Pobierz artykuł - Studia Philosophica Wratislaviensia
Transkrypt
Pobierz artykuł - Studia Philosophica Wratislaviensia
Studia Philosophica Wr a t i s l av i e n s i a vol. VII, fasc. 1 (2012) JAN KRASICKI Od nihilizmu do chrześcijaństwa HALINA RAROT, Od nihilizmu do chrześcijaństwa. Historia i współczesność idei filozoficzno-religijnego przezwyciężenia nihilizmu, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2011, ss. 354. Zagadnienie nihilizmu należy do bardzo niewdzięcznych tematów badawczych. Jest to bowiem pojęcie na tyle niejasne, nieostre, rozmyte, mieszcząc w sobie tyle zjawisk i procesów, że próba powiedzenia, czym jest w istocie, wydaje się nieprawdopodobieństwem. Ponadto przeciw pisaniu o nihilizmie wydaje się przemawiać sam nihilistyczny argument: skoro całe istnienie straciło swój sens, najlepiej „nie czynić nic” (Fryderyk Nietzsche, Wola Mocy). Przedsięwzięcie wydaje się chybione i dlatego, że jak powie jeden z badaczy problemu Wolfgang Müller-Lauter, współczesny człowiek, często nieświadomy nihilista, „ jest w posiadaniu szczególnej pewności. Wiedzę o całkowitej bezsensowności uznaje za niepodważalną”. Pojawienie się książki, z której pochodzą przytoczone wypowiedzi (s. 18), samo wydaje się przeczyć przytoczonej nihilistycznej logice, tym bardziej że nie sposób iść przeciw faktom: nihilizm stanowi jedno z dominujących zjawisk Zachodu ostatnich dwu stuleci, a doba globalizacji jest nim wręcz napiętnowana. W istniejących opracowaniach zagadnienia nihilizmu zazwyczaj skupia się na dociekaniu źródeł tego zjawiska oraz opisie jego natury. W książce nie poprzestano na tym aspekcie, stawiając sobie cel bez wątpienia bardziej ambitny, to jest nie tylko określenie genezy i istoty tego fenomenu, ale również przedstawienie dróg i sposobów „przezwyciężenia nihilizmu” (s. 10). Dążenia antynihilistyczne dostrzega się w „myśli postsekularnej” zapoczątkowanej w latach 20. ubiegłego wieku przez Franza Rosenzweiga, a rozwijanej następnie przez takich myślicieli, jak Carl Schmitt, Walter Benjamin, Eric Voegelin, Jürgen Habermas, Jean-Luc Marion, Tomaš Halík, John Milbank, Phillip Blond, Catherine Picstock, Alain Badiou, z polskich autorów między innymi Agata Bielik-Robson (ibidem). Dostrzegając „plazmowaty” kształt tego zjawiska, w rozprawie próbuje się opisać procesy, dla których właściwie brak kategorialnych zaszeregowań. Słusznie się przy tym zauważa, że jedną z najbardziej charakterystycznych cech współczesnego nihilizmu jest jego skryta i zamaskowana obecność. Wieloznaczność form współczesnego nihilizmu jest faktem, z któ- Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VII, z. 1, 2012 © for this edition by CNS SPW 1 (2012)-oprac.indb 193 2012-03-15 14:12:16 194 Recenzje rym autorka się liczy, jednako w wielokształtności i polimorficzności tego zjawiska ujawnia stałe cechy rozpoznawane przez różne środowiska intelektualne i opiniotwórcze, świeckie i religijne (na przykład środowiska Cerkwi prawosławnej, Stolicę Apostolską — s. 19), filozofów egzystencjalnych (na przykład K. Jaspersa czy A. Camusa), filozofów kultury lat 30. ubiegłego wieku (na przykład F. Koneczny, J. Ortega y Gasset) oraz współczesnych myślicieli postmodernistycznych. Opinię autorki, że nihilizm potrafi się znakomicie maskować w formach niemających na pozór wiele z nim wspólnego, wydaje się dzisiaj potwierdzać refleksja znawcy problemu W. Krausa (s. 18 n.), myśl postmodernistyczna (na przykład P. Sloterdijk, G. Vattimo, G. Agamben), a także współczesna myśl katolicka (na przykład V. Possenti, G. Reale). Zdaniem badaczki nihilizm, choć „zakamuflowany” na tyle sposobów, nie jest jedynie domeną filozofii postmodernistycznej czy sztuki, lecz trwałym zjawiskiem europejskiej kultury i cywilizacji o nierozpoznanej do końca endogenezie. Z drugiej strony mając na uwadze pojęcie nihilizmu łączone zazwyczaj z nazwiskiem Fryderyka Nietzschego, przytacza się w książce wystarczająco mocne argumenty za tezą, że mające swoje początki w latach 50. ubiegłego wieku „nadejście drugiej fali nihilizmu” (s. 19), czyli największego w dziejach zachodniego ducha kryzysu, będącego spełnieniem przewidzianego przez Nietzschego radykalnego i „właściwego nihilizmu”, nie jest bynajmniej powtórką historycznych form nihilizmu, lecz nową i nierozpoznaną jego „zmutowaną” formą (s. 22–23). Jak to zostało pokazane, historyczny nihilizm drugiej połowy XIX wieku, składający się z trzech strumieni: nihilizmu filozoficznego, nihilizmu społeczno-politycznego i nihilizmu estetycznego, przerodził się dzisiaj w „ jedną potężną rzekę” (s. 23) nihilizmu globalnego. Ów nihilizm masowej cywilizacji jest eksponowany na podstawie prac między innymi A. Glucksmanna, F. Fukuyamy, S.P. Huntingtona, P.J. Buchanana, P. Sloterdijka, S. Žižka itd. W ocenie autorki „największe zagrożenie” w kulturze Zachodu stwarza jednak nie nihilizm „burzący” (wydarzenia z 11 września 200l w USA), lecz jak to określono za V. Possenti, „nihilizm typu łagodnego” (s. 22), „nihilizm moralny”. Ukryta