E - Instytut na rzecz Ekorozwoju

Transkrypt

E - Instytut na rzecz Ekorozwoju
INSTYTUT NA RZECZ EKOROZWOJU
INSTITUTE FOR SUSTAINABLE DEVELOPMENT
W interesie przyszłych pokoleń / In the interest of the future generations
Tel./Phone:
Tel./Phone:
Tel./Phone:
Fax.:
E-mail:
PROGRAM AKTYWNEJ EDUKACJI NA RZECZ ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU
EKO-HERKULES
ul. Nabielaka 15 lok. 1
00-743 Warszawa/Warsaw
POLAND
www.ine-isd.org.pl
(48-22) 851-04-02
(48-22) 851-04-03
(48-22) 851-04-04
(48-22) 851-04-00
[email protected]
Monitoring postępów zrównoważonego rozwoju
Doniesienia uczestnika Sieci Informacyjno-Rozpowszechniającej
województwo śląskie – I kwartał 2009 r.
Aleksandra J. Cieślińska
Wstęp
Pierwszy kwartał 2009 roku upłynął pod znakiem pogłębiającego się kryzysu oraz
strajków – przede wszystkim górników. Gwałtownie zmniejszyła się ilość inwestycji
prywatnych, również w specjalnych strefach ekonomicznych oferujących preferencyjne
warunki, głównie inwestorom zagranicznym. W głębokiej recesji, po kilku latach prosperity
– znalazło się hutnictwo stali i metali kolorowych (upadła huta metali kolorowych w
Katowicach Szopienicach, na skraju bankructwa jest huta cynku w Miasteczku Śląskim).
O ponad 40 proc. zmniejszyła się w pierwszym kwartale br. polska produkcja stali, w
odniesieniu do tego samego okresu przed rokiem – szacuje Hutnicza Izba PrzemysłowoHandlowa w Katowicach.
216 z 308 pracowników (w tym 109 ze 156 wykwalifikowanych robotników) Fabryki
Elektrofiltrów "Elwo" w Pszczynie (spółka zależna Rafako) straci pracę – podała w środę
śląsko – dąbrowska Solidarność. Pod koniec lutego sąd gospodarczy ogłosił upadłość tego
zakładu. Pod koniec ubiegłego roku trzy banki – ING Bank Śląski, Millennium i Fortis Bank
Polska – rozwiązały umowy z "Elwo", na podstawie których dokonywane były walutowe
transakcje terminowe
Grupowe zwolnienia następują również w Fabryce Zmechanizowanych Obudów
Ścianowych "Fazos" w Tarnowskich Górach. Zdaniem związkowców jest to taktyka zarządu
mająca „pomniejszyć” firmę.
W coraz gorszej sytuacji jest też gliwicki Opel, a ślad za nim dziesiątki firm
kooperujących. „Pomysłem na kryzys” jest propozycja, by przekształcić należącą do General
Motors spółkę Adam Opel GmbH w firmę Opel of Germany, z siedzibą w Niemczech. Nie
jest jasne, czy gliwicka fabryka miałaby wejść w skład tej nowej firmy.
SPONSORZY:
PATRONAT
MEDIALNY:
Banki komercyjne gwałtownie podnoszą opłaty i żądają dodatkowych zabezpieczeń
kredytów, a niektórych przypadkach usiłują doprowadzić do bankructwa; najbardziej znaną
sprawą jest zgłoszenie upadłości znakomicie prosperującej, największej na Śląsku firmy
wędliniarskiej Duda (100% kapitału polskiego) przez holenderski ING-Bank Śląski i
Austriacki Raiffeissen Bank. Warto zaznaczyć, że firma przynosi wysokie zyski (ok. 40 mln
w 2008 roku) i zatrudnia ponad 200 osób.
Katastrofa grozi też przewozom kolejowym PKP Cargo w związku z osłabieniem pozycji
spółek wydzielonych z PKP i agresywną ekspansją na polski rynek przewoźnika niemieckiego
(DB), który porozumiał się z kolejami rosyjskimi, co może doprowadzić do wyrugowania i
zniszczenia PKP Cargo (niegdyś jednego z największych przewoźników w Europie). Spowoduje to
przejęcie infrastruktury i bazy logistycznej przewozów towarowych wraz z budzącymi nadzieję na
rozwój gospodarczy w dziedzinie usług – rozpoczętymi lub planowanymi inwestycjami na Śląsku.
Grupy biznesowe związane z zasiedziałymi, wielo-kadencyjnymi samorządami prowadzą
do zagubienia demokratycznej misji samorządu, służebnej względem społeczeństwa – co z kolei
rodzi ryzyko zaniku usług komunalnych i likwidacji transportu publicznego oraz innych usług
komunalnych uznawanych za zbyt drogie – tymczasem samorządowcy otrzymują podwyżki i
nagrody (np. Gliwice, Chorzów).
Coraz bardziej uwidacznia się fikcyjny charakter Górnośląskiego Związku
Metropolitalnego jako organu samorządowego, a ujawniają ambicje polityczne. Jedno z
głównych zadań – ponad-gminna organizacja transportu jest obecnie poza zasięgiem
zainteresowania GZM. Jak donosiła nawet Gazeta Wyborcza: „Rzecznik GZM, Krzysztof
Krzemiński, nie ukrywa, że odesłał zainteresowanych losem wspólnego biletu pasażerów do
KZK GOP. Co prawda u zarania GZM prezydenci zrzeszonych w nim miast deklarowali
potrzebę wspólnego biletu dla mieszkańców aglomeracji, ale to już historia. Od tego czasu
temat biletu został przerzucony na KZK GOP, a GZM zajął się poważniejszymi sprawami
(np. promującym związek logiem). Stąd też nagabywanie go w tym temacie mija się z
celem”.
