Granica, ach Granica

Transkrypt

Granica, ach Granica
HARCUŚ
- 11 -
Październik 2006
Granica, ach Grani
Gran i ca...
W tym roku jak zwykle odbył się Rajd Granica, na który pojechałam po raz trzeci.
Wiedziałam, Ŝe teraz będzie o wiele trudniej, gdyŜ to trasa dla wędrowników, a
dwa razy byłam na trasie dla HS. Jednak entuzjazm mnie nie opuszczał ;) Pierwszy
dzień był zaplanowany na 8-9 godzin, a jego celem było zdobycie
ŚnieŜki. Wiadomo, jak na ŚnieŜkę to
cały czas pod górkę... Nie spodziewałam się, Ŝe będzie tak cięŜko. Podejścia były raz łagodne tak, Ŝe się
nie czuło się wchodzenia pod górę a
raz takie, Ŝe się odechciewało Ŝyć,
czyli tj. pionowe (jak ja to nazywam) lub jakieś schodki sięgające do
kolan na które trzeba było wejść.
Okropieństwo... Zaś plecak z kaŜdym kilometrem wydawał się coraz
cięŜszy, chociaŜ spakowałam do niego tylko najpotrzebniejsze rzeczy.
Po cięŜkiej drodze doszliśmy do pensjonatu „Irena” gdzie odpoczęliśmy
po trasie i nazbieraliśmy sił na drugi
dzień wędrówki. Drugi dzień zapowiadał się dla mnie o wiele łatwiejszy, gdyŜ zabrano mi plecak ☺ Trasa była prostsza lecz tak samo długa jak ta dzień
wcześniej. Oczywiście takŜe pod górkę trzeba było wchodzić, lecz nie było to aŜ tak
wyczuwalne. Gdy szliśmy na Słoneczniki po drodze mijaliśmy Mały Staw i jeszcze
jakiś inny staw, i ogólnie rzecz biorąc były piękne widoki, których nigdy nie zapomnę ☺ Po Słonecznikach nasza droga toczyła się cały czas w dół i w dół, aŜ doszliśmy do Jagniątkowa do noclegowni ;) Po odpoczynku kaŜdy patrol miał się zaprezentować na ognisku, jakie było przygotowane przez organizatorów trasy. Z naszej
druŜyny były dwa patrole i zaprezentowaliśmy się wspólnie śpiewając piosenkę o
„Granicy” i ogólne informacje skąd jesteśmy, jaka druŜyna itp. Po ognisku spanko i
zbieranie sił na ostatni dzień wędrówki ;) Jednak noc nie była aŜ taka spokojna.
Powiadomiona nas, Ŝe się wydarzył wypadek i trzeba udzielić pomocy. Po udzieleniu
pomocy, ciąg dalszy spania.Pobudka po 6 rano z tego co pamiętam, marsz do
Szklarskiej Poręby. Doszliśmy dziwnie szybko do Szklarskiej a tam do StraŜnicy SG.
Rozlokowaliśmy się, umyliśmy i Ci co chcieli pospali sobie a inni odpoczywali na
swój sposób. Ok. 17-tej lub później wszystkie trasy zebrały się na koncert zespołu
z Krakowa, którego nazwy nie potrafię ani wymówić ani zapisać ☺ Zespół był fantastyczny, muzyka celtycka i irlandzka, przy której świetnie mi bawiło się przed
sceną ;) Wieczorem w sobotę odbył się apel naszej trasy. Na trasie nie zajęliśmy
Ŝadnego szczególnego miejsca, ale liczył się fakt Ŝe podczas niej widzieliśmy przepiękne widoki i dobrze się bawiliśmy ;) Nastąpił ostatni dzień ostatni Rajdu Granica
i uroczysty apel. Tak jak co roku (od kiedy ja pamiętam i jeŜdŜę) nasza druŜyna
została wyczytana jako druŜyna która była na wszystkich Granicach i jako „najdalsze patrole”, no i za to właśnie dostaliśmy piękny namiot Campusa ☺
Koza :)