obecność postaw nihilistycznych w obszarze moralnym zdaje się polegać na tym, że coraz częściej traktuje się wartości moralne jako subiektywne i wybierane na podstawie własnych preferencji. Zrozumiałe więc, że w sytuacji „słabnięcia”, a w dalszej perspektywie wskutek całkowitego zanikania odniesienia do Absolutu, taka sytuacja może doprowadzić do unicestwienia jakiejkolwiek świadomości normatywnej, negacji potrzeby jakichkolwiek nakazów oraz zakazów, do „rozpadu prawa moralnego na niezliczoną ilość »empirycznych samostanowień poszczególnych jednostek«”, a w końcu do zaniku „stałej świadomości normatywnej i dialogu z innymi ludźmi” (s. 22). Obraz dzisiejszej recepcji nihilizmu byłby jednako uproszczony, gdyby kończył się na defetyzmie i pesymizmie. Nihilizm zawiera w sobie potencjał pozytywny i tak go postrzegają nie tylko kontynuatorzy o orientacji postnietzscheańskiej, ale też filozofowie o orientacji metafizycznej czy wręcz religijnej (na przykład K. Michalski, Ch. Taylor). Sam Nietzsche twierdził bowiem, że „każdy produktywny i przemożny ruch ludzkości współtworzył zarazem tendencję nihilistyczną”, a negacja jest właśnie „nihilizmem pozytywnie aktywnym”. Nihilizm staje się wówczas nihilizmem „gwoli życia” (s. 30). Taki „twórczy” nihilizm charakteryzował myśl rosyjską drugiej połowy XIX wieku (słowa Bakunina: „Pasja niszczenia, jest pasją tworzenia”). Inny charakter miał nihilizm europejski, zwłaszcza ów przypadający na okres po II wojnie światowej (już w roku 1951 A. Camus pisał, że „Europa umiera od rozczarowania”). Ponieważ — jak czytamy — stanowi kryzysowemu towarzyszy nie tylko postawa poznawcza, ale również wolicjonalno-uczuciowa, pojawiają się najpierw „bunt, nienawiść, rozpacz, rozczarowanie”, a w końcu „rezygnacja, obojętność, nuda”. I to właśnie na tej podstawie tacy myśliciele, jak na przykład Wolfgang Kraus, stawiają tezę, zgodnie z którą druga połowa XX wieku, będąc epoką wielkiego rozczarowania, jest epoką masowego nihilizmu. Rozczarowania Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VII, z. 1, 2012 © for this edition by CNS SPW 1 (2012)-oprac.indb 194 2012-03-15 14:12:16 Studia Philosophica Wratislaviensia VII, 1 (2012) 195 uobecniającego się w sferze polityki, ideologii, w zdobyczach cywilizacji, w sekularyzacji, wreszcie w sferze indywidualno-psychologicznej, będącego — w gruncie rzeczy — odwrotną stroną nadziei na „ziemski raj” (s. 31). Jak wykazano w książce, pogrzebanie oświeceniowych nadziei, którymi żyła Europa przez ubiegłe dwa stulecia, niewątpliwie łączy się z nihilizmem i domaga się nie tylko diagnoz socjologicznych, ale i dogłębnej filozoficznej analizy. Badaczka zauważa przy tym, że w ocenie najgłębszych filozoficznych przyczyn nihilistycznego fenomenu występuje znamienna ambiwalencja; podczas gdy jedni zdają się upatrywać źródeł tego zjawiska w człowieku, w ludzkiej kondycji (antropologicznie), drudzy skłonni są ich upatrywać w bycie (ontologicznie). Autorka wydaje się opowiadać za pierwszą opcją, konstatując, że twierdzenie, jakoby „źródło nihilizmu leżało w samym bycie, jest efektem pobieżności badawczej filozofów, a w gruncie rzeczy nadal należy mówić o kondycji ludzkiej i pewnej jej przypadłości” (s. 42). Jej zdaniem „owa pobieżność” pojawiła się wpierw u Nietzschego, a potem u Heideggera, Camusa, a nawet Jaspersa i jest wynikiem określonego sposobu pytania o sens. W wyjaśnieniu tej kwestii odwołajmy się do dłuższego krytycznego komentarza. Najdobitniej ową frustrację nihilistów — czytamy w książce — oddał, jak pokazuje nowatorsko i antynihilistycznie Winfried Weier (krytyk owej pobieżności), Nietzsche, kiedy pisał z patosem nihilistycznym, iż „nihilizm jest wtedy uświadomieniem sobie długiego trawienia siły, męką nadaremności, niepewnością [...], wstydem przed samym sobą”, że staje się nihilizmem jako stanem psychologicznego niepokoju. Jak dalej twierdzi Weier, musieli oni jednak, a dzisiaj za nimi ich następcy, doznać tego rozczarowania i stwierdzać następnie z niepodważalnym przekonaniem, iż tego sensu nie ma. Ich frustracja i zastosowana do niej racjonalizacja w postaci tezy stanowiącej nowy rodzaj wiary: „w stawaniu się nie ma sensu”, wynika bowiem ze sposobu, w jaki stawiali i stawiają nadal pytanie o sens (s. 42). Zdaniem badaczki Weier pokazuje, że można zanegować tę wiarę w bezsensowność świata, swoistą wiarę w niewiarę wbrew przekonaniu Nietzschego zawartym w Ludzkie, arcyludzkie, że nie uda się powrócić do dawnego myślenia, wbrew jego absolutnej pewności, że poszukując „świata prawdziwego”, „prawdy samej w sobie”, „ostatecznego celu” filozofii, religii, nauki, prędzej czy później musimy dojść do przekonania, że nie ma innego świata poza procesem stawania się. Albowiem wystarczy tylko pokazać, iż nietzscheaniści stawiają pytanie o sens na sposób pozytywistyczny, że chcą go poznać jako temporalną faktyczność, jako zjawisko historyczne. Współczesny badacz przestrzega jednak przed taką postawą: kto poszukuje jedności i porządku jako historycznej