Transport
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, Komunikacyjny Związek Komunalny GOP w
Katowicach nie zdoła w tym roku ogłosić przetargu na wdrożenie Śląskiej Karty Usług
Publicznych.
W ostatnim kwartale 2008 GDDKiA skorygowała swe plany – ogłaszając, że spośród
zamierzonych 2100 km do 2012 roku – nie powstanie 900 km dróg ekspresowych. W
następnych latach należy się spodziewać kolejnych korekt. Dotyczy to również Górnego
Śląska.
Autostrady A1 oraz A4
Minister Infrastruktury Cezary Grabarczyk podpisał umowę na budowę i eksploatację
nowego fragmentu autostrady A1 na odcinku Stryków – Pyrzowice. Umowa będzie
obowiązywać 35 lat. W ramach Partnerstwa Publiczno-Prywatnego spółka Autostrada
Południe ma wybudować 180 km autostrady.
2
Udziałowcami konsorcjum Autostrada Południe oprócz Budimeksu są spółki
hiszpańskie: Cintra Concesiones de Infraestructuras de Transporte i Ferrovial Agroman. I to
one, ze względu na większość udziałów (94,95 proc), mają najwięcej do powiedzenia. Spółka
musi teraz pożyczyć w bankach pieniądze na prowadzenie budowy.
Część nowej autostrady będzie się pokrywała z istniejącą od lat 70-tych trasą
Katowice – Warszawa, czyli popularną „gierkówką". Ponad 70-kilometrowy odcinek drogi
między Częstochową a Piotrkowem Trybunalskim – zgodnie z wcześniejszymi planami –
zostanie po prostu przekształcony w autostradę A1. Oznacza to, że za przejazd trzeba będzie
płacić. Jak szacuje spółka, budowa całego odcinka będzie kosztować 7,5 mld zł, a jednego
kilometra – 41,6 mln zł. Dla kierowców samochodów osobowych opłata za przejazd
kilometra tej trasy będzie wynosić 20 gr., a dla kierowców samochodów ciężarowych 46gr. za
km. Rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mówi, że kierowcy
nie powinni być zdziwieni. Plany przekształcenia fragmentu „gierkówki" w płatną autostradę
istnieją już od wielu lat. Chcę przypomnieć, że to nie będzie remont starej jezdni, ale budowa
całkiem nowej drogi. Przypomina, że zgodnie z ustawą wszystkie autostrady w Polsce będą
prędzej czy później płatne (w 2010 płacić trzeba będzie też za autostradę A4 z Katowic do
Wrocławia). Mówi również, że kierowcy, którzy nie będą chcieli korzystać z płatnej
autostrady, będą mogli wybrać alternatywną drogę nr 91. To jednak nie zadowala ani
kierowców, którzy najpopularniejszą w Polsce trasę północ – południe będą pokonywać
znacznie wolniej niż dotychczas, ani mieszkańców miejscowości położonych wzdłuż drogi
91, gdzie znacznie wzrośnie natężenie ruchu. Już zaczynają się protesty gmin położonych
przy trasie. Wiadomo bowiem, że wielu kierowców, zamiast stać w korkach albo płacić za
przejazd, wybierze równoległą do gierkówki drogę krajową nr 91. Ta biegnie przez
miasteczka i wioski i nawet jeśli skieruje się na nią tylko część z 30 tysięcy pojazdów które
każdej doby przemierzają gierkówkę, to będzie oznaczać koszmar dla okolicznych
mieszkańców.
Płacić za jazdę „jedynką", kiedy i tak trzeba będzie się nią przeciskać przez
Częstochowę? Prawie wszyscy pojadą starą drogą warszawską przez Radomsko!
Perspektywa przejazdu kolumn ciężarówek poraziła mieszkańców miejscowości
leżących przy drodze nr 741. Starsi ludzie pamiętają czasy przed powstaniem trasy zwanej
„gierkówką", kiedy nie sposób było przejść na drugą stronę ulicy.
Będziemy żądać dokładnych badań nasilenia ruchu oraz prognoz, jak może to
wyglądać po wprowadzeniu płatnej autostrady. Państwo ma obowiązek w takiej sytuacji
zapewnić równoległą drogę bezpłatną, lecz nie może się to odbyć naszym kosztem! Dlatego
jesteśmy gotowi nawet chodzić w kółko po przejściach dla pieszych i blokować ruch, jeśli
nasze postulaty nie zostaną rozpatrzone – mówi Adam Zając, wójt gminy Kłomnice. Sprawę
załatwiłaby nowoczesna obwodnica dla Kłomnic i Rędzin, mamy nawet na nią przygotowane
tereny w planie zagospodarowania przestrzennego.
Harmonogram prac zakłada, że dwa odcinki autostrady Stryków – Tuszyn (41 km)
oraz Tuszyn – Częstochowa (82 km) powstaną do 31 maja 2012 r. Z kolei odcinek
Częstochowa – Pyrzowice (57 km) ma powstać najpóźniej w 60 miesięcy od dnia podpisania
umowy. Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad tłumaczy harmonogram prac
komplikacjami budowy w terenie zurbanizowanym, gdzie występują również szkody górnicze
po kopalniach rud żelaza. Tymczasem poziom urbanizacji zachodnich dzielnic miasta na
3
pewno nie jest wyższy niż na Śląsku, a pewne jest za to, że układ komunikacyjny
Częstochowy nie jest w stanie przyjąć zwiększonego ruchu tranzytowego.
