłatny wstęp na stadion bez prawa do miejsca siedzącego mają dzieci do lat 4. bilet online Zapraszamy do korzystania z platformy biletów on line. Bilet kupisz bez konieczności wychodzenia z domu. Więcej informacji odnośnie firm biorących udział w programie Miedziany Rabat na stronie: www.zaglebie.com Z lewej strony znajduje się kod QR. Do odczytania kodu wystarczy telefon z aparatem oraz aplikajcą dekodującą. Automatycznie zostaniesz przekierowany na stronę panelu sprzedaży biletów. PAMIĄTKI R E K L A M A Nowy LeoN 21.09.2013 godz.1000 DRZWI OTWARTE Z MARKĄ SEAT w Galerii Gwiezdnej / Legnica / ul. Gwiezdna 4 PROGRAM: • Prezentacja nowego SEATA LEONA śWiATłA lED / WNĘTRZE / pRofilE JAZDY / ofERTA fiNANSoWA • Jazdy próbne • Atrakcyjne formy zakupu 3x0% • Możliwość pozostawienia auta w rozliczeniu ORGANIZATOR: AUTO MERCUS ul. Jaworzyńska 114, 59-220 Legnica, tel. 76 724 82 01/02 e-mail: [email protected]