faktyczności, ten już z góry je wykluczył. Uległ temu pozytywizmowi i racjonalizmowi w swej refleksji Nietzsche, który zdolny był w swym rozczarowaniu uznać tylko rzeczywistość jednowymiarową, opowiadając się za heraklityzmem i traktując świat ponadzmysłowy, „prawdziwy” za wyciosany z potrzeb psychologicznych, jako fikcję świata odpowiadającą naszym życzeniom (s. 42–43). Upraszczając ów nieco skomplikowany wywód, można powiedzieć, że „pobieżność refleksji nihilistycznej” (Weier) polega na łączeniu nihilizmu z bytem, podczas gdy jest on wyłącznie pewnym myślowym konstruktem powiązanym z kondycją ludzką, a nie z bytem (byciem) jako takim. Tej pierwszej, czyli „ontologicznej” jednostronności zdaniem autorki uległ również Heidegger, który „w wykładach z 1940 roku pt. Nihilizm europejski zinterpretował nihilizm biorąc pod uwagę swą ontologię egzystencji i zontologizował go, wywodząc z samego bycia i twierdząc, że »nihilizm jest dziejami«, »nihilizm jest prawidłowością dziejów«, jest »wydarzeniem na płaszczyźnie bycia«, »prafenomenem bycia«” (s. 43). „[J]ak słusznie zauważył jednak Weier, można traktować nihilizm jako ów prafenomen tylko wówczas, gdy jest pewne, że »wszelkie bycie może się z istoty prezentować jako nicość, czy też prezentować nicość»” (ibidem). Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VII, z. 1, 2012 © for this edition by CNS SPW 1 (2012)-oprac.indb 195 2012-03-15 14:12:16 196 Recenzje Autorka, kładąc nacisk na niewystarczalność oraz jednostronność „ontologicznej” interpretacji nihilizmu, wskazuje zarazem na pozytywne możliwości, jakie daje interpretacja „antropologiczna” tego fenomenu. Nihilizm widziany w tym wymiarze zawsze stanowi dla człowieka szansę, albowiem sens ludzkiej kondycji wydaje się stanowić dążenie z jednej strony do uniwersalizacji wartości i pojęć, a z drugiej do ich ustawicznego kwestionowania, wręcz ich burzenia, a zaniknięcie tego procesu oznaczałoby kres bytu ludzkiego. Zatem w samej ludzkiej kondycji tkwi ambiwalencja, która wskazuje na inwariantność pojmowania nihilizmu. Takie postawienie kwestii każe zarazem zakwestionować i postawić pod krytyczny osąd Nietzscheański model „przezwyciężenia” nihilizmu jako obligatoryjny (to jest jako „odwrócenie” platonizmu oraz nihilistycznego chrześcijaństwa i zastąpienie ich metafizyką Woli Mocy i teorią Wiecznego Powrotu). Zasugerowana alternatywa wskazuje więc na pozytywne i leżące w samym człowieku możliwości przezwyciężenia nihilizmu. I to właśnie wskazanie na twórczy potencjał człowieka, po tylekroć ogłaszanej „śmierci Boga” będącej następstwem nihilizmu, ale i powiązanej z nim „śmierci człowieka”, wydaje się najważniejsze i najbardziej w książce najbardziej intrygujące, zajmujące. W rezultacie, odwołując się do antynihilistycznie zorientowanych myślicieli, badaczka mniej lub bardziej explicite rozprawia się z tezą o nieuchronności nihilizmu jako spełnienia dziejów Zachodu, jako nieuniknionego etapu w jego historii intelektualnej, której spełnieniem miałby być postmodernizm (G. Vattimo). Podkreśla przy tym za V. Possentim, iż dla Zachodu „zarówno sekularyzacja, jak i nihilizm są wydarzeniami otwartymi, nie przeznaczeniem” (s. 261). W toku analiz i interpretacji intelektualny dystans autorki, zwłaszcza wobec myśli Nietzschego, ale i współczesnych, czasem bezkrytycznych kontynuatorów jego ideowego dziedzictwa, jest widoczny. W tym duchu, między innymi za antynihilistycznie zorientowanymi analizami W. Weiera, wskazuje, co już sygnalizowaliśmy, na pobieżność refleksji upatrującej źródeł nihilizmu w „nienawiści” do bytu, w „ontofobii” (linia Nietzschego, Heideggera i Camusa, a nawet Jaspersa). Wskazuje przy tym (za Weierem) na dylematy autora Psychologii światopoglądów „odrzucającego wszelką prawdę obiektywną, wszelki sens nadrzędny wobec rzeczywistości pozbawionej wartości, czyli egzystencji”, co sprawiało, że jego nihilizm nie był bynajmniej konsekwentny, był niejako „przełamany” (s. 44). Trafne wydaje się w tym kontekście dostrzeżenie w myśli niemieckiego filozofa elementów „nihilizmu teoretycznego”, który choć zrodził się w wieku XVIII, głównie na podstawie filozofii I. Kanta, i został jako taki zdezawuowany (D. Jenisch, F. Jacobi), to jednak zbierał swoje żniwo przez cały wiek XIX i XX. W rozprawie słusznie zwraca się uwagę, że z tego powodu Jaspers „mógł się wydawać metafizykiem przezwyciężającym ostatecznie nihilizm, zwłaszcza aksjologiczny” (s. 44), choć w istocie nie był nim do końca. Na planie nieco ogólniejszych rozważań, mówiąc o właściwej myśli XX wieku „pasji nicości” (s. 40), w książce wskazuje się na szczególne znaczenie tej kategorii w myśli Heideggera. Autorka wskazuje przy tym, że Heideggerowską nicość, termin w istocie dość niejednoznaczny, można byłoby z powodzeniem zastąpić pojęciem niebycia czy przygodności, zauważając, że przejmuje ona poniekąd właściwie funkcję chrześcijańskiego Absolutu (s. 39). Odwołując się do interpretacji Possentiego, które zdają się wykazywać błędność totalnej