Przyjęty przez resort kalendarz budowy autostrady A1 oznacza fiasko planów
przygotowania tej trasy jeszcze na mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Generalna Dyrekcja
Dróg Krajowych i Autostrad zapewniała, że autostrada Al przecinająca kraj z południa na
północ będzie gotowa w 2012 roku. Jednak okazało się, że były to puste obietnice, bowiem
nie będzie bowiem jej na 57-kilometrowym odcinku z Pyrzowic do Częstochowy – na jego
budowę drogowcy dostali pięć lat. W środku województwa śląskiego, między Pyrzowicami a
Częstochową będzie długa na 57 km dziura. To ponad jedna trzecia całego przebiegającego
przez nasz region odcinka A1. Będzie on najpóźniej oddanym do użytku ze wszystkich
fragmentów autostrady A1 w Polsce.
Memoriał do ministra z negatywną oceną harmonogramu realizacji autostrady Al
wystosował Zarząd Śląskiego Związku Gmin i Powiatów. Z prośbą o wsparcie swego
stanowiska samorządowcy wystąpili do wojewody Zygmunta Łukaszczyka i marszałka
Bogusława Śmigielskiego. Samorządowcy chcą spotkać się w tej sprawie z
parlamentarzystami.
Urzędnicy z Ministerstwa Infrastruktury nie tracą jednak dobrego samopoczucia
przekonując, iż między Pyrzowicami a Częstochową funkcję drogi tranzytowej z
powodzeniem może tymczasowo spełniać krajowa „jedynka". Rzecznik Ministerstwa
lnfrastruktury i przekonuje, że autostradowy poślizg związany jest z koniecznością
wykonania skomplikowanych robót ziemnych i zabezpieczeniem trasy przed ewentualnymi
skutkami szkód górniczych. Nie kryją zaskoczenia przedstawiciele Wyższego Urzędu
Górniczego i Portu Lotniczego w Pyrzowicach: w tamtym rejonie nie ma żadnych kopalń.
Może w Warszawie ktoś pomylił Pyrzowice z Muchowcem – żartuje Cezary Orzech,
rzecznik portu lotniczego w Pyrzowicach. Po długich poszukiwaniach w końcu udało się
znaleźć ślady wydobycia na trasie autostrady A1. Jak usłyszeliśmy od wojewódzkiego
geologa, między Zawierciem a ziemią Wieluńską od średniowiecza eksploatowano zalegające
do głębokości ok. 100 metrów pod ziemią pokłady iłów i wapieni (tzw. wychodnie jury
brunatnej). Wydobycie zakończono jednak na początku lat 80. ubiegłego wieku.
9 marca 2009 podpisano umowę na budowę kolejnego etapu autostrady A1: od
Sośnicy do Zabrza Maciejowa. Odcinek ten (6,5 km) wybuduje konsorcjum firm, na czele z
Polimeksem-Mostostalem. Będzie miała dwie jezdnie po trzy pasy ruchu oraz pas awaryjny.
Droga ma być gotowa w lipcu 2011 roku i kosztować aż 1,1 mld zł. Między Sośnicą a
Maciejowem powstaną bowiem dwie estakady, z których jedna będzie miała aż 1,6 km
długości, osiem mostów, przejścia dla pieszych i specjalne przepusty dla drobnych zwierząt.
To ważny fragment autostrady, bo w przyszłości pozwoli kierowcom m.in. ominąć Gliwice mówi Krzysztof Raj, dyrektor katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i
Autostrad. Dodaje, że sama budowa nie powinna być dla kierowców zbyt uciążliwa.
Większość tego odcinka będzie powstawać w dziewiczym, niezamieszkanym terenie –
twierdzi dyrektor Raj.
Natomiast 17 marca Polska Dziennik Zachodni doniósł, że mieszkańcy Stolarzowic,
dzielnicy Bytomia, wygrali w sądzie z Ministerstwem Budownictwa (obecnie Ministerstwo
Infrastruktury). Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił wydaną w 2006 roku
decyzję lokalizacyjną wyznaczającą przebieg autostrady A1 przez tę dzielnicę. Tymczasem
właśnie dobiega końca przetarg na wyłonienie wykonawcy tego odcinka (z Piekar Śląskich do
4
Zabrza – Maciejowa). Mieszkańcy Stolarzowic chcą wyprowadzenia autostrady poza granice
dzielnicy. Batalia trwa już od dziesięciu lat. Najpierw autostrada miała przebiegać przez
północną część dzielnicy. Po protestach mieszkańców zmieniono lokalizację tak, by
przecinała dzielnicę na pół, co zatwierdziły władze miasta, wojewoda i minister
budownictwa. Sąd uznał za nieprawidłowe dokonane odstępstwo od wydanych w 1999 roku
wskazań lokalizacyjnych. Wyrok nie jest prawomocny i dokąd się nie uprawomocni, wydana
w 2006 roku decyzja lokalizacyjna zachowuje ważność. Zgodnie z nią wykupiono już
nieruchomości i wszczęto procedury wywłaszczeniowe.
Kompania Węglowa – po decyzji sądu – zapłaci ponad 6,2 milionów złotych za
szkody górnicze na autostradzie A4 w rejonie Rudy Śląskiej. Teren osiadł miejscami nawet o
1,8 metra, a oś autostrady uległa przesunięciu nawet o 0,5 metra; doszło do rozwarstwień i
spękania nawierzchni. Eksperci stwierdzili występowanie trzeciej kategorii szkód górniczych,
chociaż zobowiązanie kopalni mówiło o dotrzymaniu warunków eksploatacji tak by nie
przekroczyć drugiej klasy. Gdy dyskutowano lokalizację autostrady, pod naciskiem
politycznym uznano że nie będzie ona kolidowała z eksploatacją węgla. Do dziś nikt nie
poniósł konsekwencji za fałszowanie faktycznie przewidywanych szkód, a istniejące
materiały dowodowe w tej kwestii (znajdujące się także w posiadaniu PKE OG), są
tuszowane.
Drogowa Trasa Średnicowa
Trwają intensywne roboty budowlane na DTŚ. Na razie, bo niezrozumiałe błędy w
procedurach finansowania tej inwestycji mogą doprowadzić nawet do wstrzymania budowy.
