Szanowni Państwo - Deutschland 1933 – 1990

Transkrypt

Szanowni Państwo - Deutschland 1933 – 1990
Szanowni Państwo,
list ten kieruję do Państwa z powodu zainteresowania wspólną historią.
Od 1945 r. istnieje lęk w Polsce, iż Niemcy próbują ponownie posiąść byłe obszary
wschodnionemieckie. Wspomniany lęk był wzmacniany przez polityków jak Franz Josef
Strauß, Rainer Brazel czy Helmut Kohl.
Ja sam zwrócilem uwagę na powojenną granicę Polski i Niemiec zajmując się kwestią
podziału państwa niemieckiego w latach 1949-1989.
Im więcej czytam na ten temat, tym bardziej wzrasta we mnie przekonanie, że ani USA,
ZSRR, Francja czy Wielka Brytania kiedykolwiek wewnętrznie wyrażaly wątpliwość, iż ta
granica pozostanie w takim stanie, w jakim istnieje od 1945 r. I od zawsze było jasne, że jeśli
rządy niemieckie je uznają, Niemcy będą istniały jako jedno państwo.
Jednak kiedy w 1950 r. NRD uznało wschodnią granicę, zaprotestowało nie tylko Bonn, lecz
rownież trzy państwa zachodnioalianckie. W następstwie NRD i Polska miały 40 lat
„socjalizmu”, a na swoim terytorium wojska radzieckie.
Możnaby pomysleć, iż polityka Bonn z jej trwającym przez dzięsieciolecia uporem, miała
wzgląd na swoje społeczeństwo, które to wybieralo partie. Tego stwierdzenia/przypuszczenia
nie potwierdzają jednak fakty. Na przykład już w 1968 r. na zjeździe partyjnym SPD Willy
Brandt kazał potwierdzić swój kurs dotyczący uznania linii na Odrze i Nysie, a następnie w
1969 r. niewielką większoscią głosów społeczeństwa został wybrany na kanclerza Niemiec. W
1972 r. oraz w 1976 r. SPD stała się najsilniejszą partią w niemieckim Bundestagu, pomimo
albo właśnie dlatego, że podpisała wschodnie układy. W 1990 r. partia CDU została ponownie
wybrana, mimo iż kilka tygodni wcześniej Helmut Kohl ostatecznie uznał polsko-niemiecką
granicę. Ta granica mianowicie nie stanowila żadnego podmiotu dyskusji już od 1980 r. Tak
długie wahanie się z uznaniem granicy nie było zatem zależne od zdania społeczeństwa.
Z drugiej strony zwraca uwagę fakt, iż pozycja czterech głównych aliantow względem granicy
nie została głośno czy w jasny sposób określona, tak że można było się zdecydować
większością głosów, czy obstawać przy terenach wschodnich czy chcieć zjednoczenia kraju.
Zamiast tego rzuca się w oczy, że politycy w Bonn milcząco wyszyli z założenia, że wtedy
społeczeństwo by ich nie wybrało. Moim zdanien, ten sposób widzenia da się jedynie
potwierdzić tylko do 1968 r.
Jeśli przyjżymy się biografiom NRDowskich politykow ds. spraw zagraniczych, rzuca się w
oczy fakt, iż wszyscy oni odrzucali faszyzm i wcześniej czy poźniej brali aktywny udział w
ruchu oporu oraz w przygotowaniach do zalożenia państwa z 1944 r. Natomiast w mediach
pielęgnowano wizerunek, iż grupka ludzi próbowała zabić Hitlera i wszyscy zostali skazani za
to na śmierć. Już przed wybuchem II Wojny Światowej wielu z nich mówiło, że jeśli Hitler
rozpocznie wojnę, tereny wschodnie zostaną stracone.
Pytam się, dlaczego ci ludzie nie poprosili kiedykolwiek o wgląd w kwestię granicy
wschodniej. I kiedy to, jak się zdaje było niemożliwe, ci sami ludzie próbowali Zachodnim
Niemcom przedstawić w pociągajacy spósob kwestię uznania państwa NRD. I akurat głośny
Franz Josef Strauß zaoferował NRD miliarodowe kredyty, kiedy zawisla groźba załamania
kraju. A Helmut Kohl nawet wtedy wahał się z uznaniem granic, kiedy w NRD nastapiło
całkowite załamanie. Sądzę, że Helmut Kohl, tak jak Konrad Adenauer, chciał istnienia
dwóch państw niemieckich. Z góry dziękuję za poświęcenie uwagi mojemu listowi.
Z wyrazami szacunku,
Reinhard Leube
Kontakt
Randowstraße 12
13 057 Berlin
Niemcy
Telefon: ++4930-3406 8921
E-Mail: [email protected]