krytyki metafizyki jako „zapomnienia bycia” dokonywanej przez Heideggera, podkreśla zarazem za Possentim, że nicość nie jest czymś, co właściwe jest bytowi, lecz „czymś co przytrafia się człowiekowi, jego wiedzy, mocy, wolności”. Przedstawione treści wypełniają rozdział pierwszy pod tytułem Problem narracji nihilistycznej. Rozdział drugi pod tytułem Rosyjscy prekursorzy idei filozoficzno-religijnego przezwyciężania nihilizmu otwierają analizy myśli W. Sołowjowa oraz F. Dostojewskiego. Określając dzisiejsze znaczenie twórczości Dostojewskiego, za V. Possentim badaczka zauważa, że o ile Nietzsche miał swego promotora w osobie autora Bycia i czasu, to wielki rosyjski Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VII, z. 1, 2012 © for this edition by CNS SPW 1 (2012)-oprac.indb 196 2012-03-15 14:12:16 Studia Philosophica Wratislaviensia VII, 1 (2012) 197 „zwiastun nihilizmu” (s. 49) „nie znalazł dotąd swojego Heideggera”. Szkoda tym większa, że — jak podkreślono w rozprawie — autor Braci Karamazow nie poprzestał jedynie na rozpoznaniach i diagnozach, ale w swej twórczości proponował zarazem antynihilistyczną terapię. Ukazując główne przyczyny nihilizmu w ujęciu Dostojewskiego, w książce skupiono się przede wszystkim na relacji wiary i rozumu oraz znaczeniu nowożytnego racjonalizmu w konstytuowaniu się ateizmu oraz postaw nihilistycznych. Trafnie przy tym podkreślono, że nie należy utożsamiać poglądów pisarza z ideami głoszonymi przez konkretnych bohaterów jego dzieł (na przykład „człowiekiem z podziemia”). Na miejscu wydaje się także sprzeciw badaczki przeciwko ujmowaniu Dostojewskiego jako „filozofa negacji” ukrytego za bohaterami jego dzieł czy traktowaniu go jako nihilisty aktywnego (antynihilistyczna tradycja interpretacji dzieła proroka-pisarza została potwierdzona między innymi przez M. Bierdiajewa). Właściwe wydaje się również zwrócenie uwagi na fakt, że antyokcydentalizm i antynihilizm pisarza nie oznaczał nawoływania do totalnej i rewolucyjnej destrukcji, lecz wezwanie do „rewolucji moralnej z Chrystusem”. W analizach zjawiska nihilizmu w twórczości autora Braci Karamazow badaczka trafnie wskazuje na polimorficzność oraz wieloznaczność tego fenomenu i mimo dialektyczności oraz polifonicznośći poglądów „pisarza-proroka” opowiada się za tezą o jednorodności jego ideowego stanowiska. Przekonujące i poniekąd nowatorskie w tym kontekście wydaje się zwrócenie uwagi na zdecydowanie krytyczny stosunek pisarza do Kantowskiej „metodologii transcendentalnej” jako subiektywnej, negującej możliwość poznania bytu i Boga oraz idei autonomii moralnej prowadzącej do idei tak czy inaczej rozumianej „śmierci Boga” (s. 60). To bardzo ważne i nierozpoznane dotąd w wystarczającym stopniu głębinowe źródła nie tylko rosyjskiego, ale i powszechnego nihilizmu, potwierdzające, słuszny skądinąd, pogląd, że pisarz dostrzegał powszechny, a nie tylko rosyjski charakter nihilizmu. Przedstawiając różne, nieraz głęboko zamaskowane formy nihilizmu (indywidualizm, absolutyzacja wolności, źle pojęta idea autonomii moralnej, negacja powszechnego prawa moralnego itd.), w rozprawie przedstawiono także proponowane przez pisarza środki zaradcze, w tym „poznanie sercem” (s. 67), „rozum integralny” (s. 68) czy ideę mistycznej wspólnoty sumień, trafnie podkreślając przy tym chrześcijański uniwersalizm pisarza. W dalszej części rozprawy przedstawiono „zmaganie się z nihilizmem” Włodzimierza Sołowjowa, ujmując ten proces w dwu paralelnych planach: biograficznym oraz filozoficznym. W pierwszym ukazano właściwą pokoleniu tak zwanych szestidiesatnikow XIX wieku w Rosji fascynację młodego filozofa prądami wieku, w tym materializmem i przyrodoznawstwem, oraz ich wpływ na bogoburczy nihilizm autora Uzasadnienia Dobra. W drugim przedstawiono rekonstrukcję Sołowjowowskiej krytyki „filozofii zasad abstrakcyjnych” (s. 91). Poznawczo płodna wydaje się dokonana na gruncie poglądów Sołowjowa analiza nihilistycznego podglebia „filozofii zasad abstrakcyjnych”, w którą wkomponowano analizę zjawiska tak zwanego „nihilizmu teoretycznego”. Podobnymi walorami cechuje się analiza postawy filozofa wobec poglądów L. Tołstoja, wskazanie, że jego zdaniem niosły one w sobie ukryty nihilistyczny potencjał zarówno w wymiarze poznawczym, jak i moralnym oraz religijnym. Ukazując stosunek Sołowjowa wobec idei zachodnich, zasadnie podkreślono ideową samoświadomość filozofa wobec „modnych”, aczkolwiek destrukcyjnych zachodnich idei (na przykład idea Nadczłowieka F. Nietzschego). Autorka odróżnia tutaj „oczyszczanie” chrześcijaństwa historycznego Sołowjowa od gremialnego ataku na chrześcijaństwo Nietzschego, wskazując na „dojrzałość” postawy tego pierwszego. W analizie idei autonomii Dobra trafnie podkreślono, że filozof „największą silę i triumf Dobra widział w realnym zwycięstwie nad Śmiercią, jakiego dokonał Chrystus” (s. 113), uwydatniając przy tym niezbywalną rolę czynnika nadprzyrodzonego (różnica w stosunku do Tołstoja!) oraz wskazując na pozytywną rolę religii Wcielonego Boga. Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VII, z. 1, 2012 © for this edition by CNS SPW 1 (2012)-oprac.indb 197 2012-03-15 14:12:16 198 Recenzje Rozdział trzeci pod tytułem Antynihilistyczni filozofowie rosyjskiego renesansu filozoficzno-religijnego otwiera podrozdział Zagrożenia utopią w myśli filozoficzno-religijnej Dymitra Mereżkowskiego. Przedstawiając autora Gradiuszczego chama jako diagnostę mieszczańskich schorzeń schyłku XIX wieku, jednocześnie w sposób uargumentowany przywołuje się analogiczne rozpoznania A. Hercena. Autorka wydaje się przychylać do opinii, że Mereżkowski wierzył w „duchową siłę chrześcijaństwa, zdolną do uratowania kultury i dziejów, mimo niedoskonałości jego historycznych przejawów” (s. 126). Słuszny jest sąd, iż krytyka Mereżkowskiego (inaczej niż Nietzschego) nie oznaczała zaprzeczenia duchowych sił chrześcijaństwa, że pozostał on końca otwarty na jego „głębię” (s. 130). Trafne wydaje się także — przez porównanie między innymi z ideami A. Hercena i M. Bakunina — podkreślenie teocentrycznych podstaw humanizmu Mereżkowskiego i wniosek, iż dla autora Nadchodzącego chama to Bóg, a nie człowiek jest gwarantem autonomii i godności człowieka. W rozprawie w sposób rzetelny, ale i krytyczny przedstawia się koncepcje „nowego chrześcijaństwa” Mereżkowskiego, wskazując zarazem na ograniczenia i schematyzm jego koncepcji, a nieraz wręcz ich wtórność, na przykład wobec profetyzmu Joachima z Fiore i Schellinga, na operowanie zużytymi kliszami pojęciowymi (na przykład koncepcja trzech faz Kościoła). Wyjaśnia się także przyczyny ograniczonego rezonansu społecznego jego idei, podkreśla „melancholiczną chęć ucieczki przed problemami społecznymi, przed inwazją »mieszczaństwa-chamstwa« i egoistyczne schronienie się w kościele wewnętrznym” (s. 148). Istotnie, jak na Rosję stojącą w przededniu rewolucji było to stanowczo za mało. W sposób wszechstronny przedstawiono twórczość „kłopotliwego antynihilisty” W. Rozanowa, ukazując go z jednej strony jako rosyjskiego nietzscheanistę, a z drugiej podkreślając „oczyszczające” znaczenie jego idei dla chrześcijaństwa. Zwrócono przy tym uwagę na istotne znaczenie dla zrozumienia ideowej postawy myśliciela zazwyczaj pomijanego w opracowaniach pierwszego filozoficznego dzieła Rozanowa O rozumieniu (O ponimaniji, s. 159 n.). W dalszym toku analiz w sposób wszechstronny ukazano swoistość i oryginalność jego postawy wobec chrześcijaństwa, w tym jego podejścia wobec katolicyzmu i protestantyzmu. Szczególnie cenne wydaje się przedstawienie myśliciela jako z jednej strony uwikłanego duchowo w prawosławie, a z drugiej namiętnego krytyka religii chrześcijańskiej jako religii „smutku”, apologii ascezy i dziewictwa, niechęci do małżeństwa i rodziny, braku zrozumienia dla płci itd. Wyczerpująco ukazano w tym kontekście (na tle poglądów Sołowjowa, Bierdiajewa, Szestowa, Mereżkowskiego i Floreńskiego) odrębność Rozanowowskiej próby pogodzenia sacrum i profanum, podkreślając, że na przykład w odróżnieniu od wyrozumowanej teologii Wcielenia Sołowjowa dla Rozanowa religia była aktywnością duchową, doświadczeniem egzystencjalnym, a „ten, kto nigdy nie rozpacza — nie zobaczy Chrystusa” (s. 167). Za szczególnie cenne uważać także należy analizy poglądów Rozanowa na rolę ciała, płci i rodziny, tak odmienne od koncepcji Nietzschego czy od schematów panseksualizmu teorii Freuda. Niezwykle ciekawy podrozdział został poświęcony ewolucji ideowej Wiaczesława Iwanowa, rosyjskiego poety symbolisty, a zarazem oryginalnego myśliciela, którego biografia może stanowić wręcz instruktywny przykład drogi filozofów, którzy przeszli „lekcję Nietzschego”, lecz bynajmniej na tej lekcji nie poprzestali. Dzięki przedstawieniu etapów ideowej ewolucji rosyjskiego symbolisty, ukazany został przełom w postawie Iwanowa wobec idei Nietzschego — od fascynacji po krytykę. Wyjaśniono także jego przyczyny: od zarzutów uproszczeń interpretacyjnych autora Poza dobrem i złem po ekspozycję jawnych sprzeczności jego nauki (na przykład redukcja fenomenu dionizyjskiego do wymiaru kulturowego, niemal wyłączne skupianie się na dionizyjskim orgiazmie z zupełnym zapoznaniem prawdy „cierpiącego boga”, „boga tragedii” itd. ). Niebanalne wydaje się przedstawienie dylematów Iwanowa chrześcijanina, a zarazem teurgisty, chcącego amplifikować elementy kultury antycznej (na Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VII, z. 1, 2012 © for this edition by CNS SPW 1 (2012)-oprac.indb 198 2012-03-15 14:12:16 Studia Philosophica Wratislaviensia VII, 1 (2012) 199 przykład kult dionizyjski) do kultury chrześcijańskiej, dążącego do harmonijnej „budowy życia” (żyzniestrojenija), wskazanie na słabości jego ideowego synkretyzmu, a nieraz wręcz jawne sprzeczności jego nauki. W rozprawie trafnie podkreślono, że ów „typowy aleksandryjczyk” w swoich synkretycznych konstrukcjach wikłał się w nierozwiązywalne antynomie, a poszukiwanie organicznej kultury, ucieczka przed „Legionem” (mechaniczną