Ireneusz Maszczyk, prezes zarządu i dyrektor spółki Drogowa Trasa Średnicowa S.A.
twierdzi – To nie jest taka prosta sprawa, bo niezależnie od woli politycznej, zawsze trzeba
brać pod uwagę wszystkie zasadzki urzędnicze i prawne, wynikające z niekompatybilnych do
siebie ustaw i to powoduje określone problemy. Ale podstawowe decyzje w sprawie
finansowania DTŚ zostały podjęte, a to że są kłopoty z bieżącym finansowaniem, wynika z
jeszcze nie do końca dopisanych niektórych procedur. Jednak to nie oznacza, że budowa nie
może się odbywać.
Podstawowymi źródłami finansowania DTŚ były dotychczas środki z kredytu jaki
rząd zaciągnął w Europejskim Banku Inwestycyjnym oraz środki pochodzące z rezerwy
subwencji ogólnej, która jest zapisana w ustawie o dochodach jednostek samorządu
terytorialnego. W ubiegłym roku zmieniono reguły przyznawania tej subwencji – uznano, że
dofinansowanie z tego źródła może wynosić tylko 50 proc. To oznaczało całkowite złamanie
wszelkich reguł, jakie funkcjonowały przy budowie DTŚ, bo wcześniej jako inwestycja
centralna, była całkowicie finansowana z budżetu państwa i subwencji ogólnej. Zaskoczone
miasta, na które spadł wymóg dołożenia pozostałych 50 procent protestowały, ale w końcu
musiały wysupłać pieniądze z miejskiego budżetu. Zabrze dołożyło ponad 20 mln zł, a
Gliwice ponad 5 mln zł. Łącznie w 2008 roku DTS dysponowała 60 mln zł, W momencie
kiedy w Rudzie Śląskiej kończyły się roboty i do wydania było tylko niecałe 10 mln zł, w
Zabrzu z tak małymi środkami nie można było rozpocząć robót mimo, że było pozwolenie na
budowę i był już rozstrzygnięty przetarg.
W październiku 2007 r. została podpisana przez rząd umowa kredytowa na kwotę 160
mln euro na dofinansowanie budowy odcinka zabrzańsko-gliwickiego DTŚ. Jego treść była
5
negocjowana przez ponad rok. Dopiero w październiku ub. roku zostało podpisane
odpowiednie porozumienie i można było ruszyć pierwsze transze kredytu z EBI.
Po sprzeciwach i protestach śląskich samorządów, uzgodniono na komisji wspólnej
rządu i samorządu, zmianę reguł przyznawania środków dla Zabrza i Gliwic. Ostatecznie oba
miasta dołożą tylko 12,5 proc. wysokości środków przyznanych z subwencji ogólnej. W
sumie są cztery podstawowe źródła finansowania budowy DTŚ: z kredytu EBI jaki pobrał
rząd łącznie 160 mln euro, środki unijne z Regionalnego Programu Operacyjnego przyznane
przez Województwo to 75 mln euro, subwencja – 72 mln euro, ale w tej kwocie 12,5 proc. to
wkład własny Zabrza i Gliwic, jako czwarte źródło.
Inne drogi
Cały czas trwa, opisywana również na łamach „Kroniki", batalia o przebieg drogi
ekspresowej S-1, która do 2013 roku ma połączyć Mysłowice i Bielsko-Biała. Bez względu
na to, który wariant przebiegu ekspresówki w okolicach Oświęcimia, Brzeszcz i Dankowic
zostanie ostatecznie wybrany, nowoczesna i – co najważniejsze – omijająca śląską
aglomeracje droga będzie przebiegała niedaleko północno-wschodnich granic CzechowicDziedzic. W mieście tym pojawił się pomysł, by zbudować drogowe połączenie miedzy
przecinającą Czechowice Droga Krajowa nr 1 a przyszłą ekspresówką. W budowie takiego
łącznika czechowicka gmina widzi szansę na poprawę swojej sytuacji komunikacyjnej, a co
za tym idzie atrakcyjności dla inwestorów. Mógłby na tym zyskać również Park Techniki
Lotniczej w Kaniowie, do którego obecnie samochodem dojechać naprawdę ciężko.
Ekspresówka S-1 istnieje obecnie na papierze, a wariantów jej przebiegu na
interesującym Czechowice-Dziedzice jest aż sześć.
Przejazd przez Janów Drogą Krajową nr 46 został zakwalifikowany przez Generalną
Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad do tegorocznego, generalnego remontu.
Wybudowana zostanie nie tylko nowa nawierzchnia ulicy, ale także kanalizacja i
chodniki. To wprawdzie tylko dwa kilometry, ale bardzo ważnej drogi, która jest w projekcie
szlaku staropolskiego. Także na DK-46 trwa budowa obwodnicy Lublińca. Ideę szlaku
staropolskiego wymyślono w Częstochowie przed trzem laty.
Wszystko wskazuje na to, że dwa kolejne tunele, będące częścią powstającej drogi
ekspresowej z Bielska-Białej do Zwardonia, powstaną w gminie Węgierska Górka.
Od kilku miesięcy w dość szybkim tempie posuwa się budowa drogi ekspresowej S 69
z Bielska-Białej do Zwardonia. Postęp robót widać szczególnie w Lalikach, Zwardoniu i
Bielsku-Białej, gdzie realizowana jest obwodnica wschodnia, która stanowić będzie ciąg trasy
szybkiego ruchu prowadzącej do granicy ze Słowacją. To nią poprowadzony zostanie niemal
cały ruch tranzytowy, który teraz obciąża główne ulice w mieście. Oprócz największego w
Europie tunelu pozamiejskiego drążonego właśnie w Lalikach (będzie miał 700 metrów
długości), także na innym odcinku zastosowane zostaną podobne rozwiązania – jest niemal
pewne, że dwa tunele powstaną w gminie Węgierska Górka. Budowa tuneli (około 900- i
930-metrowego) mogłaby ruszyć w 2010 roku, a zakończyć się dwa lata później.
