Streszczenie. Katecheza XI. Ks. Andrzej Jędrzejewski. Od
Transkrypt
Streszczenie. Katecheza XI. Ks. Andrzej Jędrzejewski. Od
Streszczenie. Katecheza XI. Ks. Andrzej Jędrzejewski. Od naprawienia krzywd do uczestnictwa chrześcijan w sprawach Bożych i ludzkich. „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!” (Mt 5,23) Naprawienie wyrządzonej krzywdy wynika z elementarnego poczucia sprawiedliwości i stanowi podstawowy warunek naprawy relacji między ludźmi. Już w Starym Testamencie przepisy prawne wskazują na konieczność naprawienia wyrządzonych krzywd. Zadośćuczynienie nie ogranicza się do prostego naprawienia zła na zasadzie sprawiedliwości zamiennej, ale wymaga także czegoś ponad tę sprawiedliwość. Krzywdzie materialnej towarzyszy także krzywda moralna, duchowa, związana z upokorzeniem, lękiem, utratą zaufania do ludzi, to również należy naprawić. W Nowym Testamencie Zacheusz, którego serce pod wpływem łaski Jezusa przemienia się w serce otwarte, promieniujące dobrem, chce naprawić krzywdę poczwórnie. Nie tylko Jezus okazuje miłosierdzie Zacheuszowi, ale i Zacheusz odpowiada miłosierdziem. Wynagrodzenie krzywdy jawi się jako konieczny element i dopełnienie autentycznego nawrócenia. Jezus nie oczekuje od nas byśmy rozdali połowę swego majątku. Konieczne jest jednak, na ile to możliwe, usunięcie skutków wyrządzonego przez nas zła, by w sercu mogła zagościć prawdziwa radość pojednania. Rozgrzeszenie usuwa grzechy, ale nie uwalnia automatycznie nieporządku, jaki niesie ze sobą grzech. Ciężarem, który grzesznik musi nieść po odpuszczeniu grzechów są jego winy i konsekwencje popełnionych grzechów. Otrzymane przebaczenie nie zwalnia z wszelkiej odpowiedzialności za popełnione zło. Naprawienie krzywd przemienia samego krzywdziciela, który czyniąc bliźnim krzywdę, najgłębiej rani też siebie. Nie można mówić o sprawiedliwym porządku społecznym tam, gdzie krzywdy zostały nienaprawione, a tym bardziej tam, gdzie nawet nie próbowano ich naprawić. Należy zatem ze wszystkimi wyrządzonymi i doznanymi krzywdami, zwłaszcza tymi, których pełne naprawienie i zadośćuczynienie nie jest możliwe, stawać przed Jezusem, który jako jedyny ma moc uleczyć zadane sobie i innym rany. Konieczne jest podkreślanie fundamentalnej roli modlitwy i sakramentów świętych w całym procesie przebaczenia, pojednania i naprawiania krzywd. Gdyby nie Jezus, Jego spojrzenie i przyjście do celnika, zapewne Zacheusz wróciłby do komory celnej, nie tylko nie naprawiając wyrządzonych krzywd, ale czyniąc kolejne. Słowo Boże dla ludzi wierzących musi pozostać podstawowym i rozstrzygającym kryterium. Ono ukazuje światło także w sytuacjach trudnych, gdy krzywda niszczy relacje miedzy ludźmi, zostawia głębokie rany i trudne do naprawienia skutki.