jednością) w postulowaną jedność soborową w ostatecznym rozrachunku okazywały się jeszcze jedną formą estetycznej Utopii. W rekapitulacji udanie przedstawiono katolicki finał drogi życiowej Iwanowa, który rzeczywiście „powtórzył ideę Piotra Czaadajewa i wczesnego Sołowjowa” (s. 211). Za nadzwyczaj udany należy uznać rozdział na temat myśli Bierdiajewa. Wpierw przedstawiono w nim ocenę miejsca myśli autora Nowego Średniowiecza na tle rosyjskiego renesansu religijnego oraz dokonano oceny recepcji jego twórczości. W dalszym toku przedstawiono polaryzację stanowisk w odbiorze twórczości autora Nowego Średniowiecza, wskazując na niezwykłe zróżnicowanie ocen ze strony wielu środowisk. Zwracając uwagę na zubożającą recepcję jego dzieła, jednocześnie bardzo trafnie wskazano na renesans twórczości autora Filozofii wolności w dobie dzisiejszej dekonstrukcji metafizyki i postmodernizmu, uwypuklając prekursorstwo jego dekonstrukcji ontologicznej. Podkreślono przy tym fakt, że twórczość ta nie pozostaje zamknięta w ramach ideowych wieku, który minął, lecz stanowi ciągle żywe źródło inspiracji dla badaczy współczesnych oraz przyszłych. Bardzo trafne wydaje się także zwrócenie uwagi na swoistość przyswojenia filozofii Kanta przez Bierdiajewa, który przejmując wiele z jego idei, ostatecznie dokonuje czegoś przeciwnego, niż chciał Kant, to jest „zwinięcia” transcendentalizmu, doprowadzając myśl kantowską do konieczności przełamania podziału świata na podmiot i przedmiot. Wskazano, że podmiot jego gnoseologii ontologicznej, dążącej do odzyskania bezpośredniej więzi z bytem, wychodzi nie tyle od metafizycznej intuicji bytu (esse) w znaczeniu klasycznej filozofii, co od intuicji mistycznej. Jednocześnie (na przykład za B. Jakowienko) przedstawiono organiczne słabości koncepcji Bierdiajewa, zwracając szczególną uwagę na to, że próba zarówno wyjścia z zaklętego kręgu „racjonalizmu”, jak i wyzwolenia się z pęt filozofii naukowej czy adekwacyjnej teorii prawdy w wymiarze poznawczym kończy się u rosyjskiego filozofa swoistym religijnym „dogmatyzmem”. Wszechstronnie przedstawiono dylematy myśli autora Nowego Średniowiecza w sferze filozofii polityki. Ukazując zbieżności Bierdiajewowskiej krytyki nowożytnej idei państwa z krytykami V. Possentiego (na przykład kwestia tak zwanego proceduralizmu, pozytywizmu prawniczego itd.), czyli krytyki tendencji dominujących w zachodnich modelach państwowych i ściśle powiązanych ze zsekularyzowaną mentalnością społeczeństw nowożytnych, trafnie zwrócono uwagę na rozstrzygającą rolę czynnika personalistycznego w zrozumieniu poglądów społecznych Bierdiajewa (w tym kontekście podkreślono także aksjologiczną i etyczną wagę Bierdiajewowskich polemik w odniesieniu do wyzwań współczesności, w tym na przykład w relacji do współczesnych technik manipulacji życiem). Zarysowując aktywistyczną postawę filozofa poszukującego „nowej formy dla chrześcijaństwa” (s. 349) odróżniającą go tak od współczesnych myślicieli postsekularnych (na przykład Ch. Delsol, do której prac odwołano się tym miejscu), jak i myślicieli chrześcijańskich przeszłych wieków, na przykład od pasywistycznej postawy św. Augustyna rozdzielającego ściśle porządki Państwa Bożego i Państwa Ziemskiego, ukazano oryginalność i śmiałość stanowiska autora Nowego Średniowiecza. Rozdział czwarty i ostatni rozprawy pod tytułem Współczesny antynihilizm w nurcie filozofii zachodniej. Nihilizm teoretyczny, kulturowy i aksjologiczny oraz jego przezwyciężanie według Vittorio Possentiego poświęcono prezentacji i analizie poglądów współczesnego włoskiego neotomisty, a zarazem ważnej postaci życia Kościoła, uczestnika wielu filozoficz- Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VII, z. 1, 2012 © for this edition by CNS SPW 1 (2012)-oprac.indb 199 2012-03-15 14:12:16 200 Recenzje nych debat we Włoszech i za granicą (w Polsce między innymi w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim). Z punktu widzenia celu badawczego rozprawy sprowadzenie kwestii zachodniego antynihilizmu do analizy poglądów jednego myśliciela, w dodatku o ściśle zakreślonej filozoficznej tożsamości, może wydać się niewystarczające. Jednako w przypadku Possentiego krok ten wydaje się głęboko zasadny — działalność filozoficzna włoskiego neotomisty wprowadza nie tyle nawet w dylematy tradycji neotomistycznej w zderzeniu z ponowoczesnością, co w najbardziej doniosłe problemy ery ponowoczesnej. Autor Filozofii po nihilizmie przedstawia nie tylko wszechstronną diagnozę źródeł współczesnego kryzysu cywilizacji i kultury Zachodu, lecz proponuje też głęboko przemyślaną terapię. Na pierwszy rzut oka ideowe propozycje Possentiego wydają się mało oryginalne, powtarzające idee myślicieli tradycji realistycznej czy scholastycznej. Jest to jednak wrażenie złudne i powierzchowne. Oferta Possentiego — jak tego przekonująco dowiedziono w książce — mimo swego rozpoznawalnego tradycjonalistycznego rodowodu nie stanowi powtórzenia znanych idei (na przykład J. Maritaina), przede wszystkim