Trwająca budowa obwodnicy Bielska-Białej kosztować będzie 1,25 mld zł. Cała
kwota pochodzi z funduszy rządowych. Mają powstać trzy duże węzły, 50 obiektów
inżynieryjnych oraz 15 kilometrów ekranów akustycznych. Pod koniec roku drogowcy
przystąpią do budowy odcinka z Bielska-Białej do Żywca. W planach jest wykonanie około
6
16 kilometrów drogi z dwoma jezdniami oraz 24 obiektów mostowych, a także estakady o
długości 1200 metrów.
19 stycznia 2009 w myszkowskim starostwie powiatowym prezydent Częstochowy,
Tadeusz Wrona, starosta powiatu myszkowskiego, Marian Wróbel i powiatu
częstochowskiego, Andrzej Kwapisz, podpisali umowę o przebudowie ponad 27 kilometrów
dróg powiatowych. Kontrakt jest wart 55,8 mln złotych. Z tego prawie 42 proc. pochodzi ze
środków unijnych.
Najwięcej dostanie Częstochowa - ponad 31 milionów złotych.
W powiecie myszkowskim zostanie przebudowana droga powiatowa Choroń-Poraj, do
skrzyżowania z drogę wojewódzką 791 w Poraju.
Powiat częstochowski ziemski będzie kontynuował przebudowę odcinka drogi
powiatowej Biskupice-Olsztyn, Olsztyn-Kusięta, Kusieta-Brzyszów, Brzyszów-granica
powiatu. W ten sposób powstanie nowoczesna pętla drogowa od Myszkowa do
częstochowskiej podstrefy Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i Częstochowskiej
Strefy Przemysłowej, która powstała na terenach po Hucie Częstochowa. Projekt będzie
realizowany do 2013 roku. Prace rozpoczną się na wiosnę tego roku.
Chociaż największa część pieniędzy przypada na Częstochowę, to koordynatorem
realizacji projektu będzie powiat myszkowski.
Projekt ma także duże znaczenie dla narodowego programu ochrony środowiska
Natura 2000, którym objęte są sąsiadujące z przebudowywanymi drogami obszary. Poprawi
się płynność ruchu i zmniejszy się emisja szkodliwych dla środowiska spalin.
Trzy duże inwestycje drogowe na Śląsku Cieszyńskim mają dostać dotacje unijne:
przebudowa drogi w centrum Brennej łącząca tą miejscowość z drogą ekspresową (ok. 7 mln
zł), droga w Pruchnej (też ok. 7 mln zł) i modernizacja ulicy Szkolnej i Dębowej w
Marklowicach Górnych (gmina Zebrzydowice)
Transport zbiorowy
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Komunikacyjny Związek Komunalny GOP w
Katowicach nie zdoła w tym roku ogłosić przetargu na wdrożenie Śląskiej Karty Usług
Publicznych, a z najważniejszego jej elementu, czyli wspólnego biletu, pasażerowie będą
mogli korzystać najwcześniej za cztery lata czyli w roku 2013. Przypomnijmy, że pierwsze
rozmowy o karcie rozpoczęły się trzy lata temu. Prognozowano, że będzie nie tylko
wspólnym biletem, ale elektroniczną portmonetką umożliwiającą wejście do kin, teatrów, na
stadiony czy nawet przechowywanie danych identyfikacyjnych. Chodziło głównie o podpis
elektroniczny, który ma w przyszłości pozwolić na załatwienie wielu spraw urzędowych bez
wychodzenia z domu.
Karta miała być najbardziej skomplikowaną elektroniczną portmonetką w Polsce,
sporo też kosztować. Według obliczeń – 115 mln zł, z czego 80 mln KZK planował pozyskać
z funduszy unijnych. Resztę obiecały dołożyć gminy i KZK GOP.
Przypomnijmy, że wspólny bilet to powrót do idei biletu ATP (autobus-tramwajpociąg), który z powodzeniem funkcjonował w aglomeracji przez trzy lata, do stycznia 2004
roku, a potem został wycofany ze sprzedaży,
Pasażerowie mają już dość opieszałości instytucji oraz urzędów pracujących nad
stworzeniem wspólnego biletu, który pozwoli swobodnie korzystać ze wszystkich środków
7
transportu publicznego w aglomeracji. Kiedy okazało się, że mająca spełniać funkcję takiego
biletu Śląska Karta Usług Publicznych będzie gotowa najwcześniej za trzy lata, wśród
podróżnych zawrzało.
Obywatelski Komitet Obrony Kolei Województwa Śląska, który przez ostatnie
miesiące walczył o przywrócenie zlikwidowanych na początku roku pociągów regionalnych,
rozpoczął akcję wysyłania maili do odpowiedzialnych za projekt Karty.
W mailach skierowanych do Komunalnego Związku Komunikacyjnego GOP, Urzędu
Marszałkowskiego, śląskiej dyrekcji PKP Przewozy Regionalne oraz Górnośląskiego
Związku Metropolitalnego internauci dopominają się o wyjaśnienia, na jakim etapie jest
projekt i kiedy można spodziewać się jego pomyślnego ukończenia.
Nie wszystkim urzędnikom spodobały się jednak takie ponaglenia. Od rzecznika GZM
członkowie Komitetu usłyszeli, by nie mieszać związku w ten temat. bo to już nie jego
sprawa.
