wywiad z władysławem jagiełłą wywiad z władysławem
Transkrypt
wywiad z władysławem jagiełłą wywiad z władysławem
WYWIAD Z WŁADYSŁAWEM JAGIEŁŁĄ – Witaj, jaśnie panie. – Witam. – Wybacz, iż śmiem zajmować twój cenny czas, lecz pragnę zadać ci kilka pytań, panie. – Słucham. – Od jak dawna prześladują cię krzyżacy? – Odkąd tylko pamiętam. Na początku, nim w kraju mym przyjęto chrześcijaństwo, tępili nas okrutnie. Pomocną dłoń wyciągnęła jednakże ku nam pierwsza żona moja, Jadwiga. Wszak po jej śmierci znów łotry owe targać mną poczęły. Trza by już z tym skończyć! – Co chcielibyście uczynić, wasza wysokość? – Ja walczyć z nimi nie chcę. Wstyd mi krew chrześcijańską przelewać, wszelako są granice. Mają-li oni prawo prześladować kraj chrześcijański a potężny? Ugody ja pragnę z Zakonem, lecz widzę, jak znikome szanse są na to. Nowego wielkiego mistrza, Ulricha von Jungingena, ręce świerzbią jedynie do wojny. – Czy uważasz, że dojdzie do bitwy, najjaśniejszy panie? – Obawiam się, że tak. Wielki mistrz ciągnie nam naprzeciw, spotkanie nieuniknione, a on przecie nie ustąpi. – Czy myślisz, iż zwyciężysz? – Niestety, mam wrażenie, że nie. Potęga krzyżacka olbrzymia, lepiej oni uzbrojeni i wyćwiczeni ode mnie. – Cóż myślisz uczynić w razie porażki? – A cóż mi czynić pozostaje? Przegraną znieść z honorem, jak na rycerza przystało. – A w razie zwycięstwa? – Dziękować Bogu, że poszczęścił. – Bardzo dziękuję, najjaśniejszy królu, żeś raczył poświęcić mi chwilę. – Żegnam. – Dziękuję po raz wtóry. Niech Bóg da waszej wysokości zwycięstwo. Cecylka