dlatego że konstytuuje się w twórczej konfrontacji z intelektualną tradycją przeszłych wieków oraz ciągłej i żywej polemice z myślą współczesną w całej jej rozciągłości — od filozofii nauki po postmodernizm. W odpowiedzi na dążenia postmodernizmu dla wielu środowisk stanowi ona nawet, jak to określono w recenzji jednej z jego książek (Approsimazioni al’essere, Padova 1995), „zbawienne lekarstwo na zachłyśnięcie się m y ś l ą s ł a b ą epoki ponowoczesnej” (s. 263). Jak to ukazano w rozprawie, uzdrowienia filozofii oraz cywilizacji europejskiej włoski myśliciel upatruje przede wszystkim w powrocie do klasycznej filozofii bytu, jako że to właśnie brak wizji bytu prowadzi do niemożności konceptualizacji prawdy, co z kolei ma głębokie następstwa w sferze moralnej, społecznej, obywatelskiej, politycznej. Przedstawiając poglądy Wenecjanina trafnie zauważono, że w sporach filozoficznych współczesności włoski myśliciel sytuuje się jako „filozof moralny”, a nie filozof moralności, i w tym znaczeniu bardziej przypomina on zaangażowanych rosyjskich myślicieli religijnych niż myślicieli sekularnych. W tym też kontekście właściwie zakreślono stanowisko Possentiego wobec ideowego spektrum myśli katolickiej, wskazując przede wszystkim na zakorzenienie jego myśli w tradycji realistycznej, z dawniejszej w filozofii św. Tomasza, a jeśli chodzi o myśl XX wieku w filozofii J. Maritaine’a (s. 262 n.). Trafnie podkreślono niechęć filozofa wobec modernizmu katolickiego, tendencji irracjonalistycznych w teologii oraz filozofii katolickiej, a także współczesnego irracjonalizmu. Zdaniem włoskiego neotomisty to bowiem właściwie pojęty racjonalizm daje odpór relatywistycznym tendencjom hermeneutyki, niewrażliwości metafizycznej fenomenologii, nihilizmowi dekonstrukcji, konwencjonalizmowi, strukturalizmowi i neostrukturalizmowi itp. (uwidacznia się tutaj ideowa łączność na przykład z Fides et ratio Jana Pawła II). Cenne wydaje się w tym kontekście wskazanie na krytykę „ontofobii” dokonywaną przez Possentiego (s. 269), podkreślenie, iż właśnie w zerwaniu więzi myśli z bytem widocznym zwłaszcza u Nietzschego i Heideggera upatruje on endogennych źródeł nihilizmu teoretycznego (s. 268 n.) oraz praktycznego (aksjologicznego). Nihilizm w tym ujęciu jawi się nie tyle jako neutralny, ile wręcz szkodliwy moralnie. Zdaniem Possentiego w przypadku idei Nietzschego nie ma mowy o „niewinnej hipotezie teoretycznej”, w gruncie rzeczy wspiera ona tendencje nihilizujące, w tym na przykład „ideologię scjentyzmu technologicznego, współtworzącego silny sektor biologiczno-genetyczny”. Analogiczne tendencje dostrzega włoski filozof także w koncepcji Heideggera, „prawda obiektywna rozpadła się tu bowiem na prawdy perspektywiczne, a poznanie stało się narzędziem woli mocy, niemalże magicznym »środkiem dającym moc« podmiotowi poznania” (s. 270). W kontekście prowadzonych analiz zasadne wydaje się wskazanie na fatalizm Nie- Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VII, z. 1, 2012 © for this edition by CNS SPW 1 (2012)-oprac.indb 200 2012-03-15 14:12:16 Studia Philosophica Wratislaviensia VII, 1 (2012) 201 tzscheańskiego dziedzictwa jako „filozofii przemocy”, prowadzącego do utraty wiary w moc filozoficznego mądrościowego poznania, czego następstwem jest operacjonizm i pragmatyzm, zanik związku miłości i prawdy skutkujące destrukcją prawdy (na przykład G. Vattimo, R. Rorty, D. Davidson, J. Derrida). Wnikliwie i wszechstronnie przedstawiono niepokoje Possentiego łączące się z utratą przez filozofię centralnego miejsca w kulturze i cywilizacji Zachodu, na skutek czego jej miejsce zajmują nauki przyrodnicze i humanistyczne, a filozofia staje się zwykłym pustosłowiem, grą językową uchylającą się odpowiedzi na pytania, na które ani humanistyka, ani nauka nie potrafią udzielić odpowiedzi (brak klasycznego pytania „Kim jest człowiek?”, problem celu i sensu ludzkiego życia, problem śmierci itd.). Słusznie podkreśla się, że otwarcie na wymiar metafizyczny włoski neotomista widzi nie jako zagrożenie dla nauki, ale jako szansę na wzmocnienie jej znaczenia. W jego ocenie zagrożony jest rozum, a nie religie, co wydaje się potwierdzać opinię Ratzingera wypowiedzianą w 2004 roku podczas debaty z J. Habermasem, że „»współczesne patologie rozumu, wydają się jeszcze większe niż patologie religii«, wytwarzając hybrydy racjonalności w postaci bomby jądrowej czy człowieka jako produktu” (s. 276, głos J. Ratzingera w debacie z 2004 roku, Rozum dotarł do swych granic, http://www.newseek.pl.artykuły/sekcje/Europa/rozum-i-wiara-Zachodu, 46057, 2). Trafnie wskazano również na fundamentalny — zdaniem Possentiego — związek między patologiami rozumu oraz patologiami wolności. Podkreślono religijny wymiar interpretacji idei wolności u Possentiego, którego zdaniem wolność bez udziału łaski oznacza w rezultacie pelagianizm łączący z sobą tak wydawałoby się różne kierunki ideowe, jak nowożytny naturalizm, kantyzm z ideą autonomii moralnej czy marksizm (autonomia