Jesteśmy ostatnią, dużą aglomeracją w Polsce, w której do tej pory nie wprowadzono
wspólnego biletu na przejazd tramwajem, autobusem i pociągiem. Korzystają z niego m.in.
mieszkańcy Warszawy, Trójmiasta, Wrocławia i Krakowa. Niedługo do grona szczęśliwców
dołączą poznaniacy. U nas tymczasem urzędnicy przerzucają się odpowiedzialnością, a
jedyne co mają do zaproponowania pasażerom to uzbrojenie się w cierpliwość.
Od ponad dwóch miesięcy wspólny bilet z korzyścią dla pasażerów funkcjonuje w
Tychach. Gotowy wzorzec jest zatem pod ręką. Dlaczego tak samo nie może być w całej
aglomeracji? Ani zarząd województwa, ani powołany z wielką pompą Górnośląski Związek
Metropolitalny, ani odpowiedzialny za organizację publicznego transportu Komunikacyjny
Związek Komunalny GOP nie poczuwają się do tego, by podjąć temat. Mająca spełniać
funkcję wspólnego biletu Śląska Karta Usług Publicznych ujrzy światło dzienne nie wcześniej
niż za trzy lata, mimo że nawet 85 procent kosztów projektu może pokryć unijna dotacja. Nic
nie stoi na przeszkodzie, by do czasu wprowadzenia Karty, dla ponad miliona pasażerów
codziennie korzystających z komunikacji miejskiej zastosować tymczasową, papierową
wersję wspólnego biletu. W praktyce nikt nie kiwnął nawet palcem, by przeforsować to
rozwiązanie.
Wielkie inwestycje Tramwajów Śląskich
W Gliwicach trwa dyskusja nad losem tramwajów: władze miasta, które przejęły akcje
Tramwajów Śląskich uważają że tramwaj jest bardziej kosztowny od autobusu i zamierzają
zlikwidować przechodzące przez Gliwice linie tramwajowe (nr 1,2 i 4)
W wydaniu miejskiego informatora MSI nr 2/2009 Prezydent Miasta Z. Frankiewicz
zapowiedział możliwość całkowitej likwidacji komunikacji tramwajowej, ogłaszając
jednocześnie „szeroką dyskusję” na ten temat, po której podjęta zostanie decyzja. Przytoczone
zostały argumenty mające uzasadniać likwidację tramwajów, w wielu przypadkach
kontrowersyjne jeśli nie wprost fałszywe, lub ograniczające się do wąskiego doraźnego
spojrzenia na ekonomię i transport miejski. Mieszkańcy są oburzeni, gdyż wielu z nich od lat
korzysta z tego środka lokomocji – i w przeciwieństwie do prezydenta i członków Zarządu
miasta nie wyobrażają sobie sprawnego funkcjonowania komunikacji miejskiej bez
tramwajów.
8
Doświadczenia z poprzednich „szerokich dyskusji” prowadzonych ze społeczeństwem
Gliwic dają podstawy przypuszczeń, że decyzja władz o likwidacji tramwajów została już
właściwe podjęta.
Powstał Obywatelski Komitet Obrony Tramwajów i Promocji Komunikacji Miejskiej
w Gliwicach.
Kolej
Są dwie przyczyny obecnej sytuacji w państwowym przewoźniku towarowym. Po
pierwsze, jesienią PKP Cargo podniosło taryfy, tłumacząc to wojną cenową, jaką prowadził
poprzedni zarząd. Drugą przyczyną jest "zdemolowanie" działu handlowego w wyniku
przeprowadzanej obecnie reorganizacji.
PKP Cargo jest zagrożone bo prowadzone są rozmowy UTK z Niemcami co do
automatycznego uznawania wszelkich certyfikatów na niemieckie lokomotywy. Mówi się też
o utworzeniu spółki niemiecko rosyjskiej, która może wyrugować PKP Cargo z polskich
torów.
Tereny wiejskie, NATURA 2000, ochrona przyrody
4,6 mln euro pochłonie pierwszy etap realizacji polsko-czeskiego projektu „Ogród
dwóch brzegów, w lwiej części dofinansowany z kasy Unii Europejskiej. W ramach tego
projektu odnowione zostanie Wzgórze Zamkowe w Cieszynie, po czeskiej stronie
zmodernizowany zostanie park Masaryka, nad Olzą powstanie replika budynku kawiarni
Avion, a most Przyjaźni zostanie odnowiony. Dofinansowanie unijne to 3,9 mln euro.
Cztery obszary przyrodnicze w regionie częstochowskim zostały wpisane przez
Komisję Europejską do europejskiej sieci ekologicznej Natura 2000.
Są to ostoje siedliskowe: Suchy Młyn – w gminach Koniecpol, Lelów w dolinie rzeki
Pilicy, Olsztyńsko-Mirowska – w gminach Olsztyn, Mstów, w Parku Orlich Gniazd,
Środkowo-Jurajska – w Parku Orlich Gniazd, sięgająca gminy Niegowa, Złotopotocka – w
Parku Orlich Gniazd, w gminie Janów. W siedliskach z regionu częstochowskiego, które
znalazły się na liście, żyje m.in. kilka gatunków nietoperzy, jak nocek duży, podkowiec
mały, a także wydry, żaba jeziorkowa, wąż gniewosz plamisty. W niektórych siedliskach
projektowane są rezerwaty przyrody. W Ostoi Złotopotockiej będą rezerwaty Góry
Niegowskie i Góry Bukowe. A w Ostoi Olsztyńsko-Złotopotockiej już są dwa rezerwaty
przyrody – Zielona Góra i Sokole Góry.