ontologiczna). Podkreślono, że w ocenie włoskiego intelektualisty nowożytny antropocentryzm kończy się nie wywyższeniem, lecz poniżeniem człowieka, a współczesna psychologia i socjologia, kwestionując ratio, odbierają człowiekowi wolność. W jego ocenie antyhumanistyczne tendencje nowożytności prowadzą ostatecznie do negacji natury ludzkiej (strukturalizm), „Foucaultiańskiej »śmierci podmiotu« oraz tzw. »śmierci Boga«” (s. 279). W prowadzonych analizach i interpretacjach myśli Possentiańskiej kres metafizyki powiązano nie tylko ze śmiercią podmiotu czy „śmiercią Boga”, lecz dowodnie wykazano implikacje negacji metafizyki dla współczesnego życia społecznego, politycznego, następstwa w etyce i etosie nauki. Przedstawiając słabe strony demokracji proceduralnej zagrożonej — wedle Possentiego — zupełnym relatywizmem, ukazano jednocześnie jego krytykę rzekomo alternatywnych rozwiązań „liberalnych”, propagujących pierwszeństwo demokracji wobec filozofii, w tym między innymi polityki kulturalnej R. Rorty’ego. Wykazując „słabość ponowoczesnych instytucji politycznych” (s. 280–284) jako pozytywną odpowiedź włoskiego neotomisty na zażegnanie niebezpieczeństwa „nowego barbarzyństwa”, na wizje nadchodzącego społeczeństwa „pustych głów z pustymi myślami, które nie rozpalają, lecz zniechęcają” (s. 259), na groźbę niebezpiecznego „luksusu” liberalizmu skutkującego etycznym oraz aksjologicznym relatywizmem, przedstawiono Possentiański ideał „społeczeństwa żywotnie chrześcijańskiego”. Rozdział czwarty ksiązki pod tytułem Współczesny antynihilizm w nurcie filozofii zachodniej poświęcony myśli autora Filozofii po nihilizmie należy uznać za znakomity, w sposób syntetyczny i esencjalny prezentujący rzeczywistą problemową, a także — co niemniej ważne — aksjologiczną oraz cywilizacyjną wagę podejmowanych przez weneckiego filozofa problemów. W Uwagach końcowych, podkreślając trudności łączące się z próbą wykreślenia jednej unifikującej perspektywy interpretacyjnej analizowanych zagadnień, jednocześnie z powodzeniem wskazano na zastanawiającą zbieżność ocen duchowej sytuacji Zachodu dokonanych przez Possentiego oraz badaczy o przeciwnej nieraz ideowej orientacji (na przykład P. Sloterdijk, s. 323). Ukazano bariery w realizacji nowego ideału społeczeństwa chrześcijańskiego („nowej cywilizacji chrześcijańskiej”, s. 323; „nowego świata chrześcijańskiego”, s. 325) Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VII, z. 1, 2012 © for this edition by CNS SPW 1 (2012)-oprac.indb 201 2012-03-15 14:12:16 202 Recenzje oraz podniesiono pytanie o jego praktyczny sens i wymiar, to jest czy ma się on ograniczać do sfery moralnej i religijnej, czy też sięgać zaangażowania politycznego i społecznej praxis. Trafnie przy tym wskazano na paradoksy sekularyzacji, która nie mając samoistnego statusu ontologicznego, może mieć tylko sens relatywny konstytuowany wobec tego, co się jej nie poddaje („sekularyzacja postępuje bowiem dopóty, dopóki napotyka na chrześcijańskie treści i wartości do zsekularyzowania”, s. 327). Niewątpliwy walor książki stanowi to, że nie kończy się opłakiwaniem wielorakich form śmierci Absolutu i człowieka, lecz podjęto w niej próbę wskazania, na jakich drogach powstałą po nihilizmie „pustkę” można i trzeba „wypełnić” (s. 332). Jej autorka dała podstawy do przekonania, że słowa Possentiego stwierdzającego, iż „zarówno sekularyzacja, jak i nihilizm są [dla Europy] wydarzeniami otwartymi, nie przeznaczeniem” (s. 261) — obrane za motto rozdziału czwartego — brzmią nie tylko jak czcza deklaracja. Brzmią jak prawda, trudna i kłopotliwa, ale z tych, wobec których nie sposób przejść obojętnie, których nie sposób zlekceważyć. Chociaż Autorce można by zarzucić nieco moralizatorski ton oraz zbytnią nieraz lojalność wobec poglądów określonych myślicieli (w tym zwłaszcza Possentiego), to jednak w całości przedstawiła ona niebanalną propozycję badawczą, której miarą powinna być nie zwykła rekonstrukcja idei, ale i waga postawionych pytań oraz podniesionych problemów. W rezultacie trud poniesionego wysiłku badawczego wydaje się nagrodzony. Czytelnik otrzymuje książkę, która wprowadza centralne zagadnienia kultury i myśli europejskiej, pracę, która zamyka pewien etap badawczej refleksji jej autorki, ale zarazem zmusza do następnych poszukiwań. Nie sposób w niniejszym omówieniu ograniczonym przez ścisłe ramy objętościowe przedstawić i ocenić dokonanych w rozprawie analiz i interpretacji. Autorka — jak się wydaje — zbyt skromnie określa swoją pozycję badawczą jako historyka idei. Jej dociekliwość badawcza i aksjologiczna, zdolność do wnikania w najbardziej fundamentalne zagadnienia filozoficzne, sytuują ją znacznie wyżej, ukazując, iż wartość danej pracy może wyrażać się nie tylko w nadaniu jej skończonej książkowej postaci, ale i w postawieniu pytań, wzbudzeniu duchowego i intelektualnego niepokoju. Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VII, z. 1, 2012 © for this edition by CNS SPW 1 (2012)-oprac.indb 202 2012-03-15 14:12:17