Województwo śląskie ma na liście NATURA 2000 siedemnaście obszarów. Są to:
Beskid Mały, Beskid Śląski, Beskid Żywiecki, Cieszyńskie Źródła Tufowe, Dolina
Górnej Wisły, Graniczny Meander Odry, Kościół w Górkach Wielkich, Kościół w
Radziechowach, Ostoja Olsztyńsko-Mirowska, Ostoja Środkowojurajska, Ostoja
Złotopotocka, Pierściec, Podziemia Tarnogórsko-Bytomskie, Pustynia Błędowska, Stawy
Łężczok, Suchy Młyn i Szachownica.
Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot z Bystrej zablokowała budowę nowoczesnego
wyciągu narciarskiego w Koszarawie. Ekolodzy otrzymali odpis wyroku warszawskiego
9
Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w tej sprawie. Wójt Koszarawy, Władysław Puda,
mówi, że orzeczenie sądu zniweczyło wszystkie ambitne plany samorządu. O budowie w
Koszarawie ośrodka narciarskiego konkurującego z Korbielowem czy Wisłą mówi się od
dawna. Władze twierdzą, że jedyną szansą na rozwój gminy jest właśnie powstanie
kompleksu, z którego mogliby korzystać miłośnicy białego szaleństwa. Najpierw planowano
wybudowanie kilku lub kilkunastu wyciągów. Zgłosili się nawet inwestorzy. Udziałowcami
spółki mieli zostać właściciele gruntów i samorząd, który miał partycypować w kosztach, a
później czerpać część zysków. W 2002 roku powstała spółka mająca wybudować kompleks.
Jednak grupie mieszkańców udało się zablokować inwestycję. Ostatecznie spółka zaprzestała
działalności. Radni postanowili więc zmienić plan zagospodarowania przestrzennego gminy.
Włączyli wyciągi do strategicznych inwestycji samorządu. Tym razem plany pokrzyżowali
im ekolodzy. Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Uznał, że nie
została m.in. przygotowana ocena oddziaływania inwestycji na środowisko. Mimo że tereny
przeznaczone na wyciąg narciarski nie są włączone ani do programu Natura 2000, ani
Żywieckiego czy Babiogórskiego Parku Krajobrazowego, a wójt ani rada nie godzili się na
objęcie tych terenów żadnym programem, ekolodzy uważają jednak że są cenne przyrodniczo
i ochrona jest konieczna. Wójt uważa, że wyrok sądu zniweczył ambitne plany gminy – nie
będzie mógł powstać jeden z najważniejszych wyciągów, jaki miał łączyć cały kompleks
narciarski.
Przez dwie godziny w Podolszu (gmina Zator, powiat oświęcimski) trwała w piątek,
23 stycznia, blokada drogi wojewódzkiej Zator–Chrzanów. W ten sposób zdesperowani
mieszkańcy protestowali przeciwko planom, według których ich wioskę miałby objąć
program ekologiczny Natura 2000. Była to już druga protestacyjna blokada. Ministerstwo
Środowiska planuje włączyć do obszaru Europejskie] Sieci Ekologicznej Natura 2000 aż 85 procent
terenu Podolsza. Mieszkańcy są przerażeni taką wizją i założyli Komitet Protestacyjny Sołectwa
Podolsze. Sołtys mówi, że nikt z mieszkańców nie jest przeciwny ekologicznej ochronie, ale musi to być
robione z głową. Do obszaru chronionego mają być włączone pola orne, a nawet domy
mieszkalne! W tych miejscach od lat nie ma chronionych ptaków! Uważamy, że można tak
wyznaczyć obszar Natury, aby chronić ptaki i nie krzywdzić przy tym ludzi. Gdy do sieci
Natura 2000 wejdą planowane obszary wsi, to praktycznie będzie sparaliżowana możliwość
rozbudowy i inwestycji, czy nawet normalnego prowadzenia prac rolnych. Mieszkańcy
obawiają się, że Natura zablokuje bardzo potrzebną budowę obwodnicy wsi. Obecnie przez
gęsto zabudowane Podolsze przebiega niezwykle ruchliwa droga wojewódzka, łącząca
Wadowice, Andrychów i Zator z Chrzanowem. To jedna z dróg, które łączą Śląsk z
Zakopanem. Również i władze gminy Zator sprzeciwiły się wytyczeniu takich granic dla
Natury. Mieszkańcy zdecydowali się na blokadę drogi, bo chcą pokazać władzom, że nie
tylko ptaki, ale i ludzie mają w tym kraju jakieś prawa.
Do pierwszej blokady doszło 22 grudnia 2008 roku.
Tereny Zurbanizowane
Panattoni Europe poinformował o oddaniu węzła drogowego na trasie S1 w
Mysłowicach-Kosztowy. Inwestycja drogowa, o wartości 30 min złotych, powstała przy
jednym z największych centrów logistycznych w Polsce, Panattoni Park Mysłowice. Nowy
węzeł drogowy jest dużym usprawnieniem dla mieszańców okolicznych dzielnic i całego
10
miasta. W przyszłości do obsługi centrum logistycznego zatrudnionych zostanie ok. 1500
osób. Panattoni Park Mysłowice będzie jednym z największych centrum dystrybucyjnych w
Polsce. Ogromne centrum, które będzie się składać z 7 budynków, zlokalizowane jest w
pobliżu autostrady Al i drogi ekspresowej S1. Po zakończeniu ostatniej fazy budowy park
będzie liczył 190 500 ha.
Energetyka
Wydobycie węgla kamiennego w lutym spadło o 10,9 proc., wobec analogicznego
okresu 2008 roku oraz o 7,6 proc. wobec stycznia i wyniosło 6.351 tys. ton – podał GUS.
Jak pisze "Rzeczpospolita", resort gospodarki zmieni obowiązującą do 2015 r.
strategię dla górnictwa. Zakłada ona, że do grupy węglowo-koksowej na bazie Jastrzębskiej
Spółki Węglowej (miałaby być przeciwwagą dla koksowni Zdzieszowice Mittal, która ma 50
proc. udziału w rynku) mają wejść Kombinat Koksochemiczny w Zabrzu i wałbrzyska
koksownia Victoria.
Sytuacja w górnictwie staje się coraz bardziej napięta, górnicy w Jastrzębskiej
Spółce Węglowej strajkują. Zarząd JSW zamroził płace na 2009 rok, argumentując to trudną
sytuacją, która jest m.in. pochodną ograniczenia produkcji wyrobów stalowych, a co za tym
idzie mniejszego zapotrzebowania na węgiel koksujący i koks. Na zwałach JSW ma już
ponad 1 milion ton węgla – dwie trzecie to węgiel koksowy, a jedna trzecia to węgiel
energetyczny. W przypadku węgla koksowego mamy do czynienia ze spadkiem cen i
zanikiem rynku. To wysoce niepokojące.
Na Śląsku dużo się mówi o nowoczesnych metodach wykorzystania węgla. Chodzi
przede wszystkim o zgazowanie i spalanie węgla w złożu. Zgazowanie węgla to proces
chemicznie prosty i znany od lat, jednak technologia jest ekonomicznie nie do przyjęcia. Od
ok. 40 lat na dużą skalę prowadzi się zgazowanie węgla w Republice Południowej Afryki, ale
robiono to w warunkach gospodarki wojennej, gdzie efekty ekonomiczne były drugorzędne.
Natomiast dla spalania węgla w złożu – co mogłoby znacząco obniżyć koszty
wytwarzania energii i pozwoliłoby wykorzystać węgle niskiej jakości w pokładach nie
nadających się do eksploatacji metodą górniczą – nie ma woli politycznej.
Unia Europejska drastycznie obcięła środki na rozwijanie ekologicznych technologii
węglowych. Z pierwotnie przeznaczonych na ten cel 250 mln euro – pozostało tylko 180 mln.
Ponadto planuje się ograniczenie, szczególnie ważnego dla Polski pakietu 5 mld euro które
miałyby być zainwestowane w infrastrukturę, energetykę i informatykę w krajach tzw. Nowej
Unii. Głównymi przeciwnikami tego projektu są Niemcy – główny płatnik Unii i główny
konkurent polskiej energetyki.
Równocześnie Niemcy oferują pomoc w formie pożyczki na sfinansowanie w Polsce
elektrowni jądrowej opartej na francuskiej technologii. Niemcy sprzeciwiają się również
finansowaniu przez Unię budowy gazociągu Nabucco będącego konkurencją dla RosyjskoNiemieckiego Rurociągu Północnego.
Olsztyn i Poczesna chcą wykorzystać podziemne wody geotermalne. Skoro tradycyjnych
elektrowni się nie buduje, Fundusz Ochrony Środowiska wyłoży kwotę półtora miliarda złotych do roku
2011 na wsparcie inicjatyw, polegających na wykorzystaniu alternatywnych źródeł energii. W powiecie
kłobuckim i lublinieckim pracuje już kilkanaście wiatraków, lecz o wiele większe możliwości dają
11
udokumentowane zasoby wód geotermalnych. Są one między innymi w rejonie Częstochowy, Olsztyna
i Poczesnej. Ich temperatura sięga 30 stopni Celsjusza, co już daje podstawy do wydobycia i
wykorzystania.
Koncepcje obu gmin mocno się różnią. Olsztyn chce rozwijać turystykę, Poczesna zamierza
użyć ciepłej wody do ogrzewania szkoły i ośrodka zdrowia. W tej dziedzinie może skorzystać z
doświadczeń Kłobucka i Koziegłów, gdzie z powodzeniem pracują pompy cieplne, pozyskujące energię
na zasadzie różnicy temperatur pod ziemią. Takie instalacje ułożono przy Zespole Szkół w
Koziegłowach i Rejonie Energetycznym w Kłobucku. Jedyne koszty – poza nakładami na budowę
instalacji – to prąd zużyty do napędu pomp cieplnych.
Pomysł Olsztyna polega na użyciu źródeł ciepłej wody do utworzenia kąpieliska, atrakcji dla
przyjezdnych, której jeszcze brakuje u stóp ruin zamku. Powołano już spółkę Geotermia Olsztyn, która
ma się zająć przygotowaniem pierwszego odwiertu badawczego. Wprawdzie opinie specjalistów są
zachęcające, woda o pożądanej temperaturze ma zalegać pod Olsztynem, lecz dopiero wiercenia dadzą
pełną wiedzę, gdzie i na jakiej głębokości występują zasoby warte eksploatacji. Na ich bazie gmina chce
się starać o pozyskanie inwestorów, którzy gotowi byliby zbudować aquapark lub kompleks hoteloworekreacyjny.
Żywiec w browarach wareckim i żywieckim do ogrzewania wykorzystuje biogaz.
Oprócz aspektów ekologicznych jest to także darmowa energia. W procesie oczyszczania
ścieków produktem ubocznym jest metan. Firma go odzyskuje i zasila kotły grzewcze. Dzięki
temu 5-7 proc energii cieplnej w zakładach pochodzi z własnego źródła.
Materiały źródłowe:
Oparto się w głównej mierze o doniesienia prasy lokalnej i branżowej, a w szczególności:
− Polska, Dziennik Zachodni (DZ)
− Wirtualny Nowy Przemysł (WNP)
− Rzeczpospolita (RP)
− Trybuna Górnicza (TG)
− wycinki z serwisu, nadsyłane pocztą elektroniczną:
− Gazeta Wyborcza (GW)
− Kronika Beskidzka (KB)
− Dziennik Zachodni (DZ)
− Polska Gazeta Transportowa (PGT)
− informacje ze stron WWW Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Marszałkowskiego
Województwa Śląskiego (UW).
− serwisy internetowe miast i niektórych organizacji
12